Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...

znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...

Data: 2013-11-09 15:12:38
Autor: m4rkiz
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/440971,pijani-rowerzysci-nie-beda-juz-trafiac-do-wiezienia-wracamy-do-normalnosci.html

"Prezydent podpisał nowelizację kodeksu postępowania karnego,
która zakłada, że jazda rowerem po alkoholu będzie wykroczeniem,
a nie przestępstwem. "


--
http://db.org.pl/

Data: 2013-11-09 15:14:03
Autor: m4rkiz
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
"m4rkiz" <m4rkiz@mail.od.wujka.na.g.com> wrote in message news:l5ljd9$faf$1dont-email.me...

" To przede wszystkim dobra wiadomość dla podatników - komentuje zmianę przepisów Marcin Hyła. i podaje, że dziesięć tysięcy więźniów odsiadujących wyroki za jazdę pod wpływem alkoholu na rowerze, to był ewenement na skalę europejską.
- Wracamy do normalności - kwituje."

:D

--
http://db.org.pl/

Data: 2013-11-09 11:47:14
Autor: Ignac
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
W dniu sobota, 9 listopada 2013 16:14:03 UTC+1 użytkownik m4rkiz napisał:

" To przede wszystkim dobra wiadomość dla podatników

to jeszcze lepsza byłaby taka,że daje się alkoholikom alkohol
za darmo,bez akcyzy,bo koszty produkcji są niskie i w ten oto
sposób nałóg ich sam zabije,skoro leczenie i karanie jest za drogie.
Alkohol jest zaliczany do twardych narkotyków np.wg.WHO,więc
zabija szybko,ktoś kto zostanie złapany na jeździe pod wpływem
uzyskuje automatycznie status alkoholika i konfiskatę pojazdu, a środki z jego sprzedaży idą na zaspokojenie potrzeb trunkowych temu środowisku.Może okazałoby się,że jest to samofinansujący
się system najbardziej akceptowalny społecznie,podobno alkoholikowi
jest wszystko jedno,azymut życiowy i tak ma już wyznaczony.
Chcąc iśc dalej w kontrowersję,to po co cały system sprawiedliwośći,
nie taniej byłoby się wyspowiadać z mocnym postanowieniem poprawy i
jeszcze dalej(słyszałem w radiu),że pedofilię ktoś chce zalegalizować
jako orientację seksualną,czyż życie nie byłoby prostsze.

Data: 2013-11-10 01:42:03
Autor: Titus Atomicus
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
In article <57b74d3e-d269-4c7b-823d-2a936d5b4156@googlegroups.com>,
 Ignac <smak870221@gmail.com> wrote:

W dniu sobota, 9 listopada 2013 16:14:03 UTC+1 użytkownik m4rkiz napisał:

> " To przede wszystkim dobra wiadomość dla podatników to jeszcze lepsza byłaby taka,[...]
Chcąc iśc dalej w kontrowersję,to po co cały system sprawiedliwośći,
nie taniej byłoby się wyspowiadać z mocnym postanowieniem poprawy i
jeszcze dalej(słyszałem w radiu),że pedofilię ktoś chce zalegalizować
jako orientację seksualną,czyż życie nie byłoby prostsze.
Hm, a co to bylo za radyjo? To z Torunia?
:-(
--
TA

Data: 2013-11-10 02:02:21
Autor: Ignac
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
W dniu niedziela, 10 listopada 2013 01:42:03 UTC+1 użytkownik Titus_A...@somewhere.in.the.world napisał:

Hm, a co to bylo za radyjo? To z Torunia?
:-(

Na szczęście nie.
Ale wracając na nasze podwórko,niech te kary za jazdę
pod wpływem będą bardziej dotkliwe,wiecej niż owe 500 zł,
a jeśli delikwent nie ma na zapłatę to zamiana na godziny
pracy społecznej,w przypadku recydywy ze stosowną progresją,
żeby jadnak nie karać więzieniem.
Rodzeje prac:zamiatanie ulic,praca w segregacji śmieci,
prace melioracyjne,czy może budowa ścieżek rowerowych.

Data: 2013-11-11 21:41:55
Autor: Gotfryd Smolik news
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On Sun, 10 Nov 2013, Ignac wrote:

Ale wracając na nasze podwórko,niech te kary za jazdę
pod wpływem będą bardziej dotkliwe,wiecej niż owe 500 zł,

  A ile za jazdę pod "innym czynnikim" wzrostu ryzyka?
  Niewyspanie, pilnowanie jednoosobowo dziecka itede
(tak, wiem, "czasem trzeba").
  Idzie mi o to, że "wpływ" służy jako czynnik uspokajania
sumień. I to chyba jest groźne.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-11-11 13:51:49
Autor: Olivander
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
W dniu poniedziałek, 11 listopada 2013 21:41:55 UTC+1 użytkownik Gotfryd Smolik news napisał:
Niewyspanie, pilnowanie dziecka
[dodam tu jedzenie, palenie, nastawianie radia, gpsu, telefon]
"wpływ" służy jako czynnik uspokajania
sumień. I to chyba jest groźne.

"Wpływ" służy nie tyle 'uspokojeniu sumień' tylko
jako erzac 'Żyda/Masona/Cyklisty', paliwo dla populizmu,
próba zdobycia popularności przez schlebianie niższym
instynktom motłochu. W efekcie takiego usytuowania tego na publicznej agendzie, próba normalizacji zdechnie, bo
powoduje lamenty nt. 'upadku cywilizacji białego człona'.
Nie podzielam optymizmu Cinka co do znaczenia obecnej zmiany.
Obym był w błędzie.

A przecież gdzie indziej można, np. tak: http://tiny.pl/qt1vn

Data: 2013-11-12 00:01:05
Autor: Gotfryd Smolik news
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On Mon, 11 Nov 2013, Olivander wrote:

"Wpływ" służy nie tyle 'uspokojeniu sumień' tylko
jako erzac 'Żyda/Masona/Cyklisty',

  Jeśli masz na uwadze generalizację, czyli takim "ŻMC" jest również
opromilowany kierowca prowadzący pojazd samochodowy, powiedzmy
z francuskim lub angielskim "wskaźnikiem we krwi", to w sumie
na jedno wychodzi, bo to właśnie ten mechanizm:

paliwo dla populizmu,
próba zdobycia popularności przez schlebianie niższym
instynktom

  :)
  Te instynkty są zaspokajane przez "znalezienie winnego".
  Obojętnie czy idzie o podpalenie Rzymu czy wypadkowość na drodze.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-11-11 16:51:20
Autor: Ignac
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
W dniu wtorek, 12 listopada 2013 00:01:05 UTC+1 użytkownik Gotfryd Smolik news napisał:
 
  Te instynkty są zaspokajane przez "znalezienie winnego".

  Obojętnie czy idzie o podpalenie Rzymu czy wypadkowość na drodze.

Polemizowałbym mocno,a co by było gdyby każdy robił co chce
nie bacząc na nic,"dziki zachód",hulaj dusza piekła nie ma,
Rzym by nie istniał na skutek wielokrotnych podpaleń.
Widocznie mamy tendencję do łamania pewnych norm,które są
społecznie niebezpiecznie,stąd sankcje.

  A ile za jazdę pod "innym czynnikim" wzrostu ryzyka?

  Niewyspanie, pilnowanie jednoosobowo dziecka itede

(tak, wiem, "czasem trzeba").

Nie można wytropić wszystkich czynników ryzyka,ale za "niewyspanie",
interpretowane jako przekraczanie czasu pracy kierowcy są mandaty,niewyspanie  amatorowi-kierowcy zdarza się pewnie żadziej,więc jest pomijalne.
Pilnowanie jednoosobowe...,palenie podczas jazdy,używanie telefonu,
esemesowanie itd.też się nie da,ale jeżeli delikwent jest sprawcą
kolizji/wypadków to w OC ma stosowną progresję stawki.
To nie jest polowanie na czarownice,tylko sankcjonowanie społecznych
zachowań/tendencji.
A wracając do alkoholu,gdyby nie uzależniał nikt rozsądny nie
jeździłby pod jego wpływem i gdyby kogoś przestał bawić bez konsekwencji
dla siebie przestałby pić,ale uzależnia i nałóg nie ma żadnych hamulców!

  Idzie mi o to, że "wpływ" służy jako czynnik uspokajania sumień. I to chyba jest groźne.

Sądzę,że prawda jest bardziej prozaiczna,koszt pobytu w więzieniu
sprawcy nie akceptowalny społecznie i przepełnione więzienia.

Data: 2013-11-12 01:37:14
Autor: Olivander
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
>   Te instynkty są zaspokajane przez "znalezienie winnego".
>   Obojętnie czy idzie o podpalenie Rzymu czy wypadkowość na drodze.
Polemizowałbym mocno,a co by było gdyby każdy robił co chce
Rzym by nie istniał na skutek wielokrotnych podpaleń.
Ignac właśnie znalazł Podpalaczy Rzymu: z ŻMC drogą eliminacji zostali mu oczywiście...

no niemożna im popuścić, bo będzie plaga podpaleń,
i będą porywać dzieci na Macę (Krytyczną)

..

Zrozum mnie precyzyjnie: nie jestem ani za gadaniem przez komórę przy uchu w czasie jazdy, ani za jazdą na wódzie ani motocyklem, ani nawet hulajnogą, ale taka fetyszyzująca lokalizacja Wroga Publicznego przerzuca dyskusję w obszar Mgły, Brzóz, Czaszek, Spisków i NO PASARAN, pozbawia nas szans na dogadanie się i normalność. "Wszystko jedno czym jedziesz - niczym nie wolno i już", kryminalizacja zachowań błahych, stawia przed policją mission impossibile, bo nie da się złapać wszystkich na wszystkim. Jak bym był gliną, też bym wolał łapać jadących zygzakiem 5kmh niegroźnych rowerzystów, niż ryzykować życie w pogoni za kamikaze na ścigaczu, zwłaszcza gdybym miał oba zadania, a za skuteczne dopełnienie obu czynności miał takie same nagrody.

Data: 2013-11-12 09:55:55
Autor: Gotfryd Smolik news
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On Mon, 11 Nov 2013, Ignac wrote:

W dniu wtorek, 12 listopada 2013 00:01:05 UTC+1 użytkownik Gotfryd Smolik news napisał:

  Te instynkty są zaspokajane przez "znalezienie winnego".

  Obojętnie czy idzie o podpalenie Rzymu czy wypadkowość na drodze.

Polemizowałbym mocno,a co by było gdyby każdy robił co chce
nie bacząc na nic,"dziki zachód",hulaj dusza piekła nie ma,

  A nie nie.

  Zmierzam do czego innego - do wskazania, że selekcja
przyczyn i skupienie się na wybranych może być dużym
błędem, bo prowokuje do myślenia, że inne można POMINĄĆ.

Rzym by nie istniał na skutek wielokrotnych podpaleń.

  Miałem na myśli jedno konkretne :>

Widocznie mamy tendencję do łamania pewnych norm,które są
społecznie niebezpiecznie,stąd sankcje.

  Słusznie.
  Ale problemem jest proporcja sankcji do wagi ich znaczenia.

Nie można wytropić wszystkich czynników ryzyka,ale za "niewyspanie",
interpretowane jako przekraczanie czasu pracy kierowcy są mandaty,

  Kierowcy zawodowego, i bez związku z wyspaniem.

niewyspanie
amatorowi-kierowcy zdarza się pewnie żadziej,więc jest pomijalne.

  Zawsze mi się przypomina wypadek prof. Geremka, a ściślej związane
z tym plotki, które się pojawiły bezpośrednio po wypadku.
  Po wyprostowaniu sprawy - "nie był pijany", reakcja była
w stylu "uff....".
  Znaczy w porządku, zginął przyzwoicie, przez zaśnięcie.

Pilnowanie jednoosobowe...,palenie podczas jazdy,używanie telefonu,
esemesowanie itd.też się nie da,ale jeżeli delikwent jest sprawcą
kolizji/wypadków to w OC ma stosowną progresję stawki.

  Ale to ma się NIJAK do sankcji PREWENCYJNYCH o których piszemy!
  Zatrzymanie, "pan dalej nie jedzie".

A wracając do alkoholu,gdyby nie uzależniał nikt rozsądny nie
jeździłby pod jego wpływem

  E tam. Nieprawda.
  Nisko latający kwantyfikator :)
  Z tego samego powodu, dla którego jedzie się z różnymi innymi
przeciwwskazaniami - bo akurat kierowca nie przewidział, że
przypadnie mu jechać.
  Niemniej zgodzę się, że znacząca większość przypadków może
mieć takie źródło jak piszesz - ale na pewno nie wszystkie.
  Dlatego jakaś sankcyjność jest uzasadniona, bo inaczej zawsze
byłoby wytłumaczenie "no zadzwonili po mnie, co miałem robić".

  Idzie jednak o proporcję!

  Idzie mi o to, że "wpływ" służy jako czynnik uspokajania
sumień. I to chyba jest groźne.

Sądzę,że prawda jest bardziej prozaiczna,koszt pobytu w więzieniu
sprawcy nie akceptowalny społecznie i przepełnione więzienia.

  Sprawcy CZEGO, że tak z przezorności spytam?
  Bo widzisz, najbardziej za złe mam istniejącemu systemowi brak
"przegródek", tak na oko do max max dopuszczalnego na świecie
czyli tych 0,08%, oraz gdzieś do 0,15 lub 0,2%, aby w tych
przegródkach mieć statystyki.
  M.in. statystyki wypadkowości.
  W tym najciekawszą statystykę, o której jestem przekonany że
była ("z głowy czyli z niczego", ale jestem przekonany że dawno
temu widziałem) i znikła w późniejszych latach - proporcję
sprawców wśród sprawców wypadków z udziałem nietrzeźwych.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-11-12 03:56:07
Autor: Ignac
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
W dniu wtorek, 12 listopada 2013 09:55:55 UTC+1 użytkownik Gotfryd Smolik news napisał:
 
  Ale problemem jest proporcja sankcji do wagi ich znaczenia.
 
  Bo widzisz, najbardziej za złe mam istniejącemu systemowi brak

"przegródek", tak na oko do max max dopuszczalnego na świecie

czyli tych 0,08%, oraz gdzieś do 0,15 lub 0,2%, aby w tych

I tak w większości problemów widzę że się zgadzamy i w powyższym
cytacie też,tylko powyższe przegródki są potrzebne w społeczeństwach
gdzie wszyscy piją (np.do śniadania,do obiadu),bo inaczej należałoby
wszystkich karać,ok. niech tak będzie,ja preferuje jednak nie pić wcale,lub nie pić bez okazji,bo alkohol UZALEŻNIA pity nawet w małych
nieznaczących ilościach,a często.

Żeby nie było,to z kolegą Olivanderem też się zgadzam,oczywiście,
że wszystko jest kwestia proporcji i mam nadzieję,że w tym całym karaniu/lub nie,nie zagubi się gdzieś czynnik prewencji.

Data: 2013-11-13 11:31:33
Autor: Gotfryd Smolik news
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On Tue, 12 Nov 2013, Ignac wrote:

I tak w większości problemów widzę że się zgadzamy

  Jakoś tak :)

i w powyższym
cytacie też,tylko powyższe przegródki są potrzebne w społeczeństwach
gdzie wszyscy piją (np.do śniadania,do obiadu),bo inaczej należałoby
wszystkich karać,ok. niech tak będzie

  To podejście mi się nie widzi. Ale dajmy mu spokój :)

Żeby nie było,to z kolegą Olivanderem też się zgadzam,oczywiście,

  Bo wniosek, że jakaś spora część stróżów prawa być może działałaby
rozsądnie "na rozum", ale już po zmotywowaniu choćby tylko żądaniem
"wyników" ów rozum pójdzie się paść i ścigani będą najłatwiejści
do dopadnięcia jest (ów wniosek) oczywisty.

że wszystko jest kwestia proporcji i mam nadzieję,że w tym
całym karaniu/lub nie,nie zagubi się gdzieś czynnik prewencji.

  On właśnie w ściganiu "półpromilowych" się zagubił.
  Dawno temu.

  Jeszcze raz: za półpromilową jazdę, całkiem często ostrożną
(właśnie dlatego aby nie podpaść ewentualnej kontroli)
można stracić PJ i iść siedzieć.
  Tak czy nie? (mam na myśli kierowców pojazdów silnikowych)

  Za to:
http://www.liveleak.com/view?i=fec_1340120933
http://www.youtube.com/watch?v=aROJXTOLt0o
http://www.youtube.com/watch?v=vr1cyL7WpXw&blend=22&lr=1&ob=5
....można dostać 500 zł i spokojnie jechać dalej.
  Tak czy nie?

  Pytam: GDZIE TU JEST PREWENCJA?

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-11-13 11:48:18
Autor: Ignac
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
W dniu środa, 13 listopada 2013 11:31:33 UTC+1 użytkownik Gotfryd Smolik news napisał:
 
  Tak czy nie?

No jasne,że tak!


  Za to:

http://www.liveleak.com/view?i=fec_1340120933
...można dostać 500 zł i spokojnie jechać dalej.   Tak czy nie?

No tak,więc ja dał bym za to np.5000 zł 
  Pytam: GDZIE TU JEST PREWENCJA?

Siedzi w komisariacie,lub wyskoczyła do  McDonalda
coś przekąsić!

Data: 2013-11-15 00:26:24
Autor: Gotfryd Smolik news
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On Wed, 13 Nov 2013, Ignac wrote:

W dniu środa, 13 listopada 2013 11:31:33 UTC+1 użytkownik Gotfryd Smolik news napisał:

http://www.liveleak.com/view?i=fec_1340120933
...można dostać 500 zł i spokojnie jechać dalej.
  Tak czy nie?

No tak,więc ja dał bym za to np.5000 zł

  A ja nie.
  Ja pytam, jaka kara powinna być W KONTEKŚCIE roku odsiadki
oraz sankcji z PJ za jazdę z przekroczeniem "miary alkoholu",
ale bez prowokowania niebezpieczeństw.

  Natrafiamy zresztą na inny problem - "problemu bogactwa".
  Ale to za chwilę, najpierw meritum.
  IMO kara powinna być WIĘKSZA, niż dla "ostrożnego pijaka".
  Z góry zapowiadam, że przy trzech promilach nie ma możliwości, aby
testowany nie prowokował niebezpieczeństw - gdzieś jest filmik
z traktorem prowadzonym przez trzyipółpromilowca, który na
zakręcie jedzie tak plus minus półtorej pasa w bok (wliczając
pobocze), więc mocno przebija wyżej wymienionego.
  Próg prewencyjny niezwłocznego odebrania PJ (być może okresowego)
tudzież aresztu (jeśli PJ jest już odebrane za podobny czyn) po
prostu powinien leżeć NIŻEJ.

  Wracając do 5000zł :)

  Znaczy że prezes banku zapłaci i już.
  I rozwiązania proste prowadzą (jak zwykle) do preferowania
kombinatorów - tych samych, co to komornik nie umie z nich
nic ściągnąć "bo nic nie mają", choć jeżdżą autem za ćwierć
miliona "własność żony z intercyzą".
  Tak właśnie zadziała "procent od zarobku".
  Popatrz na punkty - to jest właśnie "kara sprawiedliwa" na swój
sposób. Każdemu równo, bo niby wiele jeżdżacy ma większe szanse
wpaść, ale również ma większe szanse się nauczyć czego nie robić.
  Bo tego NIE DA się ominąć - kierowcy uczą się jazdy w ruchu
drogowym<zaakcentować że kropka>.
  Kara odbierania PJ na tydzień, miesiąc, kwartał, stosownie do
skali, a NIE tak jak teraz "wszystko albo nic", byłaby IMO
znacznie stosowniejszym przykładem "kary sprawiedliwej".

  Pytam: GDZIE TU JEST PREWENCJA?

Siedzi w komisariacie,lub wyskoczyła do  McDonalda
coś przekąsić!

  Ototo :)
  Z polecenia Wysokiego Sejmu skądinąd.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-11-15 07:59:36
Autor: Ignac
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
W dniu piątek, 15 listopada 2013 00:26:24 UTC+1 użytkownik Gotfryd Smolik news napisał:

> No tak,więc ja dał bym za to np.5000 zł

  A ja nie.

  Ja pytam, jaka kara powinna być

To chyba jest odwieczny problem jak sprawiedliwie karać,
może warto się nie wysilać tylko zaczerpnąć wysokość kar
od innych,no sam nie wiem,bo przecież prewencja musi być.
Podobno tylko na sądzie ostatecznym,każdy dostanie tyle
na ile zasłużył;)
Więc,jakś sprawiedliwośc w końcu jest!!

Data: 2013-11-16 00:17:38
Autor: Gotfryd Smolik news
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On Fri, 15 Nov 2013, Ignac wrote:

To chyba jest odwieczny problem jak sprawiedliwie karać,
może warto się nie wysilać tylko zaczerpnąć wysokość kar
od innych

  Jeśli jacyś inni stosują kary równie (albo bardziej) dolegliwe
za dobrze obserwowalne zagrożenie niż za "gołe" promile, to
być może :)

no sam nie wiem,bo przecież prewencja musi być.

  Musi.
  Tyle, że w obecności przepisów "antypromilowych" sprowadza
się do ścigania promili zamiast ścigania bezpośrednich zagrożen.

Podobno tylko na sądzie ostatecznym,każdy dostanie tyle
na ile zasłużył;)
Więc,jakś sprawiedliwośc w końcu jest!!

  W końcu tak.
  Przyjdzie trochę poczekać, a człowiek z natury jest
niecierpliwy :>

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-11-12 12:24:54
Autor: coaster
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
W dniu 12-11-2013 01:51, Ignac pisze:
A wracając do alkoholu,gdyby nie uzależniał nikt rozsądny nie
jeździłby pod jego wpływem i gdyby kogoś przestał bawić bez konsekwencji
dla siebie przestałby pić,ale uzależnia i nałóg nie ma żadnych hamulców!

Ale nie mozesz nic wiedziec na pewno,  bo jak wczesniej napisales - nie pijesz. ;-P

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is
the less mysterious it proves to be"
Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2013-11-12 04:08:20
Autor: Ignac
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
W dniu wtorek, 12 listopada 2013 12:24:54 UTC+1 użytkownik coaster napisał:
 
Ale nie mozesz nic wiedziec na pewno,  bo jak wczesniej napisales - nie pijesz. ;-P

No tak,muszę Ci przyznać rację,ale dużo się o tym problemie naczytałem:)
To o czym wcześniej pisałem,raczej nie chciałbym sprawdzać na sobie..

Data: 2013-11-12 18:30:46
Autor: coaster
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
W dniu 12-11-2013 13:08, Ignac pisze:
W dniu wtorek, 12 listopada 2013 12:24:54 UTC+1 użytkownik coaster napisał:

Ale nie mozesz nic wiedziec na pewno,  bo jak wczesniej napisales - nie

pijesz. ;-P

No tak,muszę Ci przyznać rację,ale dużo się o tym problemie naczytałem:)
To o czym wcześniej pisałem,raczej nie chciałbym sprawdzać na sobie.

"No Risk - No Fun". :-) A powaznie - IMHO jak "mowi" nasza Wikcia: "Sporadyczne spożywanie etanolu zwykle nie powoduje uzależnienia a mechanizm powstawania uzależnienia nie jest do końca wyjaśniony, ale ma bezpośredni związek z nadużywaniem alkoholu."

Nie kazdy zaraz musi zachorowac na alkoholizm. Gdyby tak bylo, to majac na uwadze produkcje i spozycie wszelkiego alkoholu na swiecie - nasza cywilizacja powinna juz dawno odejsc w niebyt a tak sie nie dzieje. W Polsce "85% spoleczenstwa nie naduzywa ryzykownie alkoholu" (Wikcia). ;-)

I choc alkohol w nadmiarze szkodzi:
http://tinyurl.com/szkodliwosc-alko  (Wikcia)
to sa tez i "wplywy dodatnie"
http://tinyurl.com/alkoplusy  (Wikcia)

Wazne, zeby "nie zawężac repertuaru zachowań związanych z piciem alkoholu do 1-2 wzorców." :-))
http://tinyurl.com/objawy-alko  (Wikcia)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is
the less mysterious it proves to be"
Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2013-11-12 13:07:30
Autor: Ignac
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
W dniu wtorek, 12 listopada 2013 18:30:46 UTC+1 użytkownik coaster napisał:

"No Risk - No Fun". :-) A powaznie - IMHO jak "mowi" nasza Wikcia:

To są wpisy sponsorowane!:-)
Wazne, zeby "nie zawężac repertuaru zachowań związanych z piciem alkoholu do 1-2 wzorców." :-))

O tak,proponuję zacząć od tego,bo nie szkodzi:))

"Krótkotrwałe spożywanie < 80g etanolu (10 standardowych dawek alkoholu, czyli ok. 6 piw 4,5% lub 250ml 40% wódki lub 5 kieliszków 10% wina) dziennie prowadzi do niewielkich i odwracalnych zmian w wątrobie." A to ,że cywilizacja przetrwała to jest tylko efekt statystyczny,
uzależnieni stanowią tylko niewielki procent całej populacji.
Ja tam się świetnie bawię bez alkoholu,chociaż czasem moje wypowiedzi
mogą przeczyć tej tezie:-)

Data: 2013-11-13 02:04:40
Autor: Olivander
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
Ja tam się świetnie bawię bez alkoholu,chociaż czasem moje wypowiedzi
mogą przeczyć tej tezie:-)
Też jesteś killjoy? Witaj w klubie.

Owszem, spożycie takiej dawki jednorazowo powoduje niespecyficzne zmiany w poziomie wykrywanych we krwi parametrów uszkodzenia wątroby. Niespecyficzne, czyli nie można odgadnąć, czy to alkohol, czy rozpuszczalniki, czy leki, czy uraz, czy wirus itd. Zmiany te mijają.

Natomiast spożywanie nawet mniejszej dawki, ale regularnie i systematyczne (np. 1L piwa dziennie codziennie przez rok), powoduje zmiany tych enzymów i morfologii krwi specyficzne prawie tylko dla toksyczności alkoholu, ustępujące wolniej. Pomijam to, czego zwykle się nie mierzy - zmiany w mózgu, trwałe. Niejeden pijaczek usiłuje iść w zaparte wobec lekarzy w szpitalu, ale gdy te zmiany są wykryte, na trzeci dzień od przyjęcia u takich "abstynentów" bywa delirka, stresujące całonocne rodeo dla dyżurnych.

Ale klient, który kończy każdy dzień drinkiem, rano może legalnie prowadzić nawet autobus. Nawet jawna choroba alkoholowa nie unieważnia prawka. W mojej bajce zakazywano by prowadzenia i odbierano by prawka najpierw zawodowe, na autobus, ciężarówę i przyczepę, potem na wszystko inne mechaniczne, a przenigdy nie ograniczano by prawa do jeżdżenia rowerem, wierzchem konno, na wrotkach, hulajnogach i psim zaprzęgiem, najwyżej karano by mandatami, i pracą w hospicjach, DPSach i kiblach miejskich. Ale dla prawodawców rower to urządzenie rekreacyjne, sport a nie transport, a poza tym pokutuje bolszewizm penalizujący na równi zachowania groźne (jazda samochodem na %%) i błahe. Sędziny, zakazujące jazdy tylko rowerem, pewnie w ogóle nie siadły by na rower nawet na trzeźwo, stąd nastawienie jak u Marii Antoniny (tej od "jak nie mają chleba,niech jedzą ciastka") czyli jak jeżdżą rowerem nawaleni, to im zakazać i niech jeżdżą limuzyną z kierowcą, co tylko potwierdza obiegowe opinie o inteligencji sędzin.

Data: 2013-11-13 11:44:03
Autor: Gotfryd Smolik news
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On Tue, 12 Nov 2013, Ignac wrote:

W dniu wtorek, 12 listopada 2013 18:30:46 UTC+1 użytkownik coaster napisał:

"No Risk - No Fun". :-) A powaznie - IMHO jak "mowi" nasza Wikcia:

To są wpisy sponsorowane!:-)

  Ale wszystkie inne też ;) (tylko kto inny sponsoruje)

O tak,proponuję zacząć od tego,bo nie szkodzi:))

"Krótkotrwałe spożywanie < 80g etanolu (10 standardowych dawek alkoholu,
czyli ok. 6 piw 4,5% lub 250ml 40% wódki lub 5 kieliszków 10% wina)
dziennie prowadzi do niewielkich i odwracalnych zmian w wątrobie."

  Primo, my nie o szkodliwości alkoholu na zdrowie, lecz o szkodliwości
dla bezpieczeństwa na drodze.
  Secundo, rzeczone dawki jakoś nie pokrywają się z pojęciem "dopuszczalne
o których mowa", bo miedzy 2 a 6 piw jest pewna różnica :>
  Również dla owego bezpieczeństwa.
  I właśnie DLATEGO mam za złe systemowi statystyk, że nie pozwala
odróżnić "2-piwowego" od "6-piwowego" uczestnika ruchu.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-11-13 04:06:11
Autor: Olivander
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
odróżnić "2-piwowego" od "6-piwowego" uczestnika ruchu.
Wczoraj w Białymstoku obrodzili zamawiacze pięciu piw http://tiny.pl/qtnj5, ale to inna choroba, też groźna dla otoczenia

A propos praw, Francuzi muszą mieć alkomat w każdym autku. Ja sobie od dawna wożę taki gadżet jak ten (ale płaciłem więcej): http://tiny.pl/qtnlq Brelok "mieszka" na stałe w autku, ale czasem biorę go na rower. Mam wątpy co do jego dokładności, bo było robione na Francję, np. instrukcja była tylko po francusku, a choć sprzedawca zarzekał się, że zwiększono mu czułość do polskich 0.02% to nie do końca mu ufam (i proszę o Wasze zdanie ntt). Myślę, że nie jestem sam w opinii, że naszym prawodawcom nie do końca można ufać. Może lepiej by nam było, gdyby zrobić pod tym względem urawniłowkę w całej prawostronnej Unii? Pewnie alkomat ma nie mniej sensu niż niemiecka apteczka lub polska gaśnica >1kg. A urawniłowka ustaliła by raz na długo legalny poziom krwi w alkoholu we wszelkich sytuacjach. Bo nie może być właściwe niemieckie 0,16% i czeskie 0% jednocześnie.

Data: 2013-11-13 18:14:53
Autor: Shrek
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On 2013-11-13 13:06, Olivander wrote:
e w autku, ale czasem biorę go na rower. Mam wątpy co do jego dokładności,

I nie tylko z tego powodu. Generalnie alkomaty do 300 PLN pokazują głupoty, powyżej nie miałem okazji sprawdzać.

Shrek.

Data: 2013-11-17 02:05:43
Autor: Jarosław Augustyniak vel Kot Bury
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...


Użytkownik "Shrek" <1@wp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:l60c28$73t$1@node2.news.atman.pl...
On 2013-11-13 13:06, Olivander wrote:
e w autku, ale czasem biorę go na rower. Mam wątpy co do jego dokładności,

I nie tylko z tego powodu. Generalnie alkomaty do 300 PLN pokazują głupoty, powyżej nie miałem okazji sprawdzać.

Shrek.

Poprawka, alkomaty od 200 zł są kalibrowalne (koszt 80-100zl). Kalibrowane minimum raz do roku nie kłamią o ile nie zrobimy im "Out of range" ;). To służy sprawdzeniu trzeźwości a nie stopnia upojenia alkoholowego ;)
--
)Pozdrawiam
Jarosław Augustyniak vel Kot Bury

Data: 2013-11-17 01:19:38
Autor: Ignac
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
W dniu niedziela, 17 listopada 2013 02:05:43 UTC+1 użytkownik Jarosław Augustyniak vel Kot Bury napisał:

Kalibrowane minimum raz do roku nie kłamią o ile nie zrobimy im "Out of  >range" ;). To służy sprawdzeniu trzeźwości a nie stopnia upojenia  >alkoholowego ;)

A szkoda,bo by się wiedziało kiedy należy przestać,niemniej,pokazują
głupoty(ciekawe jak takie urządzenie musiało by się nazywać,bo
chyba nie stoper).
Wymiana sensora tu nic nie pomoże,bo każdemu(sensorowi)można zrobić Out of range,trzeba tylko wcześniej odpowiednio się do tego przygotować:-))

Data: 2013-11-17 04:14:57
Autor: Olivander
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
W dniu niedziela, 17 listopada 2013 10:19:38 UTC+1 użytkownik Ignac napisał:
W dniu niedziela, 17 listopada 2013 02:05:43 UTC+1 użytkownik Jarosław Augustyniak vel Kot Bury napisał:



>Kalibrowane minimum raz do roku nie kłamią o ile nie zrobimy im "Out of  >range" ;). To służy sprawdzeniu trzeźwości a nie stopnia upojenia  >alkoholowego ;)



A szkoda,bo by się wiedziało kiedy należy przestać,niemniej,pokazują

głupoty(ciekawe jak takie urządzenie musiało by się nazywać,bo

chyba nie stoper).

Wymiana sensora tu nic nie pomoże,bo każdemu(sensorowi)można zrobić Out of range,trzeba tylko wcześniej odpowiednio się do tego przygotować:-))

Może ktoś z Was by sklecił formalną PETYCJĘ w imieniu SRG? Na podstawie gotowego listu Nux'a? List otwarty poszedł by też i dokancelarii Komorowskiego, ale przede wszystkim do prasy, ale petycja na petycje.pl miałaby szansę na efekt, zmianę prawa, bo a nóż/widelec podpisze ją wystarczajaco wielu, by ruszyć polityków?

Pod żądaniem dopuszczenia dobrowolnej jazdy rowerem po chodniku:

    od predkości 50km/a (a nie od prędkości powyżej 50km/h jak obecnie)
    z dzieckiem na foteliku lub przyczepce, niezaleznie od szerokości chodnika i dopuszczalnej predkości na jezdni

mógłbym podpisać się pełnymi personaliami nawet "z numerem buta".

(małe i skromne, realne żądanie, bez eskalacji, bo mi by się mażyła np. legalizacja przejazdu przez zebrę i oświetlenia w formie czołówki, klarowna legalizacja ostrego koła i parę innych, obecnie nierealnych żądań, z których rezygnuję na TYM etapie)

Data: 2013-11-17 20:32:56
Autor: AZ
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On 2013-11-17, Ignac <smak870221@gmail.com> wrote:
Kalibrowane minimum raz do roku nie kłamią o ile nie zrobimy im "Out of  >range" ;). To słuĹźy sprawdzeniu trzeĹşwości a nie stopnia upojenia  >alkoholowego ;)

A szkoda,bo by się wiedziało kiedy należy przestać,niemniej,pokazują
głupoty(ciekawe jak takie urządzenie musiało by się nazywać,bo
chyba nie stoper).

Bez sensu. Jak pijesz to "upojenie" nie przychodzi z kazdym nastepnym
kieliszkiem a dopiero po jakims czasie, druga sprawa, ze mierzenie
kiedy pare minut temu sie pilo tez jest bezcelowe.

--
Artur

Data: 2013-11-17 09:49:28
Autor: Shrek
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On 2013-11-17 02:05, Jarosław Augustyniak vel Kot Bury wrote:

I nie tylko z tego powodu. Generalnie alkomaty do 300 PLN pokazują
głupoty, powyżej nie miałem okazji sprawdzać.

Shrek.

Poprawka, alkomaty od 200 zł są kalibrowalne (koszt 80-100zl).
Kalibrowane minimum raz do roku nie kłamią o ile nie zrobimy im "Out of
range" ;). To służy sprawdzeniu trzeźwości a nie stopnia upojenia
alkoholowego ;)

Wiem, że są kalibrowane - albo się po prostu wymienia sensor. I tak pokazują głupoty.

A skąd wiem, że głupoty - pokazują +/- 0,4 promila, i z każdym dmuchnięciem (co 10 minut mniej). Po trzecim zwykle zero. No i co jechać, czy nie jechać. Oczywiście nie jechać. Ale to na co mi alkomat, jak tak jest zawsze na drugi dzień? To i bez alkomatu pamiętam, czy piłem czy nie i od razu idę już do metra, bez dmuchania;)

Shrek.

Data: 2013-11-17 13:29:05
Autor: Jarosław Augustyniak vel Kot Bury
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...


Użytkownik "Shrek" <1@wp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:l69vun$nbk$1@node2.news.atman.pl...

Wiem, że są kalibrowane - albo się po prostu wymienia sensor. I tak pokazują głupoty.

A skąd wiem, że głupoty - pokazują +/- 0,4 promila, i z każdym dmuchnięciem (co 10 minut mniej). Po trzecim zwykle zero.

Ciekawe bo z tego co wiem kalibracja polega na przepuszczaniu powietrza o stężeniu alkoholu właśnie 0,4 promila. Dziwny zbieg okoliczności. Z mojego doświadczenia przy wskazaniu 0,1 promila żaden inny, w tym policyjny, sprawny alkomat nie pokazuje więcej ni te dozwolone 0,2 promila. Błędy zazwyczaj mieszczą się w zakresie 0,02-0,04 promila. Wniosek, że przy wskazaniu 0,15 można już legalnie jechać, a przy wskazaniu 0,10 być pewnym, że nie przekraczamy 0,2 promila.

No i co jechać, czy nie jechać. Oczywiście nie jechać. Ale to na co mi alkomat, jak tak jest zawsze na drugi dzień? To i bez alkomatu pamiętam, czy piłem czy nie i od razu idę już do metra, bez dmuchania;)

Shrek.

Rada autoryzowanego serwisu: częściej pić i częściej dmuchać to alkomat sprawniej działa.  Ubawili mnie setnie.
--
Pozdrawiam
Jarosław Augustyniak vel Kot Bury

Data: 2013-11-17 15:04:21
Autor: Shrek
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On 2013-11-17 13:29, Jarosław Augustyniak vel Kot Bury wrote:

Ciekawe bo z tego co wiem kalibracja polega na przepuszczaniu powietrza
o stężeniu alkoholu właśnie 0,4 promila. Dziwny zbieg okoliczności. Z
mojego doświadczenia przy wskazaniu 0,1 promila żaden inny, w tym
policyjny, sprawny alkomat nie pokazuje więcej ni te dozwolone 0,2
promila. Błędy zazwyczaj mieszczą się w zakresie 0,02-0,04 promila.
Wniosek, że przy wskazaniu 0,15 można już legalnie jechać, a przy
wskazaniu 0,10 być pewnym, że nie przekraczamy 0,2 promila.

Ale to by znaczyło że z 0,4 do 0,0 zszczedłem w ciągu 30 minut ramo. Aż takiej wątroby to ja nie mam;)

Shrek.

Data: 2013-11-17 07:28:08
Autor: Olivander
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
Wątroby nie, ale tu może nie chodzić o sprawność metabolizmu od etanolu do aldehydu etylowego i od niego do acetylo-CoA, tylko o całkowitą zawartość w twym cielsku czegokolwiek tam, co "małe żółte ludziki w środku" wykrywają i to o zawartość tego "na wydechu". Jeśli w teście ziajesz jak pies, % ma prawo i obowiązek spadać. Czy do zera to zależy, czy alkoholem myłeś zęby, czy go pijesz od paru godzin/dni. Nie krytykuj więc tylko alkomatu, ale sam siebie: z czysto technicznego pktu widzenia, za mało pijesz, za mało i za rzadko :-)

Data: 2013-11-17 08:01:12
Autor: Ignac
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
W dniu niedziela, 17 listopada 2013 16:28:08 UTC+1 użytkownik Olivander napisał:

częściej pić i częściej dmuchać to alkomat sprawniej działa..

Nie krytykuj więc tylko alkomatu, ale sam siebie: z czysto technicznego pktu widzenia, za mało pijesz, za mało i za rzadko :-)

Oj,popraw Ty się Kotku Bury:-)
Szkoda tylko,że nie mówią co zrobić,jakby się chciało przestać już,a się musi:-)

Data: 2013-11-17 17:26:52
Autor: Shrek
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On 2013-11-17 16:28, Olivander wrote:
Nie krytykuj więc tylko alkomatu, ale sam siebie: z czysto technicznego pktu widzenia, za mało pijesz, za mało i za rzadko :-)

Ja tem juz na alkomat nie patrzę - piłem poprzedniego wieczora więcej niż 4 browary, to metrem (albo rowerem) - alkomat zawsze za pierwszym razem rano coś mi pokazywał, za drugim na ogół zero - jakoś mu nie ufam:(

A mogli by po prostu dać normę niemiecką i nie byłoby dylematów.

Shrek.

Data: 2013-11-18 02:58:07
Autor: Olivander
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
W dniu niedziela, 17 listopada 2013 17:26:52 UTC+1 użytkownik Shrek napisał:
A mogli by po prostu dać normę niemiecką i nie byłoby dylematów..
Nie wierzę, ze to się stanie kiedykolwiek. Chyba, że PL straci niepodległość i dostanie jakieś normalniejsze, po obce, prawo.

Ale na dobrą sprawę wystarczyłoby zaimportować z niemieckiego StVO pojęcie "nieszkodliwego przekroczenia". Te 1,6 w Rajchu to tylko w razie rutynowej kontroli. Jeśli kontrola jest dodatkiem do jakiegokolwiek wykroczenia z winy rowerzysty, to w takim razie owiązuje znacznie niższy limit, bodaj 0,6. Czyli póki jedziesz prawidłowo, możesz być PRAWIE totalnie nadźgany (ja przy 1,6 już bym chyba wymagał oddechu wspomaganego na OIOM, bo już przy 0,2 ledwie żyję, wymiotuję, zataczam się, taki defekt, dopust boży i utrapienie, ale nikomu nie mówcie, bo wstyd), powiedzmy 0,8 (kierowcom dałbym 0,4), ale w razie wykroczenia obowiązywał by nas kanoniczny/koraniczny 0,2. Zrobicie petycję do Komora, razem z PZMot?

Data: 2013-11-18 20:34:43
Autor: Shrek
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On 2013-11-18 11:58, Olivander wrote:
W dniu niedziela, 17 listopada 2013 17:26:52 UTC+1 użytkownik Shrek napisał:
A mogli by po prostu dać normę niemiecką i nie byłoby dylematów.
Nie wierzę, ze to się stanie kiedykolwiek. Chyba, że PL straci niepodległość i dostanie jakieś normalniejsze, po obce, prawo.

Zrobicie petycję do Komora, razem z PZMot?

Nie zrobicie. Nikomu się nie chce robić, jesli nie ma widowów na pozytywne rozstrzygnięcie.

Shrek

Data: 2013-11-12 19:59:09
Autor: strażnik
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał

Chcąc iśc dalej w kontrowersję,to po co cały system sprawiedliwośći,
nie taniej byłoby się wyspowiadać z mocnym postanowieniem poprawy i
jeszcze dalej(słyszałem w radiu),że pedofilię ktoś chce zalegalizować
jako orientację seksualną,czyż życie nie byłoby prostsze.

Hm, a co to bylo za radyjo? To z Torunia?
:-(

http://www.fronda.pl/a/pedofilia-jako-orientacja-seksualna-blad-w-druku,31671.html


strażnik

Data: 2013-11-13 15:18:59
Autor: Titus Atomicus
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
In article <l5tui3$cvs$1@mx1.internetia.pl>, strażnik <j.wah@wp.pl> wrote:

Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał

>> Chcąc iśc dalej w kontrowersję,to po co cały system sprawiedliwośći,
>> nie taniej byłoby się wyspowiadać z mocnym postanowieniem poprawy i
>> jeszcze dalej(słyszałem w radiu),że pedofilię ktoś chce zalegalizować
>> jako orientację seksualną,czyż życie nie byłoby prostsze.
>
> Hm, a co to bylo za radyjo? To z Torunia?
> :-(

http://www.fronda.pl/a/pedofilia-jako-orientacja-seksualna-blad-w-druku,31671.
html

E, to dla mnie rownie wiarygodne zrodlo informacji. Choc tam w ichniej Ameryce to tylko ruja i porobstwo, wiec calkiem mozliwe...
--
TA

Data: 2013-11-13 20:45:20
Autor: strażnik
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world> napisał:


>> Chcąc iśc dalej w kontrowersję,to po co cały system
>> sprawiedliwośći,
>> nie taniej byłoby się wyspowiadać z mocnym postanowieniem poprawy
>> i
>> jeszcze dalej(słyszałem w radiu),że pedofilię ktoś chce
>> zalegalizować
>> jako orientację seksualną,czyż życie nie byłoby prostsze.
>
> Hm, a co to bylo za radyjo? To z Torunia?
> :-(

http://www.fronda.pl/a/pedofilia-jako-orientacja-seksualna-blad-w-druku,31671.html

E, to dla mnie rownie wiarygodne zrodlo informacji. Choc tam w ichniej
Ameryce to tylko ruja i porobstwo, wiec calkiem mozliwe...

No to może tak:
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/968589,Szok-dla-psychologow-z-USA-pedofilia-to-orientacja-seksualna

http://tvp.info/informacje/ludzie/amerykanscy-naukowcy-pedofilia-to-orientacja/12877202


strażnik

Data: 2013-11-09 16:17:31
Autor: AK
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
W dniu 2013-11-09 16:14, m4rkiz pisze:
"m4rkiz" <m4rkiz@mail.od.wujka.na.g.com> wrote in message
news:l5ljd9$faf$1dont-email.me...

" To przede wszystkim dobra wiadomość dla podatników - komentuje zmianę
przepisów Marcin Hyła. i podaje, że dziesięć tysięcy więźniów
odsiadujących wyroki za jazdę pod wpływem alkoholu na rowerze, to był
ewenement na skalę europejską.
- Wracamy do normalności - kwituje."

To teraz zmieni się tyle, że będą odsiadywać wyroki za złamanie sądowego zakazu prowadzenia rowerów.

Data: 2013-11-09 18:29:51
Autor: Piotr Kosewski
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On 2013-11-09 16:12, m4rkiz wrote:
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/440971,pijani-rowerzysci-nie-beda-juz-trafiac-do-wiezienia-wracamy-do-normalnosci.html


"Prezydent podpisał nowelizację kodeksu postępowania karnego,
która zakłada, że jazda rowerem po alkoholu będzie wykroczeniem,
a nie przestępstwem. "

Spoko spoko. Minie rok. Okaże się, że liczba pijanych rowerzystów
uczestniczących w wypadkach znacznie wzrosła i będzie nowelizacja
przywracająca wcześniejsze prawo.

I tak jak napisał AK: teraz rowerzyści będą szli do pierdla nie
przy pierwszym, ale przy drugim złapaniu po pijaku.

A co do wypowiedzi Hyły, który znów postanowił błysnąć - ewenementem
na skalę europejską jest też pewnie liczba pijanych kierowców, pijanych
rodzących matek, pijanych pieszych, pijanych lekarzy w pracy itp.

Rzeczywiście wielki to postęp cywilizacyjny, że rowerzysta po pijaku
nie będzie przestępcą, a kierowca będzie...

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-11-09 19:00:04
Autor: johnkelly
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
W dniu 2013-11-09 18:29, Piotr Kosewski pisze:

[...]

A co do wypowiedzi Hyły, który znów postanowił błysnąć - ewenementem
na skalę europejską jest też pewnie liczba pijanych kierowców, pijanych
rodzących matek, pijanych pieszych, pijanych lekarzy w pracy itp.

Rzeczywiście wielki to postęp cywilizacyjny, że rowerzysta po pijaku
nie będzie przestępcą, a kierowca będzie...

Tak, jest to postęp cywilizacyjny, bo w krajach cywilizowanych, jak ktoś chce się nawalić, to jedzie rowerem. U nas w tym samym celu opłacało się jechać samochodem.

Piotr Kosewski




Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
................ blog autorski: e-book.maciejrozalski.eu ................

Data: 2013-11-09 23:04:14
Autor: Piotr Kosewski
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On 2013-11-09 19:00, johnkelly wrote:
Tak, jest to postęp cywilizacyjny, bo w krajach cywilizowanych, jak ktoś
chce się nawalić, to jedzie rowerem. U nas w tym samym celu opłacało się
jechać samochodem.

Po pierwsze: w krajach cywilizowanych jak ktoś się nawali, to zamawia
taksówkę...

Po drugie:
Problemem w Polsce nie są mieszczuchy, które na rowerze pojechały
na piwo po pracy. Problemem są dziady w wioskach i małych miasteczkach,
którzy - mówiąc wprost - są naj..ni cały czas i poruszają się rowerem,
bo już dawno przepili samochód. To oni powodują wypadki i pewnie to oni
siedzą w więzieniach. Poważnie tak się cieszysz, że będzie im łatwiej?

Może w "cywilizowanym zachodzie" władza może sobie pozwolić na większy
luz dla rowerzystów, bo po prostu mają zupełnie inną sytuację.

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-11-10 10:44:53
Autor: johnkelly
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
W dniu 2013-11-09 23:04, Piotr Kosewski pisze:

Tak, jest to postęp cywilizacyjny, bo w krajach cywilizowanych, jak ktoś
chce się nawalić, to jedzie rowerem. U nas w tym samym celu opłacało się
jechać samochodem.

Po pierwsze: w krajach cywilizowanych jak ktoś się nawali, to zamawia
taksówkę...

Też.

Po drugie:
Problemem w Polsce nie są mieszczuchy, które na rowerze pojechały
na piwo po pracy. Problemem są dziady w wioskach i małych miasteczkach,
którzy - mówiąc wprost - są naj..ni cały czas i poruszają się rowerem,
bo już dawno przepili samochód. To oni powodują wypadki i pewnie to oni
siedzą w więzieniach. Poważnie tak się cieszysz, że będzie im łatwiej?

W sumie, jak kilkanaście lat jeżdżę dość regularnie po Warmii i Mazurach w okolicach wszelkich świąt, to może widziałem ze dwóch rowerzystów wskazujących na spożycie?

Może w "cywilizowanym zachodzie" władza może sobie pozwolić na większy
luz dla rowerzystów, bo po prostu mają zupełnie inną sytuację.

To jest raczej kwestia pewnego rodzaju dojrzałości władzy.

Piotr Kosewski




Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
................ blog autorski: e-book.maciejrozalski.eu ................

Data: 2013-11-09 23:05:46
Autor: Marcin Hyła
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On 2013-11-09 18:29, Piotr Kosewski wrote:

Spoko spoko. Minie rok. Okaże się, że liczba pijanych rowerzystów
uczestniczących w wypadkach znacznie wzrosła i będzie nowelizacja
przywracająca wcześniejsze prawo.

Nie wzrośnie, a nowelizacji przywracającej stan poprzedni _nie_ będzie bo przyczyny są znacznie głębsze niż powtarzane dziś przez media.

I tak jak napisał AK: teraz rowerzyści będą szli do pierdla nie
przy pierwszym, ale przy drugim złapaniu po pijaku.

Specjalnie dla osoby niepełnosprytnej, która żadną miarą nie jest w stanie ogarnąć dość prostych sporządzonych w języku polskim przepisów: nie po "drugim złapaniu po pijaku", tylko po złamaniu _ewentualnego_ (od dziś) zakazu sądowego (art. 244 kodeksu karnego) - tu się zmienia dużo, bo orzekanie zakazu staje się fakultatywne, dotyczy tylko konkretnego rodzaju pojazdów i może być orzekane na okres tylko do 3 lat, a nie 10 jak do wczoraj (do wczoraj także _musiało_ być orzekane przez sąd, z automatu).

Za to policja może wypisać mandat (od 20 do 500 złotych) i mieć sprawę z głowy. To też spora nowość.

A co do wypowiedzi Hyły, który znów postanowił błysnąć - ewenementem
na skalę europejską jest też pewnie liczba pijanych kierowców, pijanych
rodzących matek, pijanych pieszych, pijanych lekarzy w pracy itp.

Osobom o niskim poziomie ilorazu inteligencji może się tak wydawać, a osobom o szczególnie niskim - wydaje się tak na pewno i nawet mogą uważać za stosowne nieskrępowanie dzielić się tym przemyśleniem z innymi, zapewne uważając że absolutnie nie robią z siebie debila.

Jedyne co wiadomo w miarę na pewno to: http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,392223,naukowcy-z-poznania-poszukuja-narkotykow-w-sciekach.html i http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,12201454,Badania_europejskich_sciekow_ujawnily__gdzie_i_jakie.html

BTW - przepis wszedł w życie dzisiaj o północy, a nie jak się wielu dziennikarzom wydawało wejdzie za 1,5 roku. Więcej tutaj, wrzucałem już na precla ze 3 tygodnie temu:
http://www.miastadlarowerow.pl/index_wiadomosci.php?dzial=2&kat=9&art=111

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://www.miastadlarowerow.pl

Data: 2013-11-10 13:07:22
Autor: m4rkiz
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
"Piotr Kosewski" <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote in message news:527e6f88$0$2285$65785112news.neostrada.pl...
A co do wypowiedzi Hyły, który znów postanowił błysnąć - ewenementem
na skalę europejską jest też pewnie liczba pijanych kierowców, pijanych
rodzących matek, pijanych pieszych, pijanych lekarzy w pracy itp.
Rzeczywiście wielki to postęp cywilizacyjny, że rowerzysta po pijaku
nie będzie przestępcą, a kierowca będzie...


poza wyjatkowymi przypadkami pijany rowerzysta stanowi zagrozenie glownie
dla siebie wiec po pierwsze moim skromnym kara powinna byc dopasowana do
przewinienia - do teraz osoba po 2 piwach jadaca 20 kg rowerem lapala
sie na ta sama co kierowca 2000 kg samochodu rozwijajacego 5 razy wieksze
predkosci po spozyciu butelki wodki

sad oczywiscie mogl dac kierowcy wiecej, ale minimum bylo takie samo

kary finansowe i prac spolecznych maja w takim przypadku znacznie wiecej
sensu niz wiezienie, nie tylko trzeba takiego rowerzyste utrzymywac
ale po wyjsciu jako karany ma znacznie wieksze szanse na brak perspektyw
i recydywe

--
http://db.org.pl/

Data: 2013-11-10 06:57:57
Autor: Olivander
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
A najlepsze, najkomiczniejsze w tej całej dyskusji jest IMO to, że mimo mirmiłowania tych "z maleńkim tym, no, ilorazem" o nadchodzącym z powodu omawianej kosmetycznej noweli niechybnym upadku tut. "wysokyej cywylyzacji" , we wszelkich tabelach porównawczych Polska nadal będzie zajmować zaszczute miejsce koło Arabii Saudyjskiej, Borneo, Białorusi i Kuby itp. wzorów.

Nie zmieniło się niemal NIC. My tu achamy i ochamy, że alkohol na rowerze to już nie przestępstwo, tylko wykroczenie, bo rozróżniamy włosa przeciętego na "przedwłosie śródwłosa włosa, śródwłosie śródwłosa włosa i zawłosie śródwłosia włosa, itd", a na szerokim wesolutkim świecie wszystkie te nasze delikatne różnice są wpieprzane do jednego wora jako "karalne, kryminalizowane, nielegalne". Razem ze skrobankami, ślubami homo, prawem do demonstrowania, sprzedażą trawki i silnych leków bez recepty, budowaniem bez zgód, i zakładaniem biznesu bez pozwoleń.

Czy nasze niezamożne pijaki przesiądą się z poldków i golfów na rowery, i czy nasze nieobwisłe sędziny będą orzekać zakazy prowadzenia roweru, bez zakazu prowadzenia samochodu, zobaczymy za rok, dwa. Patrząc na inne "trędy polytyczne", nie jestem nadmiernym optymistą.

Data: 2013-11-10 18:50:15
Autor: Marcin Hyła
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On 2013-11-10 15:57, Olivander wrote:

Nie zmieniło się niemal NIC. My tu achamy i ochamy, że alkohol na
rowerze to już nie przestępstwo, tylko wykroczenie, bo rozróżniamy
włosa przeciętego na "przedwłosie śródwłosa włosa, śródwłosie
śródwłosa włosa i zawłosie śródwłosia włosa, itd",

Owszem, zmieniło się niemal wszystko (UWAGA!!! - patrz zastrzeżenie na samym końcu posta, czwarty akapit od dołu!!!!).

W żadnym kraju UE oprócz Danii (tu opinie są podzielone, czy zakaz dotyczy tylko pojazdów silnikowych i czy rower aby napewno takim jest, to jakieś tamtejsze językowe subtelności są) jazda rowerem pod wpływem _nie_ jest dozwolona. Po pijaku i to bez ograniczeń wolno jeździć natomiast owszem w New Jersey/Nowym Jorku w USA (i jest ciekawie po otwarciu tam wypożyczalni rowerów publicznych, bo w piątek wieczorem/sobotę nad ranem jest szczyt wypożyczeń) :-)

Natomiast z faktu niedozwolenia nie wynika jeszcze, że rowerzyści są gonieni ile wlezie. Wręcz przeciwnie - zwykle jest to temat zlewany na amen. Np. we Francji grozi za to mandat do 400 euro, tyle że nie było takiego w ostatnich latach. A ja po flaszce wina przejechałem na rowerze cały paryż i nic mi się nie stało. W Czechach masz próg nie 0,2 ale bodaj 0,0 i też nikt nie goni. W austrii masz 0,8. W Niemczech - 1,6 promila i policja chce go obniżyć do, uwaga, 1,1 promila. A wszędzie tam za to jest najwyżej mandat (z procedurą sądową).

Oddzielmy dwie sprawy: przepis i sposób jego stosowania.

W tym drugim przypadku nauczyć się musi policja, która w Polsce generalnie ma same sukcesy, od błyskawicznego wykrycia sprawców zabójstwa swojego szefa 15 lat temu, przez zabójstwo Olewnika po niedawne zduszenie w zarodku bójki na plaży w Gdyni między kibicami a marynarzami po 100% wykrywalność przestępstw narkotykowych i taką samą przestępstw prowadzenia pojazdów pod wpływem/po spożyciu (serio, 100% - na tym zresztą polega problem policji samej ze sobą że nie rozumie o co chodzi z tymi 100% i sobie oficjalnie to wpisuje do sukcesów).

Oczywiście, _możesz_ mieć rację w tym sensie, że policja nadal będzie zatrzymywać wszystkich rowerzystów jak leci i kazać im dmuchać a następnie będzie sprawy wrzucać do sądów.

Ponieważ jednak celem ustawy było _między_innymi_ (podkreślam!) _odciążenie_ sądów (dziś to było nawet i 40% spraw w sądach!), dość szybko może się to skończyć spadkiem sukcesu policji bo sądy zaczną orzekać tak, żeby policja spadała na drzewo - tzn. żeby nie miała sukcesu statystycznego. I wtedy policja albo zacznie dawać mandaty (i złapie się we własne sidła statystyki skonfrontowanej z nakładami pracy/straconego czasu), albo w ogóle przestanie się zajmować rowerzystami.

Teraz - przypomnę - policja łapała praktycznie _każdego_ rowerzystę,  co widać choćby po statystyce ujawnionych kierujących po spożyciu: z grubsza to było 50/50 kierowcy/rowerzyści. Jak się to porówna z udziałem rowerów w ruchu i statystykami wypadków z udziałem rowerzystów na trzeźwo/po alkoholu, to gdyby przyjąć _naiwnie_ że statystycznie policja łapała rowerzystów jednak tak, jak kierowców (czyli powiedzmy co pięćdziesiątego a nie każdego) to wniosek mógłby być taki, że alkohol znacząco _poprawia_ bezpieczeństwo rowerzystów, a tu chyba jednak jest nie do końca tak :-)

Czyli to wszystko może zająć trochę czasu, ale wajcha została przełożona.

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://www.miastadlarowerow.pl

Data: 2013-11-10 19:27:08
Autor: johnkelly
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
W dniu 2013-11-10 18:50, Marcin Hyła pisze:
[...]

Teraz - przypomnę - policja łapała praktycznie _każdego_ rowerzystę,  co
widać choćby po statystyce ujawnionych kierujących po spożyciu: z
grubsza to było 50/50 kierowcy/rowerzyści. Jak się to porówna z udziałem
rowerów w ruchu i statystykami wypadków z udziałem rowerzystów na
trzeźwo/po alkoholu, to gdyby przyjąć _naiwnie_ że statystycznie policja
łapała rowerzystów jednak tak, jak kierowców (czyli powiedzmy co
pięćdziesiątego a nie każdego) to wniosek mógłby być taki, że alkohol
znacząco _poprawia_ bezpieczeństwo rowerzystów, a tu chyba jednak jest
nie do końca tak :-)

Czyli to wszystko może zająć trochę czasu, ale wajcha została przełożona.

marcin ha

Dwadzieścia lat jeżdzę - może ze dwa razy dmuchałem. Znajomy dojeżdżający rowerem do pracy - tylko trzy razy w tym roku.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
................ blog autorski: e-book.maciejrozalski.eu ................

Data: 2013-11-10 15:44:35
Autor: Ignac
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
W dniu niedziela, 10 listopada 2013 19:27:08 UTC+1 użytkownik johnkelly napisał:
 
Dwadzieścia lat jeżdzę - może ze dwa razy dmuchałem.

A ja dwanaście lat i dmuchałem chyba trzy razy,ale konkluzja
z tego jest taka,żebym mnie złapano(statystycznie tylko raz)
musiałbym co trzeci wyjazd być pod wpływem(choć w ogóle nie piję),
więc ci których się łapie to są naprawdę poważnie zaawansowani smakosze, a nie,że przypadkowo/okazjonalnie ktoś się napije,muszą właściwie
wyłącznie być pod wpływem,a to jest chyba już ostatnia faza choroby.

Data: 2013-11-10 21:41:43
Autor: m4rkiz
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
"johnkelly" <stara@maciejrozalski.eu> wrote in message news:l5oj61$i2l$1node2.news.atman.pl...
Czyli to wszystko może zająć trochę czasu, ale wajcha została przełożona.
marcin ha
Dwadzieścia lat jeżdzę - może ze dwa razy dmuchałem. Znajomy dojeżdżający rowerem do pracy - tylko trzy razy w tym roku.

na mojej glownej trasie stoja b. rzadko, ale jak juz stoja to dmucham,
chyba dlatego ze wygladam na menela bo z tego co widze nie czepiaja sie
za to tych poubieranych w sportowe 'rowerowe' ciuchy

--
http://db.org.pl/

Data: 2013-11-10 23:12:00
Autor: Piotr Kosewski
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On 2013-11-10 22:41, m4rkiz wrote:
na mojej glownej trasie stoja b. rzadko, ale jak juz stoja to dmucham,
chyba dlatego ze wygladam na menela bo z tego co widze nie czepiaja sie
za to tych poubieranych w sportowe 'rowerowe' ciuchy

Jeżdżę mniej lub bardziej regularnie od 15 lat. Nigdy nie dmuchałem.
Nigdy nawet nie widziałem dmuchającego rowerzysty...

No ale duża "skuteczność" wyłapywania rowerzystów po kielichu jest
akurat łatwo wytłumaczalna. Po prostu łatwo ich zauważyć. W przypadku
kierowców to jest prawie losowe (czyli wśród kierujących jest mniej
więcej tylu pijanych, ilu przyłapanych wśród dmuchających... zgroza :/).

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-11-10 16:57:22
Autor: Piotr Kosewski
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On 2013-11-10 14:07, m4rkiz wrote:
poza wyjatkowymi przypadkami pijany rowerzysta stanowi zagrozenie glownie
dla siebie wiec po pierwsze moim skromnym kara powinna byc dopasowana do

A pijany kierowca nie?
Mnóstwo wypadków spowodowanych % to wpadnięcia do rowów, na słupy itp.
Podejrzewam, że jest to większość.

Jeśli jesteś trzeźwy, wyspany i umiesz prowadzić samochód (nawet bez
znajomości prawa), to raczej nie masz problemu z trzymaniem się swojego
pasa. Wtedy niebezpieczne są przecięcia torów: skrzyżowania, przejścia
dla pieszych i tak dalej. Czyli prawie na pewno w ewentualnym wypadku
będą jacyś poszkodowani poza Tobą.
Jeśli jesteś pijany, to możesz mieć "akcję" w dowolnym miejscu.

Stąd logiczny wniosek: pijany kierujący powodujący wypadek ma mniejsze
szanse na skrzywdzenie kogoś innego. Zaskakujące, nie? :)

No ale pomińmy już ofiary, żeby nie robić krwawego wątku. Nawet jeśli
w wypadku zginie tylko pijany rowerzysta, to utrudnienia w ruchu będą
takie same, jak przy śmierci kilku osób. A utrudnienia w ruchu to jest
naprawdę duży problem. W przeciętnym wypadku mogą kosztować więcej niż
zgony :).

Poza tym czemu nie pójść dalej? Motocykle też są lekkie. W wypadku
z samochodem też zazwyczaj poszkodowany jest tylko motocyklista. Czy
powinniśmy także im "poluzować" przepisy?

przewinienia - do teraz osoba po 2 piwach jadaca 20 kg rowerem lapala
sie na ta sama co kierowca 2000 kg samochodu rozwijajacego 5 razy wieksze
predkosci po spozyciu butelki wodki

Tylko bez fantastyki :). Po spożyciu butelki wódki to się leży pod
stołem, a nie prowadzi samochód. Chyba że masz na myśli jakieś 100ml,
a to jest właśnie tyle co 2 piwa.

kary finansowe i prac spolecznych maja w takim przypadku znacznie wiecej
sensu niz wiezienie, nie tylko trzeba takiego rowerzyste utrzymywac
ale po wyjsciu jako karany ma znacznie wieksze szanse na brak perspektyw
i recydywe

Sens zamykania w więzieniach to zupełnie osobny temat i proponuję go tu
nie przywoływać, bo się rozmyje dyskusja.

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-11-10 17:41:55
Autor: m4rkiz
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
"Piotr Kosewski" <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote in message news:527fab58$0$2171$65785112news.neostrada.pl...
Poza tym czemu nie pójść dalej? Motocykle też są lekkie. W wypadku
z samochodem też zazwyczaj poszkodowany jest tylko motocyklista. Czy
powinniśmy także im "poluzować" przepisy?

jak tylko zrobisz tak rowerem http://kingmagic.files.wordpress.com/2008/07/bike-car.jpg


--
http://db.org.pl/

Data: 2013-11-11 20:59:06
Autor: Shrek
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On 2013-11-10 18:41, m4rkiz wrote:
"Piotr Kosewski" <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote in message
news:527fab58$0$2171$65785112news.neostrada.pl...
Poza tym czemu nie pójść dalej? Motocykle też są lekkie. W wypadku
z samochodem też zazwyczaj poszkodowany jest tylko motocyklista. Czy
powinniśmy także im "poluzować" przepisy?

jak tylko zrobisz tak rowerem
http://kingmagic.files.wordpress.com/2008/07/bike-car.jpg


challenge accepted:
http://tinyurl.com/pw6q6pc
:P

Data: 2013-11-11 21:39:37
Autor: Gotfryd Smolik news
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On Mon, 11 Nov 2013, Shrek wrote:

On 2013-11-10 18:41, m4rkiz wrote:
"Piotr Kosewski" <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote
Poza tym czemu nie pójść dalej? Motocykle też są lekkie. W wypadku
z samochodem też zazwyczaj poszkodowany jest tylko motocyklista. Czy
powinniśmy także im "poluzować" przepisy?

jak tylko zrobisz tak rowerem
http://kingmagic.files.wordpress.com/2008/07/bike-car.jpg

challenge accepted:
http://tinyurl.com/pw6q6pc
:P

  Tak to jest, jak się zapomni o czynniku czasu :D

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-11-11 14:01:11
Autor: Olivander
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...

>> jak tylko zrobisz tak rowerem
>> http://kingmagic.files.wordpress.com/2008/07/bike-car.jpg

> challenge accepted:
> http://tinyurl.com/pw6q6pc
> czynnik czasu

http://tiny.pl/qt1b7 (czynnik fotoszopa?)
(acz podpis jest 'wrąg' bo furka to chiba Szewrolet, a rower to Kross)

Data: 2013-11-12 07:00:10
Autor: Shrek
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On 2013-11-11 23:01, Olivander wrote:

jak tylko zrobisz tak rowerem
http://kingmagic.files.wordpress.com/2008/07/bike-car.jpg

challenge accepted:
http://tinyurl.com/pw6q6pc
czynnik czasu

http://tiny.pl/qt1b7 (czynnik fotoszopa?)
(acz podpis jest 'wrąg' bo furka to chiba Szewrolet, a rower to Kross)

Kolega zaliczył szkodę całkowitą po kolizji z rowerzystą;) Na szczęście rowerant (prawie) cały;)

Shrek.

Data: 2013-11-12 12:16:43
Autor: coaster
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
W dniu 11-11-2013 21:39, Gotfryd Smolik news pisze:
On Mon, 11 Nov 2013, Shrek wrote:

On 2013-11-10 18:41, m4rkiz wrote:
"Piotr Kosewski" <piotr.kosewski@mail.nowhere> wrote
Poza tym czemu nie pójść dalej? Motocykle też są lekkie. W wypadku
z samochodem też zazwyczaj poszkodowany jest tylko motocyklista. Czy
powinniśmy także im "poluzować" przepisy?

jak tylko zrobisz tak rowerem
http://kingmagic.files.wordpress.com/2008/07/bike-car.jpg

challenge accepted:
http://tinyurl.com/pw6q6pc
:P

  Tak to jest, jak się zapomni o czynniku czasu :D

Od razu widac, ze szczesliwy ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is
the less mysterious it proves to be"
Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2013-11-10 18:28:54
Autor: Shrek
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On 2013-11-10 16:57, Piotr Kosewski wrote:

Poza tym czemu nie pójść dalej? Motocykle też są lekkie.

Ale szybkie. Z powodu tego, że mają jakby większą tendencję do zapierdalania, to energię kinetyczną mają często porównywalną z puszkami;) A i są ostrzej zakończone, co powoduje, ze lepiej się nimi otwiera puszki, niż drugą puszką;)

Shrek.

Data: 2013-11-10 19:54:48
Autor: Piotr Kosewski
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On 2013-11-10 18:28, Shrek wrote:
Ale szybkie. Z powodu tego, że mają jakby większą tendencję do
zapierdalania, to energię kinetyczną mają często porównywalną z
puszkami;) A i są ostrzej zakończone, co powoduje, ze lepiej się nimi
otwiera puszki, niż drugą puszką;)

No ale ile waży taki typowy ścigacz dla idioty, który na jednym kole
startuje spod świateł? 200 kg?
Z motocyklistą, paliwem itp. będzie 300 kg. Choćby nawet 200 km/h
jechał, będzie miał pęd kilka razy mniejszy niż jakiś przeciętny
sedan jadący te 70-100km/h. No i motor (z kierującym) w wypadku
często zostaje katapultowany, więc mało energii przenosi na drugi
pojazd :P.

Poza tym jest jeszcze jedna istotna kwestia. W nowoczesnym samochodzie
(tempomat, trzymanie się pasa itp) na prostej drodze możesz jechać
ile fabryka dała - choćbyś 3 dni nie spał i pocił się wódką :). Na
jednośladzie będziesz się wlókł, bo jednak trzeba móc utrzymać
równowagę :P.

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-11-11 08:33:37
Autor: Shrek
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On 2013-11-10 19:54, Piotr Kosewski wrote:
> On 2013-11-10 18:28, Shrek wrote:
>> Ale szybkie. Z powodu tego, że mają jakby większą tendencję do
>> zapierdalania, to energię kinetyczną mają często porównywalną z
>> puszkami;) A i są ostrzej zakończone, co powoduje, ze lepiej się nimi
>> otwiera puszki, niż drugą puszką;)
>
> No ale ile waży taki typowy ścigacz dla idioty, który na jednym kole
> startuje spod świateł? 200 kg?

Ścigacz to chyba pod 250.

> Z motocyklistą, paliwem itp. będzie 300 kg. Choćby nawet 200 km/h

Ale niech będzie, tak jak piszesz.

> jechał, będzie miał pęd kilka razy mniejszy niż jakiś przeciętny
> sedan jadący te 70-100km/h.

Tylko my tu liczymy nie pęd a energię.

E=mV2.

Motor z grubsza 55m/s, 300kg E=300*50*50=907,5kJ
Samochód z grubsza 20m/s, 2000kg E=2000*20*20=800kJ

Jak widzisz nawet bardzo lekki motor jadący 198 km/h ma większą energię niż jadący 76 mocno przerośnięty sedan. A dodatkowo nie ma strefy zgniotu i lepiej wchodzi w puszki - zwłaszcza z boku. Wolisz dostać młotkiem czy kulą pistoletową o tej samej energii?

> No i motor (z kierującym) w wypadku
> często zostaje katapultowany, więc mało energii przenosi na drugi
> pojazd :P.

Ściślej rzecz biorąc głównie motocyklista nie motor;)

Shrek.

Data: 2013-11-11 16:07:36
Autor: Piotr Kosewski
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On 2013-11-11 08:33, Shrek wrote:
 > No ale ile waży taki typowy ścigacz dla idioty, który na jednym kole
 > startuje spod świateł? 200 kg?

Ścigacz to chyba pod 250.

Pierwszy z brzegu: Honda CBR1000RR (chyba wystarczająco "ścigaczowa":))
waży 200 kg z płynami :).

Tylko my tu liczymy nie pęd a energię.

No a ja specjalnie schodzę na pęd, bo jest lepszą miarą w tej sytuacji.
Energia może się rozproszyć na różne sposoby. W szczególności służą do
tego strefy zgniotu itp.
Pędu nie da się oszukać :). W wypadkach zazwyczaj zabija pęd :).

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-11-11 16:11:39
Autor: Shrek
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On 2013-11-11 16:07, Piotr Kosewski wrote:
On 2013-11-11 08:33, Shrek wrote:
 > No ale ile waży taki typowy ścigacz dla idioty, który na jednym kole
 > startuje spod świateł? 200 kg?

Ścigacz to chyba pod 250.

Pierwszy z brzegu: Honda CBR1000RR (chyba wystarczająco "ścigaczowa":))
waży 200 kg z płynami :).

Dobra niech będzie, niewiele zmienia;)

Tylko my tu liczymy nie pęd a energię.

No a ja specjalnie schodzę na pęd, bo jest lepszą miarą w tej sytuacji.

Windows prawda.

Energia może się rozproszyć na różne sposoby. W szczególności służą do
tego strefy zgniotu itp.

Których motocykl nie ma;) Puszka z boku i pieszy też nie.

Pędu nie da się oszukać :). W wypadkach zazwyczaj zabija pęd :).

To chyba w wypadkach ciał doskonale sprężystych.

PS - oczywiście nie podzieliłem obu energii przez dwa - ale akurat do porównania energii moto vs puszka to bez znaczenia.

Shrek.

Data: 2013-11-11 16:35:59
Autor: Piotr Kosewski
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On 2013-11-11 16:11, Shrek wrote:
Których motocykl nie ma;) Puszka z boku i pieszy też nie.

Oczywiście, że ma. Jest coś za i przed człowikiem (koło, kokpit).
To coś też pochłonie trochę energii. Nawet rower ma takie "strefy"
pochłaniające energię. Po prostu nie pochłaniają jej zbyt wiele :).

Pędu nie da się oszukać :). W wypadkach zazwyczaj zabija pęd :).

To chyba w wypadkach ciał doskonale sprężystych.

No jednak nie.

Energia (jak już ustaliliśmy) powoduje odkształcenia. Czyli jeśli
w wypadku ktoś ginie, bo został zmiażdżony, to możemy powiedzieć, że
zabiła go energia :).

Ale w większości wypadków drogowych jednak samochody nie są tak bardzo
pokiereszowane. Pasażerowie mogą z nich spokojnie wyjść, ew. można ich
wyjąć (żywych lub martwych). Jednak mają obrażenia. Skąd się
te obrażenia biorą? No właśnie z pędu (a konkretnie z jego zmiany :)).

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-11-11 19:09:40
Autor: Shrek
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On 2013-11-11 16:35, Piotr Kosewski wrote:

Których motocykl nie ma;) Puszka z boku i pieszy też nie.

Oczywiście, że ma. Jest coś za i przed człowikiem (koło, kokpit).
To coś też pochłonie trochę energii. Nawet rower ma takie "strefy"
pochłaniające energię. Po prostu nie pochłaniają jej zbyt wiele :).

Sorry, ale równie dobrze możesz sobie medalik ze św. Krzysztofem powiesić na lusterku i twierdzić, że to twoja strefa zgniotu - też coś tam na siebie przyjmie, tyle, że niewiele.

Nieważne - akurat tu nie dyskutujemy o bezpieczeństwie motocyklisty, a tych w których on wali.

Pędu nie da się oszukać :). W wypadkach zazwyczaj zabija pęd :).

To chyba w wypadkach ciał doskonale sprężystych.

No jednak nie.

Energia (jak już ustaliliśmy) powoduje odkształcenia. Czyli jeśli
w wypadku ktoś ginie, bo został zmiażdżony, to możemy powiedzieć, że
zabiła go energia :).

I właśnie to się dzieje jak motocykl wbija się w puszkę czy pieszego. Jeden nawet "wsiadł" do tramwaju.

Ale w większości wypadków drogowych jednak samochody nie są tak bardzo
pokiereszowane. Pasażerowie mogą z nich spokojnie wyjść, ew. można ich
wyjąć (żywych lub martwych). Jednak mają obrażenia. Skąd się
te obrażenia biorą? No właśnie z pędu (a konkretnie z jego zmiany :)).

Ale my nie rozmawiamy o wypadkach puszka vs puszka, tylko moto reszta świata. I tu właśnie liczy się energia a nie pęd. Obrazek poglądowy już był w tym wątku przywołany.

Shrek.

Data: 2013-11-12 12:10:23
Autor: coaster
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
W dniu 11-11-2013 16:07, Piotr Kosewski pisze:
W wypadkach zazwyczaj zabija pęd :).

Sam ped nie zabija - jest tylko nosnikiem (braku umiejetnisci, doswiadczenia. glupoty, itp.).

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is
the less mysterious it proves to be"
Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2013-11-11 21:36:15
Autor: Gotfryd Smolik news
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On Mon, 11 Nov 2013, Shrek wrote:

Wolisz dostać młotkiem czy kulą pistoletową o tej samej energii?

  Coś tak.
  Tak z przezorności procesowej, porównywaczom pędu przypomnę, że
pęd odrzuconego pistoletu lub karabinu jest tak sam, jak wyrzuconej
kuli. Za to energie mają się odwrotnie proporcjonalnie do masy,
i troche za dużo przypada na kulkę.
  Czy zostało wielu chętnych do porównywania strony lufy, którą
jednak lepiej wybrać? :)
  To nie pęd - motocykl słabo ruszy *cały* samochód - ale skumulowana
na (bardzo dosłownie) przecinaku energia powoduje, że moto na
samochód działa jak siekiera na pień. Jak wjedzie z prawej to
parkuje u kierowcy.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-11-11 10:42:13
Autor: tms
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On 11/10/2013 07:54 PM, Piotr Kosewski wrote:
On 2013-11-10 18:28, Shrek wrote:
Ale szybkie. Z powodu tego, że mają jakby większą tendencję do
zapierdalania, to energię kinetyczną mają często porównywalną z
puszkami;) A i są ostrzej zakończone, co powoduje, ze lepiej się nimi
otwiera puszki, niż drugą puszką;)

No ale ile waży taki typowy ścigacz dla idioty, który na jednym kole
startuje spod świateł? 200 kg?
Z motocyklistą, paliwem itp. będzie 300 kg. Choćby nawet 200 km/h
jechał, będzie miał pęd kilka razy mniejszy niż jakiś przeciętny
sedan jadący te 70-100km/h. No i motor (z kierującym) w wypadku
często zostaje katapultowany, więc mało energii przenosi na drugi
pojazd :P.

Poza tym jest jeszcze jedna istotna kwestia. W nowoczesnym samochodzie
(tempomat, trzymanie się pasa itp) na prostej drodze możesz jechać
ile fabryka dała - choćbyś 3 dni nie spał i pocił się wódką :). Na
jednośladzie będziesz się wlókł, bo jednak trzeba móc utrzymać
równowagę :P.

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Najwyraźniej słabo uważałeś na lekcjach fizyki. Wektory _pędu_ interesują Cię w momencie jak będziesz chciał np. policzyć gdzie i w jakim kierunku poleci samochód z wbitym motocyklem. Natomiast odkształcenia obu ciał uczestniczących w zderzeniu zależą od _energii kinetycznej_ a ta przypominam rośnie z _kwadratem_ prędkości.
Nadążasz?

Poza tym ostatni akapit właśnie udowadnia dlaczego nie ma sensu tak bardzo penalizować spożycia alkoholu na rowerze - po prostu nie utrzymasz równowagi bo dodatkowo dochodzi Ci ruch nóg co nie pomaga. A jeśli już trafisz na zaprawionego w bojach zawodnika to raz że jedzie on wolno i w dodatku z daleka widać że jest nawalony więc inni kierujący są w stanie przedsięwziąć środki zapobiegawcze. W przypadku samochodu - wcale tak nie jest.

pozdro
tms

Data: 2013-11-11 16:27:30
Autor: Piotr Kosewski
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On 2013-11-11 10:42, tms wrote:
Najwyraźniej słabo uważałeś na lekcjach fizyki. Wektory _pędu_
interesują Cię w momencie jak będziesz chciał np. policzyć gdzie i w
jakim kierunku poleci samochód z wbitym motocyklem. Natomiast
odkształcenia obu ciał uczestniczących w zderzeniu zależą od _energii
kinetycznej_ a ta przypominam rośnie z _kwadratem_ prędkości.
Nadążasz?

Uuuu... ale jesteś ekspert. Powinni Cię do komisji sejmowej wziąć :D.

Tak się składa, że zarówno to "gdzie poleci" jak i odkształcenia zależą
od pędów ORAZ od energii. Skoro już zacząłeś przypominać wzór
na energię, to może od razu przypomnij resztę. Najlepiej sobie :).

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-11-12 21:28:28
Autor: tms
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On 11/11/2013 04:27 PM, Piotr Kosewski wrote:
On 2013-11-11 10:42, tms wrote:
Najwyraźniej słabo uważałeś na lekcjach fizyki. Wektory _pędu_
interesują Cię w momencie jak będziesz chciał np. policzyć gdzie i w
jakim kierunku poleci samochód z wbitym motocyklem. Natomiast
odkształcenia obu ciał uczestniczących w zderzeniu zależą od _energii
kinetycznej_ a ta przypominam rośnie z _kwadratem_ prędkości.
Nadążasz?

Uuuu... ale jesteś ekspert. Powinni Cię do komisji sejmowej wziąć :D.

Tak się składa, że zarówno to "gdzie poleci" jak i odkształcenia zależą
od pędów ORAZ od energii. Skoro już zacząłeś przypominać wzór
na energię, to może od razu przypomnij resztę. Najlepiej sobie :).

Niestety nic nie zrozumiałeś z fizyki.
Tak dla przypomnienia: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zderzenie
"Gdzie poleci" zależy tylko i wyłącznie od pędu - zarówno w zderzeniach sprężystych i niesprężystych obowiązuje zasada zachowania pędu. Skoro pęd jest zachowany to nie jest w żaden sposób tracony więc nie może zabijać, prawda?
Owszem obowiązuje też zasada zachowania energii z tym że tylko w zderzeniach całkowicie sprężystych zostaje zachowana energia kinetyczna. W innych (czyli wszystkich w nieidealnym, realnym świecie) część energii kinetycznej zostaje zamieniona na inną związaną z odkształceniem ciał. Czyli z tym że puszka zostaje rozdarta prawie na pół, człowiek w środku zostaje zmiażdżony itd. itp.

Nie dyskutuj jak nie znasz podstaw bo ten upór splendoru Ci nie przydaje. A w dyskusji przydaje się używać merytorycznych argumentów a nie jakichś "dowcipów" o komisjach sejmowych. Inaczej wychodzi się po prostu na idiotę. Upartego idiotę.

Pozdro
tms

Data: 2013-11-13 21:03:31
Autor: Piotr Kosewski
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On 2013-11-12 21:28, tms wrote:
Niestety nic nie zrozumiałeś z fizyki.
Tak dla przypomnienia: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zderzenie

Nie bardzo wiem, co chciałbyś wnieść tym tekstem z wikipedii.
Jeśli chodzi o liczbę barionową, to raczej możemy ją pominąć
w zderzeniach samochodów. No ale z cząstek elementarnych byłem zawsze
raczej słaby (a przydałaby się wtedy ta 5-tka; oj przydałaby się).

Nie dyskutuj jak nie znasz podstaw bo ten upór splendoru Ci nie
przydaje. A w dyskusji przydaje się używać merytorycznych argumentów a
nie jakichś "dowcipów" o komisjach sejmowych. Inaczej wychodzi się po
prostu na idiotę. Upartego idiotę.

No tak. Pewnie rzeczywiście mam jakieś braki w wiedzy, skoro taki mistrz
jak Ty postanowił się nade mną pochylić.

Popatrzmy zatem na coś bardzo prostego: klasyczne jednowymiarowe
zderzenie dwóch cząstek. Zachowanie pędu wygląda tak:
p1 + p2 = p1' + p2'
Znamy (p1,p2).
Niestety mój ewidentny brak wiedzy sprawia, że nie umiem tego rozwiązać.
Twierdzę, że to równanie spełnia nieskończenie wiele par (p1',p2').
Będę Ci naprawdę bardzo wdzięczny, jeśli mi w tym pomożesz!

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-11-18 21:21:20
Autor: tms
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On 11/13/2013 09:03 PM, Piotr Kosewski wrote:
On 2013-11-12 21:28, tms wrote:
Niestety nic nie zrozumiałeś z fizyki.
Tak dla przypomnienia: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zderzenie

Nie bardzo wiem, co chciałbyś wnieść tym tekstem z wikipedii.
Jeśli chodzi o liczbę barionową, to raczej możemy ją pominąć
w zderzeniach samochodów. No ale z cząstek elementarnych byłem zawsze
raczej słaby (a przydałaby się wtedy ta 5-tka; oj przydałaby się).

Nie dyskutuj jak nie znasz podstaw bo ten upór splendoru Ci nie
przydaje. A w dyskusji przydaje się używać merytorycznych argumentów a
nie jakichś "dowcipów" o komisjach sejmowych. Inaczej wychodzi się po
prostu na idiotę. Upartego idiotę.

No tak. Pewnie rzeczywiście mam jakieś braki w wiedzy, skoro taki mistrz
jak Ty postanowił się nade mną pochylić.

Popatrzmy zatem na coś bardzo prostego: klasyczne jednowymiarowe
zderzenie dwóch cząstek. Zachowanie pędu wygląda tak:
p1 + p2 = p1' + p2'
Znamy (p1,p2).
Niestety mój ewidentny brak wiedzy sprawia, że nie umiem tego rozwiązać.
Twierdzę, że to równanie spełnia nieskończenie wiele par (p1',p2').
Będę Ci naprawdę bardzo wdzięczny, jeśli mi w tym pomożesz!

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Prosz...
Pisałem o samochodzie z wbitym motocyklem jakbyś łaskawie zerknął na moje poprzednie posty. W takim wypadku wektor wynikowy jest po prostu sumą wektorów wejściowych. Taki uproszczony przypadek żeby było łatwiej Ci zrozumieć jak wielką bzdurę palnąłeś pisząc o zabijaniu przez pęd.
Jasne?

Pozdro
tms

Data: 2013-11-19 23:36:44
Autor: Piotr Kosewski
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On 2013-11-18 21:21, tms wrote:
Prosz...
Pisałem o samochodzie z wbitym motocyklem jakbyś łaskawie zerknął na
moje poprzednie posty. W takim wypadku wektor wynikowy jest po prostu
sumą wektorów wejściowych. Taki uproszczony przypadek żeby było łatwiej
Ci zrozumieć jak wielką bzdurę palnąłeś pisząc o zabijaniu przez pęd.
Jasne?

Suma wekrotów po jest zawsze sumą wektorów przed. No i co z tego?
Umiesz na podstawie wektora ocenić, gdzie coś wyląduje?
Trzymam teraz w ręku jakiś przedmiot X i nadaję mu wektor pędu
(1,1,1) km*m/s i co z tego?

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-11-11 00:31:54
Autor: Jarosław Augustyniak vel Kot Bury
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...


Użytkownik "Piotr Kosewski" <piotr.kosewski@mail.nowhere> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:527fab58$0$2171$65785112@news.neostrada.pl...
Poza tym czemu nie pójść dalej? Motocykle też są lekkie. W wypadku
z samochodem też zazwyczaj poszkodowany jest tylko motocyklista. Czy
powinniśmy także im "poluzować" przepisy?

Akurat motocyklista wpadając kiedyś czołowo na samochód osobowy zabił wszystkich jego pasażerów z kierowcą włącznie i o ile pamiętam wygenerował kilku rannych z innych pojazdów. Warto pamiętać, że Masa Własna pewnych motocykli przekracza 300kg zaś energia kinetyczna jest wprost proporcjonalna do kwadratu prędkości, więc różnicę  wynikającą z większej masy samochodu motocykl łatwo nadrabia prędkością.
--
Pozdrawiam
Jarosław Augustyniak vel Kot Bury

Data: 2013-11-11 21:44:26
Autor: Gotfryd Smolik news
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
On Sat, 9 Nov 2013, Piotr Kosewski wrote:

Spoko spoko. Minie rok. Okaże się, że liczba pijanych rowerzystów
uczestniczących w wypadkach znacznie wzrosła
   ^^^^^^^^^^^^^^^

  Jeszcze sprawdzimy sprawców :)

Rzeczywiście wielki to postęp cywilizacyjny, że rowerzysta po pijaku
nie będzie przestępcą, a kierowca będzie...

  No takie zacofanie do starożytności, aby ew. kara miała jakąś
proporcję do "zasług".

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-11-11 09:07:37
Autor: Jacek
znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...
W dniu 2013-11-09 16:12, m4rkiz pisze:
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/440971,pijani-rowerzysci-nie-beda-juz-trafiac-do-wiezienia-wracamy-do-normalnosci.html


"Prezydent podpisał nowelizację kodeksu postępowania karnego,
która zakłada, że jazda rowerem po alkoholu będzie wykroczeniem,
a nie przestępstwem. "


Ale statystyki się pogorszą. Ciekaw jestem, co wymyślą na ich poprawę.
Jacek

znowu jest jak bylo, ale przynajmniej cos sie dzieje...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona