Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   zwierzęta leśne na drodze

zwierzęta leśne na drodze

Data: 2011-11-08 10:05:57
Autor: M1SLQ
zwierzęta leśne na drodze
Często na drogach dochodzi do zderzenia ze zwierzętami (nawet bardzo często w porównaniu np. do pożaru samochodu i konieczności użycia gaśnicy). Dlaczego tak się dzieje, czy nie jest tak po prostu dlatego, że światła mijania przeważnie nie pozwalają na zauważenie takiego dzika czy sarny w wystarczającej odległości?

Data: 2011-11-08 10:20:03
Autor: elmer radi radisson
zwierzęta leśne na drodze
On 2011-11-08 10:05, M1SLQ wrote:

Często na drogach dochodzi do zderzenia ze zwierzętami (nawet bardzo
często w porównaniu np. do pożaru samochodu i konieczności użycia
gaśnicy). Dlaczego tak się dzieje, czy nie jest tak po prostu dlatego,
że światła mijania przeważnie nie pozwalają na zauważenie takiego dzika
czy sarny w wystarczającej odległości?

Raczej dlatego, ze zwierzeta nie znaja sie zbyt dobrze na przepisach
i motoryzacji i potrafia pojawic sie przed samochodem w calkowicie
losowych (lub łosiowych) przypadkach. Ba, nawet potrafia uderzyc
w bok samochodu. Niedawno slyszalem tez o takim uderzeniu w
motocykliste. Wiec swiatla tu nic nie dadza jesli taki 'pieszy'
wtargnie nagle na jezdnie zza drzew czy krzakow.

A ze zyjemy w mocno zalesionym panstwie, jednoczesnie z duza
siecia drog niezbyt odseparowanych i zabezpieczonych (czytaj:
stanowiacych jeden wielki przepust dla dzikiej zwierzyny),
to o takich sytuacjach slychac czesto.  Sam jadac takimi
rejonami i nie przekraczajac jednoczesnie dopuszczalnej
predkosci nie czuje sie zbyt komfortowo bo ewentualny strzal
w dzika czy cos wiekszego i niekontrolowana zmiana toru jazdy
rokuje raczej kiepsko.


--

memento lorem ipsum

Data: 2011-11-08 03:45:09
Autor: Piotr Molski
zwierzęta leśne na drodze
On 8 Lis, 10:20, elmer radi radisson <r...@spam-spam-spam-eggs-bacon-
and.spam.wireland.org> wrote:

A ze zyjemy w mocno zalesionym panstwie, jednoczesnie z duza
siecia drog niezbyt odseparowanych i zabezpieczonych (czytaj:
stanowiacych jeden wielki przepust dla dzikiej zwierzyny),
to o takich sytuacjach slychac czesto.

BTW
Dzisiaj w nocy kolo 2 jelonek posuwal po Chalubinskiego w Wawie.
Ganialy go 4 samochody - dwie furgonetki straszakow i 2 cywilne z
jakimis funkcjonariuszami w srodku. Panowie scigali zwierze po jezdni
pod prad i z pradem, az zapedzili biedaka na Pole Mokotowskie. Co
dalej nie wiem.

pozdr
Piotr

Data: 2011-11-08 14:25:32
Autor: elmer radi radisson
zwierzęta leśne na drodze
On 2011-11-08 12:45, Piotr Molski wrote:

Dzisiaj w nocy kolo 2 jelonek posuwal po Chalubinskiego w Wawie.
Ganialy go 4 samochody - dwie furgonetki straszakow i 2 cywilne z
jakimis funkcjonariuszami w srodku. Panowie scigali zwierze po jezdni
pod prad i z pradem, az zapedzili biedaka na Pole Mokotowskie. Co
dalej nie wiem.

Pare dni temu w Izabelinie lowczy musieli dobic potraconego losia
(w sumie to Kampinos), i tez jakos ledwo co, w Al. Solidarnosci
przy Szwedzkiej potracona zostala sarna. Przez Modlinska,
w terenie zabudowanym ;) dziki smigaja regularnie. W miescie
pelno zwierza, a jak czlowiek pojdzie do lasu do spotyka
tylko dziecioly i komary ;)


--

memento lorem ipsum

Data: 2011-11-08 15:25:49
Autor: Michal Jankowski
zwierzęta leśne na drodze
elmer radi radisson <radi@spam-spam-spam-eggs-bacon-and.spam.wireland.org> writes:

Pare dni temu w Izabelinie lowczy musieli dobic potraconego losia
(w sumie to Kampinos), i tez jakos ledwo co, w Al. Solidarnosci
przy Szwedzkiej potracona zostala sarna. Przez Modlinska,
w terenie zabudowanym ;) dziki smigaja regularnie. W miescie
pelno zwierza, a jak czlowiek pojdzie do lasu do spotyka
tylko dziecioly i komary ;)

Dwa łososie, pardon, łosie, widzieliśmy w sobotę w lesie koło
Sierakowa góra 200m od parkingu. A na komary już nie sezon.

  MJ

Data: 2011-11-08 15:32:31
Autor: elmer radi radisson
zwierzęta leśne na drodze
On 2011-11-08 15:25, Michal Jankowski wrote:

Dwa łososie, pardon, łosie, widzieliśmy w sobotę w lesie koło
Sierakowa góra 200m od parkingu. A na komary już nie sezon.

Bo i mialem je na mysli w sezonie - przeciez nie mowilem nic
o ostatnim weekendzie.


--

memento lorem ipsum

Data: 2011-11-08 15:36:51
Autor: Mateusz
zwierzęta leśne na drodze
Panowie a tak z innej beczki zapytam, bo będę jeździł w okolicach Wawy, Torunia i Łodzi.

Taki łoś jest tak samo ruchliwy i nieprzewidywalny jak jakieś mniejsze zwierzę leśne ? Kolizja z takim cholerstwem w kompakcie kończy się śmiercią ?

Na śląsku (okolice katowic itp) w życiu się nie spotkałem z takim zwierzem.

Data: 2011-11-08 16:00:43
Autor: Michal Jankowski
zwierzęta leśne na drodze
Mateusz <mateusz.chmurzynski@gmail.com> writes:

Taki łoś jest tak samo ruchliwy i nieprzewidywalny jak jakieś mniejsze
zwierzę leśne ? Kolizja z takim cholerstwem w kompakcie kończy się
śmiercią ?

Łoś potrafi wybiec z lasu w poprzek drogi zarówno szybkim jak i
wolnym krokiem nie zważając na nic. Przebiegł mi kiedyś taki 20m przed
samochodem na bocznej drodze. Akurat jechałem ok. 50 km/h i nawet nic
nie musiałem robić, ale gdyby to było nie 20, tylko 5 metrów...

A łoś jest niestety ciężki i wysoki. Nogi ma długie, uderzony
samochodem wlatuje na maskę i były wypadki, że przebił przednią i
tylną szybę.

  MJ

Data: 2011-11-08 16:10:01
Autor: Mateusz
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 2011-11-08 16:00, Michal Jankowski pisze:
Łoś potrafi wybiec z lasu w poprzek drogi zarówno szybkim jak i
wolnym krokiem nie zważając na nic. Przebiegł mi kiedyś taki 20m przed
samochodem na bocznej drodze. Akurat jechałem ok. 50 km/h i nawet nic
nie musiałem robić, ale gdyby to było nie 20, tylko 5 metrów...

A łoś jest niestety ciężki i wysoki. Nogi ma długie, uderzony
samochodem wlatuje na maskę i były wypadki, że przebił przednią i
tylną szybę.

Dzięki za garść informacji.

Data: 2011-11-08 20:50:40
Autor: Przemysław Czaja
zwierzęta leśne na drodze

Użytkownik "Mateusz"

Taki łoś jest tak samo ruchliwy i nieprzewidywalny jak jakieś mniejsze zwierzę leśne ? Kolizja z takim cholerstwem w kompakcie kończy się śmiercią ?

Tylko w A klasie Mercedesa, inne auta przechodzą test łosia bez problemu ;-)

Data: 2011-11-08 11:01:53
Autor: Myjk
zwierzęta leśne na drodze
Tue, 08 Nov 2011 10:20:03 +0100, elmer radi radisson
Niedawno slyszalem tez o takim uderzeniu w motocykliste.

No WAI! A w rowerzystę? :P

http://www.youtube.com/watch?v=S2oymHHyV1M

--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl

Data: 2011-11-08 11:16:55
Autor: elmer radi radisson
zwierzęta leśne na drodze
On 2011-11-08 11:01, Myjk wrote:

No WAI! A w rowerzystę? :P

Z ta roznica ze motocyklista spedzil tydzien w szpitalu.

--

memento lorem ipsum

Data: 2011-11-08 19:22:06
Autor: Karol Y
zwierzęta leśne na drodze
No WAI! A w rowerzystę? :P

Z ta roznica ze motocyklista spedzil tydzien w szpitalu.

A te dźwięki między 0:21-0:34, to ja się pytam co to jest? Bo jak ten gość to wydaje, to ja się nie dziwię, że może z samicą go to gnu pomyliło :-P

--
Mateusz Bogusz

Data: 2011-11-08 10:55:35
Autor: Andrzej Lawa
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 08.11.2011 10:05, M1SLQ pisze:
Często na drogach dochodzi do zderzenia ze zwierzętami (nawet bardzo
często w porównaniu np. do pożaru samochodu i konieczności użycia
gaśnicy). Dlaczego tak się dzieje, czy nie jest tak po prostu dlatego,
że światła mijania przeważnie nie pozwalają na zauważenie takiego dzika
czy sarny w wystarczającej odległości?

Smutna prawda jest taka, że duża część takich zdarzeń to wynik
klasycznego zapierdalania na oślep i nie zważając na przepisy.

Większość zwierząt żerujących w nocy "świeci" oczami i jak ktoś nie
zapierdala ponad zasięg swoich świateł, to ryzyko trafienia w zwierzę ma
małe.

Data: 2011-11-08 11:24:40
Autor: Iksinski
zwierzęta leśne na drodze

Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:j9auan$hkj$1inews.gazeta.pl...

Większość zwierząt żerujących w nocy "świeci" oczami

Szczególnie jak stoją do kierowcy tyłem. ;-)

i jak ktoś nie
zapierdala ponad zasięg swoich świateł, to ryzyko trafienia w zwierzę ma
małe.

Problem stanowią nie zwierzęta "żerujące" przy drodze (na czym one mają tam żerować, petach i puszkach?), tylko na zwierzakch, które chcą się przedostawać między dwoma częściami lasu rozdzielonymi drogą. I masz małe szanse zdążyć u nich "świecące" oczy, bo nie stają przed wejściem na drogę i nie rozglądają się na boki dając szansę kierowcy. Po prostu biegną/lezą prosto z lasu nie zwracając uwagi, że weszły na asfalt.
Nawet przy małej prędkości masz spore szanse trafić takie zwierzę, bo ono potrafi wskoczyć prosto przed maskę samochodu, zupełnie nie uwzględniając prędkości samochodu.
Mniejsza prędkość daje szansę na mniejsze straty i trochę więcej czasu na hamowanie, ale ryzyko trafienia zwierzaka są nadal spore.

Pozdrawiam
X

Data: 2011-11-08 11:34:41
Autor: Myjk
zwierzęta leśne na drodze
Tue, 8 Nov 2011 11:24:40 +0100, Iksinski
Mniejsza prędkość daje szansę na mniejsze straty i trochę więcej czasu na hamowanie, ale ryzyko trafienia zwierzaka są nadal spore.

To prawda. Kumpel jechał 60/70 i skasował łosia (gdyby nie poroże, to
władowałby mu się do kabiny, a tak zdemolował przedni słupek i przeleciał
dachem). Nawet nie zdążył zareagować i hamulca wcisnąć. Jakby jechał 80
albo 120, to by go nie trafił. :P Jak ktoś ma niefarta, to i palec w tyłku złamie. ;)

--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl

Data: 2011-11-08 11:49:17
Autor: Andrzej Lawa
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 08.11.2011 11:24, Iksinski pisze:

Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
w wiadomości news:j9auan$hkj$1inews.gazeta.pl...

Większość zwierząt żerujących w nocy "świeci" oczami

Szczególnie jak stoją do kierowcy tyłem. ;-)

Taaak, zwierzę stojące na środku drogi tyłem do nadjeżdżającego
pojazdu... Pociągnij za drugą - ta aż dzwoni!

i jak ktoś nie
zapierdala ponad zasięg swoich świateł, to ryzyko trafienia w zwierzę ma
małe.

