Data: 2009-07-10 00:48:57 | |
Autor: sympatyczny | |
zawilgocony telefon - naprawiac czy wyrzucic? | |
Witam,
Moja Nokia N95 pare razy mi spadla co nie przynioslo zadnych widocznych szkod. Pare razy rozmawialem w deszczu, lub telefon lezal kolo wanny podczas goracej kapieli dzieki czemu pojawily sie takie male gustowne punkciki na wyswietlaczu co w niczym za bardzo nie przeszkadzalo. No moze poza sprzedaniem telefonu na allegro. Nigdy nie wrzucilem go do zadnej cieczy, raczej przezyl pare ulew czy to przy uchu czy w kieszeni po ktorych przez pare godzin zachowywal sie dziwnie. (resety itp.). Ale 48h "po" zawsze wracal do stanu pelnej uzywalnosci. Poza ostatnim razem. Padlo podswietlanie, tzn spadlo tak do 10%, pojawily sie poziome i pionowe czarne kreski na wyswietlaczu. Jak sie wchodzi w poszczegolne opcje to te czarne kreski sie pojawiaja i znikaja. Telefon sie kilka razy zresetowal, wylaczylem go zeby sie nie pogarszalo. Potem sie polepszylo znaczy bylo normalnie czyli bez kresek i normalne podswietlenie, potem sie jeszcze raz zresetowal no ale teraz juz od dluzszego czasu dziala bardzo stabilnie tyle ze podswietlenie jest stabilnie jest na poziomie ok 10% pozadanego stanu i te czarne kreski znow sie pojawily. Skoro to sie na chwile cofnelo po deszczu znaczy to ze zjawisko jest odwracalne. Telefon dziala stabilnie od dluzszego czasu. W zwiazku z tym moje pytanie czy w komisie / serwisie itp. beda w stanie zlikwidowac niedogodnosc w postaci tego co sie dzieje na ekranie, czy tez tego typu usterki sa losowe, nieodrwacalne i raczej nienaprawialne? s. -- |
|
Data: 2009-07-10 09:20:52 | |
Autor: salonowiec | |
zawilgocony telefon - naprawiac czy wyrzucic? | |
Użytkownik <sympatyczny@autograf.pl> napisał w wiadomości news:796e.00000ce4.4a5673d9newsgate.onet.pl... Witam,Rozbierz go tak dalece jak potrafisz i wykąp w destylowanej wodzie: najpierw trochę płucz a potem zostaw na 2-3 godziny. Po wysuszeniu skręć i powinien działać. |
|
Data: 2009-07-10 11:23:34 | |
Autor: sympatyczny | |
zawilgocony telefon - naprawiac czy wyrzucic? | |
Skoro to sie na chwile cofnelo po deszczu znaczy to ze zjawisko jest
> odwracalne. Nie boje sie rozkrecac komputera, ale juz mi sie kiedys raz zdarzylo ze po moim rozkrecaniu telefon z niewiadomych przyczn sie nie wlaczal wiec troche sie boje. Czy kapiel niemal w calosci (oczywiscie bez baterii) ma jakikolwiek sens? Chyba raczej nalezaloby chronic ekran i wyplukac sama plyte glowna - ale tak jak mowie troche sie tego boje. i wykąp w destylowanej wodzie: najpierw trochę płucz a potem zostaw na 2-3 godziny. Po wysuszeniu skręć i powinien działać. tzn mam zostawic *w wodzie* na 2-3 godziny?? w sumie lubie ten telefon, wiec wielkie dzieki ze dajesz mi nadzieje. pozdrawiam, s -- |
|
Data: 2009-07-10 16:43:02 | |
Autor: TGor | |
zawilgocony telefon - naprawiac czy wyrzucic? | |
sympatyczny@autograf.pl wrote:
tzn mam zostawic *w wodzie* na 2-3 godziny?? Poproś kolegę z postu wyżej, aby sam siebie wsadził do wody na 2-3 godziny. Coś przeczytał i się wymądrza. Woda, która się wykrapla wewnątrz telefonu jest sama w sobie "destylowana", więc twój wysiłek poszedłby na nic. Ta metoda dobra jest na zalany telefon (destylowana woda rozcieńcza ew chemikalia). Radzę skołować taką torebkę z osuszaczem i położyć koło telefonu w szufladzie na parę dni. To rozwiąże problem. Z drugiej strony chyba coś robisz nie tak, skoro ci telefon wariuje (moknie ci raczej, albo się pocisz, skejcie ;-) ) - choć stawiam na skutki upadku + ew skroplona woda. TG |
|
Data: 2009-07-10 18:09:22 | |
Autor: u | |
zawilgocony telefon - naprawiac czy wyrzucic? | |
Użytkownik "TGor" <g_tom@wupe.peel> napisał w wiadomości news:h37k1n$m5b$1inews.gazeta.pl... Poproś kolegę z postu wyżej, aby sam siebie wsadził do wody na 2-3 godziny. Coś przeczytał i się wymądrza. Nie znasz jakiegoś sposobu na wyprany w pralce telefon? Żona wyprała i zdechł. |
|
Data: 2009-07-10 18:50:55 | |
Autor: TGor | |
zawilgocony telefon - naprawiac czy wyrzucic? | |
u wrote:
Nie znasz jakiegoś sposobu na wyprany w pralce telefon? Dawno? Jak niedawno - rozebrać na części, wymoczyć w wodzie destylowanej a potem powoli suszyć. Miesiąc. ;-) Bateria raczej do wyrzucenia, mówię od razu. Może odżyje. Odradzam moczenie w spirytusie, bo się płytka porozkleja. TG |
|
Data: 2009-07-10 21:51:38 | |
Autor: woohoo | |
zawilgocony telefon - naprawiac czy wyrzucic? | |
TGor:
Jak niedawno - rozebrać na części, wymoczyć w wodzie destylowanej a potem powoli suszyć. Miesiąc. ;-) Bateria raczej do wyrzucenia, mówię od razu. Kumplowi wpadła kiedyś rozklekotana (gumki izolujące podziurawione, klawisze całkowicie wytarte) nokia do wc - ten model, co to dosłownie robi dyskotekę jak ktoś dzwoni (miga milionem światełek). No i wyjął tylko baterię, telefon wysuszył i następnego dnia nokia działała jak wcześniej. :D -- wo_Ohoo! |
|
Data: 2009-07-11 10:35:48 | |
Autor: TGor | |
zawilgocony telefon - naprawiac czy wyrzucic? | |
woohoo wrote:
Kumplowi wpadła kiedyś rozklekotana (gumki izolujące podziurawione, klawisze całkowicie wytarte) nokia do wc - ten model, co to dosłownie robi dyskotekę jak ktoś dzwoni (miga milionem światełek). No i wyjął tylko baterię, telefon wysuszył i następnego dnia nokia działała jak wcześniej. :D Stare telefony lepiej znosiły takie rzeczy, teraz wszystko jest małe, ścieżki wąskie i siki bardziej agresywne hahaha! Lepiej wymoczyć, bo się wypłucze sole mineralne, które mogą być agresywne z czasem. Ale kluczem zawsze jest cierpliwe suszenie (i to nie ciepło, ale przewiew...). Poszukaj w google na tej grupie posta sprzed wieeelu lat jak komuś wpadł telefon do ... wychodka (czyli drewnianego wc) - co sobie po nim pojechali... TG |
|
Data: 2009-07-14 00:37:18 | |
Autor: sympatyczny | |
zawilgocony telefon - naprawiac czy wyrzucic? | |
Lepiej wymoczyć, bo się wypłucze sole mineralne, które mogą być agresywne z czasem. Ale kluczem zawsze jest cierpliwe suszenie (i to nie ciepło, ale przewiew...). lol, biedny czlowiek... :)) s ps. czyli na logike powinienem to zrobic w miare szybko z tego co piszesz. sam sie chyba nie powaze. zna ktos moze serwis w wawie gdzie zrobia to niedrogo, ale przede wszystkim solidnie? tzn rzeczywiscie wyplucza w czystej wodzie odpowiednio dlugo, a potem wysusza na jakiejs sprytnej maszynce? ps2. na razie nie za bardzo mam kase: czy takie cos po paru tygodniach gdy telefon juz dziala caly czas tak samo z tymi 'dziadami' na ekranie ma sens? czy tez co sie mialo wytrawic juz sie wytrawi? -- |
|
Data: 2009-07-10 22:09:48 | |
Autor: robert2 | |
zawilgocony telefon - naprawiac czy wyrzucic? | |
włacz farelka na grzanie, zdejmij obudowe, postaw rozebrany telefon (bez baterii oczywiscie) w strumieniu ciepłego powietrza, tylko w odległosci gdzies 70-80 cm, by sie bardzo nie nagrzał, i niech przez cały dzien sie suszy
-- |
|
Data: 2009-07-10 22:11:38 | |
Autor: sunmoon | |
zawilgocony telefon - naprawiac czy wyrzucic? | |
sympatyczny@autograf.pl pisze:
czy tez tego typu usterki sa losowe, nieodrwacalne i raczej nienaprawialne? może http://www.spryciarze.pl/zobacz/jak-uratowac-mokry-telefon ? |