Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   żołnierzom wolności

żołnierzom wolności

Data: 2016-03-01 21:39:50
Autor: jsen
żołnierzom wolności


       *   *   *

        *  win  *
           d
       *       *

       *   *   *

był ranek ponury gdy kazano iść
pod stopą śnieg chrzęścił jak kości
zarzucił karabin przeżegnał swą pierś
i poszedł w bój żołnierz wolności

mróz ściskał za gardło wiatr smagał mu twarz
spod hełmu wystawały sople
o kuli co w boku utkwiła gdzieś
świadczyły na śniegu krwi krople

on nie czuł zmęczenia nie wiedział co ból
szedł by swą ojczyznę ratować
zabijał gdy musiał bo wiedział że wróg
chce jego ziemię stratować

nad każdym poległym odprawiał swą mszę
nad każdym znak krzyża czynił
każdego rannego opatrzył gdy mógł
i prosił by ten go nie winił

tak kroczył nasz żołnierz gdzie granatów szczęk
i kule świstały przy uchu
tak kroczył nasz żołnierz by znaleźć swą śmierć
i nikt nie wie co myślał w duchu

był ranek ponury gdy kazano iść
rozkaz wykonał bez złości
zarzucił karabin przeżegnał swą pierś
i poległ dla naszej wolności


         *
         *
     * * * * *
         *
         *
         *
         *
         *
         *


tam w polu szerokim gdzie stał jego schron
pod brzozą dziś bieleją włości
gdy ktoś Cię zapyta czy jest to czyjś dom
odpowiedź : to jest dom polskości

tam w polu szerokim gdzie stał jego schron
pod krzyżem dziś bieleją kości
gdy ktoś Cię zapyta czy mieszka tu ktoś
odpowiedz : tak - żołnierz wolności

jacek

Data: 2016-03-01 23:51:48
Autor: jsen
żołnierzom wolności
W dniu środa, 2 marca 2016 06:39:51 UTC+1 użytkownik js...@op.pl napisał:
*   *   *

        *  win  *
           d
       *       *

       *   *   *

był ranek ponury gdy kazano iść
pod stopą śnieg chrzęścił jak kości
zarzucił karabin przeżegnał swą pierś
i poszedł w bój żołnierz wolności

mróz ściskał za gardło wiatr smagał mu twarz
spod hełmu wystawały sople
o kuli co w boku utkwiła gdzieś
świadczyły na śniegu krwi krople

on nie czuł zmęczenia nie wiedział co ból
szedł by swą ojczyznę ratować
zabijał gdy musiał bo wiedział że wróg
chce jego ziemię stratować

nad każdym poległym odprawiał swą mszę
nad każdym znak krzyża czynił
każdego rannego opatrzył gdy mógł
i prosił by ten go nie winił

tak kroczył nasz żołnierz gdzie granatów szczęk
i kule świstały przy uchu
tak kroczył nasz żołnierz by znaleźć swą śmierć
i nikt nie wie co myślał w duchu

był ranek ponury gdy kazano iść
rozkaz wykonał bez złości
zarzucił karabin przeżegnał swą pierś
i poległ dla naszej wolności


         *
         *
     * * * * *
         *
         *
         *
         *
         *
         *


tam w polu szerokim gdzie stał jego schron
pod brzozą dziś bieleją włości
gdy ktoś Cię zapyta czy jest to czyjś dom
odpowiedź : to jest dom polskości

tam w polu szerokim gdzie stał jego schron
pod krzyżem dziś bieleją kości
gdy ktoś Cię zapyta czy mieszka tu ktoś
odpowiedz : tak - żołnierz wolności

jacek



cóż, był jeden dzień, był apel poległych,
którzy się nie stawili, chyba że nie czuję

może przez skorupę przebić się nie mogę
a może dlatego, że oni już z Bogiem
i nic im nie trzeba, i nic ich nie boli
skoro mają wolność zamiast co kto woli

cóż, był jeden dzień, był apel poległych
pewnie w oddawaniu życia my tak mało biegli jacek

Data: 2016-03-02 00:11:31
Autor: jsen
żołnierzom wolności
W dniu środa, 2 marca 2016 08:51:49 UTC+1 użytkownik js...@op.pl napisał:
W dniu środa, 2 marca 2016 06:39:51 UTC+1 użytkownik js...@op.pl napisał:
> *   *   *
> >         *  win  *
>            d
>        *       *
> >        *   *   *
> > był ranek ponury gdy kazano iść
> pod stopą śnieg chrzęścił jak kości
> zarzucił karabin przeżegnał swą pierś
> i poszedł w bój żołnierz wolności
> > mróz ściskał za gardło wiatr smagał mu twarz
> spod hełmu wystawały sople
> o kuli co w boku utkwiła gdzieś
> świadczyły na śniegu krwi krople
> > on nie czuł zmęczenia nie wiedział co ból
> szedł by swą ojczyznę ratować
> zabijał gdy musiał bo wiedział że wróg
> chce jego ziemię stratować
> > nad każdym poległym odprawiał swą mszę
> nad każdym znak krzyża czynił
> każdego rannego opatrzył gdy mógł
> i prosił by ten go nie winił
> > tak kroczył nasz żołnierz gdzie granatów szczęk
> i kule świstały przy uchu
> tak kroczył nasz żołnierz by znaleźć swą śmierć
> i nikt nie wie co myślał w duchu
> > był ranek ponury gdy kazano iść
> rozkaz wykonał bez złości
> zarzucił karabin przeżegnał swą pierś
> i poległ dla naszej wolności
> > >          *
>          *
>      * * * * *
>          *
>          *
>          *
>          *
>          *
>          *
> > > tam w polu szerokim gdzie stał jego schron
> pod brzozą dziś bieleją włości
> gdy ktoś Cię zapyta czy jest to czyjś dom
> odpowiedź : to jest dom polskości
> > tam w polu szerokim gdzie stał jego schron
> pod krzyżem dziś bieleją kości
> gdy ktoś Cię zapyta czy mieszka tu ktoś
> odpowiedz : tak - żołnierz wolności
> > jacek



cóż, był jeden dzień, był apel poległych,
którzy się nie stawili, chyba że nie czuję

może przez skorupę przebić się nie mogę
a może dlatego, że oni już z Bogiem
i nic im nie trzeba, i nic ich nie boli
skoro mają wolność zamiast co kto woli

cóż, był jeden dzień, był apel poległych
pewnie w oddawaniu życia my tak mało biegli jacek


kwiaty we włosach potargał wiatr
wyrzuć z pamięci ostatni ślad
bo dzisiaj ty, bo dzisiaj ja
to drogi dwie i serca dwa

i choć z daleka wołasz mnie
nie powiem tak, nie powiem nie
bez wspomnień czasem łatwiej żyć

żołnierzom wolności

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona