Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   znowu temat psy i psiarze

znowu temat psy i psiarze

Data: 2009-09-26 23:01:37
Autor: mariuszmo
znowu temat psy i psiarze
dziś z krwią w roli głównej

ale po kolei, żona dziś rano postanowila pojechać rowerem do pobliskiego lasku i niestety bardzo szybko wróciła zszokowana z podartymi spodniami i raną w zgięciu nogi z tyłu za kolanem.
Oczywiscie wg psiarzy którzy mieszkają obok drogi, którą jechała pies właśnie w tym momencie urwal się z łańcucha co jest bzdurą bo od dawna biegał luzem.
Tłumaczenie równie głupie jak kierowców którzy wjechali w kogoś, "panie ja go nie widziałem"

Psiarze po pogryzieniu dali jej wodę utleniona i bandaż pokazali jakieś szczepienia własciwie nie wiadomo od jakiego psa bo bylo ich tam kilka i sądzili, że sprawa załatwiona nikt się już niczym nie zainteresował.
Oczywiście po tym pojechaliśmy na pogotowie troche czekania dostała zastrzyk przeciwtężcowy i recepte, wykupienie lekarstw i wniosek na policji, kolejna godzina. Obecnie efekt taki, że rana szarpana w zgieciu nogi więc goić się to raczej będzie kiepsko i siniak na pół nogi.
 Żona czesto tam jeździła z dziećmi, zawsze ujadały ale nigdy nie zaatakowały, co by było gdyby dziś nie była sama i psy pogryzły dzieci? Z tego co wiem kogoś kiedyś już ugryzły ale wtedy sprawa ucichła, nie wiem jak ci ludzie mogą być na tyle głupi, ze tamto zdarzenie niczego ich nie nauczyło.

A teraz podsumowanie:
Wieksze pół soboty zmarnowane, kilkadziesiat złotych na antybiotyki i pozostałe lekarstwa w plecy, a właściciele jak narazie chyba zadowoleni z siebie , bo  mają spokój.
Spokój jednak pozorny bo dziś sobota, jednak miarka się nieco przebrała, ze szpitala poszło info do sanepidu więc w poniedziałek pewnie przyjedzie ekipa i psy pójdą na obserwacjie do tego pewnie policja dołoży spory mandat właścicielom, poza tym wzieliśmy zaświadczenie, nie wiem jak to ugryzienie dalej będzie wyglądać ale jeśli będzie potrzebne L4 to może się okazać, ze skończy się to sprawą cywilną o odszkodowanie.
Chyba innej drogi dotarcia do śwaidomości ludzi, że jak sie ma psy to trzeba je zabezpieczyć nie ma .

Data: 2009-09-26 23:11:44
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
znowu temat psy i psiarze
mariuszmo bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Chyba innej drogi dotarcia do śwaidomości ludzi, że jak sie ma psy to trzeba je zabezpieczyć nie ma .

Jeździłem dzisiaj chwilę po mieście. W pewnym miejscu wyskoczył z bramy
pies i zaczął do mnie "pyskować". Gdy na moje spokojne tłumaczenie ("Dobra,
spadaj, do domu! Już! Tfoja stara też tak szczeka?! Pyskata jest!") nie
oddalił się, więc nacisnąłem na AirZounda, co rozwiązało sprawę (szczekał
ale z drugiej strony ogrodzenia).
Wiem, że jestem nudny, ale na większość psów działa.

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2009-09-26 23:51:46
Autor: Titus Atomicus
znowu temat psy i psiarze
In article <1qtuqnx28g7a2.dlg@pedaluje.ile.moze>,
 Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-spamu@gmail.com> wrote:

mariuszmo bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić): > Chyba innej drogi dotarcia do śwaidomości ludzi, że jak sie ma psy to > trzeba > je zabezpieczyć nie ma .

Jeździłem dzisiaj chwilę po mieście. W pewnym miejscu wyskoczył z bramy
pies i zaczął do mnie "pyskować". Gdy na moje spokojne tłumaczenie ("Dobra,
spadaj, do domu! Już! Tfoja stara też tak szczeka?! Pyskata jest!") nie
oddalił się, więc nacisnąłem na AirZounda, co rozwiązało sprawę (szczekał
ale z drugiej strony ogrodzenia).
Wiem, że jestem nudny, ale na większość psów działa.

Potwierdzam.
Mialem podobna przygode. Niestety jechalem z gorki i nie bylo czasu na tlumaczenie, ale wlasnie AirZound zalatwil sprawe...

TA

Data: 2009-09-26 14:59:42
Autor: Jesse Custer
znowu temat psy i psiarze
Tak z ciekawości - jak reagują te na które nie działa?

Data: 2009-09-27 00:39:39
Autor: Titus Atomicus
znowu temat psy i psiarze
In article <2324b76f-462a-4eb5-98a1-18f0d875e6df@l35g2000vba.googlegroups.com>,
 Jesse Custer <swientyodmordercow@gmail.com> wrote:

Tak z ciekawości - jak reagują te na które nie działa?

A skad mamy wiedziec, skoro nam dziala?

TA

Data: 2009-09-28 23:31:10
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
znowu temat psy i psiarze
Jesse Custer bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Tak z ciekawości - jak reagują te na które nie działa?

Jednego psa widziałem, na którym AirZound nie robił wrażenia (ale ten był
spokojny, nie atakował mnie). Po prostu siedział dalej i dawał się głaskać.
Jak głaskać go przestawałem to zaczynał warczeć. ;-)

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2009-09-27 08:24:23
Autor: mariuszmo
znowu temat psy i psiarze
, więc nacisnąłem na AirZounda, co rozwiązało sprawę (szczekał
ale z drugiej strony ogrodzenia).
Wiem, że jestem nudny, ale na większość psów działa.



na większość psów działa także granat ręczny, broń przeciwpancerna lub paraliżujący gaz bojowy. Chodzi o to, że nie każdy i nie zawsze to ze sobą ma możliwosci i ochote to wozić. Ja sam sobie radzę obecnie bez dodatków, gaz pieprzowy jest drogi a nie wystarcza na długo. Ale często też  napadały mnie wiejskie burki jak jechałem z dzieckiem, jeśli jest ich kilka i atakują z różnych stron to naprawdę nie wiadomo jak wtedy bronić się przed atakiem, ewentualne próby perswazji właścicielom nic nie dają, jedziesz następnym razem i ta sama zgraja znów jest.

Data: 2009-09-27 08:45:39
Autor: stefandora
znowu temat psy i psiarze
mariuszmo wrote:
ewentualne próby perswazji właścicielom nic nie dają

I to jest rzeczywisty problem. Tak samo jak nie przetłumaczysz, że ciągłe ujadanie psa na przeciwległym balkonie to jednak nie melodia dla każdego ucha.

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-09-27 08:52:11
Autor: Dominik Mirowski
znowu temat psy i psiarze
stefandora wyklepał(a) :

I to jest rzeczywisty problem. Tak samo jak nie przetłumaczysz, że
ciągłe ujadanie psa na przeciwległym balkonie to jednak nie melodia
dla każdego ucha.

Idziesz do sklepu z artykułami śmiesznymi i kupujesz śmierdziela - dobry zamach, fiolka wędruje na balkon i po sprawie :).
--
Dominik Mirowski
e-mail NA

Data: 2009-09-28 23:28:14
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
znowu temat psy i psiarze
mariuszmo bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Ale często też  napadały mnie wiejskie burki jak jechałem z dzieckiem

Dziwnym nie jest, ale dzieciak to dopiero będzie miał zabawę jak będzie
jeździł z AirZoundem. :-)

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2009-09-27 10:43:31
Autor: amrac
znowu temat psy i psiarze
Marek 'marcus075' Karweta pisze:
AirZounda,

Gdzie w Krakowie?

Data: 2009-09-28 08:54:40
Autor: Titus Atomicus
znowu temat psy i psiarze
In article <h9n8jl$i6p$2@news.onet.pl>, amrac <szymekto@o2.pl> wrote:

Marek 'marcus075' Karweta pisze:
> AirZounda, Gdzie w Krakowie?

www.airzound.pl

TA

Data: 2009-09-28 13:49:45
Autor: amrac
znowu temat psy i psiarze
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
In article <h9n8jl$i6p$2@news.onet.pl>, amrac <szymekto@o2.pl> wrote:

Marek 'marcus075' Karweta pisze:
AirZounda,
Gdzie w Krakowie?

www.airzound.pl

TA

No ta ta, ej a testowaliście większe butelki? Słyszałem, że wybuchają, ale takie grube co kiedyś były zwrotne też? To dziwne, nawet w na stronce piszą:

"Kiedy będę wiedział ile już napompowałem powietrza?

Jeżeli będziesz mógł ścisnąć palcami butelkę PET, a ona będzie stawiała delikatny opór (podobny do tego jak pełna puszka napoju gazowanego), będzie to oznaczało że napompowałeś idealnie 80 psi. Jeżeli butelka będzie twarda jak kamień oznaczać to będzie, że napompowałeś(aś) za dużo powietrza."

Zatem skoro butelka 2L wytrzymuje ciśnienie "napoju" to dlaczego ma nie wytrzymać ciśnienia samego powietrza?

Data: 2009-09-28 14:27:30
Autor: fabian
znowu temat psy i psiarze
amrac wrote:
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
In article <h9n8jl$i6p$2@news.onet.pl>, amrac <szymekto@o2.pl> wrote:

Marek 'marcus075' Karweta pisze:
AirZounda,
Gdzie w Krakowie?

www.airzound.pl

TA

No ta ta, ej a testowaliście większe butelki? Słyszałem, że wybuchają, ale takie grube co kiedyś były zwrotne też? To dziwne, nawet w na stronce piszą:

"Kiedy będę wiedział ile już napompowałem powietrza?

Jeżeli będziesz mógł ścisnąć palcami butelkę PET, a ona będzie stawiała delikatny opór (podobny do tego jak pełna puszka napoju gazowanego), będzie to oznaczało że napompowałeś idealnie 80 psi. Jeżeli butelka będzie twarda jak kamień oznaczać to będzie, że napompowałeś(aś) za dużo powietrza."

Zatem skoro butelka 2L wytrzymuje ciśnienie "napoju" to dlaczego ma nie wytrzymać ciśnienia samego powietrza?

Ciśnienie to siła, nie ma znaczenia wypełnienie butelki. Z butelką napełnioną napojem można mieć wrażenie wyższego ciśnienia niż butelki z samym powietrzem gdyż ciecze są trudno ściśliwe w odróżnieniu od gazu.

Fabian.

Data: 2009-09-28 14:30:34
Autor: Mariusz Kruk
znowu temat psy i psiarze
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "fabian"
Ciśnienie to siła

Auuuuuu! Boli.

--
  Kruk@ -\                   |           }-> epsilon.eu.org | http:// -/                   |                              |

Data: 2009-09-28 15:00:24
Autor: fabian
znowu temat psy i psiarze
Mariusz Kruk wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "fabian"
Ciśnienie to siła

Auuuuuu! Boli.

Heh, a co to niby jest ciśnienie? Spójrzmy do wiki:

"Ciśnienie to wielkość określona jako wartość siły działającej prostopadle do powierzchni podzielona przez powierzchnię na jaką ona działa."

Więc o co chodzi?

Fabian.

Data: 2009-09-28 15:11:55
Autor: Mariusz Kruk
znowu temat psy i psiarze
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "fabian"
Ciśnienie to siła
Auuuuuu! Boli.
Heh, a co to niby jest ciśnienie? Spójrzmy do wiki:

"Ciśnienie to wielkość określona jako wartość siły działającej prostopadle do powierzchni podzielona przez powierzchnię na jaką ona działa."

Więc o co chodzi?

O to samo, o co w podawaniu prędkości, albo powierzchni w metrach.
I takie tam.

--
d'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'Yb `b  Kruk@epsilon.eu.org   d' d' http://epsilon.eu.org/ Yb `b,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.d'

Data: 2009-09-28 15:19:40
Autor: fabian
znowu temat psy i psiarze
Mariusz Kruk wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "fabian"
Ciśnienie to siła
Auuuuuu! Boli.
Heh, a co to niby jest ciśnienie? Spójrzmy do wiki:

"Ciśnienie to wielkość określona jako wartość siły działającej prostopadle do powierzchni podzielona przez powierzchnię na jaką ona działa."

Więc o co chodzi?

O to samo, o co w podawaniu prędkości, albo powierzchni w metrach.
I takie tam.

A czy ja podawałem jakieś wartości?

Fabian.

Data: 2009-09-28 15:23:55
Autor: Mariusz Kruk
znowu temat psy i psiarze
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "fabian"
Ciśnienie to siła
Auuuuuu! Boli.
Heh, a co to niby jest ciśnienie? Spójrzmy do wiki:

"Ciśnienie to wielkość określona jako wartość siły działającej prostopadle do powierzchni podzielona przez powierzchnię na jaką ona działa."

Więc o co chodzi?
O to samo, o co w podawaniu prędkości, albo powierzchni w metrach.
I takie tam.
A czy ja podawałem jakieś wartości?

Nie. Natomiast utożsamiłeś ze sobą dwie różne wielkości fizyczne
ignorując radośnie różnicę między nimi. Podobnie, jak wyrażający
prędkość w kilometrach radośnie ignorują różnicę pomiędzy prędkością,
a odległością/długością.

--
\-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- / |  Kruk@epsilon.eu.org   | | http://epsilon.eu.org/ | /-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- \

Data: 2009-09-29 13:34:36
Autor: fabian
znowu temat psy i psiarze
Mariusz Kruk wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "fabian"
Ciśnienie to siła
Auuuuuu! Boli.
Heh, a co to niby jest ciśnienie? Spójrzmy do wiki:

"Ciśnienie to wielkość określona jako wartość siły działającej prostopadle do powierzchni podzielona przez powierzchnię na jaką ona działa."

Więc o co chodzi?
O to samo, o co w podawaniu prędkości, albo powierzchni w metrach.
I takie tam.
A czy ja podawałem jakieś wartości?

Nie. Natomiast utożsamiłeś ze sobą dwie różne wielkości fizyczne
ignorując radośnie różnicę między nimi. Podobnie, jak wyrażający
prędkość w kilometrach radośnie ignorują różnicę pomiędzy prędkością,
a odległością/długością.

Zrobiłem tak bo uważałem, że nie jest to istotne w rozpatrywanym zagadnieniu.

Fabian.

Data: 2009-09-29 13:42:08
Autor: Mariusz Kruk
znowu temat psy i psiarze
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "fabian"
Ciśnienie to siła
Auuuuuu! Boli.
Heh, a co to niby jest ciśnienie? Spójrzmy do wiki:
"Ciśnienie to wielkość określona jako wartość siły działającej prostopadle do powierzchni podzielona przez powierzchnię na jaką ona działa."
Więc o co chodzi?
O to samo, o co w podawaniu prędkości, albo powierzchni w metrach.
I takie tam.
A czy ja podawałem jakieś wartości?
Nie. Natomiast utożsamiłeś ze sobą dwie różne wielkości fizyczne
ignorując radośnie różnicę między nimi. Podobnie, jak wyrażający
prędkość w kilometrach radośnie ignorują różnicę pomiędzy prędkością,
a odległością/długością.
Zrobiłem tak bo uważałem, że nie jest to istotne w rozpatrywanym zagadnieniu.

No widzisz. Podobnie uważają np. projektujący śmieszki rowerowe. Oni też
uważają, że rodzaj nawierzchni, czy geometria zakrętów nie jest istotna
w rozpatrywanym zagadnieniu.

--
d'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'Yb `b  Kruk@epsilon.eu.org   d' d' http://epsilon.eu.org/ Yb `b,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.d'

Data: 2009-09-28 15:17:03
Autor: bans
znowu temat psy i psiarze
fabian pisze:

Ciśnienie to siła,

a potem piszesz, że:

"Ciśnienie to wielkość określona jako wartość siły działającej prostopadle do powierzchni podzielona przez powierzchnię na jaką ona działa."

Więc o co chodzi?

Sam właśnie udowodniłeś, że nie miałeś racji :)

Siła to "siła", a ciśnienie to "siła podzielona przez powierzchnię na jaką działa"


--
bans

Data: 2009-09-28 15:22:05
Autor: fabian
znowu temat psy i psiarze
bans wrote:
fabian pisze:

Ciśnienie to siła,

a potem piszesz, że:

"Ciśnienie to wielkość określona jako wartość siły działającej prostopadle do powierzchni podzielona przez powierzchnię na jaką ona działa."

Więc o co chodzi?

Sam właśnie udowodniłeś, że nie miałeś racji :)

Siła to "siła", a ciśnienie to "siła podzielona przez powierzchnię na jaką działa"

Ale wypowiedź analizujesz jako całość, a nie sens pojedynczych słów, prawda? Dlatego chciałbym aby moją wypowiedź, do której przyczepił się Kruk też odczytywać jako całość. A zapewniam, że nie chciałem w niej definiować pojęcia "ciśnienie".

Fabian.

Data: 2009-09-28 15:26:22
Autor: Mariusz Kruk
znowu temat psy i psiarze
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "fabian"
Ciśnienie to siła,
[...]
Ale wypowiedź analizujesz jako całość, a nie sens pojedynczych słów, prawda?

Znaczy, napisałeś coś innego niż "ciśnienie to siła"? Nie krępuj się,
pokaż.

Dlatego chciałbym aby moją wypowiedź, do której przyczepił się Kruk

Czy mógłbyś spadać, bucu?

też odczytywać jako całość. A zapewniam, że nie chciałem w niej definiować pojęcia "ciśnienie".

Trzeba było zatem napisać coś innego.

--
[-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] [  Kruk@epsilon.eu.org   ] [ http://epsilon.eu.org/ ] [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ]

Data: 2009-09-29 13:49:48
Autor: fabian
znowu temat psy i psiarze
Mariusz Kruk wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "fabian"
Ciśnienie to siła,
[...]
Ale wypowiedź analizujesz jako całość, a nie sens pojedynczych słów, prawda?

Znaczy, napisałeś coś innego niż "ciśnienie to siła"? Nie krępuj się,
pokaż.

Dlatego chciałbym aby moją wypowiedź, do której przyczepił się Kruk

Czy mógłbyś spadać, bucu?

Nie podpisujesz się tak? Masz z tym problem?

też odczytywać jako całość. A zapewniam, że nie chciałem w niej definiować pojęcia "ciśnienie".

Trzeba było zatem napisać coś innego.

Nie moim problemem jest, że się czepiasz.

Fabian.

Data: 2009-09-29 13:52:14
Autor: Mariusz Kruk
znowu temat psy i psiarze
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "fabian"
Ciśnienie to siła,
Ale wypowiedź analizujesz jako całość, a nie sens pojedynczych słów, prawda?
Znaczy, napisałeś coś innego niż "ciśnienie to siła"? Nie krępuj się,
pokaż.
Dlatego chciałbym aby moją wypowiedź, do której przyczepił się Kruk
Czy mógłbyś spadać, bucu?
Nie podpisujesz się tak? Masz z tym problem?

Ja nie mam problemu z tym jak się podpisuję. Nie pierwszy raz natomiast
pseudoanonimowa gówniażeria ma problemy z wychowaniem. Miłego życia.

też odczytywać jako całość. A zapewniam, że nie chciałem w niej definiować pojęcia "ciśnienie".
Trzeba było zatem napisać coś innego.
Nie moim problemem jest, że się czepiasz.

Moim problemem nie jest, że nie wiesz co piszesz.

--
/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ \  Kruk@epsilon.eu.org   / / http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/

Data: 2009-09-29 15:30:02
Autor: fabian
znowu temat psy i psiarze
Mariusz Kruk wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "fabian"
Ciśnienie to siła,
Ale wypowiedź analizujesz jako całość, a nie sens pojedynczych słów, prawda?
Znaczy, napisałeś coś innego niż "ciśnienie to siła"? Nie krępuj się,
pokaż.
Dlatego chciałbym aby moją wypowiedź, do której przyczepił się Kruk
Czy mógłbyś spadać, bucu?
Nie podpisujesz się tak? Masz z tym problem?

Ja nie mam problemu z tym jak się podpisuję. Nie pierwszy raz natomiast
pseudoanonimowa gówniażeria ma problemy z wychowaniem.

Widać mamy inne normy społeczne. Ja Cie nie obrażam, przynajmniej nie naumyślnie. Czy dla Ciebie jest takie ważne, że nie podpisuję się imieniem i nazwiskiem? To, że Ty to robisz nie zmienia faktu, że to tylko podpis, a nazywać się możesz zupełnie inaczej. Dla mnie to jest nie istotne.

>  Miłego życia.

Dzięki, staram się i na wzajem.

też odczytywać jako całość. A zapewniam, że nie chciałem w niej definiować pojęcia "ciśnienie".
Trzeba było zatem napisać coś innego.
Nie moim problemem jest, że się czepiasz.

Moim problemem nie jest, że nie wiesz co piszesz.

Cieszę się bardzo, gdyż odniosłem inne wrażenie.

Fabian.

Data: 2009-09-28 15:26:46
Autor: bans
znowu temat psy i psiarze
fabian pisze:

Ale wypowiedź analizujesz jako całość, a nie sens pojedynczych słów, prawda? Dlatego chciałbym aby moją wypowiedź, do której przyczepił się Kruk też odczytywać jako całość. A zapewniam, że nie chciałem w niej definiować pojęcia "ciśnienie".

"Stupid and proud of it".

To naprawdę nie jest problem - przyznać się do błędu, serio, serio.

--
bans

Data: 2009-09-28 19:50:41
Autor: amrac
znowu temat psy i psiarze
bans pisze:
fabian pisze:

Ale wypowiedź analizujesz jako całość, a nie sens pojedynczych słów, prawda? Dlatego chciałbym aby moją wypowiedź, do której przyczepił się Kruk też odczytywać jako całość. A zapewniam, że nie chciałem w niej definiować pojęcia "ciśnienie".

"Stupid and proud of it".

To naprawdę nie jest problem - przyznać się do błędu, serio, serio.


Nie no dajcie mu spokój, wziął mnie za laika i dostosował nomenklaturę. Pomijając, że wiem co to ciśnienie a co siła (w końcu po mat-fizie:) jakkolwiek nie popieram to rozumiem jak ktoś mów: zadziałała siła 100 kilogramów :D Taki skrót myślowy.

Data: 2009-09-28 19:48:16
Autor: amrac
znowu temat psy i psiarze
fabian pisze:
Zatem skoro butelka 2L wytrzymuje ciśnienie "napoju" to dlaczego ma nie wytrzymać ciśnienia samego powietrza?

Ciśnienie to siła, nie ma znaczenia wypełnienie butelki.

Do tego właśnie zmierzałem.

Data: 2009-09-28 19:51:30
Autor: amrac
znowu temat psy i psiarze
No i podyskutowaliście na temat ciśnienie vs siała a ja się nie dowiedziałem o doświadczenia z nieoryginalnymi większymi butelkami.

Data: 2009-09-28 23:29:53
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
znowu temat psy i psiarze
amrac bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
No ta ta, ej a testowaliście większe butelki?

Ktoś z ekipy krakowskiej Nocnego Patrolu się chwalił 1,5-litrową butelką po
"Nałęczowiance" zaadaptowanej do AirZounda. --
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2009-09-29 22:44:02
Autor: Krzysztof Rudnik
znowu temat psy i psiarze
amrac wrote:

Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
In article <h9n8jl$i6p$2@news.onet.pl>, amrac <szymekto@o2.pl> wrote:

No ta ta, ej a testowaliście większe butelki? Słyszałem, że wybuchają,
ale takie grube co kiedyś były zwrotne też? To dziwne, nawet w na
stronce piszą:

Oryginalna butelka A-Z jest umieszczona w pokrowcu z materiału. Podejrzewam, że jest to bardzo ważne dla wytrzymałości tego zbiorniczka.
Kiedyś (bez związku z A-Z) podłączyłem 1,5l butelkę po wodzie mineralnej do pompki podłogowej. Eksplodowała przy jakiś 100psi, miała wtedy chyba ponad 2l pojemności. W każdym razie naklejka już się od niej odkleiła.
Inną butelkę zostawiłem napompowaną do jakiś 60-80 psi i poszedłem do pracy.
Po powrocie znalazłem na podłodze multum papierowych i plastykowych śmieci - też nie wytrzymała, ale po pewnym czasie. Te tworzywo jest plastyczne - zaczyna się rozciągać, ścianki są coraz cieńsze i coraz słabsze.

Krzysiek Rudnik

Data: 2009-09-27 11:12:27
Autor: Kret z domu
znowu temat psy i psiarze

Użytkownik "mariuszmo" <kosmos@nie.spamowi.pl> napisał w wiadomości news:h9m036$lob$1nemesis.news.neostrada.pl...

Spokój jednak pozorny bo dziś sobota, jednak miarka się nieco przebrała, ze szpitala poszło info do sanepidu więc w poniedziałek pewnie przyjedzie ekipa i psy pójdą na obserwacjie do tego pewnie policja dołoży spory mandat właścicielom,

Z własnego doświadczenia ci napisze
Pojedz tam dziś wezwij straż miejską (bo oni sa od tego) i niech ta sprawdzi czy wszsytkie psy mają aktualne szczepienia, jeśli tego nie zrobisz to szpital wezwie twoją żone za kuracje przeciw wściekliźnie. To że szpital powiadamia sanepid nie oznacza że oni coś z tym zrobią im to tylko do statystyk itp potrzebne, no i podkładka gdyby jednak pies był wściekły a żona się nie leczyła.

--
Pozdrawiam
Przemek
www.kluchojady.prv.pl

Data: 2009-10-02 19:43:22
Autor: Tomasz Chodnik
znowu temat psy i psiarze
Kret z domu pisze:
jeśli tego nie zrobisz to
szpital wezwie twoją żone za kuracje przeciw wściekliźnie.
Nie wiem jak w KRK ale nigdzie indziej na PL szpital nie wezwie nikogo na szczepienie p/wściekliźnie. Jeśli już, zrobi to Sanepid, ale to rzadkość nad rzadkościami.

Szpital zakaźny (tj. lekarz dyżurny, specj. chorób zakaźnych), do którego powinno sie trafić po pokąsaniu przez psa, przy pierwszej decyzji podejmie decyzję, na podstawie: rozległości rany, tego czy pies (lub inny zwierz) jest czyjś czy bezpański, szczepiony czy nie, na podstawie występowania, lub nie, wścieklizny na danym terenie, czy szczepić czy nie.

Decyzja może być:
-odstąpić od szczepień(w GDA ostatnio 99,9999% bo tu nie było dawno wścieklizny, poza tej u polityków i teściowych, oczywiście)
-szczepić do czasu ustalenia co z psem
-szczepić do końca schematu (zawsze właściwie tylko przy pokąsaniu przez... nietoperza, i jakiekolwiek dzikie zwierze z terenów występowania wścieklizny u dzikich zwierząt)

Tak czy siak zakaźnika powinno się widzieć w ciągu doby od zdarzenia, a kto o tym wie? Dlatego piszę...

Tomek Rzadkoczytacz

Data: 2009-09-27 15:30:48
Autor: cztery
znowu temat psy i psiarze
dalej będzie wyglądać ale jeśli będzie potrzebne L4 to może się okazać, ze skończy się to sprawą cywilną o odszkodowanie.

Mam 34 lata. Na rowerze jezdze praktycznie codziennie od 10. Rozne psy "spotykam" na swojej drodze. Ale jeszcze zaden mnie nie zatakowal.
Moim skromnym zdaniem to kwestia osoby atakowanej a nie psa (pomijajac oczywiscie sytuacje szczucia wytresowanym psem).
Gdy podchodzi nieagresywnie zachowujacy sie pies - daje sie mu do powachania dlon, nizej niz jego pysk. Gdy pies jest agresywny - tj. szczeka i warczy - staje sie za rowerem i czeka spokojnie az mu przejdzie. Gdy psow jest wiecej niz jeden i ciezko sie zaslonic rowerem od 2, siegasz po kamien albo udajesz ze siegasz.

Data: 2009-09-27 16:50:23
Autor: mariuszmo
znowu temat psy i psiarze

Mam 34 lata. Na rowerze jezdze praktycznie codziennie od 10. Rozne psy
"spotykam" na swojej drodze. Ale jeszcze zaden mnie nie zatakowal.
Moim skromnym zdaniem to kwestia osoby atakowanej a nie psa (pomijajac oczywiscie sytuacje szczucia wytresowanym psem).
Gdy podchodzi nieagresywnie zachowujacy sie pies - daje sie mu do powachania dlon, nizej niz jego pysk. Gdy pies jest agresywny - tj. szczeka i warczy - staje sie za rowerem i czeka spokojnie az mu przejdzie. Gdy psow jest wiecej niz jeden i ciezko sie zaslonic rowerem od 2, siegasz po kamien albo udajesz ze siegasz.

sugerujesz, że powinniśmy przeprosić właściecieli burka?

gdybym ja na terenach wiejskich gdzie teraz mieszkam i często robie sobie wycieczki rowerowe na widok każdego ujadającego kundla stawał to by się wyczieczka sprowadziła wyłącznie do stania. Stania chyba tylko po to aby czas miały przybiec inne kundle z sąsiedniej obory :)

Data: 2009-09-27 17:54:19
Autor: stefandora
znowu temat psy i psiarze
cztery wrote:
Mam 34 lata.

To jeszcze sporo przed Tobą, na szczęście.

siegasz po kamien albo udajesz ze siegasz.

Taaaa... i dzięki temu taki jeden był na czas obserwacji u nas i potem babcia nie chciała go oddawać.... na szczęście nie musiałam dostawać zastrzyków.

Chrzanisz, aż szkoda czytać.

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-09-27 19:04:25
Autor: QRT
znowu temat psy i psiarze
cztery wrote:

dalej będzie wyglądać ale jeśli będzie potrzebne L4 to może się okazać,
ze skończy się to sprawą cywilną o odszkodowanie.

Mam 34 lata. Na rowerze jezdze praktycznie codziennie od 10. Rozne psy
"spotykam" na swojej drodze. Ale jeszcze zaden mnie nie zatakowal.
Może im nie podchodzisz w smaku albo zapachu :)
Moim skromnym zdaniem to kwestia osoby atakowanej a nie psa (pomijajac
oczywiscie sytuacje szczucia wytresowanym psem).
Gdy podchodzi nieagresywnie zachowujacy sie pies - daje sie mu do
powachania dlon, nizej niz jego pysk.
Ja mu daje do powąchania SPD'a od spodu prosto w nos (chyba boli dostać tak z bloku w nos) i oblewam go wodą z Camelbaka, już dawno stwierdizęłm że szkoda kasy na gaz pieprzowy. W okolicy gdzie jeżdżę psy już znają samca ALFA na rowerze i mam z nimi spokój. Chyba inaczej z nimi nie można bo zrobięłm to samo w bloku. Zawsze pudel zbiegał i ujadał po klatce. Na moim piętrze dostał ze trzy razy z buta i od tej pory jak zbiega to pamięta, żeby nie hałasować przynajmniej na moim piętrze.
Gdy pies jest agresywny - tj.
szczeka i warczy - staje sie za rowerem i czeka spokojnie az mu przejdzie.
Gdy psow jest wiecej niz jeden i ciezko sie zaslonic rowerem od 2, siegasz
po kamien albo udajesz ze siegasz.
Ale masz pacyfistyczne podejście, niech się kundle cieszą z e to nie jest 1000 lat temu bo zlazł bym z roweru :) wlaną maczugą w łeb i zjadł :D
--
Z pozdrowieniami,
QRT

Data: 2009-09-28 13:13:24
Autor: Titus Atomicus
znowu temat psy i psiarze
In article <h9o5ut$mg9$1@news.wp.pl>, QRT <qrt@wp.eu> wrote:

> Gdy podchodzi nieagresywnie zachowujacy sie pies - daje sie mu do
> powachania dlon, nizej niz jego pysk.
Ja mu daje do powąchania SPD'a od spodu prosto w nos (chyba boli dostać tak z bloku w nos) i oblewam go wodą z Camelbaka, już dawno stwierdizęłm że szkoda kasy na gaz pieprzowy. W okolicy gdzie jeżdżę psy już znają samca ALFA na rowerze i mam z nimi spokój. Chyba inaczej z nimi nie można bo zrobięłm to samo w bloku. Zawsze pudel zbiegał i ujadał po klatce. Na moim piętrze dostał ze trzy razy z buta i od tej pory jak zbiega to pamięta, żeby nie hałasować przynajmniej na moim piętrze.

To sie nazywa mentalne dresiarstwo.
Mam nadzieje ze wkrotce trafisz na kogos kto tobie zrobi z dupy jesien sredniowiecza.

TA

Data: 2009-09-28 16:17:52
Autor: QRT
znowu temat psy i psiarze
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:

In article <h9o5ut$mg9$1@news.wp.pl>, QRT <qrt@wp.eu> wrote:

> Gdy podchodzi nieagresywnie zachowujacy sie pies - daje sie mu do
> powachania dlon, nizej niz jego pysk.
Ja mu daje do powąchania SPD'a od spodu prosto w nos (chyba boli dostać
tak z bloku w nos) i oblewam go wodą z Camelbaka, już dawno stwierdizęłm
że szkoda kasy na gaz pieprzowy. W okolicy gdzie jeżdżę psy już znają
samca ALFA na rowerze i mam z nimi spokój. Chyba inaczej z nimi nie można
bo zrobięłm to samo w bloku. Zawsze pudel zbiegał i ujadał po klatce. Na
moim piętrze dostał ze trzy razy z buta i od tej pory jak zbiega to
pamięta, żeby nie hałasować przynajmniej na moim piętrze.

To sie nazywa mentalne dresiarstwo.
Mam nadzieje ze wkrotce trafisz na kogos kto tobie zrobi z dupy jesien
sredniowiecza.

TA
Za to ja mam nadzieję,że dojdzie Cię jakiś pies pod górę i użre w łydę, w związku z czym nie będziesz mógł jeździć 3 miechy a właściciel oskarży o przekroczenie norm dopuszczalnych natężenia dźwięku bo jego pupil się zestresował airzound'em :)
--
bez pozdrowień,
QRT

Data: 2009-09-27 19:47:44
Autor: Krzysztof Olszak
znowu temat psy i psiarze
cztery pisze:

Mam 34 lata. Na rowerze jezdze praktycznie codziennie od 10. Rozne psy "spotykam" na swojej drodze. Ale jeszcze zaden mnie nie zatakowal.

Szczesciarz. Graj w Totolotka. Moze masz jakies powazniejsze szanse ;-)

Gdy pies jest agresywny - tj. szczeka i warczy - staje sie za rowerem i czeka spokojnie az mu przejdzie. Gdy psow jest wiecej niz jeden i ciezko sie zaslonic rowerem od 2, siegasz po kamien albo udajesz ze siegasz.

Teoria. Ale w praktyce roznie bywa. A co zrobisz na przyklad, gdy nagle z boku z otwartej bramy, ktora wlasnie minales, wypada na srodek drogi pies i leci z zebami do twojej nogi? Albo lepiej dwa psy po jednym do kazdej nogi? Bo ja miewalem takie sytuacje.

Krzysztof

Data: 2009-09-27 20:00:11
Autor: cztery
znowu temat psy i psiarze
Mam 34 lata. Na rowerze jezdze praktycznie codziennie od 10. Rozne psy "spotykam" na swojej drodze. Ale jeszcze zaden mnie nie zatakowal.

Szczesciarz. Graj w Totolotka. Moze masz jakies powazniejsze szanse ;-)

To nie szczescie ale podejscie do zwierzat.

Gdy pies jest agresywny - tj. szczeka i warczy - staje sie za rowerem i czeka spokojnie az mu przejdzie. Gdy psow jest wiecej niz jeden i ciezko sie zaslonic rowerem od 2, siegasz po kamien albo udajesz ze siegasz.

Teoria. Ale w praktyce roznie bywa. A co zrobisz na przyklad, gdy nagle z boku z otwartej bramy, ktora wlasnie minales, wypada na srodek drogi pies i leci z zebami do twojej nogi? Albo lepiej dwa psy po jednym do kazdej nogi? Bo ja miewalem takie sytuacje.

Jak widze, ze sa szybsi ode mnie to zwalniam, zatrzymuje sie i stosuje ww. "taktyke".
Prawde powiedziawszy tylko raz musialem sie zastawiac rowerem przed wydawalo mi sie agresywnym psem.
Zawsze skonczylo sie na poszczekaniu i pojsciu swoja strona.
Zauwazylem, ze ludzie ktorzy boja sie psow na ogol maja z nimi klopoty. Albo dzieci nieuswiadomione jak nalezy postepowac z psami - tj. zeby nie glaskac z gory, dac reke do powachania w czasie "zapoznania z psem" itd.

Data: 2009-09-27 21:02:46
Autor: #:-) gps
znowu temat psy i psiarze

Albo dzieci nieuswiadomione jak nalezy postepowac z psami - tj. zeby nie glaskac z gory, dac reke do powachania w czasie "zapoznania z psem" itd.

mam inną metodę - aluminiowa rurka od mopa z wkrętami na końcu
atakującego psa należy przywitać ciosem tak, żeby wkręty wbiły się koło nosa, jak nie masz wprawy, to gdziekolwiek
tą samą rurka porządkujemy właściciela psa i odjeżdżamy
po 1 tygodniu okolica jest spokojna i bezpieczna
należy następnie zataczać coraz szersze kręgi - gmina, powiat, województwo, itd.

acha, grupowiczów radzących, żeby się łasić do psów, olać ciepłym lub wystudzonym moczem, białkomoczem lub czym tam kto dysponuje

#:-)
gps

Data: 2009-09-27 21:13:37
Autor: AL
znowu temat psy i psiarze
#:-) gps pisze:

po 1 tygodniu okolica jest spokojna i bezpieczna
należy następnie zataczać coraz szersze kręgi - gmina, powiat, województwo, itd.

i na szczescie takich gowniarzy ja Ty - wylapuja co do jednego
- i jest spokoj


--
pozdr
Adam (AL)
TG

Data: 2009-09-28 08:46:16
Autor: MichałG
znowu temat psy i psiarze
AL pisze:
#:-) gps pisze:

po 1 tygodniu okolica jest spokojna i bezpieczna
należy następnie zataczać coraz szersze kręgi - gmina, powiat, województwo, itd.

i na szczescie takich gowniarzy ja Ty - wylapuja co do jednego
- i jest spokoj


rurka to drobna przesada, ale idea słuszna... ;)

pozdrawiam
Michał

Data: 2009-10-01 12:21:58
Autor: #:-) gps
znowu temat psy i psiarze

i na szczescie takich gowniarzy ja Ty - wylapuja co do jednego
- i jest spokoj

Nic podobnego, nikogo z takich jak ja nie wyłapano, bo spełniamy ważną rolę społeczną polegającą na ochronie bezbronnych osób przed atakami wściekłych psów i ich zidiociałych właścicieli.
Zaś takich jak ty, którzy namawiają, żeby dzieci łasiły się do agresywnych psów należy utylizować na whiskas albo tp.

#:-)
gps

Data: 2009-10-02 19:35:11
Autor: AL
znowu temat psy i psiarze
#:-) gps pisze:

i na szczescie takich gowniarzy ja Ty - wylapuja co do jednego
- i jest spokoj

Nic podobnego, nikogo z takich jak ja nie wyłapano, bo spełniamy ważną rolę społeczną polegającą na ochronie bezbronnych osób przed atakami wściekłych psów i ich zidiociałych właścicieli.
Zaś takich jak ty, którzy namawiają, żeby dzieci łasiły się do agresywnych psów należy utylizować na whiskas albo tp.

#:-)
gps

po pierwsze:
- gdzie ja powiedzialem zeby sie lasic do psow - dzikich, bezdomnych, whatever

po drugie:
- dalej uwzam, ze po Twojej wypowiedzi wynika nic innego jak gowniarstwo

chetnie bym Cie sam zdzielil taka rurka z wkretami - blisko nosa, zeby bylo rowno

--
pozdr
Adam (AL)
TG

Data: 2009-10-07 00:42:45
Autor: #:-) gps
znowu temat psy i psiarze

po pierwsze:
- gdzie ja powiedzialem zeby sie lasic do psow - dzikich, bezdomnych, whatever

po drugie:
- dalej uwzam, ze po Twojej wypowiedzi wynika nic innego jak gowniarstwo

chetnie bym Cie sam zdzielil taka rurka z wkretami - blisko nosa, zeby bylo rowno


Oooo!

Nazywam się Paweł Stefańczyk, mieszkam w Kielcach, na życzenie na priwa podam Ci adres i telefon. Przyjedź z rurką.

#:-)
gps

Data: 2009-10-07 07:20:52
Autor: stefandora
znowu temat psy i psiarze
#:-) gps wrote:

[ciach]

Czy mógłbyś nie wycinać informacji o cytowanej osobie?

Dziękuję.

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-10-08 00:34:41
Autor: AL
znowu temat psy i psiarze
#:-) gps pisze:

po pierwsze:
- gdzie ja powiedzialem zeby sie lasic do psow - dzikich, bezdomnych, whatever

po drugie:
- dalej uwzam, ze po Twojej wypowiedzi wynika nic innego jak gowniarstwo

chetnie bym Cie sam zdzielil taka rurka z wkretami - blisko nosa, zeby bylo rowno


Oooo!

Nazywam się Paweł Stefańczyk, mieszkam w Kielcach, na życzenie na priwa podam Ci adres i telefon. Przyjedź z rurką.

#:-)
gps

problem w tym, ze ja nie posiadam takiej rurki, (jeszcze dodatkowo z wkretami, wiec poprosze Cie laskawie o przygotowanie swojej.


--
pozdr
Adam (AL)
TG

Data: 2009-09-28 09:14:48
Autor: Jan Cytawa
znowu temat psy i psiarze
Krzysztof Olszak napisał:

Teoria. Ale w praktyce roznie bywa. A co zrobisz na przyklad, gdy nagle z boku z otwartej bramy, ktora wlasnie minales, wypada na srodek drogi pies i leci z zebami do twojej nogi? Albo lepiej dwa psy po jednym do kazdej nogi? Bo ja miewalem takie sytuacje.

Zawsze trzeba zeskoczyc z roweru stanac i mowic lub krzyczec do psa. W
zasadzie szczekajace psy sa niegrozne. Gorzej jest z psem, ktory nagle
dziabnie w noge. Tak sie moze zdarzyc, jesli nadjezdza sie z tylu psa i
on sie przestraszy.

Kiedys sobie szedlem chodnikiem, przechodzilem spokojnie obok malego psa
i ten nagle zlapal mnie za nowe kaloszki, ktore podarl. Pies byl z
dzieckiem, ktore po fakcie bylo bardziej przestraszone od tego psa. Jan Cytawa

Data: 2009-09-27 21:33:43
Autor: Andrzej
znowu temat psy i psiarze

Użytkownik "cztery" <raz@dwa.trzy> napisał w wiadomości news:4abf6909$1news.home.net.pl...
Mam 34 lata. Na rowerze jezdze praktycznie codziennie od 10.
Mam 35 lat. Psów posiadałem 3, praktycznie codziennie od kilkunastu, lub nawet kilkudziesięciu.

Moim skromnym zdaniem to kwestia osoby atakowanej a nie psa (pomijajac oczywiscie sytuacje szczucia wytresowanym psem).

Psy nie powinny atakować ludzi. I nie ma tu nic do rzeczy, czy rzeczony człowiek psów się boi czy nie. A psim obowiązkiem właściciela jest uniemożliwić psu takie zachowanie, skoro ma życzenie mieć zwierzaka. Bo to jednak człowiek jest ważniejszy, IMHO oczywiście.
Jeśli się z tym nie zgadzasz, na znak protestu zamieszkać w psiej budzie i żreć suchą karmę.

--
Pozdrv!
Andrzej
http://glajty.w.interia.pl
http://ump.waw.pl

Data: 2009-09-28 09:16:48
Autor: Tomek
znowu temat psy i psiarze
cztery pisze:
Mam 34 lata. Na rowerze jezdze praktycznie codziennie od 10. Rozne psy "spotykam" na swojej drodze. Ale jeszcze zaden mnie nie zatakowal.
Nie wiem gdzie jeździsz, ale zazdroszczę takiej statystyki.

Moim skromnym zdaniem to kwestia osoby atakowanej a nie psa (pomijajac oczywiscie sytuacje szczucia wytresowanym psem).
A co ma "osoba atakowana" jeśli po prostu przejeżdża sobie przez wieś,
a tu z każdej chałupy wybiega wnerwiony, niedojedzony, kopnięty przez
właściciela, świeżo zerwany z łańcucha burek i goni taka zgraja, a przy
35km/h pod górkę po żwirach jeszcze wyprzedza i zabiega drogę? (ostatnio
miałem taką sytuację) Mam stanąć i dawać rękę do wąchania?
Albo inna sytuacja - jak mnie delikatnie "szczypnął" taki w nogę (po
prostu wypadł z bramy i zaczął mnie ścigać) - spróbuj dowiedzieć się
bez wzywania policji czyj to pies. Żaden z mieszkańców wsi nie
"podkabluje" drugiego, a ja jeżdżąc nie mam ochoty na służby, policje,
straże wiejskie, zeznania, papiery. Wolę popedałować. W niektóre miejsca
po prostu nie jeżdżę, bo wiem, że tam jest dużo wolno biegających,
atakujących psów. Wątpliwa przyjemność z takiej jazdy.

Chyba trzeba jednak w airzounda zainwestować...

Data: 2009-09-28 14:20:36
Autor: cztery
znowu temat psy i psiarze
Moim skromnym zdaniem to kwestia osoby atakowanej a nie psa (pomijajac oczywiscie sytuacje szczucia wytresowanym psem).
A co ma "osoba atakowana" jeśli po prostu przejeżdża sobie przez wieś,
a tu z każdej chałupy wybiega wnerwiony, niedojedzony, kopnięty przez
właściciela, świeżo zerwany z łańcucha burek i goni taka zgraja, a przy
35km/h pod górkę po żwirach jeszcze wyprzedza i zabiega drogę? (ostatnio
miałem taką sytuację) Mam stanąć i dawać rękę do wąchania?

A probowales kiedys tego ? Czy zawsze strach wzial gore ?

Data: 2009-09-29 07:14:48
Autor: Tomek
znowu temat psy i psiarze
cztery pisze:
  > A probowales kiedys tego ? Czy zawsze strach wzial gore ?

Nie, nie próbowałem i nie będę. Nie mam ochoty a wąchanie się z jakimś psem,
nie wiadomo jak reagującym. Nawet mój kot, który normalnie jest grzeczny i
mięciutki czasami ma takiego świra, że próbuje ugryźć - ale potrafię wyczuć
jego humory. Jadąc na rowerze (zwłaszcza dosyć szybko) nie mam możliwości
"macania się ze psem". Jak jadę, to jadę, a nie toczę się lajcikowo i
podziwiam pieski. Wczoraj mi się ciepło zrobiło, jak na zjeździe pomiędzy
polami przy 60km/h wyskoczył mi taki kundel z chaszczy...

Data: 2009-09-27 22:59:59
Autor: Wojtek M.
znowu temat psy i psiarze
Polecam wiatrówkę, działa wyśmienicie

Data: 2009-09-28 08:48:20
Autor: MichałG
znowu temat psy i psiarze
Wojtek M. pisze:
Polecam wiatrówkę, działa wyśmienicie
szczegolnie na rowerze.
Równie skuteczny jest karabin maszynowy i samolot szturmowy - tez sie nie da zastosować .
Pozdrawiam
Michał

Data: 2009-09-28 09:49:24
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki
znowu temat psy i psiarze
Dnia Sun, 27 Sep 2009 22:59:59 +0200, Wojtek M. napisał(a):

Polecam wiatrówkę, działa wyśmienicie

Kurde, indianin na grupie, chociaż nie, tamci to z galopującego konia, a
nie roweru strzeli...
--
Pozdrawiam z Wrocławia
Marek Potocki
Przewodnik sudecki klasy 0

Data: 2009-09-28 10:48:39
Autor: bans
znowu temat psy i psiarze
Wojtek M. pisze:

Polecam wiatrówkę, działa wyśmienicie

Jako muleta? Czy owijasz sobie nią przedramię, a pies wbija w nią zęby jak na ćwiczeniach w "Przygodach psa Cywila"?

;)

--
bans

Data: 2009-09-28 06:09:46
Autor: brickstone
znowu temat psy i psiarze
On 26 Wrz, 23:01, "mariuszmo" <kos...@nie.spamowi.pl> wrote:
dziś z krwią w roli głównej

ale po kolei, żona dziś rano postanowila pojechać rowerem do pobliskiego
lasku i niestety bardzo szybko wróciła zszokowana z podartymi spodniami i
raną w zgięciu nogi z tyłu za kolanem.
Oczywiscie wg psiarzy którzy mieszkają obok drogi, którą jechała pies
właśnie w tym momencie urwal się z łańcucha co jest bzdurą bo od dawna
biegał luzem.
Tłumaczenie równie głupie jak kierowców którzy wjechali w kogoś, "panie ja
go nie widziałem"

Psiarze po pogryzieniu dali jej wodę utleniona i bandaż pokazali jakieś
szczepienia własciwie nie wiadomo od jakiego psa bo bylo ich tam kilka i
sądzili, że sprawa załatwiona nikt się już niczym nie zainteresował.
Oczywiście po tym pojechaliśmy na pogotowie troche czekania dostała zastrzyk
przeciwtężcowy i recepte, wykupienie lekarstw i wniosek na policji, kolejna
godzina. Obecnie efekt taki, że rana szarpana w zgieciu nogi więc goić się
to raczej będzie kiepsko i siniak na pół nogi.
 Żona czesto tam jeździła z dziećmi, zawsze ujadały ale nigdy nie
zaatakowały, co by było gdyby dziś nie była sama i psy pogryzły dzieci? Z
tego co wiem kogoś kiedyś już ugryzły ale wtedy sprawa ucichła, nie wiem jak
ci ludzie mogą być na tyle głupi, ze tamto zdarzenie niczego ich nie
nauczyło.

A teraz podsumowanie:
Wieksze pół soboty zmarnowane, kilkadziesiat złotych na antybiotyki i
pozostałe lekarstwa w plecy, a właściciele jak narazie chyba zadowoleni z
siebie , bo  mają spokój.
Spokój jednak pozorny bo dziś sobota, jednak miarka się nieco przebrała, ze
szpitala poszło info do sanepidu więc w poniedziałek pewnie przyjedzie ekipa
i psy pójdą na obserwacjie do tego pewnie policja dołoży spory mandat
właścicielom, poza tym wzieliśmy zaświadczenie, nie wiem jak to ugryzienie
dalej będzie wyglądać ale jeśli będzie potrzebne L4 to może się okazać, ze
skończy się to sprawą cywilną o odszkodowanie.
Chyba innej drogi dotarcia do śwaidomości ludzi, że jak sie ma psy to trzeba
je zabezpieczyć nie ma .

Wspolczuje. Ja swoja suke (pitbulla) nauczylem nie polowac na
rowerzystow. Zreszta lubi biegac PRZY rowerze ze mna, wiec nie
traktuje tego jako zagrozenia. Dla kogos tam ponizej z airzoundem.nie
chcialbym ogladac ucieczki przed bullterierem ktory nie przestraszyl
sie airzounda.

Data: 2009-09-28 22:47:05
Autor: nemo
znowu temat psy i psiarze
W dniu 2009-09-28 15:09, brickstone pisze:

Dla kogos tam ponizej z airzoundem. nie
chcialbym ogladac ucieczki przed bullterierem ktory nie przestraszyl
sie airzounda.

Dlaczego? Bo bullterier jest niebezpieczny? Bardziej niebezpieczny, niż "zwykły" pies? To dlaczego on w ogóle ma możliwość gonić rowerzystę? Poza tym nikt tu chyba nie proponuje polowań na psy przy pomocy trąbek na sprężone powietrze. W moim przypadku jest tak, że jeżeli już jakieś, przepraszam, bydlę bez kagańca mnie goni, to użyję wszelkich dostępnych środków, aby się go pozbyć i tyle ;)

pozdrawiam,
nemo

--
Cats are smarter than dogs.
You can't get eight cats
to pull a sled through snow. | Jeff Valdez

Data: 2009-09-28 23:03:06
Autor: cztery
znowu temat psy i psiarze
przepraszam, bydlę bez kagańca mnie goni, to użyję wszelkich dostępnych środków, aby się go pozbyć i tyle ;)

Zacznij od uzycia glowy.
Wystarczy zatrzymac sie i przeczekac szczekajacego psa.

Data: 2009-09-28 21:52:14
Autor: Ryszard Mikke
znowu temat psy i psiarze
cztery <raz@dwa.trzy> napisał(a):
> przepraszam, bydlę bez kagańca mnie goni, to użyję wszelkich dostępnych > środków, aby się go pozbyć i tyle ;)

Zacznij od uzycia glowy.
Wystarczy zatrzymac sie i przeczekac szczekajacego psa.

Albo szczekać głośniej.

rmikke

--


Data: 2009-09-28 23:08:55
Autor: stefandora
znowu temat psy i psiarze
cztery wrote:
przepraszam, bydlę bez kagańca mnie goni, to użyję wszelkich dostępnych środków, aby się go pozbyć i tyle ;)

Zacznij od uzycia glowy.
Wystarczy zatrzymac sie i przeczekac szczekajacego psa.

Bosh, wy ludzie chyba psy to tylko w zoo oglądaliście...

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-09-28 21:54:41
Autor: Ryszard Mikke
znowu temat psy i psiarze
stefandora <stefandora@onet.eu> napisał(a):
cztery wrote:
>> przepraszam, bydlę bez kagańca mnie goni, to użyję wszelkich dostępnych >> środków, aby się go pozbyć i tyle ;)
> > Zacznij od uzycia glowy.
> Wystarczy zatrzymac sie i przeczekac szczekajacego psa.

Bosh, wy ludzie chyba psy to tylko w zoo oglądaliście...

Ja na przykład mam psa (i puszczam go luzem, i nigdy nikogo
nie ugryzł) i uważam, że "cztery" ma ogólnie rację...

rmikke

--


Data: 2009-09-29 00:09:41
Autor: stefandora
znowu temat psy i psiarze
Ryszard Mikke wrote:
stefandora <stefandora@onet.eu> napisał(a):
cztery wrote:
>> przepraszam, bydlę bez kagańca mnie goni, to użyję wszelkich dostępnych >> środków, aby się go pozbyć i tyle ;)
> > Zacznij od uzycia glowy.
> Wystarczy zatrzymac sie i przeczekac szczekajacego psa.

Bosh, wy ludzie chyba psy to tylko w zoo oglądaliście...

Ja na przykład mam psa (i puszczam go luzem, i nigdy nikogo
nie ugryzł) i uważam, że "cztery" ma ogólnie rację...

A ja się wychowałam na wsi, gdzie psy same na spacer chodziły, w domu były minimum trzy, a pogryziona zostałam przez obce i własne, i widziałam jak i kiedy moje i obce gryzły innych. I jak słyszę takie właśnie zdanie, że "nigdy nikogo nie ugryzł", to mi ręce opadają jak mało wyobraźni ludzie mają. Dzięki mojemu doświadczeniu z pokorą podchodzę do każdego psa. Podkreślam, _z pokorą_, nie ze strachem.

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-09-29 18:00:05
Autor: QRT
znowu temat psy i psiarze
stefandora wrote:

A ja się wychowałam na wsi, gdzie psy same na spacer chodziły, w domu
były minimum trzy, a pogryziona zostałam przez obce i własne, i
widziałam jak i kiedy moje i obce gryzły innych. I jak słyszę takie
właśnie zdanie, że "nigdy nikogo nie ugryzł", to mi ręce opadają jak
mało wyobraźni ludzie mają. Dzięki mojemu doświadczeniu z pokorą
podchodzę do każdego psa. Podkreślam, _z pokorą_, nie ze strachem.
W końcu jakiś rozsądny głos.
--
Z pozdrowieniami,
QRT

Data: 2009-09-28 23:11:04
Autor: nemo
znowu temat psy i psiarze
W dniu 2009-09-28 23:03, cztery pisze:

Zacznij od uzycia glowy.
Wystarczy zatrzymac sie i przeczekac szczekajacego psa.

Jest niestety tak, że "zatrzymać się i przeczekać" nie zawsze działa. I mam nadzieję, że nie będziesz musiał się o tym przekonać osobiście.

pozdrawiam,
nemo

--
Cats are smarter than dogs.
You can't get eight cats
to pull a sled through snow. | Jeff Valdez

Data: 2009-09-29 07:55:22
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki
znowu temat psy i psiarze
Dnia Mon, 28 Sep 2009 23:03:06 +0200, cztery napisał(a):

przepraszam, bydlę bez kagańca mnie goni, to użyję wszelkich dostępnych środków, aby się go pozbyć i tyle ;)

Zacznij od uzycia glowy.
Wystarczy zatrzymac sie i przeczekac szczekajacego psa.

Zatrzymać się i poczekać, aż te pozostałe cztery dogonią. Grajmy fair.

--
Pozdrawiam z Wrocławia
Marek Potocki
Przewodnik sudecki klasy 0

Data: 2009-09-29 09:44:32
Autor: Mati
znowu temat psy i psiarze
Jako rowerzysta i właściciel psa, z zainteresowaniem czytam wątki o psach
atakujących rowerzystów. Jednak po przeczytaniu paru postów dochodzę do
wniosku, że największymi bestiami są nie psy, a ludzie. Dodatkowo widzę, że
wiedza dotycząca kynologii na grupie jest wręcz znikoma, co prowadzi do
czasami śmiesznych, a czasem odrażających komentarzy. Poniżej parę faktów:

1. Psy to nie wilki. Psy z wilkami mają tyle wspólnego co ludzie z gorylami.
Psy, okazuje się, nie są zwierzętami stadnymi. Czasami łączą się w luźne
grupy, ale bez żadnej hierarchii. W przeciwieństwie do wilków które mają
nieliniową strukturę hierarchii. Komentarze typu "nie zatrzymuje się, bo zaraz
zlecą się inne psy i zrobią mi zmasowany atak" jest trochę zabawne.

2. Właściciel psa jest w 100% odpowiedzialny za swojego pupila przez 24
godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Prawo dotyczące psów, choć ustalane
przez każdą gminę niezależnie, są wyczerpujące. Jeżeli już zostałeś ugryziony
lub poczułeś się zagrożony z powodu psa, który nie był na smyczy, możesz (a
wręcz powinieneś) udupić właściciela. Z drugiej strony jeżeli stosujesz gazy
pieprzowe, śrutówki, łomy, kije, pejcze itp. to jest to jawne znęcanie się nad
zwierzęciem, a wtedy obowiązkiem właściciela jest udupienie sadysty.

3. Nie ma psów dzikich. Są psy mniej lub bardziej agresywne oraz mniej lub
bardziej socjalizowane. W prawdzie jak cię pies ugryzie, to wisi ci to jaki
ten pies jest. Bez względu czy "dziki" czy "nie socjalizowany" jest to pies
"gryzący", prawda? Może i tak, ale chodzi mi o to, że psy nie _polują_ na
ludzi i nie zabijają, by nas zjeść. Ich gryzienie związane jest z
terytorializmem, obroną własną, bądź zabawą. Najgłupszą rzeczą jaką możesz
zrobić, to przyspieszyć na rowerze i uciekać przed psem. Rowerzysta widzi
podbiegającego psa i myśli "goni mnie, więc uciekam", pies na to, "ucieka,
więc gonię". Jakbyś wyszedł ze sklepu i zobaczył radiowóz i zaczął przed nim
spierdalać, to wcale bym się nie zdziwił jakby zaczął cię gonić. :P Stawanie i
czekanie też jest dość głupim rozwiązaniem, bo jeżeli jesteś przed podwórkiem
psa, to pewnie jesteś na jego terytorium, a pies zmaterializował się przy
tobie, prawdopodobnie z tego powodu. Jedynym sposób jaki znam i stosuję z
dobrym skutkiem, to kontynuacja jazdy w obranym kierunku jednocześnie
ignorując psa. Można nawet troszkę zwolnić, aby podkreślić fakt, że nie masz
zamiaru uciekać. W ten sposób nie uciekasz, a jednocześnie opuszczasz teren
psa. Osobiście doświadczyłem wielu sytuacji z psami jadąc na rowerze.
Najczęściej kończy się na zrównaniu z rowerem, poszczekaniu i odpuszczeniu.
Tylko raz zostałem złapany za łydkę i choć na szczęście nie pogryziony, to
wiem, że sam sprowokowałem go do tego swoim zachowaniem.

4. Kary i nagrody. Karanie psa za pomocą gazów, wiatrówek itd. może się
zemścić. Jeżeli mamy do czynienia z psem, który nie jest agresywny, to pewnie
po zastosowaniu kary odpuści. Z drugiej strony nie agresywny pies i tak
odpuściłby i bez tego. Pies agresywny może nie odpuścić, a wtedy zaatakuje
dotkliwiej broniąc się. Może też szczujesz go na przyszłość, a wtedy nie znasz
dnia ani godziny... ;) Rzucanie psu smakołyków na odwrócenie uwagi również
jest chybionym pomysłem, gdyż pies może odebrać to jako nagrodę za wykonywaną
czynność; w tym przypadku bieg za rowerem i agresywne zachowanie.

Na koniec powiem, że psy to wspaniałe zwierzęta które naprawdę potrafią bez
najmniejszych problemów żyć wśród ludzi i jednocześnie im pomagać jeżeli tylko
właściciele są w stanie poświęcić im należytą ilość czasu i uwagi. Niestety w
dzisiejszych czasach ludzie nie mają czasu wychowywać własnych dzieci, o
psiaku już nie wspominając. Psy nie są właściwie socjalizowane i szkolone, a
co za tym idzie nie znają swoich praw ani obowiązków. Patrząc na zawody psiego
frisbee, tańca czy obiedience, ma się wrażenie, że różnica pomiędzy psem
łapiącym frisbee stojąc jednocześnie tylnymi łapami na podeszwach butów
swojego pana leżącego plecami na ziemi, a burkiem szczekającym i gryzącym
rowerzystów polega na właścicielu.

--


Data: 2009-09-29 10:48:06
Autor: Jan Srzednicki
znowu temat psy i psiarze
On 2009-09-29,  Mati wrote:
Jako rowerzysta i właściciel psa, z zainteresowaniem czytam wątki o psach
atakujących rowerzystów. Jednak po przeczytaniu paru postów dochodzę do
wniosku, że największymi bestiami są nie psy, a ludzie. Dodatkowo widzę, że
wiedza dotycząca kynologii na grupie jest wręcz znikoma, co prowadzi do
czasami śmiesznych, a czasem odrażających komentarzy. Poniżej parę faktów:

1. Psy to nie wilki. Psy z wilkami mają tyle wspólnego co ludzie z gorylami.
Psy, okazuje się, nie są zwierzętami stadnymi. Czasami łączą się w luźne
grupy, ale bez żadnej hierarchii. W przeciwieństwie do wilków które mają
nieliniową strukturę hierarchii. Komentarze typu "nie zatrzymuje się, bo zaraz
zlecą się inne psy i zrobią mi zmasowany atak" jest trochę zabawne.

Nieprawda.

Człowieka od goryla dzieli jakieś 6 mln lat ewolucji. Psa od wilka -
20-40 tysięcy lat.

Z tą hierarchią to masz może jakieś wsparcie? Z moich obserwacji psów
wynika, że hierarchia dla nich jest jak najbardziej ścisła i
jednoznaczna, zaś zdziczałe stada burków potrafią być niebezpieczne i
dla ludzi. Poczytaj sobie np. o stadach dingo i problemach z nimi.

Oczywiście, sztuczna selekcja psów spowodowała, że niektóre rasy
zupełnie zatraciły swój pierwotny charakter - i zapewne nawet zdziczałe
stado labradorów najwyżej zamamla na śmierć. Ale z drugiej strony masz i
rasy pierwotne (szpice, dingo) oraz rasy "niebezpieczne", szczegĂłlnie z
lewych hodowli.

2. Właściciel psa jest w 100% odpowiedzialny za swojego pupila przez 24
godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Prawo dotyczące psów, choć ustalane
przez każdą gminę niezależnie, są wyczerpujące. Jeżeli już zostałeś ugryziony
lub poczułeś się zagrożony z powodu psa, który nie był na smyczy, możesz (a
wręcz powinieneś) udupić właściciela. Z drugiej strony jeżeli stosujesz gazy
pieprzowe, śrutówki, łomy, kije, pejcze itp. to jest to jawne znęcanie się nad
zwierzęciem, a wtedy obowiązkiem właściciela jest udupienie sadysty.

Zaraz zaraz. Nie mogę potraktować gazem/kijem/kopniakiem psa, który mnie
atakuje?

3. Nie ma psów dzikich. Są psy mniej lub bardziej agresywne oraz mniej lub
bardziej socjalizowane. W prawdzie jak cię pies ugryzie, to wisi ci to jaki
ten pies jest. Bez względu czy "dziki" czy "nie socjalizowany" jest to pies
"gryzący", prawda? Może i tak, ale chodzi mi o to, że psy nie _polują_ na
ludzi i nie zabijają, by nas zjeść. Ich gryzienie związane jest z
terytorializmem, obroną własną, bądź zabawą. Najgłupszą rzeczą jaką możesz
zrobić, to przyspieszyć na rowerze i uciekać przed psem. Rowerzysta widzi
podbiegającego psa i myśli "goni mnie, więc uciekam", pies na to, "ucieka,
więc gonię". Jakbyś wyszedł ze sklepu i zobaczył radiowóz i zaczął przed nim
spierdalać, to wcale bym się nie zdziwił jakby zaczął cię gonić. :P Stawanie i
czekanie też jest dość głupim rozwiązaniem, bo jeżeli jesteś przed podwórkiem
psa, to pewnie jesteś na jego terytorium, a pies zmaterializował się przy
tobie, prawdopodobnie z tego powodu. Jedynym sposób jaki znam i stosuję z
dobrym skutkiem, to kontynuacja jazdy w obranym kierunku jednocześnie
ignorując psa. Można nawet troszkę zwolnić, aby podkreślić fakt, że nie masz
zamiaru uciekać. W ten sposób nie uciekasz, a jednocześnie opuszczasz teren
psa. Osobiście doświadczyłem wielu sytuacji z psami jadąc na rowerze.
Najczęściej kończy się na zrównaniu z rowerem, poszczekaniu i odpuszczeniu.
Tylko raz zostałem złapany za łydkę i choć na szczęście nie pogryziony, to
wiem, że sam sprowokowałem go do tego swoim zachowaniem.

Zapominasz o psach, które mają najzwyczajniejszego pierdolca na rowery
(tak samo, jak niektóre psy mają pierdolca na samochody, ptaki czy co
tam innego). Miałem swego czasu takie coś na osiedlu - małe,
sympatyczne, ale jak tylko widziało rower, to rura i do nóg z zębami.
Zatrzymanie oczywiście pomagało, ale nie dało się spokojnie jechać przy
tym psie, a nie było to ściśle jego terytorium, tylko normalne osiedlowe
podwĂłrko.

Za to celny, mocny kopniak w pysk na dobre oduczył go zbliżania się do
roweru - przynajmniej do mojego.

4. Kary i nagrody. Karanie psa za pomocą gazów, wiatrówek itd. może się
zemścić. Jeżeli mamy do czynienia z psem, który nie jest agresywny, to pewnie
po zastosowaniu kary odpuści. Z drugiej strony nie agresywny pies i tak
odpuściłby i bez tego. Pies agresywny może nie odpuścić, a wtedy zaatakuje
dotkliwiej broniąc się. Może też szczujesz go na przyszłość, a wtedy nie znasz
dnia ani godziny... ;)

Przed nieznaniem dnia ani godziny to już Apostołowie ostrzegali...

Na koniec powiem, że psy to wspaniałe zwierzęta które naprawdę potrafią bez
najmniejszych problemów żyć wśród ludzi i jednocześnie im pomagać jeżeli tylko
właściciele są w stanie poświęcić im należytą ilość czasu i uwagi. Niestety w
dzisiejszych czasach ludzie nie mają czasu wychowywać własnych dzieci, o
psiaku już nie wspominając. Psy nie są właściwie socjalizowane i szkolone, a
co za tym idzie nie znają swoich praw ani obowiązków. Patrząc na zawody psiego
frisbee, tańca czy obiedience, ma się wrażenie, że różnica pomiędzy psem
łapiącym frisbee stojąc jednocześnie tylnymi łapami na podeszwach butów
swojego pana leżącego plecami na ziemi, a burkiem szczekającym i gryzącym
rowerzystów polega na właścicielu.

Chyba nikt nie twierdził, że jest inaczej. Ale wychowywać można swojego
psa (aż się zdziwiłem, jak moje stuknięte bydlę grzecznie biega przy
rowerze samo z siebie), a nie różne burki wylatujące z podwórek.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-09-29 14:03:51
Autor: BoDro
znowu temat psy i psiarze
"Jan Srzednicki" napisał:

Z tą hierarchią to masz może jakieś wsparcie? Z moich obserwacji psów
wynika, że hierarchia dla nich jest jak najbardziej ścisła i
jednoznaczna, zaś zdziczałe stada burków potrafią być niebezpieczne i
dla ludzi...

.... np. w Moskwie :-)

http://wyborcza.pl/1,75477,6127316,Bezdomne_psy_terroryzuja_Moskwe.html


--

Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl

Data: 2009-09-29 14:48:34
Autor: cztery
znowu temat psy i psiarze
Nieprawda.

Człowieka od goryla dzieli jakieś 6 mln lat ewolucji. Psa od wilka -
20-40 tysięcy lat.

Czlowiek NIE POCHODZI od goryla.
Czlowiek z gorylem ma wspolnych przodkow. Zarowno czlowiek jak i goryl ewoluuja.

Data: 2009-09-29 12:52:07
Autor: Jan Srzednicki
znowu temat psy i psiarze
On 2009-09-29, cztery wrote:
Nieprawda.

Człowieka od goryla dzieli jakieś 6 mln lat ewolucji. Psa od wilka -
20-40 tysięcy lat.

Czlowiek NIE POCHODZI od goryla.
Czlowiek z gorylem ma wspolnych przodkow. Zarowno czlowiek jak i goryl ewoluuja.

Seeeeeeriooooo? NieeeeemoĹźliweeeee.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-09-29 15:50:19
Autor: MichałG
znowu temat psy i psiarze
cztery pisze:
Nieprawda.

Człowieka od goryla dzieli jakieś 6 mln lat ewolucji. Psa od wilka -
20-40 tysięcy lat.

Czlowiek NIE POCHODZI od goryla.

Niektorzy tak....
Czlowiek z gorylem ma wspolnych przodkow. Zarowno czlowiek jak i goryl ewoluuja.
ale wciąz nie wszyscy.... ;)

Pozdrawiam
Michał

Data: 2009-09-29 12:11:53
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki
znowu temat psy i psiarze
Dnia Tue, 29 Sep 2009 09:44:32 +0000 (UTC), Mati napisał(a):

1. Psy to nie wilki. Psy z wilkami mają tyle wspólnego co ludzie z gorylami.
Psy, okazuje się, nie są zwierzętami stadnymi. Czasami łączą się w luźne
grupy, ale bez żadnej hierarchii. W przeciwieństwie do wilków które mają
nieliniową strukturę hierarchii. Komentarze typu "nie zatrzymuje się, bo zaraz
zlecą się inne psy i zrobią mi zmasowany atak" jest trochę zabawne.

Zapewne równie zabawne, jak w jakiejś wsi wylatuje na Ciebie z ujadaniem
cundelburry i goni. po chwili z okolicznych gospodarstw dołączają do niego
kolejne. O tyle dobrze, że to są zazwyczaj tzw psy zaczepno-obronne
(zaczepiam, a potem mnie broń), ale pościg często gęsto jest zmasowany.

2. Właściciel psa jest w 100% odpowiedzialny za swojego pupila przez 24
godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Prawo dotyczące psów, choć ustalane
przez każdą gminę niezależnie, są wyczerpujące. Jeżeli już zostałeś ugryziony
lub poczułeś się zagrożony z powodu psa, który nie był na smyczy, możesz (a
wręcz powinieneś) udupić właściciela.

Zgodnie z przepisami to możesz zginąć na skrzyżowaniu, tylko po co? Dla
idei?
Przepisy mówią, że pies powinien być w kagańcu/ na smyczy, a właściciel ma
po nim sprzątać. I co w praktyce? Ano nic.

Z drugiej strony jeżeli stosujesz gazy
pieprzowe, śrutówki, łomy, kije, pejcze itp. to jest to jawne znęcanie się nad
zwierzęciem, a wtedy obowiązkiem właściciela jest udupienie sadysty.

Zgoda, pod warunkiem, że nie w obronie własnej (i nie wszystko z ego
arsenału). Jak ktoś prewencyjnie psa chce tak uczyć, to udupić.
 
3. Nie ma psów dzikich. Są psy mniej lub bardziej agresywne oraz mniej lub
bardziej socjalizowane. W prawdzie jak cię pies ugryzie, to wisi ci to jaki
ten pies jest. Bez względu czy "dziki" czy "nie socjalizowany" jest to pies
"gryzący", prawda? Może i tak, ale chodzi mi o to, że psy nie _polują_ na
ludzi i nie zabijają, by nas zjeść.

A ktoś tak twierdzi?

Ich gryzienie związane jest z
terytorializmem, obroną własną, bądź zabawą. Najgłupszą rzeczą jaką możesz
zrobić, to przyspieszyć na rowerze i uciekać przed psem. Rowerzysta widzi
podbiegającego psa i myśli "goni mnie, więc uciekam", pies na to, "ucieka,
więc gonię".

....i to jest terytorializm, obrona własna, czy zabawa? Ale uwaga jak
najbardziej słuszna.

Jakbyś wyszedł ze sklepu i zobaczył radiowóz i zaczął przed nim
spierdalać, to wcale bym się nie zdziwił jakby zaczął cię gonić. :P

Zaraz, jak to się inaczej na policjantów mówi... ;)

Stawanie i
czekanie też jest dość głupim rozwiązaniem, bo jeżeli jesteś przed podwórkiem
psa, to pewnie jesteś na jego terytorium, a pies zmaterializował się przy
tobie, prawdopodobnie z tego powodu. Jedynym sposób jaki znam i stosuję z
dobrym skutkiem, to kontynuacja jazdy w obranym kierunku jednocześnie
ignorując psa.

A skąd wiesz, że nie potraktuje tego jako ucieczki?

Można nawet troszkę zwolnić, aby podkreślić fakt, że nie masz
zamiaru uciekać. W ten sposób nie uciekasz, a jednocześnie opuszczasz teren
psa. Osobiście doświadczyłem wielu sytuacji z psami jadąc na rowerze.
Najczęściej kończy się na zrównaniu z rowerem, poszczekaniu i odpuszczeniu.

Jest jeszcze jeden aspekt. Takie burki czasem lubią się pod koła pchać.

Tylko raz zostałem złapany za łydkę i choć na szczęście nie pogryziony, to
wiem, że sam sprowokowałem go do tego swoim zachowaniem.

Podobnie. Na szczęście tylko mi spodnie podarł. Z resztą ciekaw jestem, czy
byś zwolnił, gdybyś późnym wieczorem, w środku pola zobaczył na wysokości
kolan warczące zęby...
 
4. Kary i nagrody. Karanie psa za pomocą gazów, wiatrówek itd. może się
zemścić. Jeżeli mamy do czynienia z psem, który nie jest agresywny, to pewnie
po zastosowaniu kary odpuści. Z drugiej strony nie agresywny pies i tak
odpuściłby i bez tego. Pies agresywny może nie odpuścić, a wtedy zaatakuje
dotkliwiej broniąc się. Może też szczujesz go na przyszłość, a wtedy nie znasz
dnia ani godziny... ;) Rzucanie psu smakołyków na odwrócenie uwagi również
jest chybionym pomysłem, gdyż pies może odebrać to jako nagrodę za wykonywaną
czynność; w tym przypadku bieg za rowerem i agresywne zachowanie.

Więc co proponujesz? Nie nagradzać i nie karać, czyli ignorować i liczyć na
to, że ktoś przed Tobą nie potraktował psa gazem, a ten nie próbuje się
tobie odwdzięczyć?. 
Na koniec powiem, że psy to wspaniałe zwierzęta które naprawdę potrafią bez
najmniejszych problemów żyć wśród ludzi i jednocześnie im pomagać jeżeli tylko
właściciele są w stanie poświęcić im należytą ilość czasu i uwagi. Niestety w
dzisiejszych czasach ludzie nie mają czasu wychowywać własnych dzieci, o
psiaku już nie wspominając. Psy nie są właściwie socjalizowane i szkolone, a
co za tym idzie nie znają swoich praw ani obowiązków. Patrząc na zawody psiego
frisbee, tańca czy obiedience, ma się wrażenie, że różnica pomiędzy psem
łapiącym frisbee stojąc jednocześnie tylnymi łapami na podeszwach butów
swojego pana leżącego plecami na ziemi, a burkiem szczekającym i gryzącym
rowerzystów polega na właścicielu.

I we właścicielu jest problem. Jak spa nauczy, że ma rzucać się na wszystko
co się rusza, to nic nie pomoże. Jest z tym spory problem również przy
turystyce pieszej. Idzie panopek przez las i nagle wchodzi na terytorium
takiego wilczura, który oprócz swojego pana innych ludzi nie widuje, a
nauczony, że intruzów się przegania. I masz problem.

--
Pozdrawiam z Wrocławia
Marek Potocki
Przewodnik sudecki klasy 0

Data: 2009-09-29 12:15:53
Autor: Mariusz Kruk
znowu temat psy i psiarze
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Marek 'Qrczak' Potocki"
Przepisy mówią, że pies powinien być w kagańcu/ na smyczy,

Ale przytoczysz ten przepis, prawda? (nie, regionalne rozwiązania mnie
nie interesują).

--
d'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'Yb `b  Kruk@epsilon.eu.org   d' d' http://epsilon.eu.org/ Yb `b,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.d'

Data: 2009-09-29 12:22:03
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki
znowu temat psy i psiarze
Dnia Tue, 29 Sep 2009 12:15:53 +0200, Mariusz Kruk napisał(a):

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Marek 'Qrczak' Potocki"
Przepisy mówią, że pies powinien być w kagańcu/ na smyczy,

Ale przytoczysz ten przepis, prawda? (nie, regionalne rozwiązania mnie
nie interesują).

Lokalne miałem na myśli i nie tylko chodzi o te nieszczęsne psy, ale
ogólnie o przepisy powszechnie ignorowane (jak ograniczenie w mieście do 50
km/h), na które stróże prawa nie reagują.

--
Pozdrawiam z Wrocławia
Marek Potocki
Przewodnik sudecki klasy 0

Data: 2009-09-29 12:26:09
Autor: Mariusz Kruk
znowu temat psy i psiarze
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Marek 'Qrczak' Potocki"
Przepisy mówią, że pies powinien być w kagańcu/ na smyczy,
Ale przytoczysz ten przepis, prawda? (nie, regionalne rozwiązania mnie
nie interesują).
Lokalne miałem na myśli i nie tylko chodzi o te nieszczęsne psy, ale
ogólnie o przepisy powszechnie ignorowane (jak ograniczenie w mieście do 50
km/h), na które stróże prawa nie reagują.

Mieszasz. Ograniczenie prędkości w terenie zabudowanym nie jest
regulacją lokalną, tylko zapisem ustawowym.

--
  Kruk@ -\                   |           }-> epsilon.eu.org | http:// -/                   |                              |

Data: 2009-09-29 12:30:10
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki
znowu temat psy i psiarze
Dnia Tue, 29 Sep 2009 12:26:09 +0200, Mariusz Kruk napisał(a):

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Marek 'Qrczak' Potocki"
Przepisy mówią, że pies powinien być w kagańcu/ na smyczy,
Ale przytoczysz ten przepis, prawda? (nie, regionalne rozwiązania mnie
nie interesują).
Lokalne miałem na myśli i nie tylko chodzi o te nieszczęsne psy, ale
ogólnie o przepisy powszechnie ignorowane (jak ograniczenie w mieście do 50
km/h), na które stróże prawa nie reagują.

Mieszasz. Ograniczenie prędkości w terenie zabudowanym nie jest
regulacją lokalną, tylko zapisem ustawowym.

Może zamieszałem, spróbuję naprostować.
O ile ograniczenie prędkości jest zapisem "ogólnopolskim", a ograniczenia
poruszania się z psami są lokalne, o tyle jedno i drugie jest masowo
ignorowane, zarówno przez tych którzy pod nie podlegają, jak i tych którzy
ich przestrzegania teoretycznie pilnują.
Teraz może być?
--
Pozdrawiam z Wrocławia
Marek Potocki
Przewodnik sudecki klasy 0

Data: 2009-09-29 12:53:24
Autor: Mariusz Kruk
znowu temat psy i psiarze
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Marek 'Qrczak' Potocki"
Przepisy mówią, że pies powinien być w kagańcu/ na smyczy,
Ale przytoczysz ten przepis, prawda? (nie, regionalne rozwiązania mnie
nie interesują).
Lokalne miałem na myśli i nie tylko chodzi o te nieszczęsne psy, ale
ogólnie o przepisy powszechnie ignorowane (jak ograniczenie w mieście do 50
km/h), na które stróże prawa nie reagują.
Mieszasz. Ograniczenie prędkości w terenie zabudowanym nie jest
regulacją lokalną, tylko zapisem ustawowym.
Może zamieszałem, spróbuję naprostować.
O ile ograniczenie prędkości jest zapisem "ogólnopolskim", a ograniczenia
poruszania się z psami są lokalne,

Bywają lokalne. Jesteś w stanie wskazać gdzie obowiązują nakazy smyczy
_i_ kagańca?

o tyle jedno i drugie jest masowo
ignorowane, zarówno przez tych którzy pod nie podlegają, jak i tych którzy
ich przestrzegania teoretycznie pilnują.

A to insza inszość, niestety.

--
/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ \  Kruk@epsilon.eu.org   / / http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/

Data: 2009-09-29 13:48:06
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki
znowu temat psy i psiarze
Dnia Tue, 29 Sep 2009 12:53:24 +0200, Mariusz Kruk napisał(a):

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Marek 'Qrczak' Potocki"
Przepisy mówią, że pies powinien być w kagańcu/ na smyczy,
Ale przytoczysz ten przepis, prawda? (nie, regionalne rozwiązania mnie
nie interesują).
Lokalne miałem na myśli i nie tylko chodzi o te nieszczęsne psy, ale
ogólnie o przepisy powszechnie ignorowane (jak ograniczenie w mieście do 50
km/h), na które stróże prawa nie reagują.
Mieszasz. Ograniczenie prędkości w terenie zabudowanym nie jest
regulacją lokalną, tylko zapisem ustawowym.
Może zamieszałem, spróbuję naprostować.
O ile ograniczenie prędkości jest zapisem "ogólnopolskim", a ograniczenia
poruszania się z psami są lokalne,

Bywają lokalne. Jesteś w stanie wskazać gdzie obowiązują nakazy smyczy
_i_ kagańca?

Na przykład uchwała rady miejskiej Wrocławia XXXII/1089/09 z dnia 19.03.09
http://wrosystem.um.wroc.pl/beta_4/webdisk/112500%5C1089ru05.pdf

W miejscach publicznych zwierzęta domowe, w szczególności psy,
mogą przebywać wyłącznie pod nadzorem osoby, która jest zdolna do
sprawowania kontroli nad zachowaniem się zwierzęcia, z
uwzględnieniem następujących zasad:

1) psa należy prowadzić na smyczy z zastrzeżeniem pkt 3;
2) psy należące do ras uznawanych za agresywne oraz psy, które
zachowują się agresywnie w stosunku do ludzi i innych
zwierząt, należy prowadzić w kagańcu;
3) zwolnienie psa ze smyczy jest dozwolone w miejscach mało
uczęszczanych przez ludzi tylko wówczas, gdy pies ma założony
kaganiec, a osoba, z którą przebywa w tym miejscu ma możliwość
sprawowania nad nim bezpośredniej kontroli, oznaczającej
właściwą reakcję psa na komendę opiekuna w każdej sytuacji.


Ale zwróć uwagę, że nie użyłem "i", tylko "/". Celowo.
--
Pozdrawiam z Wrocławia
Marek Potocki
Przewodnik sudecki klasy 0

Data: 2009-09-29 14:00:42
Autor: Mariusz Kruk
znowu temat psy i psiarze
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Marek 'Qrczak' Potocki"
Przepisy mówią, że pies powinien być w kagańcu/ na smyczy,
Ale przytoczysz ten przepis, prawda? (nie, regionalne rozwiązania mnie
nie interesują).
Lokalne miałem na myśli i nie tylko chodzi o te nieszczęsne psy, ale
ogólnie o przepisy powszechnie ignorowane (jak ograniczenie w mieście do 50
km/h), na które stróże prawa nie reagują.
Mieszasz. Ograniczenie prędkości w terenie zabudowanym nie jest
regulacją lokalną, tylko zapisem ustawowym.
Może zamieszałem, spróbuję naprostować.
O ile ograniczenie prędkości jest zapisem "ogólnopolskim", a ograniczenia
poruszania się z psami są lokalne,
Bywają lokalne. Jesteś w stanie wskazać gdzie obowiązują nakazy smyczy
_i_ kagańca?
Na przykład uchwała rady miejskiej Wrocławia XXXII/1089/09 z dnia 19.03.09
http://wrosystem.um.wroc.pl/beta_4/webdisk/112500%5C1089ru05.pdf

I ta uchwała obowiązuje w Warszawie? A w Przasnyszu? A w Wyśmierzycach?

Ale zwróć uwagę, że nie użyłem "i", tylko "/". Celowo.

OK. Ale, swoją drogą, jesteś w stanie znaleźć umocowanie prawne
ogólnopolskie?

--
\-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- / |  Kruk@epsilon.eu.org   | | http://epsilon.eu.org/ | /-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- \

Data: 2009-09-29 14:14:39
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki
znowu temat psy i psiarze
Dnia Tue, 29 Sep 2009 14:00:42 +0200, Mariusz Kruk napisał(a):

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Marek 'Qrczak' Potocki"
Przepisy mówią, że pies powinien być w kagańcu/ na smyczy,
Ale przytoczysz ten przepis, prawda? (nie, regionalne rozwiązania mnie
nie interesują).
Lokalne miałem na myśli i nie tylko chodzi o te nieszczęsne psy, ale
ogólnie o przepisy powszechnie ignorowane (jak ograniczenie w mieście do 50
km/h), na które stróże prawa nie reagują.
Mieszasz. Ograniczenie prędkości w terenie zabudowanym nie jest
regulacją lokalną, tylko zapisem ustawowym.
Może zamieszałem, spróbuję naprostować.
O ile ograniczenie prędkości jest zapisem "ogólnopolskim", a ograniczenia
poruszania się z psami są lokalne,
Bywają lokalne. Jesteś w stanie wskazać gdzie obowiązują nakazy smyczy
_i_ kagańca?
Na przykład uchwała rady miejskiej Wrocławia XXXII/1089/09 z dnia 19.03.09
http://wrosystem.um.wroc.pl/beta_4/webdisk/112500%5C1089ru05.pdf

I ta uchwała obowiązuje w Warszawie? A w Przasnyszu? A w Wyśmierzycach?

Ale zwróć uwagę, że nie użyłem "i", tylko "/". Celowo.

OK. Ale, swoją drogą, jesteś w stanie znaleźć umocowanie prawne
ogólnopolskie?

Hmmm... Raz już napisałem, że lokalne przepisy miałem na myśli. Nawet w
cytacie to zostawiłeś. Mimo to powtórzę:

Miałem na myśli przepisy lokalne. To że są lokalnymi oznacza, że obowiązują
na ograniczonym obszarze, a nie że są fakultatywne.
Ogólnopolskie umocowanie ma wcześniej przywołane ograniczenie prędkości, a
olewane jest w jeszcze większej skali niż te lokalne o psach.

--
Pozdrawiam z Wrocławia
Marek Potocki
Przewodnik sudecki klasy 0

Data: 2009-09-29 14:21:44
Autor: Mariusz Kruk
znowu temat psy i psiarze
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Marek 'Qrczak' Potocki"
Przepisy mówią, że pies powinien być w kagańcu/ na smyczy,
[...]
Hmmm... Raz już napisałem, że lokalne przepisy miałem na myśli. Nawet w
cytacie to zostawiłeś. Mimo to powtórzę:

Miałem na myśli przepisy lokalne. To że są lokalnymi oznacza, że obowiązują
na ograniczonym obszarze, a nie że są fakultatywne.

To również oznacza, że dalece nie wszędzie przepisy mówią, że pies
powinien być w kagańcu lub na smyczy.

--
d'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'Yb `b  Kruk@epsilon.eu.org   d' d' http://epsilon.eu.org/ Yb `b,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.d'

Data: 2009-09-29 15:10:44
Autor: BoDro
znowu temat psy i psiarze
"Mariusz Kruk" napisał:

OK. Ale, swoją drogą, jesteś w stanie znaleźć umocowanie prawne
ogólnopolskie?

może Konstytucja RP?

"Art. 38.
Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia.
Art. 68.
1. Każdy ma prawo do ochrony zdrowia."

Pies bez odpowiedniego nadzoru właściciela może zagrażać życiu obywatela lub
jego zdrowiu, więc organy władzy publicznej (np. samorządowej ) mają prawo i
obowiązek ustalania takich przepisów porządkowych, które będą to zagrożenie
minimalizować.

--

Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl

Data: 2009-09-29 15:12:27
Autor: Mariusz Kruk
znowu temat psy i psiarze
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "BoDro"
OK. Ale, swoją drogą, jesteś w stanie znaleźć umocowanie prawne
ogólnopolskie?

może Konstytucja RP?

"Art. 38.
Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia.
Art. 68.
1. Każdy ma prawo do ochrony zdrowia."

Pies bez odpowiedniego nadzoru właściciela może zagrażać życiu obywatela lub
jego zdrowiu, więc organy władzy publicznej (np. samorządowej ) mają prawo i
obowiązek ustalania takich przepisów porządkowych, które będą to zagrożenie
minimalizować.

Życzę szczęścia.
Zwłaszcza w świetle Art.31 ust.3

--
\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\ ..\.Kruk@epsilon.eu.org.\.\. \.http://epsilon.eu.org/\.\ ..\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.

Data: 2009-09-29 15:41:35
Autor: BoDro
znowu temat psy i psiarze
"Mariusz Kruk" napisał:

Życzę szczęścia.
Zwłaszcza w świetle Art.31 ust.3

ale nikomu - na szczęście - nie przyszło do głowy wprowadzenie ustawowego
zakazu posiadania psa przez obywatela ( pomijam tzw. rasy niebezpieczne, ale
w tych regulacjach jest chyba bajzel i wiele niekonsekwencji co do
konkretnych ras) tylko dlatego, że może kogoś użreć czy nawet zagryźć?.
Przepisy lokalne normują wyłącznie sposób, w jaki opiekę i nadzór nad psem
należy sprawować. Swoją drogą czy istnieje w Polsce jakakolwiek gmina, w
której "psich" przepisów porządkowych by nie było?

--

Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl

Data: 2009-09-30 16:21:08
Autor: Mati
znowu temat psy i psiarze
BoDro <bolek@lolek.pl> napisał(a):
Swoją drogą czy istnieje w Polsce jakakolwiek gmina, w
której "psich" przepisów porządkowych by nie było?

Polskie prawo narzuca ogólne prawa dotyczące zwierząt oraz wymaga od
poszczególnych gmin ustalenia szczegółowych przepisów dotyczących sposobu
prowadzenia psa, sprzątania po nim, wysokość podatku itd. Na przykładzie
podatku od psa, prawo polskie wymaga, aby podatek był nie mniejszy niż 1 zł i
nie większy niż (chyba) 50 zł na rok. Dokładną kwotę podatku od psa wyznaczają
przepisy poszczególnych gmin. Dla przykładu w Warszawie podatek wynosi 1 zł, a
w Poznaniu podobno około 50 zł.

Podsumowując; jeżeli w Polsce istnieje gmina nie posiadająca przepisów
porządkowych, to łamie ona prawo.

( pomijam tzw. rasy niebezpieczne, ale w tych
regulacjach  jest chyba bajzel i wiele niekonsekwencji
co do konkretnych ras)

Rasy niebezpieczne (agresywne) są dokładnie opisane w Rozporządzeniu Ministra
Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 28 kwietnia 2003 roku w sprawie
wykazu ras psów uznawanych za agresywne z podstawą prawną do wydania
rozporządzenia art. 10 ust. 2 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie
zwierząt. Rasy uznawane za agresywne to:
- amerykański pit bull terrier
- pies z Majorki (Perro de Presa Mallorquin)
- buldog amerykański
- dog argentyński
- pies kanaryjski (Perro de Presa Canario)
- tosa inu
- rottweiler
- akbash dog
- anatolian karabash
- moskiewski stróżujący
- owczarek kaukaski

--


Data: 2009-09-30 18:39:25
Autor: Mariusz Kruk
znowu temat psy i psiarze
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Mati"
Podsumowując; jeżeli w Polsce istnieje gmina nie posiadająca przepisów
porządkowych, to łamie ona prawo.

Ale możesz podać podstawę prawną? I nie, nie jest to przypieprzanie się,
tylko faktycznie jestem ciekaw. Bo taką regulację znalazłem w projekcie
ustawy o ochronie zwierząt, ale już nie w obowiązującej wersji ustawy.

--
\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\ ..\.Kruk@epsilon.eu.org.\.\. \.http://epsilon.eu.org/\.\ ..\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.

Data: 2009-10-01 14:03:53
Autor: nuroslaw
znowu temat psy i psiarze
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Mati"
>Podsumowując; jeżeli w Polsce istnieje gmina nie posiadająca przepisów
>porządkowych, to łamie ona prawo.

Ale możesz podać podstawę prawną? I nie, nie jest to przypieprzanie się,
tylko faktycznie jestem ciekaw. Bo taką regulację znalazłem w projekcie
ustawy o ochronie zwierząt, ale już nie w obowiązującej wersji ustawy.

art. 3 ust. 1 pkt. 4 ustawy o utrzymaniu czystości w gminach:
określają wymagania wobec osób utrzymujących zwierzęta domowe w zakresie bezpieczeństwa i czystości w miejscach publicznych.

W związku z powyższym wystarczy że bedzie wpisane, że na terenie publicznym wystarczy że  pies bedzie na smyczy akustycznej i staje zadość wymogom ustawy.
Chociaż tak naprawdę- czasami sa absurdy typu - wszystkie psy w kagańcu i na smyczy niezależnie od miejsca - a przecież lepiej jest kiedy przepisy są realne do wyegzekwowania, Więc można by pozwolić na wiele i karać za każde delikatne naruszenie prawa. A u nas odwrotnie, góra zakazów, a nie realizowanych, więc olewanych, Ale jak zdarzy się W, to mają bata na ofiarę też.

pozdr.

--


Data: 2009-10-01 14:15:30
Autor: johnkelly
znowu temat psy i psiarze
nuroslaw@poczta.fm pisze:

[...] A u nas odwrotnie, góra zakazów, a nie realizowanych, więc
olewanych, Ale jak zdarzy się W, to mają bata na ofiarę też.

Mylisz się. Jest jeszcze gorzej. Wprowadza się zakaz, ten jest nagminnie ignorowany i nie egzekwowany, w związku z czym wprowadza się bardziej drakoński zakaz, który jest równie konsekwentnie ignorowany i nie egzekwowany.


--
Maciej "johnkelly" Różalski ..... gg:1716136 ..... johnkelly(at)wp.pl
blog: www.maciejrozalski.eu .........................................

Data: 2009-10-01 14:44:15
Autor: nuroslaw
znowu temat psy i psiarze
nuroslaw@poczta.fm pisze:

> [...] A u nas odwrotnie, góra zakazów, a nie realizowanych, więc
> olewanych, Ale jak zdarzy się W, to mają bata na ofiarę też.

Mylisz się. Jest jeszcze gorzej. Wprowadza się zakaz, ten jest nagminnie ignorowany i nie egzekwowany, w związku z czym wprowadza się bardziej drakoński zakaz, który jest równie konsekwentnie ignorowany i nie egzekwowany.
Maciej "johnkelly" Różalski ..... gg:1716136 ..... johnkelly(at)wp.pl
blog: www.maciejrozalski.eu .........................................

gdzie się tu mylę? napisałeś dokładnie to samo co Ja. Ponadto napisałem, że w razie jakiegolwiek postępowania zawsze można wytoczyć ta cała górę przepisów - które na codzień są jak piszesz ignorowane  ( moje wyrażenie "olewane" wydaje się że oznacza dokładnie to samo).


--


Data: 2009-10-01 15:00:07
Autor: johnkelly
znowu temat psy i psiarze
nuroslaw@poczta.fm pisze:

[...] A u nas odwrotnie, góra zakazów, a nie realizowanych, więc
olewanych, Ale jak zdarzy się W, to mają bata na ofiarę też.
Mylisz się. Jest jeszcze gorzej. Wprowadza się zakaz, ten jest nagminnie ignorowany i nie egzekwowany, w związku z czym wprowadza się bardziej drakoński zakaz, który jest równie konsekwentnie ignorowany i nie egzekwowany.

gdzie się tu mylę? napisałeś dokładnie to samo co Ja. Ponadto napisałem, że w razie jakiegolwiek postępowania zawsze można wytoczyć ta cała górę przepisów - które na codzień są jak piszesz ignorowane  ( moje wyrażenie "olewane" wydaje się że oznacza dokładnie to samo).

Dobra, nie mylisz się. Wieloszczeblowość takich ignozakazów jest tutaj wielce istotna, ponieważ świadczy o stylu urzędniczego myślenia.


--
Maciej "johnkelly" Różalski ..... gg:1716136 ..... johnkelly(at)wp.pl
blog: www.maciejrozalski.eu .........................................

Data: 2009-10-01 14:20:43
Autor: Mariusz Kruk
znowu temat psy i psiarze
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "nuroslaw@poczta.fm"
>Podsumowując; jeżeli w Polsce istnieje gmina nie posiadająca przepisów
>porządkowych, to łamie ona prawo.
Ale możesz podać podstawę prawną? I nie, nie jest to przypieprzanie się,
tylko faktycznie jestem ciekaw. Bo taką regulację znalazłem w projekcie
ustawy o ochronie zwierząt, ale już nie w obowiązującej wersji ustawy.
art. 3 ust. 1 pkt. 4 ustawy o utrzymaniu czystości w gminach:
określają wymagania wobec osób utrzymujących zwierzęta domowe w zakresie bezpieczeństwa i czystości w miejscach publicznych.

Dzięki.

--
[-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] [  Kruk@epsilon.eu.org   ] [ http://epsilon.eu.org/ ] [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ]

Data: 2009-10-01 15:25:06
Autor: BoDro
znowu temat psy i psiarze

<nuroslaw@poczta.fm> napisał:

Chociaż tak naprawdę- czasami sa absurdy typu - wszystkie psy w kagańcu i
na
smyczy niezależnie od miejsca - a przecież lepiej jest kiedy przepisy są
realne do wyegzekwowania, Więc można by pozwolić na wiele i karać za każde
delikatne naruszenie prawa...

ale ja sedecznie dziękuję za satysfakcję ( czy to moralną, czy finansową )
uzyskaną od właściciela niesfornego psa, jeśli przez miesiąc nie bedę mógł
na poszarpanej d...e usiąść, bądź być zmuszonym do poddania się kuracji
specyfikami przeciw wściekliźnie... Ja chcę mieć pewność, że pitbull za mną
nie pogoni ( smycz, szczelnie ogrodzona posesja ), lub nie będzie miał
możliwości użycia zębów ( kaganiec ). Oczywiście zgadzam się, że nie ma
sensu przesadzać i pakować ratlerka w kaganiec czy zmuszać do prowadzenia
jamniczka na smyczy...


--

Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl

Data: 2009-10-01 18:12:51
Autor: nuroslaw
znowu temat psy i psiarze

<nuroslaw@poczta.fm> napisał:

> Chociaż tak naprawdę- czasami sa absurdy typu - wszystkie psy w kagańcu i
na
> smyczy niezależnie od miejsca - a przecież lepiej jest kiedy przepisy są
> realne do wyegzekwowania, Więc można by pozwolić na wiele i karać za każde
> delikatne naruszenie prawa...

ale ja sedecznie dziękuję za satysfakcję ( czy to moralną, czy finansową )
uzyskaną od właściciela niesfornego psa, jeśli przez miesiąc nie bedę mógł
na poszarpanej d...e usiąść, bądź być zmuszonym do poddania się kuracji
specyfikami przeciw wściekliźnie... Ja chcę mieć pewność, że pitbull za mną
nie pogoni ( smycz, szczelnie ogrodzona posesja ),

i głupi przepis myślisz że Cie uratuje? Przeciez masz teraz całą mase przepisów a ten watek istniej tylko dlatego ze tak czy siak boisz się wolno biegającego psa. Jak dla mnie przepis powinien byc jeden - własciciel jest odpowiedzialny za szkody jakei wyrzadzi jego pies. - a kary nadawane natychamiast i w taki sposób że to WŁAŚCICIEL będzie chciał aby pies chodził na smyczy i w kagancu jeśli tylko ma podejrzenie że jego pupik ma jakąkolwiek szanse zrobic komuś krzywde.

z drugiej storny jestem za mozliwościa usmiercania wszystkich biegających bezpańskich psów i złapanyhc na ulicy np. w ciągu 3 miesięcy od momentu złapania i umieszczenia w schronisku - jesli nie zjawił się jego prawowity własciciel.
Oraz czipowanie psów i usypianie tyhc któryhc nie można zidentyfikowac. A jesli bedzie rozpoznany to moze wracać do właściciela- jesli to tylko ucieczka psa, a nie nieroztropne zachowanie własciciela

Dlaczego tak - bo chociaż pies nie ma prawa opuszczać posesji to jednak zdarzaja sie takie przypadki - chociażby silny instynkt rozrodczy każe mu biec za suka.
Po drugie - fakt ze pies zostanie złapany i uspiony spowoduje:
- że kazdy będzie pilnował swego psa (bo szkoda stracić tyle kasy/przyjaciela -
 skreslic wg uznania).
- nie bedzie biegajacych burków, bo będą wyłapane
- bedzie mniej psów, stana sie bardziej cenne dla włascicieli
- kary nakładane za zlamanie przepisów dotkliwe.

Wiem, że obroncy zwierzat oburza się na hasło usypiania ale to własnie z ich winy ten problem tez istnieje- schroniska sa przepełnione, ludzie lekka ręka oddają psy do schroniska lub wyrzucają na mieście - bo ktoś sie nimi zaopiekuje. Schroniska nie maja pieniedzy na utrzymanie, liczba psów znacznie przekracza dopuszczalną prawem liczebnośc, pracujacy tam ludzie to czesto z koniecznosci bo taka robota i traktowanie zwierzat.
Mając świadomość że pies zostanie uśpiony -vostrozniej biorą psa i inaczej decydują o jego losie. I nie byłoby takiech dzikich podchodów - był agresywny czy nie. złapany/wywieziony. I Ci wszyscy którzy się nie interesowali swoimi psami po pewnym czasie odpuściliby.

Wiem, że nie taka była idea, ale takie są realia.
A cała kupa zakazów dotyka nie tych co olewają przepisy ale tyhc którzy próbują się do nich stosować. Wiec po co ONE ?

--


Data: 2009-10-01 19:03:14
Autor: QRT
znowu temat psy i psiarze
nuroslaw@poczta.fm wrote:


<nuroslaw@poczta.fm> napisał:

> Chociaż tak naprawdę- czasami sa absurdy typu - wszystkie psy w kagańcu
> i
na
> smyczy niezależnie od miejsca - a przecież lepiej jest kiedy przepisy
> są realne do wyegzekwowania, Więc można by pozwolić na wiele i karać za
> każde delikatne naruszenie prawa...

ale ja sedecznie dziękuję za satysfakcję ( czy to moralną, czy finansową
) uzyskaną od właściciela niesfornego psa, jeśli przez miesiąc nie bedę
mógł na poszarpanej d...e usiąść, bądź być zmuszonym do poddania się
kuracji specyfikami przeciw wściekliźnie... Ja chcę mieć pewność, że
pitbull za mną nie pogoni ( smycz, szczelnie ogrodzona posesja ),

i głupi przepis myślisz że Cie uratuje? Przeciez masz teraz całą mase
przepisów a ten watek istniej tylko dlatego ze tak czy siak boisz się
wolno biegającego psa.
Jak dla mnie przepis powinien byc jeden - własciciel jest odpowiedzialny
za szkody jakei wyrzadzi jego pies. - a kary nadawane natychamiast i w
taki sposób że to WŁAŚCICIEL będzie chciał aby pies chodził na smyczy i w
kagancu jeśli tylko ma podejrzenie że jego pupik ma jakąkolwiek szanse
zrobic komuś krzywde.

z drugiej storny jestem za mozliwościa usmiercania wszystkich biegających
bezpańskich psów i złapanyhc na ulicy np. w ciągu 3 miesięcy od momentu
złapania i umieszczenia w schronisku - jesli nie zjawił się jego prawowity
własciciel.
Oraz czipowanie psów i usypianie tyhc któryhc nie można zidentyfikowac. A
jesli bedzie rozpoznany to moze wracać do właściciela- jesli to tylko
ucieczka psa, a nie nieroztropne zachowanie własciciela

Dlaczego tak - bo chociaż pies nie ma prawa opuszczać posesji to jednak
zdarzaja sie takie przypadki - chociażby silny instynkt rozrodczy każe mu
biec za suka.
Po drugie - fakt ze pies zostanie złapany i uspiony spowoduje:
- że kazdy będzie pilnował swego psa (bo szkoda stracić tyle
kasy/przyjaciela -
 skreslic wg uznania).
- nie bedzie biegajacych burków, bo będą wyłapane
- bedzie mniej psów, stana sie bardziej cenne dla włascicieli
- kary nakładane za zlamanie przepisów dotkliwe.

Wiem, że obroncy zwierzat oburza się na hasło usypiania ale to własnie z
ich winy ten problem tez istnieje- schroniska sa przepełnione, ludzie
lekka ręka oddają psy do schroniska lub wyrzucają na mieście - bo ktoś sie
nimi zaopiekuje. Schroniska nie maja pieniedzy na utrzymanie, liczba psów
znacznie przekracza dopuszczalną prawem liczebnośc, pracujacy tam ludzie
to czesto z koniecznosci bo taka robota i traktowanie zwierzat.
Mając świadomość że pies zostanie uśpiony -vostrozniej biorą psa i inaczej
decydują o jego losie. I nie byłoby takiech dzikich podchodów - był
agresywny czy nie. złapany/wywieziony. I Ci wszyscy którzy się nie
interesowali swoimi psami po pewnym czasie odpuściliby.

Wiem, że nie taka była idea, ale takie są realia.
A cała kupa zakazów dotyka nie tych co olewają przepisy ale tyhc którzy
próbują się do nich stosować. Wiec po co ONE ?

Podoba mi się Twój tok myślenia, jak dla mnie logiczne.
--
Z pozdrowieniami,
QRT

Data: 2009-10-02 08:04:49
Autor: Mariusz Kruk
znowu temat psy i psiarze
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "QRT"
Podoba mi się Twój tok myślenia, jak dla mnie logiczne.

I musiałeś zacytować całość żeby dopisać jedną linijkę?


--
d'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'Yb `b  Kruk@epsilon.eu.org   d' d' http://epsilon.eu.org/ Yb `b,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.d'

Data: 2009-10-02 21:14:08
Autor: QRT
znowu temat psy i psiarze
Mariusz Kruk wrote:
I musiałeś zacytować całość żeby dopisać jedną linijkę?
Tak jakoś wyszło na szybkiego :)

--
Z pozdrowieniami,
QRT

Data: 2009-10-02 08:03:18
Autor: Mariusz Kruk
znowu temat psy i psiarze
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "nuroslaw@poczta.fm"
Po drugie - fakt ze pies zostanie złapany i uspiony spowoduje:
- że kazdy będzie pilnował swego psa (bo szkoda stracić tyle kasy/przyjaciela -
skreslic wg uznania).

Raczysz żartować?

Wiem, że obroncy zwierzat oburza się na hasło usypiania ale to własnie z ich winy ten problem tez istnieje- schroniska sa przepełnione, ludzie lekka ręka oddają psy do schroniska lub wyrzucają na mieście - bo ktoś sie nimi zaopiekuje.

Nie. Ludzie wyrzucają psy bez zastanowienia czy ktokolwiek się nimi
zaopiekuje.

Mając świadomość że pies zostanie uśpiony -vostrozniej biorą psa i inaczej decydują o jego losie.

Buahahaha.


--
[-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] [  Kruk@epsilon.eu.org   ] [ http://epsilon.eu.org/ ] [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ]

Data: 2009-10-02 08:37:33
Autor: nuroslaw
znowu temat psy i psiarze
 
Nie. Ludzie wyrzucają psy bez zastanowienia czy ktokolwiek się nimi
zaopiekuje.
>Mając świadomość że pies zostanie uśpiony -vostrozniej biorą psa i inaczej >decydują o jego losie.
Buahahaha.

zajmuje się łapaniem psów m.in., szukaniem dla nich adopcji. Wiem, że wiele osób podrzuca psy do schroniska- bo tam ktoś się nimi "zaopiekuje". Podobnie gdzieś wyrzucając je z samochodu na wioskach. Oczywiście istnieje równie duża grupa ludzi która ma to totalnie gdzieś - niestety spotykam również resztki psa który stał przywiązany do drzewa. Znów są grzyby, to grzebiarze jak co roku coś znajdą :(

A jak myślisz, że jak ktoś zapłaci za psa 2000 zł, to będzie go wyrzucał na ulicę ? szybciej wystawi go na allegro.

pozdr.

--


Data: 2009-10-02 08:49:47
Autor: Mariusz Kruk
znowu temat psy i psiarze
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "nuroslaw@poczta.fm"
Nie. Ludzie wyrzucają psy bez zastanowienia czy ktokolwiek się nimi
zaopiekuje.
>Mając świadomość że pies zostanie uśpiony -vostrozniej biorą psa i inaczej >decydują o jego losie.
Buahahaha.
zajmuje się łapaniem psów m.in., szukaniem dla nich adopcji. Wiem, że wiele osób podrzuca psy do schroniska- bo tam ktoś się nimi "zaopiekuje".

Wiele - owszem. Ale dalece nie wszyscy.

Podobnie gdzieś wyrzucając je z samochodu na wioskach. Oczywiście istnieje równie duża grupa ludzi która ma to totalnie gdzieś - niestety spotykam również resztki psa który stał przywiązany do drzewa.

Ano właśnie.

A jak myślisz, że jak ktoś zapłaci za psa 2000 zł, to będzie go wyrzucał na ulicę ? szybciej wystawi go na allegro.

Myślę, że jeśli ktoś płaci za psa 2000zł, to:
a) jest to pies rasowy i jest to przemyślany zakup i pies nie zostanie
wyrzucony lub
b) 2kzł to dla kogoś fistaszki.

--
[-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] [  Kruk@epsilon.eu.org   ] [ http://epsilon.eu.org/ ] [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ]

Data: 2009-10-02 08:30:07
Autor: MichałG
znowu temat psy i psiarze
nuroslaw@poczta.fm pisze:
<nuroslaw@poczta.fm> napisał:

Chociaż tak naprawdę- czasami sa absurdy typu - wszystkie psy w kagańcu i
na
smyczy niezależnie od miejsca - a przecież lepiej jest kiedy przepisy są
realne do wyegzekwowania, Więc można by pozwolić na wiele i karać za każde
delikatne naruszenie prawa...
ale ja sedecznie dziękuję za satysfakcję ( czy to moralną, czy finansową )
uzyskaną od właściciela niesfornego psa, jeśli przez miesiąc nie bedę mógł
na poszarpanej d...e usiąść, bądź być zmuszonym do poddania się kuracji
specyfikami przeciw wściekliźnie... Ja chcę mieć pewność, że pitbull za mną
nie pogoni ( smycz, szczelnie ogrodzona posesja ),

i głupi przepis myślisz że Cie uratuje? Przeciez masz teraz całą mase przepisów a ten watek istniej tylko dlatego ze tak czy siak boisz się wolno biegającego psa. Jak dla mnie przepis powinien byc jeden - własciciel jest odpowiedzialny za szkody jakei wyrzadzi jego pies. - a kary nadawane natychamiast i w taki sposób że to WŁAŚCICIEL będzie chciał aby pies chodził na smyczy i w kagancu jeśli tylko ma podejrzenie że jego pupik ma jakąkolwiek szanse zrobic komuś krzywde.

z drugiej storny jestem za mozliwościa usmiercania wszystkich biegających bezpańskich psów i złapanyhc na ulicy np. w ciągu 3 miesięcy od momentu złapania i umieszczenia w schronisku - jesli nie zjawił się jego prawowity własciciel.
Oraz czipowanie psów i usypianie tyhc któryhc nie można zidentyfikowac. A jesli bedzie rozpoznany to moze wracać do właściciela- jesli to tylko ucieczka psa, a nie nieroztropne zachowanie własciciela

Dlaczego tak - bo chociaż pies nie ma prawa opuszczać posesji to jednak zdarzaja sie takie przypadki - chociażby silny instynkt rozrodczy każe mu biec za suka.
Po drugie - fakt ze pies zostanie złapany i uspiony spowoduje:
- że kazdy będzie pilnował swego psa (bo szkoda stracić tyle kasy/przyjaciela -
 skreslic wg uznania).
- nie bedzie biegajacych burków, bo będą wyłapane
- bedzie mniej psów, stana sie bardziej cenne dla włascicieli
- kary nakładane za zlamanie przepisów dotkliwe.

Wiem, że obroncy zwierzat oburza się na hasło usypiania ale to własnie z ich winy ten problem tez istnieje- schroniska sa przepełnione, ludzie lekka ręka oddają psy do schroniska lub wyrzucają na mieście - bo ktoś sie nimi zaopiekuje. Schroniska nie maja pieniedzy na utrzymanie, liczba psów znacznie przekracza dopuszczalną prawem liczebnośc, pracujacy tam ludzie to czesto z koniecznosci bo taka robota i traktowanie zwierzat.
Mając świadomość że pies zostanie uśpiony -vostrozniej biorą psa i inaczej decydują o jego losie. I nie byłoby takiech dzikich podchodów - był agresywny czy nie. złapany/wywieziony. I Ci wszyscy którzy się nie interesowali swoimi psami po pewnym czasie odpuściliby.

Wiem, że nie taka była idea, ale takie są realia.
A cała kupa zakazów dotyka nie tych co olewają przepisy ale tyhc którzy próbują się do nich stosować. Wiec po co ONE ?

Niestety to całkowicie nieprawomyślne rozwiazanie. Całkowicie rozwala przyjętą ostatnio powszechnie zasadę, że to ofiara jest winna i tylko sprawca ma ma prawa......    ;(


Pozdrawiam
Michał

Data: 2009-10-01 13:57:36
Autor: nuroslaw
znowu temat psy i psiarze
BoDro <bolek@lolek.pl> napisał(a):

Rasy niebezpieczne (agresywne) są dokładnie opisane w Rozporządzeniu Ministra
Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 28 kwietnia 2003 roku w sprawie
wykazu ras psów uznawanych za agresywne z podstawą prawną do wydania
rozporządzenia art. 10 ust. 2 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie
zwierząt. Rasy uznawane za agresywne to:
- amerykański pit bull terrier
- pies z Majorki (Perro de Presa Mallorquin)
- buldog amerykański
- dog argentyński
- pies kanaryjski (Perro de Presa Canario)
- tosa inu
- rottweiler
- akbash dog
- anatolian karabash
- moskiewski stróżujący
- owczarek kaukaski

No i co z tego? Mowa tylko o rasach psów, a nie o psach wyglądających jak rasowy. Po  czym poznasz że to pies rasy X? przecież to wszystko kundle, jak mu udowodnisz, jak pies nie ma żadnego numeru, linii rodowodowej, ojciec nie znany... To jest cały błąd tego rozporządzenia. Wiele takich spraw przegrano w sądzie. a 90% tzw. pitbulli, rotwailerów, dobermanów, jamników to wszystko kundle, bez rodowodu, hodowane w warunkach odbiegających czesto od wymogów kynologicznych, u ludzi nasawionych głównie na sprzedaż jak największej liczby psów.

pozdr. Nuroslaw

--


Data: 2009-10-03 17:52:34
Autor: Mati
znowu temat psy i psiarze
Przykre to, ale niestety masz w zupełności rację. :(

--


Data: 2009-09-29 12:36:11
Autor: MichałG
znowu temat psy i psiarze
Mariusz Kruk pisze:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Marek 'Qrczak' Potocki"
Przepisy mówią, że pies powinien być w kagańcu/ na smyczy,

Ale przytoczysz ten przepis, prawda? (nie, regionalne rozwiązania mnie
nie interesują).

a te lokalne to jakies gorsze?

Pozdrawiam
Michał

Data: 2009-09-29 12:53:41
Autor: Mariusz Kruk
znowu temat psy i psiarze
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "MichałG"
Przepisy mówią, że pies powinien być w kagańcu/ na smyczy,
Ale przytoczysz ten przepis, prawda? (nie, regionalne rozwiązania mnie
nie interesują).
a te lokalne to jakies gorsze?

Dla tych, którzy są gdzie indziej? Tak.

--
/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ \  Kruk@epsilon.eu.org   / / http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/

Data: 2009-09-29 22:00:04
Autor: Ryszard Mikke
znowu temat psy i psiarze
Marek 'Qrczak' Potocki <marek@wytnij.kurczak.one.pl> napisał(a):
Dnia Tue, 29 Sep 2009 09:44:32 +0000 (UTC), Mati napisał(a):

[...]

> Stawanie i
> czekanie też jest dość głupim rozwiązaniem, bo jeżeli jesteś przed podwórkiem
> psa, to pewnie jesteś na jego terytorium, a pies zmaterializował się przy
> tobie, prawdopodobnie z tego powodu. Jedynym sposób jaki znam i stosuję z
> dobrym skutkiem, to kontynuacja jazdy w obranym kierunku jednocześnie
> ignorując psa. A skąd wiesz, że nie potraktuje tego jako ucieczki?

Z doświadczenia. Spróbuj kiedyś...

rmikke

--


Data: 2009-09-30 08:05:10
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki
znowu temat psy i psiarze
Dnia Tue, 29 Sep 2009 22:00:04 +0000 (UTC), Ryszard Mikke napisał(a):

A skąd wiesz, że nie potraktuje tego jako ucieczki?

Z doświadczenia. Spróbuj kiedyś...

Też z doświadczenia wiem, że różnie z tym bywa.

--
Pozdrawiam z Wrocławia
Marek Potocki
Przewodnik sudecki klasy 0

Data: 2009-10-02 11:38:27
Autor: #:-) gps
znowu temat psy i psiarze
cztery pisze:
przepraszam, bydlę bez kagańca mnie goni, to użyję wszelkich dostępnych środków, aby się go pozbyć i tyle ;)

Zacznij od uzycia glowy.
Wystarczy zatrzymac sie i przeczekac szczekajacego psa.

Cztery to przebrany za człowieka psiur, który w internecie próbuje namówić paru, żeby stanowili pokarm dla jego kumpli ze sfory.

Stawiam wniosek - przerobić cztery na whiskas!
A. koty się ucieszą
B. nie znam przypadku ataku kota na rowerzystę, trzeba to docenić skarmiając koty whiskas pozyskaną z burka

#:-)
gps

Data: 2009-10-02 12:40:37
Autor: Mariusz Kruk
znowu temat psy i psiarze
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "#:-) gps"
Cztery to przebrany za człowieka psiur, który w internecie próbuje namówić paru, żeby stanowili pokarm dla jego kumpli ze sfory.

Stawiam wniosek - przerobić cztery na whiskas!
A. koty się ucieszą
B. nie znam przypadku ataku kota na rowerzystę, trzeba to docenić skarmiając koty whiskas pozyskaną z burka

1. Nie pal już tego świńśtwa. Szkodzi ci.
2. Whiskas to straszne badziewie.

--
  Kruk@ -\                   |           }-> epsilon.eu.org | http:// -/                   |                              |

Data: 2009-10-02 12:50:59
Autor: click
znowu temat psy i psiarze
Mariusz Kruk pisze:

2. Whiskas to straszne badziewie.


koty raczej badziewia nie jadaja
--
c l i c k 'n' r i d e   | kto nie pije, ten nie jedzie
"Who wants to pedal bike uphill?
The fun is going DOWNHILL" [John Breeze]

Data: 2009-10-02 10:55:09
Autor: Jan Srzednicki
znowu temat psy i psiarze
On 2009-10-02, click wrote:
Mariusz Kruk pisze:

2. Whiskas to straszne badziewie.

koty raczej badziewia nie jadaja

Jasne, a dachowce śmietnikowe to jedynie wygrzebanymi kawałkami łososia
się żywią...

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-10-02 12:56:30
Autor: click
znowu temat psy i psiarze
Jan Srzednicki pisze:
On 2009-10-02, click wrote:
Mariusz Kruk pisze:

2. Whiskas to straszne badziewie.
koty raczej badziewia nie jadaja

Jasne, a dachowce śmietnikowe to jedynie wygrzebanymi kawałkami łososia
się żywią...


scierwa, ktorego nie strawi nie ruszy
--
c l i c k 'n' r i d e   | kto nie pije, ten nie jedzie
"Who wants to pedal bike uphill?
The fun is going DOWNHILL" [John Breeze]

Data: 2009-10-02 12:54:07
Autor: Mariusz Kruk
znowu temat psy i psiarze
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "click"
2. Whiskas to straszne badziewie.
koty raczej badziewia nie jadaja

Naturalnego - nie.

--
d'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'Yb `b  Kruk@epsilon.eu.org   d' d' http://epsilon.eu.org/ Yb `b,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.d'

Data: 2009-10-02 12:56:55
Autor: click
znowu temat psy i psiarze
Mariusz Kruk pisze:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "click"
2. Whiskas to straszne badziewie.
koty raczej badziewia nie jadaja

Naturalnego - nie.


a przy nienaturalnym niby traca instynkt samozachowawczy?
--
c l i c k 'n' r i d e   | kto nie pije, ten nie jedzie
"Who wants to pedal bike uphill?
The fun is going DOWNHILL" [John Breeze]

Data: 2009-10-02 13:50:11
Autor: galex
znowu temat psy i psiarze
#:-) gps pisze:

B. nie znam przypadku ataku kota na rowerzystę,

Życia nie znasz:
http://tinyurl.com/detuuy

--
galex

Data: 2009-09-28 10:56:15
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki
znowu temat psy i psiarze
Dnia Sat, 26 Sep 2009 23:01:37 +0200, mariuszmo napisał(a):

Oczywiscie wg psiarzy którzy mieszkają obok drogi, którą jechała pies właśnie w tym momencie urwal się z łańcucha co jest bzdurą bo od dawna biegał luzem.

Czyli klasyczny pies na smyczy akustycznej (Azor, wracaj, Azor zostaw, on
nigdy nikogo nie ugryzł).


--
Pozdrawiam z Wrocławia
Marek Potocki
Przewodnik sudecki klasy 0

Data: 2009-09-28 21:43:09
Autor: Ryszard Mikke
znowu temat psy i psiarze
Marek 'Qrczak' Potocki <marek@wytnij.kurczak.one.pl> napisał(a):
Dnia Sat, 26 Sep 2009 23:01:37 +0200, mariuszmo napisał(a):

> Oczywiscie wg psiarzy którzy mieszkają obok drogi, którą jechała pies > właśnie w tym momencie urwal się z łańcucha co jest bzdurą bo od dawna > biegał luzem.

Czyli klasyczny pies na smyczy akustycznej (Azor, wracaj, Azor zostaw, on
nigdy nikogo nie ugryzł).

No kochaaaany, jak Ty się boisz, co nigdy nikogo nie ugryzł...

rmikke

--


Data: 2009-09-29 07:53:27
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki
znowu temat psy i psiarze
Dnia Mon, 28 Sep 2009 21:43:09 +0000 (UTC), Ryszard Mikke napisał(a):

Czyli klasyczny pies na smyczy akustycznej (Azor, wracaj, Azor zostaw, on
nigdy nikogo nie ugryzł).

No kochaaaany, jak Ty się boisz, co nigdy nikogo nie ugryzł...

Mam na myśli przypadki "mój pierwszy raz", tudzież "mój pierwszy raz jak
właściciel widzi" ;D

--
Pozdrawiam z Wrocławia
Marek Potocki
Przewodnik sudecki klasy 0

znowu temat psy i psiarze

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona