Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?

zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?

Data: 2014-08-22 14:44:11
Autor: Andrzej Ozieblo
zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?
W dniu 2014-08-22 13:41, Zyga pisze:

Przecie chodnikiem jedzi nie wolno, obaj amali przepisy, to czemu
jeden winny a drugi pokrzywdzony? e mu z prawej wyjecha?

Obu dalbym mandat za jazde po chodniku, skoro juz przyjechala policja. Ale w mojej ocenie wieksza wine ponosi ten wyjezdzajacy z prawej. Przeciez to maly, waski chodniczek doprowadzajacy do wiekszego. Przekladajac to na sytuacje drogowa - osiedlowa dojazdowka dochodzaca do ulicy. I wtedy nie obowiazuje regula prawej strony, o ile w ogole ma sens w przypadku chodnikow.

Swoja droga sytuacja idiotyczna. Dlaczego droga rowerowa nie jest przedluzona, dlaczego nie ma zjazdy z drogi DDR na jezdnie?

Data: 2014-08-22 14:54:02
Autor: art3k
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
W dniu 2014-08-22 14:44, Andrzej Ozieblo pisze:
Ale w mojej ocenie wieksza wine ponosi ten wyjezdzajacy z prawej.
Przeciez to maly, waski chodniczek doprowadzajacy do wiekszego.
Przekladajac to na sytuacje drogowa - osiedlowa dojazdowka dochodzaca do
ulicy.

a o znakach drogowych regulujących pierwszeństwo słyszałeś kiedyś? jest znak a7, to się pierwszeństwa ustępuje, nie ma a7, to ustępuje się temu z prawej. takie proste, a takie skomplikowane ...

I wtedy nie obowiazuje regula prawej strony,

1. policjant
2. sygnalizacja świetlna
3. znaki drogowe (d1 plus a7)
4. zasady ogólne (reguła prawej ręki)

o ile w ogole ma sens w przypadku chodnikow.

a niby dlaczego nie miałoby mieć sensu? przecięcie się kierunków ruchu to przecięcie się kierunków ruchu. nawet jeśli to przecięcie ma miejsce na chodniku.

--
art3k

Data: 2014-08-22 15:02:59
Autor: Andrzej Ozieblo
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
W dniu 2014-08-22 14:54, art3k pisze:

a o znakach drogowych regulujących pierwszeństwo słyszałeś kiedyś? jest
znak a7, to się pierwszeństwa ustępuje, nie ma a7, to ustępuje się temu
z prawej. takie proste, a takie skomplikowane ...

Gdyby to bylo takie proste. Niestety wiekszosc drog osiedlowych dojezdzajacych do drogi glownej zadnych znakow nie ma. Nawet ostrzegajacych. A sa to drogi osiedlowe i wyjezdzajacy z nich musi ustapic pierszenstwo. Skad ma jednak wiedziec, ze jest na drodze osiedlowej? Jesli trzeba to moge poszukac stosownego artykulu traktujacego o tych sytuacjach, ktory niedawno czytalem bodajze w "Motorze".

Data: 2014-08-22 15:13:00
Autor: mt
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
W dniu 2014-08-22 15:02, Andrzej Ozieblo pisze:
W dniu 2014-08-22 14:54, art3k pisze:

a o znakach drogowych regulujących pierwszeństwo słyszałeś kiedyś? jest
znak a7, to się pierwszeństwa ustępuje, nie ma a7, to ustępuje się temu
z prawej. takie proste, a takie skomplikowane ...

Gdyby to bylo takie proste. Niestety wiekszosc drog osiedlowych
dojezdzajacych do drogi glownej zadnych znakow nie ma. Nawet
ostrzegajacych. A sa to drogi osiedlowe i wyjezdzajacy z nich musi
ustapic pierszenstwo. Skad ma jednak wiedziec, ze jest na drodze
osiedlowej?

To jest proste. Jak już doczytasz o pierwszeństwie, to jeszcze sprawdź co to jest droga, w szczególności droga publiczna i wewnętrzna.


--
marcin

Data: 2014-08-22 15:17:40
Autor: Andrzej Ozieblo
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
W dniu 2014-08-22 15:13, mt pisze:

To jest proste. Jak już doczytasz o pierwszeństwie, to jeszcze sprawdź
co to jest droga, w szczególności droga publiczna i wewnętrzna.

Poczytaj np. to: http://kodeks-drogowy.org/komentarze-odpowiedz-5586-1864550530

Dalem tylko analogie, nie twierdze, ze sluszna. W opisanym wypadku rowerzystow mamy do czynienia z chodnikiem a nie droga, publiczna czy wewnetrzna, ale cos w tym jest.

Data: 2014-08-22 15:24:55
Autor: mt
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
W dniu 2014-08-22 15:17, Andrzej Ozieblo pisze:
W dniu 2014-08-22 15:13, mt pisze:

To jest proste. Jak już doczytasz o pierwszeństwie, to jeszcze sprawdź
co to jest droga, w szczególności droga publiczna i wewnętrzna.

Poczytaj np. to:
http://kodeks-drogowy.org/komentarze-odpowiedz-5586-1864550530

Dalem tylko analogie, nie twierdze, ze sluszna. W opisanym wypadku
rowerzystow mamy do czynienia z chodnikiem a nie droga, publiczna czy
wewnetrzna, ale cos w tym jest.

Rzecz w tym, że Ty masz problem ze zrozumieniem podstawowych kwestii.
Po pierwsze chodnik jest częścią drogi. A co do dróg wewnętrznych, to wjeżdżając na drogę publiczną włączasz się do ruchu, więc zawsze ustępujesz pierwszeństwa (połączenie drogi publicznej z wewnętrzną nie jest skrzyżowaniem w sensie prawnym). Na skrzyżowaniu równorzędnym zawsze obowiązuje zasada prawej strony.


--
marcin

Data: 2014-08-22 15:31:20
Autor: Andrzej Ozieblo
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
W dniu 2014-08-22 15:24, mt pisze:

Rzecz w tym, że Ty masz problem ze zrozumieniem podstawowych kwestii.
Po pierwsze chodnik jest częścią drogi. A co do dróg wewnętrznych, to
wjeżdżając na drogę publiczną włączasz się do ruchu, więc zawsze
ustępujesz pierwszeństwa (połączenie drogi publicznej z wewnętrzną nie
jest skrzyżowaniem w sensie prawnym). Na skrzyżowaniu równorzędnym
zawsze obowiązuje zasada prawej strony.

Faktycznie sie nie rozumiemy. Chodzi mi o to, ze maly chodnik dochodzacy do wiekszego moze byc traktowany jako droga wewnetrzna. Taka analogia, byc moze przesadzona. Po drugie, mozna znalezc mnostwo przypadkow drog wewnetrznych, ktore zadych znakow o tym informujacych nie posiadaja. Moze przesadzilem, ze wiekszosc, ale troche ich jest. I co wtedy? Wyjezdzajacy wjezdzaja nie ogladajac sie na tych jadacych z lewej?

Cos mi sie zdaje, ze jestes jednym z tych, ktorym nie chodzi o wyjaznienie sprawy, ale o poklocenie sie. Ot tak, dla sportu. :)

Data: 2014-08-22 15:37:03
Autor: mt
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
W dniu 2014-08-22 15:31, Andrzej Ozieblo pisze:
W dniu 2014-08-22 15:24, mt pisze:

Rzecz w tym, że Ty masz problem ze zrozumieniem podstawowych kwestii.
Po pierwsze chodnik jest częścią drogi. A co do dróg wewnętrznych, to
wjeżdżając na drogę publiczną włączasz się do ruchu, więc zawsze
ustępujesz pierwszeństwa (połączenie drogi publicznej z wewnętrzną nie
jest skrzyżowaniem w sensie prawnym). Na skrzyżowaniu równorzędnym
zawsze obowiązuje zasada prawej strony.

Faktycznie sie nie rozumiemy. Chodzi mi o to, ze maly chodnik dochodzacy
do wiekszego moze byc traktowany jako droga wewnetrzna.

Nie może, o tym informują stosowne znaki. Nie znam przypadku nieoznakowanej drogi wewnętrznej.

Cos mi sie zdaje, ze jestes jednym z tych, ktorym nie chodzi o
wyjaznienie sprawy, ale o poklocenie sie. Ot tak, dla sportu. :)

Nie, jestem jednym z tych, których przeraża ignorancja ludzi posiadających prawo jazdy. Przepisy w tym względzie są jasne jak słońce.


--
marcin

Data: 2014-08-22 15:42:43
Autor: Andrzej Ozieblo
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
W dniu 2014-08-22 15:37, mt pisze:

Nie, jestem jednym z tych, których przeraża ignorancja ludzi
posiadających prawo jazdy. Przepisy w tym względzie są jasne jak słońce.

Musisz byc bardzo mlodym czlowiekiem skoro tak piszesz. :) Niestety, przepisy przepisami, a zycie zyciem. Poszukam jeszcze dzis artykul, ktory czytalem niedawno na temat nieoznakowanych drog wewnetrznych. Byc moze znajde, choc stare numery Motoru wyrzucam.

Data: 2014-08-22 16:10:06
Autor: mt
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
W dniu 2014-08-22 15:42, Andrzej Ozieblo pisze:
W dniu 2014-08-22 15:37, mt pisze:

Nie, jestem jednym z tych, których przeraża ignorancja ludzi
posiadających prawo jazdy. Przepisy w tym względzie są jasne jak słońce.

Musisz byc bardzo mlodym czlowiekiem skoro tak piszesz. :) Niestety,
przepisy przepisami, a zycie zyciem. Poszukam jeszcze dzis artykul,
ktory czytalem niedawno na temat nieoznakowanych drog wewnetrznych. Byc
moze znajde, choc stare numery Motoru wyrzucam.

Prawo jazdy zdałem kilkanaście lat temu i jakoś nie mam problemu ze znajomością podstawowych pojęć i przepisów regulujących chociażby kwestie pierwszeństwa.

--
marcin

Data: 2014-08-22 17:03:00
Autor: Andrzej Ozieblo
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
W dniu 2014-08-22 16:10, mt pisze:

Prawo jazdy zdałem kilkanaście lat temu i jakoś nie mam problemu ze
znajomością podstawowych pojęć i przepisów regulujących chociażby
kwestie pierwszeństwa.

Tylko jeszcze raz powtorze, przepisy nie obejmuja wszystkich sytuacji, bywaja nieprecyzyjne, a czesto i wadliwe. W miastach bywa lepiej, ale wystarczy pojechac gdzies glebiej w Polske. Pelno malych nieoznakowanych drozek wyjezdzajach z pola (niekiedy nawet asfaltowych i nie takich malych), nie mowiac o sytuacji, gdzie znaki zardzewialy lub wyrwal je wiatr. I co ma zrobic jadacy glowna droga? Za kazdym razem zastanawiac sie czy ten ciagnik nadjezdzajacy z prawej z malej drozki ma pierszenstwo? Krecac sie duzo na rowerze na Pomorzu Srodkowym widzialem mnostwo takich sytuacji.

A opisany przypadek jest szczegolny i moje porownanie do drogi wewnetrzej i publicznej (bo tak sie to fachowo nazywa) mocno naciagane. Ale porownanie mimo wszystko nasuwa sie. Jedziesz szerokim chodnikiem i nagle ktos ci wyjezdza z prawej z malej, duperelnej przecinki. Tak jakby wyjezdzal z malej polnej drogi na glowna. O to mi chodzilo, a nie o formalne przepisy, ktore tu maja i tak slabe zastosowanie.

Data: 2014-08-22 17:13:15
Autor: mt
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
W dniu 2014-08-22 17:03, Andrzej Ozieblo pisze:
W dniu 2014-08-22 16:10, mt pisze:

Prawo jazdy zdałem kilkanaście lat temu i jakoś nie mam problemu ze
znajomością podstawowych pojęć i przepisów regulujących chociażby
kwestie pierwszeństwa.

Tylko jeszcze raz powtorze, przepisy nie obejmuja wszystkich sytuacji,
bywaja nieprecyzyjne, a czesto i wadliwe. W miastach bywa lepiej, ale
wystarczy pojechac gdzies glebiej w Polske. Pelno malych nieoznakowanych
drozek wyjezdzajach z pola (niekiedy nawet asfaltowych i nie takich
malych), nie mowiac o sytuacji, gdzie znaki zardzewialy lub wyrwal je
wiatr. I co ma zrobic jadacy glowna droga? Za kazdym razem zastanawiac
sie czy ten ciagnik nadjezdzajacy z prawej z malej drozki ma
pierszenstwo? Krecac sie duzo na rowerze na Pomorzu Srodkowym widzialem
mnostwo takich sytuacji.

A opisany przypadek jest szczegolny i moje porownanie do drogi
wewnetrzej i publicznej (bo tak sie to fachowo nazywa) mocno naciagane.
Ale porownanie mimo wszystko nasuwa sie. Jedziesz szerokim chodnikiem i
nagle ktos ci wyjezdza z prawej z malej, duperelnej przecinki. Tak jakby
wyjezdzal z malej polnej drogi na glowna. O to mi chodzilo, a nie o
formalne przepisy, ktore tu maja i tak slabe zastosowanie.

Borze Tucholski, idź Ty chłopie jeszcze raz na kurs PJ, ok? Tak dla bezpieczeństwa innych. Połączenie lub przecięcie drogi utwardzonej z drogą nieutwardzoną również nie jest skrzyżowaniem w rozumieniu PoRD.
Połączenie drogi publicznej z drogą inną niż publiczna skrzyżowaniem takoż nie jest, wszędzie tam jest włączanie się do ruchu.

--
marcin

Data: 2014-08-22 17:17:12
Autor: johnkelly
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
W dniu 2014-08-22 17:13, mt pisze:

Borze Tucholski, idź Ty chłopie jeszcze raz na kurs PJ, ok? Tak dla
bezpieczeństwa innych. Połączenie lub przecięcie drogi utwardzonej z
drogą nieutwardzoną również nie jest skrzyżowaniem w rozumieniu PoRD.
Połączenie drogi publicznej z drogą inną niż publiczna skrzyżowaniem
takoż nie jest, wszędzie tam jest włączanie się do ruchu.

W promieniu 300m mam kilka osiedlówek nijak nie oznakowanych. Po czym, Twoim zdaniem, nietubylec ma poznać, że nieoznakowana osiedlówka to osiedlówka a nie skrzyżowanie równorzędne?


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
........ johnkelly(at)wp.pl ........ kontakt(at)maciejrozalski.eu .......
................... blog GOwOM: maciejrozalski.vot.pl ...................
........... książka w odcinkach: cyber.maciejrozalski.vot.pl ............

Data: 2014-08-22 19:38:30
Autor: __Maciek
zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?
Fri, 22 Aug 2014 17:17:12 +0200 johnkelly <stara@maciejrozalski.eu>
napisa:

W promieniu 300m mam kilka osiedlwek nijak nie oznakowanych. Po czym, Twoim zdaniem, nietubylec ma pozna, e nieoznakowana osiedlwka to osiedlwka a nie skrzyowanie rwnorzdne?

Rrrrwa, czy to na prawd tylu osobom sprawia problem? Przecie zasady
s jasne jak soce - skoro nie ma adnych znakw typu strefa
zamieszkania lub droga wewntrzna ani znaku ustp pierwszestwa, to
jest to skrzyowanie rwnorzdne. A po czym tubylec miaby pozna? Co
ma znajomo danej okolicy do ustalania pierwszestwa?

Rce kurwa opadaj...

Data: 2014-08-22 20:01:11
Autor: johnkelly
zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?
W dniu 2014-08-22 19:38, __Maciek pisze:
Fri, 22 Aug 2014 17:17:12 +0200 johnkelly <stara@maciejrozalski.eu>
napisa:

W promieniu 300m mam kilka osiedlwek nijak nie oznakowanych. Po czym,
Twoim zdaniem, nietubylec ma pozna, e nieoznakowana osiedlwka to
osiedlwka a nie skrzyowanie rwnorzdne?

Rrrrwa, czy to na prawd tylu osobom sprawia problem? Przecie zasady
s jasne jak soce - skoro nie ma adnych znakw typu strefa
zamieszkania lub droga wewntrzna ani znaku ustp pierwszestwa, to
jest to skrzyowanie rwnorzdne. A po czym tubylec miaby pozna? Co
ma znajomo danej okolicy do ustalania pierwszestwa?

Rce kurwa opadaj...

To niech ci opadn do poziomu podogi, bo tubylcy jed z uwzgldnieniem, i to s osiedlwki, a nie tubylcy - to zaley.



Pozdrawiam
Maciej Ralski

--
........ johnkelly(at)wp.pl ........ kontakt(at)maciejrozalski.eu .......
................... blog GOwOM: maciejrozalski.vot.pl ...................
........... ksika w odcinkach: cyber.maciejrozalski.vot.pl ............

Data: 2014-08-22 21:46:14
Autor: Piotr Kosewski
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
On 2014-08-22 19:38, __Maciek wrote:
Ręce kurwa opadają...

Właśnie stąd się biorą wypadki. Po prostu masakra.
Niektórzy to się chyba rodzą z kalafiorem zamiast mózgu. :(

"Panie władzo! Ale wczoraj tu nie było tego znaku!"

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2014-08-23 22:36:51
Autor: Gotfryd Smolik news
zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?
On Fri, 22 Aug 2014, __Maciek wrote:

Fri, 22 Aug 2014 17:17:12 +0200 johnkelly <stara@maciejrozalski.eu>
napisa:

W promieniu 300m mam kilka osiedlwek nijak nie oznakowanych. Po czym,
Twoim zdaniem, nietubylec ma pozna, e nieoznakowana osiedlwka to
osiedlwka a nie skrzyowanie rwnorzdne?

  Po wpisie do map geodezyjnych, ewentualnie KW jeli zna numerki.
  Sorry sir.

Rrrrwa, czy to na prawd tylu osobom sprawia problem? Przecie zasady
s jasne jak soce - skoro nie ma adnych znakw typu strefa
zamieszkania lub droga wewntrzna ani znaku ustp pierwszestwa, to
jest to skrzyowanie rwnorzdne.

  Jeste w bdzie.
  BY WYROK w takiej sprawie - droga wewntrzna bez znakw.

A po czym tubylec miaby pozna? Co
ma znajomo danej okolicy do ustalania pierwszestwa?

  Nic.
  Trzeba zna przepisy.
  Dokumenty urzdowe stanowi cz tych przepisw, tak jak znaki.
  Masz 100% racji.

Rce kurwa opadaj...

  No wanie.
  Na Twoj argumentacj...

  NIE MA przepisu zwalniajcego kierujcego z odpowiedzialnoci
za nieustpienie pierwszestwa z drogi wewntrznej, jeli
nie byo znaku!

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-08-24 07:54:34
Autor: Piotr Kosewski
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
On 2014-08-23 22:36, Gotfryd Smolik news wrote:
  Jesteś w błędzie.
  BYŁ WYROK w takiej sprawie - droga wewnętrzna bez znaków.

Nieistotne. Polski system prawny nie jest oparty o precedens.
Zapewne był też wyrok inny. Mogły być ich tysiące.

Swoją drogą... zadziwiające jest, jak niektórzy śledzą wyroki sądów.
Nagle sami prawnicy na grupie czy co? Ostatnio miałem wrażenie, że
przeważają eksperci od infrastruktury, sanitariatu w biurach
i serwismani. :D

  NIE MA przepisu zwalniającego kierującego z odpowiedzialności
za nieustąpienie pierwszeństwa z drogi wewnętrznej, jeśli
nie było znaku!

Nie ma, ale nie o tym jest mowa.
Dyskusja jest o winie w wypadku, a winny nie zawsze jest ten, kto
nie ustąpi pierwszeństwa.

Mówiąc inaczej: sąd może i jednemu i drugiemu przywalić karę.
Za jazdę po chodniku, za prędkość, za pierwszeństwo, za posiadanie
oświetlenia, za rozmowę przez telefon, za brak PJ itp.
Osobnym wyrokiem jest ten za spowodowanie wypadku, a to on najczęściej
wiąże się z najwyższą karą, kosztami leczenia i tak dalej.

Ogólnie widzę, że ten przykład z wątku wprowadza dużo zamęty w głowach
domorosłych mistrzów kierownicy i kodeksu. Zmodyfikujmy go.
Niech to będzie godzina 1 w nocy.
Niech wokół nie działa żadna latarnia.
Niech jadący drogą z pierwszeństwem ma czarny, nieoświetlony pojazd.
Niech wyjeżdżający z podporządkowanej (osiedlowej, mniejszego chodnika)
będzie oświetlony jak choinka.
Podsumowując: wyjeżdżający z "bocznej" NIE MA SZANS zauważyć
zbliżającego się pojazdu.
Mamy kolizję. Nadal uważasz, że jakikolwiek sąd stwierdzi, że winny
KOLIZJI jest ten, który nie zastosował się do pierwszeństwa? Poważnie?

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2014-08-24 01:39:47
Autor: Ignac
zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?
W dniu niedziela, 24 sierpnia 2014 07:54:34 UTC+2 uytkownik Piotr Kosewski napisa:
 
Nagle sami prawnicy na grupie czy co? Ostatnio miaem wraenie, e

przewaaj eksperci od infrastruktury, sanitariatu w biurach

i serwismani. :D

Piotrze i humanici wdzicznie dzi nazywani trollami.
Caa reszta,to na prawd logiczny "majstersztyk"

Data: 2014-09-02 16:36:27
Autor: coaster
zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?
W dniu 2014-08-24 10:39, Ignac pisze:
W dniu niedziela, 24 sierpnia 2014 07:54:34 UTC+2 uytkownik Piotr Kosewski napisa:

Nagle sami prawnicy na grupie czy co? Ostatnio miaem wraenie, e

przewaaj eksperci od infrastruktury, sanitariatu w biurach

i serwismani. :D

Piotrze i humanici wdzicznie dzi nazywani trollami.
Caa reszta,to na prawd logiczny "majstersztyk"

Sa tez i Shimanisci... :-P

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is
the less mysterious it proves to be"
Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2014-09-04 11:56:07
Autor: Ignac
zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?
W dniu wtorek, 2 wrzenia 2014 16:36:27 UTC+2 uytkownik coaster napisa:

Sa tez i Shimanisci... :-P

Drogi coasterze jestem Twoim prawdziwym przyjacielem!

Data: 2014-08-24 12:06:12
Autor: JDX
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
On 2014-08-24 07:54, Piotr Kosewski wrote:
On 2014-08-23 22:36, Gotfryd Smolik news wrote:
  Jesteś w błędzie.
  BYŁ WYROK w takiej sprawie - droga wewnętrzna bez znaków.

Nieistotne. Polski system prawny nie jest oparty o precedens.
Chyba jednak jest istotne ponieważ chociaż precedensów u nas nie ma, to
AFAIK polskie sądy mogą (chociaż nie muszą) brać pod uwagę wyroki innych
polskich sądów w podobnych sprawach.

Swoją drogą... zadziwiające jest, jak niektórzy śledzą wyroki sądów.
Nagle sami prawnicy na grupie czy co?
Jestem prawie pewien, ze niektórzy tutejsi bywalcy są prawnikami. Ja w
każdym razie nie jestem.

Data: 2014-08-24 04:24:41
Autor: Ignac
zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?
W dniu niedziela, 24 sierpnia 2014 12:06:12 UTC+2 uytkownik JDX napisa:
On 2014-08-24 07:54, Piotr Kosewski wrote:
 
> Swoj drog... zadziwiajce jest, jak niektrzy ledz wyroki sdw. > Nagle sami prawnicy na grupie czy co? Jestem prawie pewien, ze niektrzy tutejsi bywalcy s prawnikami. Ja w
kadym razie nie jestem.

Nie bez kozery jestemy elitarn grup(rowerow oczywicie)gdy/poniewa
rozwizujemy/komplikujemy problemy w sposb analityczny/profesjonalny!

Data: 2014-09-02 16:37:33
Autor: coaster
zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?
W dniu 2014-08-24 13:24, Ignac pisze:
[...]
rozwizujemy/komplikujemy problemy w sposb analityczny/profesjonalny!


Ale nie wszyscy Ignac, nie wszyscy ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is
the less mysterious it proves to be"
Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2014-09-04 11:57:55
Autor: Ignac
zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?
W dniu wtorek, 2 wrzenia 2014 16:37:33 UTC+2 uytkownik coaster napisa:
W dniu 2014-08-24 13:24, Ignac pisze:
 
> rozwi�zujemy/komplikujemy problemy w spos�b analityczny/profesjonalny!
Ale nie wszyscy Ignac, nie wszyscy ;-)

Chciaem by kuruazyjny

Data: 2014-08-24 14:54:35
Autor: Piotr Kosewski
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
On 2014-08-24 12:06, JDX wrote:
Chyba jednak jest istotne ponieważ chociaż precedensów u nas nie ma, to
AFAIK polskie sądy mogą (chociaż nie muszą) brać pod uwagę wyroki innych
polskich sądów w podobnych sprawach.

Zdefiniuj "brać pod uwagę"...

Ja prawnikiem nie jestem, więc niech mnie prawnicy z grupy poprawią.
Jeśli mnie pamięć nie myli, to polskie sądy w uzasadnieniu wyroku mogą
się powoływać tylko na orzeczenia SN, NSA, ETS i tym podobnych.
Sąd rejonowy X nie może się posiłkować wyrokiem z sądu rejonowego Y.

Poza tym oczywiste jest, że sędziowie/prokuratorzy/adwokaci śledzą
"rynek", więc inne sprawy mogą im podsuwać różne pomysły. Tyle że od
pomysłu do orzeczenia to jest jeszcze długa droga. :)

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2014-08-24 11:37:30
Autor: Ignac
zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?
W dniu niedziela, 24 sierpnia 2014 14:54:35 UTC+2 uytkownik Piotr Kosewski napisa:

Zdefiniuj "bra pod uwag"...

Ale prosz bardzo.Jestem na imprezie i wrd goci jest laska na
ktr nawet spojrze nie chc.Wic wypijam pierwsz,trzeci,sidm kolejk,poprawiam jeszcze jakim toastem i ju jestem gotowy do
wzicia jej po uwag.

Data: 2014-08-25 12:13:00
Autor: Gotfryd Smolik news
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
On Sun, 24 Aug 2014, Piotr Kosewski wrote:

Nieistotne. Polski system prawny nie jest oparty o precedens.
Zapewne by te wyrok inny. Mogy by ich tysice.

  To prawda, ale nie znam wyroku przeciwnego.

Swoj drog... zadziwiajce jest, jak niektrzy ledz wyroki sdw.
Nagle sami prawnicy na grupie czy co?

  Nie mam pojcia.
  A co ciekawsze wyroki same "wypywaj publicznie" i wystarczy
je zauwaa.

  NIE MA przepisu zwalniajcego kierujcego z odpowiedzialnoci
za nieustpienie pierwszestwa z drogi wewntrznej, jeli
nie byo znaku!

Nie ma, ale nie o tym jest mowa.
Dyskusja jest o winie w wypadku, a winny nie zawsze jest ten, kto
nie ustpi pierwszestwa.

  To prawda.
  Ale tu ukad jest taki, e rwnie dobrze nic nie widzia ten
wyjedajcy z "niedrogi".

Mwic inaczej: sd moe i jednemu i drugiemu przywali kar.
Za jazd po chodniku, za prdko, za pierwszestwo, za posiadanie
owietlenia, za rozmow przez telefon, za brak PJ itp.
Osobnym wyrokiem jest ten za spowodowanie wypadku, a to on najczciej
wie si z najwysz kar, kosztami leczenia i tak dalej.

  I o ten chodzi.

Oglnie widz, e ten przykad z wtku wprowadza duo zamty w gowach
domorosych mistrzw kierownicy i kodeksu. Zmodyfikujmy go.

  Nie, to bdzie INNY przykad z INNYM wnioskiem.
  Co w stylu sawnego "matka siedzi z tyu".

Niech to bdzie godzina 1 w nocy.
Niech wok nie dziaa adna latarnia.
Niech jadcy drog z pierwszestwem ma czarny, nieowietlony pojazd.
Niech wyjedajcy z podporzdkowanej (osiedlowej, mniejszego chodnika)
bdzie owietlony jak choinka.
Podsumowujc: wyjedajcy z "bocznej" NIE MA SZANS zauway
zbliajcego si pojazdu.
Mamy kolizj. Nadal uwaasz, e jakikolwiek sd stwierdzi, e winny
KOLIZJI jest ten, ktry nie zastosowa si do pierwszestwa? Powanie?

  W adnym razie.
  Jakby czytywa tu i wdzie moje posty, to by doskonale wiedzia,
e zasada "ostatniego ktry mg zapobiec" zawiera istotne sowo:
"mg".
  W przypadku ktry zapodae, oczywiste jest "spowodowanie niemoliwoci"
przez tego nieowietlonego, a jako e nie dochowa on nakazanym
prawem obowizkw, jest winien spowodowania "niemoliwoci"
uniknicia wypadku przez tego z pierwszestwem - z, przypominam,
"zachowaniem nakazanych prawem obowizkw".
  Z grubsza hierarchia winy za spowodowanie ukada si wic tak:
- umylno
- spowodowanie niemoliwoci
- zamanie nakazu lub zakazu o najwyszym priorytecie, wyznaczonym
  zasadami prawnymi, w tym poprzez kolejno ich wystpienia

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-08-22 17:21:12
Autor: Andrzej Ozieblo
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
W dniu 2014-08-22 17:13, mt pisze:

Borze Tucholski, idź Ty chłopie jeszcze raz na kurs PJ, ok? Tak dla
bezpieczeństwa innych. Połączenie lub przecięcie drogi utwardzonej z
drogą nieutwardzoną również nie jest skrzyżowaniem w rozumieniu PoRD.
Połączenie drogi publicznej z drogą inną niż publiczna skrzyżowaniem
takoż nie jest, wszędzie tam jest włączanie się do ruchu.

Czyli wystarczy, ze droga jest utwardzona to juz jest skrzyzowanie w rozumieniu PoRD? A jesli utwardzenie szlag trafil z biegiem lat? A jesli znak podporzadkowania, z malej, choc utwardzonej drogi diabli wzieli, np. rozszarbrowali, to co, mam sie zatrzymac jadac glowna droga? O Marcinie, myslec, myslec. I wyobraznie poprawic bo zginiesz w tej naszej pieknej Ojczyznie majac racje i przepisy za soba. :)

Data: 2014-08-22 18:49:30
Autor: art3k
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
W dniu 2014-08-22 17:21, Andrzej Ozieblo pisze:
A jesli
znak podporzadkowania, z malej, choc utwardzonej drogi diabli wzieli,
np. rozszarbrowali, to co, mam sie zatrzymac jadac glowna droga?

polskie przepisy stanowią, że znaki d1 (romb) i a7 (odwrócony trójkąt) stawiane są na skrzyżowaniu komplementarnie, oba na raz. nawet jeśli zabraknie gdzieś a7, to powinien być również d1, a oba znaki nawet od tyłu są nad wyraz charakterystyczne. a bez d1 nie ma drogi głównej, z pierwszeństwem.

--
art3k

Data: 2014-08-23 15:02:09
Autor: Marek
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
W dniu 2014-08-22 18:49, art3k pisze:
W dniu 2014-08-22 17:21, Andrzej Ozieblo pisze:
A jesli
znak podporzadkowania, z malej, choc utwardzonej drogi diabli wzieli,
np. rozszarbrowali, to co, mam sie zatrzymac jadac glowna droga?

polskie przepisy stanowią, że znaki d1 (romb) i a7 (odwrócony trójkąt)
stawiane są na skrzyżowaniu komplementarnie, oba na raz. nawet jeśli
zabraknie gdzieś a7, to powinien być również d1, a oba znaki nawet od
tyłu są nad wyraz charakterystyczne. a bez d1 nie ma drogi głównej, z
pierwszeństwem.


Tak na marginesie: mieszkam obok ulicy (prosta, ok 1km, utwardzona). Nie ma na niej znaku D1 natomiast na niektórych (nie wszystkich) poprzecznych jest A7. Hipotetycznie więc, jadąc nią czasem mam pierwszeństwo a czasem nie w zależności od tego, którą drogę poprzeczną mijam. Muszę analizować znaki na drogach poprzecznych, które widzę dopiero po wjechaniu na skrzyżowanie (ciasna zabudowa, brak chodnika, wąskie uliczki). Zdarzyło się nawet, że dochodziło do sytuacji kolizyjnych gdyż jedna z tych poprzecznych dróg, dość ruchliwa,  miała znak A7, potem zniknął na jakiś miesiąc czy dwa, a po protestach mieszkańców znów się pojawił. Aby bezpiecznie przejechać tą drogą, to trzeba chyba najpierw pieszego na zwiady wysłać aby ustalił oznakowanie i podał kierowcy zamierzającemu tędy przejechać...

--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2014-08-23 15:26:26
Autor: Alf/red/
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
On 23/08/14 15:02, Marek wrote:
Aby bezpiecznie przejechać tą drogą, to trzeba chyba najpierw pieszego
na zwiady wysłać

No właśnie, więc należy się udać do zarządcy tej drogi z sugestią, żeby się wziął do roboty.

--
Alf/red/

Data: 2014-08-23 16:19:10
Autor: JDX
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
On 2014-08-23 15:02, Marek wrote:
[...]
Tak na marginesie: mieszkam obok ulicy (prosta, ok 1km, utwardzona). Nie
ma na niej znaku D1 natomiast na niektórych (nie wszystkich)
poprzecznych jest A7.
Rzekłbym, że to standard. Również przy takiej mieszkam (osiedle samych
domów jednorodzinnych).

Data: 2014-08-23 09:04:37
Autor: mt
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
W dniu 2014-08-22 17:21, Andrzej Ozieblo pisze:
W dniu 2014-08-22 17:13, mt pisze:

Borze Tucholski, idź Ty chłopie jeszcze raz na kurs PJ, ok? Tak dla
bezpieczeństwa innych. Połączenie lub przecięcie drogi utwardzonej z
drogą nieutwardzoną również nie jest skrzyżowaniem w rozumieniu PoRD.
Połączenie drogi publicznej z drogą inną niż publiczna skrzyżowaniem
takoż nie jest, wszędzie tam jest włączanie się do ruchu.

Czyli wystarczy, ze droga jest utwardzona to juz jest skrzyzowanie w
rozumieniu PoRD? A jesli utwardzenie szlag trafil z biegiem lat? A jesli
znak podporzadkowania, z malej, choc utwardzonej drogi diabli wzieli,
np. rozszarbrowali, to co, mam sie zatrzymac jadac glowna droga? O
Marcinie, myslec, myslec. I wyobraznie poprawic bo zginiesz w tej naszej
pieknej Ojczyznie majac racje i przepisy za soba. :)

Czy Ty naprawdę jesteś tak tępy, że zrozumienie art.2 ust.10 Prawa o Ruchu Drogowym sprawia Ci problem?
"skrzyżowanie – przecięcie się w jednym poziomie dróg mających jezdnię, ich połączenie lub rozwidlenie, łącznie z powierzchniami utworzonymi przez takie przecięcia, połączenia lub rozwidlenia; określenie to nie dotyczy przecięcia, połączenia lub rozwidlenia drogi twardej z drogą gruntową, z drogą stanowiącą dojazd do obiektu znajdującego się przy drodze lub z drogą wewnętrzną;"
Faktycznie idź oddaj to prawo jazdy idioto.


--
marcin

Data: 2014-08-23 09:53:45
Autor: borsuk
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
W dniu 2014-08-23 09:04, mt pisze:

Faktycznie idź oddaj to prawo jazdy idioto.


Idiotą to trzeba być, żeby na chodniku, na którym może być pełno ludzi, rowerków, wózków itp. stosować się do przepisów ruchu drogowego.
Po drugie od kiedy na rower wymagane jest prawo jazdy?
W omawianym przypadku winny jest ten, który wjechał w drugiego.
I to by było na tyle :)

Data: 2014-08-23 10:00:42
Autor: mt
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
W dniu 2014-08-23 09:53, borsuk pisze:
W dniu 2014-08-23 09:04, mt pisze:

Faktycznie idź oddaj to prawo jazdy idioto.


Idiotą to trzeba być, żeby na chodniku, na którym może być pełno ludzi,
rowerków, wózków itp. stosować się do przepisów ruchu drogowego.
Po drugie od kiedy na rower wymagane jest prawo jazdy?
W omawianym przypadku winny jest ten, który wjechał w drugiego.
I to by było na tyle :)

To jeszcze przeczytaj cały kontekst rozmowy, bo Andrzej ma ewidentne problemy ze zrozumieniem podstawowych definicji PoRD.

--
marcin

Data: 2014-08-23 22:46:02
Autor: Akarm
zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?
W dniu 2014-08-23 09:53, borsuk pisze:
Idiot to trzeba by, eby na chodniku [...]
stosowa si do przepisw ruchu drogowego.

I to jest prawo wyznawane przez znaczn czci rowerzystw. :(

--
           Akarm
http://www.bykomstop.avx.pl

Data: 2014-08-23 23:52:25
Autor: Gotfryd Smolik news
zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?
On Sat, 23 Aug 2014, Akarm wrote:

W dniu 2014-08-23 09:53, borsuk pisze:
Idiot to trzeba by, eby na chodniku [...]
stosowa si do przepisw ruchu drogowego.

I to jest prawo wyznawane przez znaczn czci rowerzystw. :(

  Wypada si zgodzi.
  Na deser, wypada si zgodzi, e RWNIE pieszych (akurat nie wobec
rowerzystw, lecz wobec siebie).
  Nie uwiadamiaem sobie w czym problem, dopki w ktrej gazecie
sporo lat temu nie widziaem artykuu, w ktrym wskazano i:
- wypadkw z udziaem biegncych pieszych (bieganie po chodniku
  nie jest zabronione!) nie jest wcale tak mao
- w razie kolizji i ofiary w ludziach jest to wypadek drogowy
- prawie nikt sobie z tego nie zdaje sprawy
- winny niekoniecznie jest biegacz

  Oczywicie trzeba pamita o "syndromie trawniczka" (dziaa
cae prawo, nie tylko PoRD, wic przy zderzeniu z niemowlakiem
nie naley oczekiwa zarzutw dla niemowlaka, cho dla
rodzica, zobowizanego do opieki, ju tak).

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-08-24 15:33:35
Autor: Piotr Kosewski
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
On 2014-08-23 23:52, Gotfryd Smolik news wrote:
  Wypada się zgodzić.
  Na deser, wypada się zgodzić, że RÓWNIEŻ pieszych (akurat nie wobec
rowerzystów, lecz wobec siebie).
  Nie uświadamiałem sobie w czym problem, dopóki w którejś gazecie
sporo lat temu nie widziałem artykułu, w którym wskazano iż:

Na stronie Policji publikowane są roczne dane o wypadkach drogowych.
Niestety są to tylko przekrojowe tabele: kto powoduje, kto ginie,
gdzie i tak dalej. Nie mniej lektura ciekawa.

http://statystyka.policja.pl/st/ruch-drogowy/76562,Wypadki-drogowe-raporty-roczne.html

Można się dowiedzieć, że w 2013 roku:
- było 418 wypadków na DDR (7 zgonów),
- tylko 110 z w/w wypadków (2 zgony) spowodował kierujący pojazdem
niepoprawnie przejeżdżający przez DDR,
- rowerzyści nie zabili żadnego pieszego,
- 5 osób zginęło przez rowerzystę źle pokonującego przejście
dla pieszych (interesujące w kontekście powyższego),
- niestety wciąż największym problemem są rowerzyści mający >= 60 lat.

Z tematów mniej rowerowych: że w porównaniu autostrad i dróg krajowych,
na tych pierwszych jest więcej wypadków na kilometr i więcej zgonów oraz
rannych na wypadek. ;)

Chciałoby się, żeby publikowane były dokładniejsze dane (na poziomie
pojedynczego wypadku), ale niestety nic z tego. :(

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2014-08-24 14:24:26
Autor: andrzej.ozieblo
zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?
W dniu sobota, 23 sierpnia 2014 09:04:37 UTC+2 uytkownik mt napisa:

Faktycznie id oddaj to prawo jazdy idioto.

Marcinie, czyzbys mnie obrazal? :) Jestem "idiota" wg. Ciebie? Czym sobie zasluzylem na to miano? Ze nie rozumiem kodeksu drogowego? Tylko dlatego? Z drugiej strony ja, nie rozumiejacy kodeksu drogowego, choc jezdzacy samochodami (i rowerami) od 35 lat i nie powodujacy nigdy zadnego wypadku mam oddac prawo jazdy? Przeciez mnie wysmieja na policji. Nawet jesli powiem, ze jestem idiota... wg pewnego Marcina z grupy pl.rec.rowery. :) Nie, to sie nie trzyma kupy. Gdybym to zrobil naprawde by mnie wzieli za idiote. :)

Marcinie, obrazajac innych robisz przede wszystkim krzywde sobie. Po pierwsze dajesz swiadectwo wlasnej bezsilnosci i slabych nerwow. Brakuje argumentow, wiec, jak dziecko, mowisz: "glupi jestes". Po drugie, tracisz mozliwosc dyskusji z adwersarzem. Nikt powazny nie bedzie dyskutowal z osobnikiem, ktory go obraza. No chyba, ze jest politykiem. :)

A wracajac do adremu. Ty mowisz o kodeksie drogowym, przepisach, ja - o odstepstwach od niego. Wyraznie sie nie rozumiemy i nie zrozumiemy. I niech tak zostanie.

Swoja droga ciekaw jestem jak sie skonczy sprawa zderzonych rowerzystow. Co orzeknie sad... pierwszej, a moze drugiej instancji. Sprawa nalezy do tak zwanych kontrowersyjnych i tylko naiwni i glupi sadza, ze jest prosta i jednoznaczna.

Data: 2014-08-25 12:27:10
Autor: Gotfryd Smolik news
zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?
On Sun, 24 Aug 2014, andrzej.ozieblo@gmail.com wrote:

Co orzeknie sad... pierwszej,

  No, przyzna trzeba, e opisy wyrokw w pierwszej instancji bywaj
poraajce.
  W archiwach .samochody powinien wisie czyj opis, w ktrym sd
I instancji przyj za suszne objanienie omijajcego stojcy
cig pojazdw (czste w blokowiskach - na czci jednej poowy
jezdni sznurek parkujcych) i zacz doszukiwa si "przesunicia
osi jezdni" do czci wolnej.

a moze drugiej instancji.

  A tu moe przegranemu brakn zacicia do cignicia sprawy.

Sprawa nalezy do tak zwanych kontrowersyjnych i tylko naiwni
i glupi sadza, ze jest prosta i jednoznaczna.

  Owszem, bo po pierwsze nie mamy kompletnej listy ustale ktre
przyjmie sd. A moemy o czym nie wiedzie.

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-08-25 16:11:26
Autor: Andrzej Ozieblo
zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?
W dniu 2014-08-25 12:27, Gotfryd Smolik news pisze:

Sprawa nalezy do tak zwanych kontrowersyjnych i tylko naiwni
i glupi sadza, ze jest prosta i jednoznaczna.

  Owszem, bo po pierwsze nie mamy kompletnej listy ustale ktre
przyjmie sd. A moemy o czym nie wiedzie.

"W tym sk", jak to bylo w slynnym dialogu (mlodzi pewnie nie pamietaja lub nie znaja). Nie wiemy czy ten poszkodowany rowerzysta nie grzal jak oszalaly a moze byl pod wplywem. Albo np. zobaczyl ladna dziewczyne, odwrocil sie by ja lepiej zobaczyc i w tym czasie huknal w wyjezdzajacy z prawej rower. :) W dawnych mlodzienczych czasach zaliczylem takie zdarzenie. Bolalo. :)

Data: 2014-09-02 17:04:11
Autor: coaster
zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?
W dniu 2014-08-24 23:24, andrzej.ozieblo@gmail.com pisze:
W dniu sobota, 23 sierpnia 2014 09:04:37 UTC+2 uytkownik mt napisa:

Faktycznie id oddaj to prawo jazdy idioto.

Marcinie, czyzbys mnie obrazal? :) Jestem "idiota" wg. Ciebie? Czym sobie zasluzylem na to miano? Ze nie rozumiem kodeksu drogowego? Tylko dlatego? Z drugiej strony ja, nie rozumiejacy kodeksu drogowego, choc jezdzacy samochodami (i rowerami) od 35 lat i nie powodujacy nigdy zadnego wypadku mam oddac prawo jazdy? Przeciez mnie wysmieja na policji. Nawet jesli powiem, ze jestem idiota... wg pewnego Marcina z grupy pl.rec.rowery. :) Nie, to sie nie trzyma kupy. Gdybym to zrobil naprawde by mnie wzieli za idiote. :)

Marcinie, obrazajac innych robisz przede wszystkim krzywde sobie. Po pierwsze dajesz swiadectwo wlasnej bezsilnosci i slabych nerwow. Brakuje argumentow, wiec, jak dziecko, mowisz: "glupi jestes". Po drugie, tracisz mozliwosc dyskusji z adwersarzem. Nikt powazny nie bedzie dyskutowal z osobnikiem, ktory go obraza. No chyba, ze jest politykiem. :)

A wracajac do adremu. Ty mowisz o kodeksie drogowym, przepisach, ja - o odstepstwach od niego. Wyraznie sie nie rozumiemy i nie zrozumiemy. I niech tak zostanie.

Swoja droga ciekaw jestem jak sie skonczy sprawa zderzonych rowerzystow. Co orzeknie sad... pierwszej, a moze drugiej instancji. Sprawa nalezy do tak zwanych kontrowersyjnych i tylko naiwni i glupi sadza, ze jest prosta i jednoznaczna.


W przedwojennej notce prasowej kiedys czytalem, jak to jakis stroz w kamienicy zlapal zloczyncow chcacych okrasc mieszkania lokatorow. Stroz byl duzy i silny i poradzil sobie z dwoma napastnikami bez trudnosci. Pobil ich bardzo dotkliwie - nawet zlamal jednemu z nich reke. Final sprawy byl taki, ze dzielny stroz dostal pochwale i nagrode a zloczyncow wtracono do wiezienia. To dzialo sie przed I wojna - teraz dzielnego stroza pewnie oskarzono by o pare "brzydkich" czynow i znalazl by sie razem ze zloczyncami w ciupie. Takie to prawo zmienne... ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is
the less mysterious it proves to be"
Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2014-08-23 22:33:51
Autor: Gotfryd Smolik news
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
On Fri, 22 Aug 2014, Andrzej Ozieblo wrote:

A opisany przypadek jest szczegolny i moje porownanie do drogi wewnetrzej
i publicznej (bo tak sie to fachowo nazywa) mocno naciagane.

  Pytaniem jest, czy ten "boczny" chodnik jest czci drogi ktr wida
na horyzoncie :>

Ale porownanie mimo wszystko nasuwa sie. Jedziesz szerokim chodnikiem

  IMVHO szerokoci nic do tego, ale faktowi e stanowi cz drogi - tak :)

i nagle ktos ci wyjezdza z prawej z malej, duperelnej przecinki.

  Art.17.2?

Tak jakby wyjezdzal z malej polnej drogi na glowna. O to mi chodzilo, a nie o formalne przepisy,

  Ale na to *s* formalne przepisy!

ktore tu maja i tak slabe zastosowanie.

  Niby dlaczego?

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-08-25 16:25:39
Autor: Andrzej Ozieblo
zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?
W dniu 2014-08-23 22:33, Gotfryd Smolik news pisze:

Tak jakby wyjezdzal z malej polnej drogi na glowna. O to mi chodzilo,
a nie o formalne przepisy,

  Ale na to *s* formalne przepisy!

ktore tu maja i tak slabe zastosowanie.

  Niby dlaczego?

Gotfrydzie, nie jestem prawnikiem, ale informatyko/fizykiem. Choc moje dzieci juz sa radcami prawnymi. :) Troche sie wiec nasluchalem, zwlaszcza o zmiennym i zlozonym orzecznictwie.

Nie bede tez rozczytywal dokladnie kodeksu. Szkoda czasu. Jesli przyjmiemy, ze chodnik stanowi integralna czesc jezdni to mozna zastosowac przepisy kodeksu drogowego. Czyli, jesli jedna jest droga glowna, druga podporzadkowana, to pierszenstwo ma jadacy chodnikiem drogi glownej. Jesli obie sa rownoprawne, to obowiazuje regula prawej strony. Ale przeciez zaden z nich nie mial prawa tam jechac. Byli na chodniku nielegalnie. Dlaczego wiec stosowac do nich przepisy kodeksu? Byly juz podobne orzeczenia w podobnych sprawach? A co w przypadku zderzajacych sie dwoch biegnacych ludzi? Widzialem taki przypadek w Krakowie. Obaj padli nieprzytomni po zderzeniu. Czy tez stosujemy do nich przepisy kodeksu? Troche to zaczyna byc absurdalne.

I tak sobie mozna gdybac, bic piane i niewiele to wyjasni. Szkoda czasu. Niech prawnicy sie za to wezma. Niestety, jak uczy zycie, nawet ich werdykt niekoniecznie jest jeden i osteteczny.

Data: 2014-08-25 23:20:05
Autor: Gotfryd Smolik news
zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?
On Mon, 25 Aug 2014, Andrzej Ozieblo wrote:

W dniu 2014-08-23 22:33, Gotfryd Smolik news pisze:

  Niby dlaczego?

Gotfrydzie, nie jestem prawnikiem,

  Ale do PoRD mgby zajrze :)

Nie bede tez rozczytywal dokladnie kodeksu. Szkoda czasu. Jesli przyjmiemy,
ze chodnik stanowi integralna czesc jezdni

  Chodnik stanowi cz *DROGI*. W adnym razie jezdni.

Ale przeciez zaden z nich nie mial prawa tam jechac.
Byli na chodniku nielegalnie. Dlaczego wiec stosowac do nich przepisy kodeksu?

  Z tego samego powodu, dla ktrego mona zosta sprawc wypadku
z wyjedajcym z drogi z zakazem ruchu.
  Miaem kiedy wtpliw okazj wyjecha na pewniaka i przemyle
sobie "stan prawny".
  Zakaz ruchu/zakaz jazdy praktycznie nie pozbawia adnych innych
praw amicego ten zakaz. Wyjeda z prawej (albo ten drugi
wyjeda z drogi z A-7) ma pierwszestwo i basta.
  Najwicej praw odbieraj, co z pozoru absurdalne, *pozwolenia*.
  Czsto dzieje si to a contrario - to nie zakaz jazdy po
jakim pasku "odbiera prawa", ale fakt, e jest to pasek
dla pieszych (wic ustanawia pierwszestwo pieszego) ju tak.
  Ale tylko wobec pieszego :>

Byly juz podobne orzeczenia w podobnych sprawach?

  Nie kojarz.

A co w przypadku zderzajacych sie dwoch biegnacych ludzi?
Widzialem taki przypadek w Krakowie. Obaj padli nieprzytomni po zderzeniu. Czy tez stosujemy do nich przepisy kodeksu? Troche to zaczyna byc absurdalne.

  Przecie napisaem ju w ktrym pocie.
  Widziaem kiedy artyku w gazecie, z ktrym wypadao si w 100%
zgodzi - przede wszystkiem prawie nikt nie ma wiadomoci, e
to jest wypadek drogowy.
  Problem w przypadku pieszych pogbia fakt, e nie ma literalnie
wyraonego obowizku ruchu prawostronnego.
  I cay czas pamita trzeba o "syndromie trawniczka" - obowizuje
*CAE* prawo, rwnie na drodze (czy to jezdnia czy chodnik),
wic nie zawsze PoRD stanowi "podstaw prawn" wyroku.
  Dajmy na to, w klasycznym i trudnym do udowodnienia przypadku
umylnoci, "podstawa" jest, ale nie w PoRD (a w KK).
  Tym samym rwnie (w przypadku pieszych) jak braknie podstawy
z PoRD, by moe trzeba bdzie zastosowa inn, do "drogowoci"
wypadku nie uchyla.

I tak sobie mozna gdybac,

  To nie jest gdybanie, tylko LITERA PRZEPISU :)
  A prawo tak wanie dziaa, do mechanicznie (przy czym "liter" rzdz
jeszcze "zasady prawne").

bic piane i niewiele to wyjasni. Szkoda czasu.

  No to tu si nie zgodzimy i tyle.
  Wiedza "jak" i wiedza "dlaczego" to IMO dwie rne wiedze.

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-08-26 11:00:47
Autor: Andrzej Ozieblo
zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?
W dniu 2014-08-25 23:20, Gotfryd Smolik news pisze:

I tak sobie mozna gdybac,

  To nie jest gdybanie, tylko LITERA PRZEPISU :)
  A prawo tak wanie dziaa, do mechanicznie (przy czym "liter" rzdz
jeszcze "zasady prawne").

Litera, litera a jego interpretacja to jednak dwie rozne sprawy. Ilez to wyrokow zmienianych jest w apelacji i pozniej. W oparciu o to samo prawo. Nawet ten kontrowersyjny przypadek z tematu watku wywolal burze komentarzy i rozne oceny winy. Przypuszczam, ze takze dla prawnikow wyspecjalizowanych w wypadkach drogowych nie jest to przypadek oczywisty. Dlatego ja, skromny uczestnik ruchu drogowego, moge co najwyzej wypowiedziec swoje zdanie na ten temat, ale grzebac sie w nim nie widze zadnego sensu. I to wlasnie mialem na mysli piszac, ze szkoda czasu na gdybanie i bicie piany. I tak juz za duzo jej tu nabilem. :)

Z drugiej strony, czytajac wypowiedzi niektorych, dziwic sie nalezy ich pewnosci siebie i przekonania, ze prawo jest jednoznaczne i reguluje wszystkie nasze sytuacje konfliktowe. Bardzo czesto tak, ale niekiedy nie. Czesto orzekane sa tez wspolwiny. A na pewno nic nie zastapi zdrowego rozsadku. :) Zwlaszcza w sytuacjach, w ktorych w wypadku mozna stracic zycie bedac calkowicie niewinnym z punktu widzenia prawa, takze jego litery. ;)

Data: 2014-08-27 19:00:57
Autor: Gotfryd Smolik news
zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?
On Tue, 26 Aug 2014, Andrzej Ozieblo wrote:

Litera, litera a jego interpretacja to jednak dwie rozne sprawy.
Ilez to wyrokow zmienianych jest w apelacji i pozniej.

  Akurat z apelacjami to ju gdzie obok poruszyem - sdy 1 instancji
s nastawione na "przemia" i przyklepanie wniosku policji, przechodzi
niejedna bezzasadna argumentacja.
  Jak gdzie to widziaem, "dopiero w okrgowym jest prawdziwy sd"...

Nawet ten kontrowersyjny przypadek z tematu watku wywolal burze
komentarzy i rozne oceny winy.

  Ale moe i spowodowa t korzy, e cho kto zajarzy, e mona
wcza si do ruchu na drog, czyli *na chodnik* przy jezdni.
  Moe si przyda, w razie koniecznoci pooenia uszu po sobie,
zamiast pyszczenia "wezw policj" :D

  Z reszt uwag mona si zgodzi :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-08-28 08:14:06
Autor: MichaG
zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?
Gotfryd Smolik news pisze:
On Tue, 26 Aug 2014, Andrzej Ozieblo wrote:

Litera, litera a jego interpretacja to jednak dwie rozne sprawy.
Ilez to wyrokow zmienianych jest w apelacji i pozniej.

 Akurat z apelacjami to ju gdzie obok poruszyem - sdy 1 instancji
s nastawione na "przemia" i przyklepanie wniosku policji, przechodzi
niejedna bezzasadna argumentacja.
 Jak gdzie to widziaem, "dopiero w okrgowym jest prawdziwy sd"...
taaaa.....
to syszaes te pewnie: "niezbadane sa wyroki boskie i sdw okregowych (odwoawczych)". Nieraz to stwierdziem.... :-).
Bzdure w rejonowym mona poprawic wyzej, ten sam idiotyzm w okregowym juz bardziej boli (kasacja zwykle nieskuteczna)


--
Pozdrawiam
micha

Data: 2014-08-26 14:07:35
Autor: Piotr Kosewski
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
On 2014-08-25 16:25, Andrzej Ozieblo wrote:
Gotfrydzie, nie jestem prawnikiem, ale informatyko/fizykiem. Choc moje
dzieci juz sa radcami prawnymi. :) Troche sie wiec nasluchalem,
zwlaszcza o zmiennym i zlozonym orzecznictwie.

Nie przeszkodziłoby też "nasłuchanie się" od dobrego wykładowcy na
kursie PJ. :(

Nie bede tez rozczytywal dokladnie kodeksu. Szkoda czasu. Jesli
przyjmiemy, ze chodnik stanowi integralna czesc jezdni to mozna

I tu właśnie widać jedną z przyczyn nieporozumień w tej dyskusji.

PoRD jest naprawdę nieźle napisanym, konkretnym kodeksem.
W przeciwieństwie do wielu innych aktów prawnych, dość łatwo go
zrozumieć. Gdyby wszyscy w wątku mieli to za sobą, to dyskusja
trwałaby pewnie dzień i wyczerpalibyśmy wszystkie interesujące
aspekty tego wypadku.

Tymczasem po 3 dniach nadal tak naprawdę dochodzimy do tego, czym jest
chodnik, a czym jezdnia. I czy istnieje zjawisko "roweru na chodniku"
czy nie.
To tak jak w sąsiednim wątku o pasie rowerowym, w którym ktoś chyba
pierwszy raz zetknął się z terminem "ruch prawostronny".

Jesteś "informatyko/fizykiem" to chyba powinieneś rozumieć, jak ważne
są definicje...

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2014-08-26 16:14:43
Autor: Andrzej Ozieblo
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
W dniu 2014-08-26 14:07, Piotr Kosewski pisze:

Jesteś "informatyko/fizykiem" to chyba powinieneś rozumieć, jak ważne
są definicje...

Oczywiscie, ale nie dla przecietnego czlowieka w jego codziennym zyciu. Czy "jezdnia" jest "droga" czy na odwrot, czy "jezdnia" jest czescia "drogi" i czy "chodnik" jest czescia drogi lub jezdni? Jak zwal tak zwal. Dla prawnikow, ludzi zawodowo zajmujacych sie opracowaniem prawa, moze nawet dziennikarzy, nazewnictwo ma duze znaczenia, ale dla nas, przecietnych zjadaczy kilometrow, rowerem czy samochodem? Najwazniejsze bysmy swoja jazda nie powodowali zagrozenia, dla siebie i innych.

Ale masz troche racji. Czlowiek z wiekiem wpada w rutyne, a ona bywa grozna. Prawo jazdy zrobilem w 1979 r., od pierwszego strzalu. Od tamtej pory niewiele interesowalem sie kodeksem drogowym. Zdarzylo sie kilka wypadkow, jak napisalem nie z mojej winy, ktore tez nie zmusily mnie do studiowania kodeksu. Czytam regularnie prase motoryzacyjna, a tam czesto zamieszczaja praktyczne wskazowki dotyczace respektowania lub nie przepisow kodeksu przez kierowcow. Moze za malo je czytam. No ale na szczescie, dzieki takiej jak ta dyskusji, troche podciagam swoja kodeksowa wiedze. :)

Data: 2014-08-27 08:24:36
Autor: cytawa
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
Andrzej Ozieblo pisze:

Ale masz troche racji. Czlowiek z wiekiem wpada w rutyne, a ona bywa
grozna. Prawo jazdy zrobilem w 1979 r., od pierwszego strzalu. Od tamtej
pory niewiele interesowalem sie kodeksem drogowym. Zdarzylo sie kilka
wypadkow, jak napisalem nie z mojej winy, ktore tez nie zmusily mnie do
studiowania kodeksu. Czytam regularnie prase motoryzacyjna, a tam czesto
zamieszczaja praktyczne wskazowki dotyczace respektowania lub nie
przepisow kodeksu przez kierowcow. Moze za malo je czytam. No ale na
szczescie, dzieki takiej jak ta dyskusji, troche podciagam swoja
kodeksowa wiedze. :)

tak naprawde to by bezpiecznie jezdzic to potrzeba znac tylko kilka przepisow i nawet nie wszystkie znaki. Prawo jazdy mam dluzej od ciebie, na kursie wyjezdzilem moze ze 4 godziny. Jak sie instruktor zorientowal, ze jestem kumaty to po prostu nie przyjezdzal. A ja wtedy duzo jezdzilem rowerem i dla mnie ruch po drogach nie byl stresujacy. Naciskac gaz i hamulec umialem. I egzamin zdalem bez problemu. Takie byly czasy. I od tamtej pory zaplacilem tylko raz mandat, w sumie na wlasna prozbe, za kolizje na parkingu. Cofajac nie zauwazylem stojacego za mna, nie bardzo prawidlowo a w martwym polu widzenia, samochodu. I ciagle nie mam na tyle sily i czasu by studiowac kodeks.

Sam mam watpliwosci czy znam przepisy w stopniu zdawalnym. Nawet nie wiem czy zdalbym plac. Ale na drogach trzymam sie kilku zasad. Nie jezdze szybko gdy jest tlok i w terenach zabudowanych. Przestrzegam najwazniejszych znakow, nie wyprzedzam gdy nie mam duzo wolnego miejsca,jezdze w duzej odleglosci w kolumnie.

Nie powiem, jak mozna to na pustych szerokich drogach jezdze nieco szybciej niz wolno.

Raz tylko mialem skasowany samochod, gdy facet nie zauwazyl, ze ma czerwone swiatlo, gdy przejezdzalem przez skrzyzowanie. Tego nie bylem w stanie przewidziec.


Jan Cytawa

Data: 2014-08-27 10:05:31
Autor: Andrzej Ozieblo
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
W dniu 2014-08-27 08:24, cytawa pisze:

tak naprawde to by bezpiecznie jezdzic to potrzeba znac tylko kilka
przepisow i nawet nie wszystkie znaki.

Racja, ale rutyna bywa grozna. Przepisy sie troche, bo troche, ale jednak zmieniaja. Ale najgorsze sa nawyki. W Krakowie wlasnie zmieniaja zasady pierszenstwa na niektorych skrzyzowaniach. Zamiast droga glowna i podrzedna z odpowiednimi znakami beda teraz skrzyzowania rownorzedne. Uspokojenie ruchu sie to nazywa. Poniekad slusznie. Juz widze mnostwo stluczek i tlumaczenie typu "przeciez od zawsze tu byla ulica z pierszenstwem". To m.in. mam na mysli mowiac o rutynie. Swoja droga, dobrze byloby takie zmiany w jakis specjalny, czytaj krzykliwy, sposob oznaczyc.

Sam mam watpliwosci czy znam przepisy w stopniu zdawalnym. Nawet nie
wiem czy zdalbym plac. Ale na drogach trzymam sie kilku zasad. Nie
jezdze szybko gdy jest tlok i w terenach zabudowanych. Przestrzegam
najwazniejszych znakow, nie wyprzedzam gdy nie mam duzo wolnego
miejsca,jezdze w duzej odleglosci w kolumnie.

W sumie robie podobnie. Plac bym chyba zdal, ale widzac jak ludzie sie mecza np. parkujac na koperte, to mam co do nich powazne watpliwosci. Podobnie jezdzac na rowerze. Zasada ograniczonego zaufania, nie jezdze drogami czy ulicami, gdzie nie czuje sie bezpiecznie. Wtedy, swiadomie lamiac przepisy, jade chodnikiem. Bardzo czesto przejezdzam na rowerze na przejsciu dla pieszych, ale zawsze przed wjazdem na nie upewniam sie czy samochod mnie widzi i w razie watpliwosci staje. Jade pod prad na w miare pustej ulicy jednokierunkowej, ale bardzo czujnie. Z drugiej strony jadac zgodnie z kierunkiem ruchu ulica jednokierunkowa, gdy czuje "oddech" samochodu a soba, zjezdzam na bok i przepuszczam go. Itd., itd.

Raz tylko mialem skasowany samochod, gdy facet nie zauwazyl, ze ma
czerwone swiatlo, gdy przejezdzalem przez skrzyzowanie. Tego nie bylem w
stanie przewidziec.

A moje jedyne skasowanie mialo miejsce we Francji. Wlaczalem sie do ruchu z drogi osiedlowej (BTW nieoznaczonej w zaden sposob :)). I wpakowal sie we mnie, dokladnie w tyl mojego samochodu, samochod, ktory jechal bardzo szybko. Na tyle szybko, ze nie moglem go zauwazyc. Potem okazalo sie, kierujacy byl pod wplywem... narkotykow.

Data: 2014-08-22 21:43:52
Autor: Piotr Kosewski
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
On 2014-08-22 15:42, Andrzej Ozieblo wrote:
Musisz byc bardzo mlodym czlowiekiem skoro tak piszesz. :) Niestety,
przepisy przepisami, a zycie zyciem. Poszukam jeszcze dzis artykul,
ktory czytalem niedawno na temat nieoznakowanych drog wewnetrznych. Byc
moze znajde, choc stare numery Motoru wyrzucam.

O ja pier...

"Przepisy przepisami, a życie życiem".
Twoje motto?

Wytatułuj to sobie na czole i idź na komendę oddać PJ i dowód.
Nie zasługujesz.

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2014-08-22 13:27:31
Autor: andrzej.ozieblo
zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?
W dniu pitek, 22 sierpnia 2014 21:43:52 UTC+2 uytkownik Piotr Kosewski napisa:

"Przepisy przepisami, a ycie yciem".

Twoje motto?

Wytatuuj to sobie na czole i id na komend odda PJ i dowd.

Nie zasugujesz.

Nie tyle motto co licentia poetica. Trzeba czytac ze zrozumieniem. :) Choc nie kazdy potrafi.

Nie oddam ani dowodu ani PJ. Nie przyjeliby. Jezdze samochodami od 35 lat. W tym czasie mialem 2 wypadki, oba w 100% nie z mojej winy. Jeden w Polsce, drugi we Francji. Rowerami jezdze od... 57 lat. W tym czasie mialem oczywiscie kilka powaznych upadkow, choc bez wiekszych konsekwencji i 1 powaznie wygladajace zderzenie z samochodem, ktory mnie nie zauwazyl, tez na szczescie bez konsekwencji zdrowotnych. Sadzisz, ze celowe byloby by tacy ludzie oddawali PJ i dowod? :) Po czynach ich poznacie... :)

Data: 2014-08-25 09:37:28
Autor: cytawa
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
Piotr Kosewski pisze:

Wytatułuj to sobie na czole

Przygadal kociol garnkowi.

Data: 2014-08-23 22:29:58
Autor: Gotfryd Smolik news
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
On Fri, 22 Aug 2014, mt wrote:

Nie moe, o tym informuj stosowne znaki. Nie znam przypadku nieoznakowanej drogi wewntrznej.

  To niczego nie dowodzi.
  Post obok :) (ju posaem, by wyrok przy kolizji samochodw)

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-08-22 19:30:30
Autor: __Maciek
zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?
Fri, 22 Aug 2014 15:31:20 +0200 Andrzej Ozieblo
<ypoziebl@cyf-kr.edu.pl> napisa:

Faktycznie sie nie rozumiemy. Chodzi mi o to, ze maly chodnik dochodzacy do wiekszego moze byc traktowany jako droga wewnetrzna. Taka analogia, byc moze przesadzona.

To nie jest malarstwo eby ocenia na zasadzie "tak mi si wydaje bo
tu jest due a tu mae". W ruchu drogowym jest logika binarna - jest
oznaczone odpowiednim znakiem - to jest droga wewntrzna, nie jest
oznaczone - to nie ma drogi wewntrznej i pierwszestwo rozstrzyga si
na zasadach oglnych. Wielko ulic nie ma tu nic do rzeczy.

Moe pocztaj sobie PORD...

Data: 2014-08-23 23:12:53
Autor: Gotfryd Smolik news
zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?
On Fri, 22 Aug 2014, __Maciek wrote:

W ruchu drogowym jest logika binarna - jest
oznaczone odpowiednim znakiem - to jest droga wewntrzna, nie jest
oznaczone - to nie ma drogi wewntrznej

  No wanie... nie.
  I jest na to "dowd wyrokowy".
  Jeli niezgodno z takim rozumowaniem uzna za bd, to bd ley
w literze przepisu, ktry okrela drog wewntrzn jako "prywatn"
(niepubliczn), a jednoczenie (okrela) wczenie przy wjedzie
z drogi wewntrznej, a nie z "oznaczonej drogi wewntrznej".
  Dura lex, sed lex.
  Masz wiedzie e jest wewntrzna, kropka.
  W przypadku obu "stref" (ruchu i zamieszkania) sprawa wyglda tak,
e s okrelone znakami wanie, ale "wewntrznej" to nie dotyczy.
"Jest bo jest". Na urzdowej mapce geodezyjnej jest (a cilej:
nie ma publicznej) - to jest (wewntrzna).

Wielko ulic nie ma tu nic do rzeczy.

  Z tym nalezy si w 100% zgodzi :D

Moe pocztaj sobie PORD...

  Te polecam, Tobie te ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-08-25 15:51:26
Autor: Andrzej Ozieblo
zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?
W dniu 2014-08-23 23:12, Gotfryd Smolik news pisze:

  Masz wiedzie e jest wewntrzna, kropka.
  W przypadku obu "stref" (ruchu i zamieszkania) sprawa wyglda tak,
e s okrelone znakami wanie, ale "wewntrznej" to nie dotyczy.
"Jest bo jest". Na urzdowej mapce geodezyjnej jest (a cilej:
nie ma publicznej) - to jest (wewntrzna).

I to jest niestety czesto zrodlem nieporozumien i potencjalnych wypadkow. A co wtedy, gdy rozszabruja lub zniszcza znak podporzadkowania? Widzialem taki przypadek w te wakacje nad Baltykiem. Wyjazd z podporzadkowanej, slup i lezacy w rowie, pordzewialy trojkat. Co sie stanie, gdy wyjezdzajacy z prawej wymusi pierszenstwo? Przeciez znaku nie ma. Osobiscie nie probowalem, zwlaszcza, ze bylem na rowerze.

Drugi przypadek z tamtych okolic (okolice Smoldzina) to polne drogi wyjezdzajace na droge glowna. Oczywiscie 0 oznaczen. Teoretycznie sa gruntowe, ale... utwardzone, bo na calej dlugosci wylozone sa plytami zelbetowymi, a niekiedy nawet asfaltem. I slusznie, bo inaczej szybko by sie staly nieprzejezdne. Skoro sa utwardzone, to nie sa gruntowe (drog gruntow okrelono w kodeksie jako kad inn drog ni droga twarda oraz posiadajaca cechy drogi twardej, ale krotsz ni 20 m). BTW co to za droga, gdy dojazd mierzy 21 m? :) Oczywiscie nikt z jadacych glowna droga nie zwalnia przed owymi drogami polnymi, nawet gdy widzi wlaczajacy sie ciagnik. Czy slusznie? Trzeba by przekonsultowac na mapce geodezyjnej. ;)

Piekne przyklady mozna tez podac w gorskich miejscowosciach. Kiedys male, waskie drogi, dzis asfaltowe. Mnostwo ich wyasfaltowano, m.in. dzieki pieniadzom unijnym. Zero znakow. Oczywiscie nikt jadacy glowna droga nie zawraca sobie glowy zwalnianiem przed takimi asfaltowymi drobiazgami. Pewnie owe drogi asfaltowe sa na mapkach geodezyjnych zaznaczone jako "wewnetrzne". Tylko jak to poznac nie znajac mapki?

Data: 2014-08-25 23:02:59
Autor: Gotfryd Smolik news
zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?
On Mon, 25 Aug 2014, Andrzej Ozieblo wrote:

A co wtedy, gdy rozszabruja lub zniszcza znak podporzadkowania?

  Z p. widzenia winy kierowcy - nic, kierowca nie ma obowizku
wiedzie e "tam mia sta znak".
  Prawie zawsze odstpstwo od zasad oglnych wynika ze znaku (tudzie
sygnau), wic brak tego znaku nie przysparza winy.
  Droga wewntrzna naley do nielicznych wyjtkw, kiedy "stan prawny"
nie zosta opisany przez okrelenie znakiem.

wymusi pierszenstwo? Przeciez znaku nie ma.

  No to nie ma.
  Winien albo zarzdza drogi (jeli tak stan utrzymuje si
"dugotrwale") albo sprawca dewastacji znaku (czytaj: szukaj
wiatru w polu), ale nie kierowca.

Drugi przypadek z tamtych okolic (okolice Smoldzina) to polne drogi wyjezdzajace na droge glowna. Oczywiscie 0 oznaczen. Teoretycznie sa gruntowe, ale... utwardzone, bo na calej dlugosci wylozone sa plytami zelbetowymi, a niekiedy nawet asfaltem. I slusznie, bo inaczej szybko by sie staly nieprzejezdne. Skoro sa utwardzone, to nie sa gruntowe (drog gruntow okrelono w kodeksie jako kad inn drog ni droga twarda oraz posiadajaca cechy drogi twardej, ale krotsz ni 20 m). BTW co to za droga, gdy dojazd mierzy 21 m? :)

  A te 21m jest "publiczne", czy 2,50 jeszcze naley do posesji? ;)

Oczywiscie nikt z jadacych glowna droga nie zwalnia przed owymi drogami polnymi, nawet gdy widzi wlaczajacy sie ciagnik. Czy slusznie? Trzeba by przekonsultowac na mapce geodezyjnej. ;)

  No wida "przekonsultowali" i wiedz ;)

Piekne przyklady mozna tez podac w gorskich miejscowosciach. Kiedys male, waskie drogi, dzis asfaltowe. Mnostwo ich wyasfaltowano, m.in. dzieki pieniadzom unijnym. Zero znakow. Oczywiscie nikt jadacy glowna droga nie zawraca sobie glowy zwalnianiem przed takimi asfaltowymi drobiazgami. Pewnie owe drogi asfaltowe sa na mapkach geodezyjnych zaznaczone jako "wewnetrzne". Tylko jak to poznac nie znajac mapki?

  Mi si nasuna offtopiczna uwaga zwiazana z czyim postem, w ktrym
oburza si jakoby danie "pierwszestwa dla szerszej" to by
obyczaj niedouczonych rowerzystw, moe by mu tak drog przykadowo
zalinkowa? ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-09-02 16:23:32
Autor: coaster
zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?
W dniu 2014-08-23 23:12, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 22 Aug 2014, __Maciek wrote:

W ruchu drogowym jest logika binarna - jest
oznaczone odpowiednim znakiem - to jest droga wewntrzna, nie jest
oznaczone - to nie ma drogi wewntrznej

  No wanie... nie.
  I jest na to "dowd wyrokowy".
  Jeli niezgodno z takim rozumowaniem uzna za bd, to bd ley
w literze przepisu, ktry okrela drog wewntrzn jako "prywatn"
(niepubliczn),

Ale masz na mysli droge "prywatna" czy prywatna? Bo KD mowi o drogach prywatnych - w objasnieniach jest powiedziane wyraznie:
[...]
34.Do "innych miejsc" nie zostaly zaliczone tylko tzw. drogi prywatne, gdyz sa one przeznaczone tylko do uzytku ich wlascicleli lub osob przez nich upowaznionych (np. drogi prowadzace do gruntow rolnych ich wlascieli, drogi lesne, drogi do zagrod wiejskich oraz podworka prywatnych domow. W tych miejscach powinny byc stosowane ogolne zasady bezpieczenstwa i ostroznosci.
[...]
Stanislaw Sobo
Kodeks Drogowy.
Komentarz z orzecznictwem NSA, SN i TK.
Czesc I Ustawa Prawo o ruchu drogowym.
str. 31

A drogi "prywatne" - "wewnetrzne" - "pozapubliczne" to inna bajka.

a jednoczenie (okrela) wczenie przy wjedzie
z drogi wewntrznej, a nie z "oznaczonej drogi wewntrznej".
  Dura lex, sed lex.
  Masz wiedzie e jest wewntrzna, kropka.
  W przypadku obu "stref" (ruchu i zamieszkania) sprawa wyglda tak,
e s okrelone znakami wanie, ale "wewntrznej" to nie dotyczy.
"Jest bo jest". Na urzdowej mapce geodezyjnej jest (a cilej:
nie ma publicznej) - to jest (wewntrzna).

Wielko ulic nie ma tu nic do rzeczy.

  Z tym nalezy si w 100% zgodzi :D

Moe pocztaj sobie PORD...

  Te polecam, Tobie te ;)

pzdr, Gotfryd


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is
the less mysterious it proves to be"
Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2014-09-04 10:36:52
Autor: Gotfryd Smolik news
zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?
On Tue, 2 Sep 2014, coaster wrote:

W dniu 2014-08-23 23:12, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 22 Aug 2014, __Maciek wrote:

W ruchu drogowym jest logika binarna - jest
oznaczone odpowiednim znakiem - to jest droga wewntrzna, nie jest
oznaczone - to nie ma drogi wewntrznej

  No wanie... nie.
  I jest na to "dowd wyrokowy".
  Jeli niezgodno z takim rozumowaniem uzna za bd, to bd ley
w literze przepisu, ktry okrela drog wewntrzn jako "prywatn"
(niepubliczn),

Ale masz na mysli droge "prywatna" czy prywatna?

  Tak drog, przy ktrej zazwyczaj stoi znak "droga wewntrzna" :]
  Publicznie dostpna, ale niepubliczna, bo stanowi wasno
niepastwow i niekomunaln.
  I jak znak nie stoi, to status drogi si nie zmieni.
  Jest nadal "wewntrzna", nastpny prosz.
  Konkretnie to bya niczym nie wyrniajca si droga, przebiegajaca
pod dworcem PKP, jak wiele podobnych drg.

Bo KD mowi o drogach prywatnych - w objasnieniach jest powiedziane wyraznie:
[...]
34.Do "innych miejsc" nie zostaly zaliczone tylko tzw. drogi prywatne, gdyz sa one przeznaczone tylko do uzytku ich wlascicleli

  Krytyczne jest tu "tzw", bo mamy drobn rozbieno w jzyku midzy
rzeczownikiem "prywatno" a przymiotnikiem "prywatny", przy tym drugim
napotykamy co rusz na taki problem, e jak co jest "prywatne", to
rwnie moe by np. "firmowe" albo wanie publicznie dostpne.
  Drogi do uytku osobistego s rwnie prywatne, jak prywatne drogi
dostpne publicznie, no i mamy p strony z mojego lenistwa ;)
(powinienem by to uj inaczej, niemniej, skoro napisaem e chodzi
o DROGI WEWNTRZNE, to wydawao mi si oczywiste o czym mowa,
e w podzbiorze drg prywatnych chodzi o drogi dostpne publicznie).

a jednoczenie (okrela) wczenie przy wjedzie
z drogi wewntrznej, a nie z "oznaczonej drogi wewntrznej".
  Dura lex, sed lex.
  Masz wiedzie e jest wewntrzna, kropka.

  I do tego wniosku zmierzaem.
  Potoczne jest przekonanie e "mona polega na znakach", bo prawie
zawsze tak jest, a tu zonk.
  Nie bye pierwszy, ktry na to si nadzia, jakby nie nagonienie
owego wyroku, te nie szukabym w przepisach dziury w caym, sdzc
e "ma by znak".
  Ale skoro z litery przepisu wynika, e moe go nie by, to jak to
mawiaj, "dobrze wiedzie".
  No i prba sprowadzenia ad absurdum poprzez "posowie nie to mieli
na myli" rwnie si wykada na tym przypadku :), liczy si
co zapisali.

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-09-04 19:49:07
Autor: Krzysztof Rudnik
zderzenie dwóch rowerzystów na chodniku. Czyja wina?
coaster wrote:

34.Do "innych miejsc" nie zostaly zaliczone tylko tzw. drogi prywatne,
gdyz sa one przeznaczone tylko do uzytku ich wlascicleli lub osob przez
nich upowaznionych (np. drogi prowadzace do gruntow rolnych ich
wlascieli, drogi lesne, drogi do zagrod wiejskich oraz podworka
prywatnych domow. W tych miejscach powinny byc stosowane ogolne zasady
bezpieczenstwa i ostroznosci.
[...]
Stanislaw Soboń
Kodeks Drogowy.
Komentarz z orzecznictwem NSA, SN i TK.
Czesc I Ustawa Prawo o ruchu drogowym.

A znasz jakieś zasady ostrożności i bezpieczeństwa, dotyczące ruchu pojazdów lądowych i nie będące PoRD?

Data: 2014-09-04 22:10:38
Autor: Piotr Kosewski
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
On 2014-09-04 19:49, Krzysztof Rudnik wrote:
A znasz jakieś zasady ostrożności i bezpieczeństwa, dotyczące ruchu pojazdów
lądowych i nie będące PoRD?

A Ty nie znasz? :o

KK, KW

Poza tym pewnie cała szafa różnych rozporządzeń i uchwał (także władzy
lokalnej).

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2014-09-05 02:38:30
Autor: rmikke
zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?
W dniu czwartek, 4 wrzenia 2014 19:49:07 UTC+2 uytkownik Krzysiek napisa:

A znasz jakie zasady ostronoci i bezpieczestwa, dotyczce ruchu pojazdw ldowych i nie bdce PoRD?

Na mur-beton s osobne przepisy, dotyczce poruszania si wzkami widowymi,
czy np. pojazdami, uywanymi w kopalniach odkrywkowych...

Data: 2014-08-22 21:42:29
Autor: Piotr Kosewski
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
On 2014-08-22 15:31, Andrzej Ozieblo wrote:
Cos mi sie zdaje, ze jestes jednym z tych, ktorym nie chodzi o
wyjaznienie sprawy, ale o poklocenie sie. Ot tak, dla sportu. :)

Mi się wydaje, że jednak Ty jesteś tą osobą.
Sprawa jest oczywista dla osób znających PoRD. Tymczasem Ty tworzysz
jakieś teorie filozoficzne z analogiami o wąskich chodnikach.

W wyjaśnieniu czego mają pomóc Twoje wypowiedzi? Chcesz wykazać,
że węższy chodnik jest zawsze wyjazdem z osiedla?

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2014-08-23 22:28:14
Autor: Gotfryd Smolik news
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
On Fri, 22 Aug 2014, mt wrote:

W dniu 2014-08-22 15:02, Andrzej Ozieblo pisze:
Gdyby to bylo takie proste. Niestety wiekszosc drog osiedlowych
dojezdzajacych do drogi glownej zadnych znakow nie ma. Nawet
ostrzegajacych. A sa to drogi osiedlowe i wyjezdzajacy z nich musi
ustapic pierszenstwo. Skad ma jednak wiedziec, ze jest na drodze
osiedlowej?

To jest proste.

  Nie jest TAKIE proste jak si wydaje.

Jak ju doczytasz o pierwszestwie, to jeszcze sprawd co to jest droga, w szczeglnoci droga publiczna i wewntrzna.

  Na .samochody spory czas temu by niezy flejm, spowodowany
zoeniem kilku przyczyn:
- wyjedajcy z drogi wewntrznej musi ustpi pierwszestwa
- nie istnieje obowizek oznakowania koca drogi wewntrznej
- informacja jest powszechnie dostpna, wic jest podobnie jak
  przy podatkach: jak chcesz co zrobi, powiniene si
  rozezna (samemu!) czy aby podatek si nie naley,
  czy to kupno czy sprzeda :>

  Wyrok przy kolizji by jednoznaczny - winien wyjedajcy
z wewntrznej.
  A ta wewntrzna wyglda(a) tak, e jest to zwyka droga publiczna,
przebiegajca pod dworcem kolejowym i *pod tym dworcem* jest
wewntrzna (bo teren PKP ktre-tam), i nieszczliwie
koczy si wjazdem na poprzeczn.
  Znakw niet, wic "wewntrzny" na pewniaka wyjecha z prawej.

  A ten na przecznicy widocznie zajrza do ksig wieczystych ;)
i na pewniaka pojecha wprost z lewej strony "wewntrznego".

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-08-22 15:16:40
Autor: art3k
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
W dniu 2014-08-22 15:02, Andrzej Ozieblo pisze:
a o znakach drogowych regulujących pierwszeństwo słyszałeś kiedyś? jest
znak a7, to się pierwszeństwa ustępuje, nie ma a7, to ustępuje się temu
z prawej. takie proste, a takie skomplikowane ...

Gdyby to bylo takie proste. Niestety wiekszosc drog osiedlowych
dojezdzajacych do drogi glownej zadnych znakow nie ma. Nawet
ostrzegajacych. A sa to drogi osiedlowe i wyjezdzajacy z nich musi
ustapic pierszenstwo. Skad ma jednak wiedziec, ze jest na drodze
osiedlowej?

ze znaków drogowych. nie tylko a7, ale i "droga wewnętrzna" czy "strefa ruchu" - wtedy zawsze ustępuje się pierwszeństwa, bo włącza się do ruchu. a jeśli nie ma znaków lub ich nie widać, to lepiej zakładać, że wszystkie skrzyżowania są równorzędne. zwłaszcza w strefie 30 ruchu uspokojonego. tak teraz uczą na kursach pj.

--
art3k

Data: 2014-08-22 15:21:42
Autor: Andrzej Ozieblo
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
W dniu 2014-08-22 15:16, art3k pisze:

ze znaków drogowych. nie tylko a7, ale i "droga wewnętrzna" czy "strefa
ruchu" - wtedy zawsze ustępuje się pierwszeństwa, bo włącza się do
ruchu. a jeśli nie ma znaków lub ich nie widać, to lepiej zakładać, że
wszystkie skrzyżowania są równorzędne. zwłaszcza w strefie 30 ruchu
uspokojonego. tak teraz uczą na kursach pj.

I dobrze ze ucza. :) Tyle ze opisuja sytuacje idealne. Poczytaj np. to: http://www.auto-swiat.pl/nowe/wewnetrzna-nie-ma-pierwszenstwa/e34rm

Data: 2014-08-22 18:38:27
Autor: art3k
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
W dniu 2014-08-22 15:21, Andrzej Ozieblo pisze:
ze znaków drogowych. nie tylko a7, ale i "droga wewnętrzna" czy "strefa
ruchu" - wtedy zawsze ustępuje się pierwszeństwa, bo włącza się do
ruchu. a jeśli nie ma znaków lub ich nie widać, to lepiej zakładać, że
wszystkie skrzyżowania są równorzędne. zwłaszcza w strefie 30 ruchu
uspokojonego. tak teraz uczą na kursach pj.

I dobrze ze ucza. :) Tyle ze opisuja sytuacje idealne. Poczytaj np. to:
http://www.auto-swiat.pl/nowe/wewnetrzna-nie-ma-pierwszenstwa/e34rm

dlatego uczą, że lepiej takie sytuacje traktować jak skrzyżowanie równorzędne i jadąc drogą publiczną na wszelki wypadek pierwszeństwa tym z prawej (nawet jeśli jest to źle oznakowana droga wewnętrzna) ustępować. twardy realizm, nic z sytuacji idealnych. i ograniczone zaufanie, również w stosunku do zarządcy ruchu.

--
art3k

Data: 2014-08-22 19:21:05
Autor: __Maciek
zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?
Fri, 22 Aug 2014 15:02:59 +0200 Andrzej Ozieblo
<ypoziebl@cyf-kr.edu.pl> napisa:

Gdyby to bylo takie proste. Niestety wiekszosc drog osiedlowych dojezdzajacych do drogi glownej zadnych znakow nie ma. Nawet ostrzegajacych. A sa to drogi osiedlowe i wyjezdzajacy z nich musi ustapic pierszenstwo. Skad ma jednak wiedziec, ze jest na drodze osiedlowej?

OMFG... Skoro nie ma znaku ustp pierwszestwa lub koniec strefy
zamieszkania, drogi wewntrznej itp., to wjedza na "gwn" ulic na
zasadach oglnych. Co w tym jest trudnego do zrozumienia dla Ciebie?
Masz prawo jazdy?

Data: 2014-08-22 12:05:47
Autor: andrzej.ozieblo
zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?
W dniu pitek, 22 sierpnia 2014 19:21:05 UTC+2 uytkownik __Maciek napisa:

Masz prawo jazdy?

Mam. Od jakis, niech sobie przypomne, 35 lat. :) I przejezdzilem ho ho km, w tym wiele na tzw. Zachodzie. I tylko sie zastanawiam czy wiecej mialem w swoim zyciu rowerow czy samochodow. :) I zadroszcze takim ludziom jak Ty. Binarnym. :) Dobrze tak postrzegac swiat. Duzo latwiej, mniej watpliwosci, wahan.

Jadac z pracy do domu, na rowerze, zaczalem obserwowac wszystkie drogi wewnetrzne i dojazdy z posesji. Na krotkiej ok. 2.2 km trasie naliczylem 2-3 przypadki watpliwe. Jedna droga wewnetrzna, a moze wyjazd z posesji, zupelnie nieoznaczona. Gdybym byl Toba i jechal samochodem droga glowna zatrzymalbym sie. :) Dodam, ze nikt oczywiscie sie nie zatrzymuje.

Data: 2014-08-23 22:49:12
Autor: Gotfryd Smolik news
zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?
On Fri, 22 Aug 2014, __Maciek wrote:

OMFG... Skoro nie ma znaku ustp pierwszestwa lub koniec strefy
zamieszkania, drogi wewntrznej itp., to wjedza na "gwn" ulic na
zasadach oglnych. Co w tym jest trudnego do zrozumienia dla Ciebie?

  Najwyraniej le dobrae adresata ;)
  Ot przepis dotyczy "drogi wewntrznej".
  Nie dotyczy "oznaczonej drogi wewntrznej".

  Strefy musz by oznakowane z definicji - bo to znaki wyznaczaj
granice strefy.
  Ale drogi wewntrznej ta zasada NIE DOTYCZY!

Masz prawo jazdy?

  W kolizjach "wymuszenie pierwszestwa" wikszo sprawcw
to kierowcy, widocznie jak kto ma PJ, to sabiej zna
przepisy o pierwszestwie :> (oczywiscie ci z PJ bywaj
rwnie sprawcami wymusze podczas jazdy rowerem, bo
czemu by nie)
  O sprawcach dane statystyczne policji, wniosek mj ;>

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-08-22 16:34:28
Autor: JDX
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
On 2014-08-22 14:54, art3k wrote:
W dniu 2014-08-22 14:44, Andrzej Ozieblo pisze:
Ale w mojej ocenie wieksza wine ponosi ten wyjezdzajacy z prawej.
Przeciez to maly, waski chodniczek doprowadzajacy do wiekszego.
Przekladajac to na sytuacje drogowa - osiedlowa dojazdowka dochodzaca do
ulicy.

a o znakach drogowych regulujących pierwszeństwo słyszałeś kiedyś? jest
znak a7, to się pierwszeństwa ustępuje, nie ma a7, to ustępuje się temu
z prawej. takie proste, a takie skomplikowane ...
Przecież chodnik którym jechał nasz bohater jest częścią Okopowej, a ta
jest tam jedyną "droga z pierwszeństwem". :-) To ów nadjeżdżający z
prawej nie zachował ostrożności włączając się do ruchu. :-) Może co
najwyżej mieć pretensję do Miasta że nie postawiło mu A-7, ale Miasto
spuści go pewnie na drzewo twierdząc, że nie ma obowiązku regulować
ruchu który jest prawnie zabroniony (a w szczególnych przypadkach gdy
jest dozwolony to "Kierujący rowerem, korzystając z chodnika lub drogi
dla pieszych, jest obowiązany *jechać powoli*, *zachować szczególną
ostrożność* i ustępować miejsca pieszym").

Data: 2014-08-22 16:49:35
Autor: Czesław Wiśniak
zderzenie dwóch rowerzystów na chodniku. Czyja wina?
Przecież chodnik którym jechał nasz bohater jest częścią Okopowej, a ta
jest tam jedyną "droga z pierwszeństwem". :-) To ów nadjeżdżający z
prawej nie zachował ostrożności włączając się do ruchu. :-) Może co
najwyżej mieć pretensję do Miasta że nie postawiło mu A-7, ale Miasto
spuści go pewnie na drzewo twierdząc, że nie ma obowiązku regulować
ruchu który jest prawnie zabroniony (a w szczególnych przypadkach gdy
jest dozwolony to "Kierujący rowerem, korzystając z chodnika lub drogi
dla pieszych, jest obowiązany *jechać powoli*, *zachować szczególną
ostrożność* i ustępować miejsca pieszym").

Dlatego dobrze, ze zlozyl sprzeciw. Musi tylko odpowiednio sie przygotowac :)
Jestem tez ciekawy jaka by byla interpretacja gdyby ten waski chodniczek z plyt byl wydeptana sciezka ?:)

Data: 2014-08-23 11:56:12
Autor: Krzysztof Rudnik
zderzenie dwóch rowerzystów na chodniku. Czyja wina?
Czesław Wiśniak wrote:

Przecież chodnik którym jechał nasz bohater jest częścią Okopowej, a ta
jest tam jedyną "droga z pierwszeństwem". :-) To ów nadjeżdżający z
prawej nie zachował ostrożności włączając się do ruchu. :-) Może co
najwyżej mieć pretensję do Miasta że nie postawiło mu A-7, ale Miasto
spuści go pewnie na drzewo twierdząc, że nie ma obowiązku regulować
ruchu który jest prawnie zabroniony (a w szczególnych przypadkach gdy
jest dozwolony to "Kierujący rowerem, korzystając z chodnika lub drogi
dla pieszych, jest obowiązany *jechać powoli*, *zachować szczególną
ostrożność* i ustępować miejsca pieszym").

Dlatego dobrze, ze zlozyl sprzeciw. Musi tylko odpowiednio sie przygotowac
:)
Jestem tez ciekawy jaka by byla interpretacja gdyby ten waski chodniczek z
plyt byl wydeptana sciezka ?:)


A PoRD są pewne zasady dotyczące pierwszeństwa w zależności od nawierzchni drogi i droga utwardzona ma pierwszeństwo nad gruntową. Ale tutaj obie drogi mają jednakową nawierzchnię.

Data: 2014-08-23 17:40:17
Autor: art3k
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
W dniu 2014-08-23 11:56, Krzysztof Rudnik pisze:
A PoRD są pewne zasady dotyczące pierwszeństwa w zależności od nawierzchni
drogi i droga utwardzona ma pierwszeństwo nad gruntową. Ale tutaj obie drogi
mają jednakową nawierzchnię.


primo - nie droga utwardzona, a droga twarda.

sekundo - to nie są drogi, tylko chodniki, które nie są przeznaczone do ruchu pojazdów. jedynie w pewnych okolicznościach dopuszcza się po nich ruch rowerów. co więcej, dopiero wjeżdżanie "na jezdnię z pobocza, z _chodnika_ lub z pasa ruchu dla pojazdów powolnych" jest włączaniem się do ruchu. ale wjeżdżanie z chodnika na chodnik, jakie by te chodniki nie były, włączaniem się do ruchu nie jest. bo chodnik jezdnią nie jest i nigdy nie będzie.

za to włączaniem się do ruchu można nazwać wjechanie z chodnika czy drogi gruntowej na ddr, bo w pewnym sensie ddr jako przeznaczona dla ruchu pojazdów jest również jezdnią. tyle, że to zupełnie inna sytuacja.

--
art3k

Data: 2014-08-22 18:42:04
Autor: art3k
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
W dniu 2014-08-22 16:34, JDX pisze:
On 2014-08-22 14:54, art3k wrote:
W dniu 2014-08-22 14:44, Andrzej Ozieblo pisze:
Ale w mojej ocenie wieksza wine ponosi ten wyjezdzajacy z prawej.
Przeciez to maly, waski chodniczek doprowadzajacy do wiekszego.
Przekladajac to na sytuacje drogowa - osiedlowa dojazdowka dochodzaca do
ulicy.

a o znakach drogowych regulujących pierwszeństwo słyszałeś kiedyś? jest
znak a7, to się pierwszeństwa ustępuje, nie ma a7, to ustępuje się temu
z prawej. takie proste, a takie skomplikowane ...
Przecież chodnik którym jechał nasz bohater jest częścią Okopowej, a ta
jest tam jedyną "droga z pierwszeństwem". :-)

na jezdni, czy na chodniku? bardzo proszę, nie kombinuj. to nic nie warte bicie piany


To ów nadjeżdżający z
prawej nie zachował ostrożności włączając się do ruchu. :-)

zacznijmy od definicji - masz ty aby pojęcie, co to znaczy włączanie się do ruchu? bo nawet jakby, to wyjazd z drogi podporządkowanej włączaniem do ruchu na pewno nie jest.

i proponuję żebyś na tym zakończył swoje dywagacje, bo po twoich słowach widać, że nie masz pojęcia o czym piszesz. postudiuj najpierw przepisy. z całą pewnością nie będzie to czas dla ciebie stracony.

--
art3k

Data: 2014-08-22 20:11:30
Autor: JDX
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
On 2014-08-22 18:42, art3k wrote:
W dniu 2014-08-22 16:34, JDX pisze:
On 2014-08-22 14:54, art3k wrote:
W dniu 2014-08-22 14:44, Andrzej Ozieblo pisze:
Ale w mojej ocenie wieksza wine ponosi ten wyjezdzajacy z prawej.
Przeciez to maly, waski chodniczek doprowadzajacy do wiekszego.
Przekladajac to na sytuacje drogowa - osiedlowa dojazdowka
dochodzaca do
ulicy.

a o znakach drogowych regulujących pierwszeństwo słyszałeś kiedyś? jest
znak a7, to się pierwszeństwa ustępuje, nie ma a7, to ustępuje się temu
z prawej. takie proste, a takie skomplikowane ...
Przecież chodnik którym jechał nasz bohater jest częścią Okopowej, a ta
jest tam jedyną "droga z pierwszeństwem". :-)

na jezdni, czy na chodniku? bardzo proszę, nie kombinuj. to nic nie
warte bicie piany
I na jezdni i na chodniku. No bo w końcu dlaczego na chodniku miałoby
być inaczej?

To ów nadjeżdżający z
prawej nie zachował ostrożności włączając się do ruchu. :-)

zacznijmy od definicji - masz ty aby pojęcie, co to znaczy włączanie się
do ruchu? bo nawet jakby, to wyjazd z drogi podporządkowanej włączaniem
do ruchu na pewno nie jest.
No ja tak właśnie odnoszę wrażenie, że to ty nie wiesz co to jest
włączanie się do ruchu.

Data: 2014-08-22 21:03:20
Autor: art3k
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
W dniu 2014-08-22 20:11, JDX pisze:
Przecież chodnik którym jechał nasz bohater jest częścią Okopowej, a ta
jest tam jedyną "droga z pierwszeństwem". :-)

na jezdni, czy na chodniku? bardzo proszę, nie kombinuj. to nic nie
warte bicie piany
I na jezdni i na chodniku. No bo w końcu dlaczego na chodniku miałoby
być inaczej?

a dlatego, że oznakowanie droga z pierwszeństwem dotyczy jezdni, nie chodnika

To ów nadjeżdżający z
prawej nie zachował ostrożności włączając się do ruchu. :-)

zacznijmy od definicji - masz ty aby pojęcie, co to znaczy włączanie się
do ruchu? bo nawet jakby, to wyjazd z drogi podporządkowanej włączaniem
do ruchu na pewno nie jest.
No ja tak właśnie odnoszę wrażenie, że to ty nie wiesz co to jest
włączanie się do ruchu.

ja wiem. a ty pleciesz bzdury - nie rozumiesz tego, inaczej nie opisywałbyś wyjazdu z drogi podporządkowanej jako włączanie się do ruchu. to są dwie zupełnie różne sprawy. zajrzyj lepiej do pord, do części definicje.

--
art3k

Data: 2014-08-22 21:33:17
Autor: JDX
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
On 2014-08-22 21:03, art3k wrote:
[...]
ja wiem. a ty pleciesz bzdury - nie rozumiesz tego, inaczej nie
opisywałbyś wyjazdu z drogi podporządkowanej jako włączanie się do
ruchu. to są dwie zupełnie różne sprawy. zajrzyj lepiej do pord, do
części definicje.
A to np. droga dojazdowa do nieruchomości z której wjazd na drogę
publiczną jest włączaniem się do ruchu nie jest drogą podporządkowaną?
Bo mi się wydaje, że jednak jest skoro musimy ustąpić pierwszeństwa
przejazdu. :-)

Data: 2014-08-23 12:09:11
Autor: art3k
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
W dniu 2014-08-22 21:33, JDX pisze:
On 2014-08-22 21:03, art3k wrote:
[...]
ja wiem. a ty pleciesz bzdury - nie rozumiesz tego, inaczej nie
opisywałbyś wyjazdu z drogi podporządkowanej jako włączanie się do
ruchu. to są dwie zupełnie różne sprawy. zajrzyj lepiej do pord, do
części definicje.
A to np. droga dojazdowa do nieruchomości z której wjazd na drogę
publiczną jest włączaniem się do ruchu nie jest drogą podporządkowaną?
Bo mi się wydaje, że jednak jest skoro musimy ustąpić pierwszeństwa
przejazdu. :-)


dżeeezz, dlaczego ciągle trzeba tłumaczyć tak elementarne rzeczy?

owszem, trzeba ustąpić pierwszeństwa. ale powtarzam - ustąpienie pierwszeństwa nie jest włączaniem się do ruchu, bo pojazd jadący publiczną drogą niewewnętrzną jest już w ruchu. jedynie ustępuje pierwszeństwa. podobnie jak pojazd który wykonuje manewr cofania. podobnie jak rower, który wjeżdża z ddr na przejazd dla rowerzystów.

zaś włączanie się do ruchu opisane jest w pord nader wyraźnie jako:

"Art. 17.
1. Włączanie się do ruchu następuje przy rozpoczynaniu jazdy po postoju lub zatrzymaniu się niewynikającym z warunków lub przepisów ruchu drogowego oraz przy wjeżdżaniu:
- na drogę z nieruchomości, z obiektu przydrożnego lub dojazdu do takiego obiektu, z drogi niebędącej drogą publiczną oraz ze strefy zamieszkania;
- na drogę z pola lub na drogę twardą z drogi gruntowej;
- na jezdnię z pobocza, z chodnika lub z pasa ruchu dla pojazdów powolnych;
- na jezdnię lub pobocze z drogi dla rowerów, z wyjątkiem wjazdu na przejazd dla rowerzystów lub pas ruchu dla rowerów;
- pojazdem szynowym – na drogę z zajezdni lub na jezdnię z pętli."

zatem nie jest włączaniem się do ruchu wjazd w drogę z pierwszeństwem z drogi podporządkowanej będącej drogą publiczną, niegruntową czy niewewnętrzną albo dojazdową do posiadłości.
i dochodząc do ustępowania pierwszeństwa, to owszem, z racji włączanie się do ruchu, ustępuje się pierwszeństwa:

"2. Kierujący pojazdem, włączając się do ruchu, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu."

ale tego pierwszeństwa ustępuje się z definicji, z powodu przepisu w pord, a nie z powodu ustawionego znaku a7.

--
art3k

Data: 2014-08-23 13:24:42
Autor: JDX
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
On 2014-08-23 12:09, art3k wrote:
[...]
dżeeezz, dlaczego ciągle trzeba tłumaczyć tak elementarne rzeczy?

owszem, trzeba ustąpić pierwszeństwa. ale powtarzam - ustąpienie
pierwszeństwa nie jest włączaniem się do ruchu, bo pojazd jadący
publiczną drogą niewewnętrzną jest już w ruchu. jedynie ustępuje
pierwszeństwa. podobnie jak pojazd który wykonuje manewr cofania.
podobnie jak rower, który wjeżdża z ddr na przejazd dla rowerzystów.
Ale o to co w właściwe chodzi w powyższym bełkocie? O, przepraszam,
*tłumaczeniu* elementarnych rzeczy! :-D Że niby pojazd jadący publiczną
drogą niewewnętrzną, który jest już w ruchu, ustępuje pierwszeństwa
przejazdu temu włączającemu się do ruchu? :-D A tak swoją drogą to w
art. 17 który zacytowałeś jest mowa nie tylko o "rozpoczynaniu jazdy"
ale też o "wjeżdżaniu". To drugie również podpada pod włączanie się. Tak
piszę, ponieważ nie jestem pewny czy zrozumiałes ten artykuł. :-D

zatem nie jest włączaniem się do ruchu wjazd w drogę z pierwszeństwem z
drogi podporządkowanej będącej drogą publiczną, niegruntową czy
niewewnętrzną albo dojazdową do posiadłości.
Oj, masz ewidentne problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Przecież
poprzednio wyraźnie napisałem o wjeżdżaniu z drogi niepublicznej (dojazd
do nieruchomości) na publiczną. I napisałem też, że w związku z
koniecznością ustąpienia pierwszeństwa przejazdu ta dojazdówka jest IMO
też drogą podporządkowaną.

Data: 2014-08-23 22:51:53
Autor: Gotfryd Smolik news
zderzenie dwóch rowerzystów na chodnik u. Czyja wina?
On Fri, 22 Aug 2014, JDX wrote:

To w nadjedajcy z prawej nie zachowa ostronoci wczajc si do ruchu. :-)

  Spraw komplikuje moliwo, e pas drogowy tej jezdni na horyzoncie jest
taaaaki szeroki. Trzeba by sprawdzi na mapkach.

Moe co najwyej mie pretensj do Miasta e nie postawio mu A-7, ale Miasto
spuci go pewnie na drzewo twierdzc, e nie ma obowizku

  Bo tak wanie jest.

regulowa ruchu ktry jest prawnie zabroniony

  To nie gra roli.
  Brak znaku nie "uniewania" wewntrznoci drogi.

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-08-22 15:06:30
Autor: mt
zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?
W dniu 2014-08-22 14:44, Andrzej Ozieblo pisze:

Przekladajac to na sytuacje drogowa - osiedlowa dojazdowka dochodzaca do
ulicy. I wtedy nie obowiazuje regula prawej strony...

e jak? Jeeli nie ma znakw, czyli skrzyowanie jest rwnorzdne, to nie ma znaczenia ktra wydaje si by "gwniejsza" i regua prawej rki jak najbardziej obowizuje.

--
marcin

Data: 2014-08-23 22:21:26
Autor: Gotfryd Smolik news
zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?
On Fri, 22 Aug 2014, Andrzej Ozieblo wrote:

W dniu 2014-08-22 13:41, Zyga pisze:

Przecie chodnikiem jedzi nie wolno, obaj amali przepisy, to czemu
jeden winny a drugi pokrzywdzony? e mu z prawej wyjecha?

Obu dalbym mandat za jazde po chodniku, skoro juz przyjechala policja.

  W pierwszej kolejnoci, to kara nalee powinna za "urwanie" DDRa
(cho to mieszka, nie DDR, ale znak jest)

Swoja droga sytuacja idiotyczna. Dlaczego droga rowerowa nie jest przedluzona, dlaczego nie ma zjazdy z drogi DDR na jezdnie?

  Ot to.

pzdr, Gotfryd

zderzenie dwch rowerzystw na chodniku. Czyja wina?

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona