Data: 2010-01-02 22:39:22 | |
Autor: Yans van Horn | |
zima jednak jest straszna | |
Witam,
Wracając pięknym zaśnieżonymi serpentynami między Kamienicą a Limanową (przełęcz pod Ostrą?) zauważyłem delikatnie większy hałas w samochodzie - myślę zmrożony śnieg, przyczepność raczej słaba - hamuleć powoduje jedynie uaktywnienie abs ale hamowanie silnikiem sprawdza się znakomicie. Zakręty można łatwo lekką nadwyżką mocy pokonywać bokiem (RWD). Ale czuje, że coś jest nie tak... zatrzymuje się... szybki rzut oka i okazuje się z tylne prawe koło to kompletny kapeć i brakuje kołpaka. Czas na szybką zmianę... po zdjęciu jednak dramat - opona wzdłużnie przecięta całkowicie na całym obwodzie - dwa luźne kawałki plus wór gumowych wiórów.... totalny zonk. Wniosek taki, że musiałem jechać na niej jakiś znaczący odcinek... co jest największym zaskoczeniem, że było to w tych warunkach pogodowych praktycznie nieodczuwalne. I w ten sposób pożegnałem się z piękną Conti TS810... Zima jednak jest straszna. No i dylemat.. nowa COnti TS810 do kompletu ? (reszta opon w stanie jak nowym - rocznik 2007, >7mm bieżnika) Czy dwie nowe TS830 ? PS: Może ktoś chętny na Conti TS810 205/55R16 w idelanym stanie ? -- pozdrawiam, Marcin 'Yans' Bazarnik |
|
Data: 2010-01-02 23:00:07 | |
Autor: Yogi\(n\) | |
zima jednak jest straszna | |
Użytkownik "Yans van Horn" <yans@no.spam> napisał w wiadomości news:hhof36$n0f$1nemesis.news.neostrada.pl...
No i dylemat.. nowa COnti TS810 do kompletu ? (reszta opon w stanie jak nowym - rocznik 2007, >7mm bieżnika) Kup dwie, a tę co została wrzuć na zapas. Nauczyłem się kiedyś w czasie bliższego spotkania z rowem (niedaleko Limanowej), że na oponach nie ma sensu oszczędzać - na szczescie skończyło się tylko na wymianie felgi i fotela, bo tak mną zakręciło, że go złamałem (no i opon oczywiście). Zima jest piękna, a do Limanowej to ja mam 30 km ;-) -- Yogi(n) |
|
Data: 2010-01-02 23:11:15 | |
Autor: Yans van Horn | |
zima jednak jest straszna | |
Yogi(n) wrote:
Użytkownik "Yans van Horn" <yans@no.spam> napisał w wiadomości news:hhof36$n0f$1nemesis.news.neostrada.pl... Wkład bagażnika mam w tym momencie przystosowany pod dojazdówkę i raczej nie chciałbym tego zmieniać - strata wolnego miejsca. Nauczyłem się kiedyś w czasie bliższego spotkania z rowem (niedaleko Limanowej), że na oponach nie ma sensu oszczędzać - na szczescie skończyło się tylko na wymianie felgi i fotela, bo tak mną zakręciło, że go złamałem (no i opon oczywiście). Pełna zgoda co do uwagi jaką należy poświęcić wyborowi opon. Nieco boli teoretycznie zbędny wydatek, ale również raczej skłaniam się ku temu rozwiązaniu. TS830 do dostania jest za 390 w tym rozmiarze - niezła cena. Zima jest piękna, a do Limanowej to ja mam 30 km ;-) Dzisiaj szczególnie :-) A przez Limanową to wracałem z Murzasichle do Krakowa :-) -- pozdrawiam, Marcin 'Yans' Bazarnik |
|
Data: 2010-01-02 23:13:50 | |
Autor: Yans van Horn | |
zima jednak jest straszna | |
Yans van Horn wrote:
Yogi(n) wrote: Zapomniałem dodać: Jazda po śniegu na dojazdówce dostarcza wielu wrażeń... praktycznie co ostrzejszy zakręt to jazda kontrolowanym bokiem :-) -- pozdrawiam, Marcin 'Yans' Bazarnik |
|
Data: 2010-01-03 00:06:47 | |
Autor: bartekkr | |
zima jednak jest straszna | |
Użytkownik "J_K_K" <j_k_kwytnijto@itotezpoczta.fm> napisał w wiadomości news:hhoj56$7e2$1speranza.aioe.org...
Chyba gdzieś koło 18-tej pokazywali, Mam nadzieje, ze bedzie lepiej, bo jutro (a wlasciwie juz dzis) musze na godzine skoczyc do Zakopanego z Krakowa cos zalatwic :/ |
|
Data: 2010-01-03 00:24:59 | |
Autor: J.F. | |
zima jednak jest straszna | |
On Sun, 3 Jan 2010 00:06:47 +0100, bartekkr wrote:
Użytkownik "J_K_K" <j_k_kwytnijto@itotezpoczta.fm> napisał w wiadomości ustaw budzik na 4:00 Cos mi sie wydaje ze im wczesniej wyjedziesz z zakopca tym predzej wrocisz :-) J. |
|
Data: 2010-01-03 00:26:18 | |
Autor: bartekkr | |
zima jednak jest straszna | |
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:umkvj51can20mmmmq0gm6un1ue3f2ql1et4ax.com...
ustaw budzik na 4:00 Musze tam byc o 15 i to jest najgorsze ;) |
|
Data: 2010-01-03 10:28:35 | |
Autor: Yans van Horn | |
zima jednak jest straszna | |
bartekkr wrote:
UÂżytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisaÂł w wiadomoÂści news:umkvj51can20mmmmq0gm6un1ue3f2ql1et4ax.com... Z dojazdem nie powinieneĹ mieÄ problemu. Problemem bÄdzie powrĂłt. Zdecydowanie lepiej nadĹoĹźyÄ km i pojechaÄ drogami 3-ciej lub wiÄkszej kategorii. W ten sposĂłb wczoraj w okolicach 17-18-tej poruszaliĹmy siÄ z prÄdkoĹciami 80-90km/h (PowrĂł Zakopane-KrakĂłw) -- pozdrawiam, Marcin 'Yans' Bazarnik |
|
Data: 2010-01-04 18:50:20 | |
Autor: J.F. | |
zima jednak jest straszna | |
Użytkownik "bartekkr" <krabar@gmail.com> napisał
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości No i jak sie skonczylo ? J. |
|
Data: 2010-01-07 23:26:52 | |
Autor: bartekkr | |
zima jednak jest straszna | |
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hht9og$1di$1news.onet.pl...
Musze tam byc o 15 i to jest najgorsze ;) W tamtą stronę jechałem jak zwykle 1,5h, ale z powrotem 2,5h. W sumie nie bylo tak zle. Policjanci zaczeli pozniej cos kierowac ruchem w Klikuszowej na tym moscie. Najbardziej wkurzali mnie maruderzy na lewym pasie na S7. Jedzie taka ciotka 70km/h i trzeba wyprzedzac prawym. W takim tempie to mozna jechac rzeczywiscie te 6h, ale jak sie troche przyspieszy to jakos idzie ;) Slowem - nie bylo tak tragicznie jak to pokazywali w TV. |
|
Data: 2010-01-03 13:47:34 | |
Autor: Marcin N | |
zima jednak jest straszna | |
Użytkownik "Yogi(n)" <yogi_n@tlen.pl> napisał w wiadomości news:hhofpv$9br$1atlantis.news.neostrada.pl... Użytkownik "Yans van Horn" <yans@no.spam> napisał w wiadomości news:hhof36$n0f$1nemesis.news.neostrada.pl... Nauczyłem się kiedyś w czasie bliższego spotkania z rowem (niedaleko Limanowej), że na oponach nie ma sensu oszczędzać - na szczescie skończyło się tylko na wymianie felgi i fotela, bo tak mną zakręciło, że go złamałem (no i opon oczywiście). A nie nauczyłeś się dostosowywać prędkości do warunków i możliwości pojazdu? Miałeś wypadek i w ogóle nie czujesz się winny. Winą obarczasz pojazd... |
|
Data: 2010-01-03 14:09:28 | |
Autor: Yogi\(n\) | |
zima jednak jest straszna | |
Użytkownik "Marcin N" <marcin5_usun@wykasuj_onet.pl> napisał w wiadomości news:hhq3l4$3dr$1news.onet.pl...
Czy Ty sie dobrze czujesz? Wpadłem do rowu z powodu łysych opon - czy ja twierdzę, że to jest wina pojazdu? To wina kierowcy, czyli mnie, bo zwlekałem ze zmianą, az trafiłem na deszcz, podczas którego pośliznąłem się przy 60 km/h. Było to w lipcu, cała trase przejchałem nawet szybciej, a przed zakrętem (poza zabudowanym) zredukowałem do 60-ciu, zresztą jechałem za innych samochodem i za mną jechał inny samochód - na szczęście z naprzeciwka nie jechało nic, bo miałbym czołówkę. O niedostosowaniu prędkości nie może być mowy, poza tym kontekstem, że moej opony były zbyt łyse na warstewke wody na jezdni. Miałeś wypadek i w ogóle nie czujesz się winny. Winą obarczasz pojazd... Wiesz co, albo powinieneś się wyspać, zalbo zacząć leczyć.... Winą obarczam siebie, to znaczy głupie oszczędzanie na oponach. Czegoś jeszcze nie zrozumiałeś z mojego postu? -- Yogi(n) |
|
Data: 2010-01-03 14:43:01 | |
Autor: Przemek | |
zima jednak jest straszna | |
Yogi(n) wrote:
To wina kierowcy, czyli mnie, bo zwlekałem ze zmianą, az trafiłem na deszcz, podczas którego Ręce opadają :-) Dostosowanie prędkości w zakręcie polega właśnie do ustalenia jej na takim poziomie, jaki pozwoli na bezpieczne pokonanie go przy obecnym stanie jezdni, Twojego samochodu (w tym opon), poziomie umiejętności jazdy itp. Jeden zestaw pojazd + kierowca przejedzie dany zakręt z prędkością 57 km/h, inny będzie w stanie zrobić to z prędkością 64 km/h. Skoro przy 60 km/h wyleciałeś z zakrętu, to pewnie trzeba było jechać 50 km/h, albo i mniej. A po prostu nie uwzględniłeś przyczepności swoich opon i to jest Twój ewidentny błąd jako kierowcy. Pozdrawiam, Przemek |
|
Data: 2010-01-03 15:07:38 | |
Autor: Yogi\(n\) | |
zima jednak jest straszna | |
Użytkownik "Przemek" <spam@spam.pl> napisał w wiadomości news:hhq6t8$okp$1inews.gazeta.pl...
Ręce opadają :-)To może podeprzyj? Najlepiej mądrym argumentem... Dostosowanie prędkości w zakręcie polega właśnie do ustalenia jej na takim poziomie, jaki pozwoli na bezpieczne pokonanie go przy obecnym stanie jezdni, Twojego samochodu (w tym opon), poziomie umiejętności jazdy itp. Jeden zestaw pojazd + kierowca przejedzie dany zakręt z prędkością 57 km/h, inny będzie w stanie zrobić to z prędkością 64 km/h. Skoro przy 60 km/h wyleciałeś z zakrętu, to pewnie trzeba było jechać 50 km/h, albo i mniej. A po prostu nie uwzględniłeś przyczepności swoich opon i to jest Twój ewidentny błąd jako kierowcy. Nie uwzględniłem wilgotności powietrza i trasy przelotu kondorów? Przecież prędkośc można dostosować w oparciu o dostępne i możliwe do przeanalizowania czynniki, a przy jeździe z prędkością 60 km/h, w miejscu gdzie dozwolone jest 90, co jeszcze można było zrobić? Jeździłęm tą trasą od półtora roku, w zimie, przy deszczu, we mgle itd. - tym razem okaząło się, ze moje opony były za słabe na ten zakręt. Może mądralo, zamiast wygłąszać kolejne idiotyzmy i truizmy powiesz mi JAK miałem dostosować prędkość, nie wiedząc, że będzie w tym miejscu aż tak ślisko? Po fakcie, to znaczy po wylotce z jezdni zmieniłem opony, choć wystarczyłoby jeździć na tym zakręcie 50 km/h, prawda? A co do tego miejsca - to błąd wykonawcy drogi (jej projektanta), który wyprofilował w ten sposób zakręt, że prędkość odśrodkowa obniża przyczepność na zakręcie "zewnętrznie wypukłym". Widziałem w tym miejscu trzykrotnie samochody w rowie, nie przypuszczałem tylko że wystarczy 60-tka, zeby tam wylecieć... Teraz już wiem. -- Yogi(n) |
|
Data: 2010-01-03 16:03:32 | |
Autor: cef | |
zima jednak jest straszna | |
Yogi(n) wrote:
to jest Twój ewidentny błąd jako Nie pogrążaj się. powiesz mi JAK miałem dostosować prędkość, nie wiedząc, że będzie w Niewiedza Cię nie tłumaczy. Trzeba było użyć wyobraźni, której Ci zabrakło. Jak ktoś wypada z drogi na zakręcie (nie zepchnięty przez innych użytkowników ruchu czy wiewiórkę) to znaczy, że jechał za szybko jak na te warunki. Nie ma tu juz o czym dyskutować. |
|
Data: 2010-01-03 19:16:24 | |
Autor: smichu | |
zima jednak jest straszna | |
Użytkownik "cef" <cezfar@interia.pl> napisał w wiadomości news:hhqbpt$fri$1atlantis.news.neostrada.pl... Jak ktoś wypada Tia... : http://tinyurl.com/niedostosowanie pozdr smiechu |
|
Data: 2010-01-03 19:34:21 | |
Autor: Yogi\(n\) | |
zima jednak jest straszna | |
Użytkownik "cef" <cezfar@interia.pl> napisał w wiadomości news:hhqbpt$fri$1atlantis.news.neostrada.pl...
Niewiedza Cię nie tłumaczy. Trzeba było użyć Łał, a jak mu strzeli opona, wybiegnie dziecko, pieprznie meteoryt, to też jego wina i brak wyobraźni? Wiesz co, masz rację, że nie ma dyskutować, tylko nie o czym, ale z kim. Z biało-czarnym wybrażeniem świata w którym wszystko da się sprowadzić do jednowymiarowego modelu powinieneś podejmować dyskusje w przedszkolu, ale tam też nie miałbyś racji. -- Yogi(n) |
|
Data: 2010-01-03 20:47:46 | |
Autor: cef | |
zima jednak jest straszna | |
Yogi(n) wrote:
Łał, a jak mu strzeli opona, wybiegnie dziecko, pieprznie meteoryt, Chcesz powiedzieć, że jechaleś sobie spokojnie na tych łysych oponach i nagle przed samym zakrętem gruchnęła ulewa, której wczesniej nie było i jezdnia była sucha i nagle stała się mokra i utraciłeś niespodziewanie - ale to zupełnie w sposób nieprzewidywalny przyczepność? Co takiego nieprzewidywalnego lub też trudnoprzewidywalnego się stało w Twoim przypadku? Strzelila Ci opona, wybiegła staruszka czy może wpadła mucha do oka? Wiesz co, masz rację, że nie ma dyskutować, tylko nie o czym, ale z kim. Z biało-czarnym wybrażeniem Przy Twoim poziomie argumentacji, to faktycznie mógłbym nie dać tam rady. |
|
Data: 2010-01-04 03:14:29 | |
Autor: Yogi\(n\) | |
zima jednak jest straszna | |
Użytkownik "cef" <cezfar@interia.pl> napisał w wiadomości news:hhqsdr$o1r$1atlantis.news.neostrada.pl...
Yogi(n) wrote: Wykonawca drogi i jej odwodnienia spartolił robotę. W poprzek jezdni, na środku zakrętu, pochylonego zresztą na zewnątrz , płyneła sobie niewidoczna, głęboka na 2-3 centymetry rzeczka. Zobaczyłem ją dopiero po "przygodzie", czyli po wylezieniu z rowu. Oczywiście, Ty byś to przewidział, zachował odpowiednią prędkość, oznakował to miejsce czerwoną chorągiewką i zadzwonił do swojego radnego, żeby zaczął działać w sprawie poprawy tej drogi. Przyznaję, że ja tego nie zrobiłem. Wiesz co, masz rację, że nie maWiesz co, mojego poziomu argumentacji nie opanowałbyś, bo masz najwyrażniej problemy z czytaniem ze zrozumieniem. -- Yogi(n) |
|
Data: 2010-01-04 08:54:21 | |
Autor: cef | |
zima jednak jest straszna | |
Yogi(n) wrote:
Chcesz powiedzieć, że jechaleś sobie spokojnie Aha, to wszystko wyjaśnia. Mamy winnego. |
|
Data: 2010-01-04 09:47:53 | |
Autor: cef | |
zima jednak jest straszna | |
Yogi(n) wrote:
Przy Twoim poziomie argumentacji, to faktycznieWiesz co, mojego poziomu argumentacji nie opanowałbyś, bo masz Nie uciekaj w tę stronę. Twój sposób rozumowania świadczy, że ten wynik (21 lat prawo jazdy, kilkaset tysięcy przejechane i niewiele zdarzeń) to tylko kwestia szczęścia. Mam lepsze statystyki (podobny "przebieg" i prawko znacznie dłużej i też cos tam stłukłem) ale w życiu by mi nie przyszło do głowy, że może być ktoś inny winien w opisanym przez Ciebie przypadku. Nie ma to nic wspólnego z czytaniem ze zrozumieniem, ale skoro przez dwadziescia kilka lat jeżdzenia tego nie zrozumiałeś, to nie sądzę, żeby to miało nastąpić teraz. Szerokiej drogi. |
|
Data: 2010-01-04 15:36:32 | |
Autor: [Cichy] | |
zima jednak jest straszna | |
Yogi(n) nie pograzaj sie :)
Cef ma racje, a Ty próbujesz za wszelka cene ratowac sie wymyslajac bezsensowne argumenty :) Oczywiscie wszyscy na okolo sa winni, tylko broz Boze nie Yogi(n) :) Pozdrawiam. |
|
Data: 2010-01-03 21:13:28 | |
Autor: Przemek | |
zima jednak jest straszna | |
Yogi(n) wrote:
Łał, a jak mu strzeli opona, wybiegnie dziecko, pieprznie meteoryt, Z tym meteorytem to ładnie trafiłeś, jest nawet takie powiedzenie: "Beeing hit by meteorite is an accident - everything else is a drivers' fault" :-) Jazda z wyobraźnią to dokładnie taka jazda, o której wspomniałeś - czyli uwzględniająca możliwość, że w zakręcie wystrzeli Ci opona, czy że zza drzewa wybiegnie przysłowiowe dziecko, którego mimo szczerych chęci nie miałbyś szans zobaczyć wcześniej. Oczywiście tu nie chodzi o jazdę z prędkością 30 km/h przez cały czas, ale raczej o taką jazdę, która w przypadku wystąpienia takich okoliczności da Ci realne szanse uratować siebie lub kogoś. Nie możesz nigdy traktować jako pewnik, że "w tym zakręcie opona mi nie wystrzeli", albo "ze stojącej spokojnie na poboczu grupy ludzi nie wyskoczy nagle jakiś pijany na środek ulicy". Ten drugi przypadek zdarzył mi się niedawno, akurat miałem możliwość uciec na pas do jazdy w przeciwnym kierunku, ale dało mi to sporo do myślenia, bo gdyby pas był zajęty to niewielki miałbym wybór. Prawdopodobieństwo takich zdarzeń jest bardzo nikłe, ale w skali całego życia może to wystarczyć, aby spowodować kiedyś tragedię. Pozdrawiam, Przemek |
|
Data: 2010-01-04 03:07:28 | |
Autor: Yogi\(n\) | |
zima jednak jest straszna | |
Użytkownik "Przemek" <spam@spam.pl> napisał w wiadomości news:hhqtpc$q7q$1inews.gazeta.pl...
Yogi(n) wrote: Ze trzy razy w ciągu ponad dwudziestu lat o włos uniknąłem przejechania pijaczków, który wpadł mi pod koła (raz z roweru), ze dwa razy z dziesięciu psom-samobójcom uratowałem życie, dwa albo trzy razy dziecko wbiegło prawie pod koła - nie wspominam nawet o idiotach przebiegających autostradę (chyba też dwa albo trzy razy). Tylko że w/g Twojego rozumowania, jedyna stłuczka jaka miałem tez była z mojej winy, kiedy narąbany facet wjechał mi w dupsko. Życie to nie poligon doświadczalny, przypadek o którym pisałem dotyczył sytuacji, w której zachowałem odpowiednią prędkość, a moja głupota dotyczyła zwlekania ze zmianą opon (miały jakieś 5 mm jeszcze, były to micheliny za prawię pięć stówek sztuka, chciałem kupić podobne i zwlekałem z zakupem żeby uzbierać odpowiednią kwotę). Nie byłem w stanie przewidzieć, że tak się zachowają, zwłaszcza, że trasa byla mi znana, jechałem powoli, adekwatnie do widoczności, a opony do tej pory zachowywały się bez zarzutu. -- Yogi(n) |
|
Data: 2010-01-05 10:10:45 | |
Autor: LEPEK | |
zima jednak jest straszna | |
Yogi(n) pisze:
przypadek o którym pisałem dotyczył sytuacji, w której zachowałem odpowiednią prędkość, a moja głupota dotyczyła zwlekania ze zmianą opon Może jeśli nie dociera do ciebie siła argumentów, to zadziała ilość powtórzeń? Nie dostosowałeś prędkości do warunków atmosferycznych i stanu samochodu - przecież gdybyś dostosował, to pojechałbyś dalej. To co napisałeś powyżej jest po prostu śmieszne, o ile nie straszne - wynika z tego, że zamiast ograniczać prędkość przed zakrętem miałbyś zatrzymać się i zmienić koła na nowe... (miały jakieś 5 mm jeszcze, były to micheliny za prawię pięć stówek sztuka, chciałem kupić podobne i zwlekałem z zakupem żeby uzbierać odpowiednią kwotę). Nie byłem w stanie przewidzieć, że tak się zachowają, zwłaszcza, że trasa byla mi znana, jechałem powoli, adekwatnie do widoczności, a opony do tej pory zachowywały się bez zarzutu. 5 mm to nie łyse i w świetle "niewidocznych rzeczek" itp. mam wrażenie, że mogło być sporo mniej... Pozdr, -- L E P E K Pruszcz Gdański no_spam/maupa/poczta/kropka/fm Toyota Corolla 1.3 sedan '97 Hyundai Atos 0.9 nanovan '00 |
|
Data: 2010-01-05 23:23:34 | |
Autor: Yogi\(n\) | |
zima jednak jest straszna | |
Użytkownik "LEPEK" <nobody@nowhere.net> napisał w wiadomości news:4b43020e$1news.home.net.pl...
Yogi(n) pisze: Ale nie chodzi o powtarzanie truizmów, bo napisałem (kilkukrotnie), że winne były opony - ale o to, ze dostosować można prędkość do warunków w ograniczonym zakresie czynników - to znaczy takich o których wiemy, których znaczenie możemy przewidzieć, "zasymulować" w umyśle itd. Niespodzianek na drodze w rodzaju meteorytu, pijaka którego nie widać, dziecka które wskakuje pod koła NIE SPOSÓB przewidzieć. Po prostu. Można oczywiście jechać w ten sposób, by minimalizować skutki takich zdarzeń - i tak własnie jechałem w opisywanym przypadku, zwolniłem, nie wyprzedzałem, nie zapierdzielałem itd... Nie dostosowałeś prędkości do warunków atmosferycznych i stanu samochodu - przecież gdybyś dostosował, to pojechałbyś dalej. No i co? Jak miałem przewidzieć, że opony mające jeszcze 5 mm tak się zachowają? Nie były to pierwsze opony na jakich jeździłem, nie były nierównomiernie zużyte. Nie miały ośmiu lat (a trzy) itd. Po prostu nie poradziły sobie z odprowadzaniem wody, mimo, ze wcześniej nie miały z tym żadnego problemu. To co napisałeś powyżej jest po prostu śmieszne, o ile nie straszne - wynika z tego, że zamiast ograniczać prędkość przed zakrętem miałbyś zatrzymać się i zmienić koła na nowe... Nie, to znaczy tylko tyle, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem. 5 mm to nie łyse i w świetle "niewidocznych rzeczek" itp. mam wrażenie, że mogło być sporo mniej... Zmierzyłem PO zdjęciu i wymianie na nowe, więc Twoje wrażenie naprawde nie ma tu żadnego znaczenia. Do tego sprowadza się meritum sprawy - nie jeździłbym na takich z np. 3-ma milimetrami, bo mam na tyle wyobraźni, żeby wiedzieć i przewidzieć, co się może stać. O tym, że 5-cio milimetrowe tak się zachowają nie świadczyły moje doświadczenia z żadnymi innymi ani z tymi oponami. Dostosowanie prędkości do warunków może mieć miejsce wtedy, kiedy wiemy, mamy świadomość czynników i dociera do nas ileś tam elementów układu pojazd-otoczenie. Niedostosowanie - analogicznie, ale te czynniki/elementy olewamy. Skoro nie mogłem przewidzieć, jak zachowają się opony, to nie może być mowy o dostosowaniu bądź niedostosowaniu. Dotarło? Mam nadzieję, że to już koniec idiotycznego tłumaczenia, że nie jestem wielbłądem, bo najwyraźniej nie dostosowałem wcześniej poziomu wypowiedzi do poziomu percepcji (niektórych) grupowiczów (nie znałem tego poziomu zanim napisałem posta). Klasyczne niedostosowanie. Szkoda tylko, ze to oni właśnie mają najwięcej "do powiedzenia". -- Yogi(n) |
|
Data: 2010-01-04 00:58:42 | |
Autor: złoty | |
zima jednak jest straszna | |
Yogi(n) pisze:
...tak. Jesli tego nie rozumiesz..oddaj prawko. Tak bedzie bezpieczniej dla wszystkich.. pzdr A. |
|
Data: 2010-01-04 02:58:13 | |
Autor: Yogi\(n\) | |
zima jednak jest straszna | |
Użytkownik "złoty" <goldnoname@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:hhravp$jmc$1inews.gazeta.pl...
Yogi(n) pisze: Prawko mam od 21 lat, jedną stłuczkę nie z mojej winy, jeden rów i ze dwa poślizgi, z których wyszedłem i ja i auto bez szwanku. Prawie 500 tys. nawinięte na koła. Jak będziesz miał podobny wynik, to pogadamy. A teraz idź, poucz się czytać ze zrozumieniem. -- Yogi(n) |
|
Data: 2010-01-04 18:05:36 | |
Autor: Agent 0700 | |
zima jednak jest straszna | |
Prawko mam od 21 lat, jedną stłuczkę nie z mojej winy, jeden rów i ze dwa poślizgi, z których wyszedłem i ja i auto bez szwanku. Prawie 500 tys. nawinięte na koła. Jak będziesz miał podobny wynik, to pogadamy. A teraz idź, poucz się czytać ze zrozumieniem. Rzeczywiście tutaj dałeś dupy i bądź mężczyną i przyznaj się do tego, a nie szukaj winnych dookoła. Pozdrawiam Jacek |
|
Data: 2010-01-02 23:10:49 | |
Autor: Michał | |
zima jednak jest straszna | |
Miałem chyba takie same w staym safrane, tylko rozwaliły się na dziurach... (drgało 130..190 powyżej i poniżej nie) one nie sa moncne, ale były strasznie strasznie ciche :) -- |
|
Data: 2010-01-03 10:33:31 | |
Autor: Yans van Horn | |
zima jednak jest straszna | |
Michał wrote:
PS: Może ktoś chętny na Conti TS810 205/55R16 w idelanym stanie ? Poza kapciem, nie miałem z nimi narazie żadnego innego problemu. Z dalszego badania: UG7+ czy TS830 ? -- pozdrawiam, Marcin 'Yans' Bazarnik |
|
Data: 2010-01-03 11:09:05 | |
Autor: Yogi\(n\) | |
zima jednak jest straszna | |
Użytkownik "Yans van Horn" <yans@no.spam> napisał w wiadomości news:hhpou5$aef$1nemesis.news.neostrada.pl...
Z dalszego badania: UG7+ czy TS830 ? Cóż, nie miałem żadnej z tych, ale lancerniki zastanawiają się tylko czy UG7+ czy też Pirelli SottoZero lub Nokiany WR G2, inne podobno w grę nie wchodzą (nokiany źle wypadły w jakimś teście). (źródło: mitsumaniaki.pl) -- Yogi(n) |
|
Data: 2010-01-03 11:30:39 | |
Autor: Yans van Horn | |
zima jednak jest straszna | |
Yogi(n) wrote:
Użytkownik "Yans van Horn" <yans@no.spam> napisał w wiadomości news:hhpou5$aef$1nemesis.news.neostrada.pl... Ciekawe.... niby według tego testu: http://www1.adac.de/Tests/Reifentests/Winterreifen/205_55_R16H_2009/default.asp?ComponentID=268441&SourcePageID=8979# te dwie pozostale wypadly znacząco słabiej - a TS830 pobiło UG7+. -- pozdrawiam, Marcin 'Yans' Bazarnik |
|
Data: 2010-01-03 12:23:01 | |
Autor: Yogi\(n\) | |
zima jednak jest straszna | |
Użytkownik "Yans van Horn" <yans@no.spam> napisał w wiadomości news:hhprp7$99q$1atlantis.news.neostrada.pl...
Ciekawe.... niby według tego testu: No, rzeczywiście ciekawe ;-) Pamiętam jakiś test z zeszłego roku, w którym najlepiej wypadły dunlopy, potem nokiany a reszta słabiej... Byc może na forum mitsubishi pod uwagę brany jest także stosunek do ceny i dostepność rozmiaru R16 205/60, bo w niektórych modelach może być z nią problem (lub kosmiczna cena rzędu 600 z/szt.). -- Yogi(n) |
|
Data: 2010-01-03 15:02:42 | |
Autor: Karol | |
zima jednak jest straszna | |
http://www1.adac.de/Tests/Reifentests/Winterreifen/205_55_R16H_2009/default.asp?ComponentID=268441&SourcePageID=8979# Mam TS 830 i są rewelacyjne, bardzo dobra trakcja na śniegu i na mokrym, ABS praktycznie bezużyteczny :-), mogę je spokojnie polecić, fakt są trochę drogie ale myśle że warto je kupić... -- Pozd. Karol LII PhI 1.9 dCi |
|
Data: 2010-01-04 14:07:37 | |
Autor: Yans van Horn | |
zima jednak jest straszna | |
Karol wrote:
Zdecydowałem się w końcu na TS830 P - nieco inny i asymetryczny bieżnik jak TS 810. -- pozdrawiam, Marcin 'Yans' Bazarnik |
|