Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.sport.zimowe   »   zderzenie na stoku

zderzenie na stoku

Data: 2010-12-28 23:50:55
Autor: audioguy
zderzenie na stoku
Witam
Piszę, aby poradzić się innych osób, w sprawie kolizji na stoku, której
byłem uczestnikiem. Co prawda nikomu nic się stało (tak myślę), ale
zastanawiam się jak sprawa może się rozwinąć….

Cała sprawa miała miejsca w Polsce, otóż zderzyłem się z pewnym Panem,
ktĂłry jechaĹ‚ na nartach (ja na desce),  w taki sposĂłb, gdzie trudno
jednoznacznie wskazać winnego, ponieważ „spotkaliśmy się” równolegle (z
boku). Moja prędkość nie była zbyt duża, gdyż chwilę wcześniej zatrzymałem
się, żeby sprawdzić gdzie aktualnie na stoku znajduje się moja dziewczyna.
Ruszyłem, po kilkunastu sekundach nabierając prędkości kierowałem się
minimalnie w prawo, kiedy nagle zauważyłem z prawej strony bardzo blisko
mnie narciarza , praktycznie nie było czasu na manewr. Efekt był taki, że
po chwili oboje leżeliśmy, z tym, że teraz Pan był po mojej lewej i może
metr niżej, chyba wypięła mu się jedna narta. Zanim się zorientowałem w
sytuacji pojawiła się prawdopodobnie jego żona (tak myślę), skierowałem
pytanie w stronę mojego współuczestnika kolizji czy wszystko w porządku,
zamiast odpowiedzi z ust ĹĽony, mierzÄ…cej mnie wrogim i bojowym wzrokiem,
padło stanowczym, wręcz wojskowym tonem słowo „dokumenty !”. Nie jestem
pewny, czy nawet wcześniej upewniła się, czy z mężem wszystko w porządku.
Przez moment byłem tak zszokowany, że nie wiedziałem co odpowiedzieć. W
takich sytuacjach staram siÄ™ być  bardzo spokojny i prĂłbujÄ™ dojść do
porozumienia, wyjaĹ›nić  razem caĹ‚Ä… sytuacjÄ™, bez niepotrzebnych wzajemnych
słownych ataków. Pytam więc najpierw skąd taka agresja w moim kierunku,
próbując tłumaczyć jak doszło do tego zderzenia i że nie czuję się w 100%
winny za tÄ… sytuacjÄ™, otrzymujÄ™ ponownie w odpowiedzi kilka razy
„dokumenty!”, zupełnie jakby ta Pani wyłączyła narząd słuchu. W
międzyczasie na zadawane wciąż przeze mnie pytanie: „czy wszytko w porządku
u Pana” otrzymuję: „gdyby wszystko było w porządku to udałoby mi się
wstać”. Zacząłem się poważnie martwić, że to coś naprawdę poważnego. Dialog
był trudny, jednak na szczęście przeprowadziliśmy krótką konwersację,
podczas której Pan stwierdził, że ja nie wjechałem z tyłu, tylko obaj
wjechaliśmy na siebie z boku i też mnie nie widział, w każdym razie miałem
wrażenie, że ogólnie zgadza się ze mną, ale jednak lepiej, aby wina leżała
po mojej stronie. Równocześnie Pani wypowiedziała zdanie: „no ja tego nie
widziałam jak to się stało” (pomyślałem, główna oskarżyciel…) Następnie
Panu udało się wstać i zapiąć straconą nartę. Ponownie dotarło do moich
uszu już trochę mniej groźne „czy ma Pan dokumenty?” Dałem sobie
sfotografować dowód osobisty, bardzo tego żałuję teraz, miałem szansę na to
samo od „przeciwnika”, ale podziękowałem. W trakcie tego zamieszania tylko
z mojej strony padło kilka razy przepraszam. Pan jeszcze wspomniał, że
został uderzony czymś w żebro i na życzenie partnerki zrobił test
oddychania (głęboki wdech). Na zakończenie zaproponowałem, że na wszelki
wypadek zostawię swój numer telefonu, jakież było moje zaskoczenie gdy po
wybraniu mojego numeru Państwo zaczęli nieufnie nasłuchiwać dzwonka mojego
telefonu, mimo iż potwierdziłem, że dzwoni. Pożegnaliśmy się i wszyscy
ruszyliśmy w dół. Podczas tych 10 minut nikt inny obok nas się nie zatrzymał, nasza rozmowa
odbywała się bez udziału innych świadków.

ProszÄ™ wybaczyć  ze ten przydĹ‚ugawy opis, ale w zamyĹ›le na wszelki wypadek
napisałem go również dla siebie, aby mieć zapamiętany świeży obraz
sytuacji.

W powrotnej drodze nie dało mi to spokoju i zebrałem kilka myśli:
1) Z mojego punktu widzenia kolizja ta była niegroźna i wydaje mi się, że
więcej było udawania ze strony tamtego Pana. Przyznaję, że to jest tylko
moje odczucie i oczywiście mogę się bardzo mylić
2) Trochę dziwne było dla mnie zachowanie tamtej Pani , dzięki której przez
chwilÄ™ mogĹ‚em poczuć siÄ™ prawie jak mĹ‚odociany przestÄ™pca  (mam 30 lat).
Tak jakby na dalszy plan porzuciła troskę o partnera.
3) Co jeśli rzeczywiście wystąpił jakiś uszczerbek na zdrowiu ? Oboje byli
w wieku około 50 lat (może niecałe), im człowiek starszy tym łatwiej o
kontuzje. Zawsze wierzę w uczciwość ludzi, ale jestem prawie przekonany, że
wówczas pojawiłaby się wersja wyłącznie mojej winy. Co wtedy mogą zrobić,
jak się bronić ?
4) Czy w tym momencie mogę zrobić coś, aby podczas ewentualnej późniejszej
„sprawy” być  w lepszej sytuacji ?

Proszę o komentarz kogoś, kto może miał podobne doświadczenia.

Data: 2010-12-29 08:52:49
Autor: MichałG
zderzenie na stoku
W dniu 2010-12-28 23:50, audioguy pisze:

Proszę o komentarz kogoś, kto może miał podobne doświadczenia.

mysle, ĹĽe lepiej bedzie jak napiszesz to samo np. na:

www.skiforum.pl

Tutaj bywa mało osób, a moze to być ciekawy temat.


Pozdrawiam
Michał

Data: 2010-12-29 10:31:27
Autor: ADAM
zderzenie na stoku
mysle, że lepiej bedzie jak napiszesz to samo np. na:
www.skiforum.pl
Tutaj bywa mało osób, a moze to być ciekawy temat.

A tam od razu na forum ski, napisz na snowboardowe:
http://adechade.com/
http://freebords.pl/forum/
http://www.snowboard.pl/forum/
itp itd

A powaznie to jak nasza grupa ma sie dobrze trzymac jak co rusz ludzie sa stad sa gonieni gdzies na fora??

--
Adam
Freebord - snowboard the streets
http://freebords.pl
http://4boards.pl

Data: 2010-12-29 12:36:52
Autor: MichałG
zderzenie na stoku
W dniu 2010-12-29 10:31, ADAM pisze:
mysle, ĹĽe lepiej bedzie jak napiszesz to samo np. na:
www.skiforum.pl
Tutaj bywa mało osób, a moze to być ciekawy temat.

A tam od razu na forum ski, napisz na snowboardowe:
http://adechade.com/
http://freebords.pl/forum/
http://www.snowboard.pl/forum/
itp itd

A powaznie to jak nasza grupa ma sie dobrze trzymac jak co rusz ludzie sa
stad sa gonieni gdzies na fora??

to nie wyganianie ale rada o poszerzenie kregu zainteresowanych.
Jedna opinia już jest - może inne będą ciekawsze i bardziej fachowe niż tam? Oby.
Ja mam swoje zdanie o takich paniach jak opisana i zawsze radzę zachowywac skrajną ostrożność w 'postępowaniu powypadkowym'. No i w jeździe też. Powinny miec tabliczke - 'uwaga gryzę'....


Pozdrawiam
Michał

Data: 2010-12-29 12:41:48
Autor: ADAM
zderzenie na stoku
Ja mam swoje zdanie o takich paniach jak opisana i zawsze radzę
zachowywac skrajn± ostrożno¶ć w 'postępowaniu powypadkowym'. No i w
jeĽdzie też. Powinny miec tabliczke - 'uwaga gryzę'....

Dokladnie :D
Swoja droga jezeli wejda na droge sadowa to sa zwyczajni zlodzieje i oszusci. Ja bym zglosil sprawe na policje o probe wyludznia pieniedzy.

--
Adam
Freebord - snowboard the streets
http://freebords.pl
http://4boards.pl

Data: 2010-12-29 20:45:31
Autor: Matex
zderzenie na stoku OT
A powaznie to jak nasza grupa ma sie dobrze trzymac jak co rusz ludzie sa stad sa gonieni gdzies na fora??

-- Adam

Niewiarygodne ale prawdziwe co? A może po prostu czuja się lepiej tam niz tu, gdzie TWA pogrzebało t± grupe juz dawno.

BTW a`propos twojego postu - lepiej spamujesz niż żartujesz i może zostań przy tym co ci lepiej wychodzi.....:-D


pzdr
Matex

Data: 2010-12-29 21:21:17
Autor: ADAM
zderzenie na stoku OT
BTW a`propos twojego postu - lepiej spamujesz niż żartujesz i może zostań przy tym co ci lepiej wychodzi.....:-D


pzdr
Matex
Oficialnie cie informuje gnoju, ze to byl o jeden raz za duzo. Kazdy ma swoje granice ktore sa nieprzekraczalne.
Wiem gdzie pracujesz, mieszkasz, czesto jestem w 3miescie wiec sie spodziewaj niedlugo "milej rozmowy" face to face.

Data: 2010-12-29 21:39:20
Autor: Matex
zderzenie na stoku OT
Oficialnie cie informuje gnoju, ze to byl o jeden raz za duzo. Kazdy ma swoje granice ktore sa nieprzekraczalne.
Wiem gdzie pracujesz, mieszkasz, czesto jestem w 3miescie wiec sie spodziewaj niedlugo "milej rozmowy" face to face.

Inwektywy??? Grozby????
Słyszałe¶ o netetykiecie kiedy¶ ? :-DDD

pzdr
Matex

Data: 2010-12-29 21:46:02
Autor: ADAM
zderzenie na stoku OT
Inwektywy??? Grozby????
Słyszałe¶ o netetykiecie kiedy¶ ? :-DDD

Jak widac do chama jednak po chamsku trzeba, inaczej nie zrozumie.
Inwektywy? wystarczajaco sie od ciebie ich naczytalem juz mi wystarczy!
Grozby? nie, obietnica!

Data: 2010-12-29 22:07:36
Autor: Matex
zderzenie na stoku OT
Inwektywy? wystarczajaco sie od ciebie ich naczytalem juz mi wystarczy!

pogoogluj sobie kto zacz±ł, kto kogo poobrażał, kto stał się wrogiem publicznym i dlaczego, kto miał cos tu do powiedzenia zgodnie z tematyka grupy a nie ilo¶cia tequili wypit± w Livigno, kto walił po oczach netetykiet± dla nowych grupowiczów, jednocze¶nie nie widz±c tematów z mega OT dla jakich¶ bzdur z ze zlotów, jednoczesnie bior±c w nich udział, kto żenił krótkofalówki,  kto i jak traktował np. ludzi którzy mieli czelno¶ć zapytac o skoki narciarskie czy biathlon, kto z narciarzy(całe szczę¶cie tylko tu) uczynił niemalże zło konieczne na stoku, jak sie zachował na dasilva jak umarł papież? A pamietasz co pisali sikor, bigfoot i kupa innych co juz nawet nie wspomnę. GTW czy ja????I mozna by tak długo wymieniać. Powiniene¶ sie cieszyc że tylko ja i tylko ja jestem taki pamiętliwy. A jak ci to ulży to wpadaj i daj mi w ryj. Ale nie spodziewaj się, że nadstawię drugi policzek.....

Data: 2010-12-29 22:15:35
Autor: ADAM
zderzenie na stoku OT
Powiniene¶ sie cieszyc że tylko ja i tylko ja jestem taki pamiętliwy. A jak ci to ulży to wpadaj i daj mi w ryj. Ale nie spodziewaj się, że nadstawię drugi policzek.....
Nigdy cie nie obrazilem, za to ty dop... sie jak wsza.
Mamy troche wspolnych znajomych. W zeszlym roku "zasiegnalem u nich jezyka" na twoj temat, zdziwisz sie jak ci opowiem co o tobie mowili :D
Wydaje ci sie, ze mozna na kogos pluc a on bedzie twierdzil, ze deszcz pada? Nie odpowiadalem na twoje epitety przez 2 lata ale kazdy ma swoja granice wytrzymalosci...
Zadzwonie do ciebie jak bede w miescie

Data: 2010-12-29 22:40:29
Autor: Matex
zderzenie na stoku OT
Nigdy cie nie obrazilem, za to ty dop... sie jak wsza.
Chyba  zartujesz. Nawet dzis nie wspominaj±c o reszcie. Ale generalnie zawsze brałes wszystko zbyt powaznie i do siebie, wybiórczo przymykaj±c oko na chamstwo tych co ich znasz, kompletnie nie doceniaj±c "obcych" którzy moga i chc± miec inne zdanie. I mog± naprawdę pomóc, podzielić sie info, podpowiedzieć, doradzić itp. I głownie o to się rozbija moje dop...I w sumie dlatego padło na ciebie. Chociaz grabarzy tej grupy jest przynajmniej z 10.

Mamy troche wspolnych znajomych. W zeszlym roku "zasiegnalem u nich jezyka" na twoj temat, zdziwisz sie jak ci opowiem co o tobie mowili :D
Opinie takich "znajomych", co to opowiadaj± za plecami, wybacz, mnie nie interesuj±.

Wydaje ci sie, ze mozna na kogos pluc a on bedzie twierdzil, ze deszcz pada?
Daj jeden przykład, że nie miałem racji. Jeden. Kogo obraziłem, BEZ POWODU!!! Osobi¶cie wszystko odszczekam i przeproszę.

Nie odpowiadalem na twoje epitety przez 2 lata ale kazdy ma swoja granice wytrzymalosci...
Epitety????? Chcesz to chocby porównać do tego co dzis pisałe¶? Nigdy tu nie uzyłem tak obelżywych słów jak ty w stosunku do mnie.


Zadzwonie do ciebie jak bede w miescie
Akurat mogę byc we Włoszech, Austrii czy Francji. Na nartach. Jak co roku, przynajmniej kilka turnusów kursantów mam. Ale próbuj.

Data: 2010-12-29 22:47:18
Autor: ADAM
zderzenie na stoku OT
Daj jeden przykład, że nie miałem racji. Jeden. Kogo obraziłem, BEZ POWODU!!! Osobi¶cie wszystko odszczekam i przeproszę.

Dokladnie w tym celu mam sie zamiar z toba spotkac

Data: 2011-05-05 08:35:41
Autor: Pszemol
zderzenie na stoku OT
"ADAM" <adam@xxxfreebords.pl> wrote in message news:4d1b986anews.home.net.pl...
BTW a`propos twojego postu - lepiej spamujesz niż żartujesz i może zostań przy tym co ci lepiej wychodzi.....:-D


pzdr
Matex
Oficialnie cie informuje gnoju, ze to byl o jeden raz za duzo. Kazdy ma swoje granice ktore sa nieprzekraczalne.
Wiem gdzie pracujesz, mieszkasz, czesto jestem w 3miescie wiec sie spodziewaj niedlugo "milej rozmowy" face to face.

O... widzę, że bardzo milutki jeste¶ :-))))

Data: 2011-05-05 08:34:37
Autor: Pszemol
zderzenie na stoku
"ADAM" <adam@xxxfreebords.pl> wrote in message news:4d1b001c$1news.home.net.pl...
A powaznie to jak nasza grupa ma sie dobrze trzymac jak
co rusz ludzie sa stad sa gonieni gdzies na fora??

A sam gonisz Witka na forum :-)

Data: 2010-12-29 11:35:47
Autor: bq
zderzenie na stoku
Hej
chyba bardziej powinieneś pytać na jakimś forum prawniczym albo od ubezpieczeń, Ci lichwiarze zawsze coś wykombinują, ale swoją drogą dałeś ciała bo:
1) Z mojego punktu widzenia kolizja ta była niegroźna i wydaje mi się, że
więcej było udawania ze strony tamtego Pana. Przyznaję, że to jest tylko
moje odczucie i oczywiście mogę się bardzo mylić

To jest twój punkt widzenia, z punktu widzenia prawnika pana narciarza wyrządziłeś mu straszną krzywdę którą udowodni ci dokumentami z obdukcji od znajomego lekarza.


2) Trochę dziwne było dla mnie zachowanie tamtej Pani , dzięki której przez
chwilÄ™ mogĹ‚em poczuć siÄ™ prawie jak mĹ‚odociany przestÄ™pca  (mam 30 lat).
Tak jakby na dalszy plan porzuciła troskę o partnera.

Ona po prostu nie zastanawiała się nad tym czyja jest wina, po prostu ona wie że itak jej świetny prawnik udowodni że była to twoja... czemu? bo jak sam napisałeś chwilę wcześniej zatrzymałeś się i po włączeniu się do ruchu nie sprawdziłeś, czy komuś nie zajedziesz drogi.

3) Co jeśli rzeczywiście wystąpił jakiś uszczerbek na zdrowiu ? Oboje byli
w wieku około 50 lat (może niecałe), im człowiek starszy tym łatwiej o
kontuzje. Zawsze wierzę w uczciwość ludzi, ale jestem prawie przekonany, że
wówczas pojawiłaby się wersja wyłącznie mojej winy. Co wtedy mogą zrobić,
jak się bronić ?

to zwykle po zakończeniu leczenia podaje się sprawę do ubezpieczyciela i dostaje odszkodowanie. Ale oni na pewno podadzą ci do sądu.

4) Czy w tym momencie mogę zrobić coś, aby podczas ewentualnej późniejszej
„sprawy” być  w lepszej sytuacji ?

nic... pogadać z twoją koleżanką i ustalić zeznania, bo w razie sprawy pani zezna że jechała tuż za wami i wszystko widziała, że to twoja wina.



Proszę o komentarz kogoś, kto może miał podobne doświadczenia.


JeĹ›li on bÄ™dzie miaĹ‚ Ĺ›wiatka a ty nie to bulisz... jeĹ›li bÄ™dzie sĹ‚owo za sĹ‚owo bÄ™dzie po sprawie. SwojÄ… drogÄ… po co daĹ‚eĹ› swoje dane? Skoro pani tak siÄ™ upieraĹ‚a trzeba byĹ‚o najpierw wziąć te dane od niej. A kolejna sprawa: ona nie jest upowaĹĽniona do sprawdzania twojej toĹĽsamoĹ›ci.. jeĹ›li miaĹ‚a jakiĹ› problem dzwonić po policjÄ™,  masz dokĹ‚adnie te same prawa co oni.

Jeśli jechałeś powoli a rozumiem że skręcałeś na stronę backsideową i dla tego nie widziałeś gościa, to skoro on też jechał powoli to powinien cię ominąć lub zwolnić... ważne pytanie: jak zaawansowany jest ten gość? Jeśli średnio/dobrze to ściemnia, jeśli słąbo i kolizja nie była na dużej prędkośći pewnie nic się nie stało...

szystko będzie ok, ale wyciągnij wnioski.


pozdrawiam bq

Data: 2010-12-30 12:41:22
Autor: Titus Atomicus
zderzenie na stoku
In article <4d1b0f01$0$2486$65785112@news.neostrada.pl>,
 bq <bartosz.bogucki@us.un.to.gmail.com> wrote:

Hej
chyba bardziej powiniene¶ pytać na jakim¶ forum prawniczym albo od ubezpieczeń,
Ja bym zaczal od przeklejenia na pl.soc.prawo.
A co delikatnych 50-latkow to bez przesady. Mnie ostatnio jedna pani przejechala na pasach to po krotkim czasie sam wstalem i poszedlm dalej. Jak Bruce Willis.
TA

Data: 2011-01-03 21:26:46
Autor: Rafał VFR
zderzenie na stoku
Witam
Kiedy¶ tam ojciec przypominał mi zdarzenie do jakiego doszło w Austrii (żebym się koniecznie ubepieczał)
Jego znajomy sk±d in±d ordynator oddziału chirurgicznego z żona jeĽdzili na nartach.
Ona tryknęła się z inna babk±. Jako ludzie wyoskiej kultury osobistej doszli do porozumienia wymieniaj±c sie wizytówkami.
Po ok kwartale przyszło zawiadomienie o wszczęciu jakiego¶ postępowania przeciwko pani ordynatorowej.
Suma sumarum możnaby napisać - na biednego nie trafiło jednak sprawa ci±gnęła się chyba ponad rok.
Tamci mieli felern± wizytówke i ponoć ¶wiadków + obdukcję lekarks± pokrzywdzonej (co¶ tam z nog±)
Kosztowała ich to na pewno ogrom nerwów - o sprawie ewentualnych finansów i jej przebiegów już nie piszę bo nie wiem.

Co sobie my¶lę - Ľle się stało, że dałe¶ dowód. Wiem, że w takich sytuacjach trudno o zimn± krew i co się stalo to się już nie odstanie.
Sam nie jestem lepszy.
Kilka lat temu podci±łem rosjankę w Krynicy. Ona poleciala jak po strzale Bruce`a Lee w powietrze (jechałem szybko)
Moje narty w powietrze jej też .... Od razu podbiegłem do niej - bo trochę jeczała - od razu znalazł się też jaki¶ facet mówi±cy w jej języku i druga kobieta.
Jak tylko usłyszałem OK (od niego) - wróciła zimna krew. Nie czekalem na nic więcej tylko wpi±łem narty zjechałem w dół. I obróciłem kurtkę bo miałem dwustronn±.

Czy jestem chamem ? Czy penerem razem wziętym ? My¶lę, że nie. Jestem po prostu za biedny żeby wygrać z systemem na którego stać bogatszych ode mnie.
A i czasy się zmieniły. ¦wiadczy o tym chociażby Twój przypadek. Zaatakowała cię kobieta, która w sumie nic nie widziała.
Jak to czytam to wydaje mi się, że nic poza pieprznięciem jej w łeb desk± nie powiniene¶ zrobić. Potem oczywi¶cie zej¶c ze stoku.
Nie wiem co się robi w takiej sytuacji. Wzywa policję ? OD razu ucieka z miejsca nie czekaj±c nawet czy druga osoba się podniesie ? pomaga w ogarnięciu licz±c na wzajemn± zrozumiało¶ć i życzliwo¶ć ?

Boże gdzie te czasy, gdzie jedynym problemem były "młode wilki" wpychaj±ce się przez "mlodocianych" w kolejkę .....

Pzdr
Rafał

Data: 2011-01-05 19:37:13
Autor: Rysiek G.
zderzenie na stoku
Użytkownik "Rafał VFR"  napisał w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:iftbcm$qis$1@speranza.aioe.org...

Czy jestem chamem ? Czy penerem razem wziętym ? My¶lę, że nie. Jestem po prostu za biedny żeby wygrać z systemem na którego stać bogatszych ode mnie.

Nie jeste¶ za biedny tylko ograniczony przez wiedzę, której nie posiadasz.

Jak się wybierasz na stok ubezpieczasz się! (można na dzień, można i na cały sezon) żaden to maj±tek, groszowe sprawy. Wszystkie formalno¶ci można załatwić przez internet.

Je¶li dochodzi do kolizji dobrze jest postarać się o ¶wiadków zdarzenia (je¶li to nie Twoja wina) choć nie s± niezbędni.

W przypadku kiedy zostaniesz poproszony o jaki¶ dokument tożsamo¶ci - NICZEGO NIE POKAZUJESZ!. Je¶li narobiłe¶ szkody/Tobie j± zrobiono - ZAWSZE wzywasz policję. W sytuacjach kiedy będzie kłopot ze ¶ci±gnięciem policji stosowne o¶wiadczenie można spisać w biurze wła¶ciciela stacji. Je¶li sytuacja ma miejsce za granicami nie podpisujesz NICZEGO! czego nie potrafisz zrozumieć. Może się to wi±zać z parugodzinnym aresztem (musz± ¶ci±gn±ć tłumacza) ale tego nie da się przeskoczyć.

A i czasy się zmieniły.

Oczywi¶cie. Wybieranie się na narty bez ubezpieczenia to jak jazda samochodem bez OC czy NNW.
Jak komu¶ narobisz szkód (trwale go okaleczysz) to możesz do ¶mierci płacić rentę.
By nieco zobrazować potencjalne "zagrożenie" może ekstremalny przykład:
Potr±cisz na stoku jakiego¶ piłkarza który, poza standardow± rekompensat± (koszty leczenia, rekonwalescencji, bólowe, itp.) zażyczy sobie (a na pewno tak zrobi) uregulowania jego strat w zarobkach których nie ma bo jest wył±czony z gry. No i teraz zapłać klubowi np. 25mln. euro za rok. Zdziwiony ? zapewniam Cię iż nie będzie miał najmniejszych kłopotów z uzyskaniem satysfakcjonuj±cego go wyroku... a Ciebie komornik pu¶ci z torbami.

Nie wiem co się robi w takiej sytuacji. Wzywa policję ? OD razu ucieka z miejsca nie czekaj±c nawet czy druga osoba się podniesie ? pomaga w ogarnięciu licz±c na wzajemn± zrozumiało¶ć i życzliwo¶ć ?

No to już wiesz. Przede wszystkim udziela pierwszej pomocy! jak nie potrafisz ¶ci±gasz GOPR/TOPR/Pogotowie/... dopiero PO załatwia się sprawy roszczeniowe.


Pozdrawiam, życz±c bezkolizyjnego wypoczynku i... zdrowego rozs±dku.

Data: 2011-01-05 22:26:25
Autor: Rafał VFR
zderzenie na stoku
Przeczytałem.
Moje ograniczenie wynika ze zdarzenia:
Pijany kierowca na osiedlu uderzył w moje auto i zwiał. Ale dzieciaki go znały - mieszakał kilka bloków dalej.
Wezwano policję, auto znalezli od razu adres ustalali do¶ć długo - ale - dzieciaki pokazały drogę.
Pan z zona był w domu. Poproszony do drzwi rzucil sie z piesciami na policje. Pijany. Był juz wczesniej - ale zawsze mozna powiedziec, ze wszystkim sie zdawalo (jak deknal to wysiadl z auto i cos belkotal)
Sprawa w sadzie. Jako praworzadny obywatel zeznal (ja nie otrzymalem zawiadomienia o sprawie) ze kichnal i stracil panowanie nad kierownica (wiem bo sie pofatygowalem w sprawie choc juz po fakcie)
Nie wiem jak zalatwiono zeznania policji na ktorych on sie rzucil, nie wiem jak zalatwiona cala sprawe.
Znalalzem kontakt, ktory poradzil mi zeby nie drazyc - rady posluchalem.

Fakt, nic tylko wierzyc w praworzadnosc wladzy i tych ktorzy w Ciebie wjada na stoku.

Powiedz co bys zrobil w taiej sytuacji gdzie ktos kogo tam nie bylo (ta kobieta) i nie widzial sytuacji z urzedu rzadal dokumentow traktujac Cie jako sprawce ?
Wezwal policje ? Przeciez ona swiadczy przeciwko tobie, on tez - czyli 2 slowa przeciw 1.
Czyli wiesz ze nie zawiniles ale juz znasz werdykt. Dziekuje zjezdzam nizej.
Taki kraj - trzeba sie przystosowac.

Pzdr
Rafał

Data: 2011-01-05 22:53:48
Autor: Rysiek G.
zderzenie na stoku
Użytkownik "Rafał VFR"  napisał w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:ig2nm5$qod$1@speranza.aioe.org...

Przeczytałem.
Moje ograniczenie wynika ze zdarzenia:
Pijany kierowca na osiedlu uderzył w moje auto i zwiał. Ale dzieciaki go znały - mieszakał kilka bloków dalej.

A co Cię to obchodzi czy on był pijany czy nie, czy komu¶ wlał czy nie. Ważne dla Ciebie jedynie jest to iż policja ustaliła winnego i możesz sobie zrobić auto z jego OC.

Fakt, nic tylko wierzyc w praworzadnosc wladzy i tych ktorzy w Ciebie wjada na stoku.

Chyba się nie zrozumieli¶my. Praworz±dnie i sprawiedliwie to będzie w raju :). Ja jedynie chciałem Ci dać wskazówkę jak nie wpa¶ć w bagno z którego możesz do końca życia się nie wykaraskać.

Powiedz co bys zrobil w taiej sytuacji gdzie ktos kogo tam nie bylo (ta kobieta) i nie widzial sytuacji z urzedu rzadal dokumentow traktujac Cie jako sprawce ?
Wezwal policje ? Przeciez ona swiadczy przeciwko tobie, on tez - czyli 2 slowa przeciw 1.

A cóż mnie to obchodzi ? w sytuacji w której mam wykupione ubezpieczenie (+ ochronę prawn±) mogę się bez problemu przyznać do czynu którego nie popełniłem. ¦ci±gam policję, spisujemy o¶wiadczenie i reszta mnie KOMPLETNIE nie interesuje. Poszkodowani niech się drocz± i dochodz± roszczeń z moim ubezpieczycielem.

Data: 2011-01-05 23:09:10
Autor: MichałG
zderzenie na stoku
W dniu 2011-01-05 22:53, Rysiek G. pisze:

A cóż mnie to obchodzi ? w sytuacji w której mam wykupione ubezpieczenie
(+ ochronę prawn±) mogę się bez problemu przyznać do czynu którego nie
popełniłem. ¦ci±gam policję, spisujemy o¶wiadczenie i reszta mnie
KOMPLETNIE nie interesuje. Poszkodowani niech się drocz± i dochodz±
roszczeń z moim ubezpieczycielem.


Podziwiam Twoj optymizm.... i gwarantuję Ci, że skonczy się on równo z kwot± ubezpieczenia... ;)
Z ciekawo¶ci - przy okazji sprawdz na jak± kwotę masz wykupione OC narciarskie.

Pozdrawiam
Michał

Data: 2011-01-06 11:12:05
Autor: Rysiek G.
zderzenie na stoku
Użytkownik "MichałG"  napisał w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:ig2q63$26f$1@news.onet.pl...

Podziwiam Twoj optymizm.... i gwarantuję Ci, że skonczy się on równo z kwot± ubezpieczenia... ;)
Z ciekawo¶ci - przy okazji sprawdz na jak± kwotę masz wykupione OC narciarskie.

Naprawdę uważasz że tego nie sprawdzam ?. Sam sobie wyznaczam zakres ubezpieczenia i kwoty odszkodowań.

W kraju biorę:
Odpowiedzialno¶ć cywilna za szkody na osobie... 200.000 zł
Za granicami:
Odpowiedzialno¶ć cywilna za szkody na osobie... 480.000 euro

W grę wchodz± jeszcze dodatki takie jak ubezpieczenie sprzętu, ratownictwo górskie, koszty leczenia, ochrona prawna,...

Pozdrawiam

Data: 2011-01-06 14:25:50
Autor: bq
zderzenie na stoku

W kraju biorę:
Odpowiedzialno¶ć cywilna za szkody na osobie... 200.000 zł
Za granicami:
Odpowiedzialno¶ć cywilna za szkody na osobie... 480.000 euro

W grę wchodz± jeszcze dodatki takie jak ubezpieczenie sprzętu,
ratownictwo górskie, koszty leczenia, ochrona prawna,...

Pozdrawiam


i jak to się ma do tych 25mln euro dla piłkarza?
druga sprawa czy twój ubezpieczyciel wypłaci albo nie... zwykle nie

imho jeste¶ naiwny wierz±c tak mocno w firmy ubezpieczeniowe. W Polsce opiekę medyczn± w przypadku wypadku i tak masz zapewnion±, zreszt± nfz gwarantuje ci to także za granic±... więc twoje ubezpieczenie wiesz gdzie możesz wsadzić? :) Zwłaszcza że limity s± bardzo zbliżone.

A na koniec jeszcze jedna sprawa, w życiu nie słyszałem aby jaki¶ polski s±d ukarał jakiego¶ uczestnika kolizji na stoku 25mln odszkodowania... Czy ty czasem nie jeĽdzisz w USA?

pozdr bq

Data: 2011-01-06 16:11:48
Autor: Rysiek G.
zderzenie na stoku
Użytkownik "bq"  napisał w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:4d25c2db$0$2460$65785112@news.neostrada.pl...


i jak to się ma do tych 25mln euro dla piłkarza?
druga sprawa czy twój ubezpieczyciel wypłaci albo nie... zwykle nie

Wypłacał sze¶ć razy (dwóch, różnych ubezpieczycieli) więc dlaczego miałbym mu nie ufać ?
A "gaża" piłkarza to zupełnie inna, jak pisałem, ekstremalna, bajka. Ale i w tej sytuacji jeste¶ na lepszej pozycji bo masz adwokata znaj±cego się w temacie.

imho jeste¶ naiwny wierz±c tak mocno w firmy ubezpieczeniowe.

A kto powiedział że im wierzę ? po prostu, jak mogę tak się zabezpieczam i jak dot±d (a będzie już ze 20 lat jak się ubezpieczam) nie mam powodów do narzekań. Zastanów się... za czym optujesz ? proponujesz jakie¶ inne rozwi±zania ? narobić komu¶ bigosu i spieprzać ze stoku ? to jest Twój ¶rodek ?

W Polsce opiekę medyczn± w przypadku wypadku i tak masz zapewnion±,...

:) gips i do domu... żarty na bok :) porozmawiaj z kim¶ kto robił sobie np. rekonstrukcje więzadła albo staw kolanowy "państwowo". Miałem i jedno i drugie ale jako strona, nie będę tego opisywał.
Poza tym nie mówimy tu o zabezpieczeniu siebie tylko o rekompensacie dla drugiej osoby.

Czy ty czasem nie jeĽdzisz w USA?
Jeżdżę, bywa że w Kanadzie, Andorze, Norwegii i paru mniej popularnych miejscówkach choć sezon zawsze zaczynam na lodowcach w Austrii. Od dobrych 10 lat głównie freeride więc prędzej jakiego¶ jelenia skoszę niż człowieka :) ale ubezpieczenie i tak wykupuję.

Nigdy nie twierdziłem i nie twierdzę że ubezpieczenie zwalnia od my¶lenia i przewidywania ale nie raz pozwala unikn±ć bardzo przykrych i dotkliwych finansowo komplikacji. Polska jest jeszcze w miarę "bezpieczna" je¶li chodzi o sprawy odszkodowawcze/roszczeniowe a po kolizji na stokach można prędzej dostać sierpa niż spodziewać się policji ale... to się już od paru lat powoli zaczyna zmieniać. Raz, że państwowa służba zdrowia kuleje i by po kontuzji stan±ć na nogi trzeba potrz±sn±ć sakiewk±, dwa, prywatnych przedsiębiorców nie interesuje że pracownik ma nogę w gipsie - nie pracuje więc i nie zarabia. Suma sumarum... kiedy¶ człek machn±ł by ręk± po tym jak by¶ mu wjechał w przyrodzenie ale dzisiaj, dzisiaj będzie się zastanawiał czy aby nie da się jako¶ tych pieniędzy odzyskać. Sytuacja która "na zachodzie" już od wielu lat jest standardem, w naszym kraju dopiero zaczyna kiełkować. Fakt, że owoc już na starcie nieco zgniły wychodzi. Wywal się na stoku np. w Austrii i nie podno¶ się przez chwilę to zaraz masz koło siebie grupkę ludzi chętnych do pomocy, u nas jest dokładnie odwrotnie - wszyscy spieprzaj± by ich czasem kto¶ za ¶wiadków nie poprosił albo nie poprosił o co¶-tam bo strac± te 5min na stoku. Chore, aspołeczne zachowania. Ale to już zupełnie inny temat.

Pozdrawiam

Data: 2011-01-06 16:49:20
Autor: Mirek
zderzenie na stoku
Rysiek G. wrote:

A "gaża" piłkarza to zupełnie inna, jak pisałem, ekstremalna, bajka.

Piłkarz ma zwykle zakaz narciarstwa w kontrakcie.


narobić komu¶ bigosu i spieprzać ze stoku ? to jest Twój ¶rodek ?


Kolego, sam sobie zaprzeczasz - pisałe¶:

"¦ci±gam policję, spisujemy o¶wiadczenie i reszta mnie KOMPLETNIE nie interesuje. Poszkodowani niech się drocz± i dochodz± roszczeń z moim ubezpieczycielem."

A tu znów:

wszyscy spieprzaj± by ich czasem kto¶ za ¶wiadków nie poprosił albo nie poprosił o co¶-tam bo strac± te 5min na stoku. Chore, aspołeczne zachowania.

Ubezpieczenia na pewno nie ucz± odpowiedzialno¶ci.
Będzie tak, jak na drogach: jedzie taki czołgiem z AC i ma wszystkich w D.

Mirek.

Data: 2011-01-06 19:03:58
Autor: Rysiek G.
zderzenie na stoku
Użytkownik "Mirek"  napisał w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:ig4o9r$aih$1@news.onet.pl...

Kolego, sam sobie zaprzeczasz - pisałe¶:

"¦ci±gam policję, spisujemy o¶wiadczenie i reszta mnie KOMPLETNIE nie
interesuje. Poszkodowani niech się drocz± i dochodz± roszczeń z moim
ubezpieczycielem."

A tu znów:

wszyscy spieprzaj± by ich czasem kto¶ za ¶wiadków nie poprosił albo nie poprosił o co¶-tam bo strac± te 5min na stoku. Chore, aspołeczne zachowania.

Mylisz się. Ponoszę pełn± odpowiedzialno¶ć za szkody jakie wyrz±dziłem a jako iż jestem ubezpieczony formalno¶ci zostawiam ubezpieczycielowi. Osoba poszkodowana ma na papierze wszystkie moje dane, cały przebieg zdarzenia więc w każdej chwili może rozpocz±ć proces roszczeniowy, w każdej też chwili może się zemn± skontaktować. Do czego to porównujesz ? do ucieczki ze stoku ?. Gdzie tu brak mojej odpowiedzialno¶ci ?.

Samochodowe OC/AC to inny temat ale nie powiesz mi, że jednak wolałby¶ by przemodelował Ci samochód go¶ć nie posiadaj±cy OC ?.

Data: 2011-01-06 21:18:54
Autor: Mirek
zderzenie na stoku
Rysiek G. wrote:

że jednak wolałby¶ by przemodelował Ci samochód go¶ć nie posiadaj±cy OC ?.
 
Pewnie nie, ale:
Go¶ć nie posiadaj±cy OC będzie jeĽdził ostrożniej, a tak, jak ma OC, AC, CB i suwa to zasuwa i ma w d. bo jak kogo¶ trza¶nie, to dostanie samochód zastępczy, potem mu naprawi±, a ty się drocz z jego ubezpieczycielem - a w moim przypadku to samochód będzie do kasacji, dostanę równowarto¶ć ceny złomu i nie będę miał czym jeĽdzić do pracy.
Koledze skasowali BMW - stare bo stare, ale jeĽdziło - jeĽdził do pracy i z dzieckiem do lekarza. Dostał 1500zł i nie pomogły odwołania - idĽ sobie teraz szukaj samochodu za 1500, a przecież nie był winien.
Co to za odpowiedzialno¶ć jak zostawiasz poszkodowanego na łasce ubezpieczyciela, który traktuje go jak złodzieja, bo przecież nie jest jego klientem. Poza tym jest jeszcze wymiar niematerialny. Czasem dla poszkodowanego jest ważniejsze czy choćby zadzwoniłe¶, zapytałe¶ o jego zdrowie niż te marne parę stówek odszkodowania.

Mirek.

Data: 2011-01-06 21:50:23
Autor: Rafał VFR
zderzenie na stoku
A ja wła¶nie obejrzałem w TVN Turbo.
Pan jechał  Leganz± do syna do szpitala.
Wjechal w dziure, koszt naprawy 3000 zl.
Policja, ZDM i ubezpieczyciel.
ZDM sie wypowiadal nawet, ze potwierdza iz dziura byla. A ubezpieczyciel odmowil wyplaty odszkodowanie bo - i teraz uwaga - w dniu poprzedzajacym to zdarzenie ZDM naprawial dziury na tym fragmencie drogi. ZDM tlumaczyl nawet, ze przy takich temp. wystarczy tylko noc i niewielki ruch aby dziura otworzyla sie na nowo. Ale ubezpiczyciel wie swoje.
Zal bylo tego goscia bo sprawial wrazenie poczciwego starszego czlowieka ..... Jedyna droga to sad.
Jak pisalem nie jestem typem chodzacego penera i zawadiaki ale nasz kraj to dziki zachod. Wciaz dziki zachod i ja jestem jednak przekanany, ze moj los zalezy glownie od mocy strony w ktora "wjechalem" na stoku a nie od prawa i OC.
A Rokita w samolocie jest tylko potwierdzeniem "rownosci" wobec prawa.
Pzdr
Rafal

Data: 2011-01-07 22:08:32
Autor: J.F.
zderzenie na stoku
On Thu, 6 Jan 2011 21:50:23 +0100,  Rafał VFR wrote:
Pan jechał  Leganz± do syna do szpitala.
Wjechal w dziure, koszt naprawy 3000 zl.
Policja, ZDM i ubezpieczyciel.
ZDM sie wypowiadal nawet, ze potwierdza iz dziura byla. A ubezpieczyciel odmowil wyplaty odszkodowanie bo - i teraz uwaga - w dniu poprzedzajacym to zdarzenie ZDM naprawial dziury na tym fragmencie drogi. ZDM tlumaczyl nawet, ze przy takich temp. wystarczy tylko noc i niewielki ruch aby dziura otworzyla sie na nowo. Ale ubezpiczyciel wie swoje.
Zal bylo tego goscia bo sprawial wrazenie poczciwego starszego czlowieka .... Jedyna droga to sad.

Niekoniecznie, bo moze wyplacic ZDM dobrowolnie. Co prawda jako
jednostka budzetowa bedzie pewnie nalegal na wyrok sadu .. co znow nie
jest takie trudne - pozew, sprawa i wyrok, choc lepiej odwiedzic
adwokata/radce.

No i jest jeszcze mozliwa inna droga - ubezpieczasz sie AC,
naprawiasz, ubezpieczyciel pisze pisemko do zwrot odszkodowania do ZDM
... dalej moze byc roznie, ale to juz nie twoje zmartwienie.

Jak pisalem nie jestem typem chodzacego penera i zawadiaki ale nasz kraj to dziki zachod. Wciaz dziki zachod i ja jestem jednak przekanany, ze moj los zalezy glownie od mocy strony w ktora "wjechalem" na stoku a nie od prawa i OC.

Chcesz byc zabezpieczony .. ubezpiecz sie :-)
Tylko dobrze przeczytaj polise i miej zaprzyjaznionego adwokata :-)

J.

Data: 2011-01-06 22:01:36
Autor: Rysiek G.
zderzenie na stoku
Użytkownik "Mirek"  napisał w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:ig5837$ck$1@news.onet.pl...

Go¶ć nie posiadaj±cy OC będzie jeĽdził ostrożniej,...

Może tak, może nie. Moim zdaniem to nie jest kwestia tego czy ma OC/AC tylko czy ma co¶ jeszcze pod sufitem.
Poza tym, tu i teraz rozmawiamy o tym jak się zabezpieczyć przed konsekwencjami a nie jak do wypadku nie doprowadzić. To dwie różne sprawy.

Co to za odpowiedzialno¶ć jak zostawiasz poszkodowanego na łasce ubezpieczyciela,...

Ponownie zapytam - jak± proponujesz alternatywę ? uciekać ze stoku ? "przepraszam" i bicie się w serce tu nie wystarczy.
Patrz±c na sprawę z drugiej strony... Osobi¶cie wolałbym być poszkodowany przez kogo¶ ubezpieczonego. Wówczas mam szansę na odzyskanie chociaż czę¶ci z pieniędzy które wyłożę na swoje leczenie. W innym wypadku czekały by mnie całe lata dochodzenia swoich roszczeń przed s±dami.

Data: 2011-01-06 22:24:52
Autor: Mirek
zderzenie na stoku
Rysiek G. wrote:

Ponownie zapytam - jak± proponujesz alternatywę ?

A no tak±, że to sprawca opiekuje się ofiar±, załatwia transport, samochód zastępczy, naprawę, leczenie, formalno¶ći, rozmawia z przerażon± rodzin± itp. Jeste¶ sprawc± - jeste¶ ofiar±. A to, że twoje ubezpieczenie ci wroci poniesione koszty to mnie to KOMPLETNIE nie interesuje.

Mirek.

Data: 2011-01-06 22:49:19
Autor: Rafał VFR
zderzenie na stoku
Moje dzialanie zawsze ksztaltuje sie od sytuacji. Pisalem w odniesieniu do zdarzenia audiogay.
On sie zachowal jak czlowiek i teraz sie denerwuje.
Wielu z nas ma takie sytuacjie ale nawet o nich nie wiemy bo ludzie jednak moga sie porozumiec.
W sytaucji o ktorej mowa moim zdaniem nalezalo zjechac na dol i zostawic te pare z ich problemem. Przede wszystkim dlatego, ze audiogay wg tego co pisall nie byl sprawca a tak zostal potraktowany i co wazne przez osobe ktora w spr miala najwiecej do powiedzenie a niestety nie byla jej swiadkiem.
rafal

Ponownie zapytam - jak± proponujesz alternatywę ? uciekać ze stoku ? "przepraszam" i bicie się w serce tu nie wystarczy.
Patrz±c na sprawę z drugiej strony... Osobi¶cie wolałbym być poszkodowany przez kogo¶ ubezpieczonego. Wówczas mam szansę na odzyskanie chociaż czę¶ci z pieniędzy które wyłożę na swoje leczenie. W innym wypadku czekały by mnie całe lata dochodzenia swoich roszczeń przed s±dami.


Data: 2011-01-07 22:12:39
Autor: J.F.
zderzenie na stoku
On Thu, 06 Jan 2011 21:18:54 +0100,  Mirek wrote:
Pewnie nie, ale:
Go¶ć nie posiadaj±cy OC będzie jeĽdził ostrożniej, a tak, jak ma OC, AC, CB i suwa to zasuwa i ma w d. bo jak kogo¶ trza¶nie, to dostanie samochód zastępczy, potem mu naprawi±, a ty się drocz z jego

Mocno sie mylisz. Nie bedzie jezdzil ostrozniej bo sobie nie zdaje
sprawy. Moze jakby wypadki byly czestsze i juz jedno odszkodowanie
wyplacil .. ale kupi sobie OC :-)

Koledze skasowali BMW - stare bo stare, ale jeĽdziło - jeĽdził do pracy i z dzieckiem do lekarza. Dostał 1500zł i nie pomogły odwołania - idĽ sobie teraz szukaj samochodu za 1500, a przecież nie był winien.

POdaj wiek tego BMW .. ale sa i takie za 1500 :-)

J.

Data: 2011-01-07 22:23:33
Autor: J.F.
zderzenie na stoku
On Thu, 6 Jan 2011 16:11:48 +0100,  Rysiek G. wrote:
W Polsce opiekę medyczn± w przypadku wypadku i tak masz zapewnion±,...
:) gips i do domu... żarty na bok :) porozmawiaj z kim¶ kto robił sobie np. rekonstrukcje więzadła albo staw kolanowy "państwowo".

Lepiej nie mowic. Albo trafilem na naciagacza, albo rok to trwa. Choc roznie bywa - np sztuczny staw biodrowy - w jednym szpitalu
"zapisy mamy na dwa lata", w drugim za trzy miesiace na stol.


Ubezpieczenia tez rozne - ktos tu pisal ze "obejmuje konczyne powyzej
kolana i ponizej kolana". A kolana nie .

Polska jest jeszcze w miarę "bezpieczna" je¶li chodzi o sprawy odszkodowawcze/roszczeniowe a po kolizji na stokach można prędzej dostać sierpa niż spodziewać się policji ale... to się już od paru lat powoli zaczyna zmieniać. Raz, że państwowa służba zdrowia kuleje i by po kontuzji stan±ć na nogi trzeba potrz±sn±ć sakiewk±,

Ciekawe co sady na to .. przeciez mogl poczekac na NFZ :-)
NFZ czy szpitale juz kiedys probowaly zadac zwrotu kosztow od sprawcow
wypadkow samochodowych, ale wtedy je jakos zbyli.
A teraz Religa to zalatwil ustawowo i znow d*.

J.

Data: 2011-01-06 21:55:51
Autor: Rafał VFR
zderzenie na stoku
Jasne. Co to kogo obchodzi. Zgwałcił. Na szczęscie mam syna choć to nie zwalnia od gwałtu.
I co - co mnie to obchodzi bo za darmo mam leczenie i opiekę psychiatry ?
Nie, nie rozumiem tego.
Mnie to obchodzi. Dzi¶ uderzyl w auto jutro potraci mi syna. Dlatego to wazne.
Moze gdyby mial wyrok to w ten sposob sad uratowalby komus zycie ? Nie wiem.
Pzdr
Rafal


A co Cię to obchodzi czy on był pijany czy nie, czy komu¶ wlał czy nie. Ważne dla Ciebie jedynie jest to iż policja ustaliła winnego i możesz sobie zrobić auto z jego OC.

Data: 2011-01-06 22:15:09
Autor: Rysiek G.
zderzenie na stoku
Użytkownik "Rafał VFR"  napisał w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:ig5a87$2u4$1@speranza.aioe.org...

Jasne. Co to kogo obchodzi. Zgwałcił. Na szczęscie mam syna choć to nie zwalnia od gwałtu.
I co - co mnie to obchodzi bo za darmo mam leczenie i opiekę psychiatry ?
Nie, nie rozumiem tego.
Mnie to obchodzi. Dzi¶ uderzyl w auto jutro potraci mi syna. Dlatego to wazne.
Moze gdyby mial wyrok to w ten sposob sad uratowalby komus zycie ? Nie wiem.

No i co ? chcesz robić za policjanta/s±d/kuratora/... TY będziesz go ¶cigał ? karał ? s±dził ?.
Wyrok ? tak!, to jest my¶l - 10lat więzienia za potr±cenie na stoku, albo od razu 30, bo jeszcze kogo¶ może zabić w przyszło¶ci, a co, zaliczkowo mu dowalić :).
Taa, wiesz co... w buszu to takie samos±dy się sprawdzaj±.

Data: 2011-01-06 22:44:32
Autor: Rafał VFR
zderzenie na stoku
Tak ja to robie.
Jak siedze z synem na placu zabaw a bok mnie siedzi grupka 14 latkow jara fajki, co pociagniecie pluja i kurwia co 2 wyraz to ja reaguje.
Zawsze slysze to samo ze nie odwaze sie go dotknac a ja zawsze mowie to samo: ze to nie szkola i ja moge. Prosze raz i poraz ostatni. Czasem skutkuje czasem musze zrobic cos wiecej poza prosba. Ale jest "nas" za malo, dlatego teraz najzwyczajniej w swiecie ludzie boja sie juz 12 latkow.
Jesli bedzie wyrok jak piszesz tobez wzgledu na wine i sytuacje bede juz tylko zjezdzal ze stoku - nawet sie nie odwroce.
Bo znow jak mi sie wydaje wyrok dostanie nie pijany i nie winny i nie Rokita.
Pzdr
Rafał

No i co ? chcesz robić za policjanta/s±d/kuratora/... TY będziesz go ¶cigał ? karał ? s±dził ?.
Wyrok ? tak!, to jest my¶l - 10lat więzienia za potr±cenie na stoku, albo od razu 30, bo jeszcze kogo¶ może zabić w przyszło¶ci, a co, zaliczkowo mu dowalić :).
Taa, wiesz co... w buszu to takie samos±dy się sprawdzaj±.


Data: 2011-01-06 23:17:51
Autor: Rysiek G.
zderzenie na stoku
Użytkownik "Rafał VFR"  napisał w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:ig5d3a$9c4$1@speranza.aioe.org...

Tak ja to robie.
Jak siedze z synem na placu zabaw a bok mnie siedzi grupka 14 latkow jara fajki, co pociagniecie pluja i kurwia co 2 wyraz to ja reaguje...

W ten sposób łamiesz prawo które chcesz by oni przestrzegali.
Wiesz... wydaje mi się że nasza dyskusja zabrnęła w zupełnie innym kierunku niż mógłby tego oczekiwać twórca w±tku :).
Co¶ tam było o samochodach, co¶ o... życiu. Temat rozległy ale... nie na temat :) więc może już zakończymy t± polemikę.

Data: 2011-01-11 11:16:17
Autor: MichałG
zderzenie na stoku
W dniu 2011-01-06 23:17, Rysiek G. pisze:
Użytkownik "Rafał VFR" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ig5d3a$9c4$1@speranza.aioe.org...

Tak ja to robie.
Jak siedze z synem na placu zabaw a bok mnie siedzi grupka 14 latkow
jara fajki, co pociagniecie pluja i kurwia co 2 wyraz to ja reaguje...

W ten sposĂłb Ĺ‚amiesz prawo ktĂłre chcesz by oni przestrzegali.

Oby było wiecej w ten sposób 'łamiących prawo'!!!!!!!!


Pozdrawiam
Michał

Data: 2011-01-11 15:21:11
Autor: Rysiek G.
zderzenie na stoku
UĹĽytkownik "MichaĹ‚G"  napisaĹ‚ w wiadomoĹ›ci grup dyskusyjnych:ighalj$gg8$1@news.onet.pl...

Oby było wiecej w ten sposób 'łamiących prawo'!!!!!!!!

Patrząc globalnie to błędne koło i w konsekwencji anarchia choć.
Dopóki istnieją środki prawne trzeba z nich korzystać a w dobie aparatów i dyktafonów w każdej komórce nie widzę przeszkód by z nich nie skorzystać.

Pozdrawiam

Data: 2011-01-13 15:08:08
Autor: MichałG
zderzenie na stoku
W dniu 2011-01-11 15:21, Rysiek G. pisze:
Użytkownik "MichałG" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ighalj$gg8$1@news.onet.pl...

Oby było wiecej w ten sposób 'łamiących prawo'!!!!!!!!

Patrząc globalnie to błędne koło i w konsekwencji anarchia choć.
Dopóki istnieją środki prawne trzeba z nich korzystać a w dobie aparatów
i dyktafonów w każdej komórce nie widzę przeszkód by z nich nie skorzystać.

a to też wiesz, że 'nielegalne' nagranie to sobie mozesz.... sam pooglądać. ;) Kązdy sąd je odrzuci. ( choc to akurat absurd... )


Pozdrawiam
Michał

Data: 2011-01-13 15:10:14
Autor: MichałG
zderzenie na stoku
W dniu 2011-01-13 15:08, MichałG pisze:
W dniu 2011-01-11 15:21, Rysiek G. pisze:
Użytkownik "MichałG" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ighalj$gg8$1@news.onet.pl...

Oby było wiecej w ten sposób 'łamiących prawo'!!!!!!!!

Patrząc globalnie to błędne koło i w konsekwencji anarchia choć.
Dopóki istnieją środki prawne trzeba z nich korzystać a w dobie aparatów
i dyktafonĂłw w kaĹĽdej komĂłrce nie widzÄ™ przeszkĂłd by z nich nie
skorzystać.

a to teĹĽ wiesz, ĹĽe 'nielegalne'

nielegalnym jest każde wykonane nie tylko bez wiedzy ale i zgody 'głownego bohatera'... ;)


Pozdrawiam
Michał

Data: 2011-05-05 09:00:05
Autor: Pszemol
zderzenie na stoku
"Rysiek G." <vrays@poczta.onet.pl> wrote in message news:ig2p9g$mb$1news.onet.pl...
A cóż mnie to obchodzi ? w sytuacji w której mam wykupione ubezpieczenie (+ ochronę prawn±) mogę się bez problemu przyznać do czynu którego nie popełniłem. ¦ci±gam policję, spisujemy o¶wiadczenie i reszta mnie KOMPLETNIE nie interesuje. Poszkodowani niech się drocz± i dochodz± roszczeń z moim ubezpieczycielem.

Twój ubezpieczyciel napewno podziękuje Ci za przyznanie się do czynu
którego nie popełniłe¶... Po co takie głupoty zrobiłby¶? Nie przyznawać
się do żadnej winy - dokładnie tak jak przy wypadku na drodze - opisać tylko
FAKTY, tak jak miały miejsce, dokładnie ale bez własnych "opinii" i zostawić
resztę prawnikom z ubezpieczalni, bez żadnego ustalania swojej winy.

Data: 2011-05-05 08:56:39
Autor: Pszemol
zderzenie na stoku
"Rysiek G." <vrays@poczta.onet.pl> wrote in message news:ig2dot$imv$1news.onet.pl...
By nieco zobrazować potencjalne "zagrożenie" może ekstremalny przykład:
Potr±cisz na stoku jakiego¶ piłkarza który, poza standardow± rekompensat± (koszty leczenia, rekonwalescencji, bólowe, itp.) zażyczy sobie (a na pewno tak zrobi) uregulowania jego strat w zarobkach których nie ma bo jest wył±czony z gry. No i teraz zapłać klubowi np. 25mln. euro za rok. Zdziwiony ? zapewniam Cię iż nie będzie miał najmniejszych kłopotów z uzyskaniem satysfakcjonuj±cego go wyroku... a Ciebie komornik pu¶ci z torbami.

Pokaż mi ubezpieczenie narciarskie od odpowiedzialno¶ci cywilnej
które nie jest od góry ograniczone i wypłaci takie odszkodowanie
w Twoim imieniu piłkarzowi... :-)

A swoj± drog± - gdzie Ty się ubezpieczasz jad±c na narty i ile Cię to kosztuje?

zderzenie na stoku

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona