Data: 2018-11-14 20:44:57 | |
Autor: WĹodekKrz@op.pl | |
zimĂłwki "nadlewane" | |
Moim zdaniem nie opłaca się nadlewać. Ja trochę popracuję i sporo oszczędzam. Zrobiłem specjalny stojak tak że nacięcia wychodzą w równych odstępach.Po prostu jak opony są prawie łyse to nacinam szlifierką i bieżnik prawie jak nowy. Muszę tylko uważać żeby nie przeciąć opony na wylot.
|
|
Data: 2018-11-15 08:37:41 | |
Autor: Janusz | |
zimówki "nadlewane" | |
W dniu 2018-11-15 o 05:44, WłodekKrz@op.pl pisze:
Moim zdaniem nie opłaca się nadlewać. Ja trochę popracuję i sporo oszczędzam. Zrobiłem specjalny stojak tak że nacięcia wychodzą w równych odstępach.Po prostu jak opony są prawie łyse to nacinam szlifierką i bieżnik prawie jak nowy. Muszę tylko uważać żeby nie przeciąć opony na wylot.Takimi to strach jeździć. -- Pozdr Janusz |
|
Data: 2018-11-15 08:56:47 | |
Autor: Miroo | |
zimówki "nadlewane" | |
W dniu 2018-11-15 o 05:44, WłodekKrz@op.pl pisze:
Moim zdaniem nie opłaca się nadlewać. Ja trochę popracuję i sporo oszczędzam. Zrobiłem specjalny stojak tak że nacięcia wychodzą w równych odstępach.Po prostu jak opony są prawie łyse to nacinam szlifierką i bieżnik prawie jak nowy. Muszę tylko uważać żeby nie przeciąć opony na wylot. Trollujesz ;) Pozdrawiam |
|
Data: 2018-11-15 09:20:25 | |
Autor: Irek.N. | |
zimĂłwki "nadlewane" | |
Trollujesz ;) Zapewne. Ale gdyby napisał, że wycina na ciepło specjalnym nożem bieżnik, to wiedzieli byśmy, że jeździ wózkiem widłowym. Miłego. Irek.N. |
|