Data: 2009-04-24 19:58:20 | |
Autor: Piotr [trzykoty] | |
zmiana zeznan | |
"Janek" <elodzieciakWYTNIJTO@poczta.wprost.pl> wrote
wysiedli na przystanku i czekali na kolejny.obok lezala jakas torba Dość dziwne, że taki zbieg okoliczności, nieprawdaż...? Samotna torba i w dodatku jeszcze policja się nią interesowała (z góry wiedziała, że jest podejrzana), a oni tak przypadkowo znaleźli się obok...? Skąd policjanci mieli podejrzenia, tak losowo podjechali i sobie torbe skontrolowali? Przecież to niemożliwe. Musiało coś być, być może jednak ten kolega czysty nie był, a może i syn... w prawdziwa wersje nie wierzyl.z jakis przyczyn No właśnie... wiesz co: na porządku dziennym są takie historyjki, że gliniarze kontrolują ludków, którzy na ich widok odrzucają jakieś trefne przedmioty, a potem wciskają prosto, że to nie ich tylko sobie leżały. Nie będę oceniał czy tak było czy nie, ale wiedz, że takie sytuacje mają miejsce i właśnie tak to _najczęsciej_ wygląda. Torby itp. w dodatku jakieś trefne stosunkowo rzadko się walają po chodnikach, nie? zmieniono temu koledze status z swiadka na oskarzonego ,on >tez juz mial dosc 1 Był niewinny i się tak po prostu przyznał...? No i co powiedział o tej zawartości, przecież też pewnie o to pytali, skąd, po co itd. Nie sprawdzono tego(?)-nie wiemy, może jedna coś było na rzeczy. Tak to po prostu wygląda, ta opcja jest o wiele bardziej prawdopodobna niż zbieg okoliczności. Choć nie wiemy jak na prawdę było. Może teraz syn został wyautowany ze środowiska za "kapowanie", i teraz za wszelką cenę chce odzyskać twarz. jak sie tylko o sprawie dowiedzialem,wziolem mojego syna za fraki i zawiozlem na No i niestety tak to wygląda. Skoro udowodnienie, że ktoś go zmusił do zeznań nie jest możliwe to co mu zostaje...: Złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez samego siebie, w postaci fałszywych zeznań. Tylko nie wiem, czy to coś zmieni teraz. Co ta sąsiadka może zeznać, co potwierdzić? Bo tylko to moze być ostatnią deską ratunku. |
|