Data: 2012-04-10 10:57:45 | |
Autor: Ariusz | |
zlosliwy sasiad | |
W dniu 2012-04-09 12:44, Basia F pisze:
Prosze o pomoc bo powoli mam dosc. Sam mam dzieci i mieszkaĹem w bloku, ale juĹź na poczÄ tku Twojej wypowiedzi wyczuĹem niechÄÄ do dzieci - zakĹadasz, Ĺźe DZIECI sÄ wobec ciebie ZĹOĹLIWE - dzieci to dzieci po prostu siÄ bawiÄ . Jak mieszkaĹem w bloku zdarzaĹy mi siÄ wizyty sÄ siadki mieszkajÄ cej poniĹźej. Na dĹuĹźszÄ metÄ haĹasowanie jest nie do opanowania: przyjdzie kolega, przyjedzie kuzyn,... to, Ĺźe innych sÄ siadĂłw nie sĹyszysz moĹźe wynika tylko z tego, Ĺźe nie mieszkajÄ nad tobÄ . Ja rozumiem ze mieszkanie w bloku to jest takie a nie inne ale zaden Niestety konstrukcja bloku jest taka, Ĺźe przesuniÄcie krzesĹa moĹźe powodowaÄ u sÄ siada wraĹźenie przestawiania szafy. Wiem ze nie moge liczyc na cisze czy cos ale to juz jest wszelkie Dobra rada - to zwracaÄ uwagÄ na spokojnie bez nerwĂłw i nigdy nie ganiÄ dzieci bo to tylko dzieci. MoĹźesz zaproponowaÄ sÄ siadowi zamianÄ mieszkaĹ, moĹźesz wygĹuszyÄ sufit. Nie licz na to, Ĺźe dzieci przestanÄ siÄ bawiÄ. A przy okazji budowy domu - pokoje dzieci najlepiej usytuowaÄ nad garaĹźem bÄ dĹş kotĹowniÄ . Nigdy nie nad salonem zwĹaszcza jak odwiedzajÄ nas znajomi, ktĂłrzy rĂłwnieĹź majÄ dzieci. :) Ariusz |
|
Data: 2012-04-16 01:54:29 | |
Autor: Basia F | |
zlosliwy sasiad | |
W dniu wtorek, 10 kwietnia 2012 10:57:45 UTC+2 użytkownik Ariusz napisał:
W dniu 2012-04-09 12:44, Basia F pisze: W dniu wtorek, 10 kwietnia 2012 10:57:45 UTC+2 użytkownik Ariusz napisał: W dniu 2012-04-09 12:44, Basia F pisze: Wybacz zle sie wyrazilam. Wiem i zdaje sobie sprawe z tego ze to nie wina dziecka ile TYLKO i wylacznie DOROSLYCH. Innych sasiadow tez slysze ale jest to w granicach "normy i przyzwoitosci". Zgadza sie ze czasami dzwieki sa glosniejsze niz sie moze sasiada zdawac ale akurat przesuwanych krzesel nie ma choc jak rozkladaja kanape codziennie przed 22 to od poczatku mnie to bawi i nic wiecej. Zaznaczam ze wiem ze nie moge liczyc na idealna cisze ze to jednak tylko blok ale sorry bez przesady. Zaznaczam ze do dziecka nic nie mam ani nawet do tego ze jak dostaje energii to biega jak maly motorek, ze cos tam sie stabnie i ja slysze. Mowie wszystko w granicach jakis zasad ale to co sie dzialo ostatnio to juz przegiecie. Co do zamiany to z pewnych powodow nie dzieki. Co do wygluszenia juz to zrobilam ale niestety budowa stropu scian i to ze kazda jest w sumie z czego innego niestety nie wiele dalo. Podejrzewam ze problem w tym ze sasiad nie ma na podlosze zadnych paneli ani desek ani nic w tym stylu wiec jak idzie dziek i uderzenie to bezposrednio ja slysze. |
|