Problem stanowią nie zwierzęta "żerujące" przy drodze (na czym one mają
tam żerować, petach i puszkach?), tylko na zwierzakch, które chcą się

Nie twierdziłem, że żerują na drodze tylko w nocy. A czasami i przy
drodze coś się spożywczego trafi - np. wcześniejsze pechowe zwierzątko.

przedostawać między dwoma częściami lasu rozdzielonymi drogą. I masz
małe szanse zdążyć u nich "świecące" oczy, bo nie stają przed wejściem
na drogę i nie rozglądają się na boki dając szansę kierowcy. Po prostu

Może doświadczenie przeczy twojej tezie - nie było jeszcze przypadku,
żeby zwierzak nie popatrzył w moją stronę. Ale może jeździsz jakąś
luksusową wyciszoną limuzyną lub melexem ;) a moje pojazdy to
ćwierćlitrowy skuter brzmiący nieco jak "maluszek" oraz 16-letni diesel ;)

biegną/lezą prosto z lasu nie zwracając uwagi, że weszły na asfalt.
Nawet przy małej prędkości masz spore szanse trafić takie zwierzę, bo
ono potrafi wskoczyć prosto przed maskę samochodu, zupełnie nie
uwzględniając prędkości samochodu.
Mniejsza prędkość daje szansę na mniejsze straty i trochę więcej czasu
na hamowanie, ale ryzyko trafienia zwierzaka są nadal spore.

Trafienie w boku to co innego, ale to dość rzadkie zjawisko -
najczęstszym przypadkiem jest wjechanie w zwierzę i z tego co widzę
większość ma miejsce na środku drogi.

Tak czy inaczej ja zawsze jeżdżę "na zasięg świateł" (paranoja jest
bardzo zdrowa w ruchu drogowym - zakładam, że poza zasięgiem moich
świateł może być wszystko z urwiskiem włącznie ;) ) i póki co jedyny
problem sprawiały mi psy, które usiłowały atakować moje opony (to
_czasami_ są na prawdę durne zwierzaki... wielopokoleniowy kontakt z
ludźmi musiał im nieźle zaszkodzić ;) chociaż kundelek sąsiada zawsze
grzecznie czeka, aż przejadę).

No i kiedyś o mało co nie wjechałem w kota, ale kotek siedział sobie
spokojnie na poboczu i czekał aż przejadę, ale nagle rzucił się na niego
jakiś pies. Na szczęście jechałem powoli.

Mała podpowiedź: czasem się zdarza, że zwierzę "zastygnie" w świetle
świateł. Warto je w tym momencie na chwilę zgasić - jest duża szansa, że
zwierzę się otrząśnie i zdąży uciec.

Data: 2011-11-08 12:56:53
Autor: Iksinski
zwierzęta leśne na drodze

Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:j9b1fe$s4e$1inews.gazeta.pl...

Taaak, zwierzę stojące na środku drogi tyłem do nadjeżdżającego
pojazdu... Pociągnij za drugą - ta aż dzwoni!

Nie łapię ironii...


Nie twierdziłem, że żerują na drodze tylko w nocy. A czasami i przy
drodze coś się spożywczego trafi - np. wcześniejsze pechowe zwierzątko.

Zdecyduj się. Jak ma żreć padlinę (mam nadzieję, że nie sarna ;-) to równie dobrze może ją żreć na środku drogi i może stać do ciebie tyłem.


Może doświadczenie przeczy twojej tezie - nie było jeszcze przypadku,
żeby zwierzak nie popatrzył w moją stronę. Ale może jeździsz jakąś
luksusową wyciszoną limuzyną lub melexem ;) a moje pojazdy to
ćwierćlitrowy skuter brzmiący nieco jak "maluszek" oraz 16-letni diesel ;)

Nie zrozumiałeś. Zwierzak nie stoi przy drodze i nie wypatruje pojazdów. Wyskakuje z lasu i zasuwa przez drogę nie rozglądając się. Czasem głupieje i stanie w bezruchu.
Gdyby zawsze było tak, jak Ci pasuje do Twojej teorii, czyli zwierzak wychodzi na drogę i stoi na jej środku czekając na nadjeżdżający samochód, to nie byłoby żadnego problemu, nawet dla zap...czy. Spokojnie mieliby czas na hamowanie. Problem w tym, że zwierzaki nie chcą współpracować i częściej wbiegają bezpośrednio pod nadjeżdżający samochód, niezależnie od tego jaką ma prędkość. W takich sytuacjach najczęściej dochodzi do potrąceń.


Trafienie w boku to co innego, ale to dość rzadkie zjawisko -

Nigdzie nie pisałem o waleniu w bok...


najczęstszym przypadkiem jest wjechanie w zwierzę i z tego co widzę
większość ma miejsce na środku drogi.

I z tego wywnioskowałeś, że zwierzę wychodzi na drogę, stoi sobie spokojnie i wali w nie głupi zap...lacz?
Słaba logika. Gdzie ma mieć miejsce? Na poboczu, gdzie nie jeżdżą samochody?


Tak czy inaczej ja zawsze jeżdżę "na zasięg świateł" (paranoja jest
bardzo zdrowa w ruchu drogowym - zakładam, że poza zasięgiem moich
świateł może być wszystko z urwiskiem włącznie ;)

Zasadniczo poprawnie. Tylko te światła nie przebiją ściany lasu. Nie masz pewnosci, czy z boku nie wyskoczy zwierzak. Przyjmij wreszcie do wiadomości, że większość potrąceń wynika właśnie z tego, że zwierzęta wbiegają przed nadjeżdżający samochód, nie dając czasu na reakcję kierowcy. W takiej sytuacji Twoje światła nic Ci nie pomogą.


Mała podpowiedź: czasem się zdarza, że zwierzę "zastygnie" w świetle
świateł. Warto je w tym momencie na chwilę zgasić - jest duża szansa, że
zwierzę się otrząśnie i zdąży uciec.

Najwyraźniej nie miałeś sytuacji, w której zwierzę wybiegło z lasu przed samochód. W takiej sytuacji nie masz czasu na bawienie się światłami, tylko depczesz hamulec.

Pozdrawiam
X

Data: 2011-11-08 13:32:47
Autor: Andrzej Lawa
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 08.11.2011 12:56, Iksinski pisze:

Taaak, zwierzę stojące na środku drogi tyłem do nadjeżdżającego
pojazdu... Pociągnij za drugą - ta aż dzwoni!

Nie łapię ironii...

Niezbyt wierzę w sarny stojące sobie na środku drogi, w szczególności
tyłem do akurat nadjeżdżającego pojazdu ;)

OK ostatecznie biegnące wzdłuż drogi...

Nie twierdziłem, że żerują na drodze tylko w nocy. A czasami i przy
drodze coś się spożywczego trafi - np. wcześniejsze pechowe zwierzątko.

Zdecyduj się. Jak ma żreć padlinę (mam nadzieję, że nie sarna ;-) to
równie dobrze może ją żreć na środku drogi i może stać do ciebie tyłem.

Niezbyt - naturalnym odruchem drapieżnika/padlinożercy jest odwracanie
się w kierunku nowego dźwięku na wypadek gdyby okazała się to
konkurencja do przekąski.

Może doświadczenie przeczy twojej tezie - nie było jeszcze przypadku,
żeby zwierzak nie popatrzył w moją stronę. Ale może jeździsz jakąś
luksusową wyciszoną limuzyną lub melexem ;) a moje pojazdy to
ćwierćlitrowy skuter brzmiący nieco jak "maluszek" oraz 16-letni
diesel ;)

Nie zrozumiałeś. Zwierzak nie stoi przy drodze i nie wypatruje pojazdów.
Wyskakuje z lasu i zasuwa przez drogę nie rozglądając się. Czasem
głupieje i stanie w bezruchu.

Może łosie, których na drodze nie spotkałem, ale dwa czy trzy lisy,
które miałem okazję spotkać, właśnie się rozejrzały przed wejściem na
drogę. Może szkolone ;)

Gdyby zawsze było tak, jak Ci pasuje do Twojej teorii, czyli zwierzak
wychodzi na drogę i stoi na jej środku czekając na nadjeżdżający
samochód, to nie byłoby żadnego problemu, nawet dla zap...czy. Spokojnie

To nie ja pisałem o stojących na środku drogi.

mieliby czas na hamowanie. Problem w tym, że zwierzaki nie chcą
współpracować i częściej wbiegają bezpośrednio pod nadjeżdżający
samochód, niezależnie od tego jaką ma prędkość. W takich sytuacjach
najczęściej dochodzi do potrąceń.

Nie wiem jak z grubszą zwierzyną, ale w przypadku drobniejszej
praktycznie zawsze widzę zwłoki na środku drogi lub blisko tego środka
_i_ brak śladów hamowania.

Trafienie w boku to co innego, ale to dość rzadkie zjawisko -

Nigdzie nie pisałem o waleniu w bok...

Było w wątku - odniosłem się do tego.

najczęstszym przypadkiem jest wjechanie w zwierzę i z tego co widzę
większość ma miejsce na środku drogi.

I z tego wywnioskowałeś, że zwierzę wychodzi na drogę, stoi sobie
spokojnie i wali w nie głupi zap...lacz?
Słaba logika. Gdzie ma mieć miejsce? Na poboczu, gdzie nie jeżdżą
samochody?

Słabo czytasz. Spróbuj jeszcze raz.

Tak czy inaczej ja zawsze jeżdżę "na zasięg świateł" (paranoja jest
bardzo zdrowa w ruchu drogowym - zakładam, że poza zasięgiem moich
świateł może być wszystko z urwiskiem włącznie ;)

Zasadniczo poprawnie. Tylko te światła nie przebiją ściany lasu. Nie
masz pewnosci, czy z boku nie wyskoczy zwierzak. Przyjmij wreszcie do
wiadomości, że większość potrąceń wynika właśnie z tego, że zwierzęta
wbiegają przed nadjeżdżający samochód, nie dając czasu na reakcję
kierowcy. W takiej sytuacji Twoje światła nic Ci nie pomogą.

Dziwne, że zwłoki kotów, psów i zajęcy widują także na drogach przez
pola, bez ściany lasu.

Mała podpowiedź: czasem się zdarza, że zwierzę "zastygnie" w świetle
świateł. Warto je w tym momencie na chwilę zgasić - jest duża szansa, że
zwierzę się otrząśnie i zdąży uciec.

Najwyraźniej nie miałeś sytuacji, w której zwierzę wybiegło z lasu przed
samochód. W takiej sytuacji nie masz czasu na bawienie się światłami,
tylko depczesz hamulec.

Z lasu - nie. Z krzaków przy drodze - tak. O dziwo wystarczyło
nienerwowo przyhamować.

Data: 2011-11-08 14:39:58
Autor: Arek
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 2011-11-08 13:32, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 08.11.2011 12:56, Iksinski pisze:

Taaak, zwierzę stojące na środku drogi tyłem do nadjeżdżającego
pojazdu... Pociągnij za drugą - ta aż dzwoni!

Nie łapię ironii...

Niezbyt wierzę w sarny stojące sobie na środku drogi, w szczególności
tyłem do akurat nadjeżdżającego pojazdu ;)

Zawsze się patrzy w kierunku nadjeżdżającego samochodu? Nigdy w drugą stronę bok itp.?

Zdecyduj się. Jak ma żreć padlinę (mam nadzieję, że nie sarna ;-) to
równie dobrze może ją żreć na środku drogi i może stać do ciebie tyłem.

Niezbyt - naturalnym odruchem drapieżnika/padlinożercy jest odwracanie
się w kierunku nowego dźwięku na wypadek gdyby okazała się to
konkurencja do przekąski.

Słuch zwierząt jest wyczulony na specjalne dźwięki. Samochód nie jest naturalnym zagrożeniem dla zwierząt leśnych. Dodatkowo, zwierzęta nie ogarniają takiej prędkości, więc samochód będący 100m dalej, nawet jak jest słyszalny nie jest jeszcze traktowany jako zagrożenie.


mieliby czas na hamowanie. Problem w tym, że zwierzaki nie chcą
współpracować i częściej wbiegają bezpośrednio pod nadjeżdżający
samochód, niezależnie od tego jaką ma prędkość. W takich sytuacjach
najczęściej dochodzi do potrąceń.

Nie wiem jak z grubszą zwierzyną, ale w przypadku drobniejszej
praktycznie zawsze widzę zwłoki na środku drogi lub blisko tego środka
_i_ brak śladów hamowania.

LOL. A jakie ślady hamowania zostawia samochód z systemem ABS?

Tak czy inaczej ja zawsze jeżdżę "na zasięg świateł" (paranoja jest
bardzo zdrowa w ruchu drogowym - zakładam, że poza zasięgiem moich
świateł może być wszystko z urwiskiem włącznie ;)

Zasadniczo poprawnie. Tylko te światła nie przebiją ściany lasu. Nie
masz pewnosci, czy z boku nie wyskoczy zwierzak. Przyjmij wreszcie do
wiadomości, że większość potrąceń wynika właśnie z tego, że zwierzęta
wbiegają przed nadjeżdżający samochód, nie dając czasu na reakcję
kierowcy. W takiej sytuacji Twoje światła nic Ci nie pomogą.

Dziwne, że zwłoki kotów, psów i zajęcy widują także na drogach przez
pola, bez ściany lasu.

Jaki zasiąg mają prawidłowo ustawione światła mijania? Potem policz ile metrów przejeżdża w ciągu sekundy samochód jadący 90km/h. A potem przestań gadać głupoty.

Najwyraźniej nie miałeś sytuacji, w której zwierzę wybiegło z lasu przed
samochód. W takiej sytuacji nie masz czasu na bawienie się światłami,
tylko depczesz hamulec.

Z lasu - nie. Z krzaków przy drodze - tak. O dziwo wystarczyło
nienerwowo przyhamować.

I co się stało z tym zwierzęciem? Wyparowało?

A.

Data: 2011-11-08 17:30:12
Autor: Deflegmator
zwierzęta leśne na drodze
Andrzej Lawa wrote:

Może łosie, których na drodze nie spotkałem, ale dwa czy trzy lisy,
które miałem okazję spotkać, właśnie się rozejrzały przed wejściem na
drogę. Może szkolone ;)

To sobie obejrzyj, akcja zaczyna się tak koło 1.15:

http://www.youtube.com/watch?v=wG5Gv8E9LZU&feature=related

I wyobraź sobie teraz noc i większą (czytaj - normalną :)) prędkość.
Tyle na temat leśnych zwierząt.


--
Deflegmator

Data: 2011-11-08 19:26:56
Autor: Myjk
zwierzęta leśne na drodze
Tue, 8 Nov 2011 17:30:12 +0000 (UTC), Deflegmator
To sobie obejrzyj, akcja zaczyna się tak koło 1.15:

No i co? Nie widziałeś świecących oczu?! BPNMSP :P

--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl

Data: 2011-11-08 19:22:47
Autor: Deflegmator
zwierz�ta le�ne na drodze
Myjk wrote:

> To sobie obejrzyj, akcja zaczyna się tak koło 1.15:

No i co? Nie widziałeś świecących oczu?! BPNMSP :P

Po zamordowaniu niewinnej sarenki i skasowaniu połowy samochodu, to
bym pewnie sam zaświecił oczami. Przed żoną... :D

--
Deflegmator

Data: 2011-11-08 19:59:39
Autor: Artur Maśląg
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 2011-11-08 18:30, Deflegmator pisze:
Andrzej Lawa wrote:

Może łosie, których na drodze nie spotkałem, ale dwa czy trzy lisy,
które miałem okazję spotkać, właśnie się rozejrzały przed wejściem na
drogę. Może szkolone ;)

To sobie obejrzyj, akcja zaczyna się tak koło 1.15:

http://www.youtube.com/watch?v=wG5Gv8E9LZU&feature=related

I wyobraź sobie teraz noc i większą (czytaj - normalną :)) prędkość.
Tyle na temat leśnych zwierząt.

Mi tak kiedyś z boku wyskoczyła klępa z młodym, a raczej najpierw
wyskoczyła klępa i się zatrzymała, a po chwili z lasu wyskoczyło młode
i się przewróciło na asfalcie (a może odwrotnie). W tym momencie na
szczęście ja prowadziłem wycieczkę do kolegi powołanego do armii
(Biskupiec?). Zero zwracania uwagi na samochód - nawet tańczący na
jezdni. Chwilę postały i poooszły dalej :)

PS - oczy im się nie świeciły ;)

Data: 2011-11-08 19:37:41
Autor: Deflegmator
zwierzęta leśne na drodze
Artur Maśląg wrote:

Mi tak kiedyś z boku wyskoczyła klępa z młodym, a raczej najpierw
wyskoczyła klępa i się zatrzymała, a po chwili z lasu wyskoczyło młode
i się przewróciło na asfalcie (a może odwrotnie). W tym momencie na
szczęście ja prowadziłem wycieczkę do kolegi powołanego do armii
(Biskupiec?). Zero zwracania uwagi na samochód - nawet tańczący na
jezdni. Chwilę postały i poooszły dalej :)

PS - oczy im się nie świeciły ;)

Łosie to w ogóle dziwne są. Osobiście przygód z nimi nie miałem, ale
znam historię, kiedy łoś zatrzymał się przed ciągnikiem z przyczepą na
leśnej, gruntowej drodze i po prostu stał, gapiąc się w traktorzystę.
Ani się traktorem cofnąć nie dało, ani przepłoszyć zwierzaka
trąbieniem, czy podjeżdżaniem. Na szczęście traktor jakoś nie zapylał
stówą, więc obyło się bez ofiar. ;)

--
Deflegmator

Data: 2011-11-08 19:41:02
Autor: AZ
zwierzęta leśne na drodze
On 2011-11-08, Deflegmator <walhallSP@Mwp.pl> wrote:

Łosie to w ogóle dziwne są. Osobiście przygód z nimi nie miałem, ale
znam historię, kiedy łoś zatrzymał się przed ciągnikiem z przyczepą na
leśnej, gruntowej drodze i po prostu stał, gapiąc się w traktorzystę.
Ani się traktorem cofnąć nie dało, ani przepłoszyć zwierzaka
trąbieniem, czy podjeżdżaniem. Na szczęście traktor jakoś nie zapylał
stówą, więc obyło się bez ofiar. ;)

Chyba wszystkie tak maja. Jechalem kiedys o 3 w nocy przez Vysokie Tatry
spotkalem trzy, kazdy stal 2-3 minuty i sie gapil i nie wiadomo czy
spierdalac czy czekac ale postal, popatrzyl i poszedl w las ;-)

--
Artur
ZZR 1200

Data: 2011-11-08 20:48:39
Autor: Artur Maśląg
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 2011-11-08 20:37, Deflegmator pisze:
(...)
Łosie to w ogóle dziwne są. Osobiście przygód z nimi nie miałem, ale
znam historię, kiedy łoś zatrzymał się przed ciągnikiem z przyczepą na
leśnej, gruntowej drodze i po prostu stał, gapiąc się w traktorzystę.
Ani się traktorem cofnąć nie dało, ani przepłoszyć zwierzaka
trąbieniem, czy podjeżdżaniem. Na szczęście traktor jakoś nie zapylał
stówą, więc obyło się bez ofiar. ;)

Wiesz, ja nie mogę powiedzieć/napisać, że takie przygody miewam
regularnie, ale przez kilkadziesiąt lat jazdy po różnych drogach
w sumie wiele widziałem :) Sarny owszem, chyba bardziej
płochliwe, ale łosie, dziki, czy lisy chore na wściekliznę to
mają ruch drogowy w sporym poważaniu. Wyjdą, patrzą, postoją,
będą chciały to pójdą dalej ;) Stąd też na terenach oznakowanych
"zwierzyną" czy też takich, które są podejrzane w tej materii
jednak zwalniam i to nie poniżej 120km/h, a ograniczeń
administracyjnych.

Data: 2011-11-08 20:27:24
Autor: Deflegmator
zwierzęta leśne na drodze
Artur Maśląg wrote:

Stąd też na terenach oznakowanych
"zwierzyną" czy też takich, które są podejrzane w tej materii
jednak zwalniam i to nie poniżej 120km/h, a ograniczeń
administracyjnych.

Tyle że przed samym zderzeniem ze zwierzęciem zwolnienie chroni
nieszczególnie. I tak jakiś żubr może ci wyskoczyć pół metra przed
zderzakiem, a, jak powszechnie wiadomo, tylko UFO zatrzymuje się w
miejscu bez szkody dla pasażerów. :) Skutki takiego zderzenia za to
faktycznie mogą być inne - zależnie od prędkości. Nie rozumiem jednak,
jaki z tego ma być morał - ograniczenie do 15km/h dla motocyklistów? :)
To chyba przesada, nieprawdaż? Podróżowanie jest zawsze ryzykiem.
Problem w tym, by nikt nie wpadał na "genialne" pomysły typu wyłączanie
świateł na widok świecących oczu sarenki...


--
Deflegmator

Data: 2011-11-08 21:46:17
Autor: Artur Maśląg
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 2011-11-08 21:27, Deflegmator pisze:
Artur Maśląg wrote:

Stąd też na terenach oznakowanych
"zwierzyną" czy też takich, które są podejrzane w tej materii
jednak zwalniam i to nie poniżej 120km/h, a ograniczeń
administracyjnych.

Tyle że przed samym zderzeniem ze zwierzęciem zwolnienie chroni
nieszczególnie.

Nieprawda. Nawet w najgorszym przypadku trafienie przy powiedzmy
80km/h (o ile nie było ograniczenia do 70), a przy 120km/h to
różnica zasadnicza.

I tak jakiś żubr może ci wyskoczyć pół metra przed
zderzakiem, a, jak powszechnie wiadomo, tylko UFO zatrzymuje się w
miejscu bez szkody dla pasażerów. :)

Zwierzaki takie jednak widać nie z 0,5 metra, a z 50 metrów.
Wypadki w postaci wypadu takiego zwierzaka 0.5 metra przed samochodem
po zdjęciu "czapki niewidki" należą raczej do zdarzeń mocno
teoretycznych. Znaczy nie są niemożliwe, ale...

Skutki takiego zderzenia za to
faktycznie mogą być inne - zależnie od prędkości.

Ek rośnie z kwadratem prędkości - droga hamowania również.

Nie rozumiem jednak,
jaki z tego ma być morał - ograniczenie do 15km/h dla motocyklistów? :)

To ich problem, mogą jeździć tylko po autostradach ;)

To chyba przesada, nieprawdaż? Podróżowanie jest zawsze ryzykiem.

Bez przesady. Jakieś ryzyko zawsze istnieje, ale należy je
minimalizować, a nie balansować na granicy...

Problem w tym, by nikt nie wpadał na "genialne" pomysły typu wyłączanie
świateł na widok świecących oczu sarenki...

Wiesz, "genialnych" kierowców czy też grupowiczów mamy dość spory
odsetek, więc chyba dziwić się nie należy...

Data: 2011-11-08 21:25:18
Autor: Deflegmator
zwierzęta leśne na drodze
Artur Maśląg wrote:
> Tyle że przed samym zderzeniem ze zwierzęciem zwolnienie chroni
> nieszczególnie.

Nieprawda. Nawet w najgorszym przypadku trafienie przy powiedzmy
80km/h (o ile nie było ograniczenia do 70), a przy 120km/h to
różnica zasadnicza.

Toteż mówię - rezultat wypadku może być zupełnie inny. Natomiast samego
dzwona możesz zaliczyć bez względu na prędkość. Szczególnie w lesie.

 
> I tak jakiś żubr może ci wyskoczyć pół metra przed
> zderzakiem, a, jak powszechnie wiadomo, tylko UFO zatrzymuje się w
> miejscu bez szkody dla pasażerów. :)

Zwierzaki takie jednak widać nie z 0,5 metra, a z 50 metrów.

Wolne żarty. Chyba w dzień i w szczerym polu. W środku lasu (nawet
niekoniecznie nocą) i tak zauważysz biegnące zwierzę w ostatniej
chwili. Żubra również. :)

Wypadki w postaci wypadu takiego zwierzaka 0.5 metra przed samochodem
po zdjęciu "czapki niewidki" należą raczej do zdarzeń mocno
teoretycznych. Znaczy nie są niemożliwe, ale...

E tam. Są możliwe jak najbardziej. Co nie znaczy, że jakoś szczególnie
częste. Przyrodę mamy mimo wszystko niezbyt bujną. To nie Alaska.

 
> Skutki takiego zderzenia za to
> faktycznie mogą być inne - zależnie od prędkości.

Ek rośnie z kwadratem prędkości - droga hamowania również.

Jasne.
 
> Nie rozumiem jednak,
> jaki z tego ma być morał - ograniczenie do 15km/h dla
> motocyklistów? :)

To ich problem, mogą jeździć tylko po autostradach ;)

To podobnie jak w przypadku samochodziarzy. Z marginesem +20 km/h. Ale
wybacz, 35 na godzinę w imię bezpieczeństwa nie będę jeździł. Może mi
się uda nie zabić przedwcześnie. :)



> To chyba przesada, nieprawdaż? Podróżowanie jest zawsze ryzykiem.

Bez przesady. Jakieś ryzyko zawsze istnieje, ale należy je
minimalizować, a nie balansować na granicy...

Czyli jednak 15km/h... W innym przypadku to zawsze jest balansowanie na
granicy. W zająca przyłożysz 200km/h i masz wieeeelkie szanse na
wyjście z tego bez szwanku - w przypadku jelenia byle czterdziestka
może być zabójcza. Gdzieś pomiędzy tymi prędkościami jest optimum.
Niech każdy je znajdzie osobiście - tylko niech przy tym, do cholery,
nie wyłącza świateł w środku nocy w lesie, bo to jest rzeczywiście
durne... ;D



> Problem w tym, by nikt nie wpadał na "genialne" pomysły typu
> wyłączanie świateł na widok świecących oczu sarenki...

Wiesz, "genialnych" kierowców czy też grupowiczów mamy dość spory
odsetek, więc chyba dziwić się nie należy...

Niektóre pomysły jednak potrafią zadziwić... --
Deflegmator

Data: 2011-11-08 21:39:55
Autor: AZ
zwierzęta leśne na drodze
On 2011-11-08, Deflegmator <walhallSP@Mwp.pl> wrote:

Wolne żarty. Chyba w dzień i w szczerym polu. W środku lasu (nawet
niekoniecznie nocą) i tak zauważysz biegnące zwierzę w ostatniej
chwili. Ĺťubra rĂłwnieĹź. :)

Artur widzi zapierdalajaca sarne miedzy drzewami juz z 500 metrow...
Taka sarna to nawet nie widzi ze wbiega na droge, a od drzew do jezdni
czesto jest pare metrow.

Najlepszym wyjsciem bylo by zakladanie zwierzynie kamizelek odblaskowych
;-)

--
Artur
ZZR 1200

Data: 2011-11-08 21:52:55
Autor: Deflegmator
zwierzęta leśne na drodze
AZ wrote:

 
> Wolne żarty. Chyba w dzień i w szczerym polu. W środku lasu
> (nawet niekoniecznie nocą) i tak zauważysz biegnące zwierzę w
> ostatniej chwili. Ĺťubra rĂłwnieĹź. :)
> Artur widzi zapierdalajaca sarne miedzy drzewami juz z 500 metrow...
Taka sarna to nawet nie widzi ze wbiega na droge, a od drzew do jezdni
czesto jest pare metrow.

A co powie na taki przypadek? http://www.youtube.com/watch?v=S2oymHHyV1M

Mocne, nie?  To tak a propos tego, Ĺźe zwierzak nie moĹźe wpaść
wprost na pojazd, bez sygnalizowania kierunkowskazem 50 metrĂłw
wcześniej :)



Najlepszym wyjsciem bylo by zakladanie zwierzynie kamizelek
odblaskowych ;-)


I pary ksenonów zamiast świecących oczu. :)


--
Deflegmator

Data: 2011-11-08 22:50:19
Autor: Artur Maśląg
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 2011-11-08 22:25, Deflegmator pisze:
Artur Maśląg wrote:
Tyle że przed samym zderzeniem ze zwierzęciem zwolnienie chroni
nieszczególnie.

Nieprawda. Nawet w najgorszym przypadku trafienie przy powiedzmy
80km/h (o ile nie było ograniczenia do 70), a przy 120km/h to
różnica zasadnicza.  [1]

Toteż mówię - rezultat wypadku może być zupełnie inny. Natomiast samego
dzwona możesz zaliczyć bez względu na prędkość. Szczególnie w lesie.

Zdaje się, że napisałeś, że zwolnienie chroni nieszczególnie przed
samym zderzeniem - ja napisałem, że chroni i to wprost oraz pośrednio.
Zresztą sam to potwierdzasz, choć z racji swych tez nie bardzo chcesz
taką wersję dopuścisz jako prawdziwą.

I tak jakiś żubr może ci wyskoczyć pół metra przed
zderzakiem, a, jak powszechnie wiadomo, tylko UFO zatrzymuje się w
miejscu bez szkody dla pasażerów. :)

Zwierzaki takie jednak widać nie z 0,5 metra, a z 50 metrów.

Wolne żarty. Chyba w dzień i w szczerym polu. W środku lasu (nawet
niekoniecznie nocą) i tak zauważysz biegnące zwierzę w ostatniej
chwili. Żubra również. :)

Odróżniasz 0,5 od 50 metrów?

Wypadki w postaci wypadu takiego zwierzaka 0.5 metra przed samochodem
po zdjęciu "czapki niewidki" należą raczej do zdarzeń mocno
teoretycznych. Znaczy nie są niemożliwe, ale...

E tam. Są możliwe jak najbardziej. Co nie znaczy, że jakoś szczególnie
częste. Przyrodę mamy mimo wszystko niezbyt bujną. To nie Alaska.

No popatrz - ja piszę, że nie są niemożliwe, a ty sofistycznie, że
nieprawda, ale możliwe, ale nie są częste.

Skutki takiego zderzenia za to
faktycznie mogą być inne - zależnie od prędkości.

Ek rośnie z kwadratem prędkości - droga hamowania również.

Jasne.

Skoro tak, to [1].

Nie rozumiem jednak,
jaki z tego ma być morał - ograniczenie do 15km/h dla
motocyklistów? :)

To ich problem, mogą jeździć tylko po autostradach ;)

To podobnie jak w przypadku samochodziarzy. Z marginesem +20 km/h. Ale
wybacz, 35 na godzinę w imię bezpieczeństwa nie będę jeździł. Może mi
się uda nie zabić przedwcześnie. :)

Ironię czasem odczytujesz?

To chyba przesada, nieprawdaż? Podróżowanie jest zawsze ryzykiem.

Bez przesady. Jakieś ryzyko zawsze istnieje, ale należy je
minimalizować, a nie balansować na granicy...

Czyli jednak 15km/h...

Aha.

W innym przypadku to zawsze jest balansowanie na granicy.

Bzdura.

Data: 2011-11-08 22:09:40
Autor: Deflegmator
zwierzęta leśne na drodze
Artur Maśląg wrote:

> > > Tyle że przed samym zderzeniem ze zwierzęciem zwolnienie chroni
> > > nieszczególnie.
> > > > Nieprawda. Nawet w najgorszym przypadku trafienie przy powiedzmy
> > 80km/h (o ile nie było ograniczenia do 70), a przy 120km/h to
> > różnica zasadnicza.  [1]
> > Toteż mówię - rezultat wypadku może być zupełnie inny. Natomiast
> samego dzwona możesz zaliczyć bez względu na prędkość. Szczególnie
> w lesie.

Zdaje się, że napisałeś, że zwolnienie chroni nieszczególnie przed
samym zderzeniem - ja napisałem, że chroni i to wprost oraz pośrednio.
Zresztą sam to potwierdzasz, choć z racji swych tez nie bardzo chcesz
taką wersję dopuścisz jako prawdziwą.

No widzisz, ja w swoich tezach jestem mniej stanowczy - napisałem, że
_nieszczególnie_ chroni, co nie znaczy, że nie chroni zupełnie. Owszem
- daje szansę na wyhamowanie, ale tylko pod warunkiem, że zwierzę nie
wskoczy bezpośrednio pod pojazd. A z tym bywa różnie. Oczywiście wiem,
że "bezpośrednio" może znaczyć coś innego przy 150 km/h, niż przy 60.
;) W leśnej gęstwinie jednak to jest i tak iluzoryczne. Jeśli pech
zechce, to zwierzak wyskoczy sekundę wcześniej i też nie zostawi ci
szansy na hamowanie - nawet przy sześćdziesiątce.



> > > I tak jakiś żubr może ci wyskoczyć pół metra przed
> > > zderzakiem, a, jak powszechnie wiadomo, tylko UFO zatrzymuje
> > > się w miejscu bez szkody dla pasażerów. :)
> > > > Zwierzaki takie jednak widać nie z 0,5 metra, a z 50 metrów.
> > Wolne żarty. Chyba w dzień i w szczerym polu. W środku lasu (nawet
> niekoniecznie nocą) i tak zauważysz biegnące zwierzę w ostatniej
> chwili. Żubra również. :)

Odróżniasz 0,5 od 50 metrów?

Odróżniasz las od pola?

 
> > Wypadki w postaci wypadu takiego zwierzaka 0.5 metra przed
> > samochodem po zdjęciu "czapki niewidki" należą raczej do zdarzeń
> > mocno teoretycznych. Znaczy nie są niemożliwe, ale...
> > E tam. Są możliwe jak najbardziej. Co nie znaczy, że jakoś
> szczególnie częste. Przyrodę mamy mimo wszystko niezbyt bujną. To
> nie Alaska.

No popatrz - ja piszę, że nie są niemożliwe, a ty sofistycznie, że
nieprawda, ale możliwe, ale nie są częste.

Nie są częste, ale określenie "mocno teoretyczne" stawia je w rzędzie
prawie niemożliwych, moim zdaniem. "Mocno teoretyczna" to jest śmierć
od uderzenia meteorytu.



> > > Skutki takiego zderzenia za to
> > > faktycznie mogą być inne - zależnie od prędkości.
> > > > Ek rośnie z kwadratem prędkości - droga hamowania również.
> > Jasne.

Skoro tak, to [1].

W lesie niezbyt, bo to zazwyczaj loteria. Chyba, że masz termowizję w
kasku, jak pilot myśliwca i faktycznie widzisz z daleka te wszystkie
zwierzęta. W takim razie gratuluję auta. :)




> > > Nie rozumiem jednak,
> > > jaki z tego ma być morał - ograniczenie do 15km/h dla
> > > motocyklistów? :)
> > > > To ich problem, mogą jeździć tylko po autostradach ;)
> > To podobnie jak w przypadku samochodziarzy. Z marginesem +20 km/h.
> Ale wybacz, 35 na godzinę w imię bezpieczeństwa nie będę jeździł.
> Może mi się uda nie zabić przedwcześnie. :)

Ironię czasem odczytujesz?

Ale ja pytałem o motocyklistów całkiem bez ironii, mimo emotki. Jak
szybko, twoim zdaniem, wolno im jeździć w nocy w lesie?



> > > To chyba przesada, nieprawdaż? Podróżowanie jest zawsze
> > > ryzykiem.
> > > > Bez przesady. Jakieś ryzyko zawsze istnieje, ale należy je
> > minimalizować, a nie balansować na granicy...
> > Czyli jednak 15km/h...

Aha.

> W innym przypadku to zawsze jest balansowanie na granicy.

Bzdura.

No to podaj jakąś uniwersalną, bezpieczną prędkość. Ciekawym bardzo.

--
Deflegmator

Data: 2011-11-09 12:33:09
Autor: Artur Maśląg
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 2011-11-08 23:09, Deflegmator pisze:
(...)
wskoczy bezpośrednio pod pojazd. A z tym bywa różnie. Oczywiście wiem,
że "bezpośrednio" może znaczyć coś innego przy 150 km/h, niż przy 60.
;)

Cieszę się, że to zauważyłeś - tym bardziej, że drogi o dopuszczalnych
prędkościach tych wyższych są zabezpieczone przed zwierzyną nagle
wypadającą z boku.

> W leśnej gęstwinie jednak to jest i tak iluzoryczne.

W leśnej gęstwinie nie jeździ się 150km/h.

> Jeśli pech
zechce, to zwierzak wyskoczy sekundę wcześniej i też nie zostawi ci
szansy na hamowanie - nawet przy sześćdziesiątce.

Prawdopodobieństwo takiego zdarzenia jest minimalne i nawet
w przypadku skrajnym bez hamowania sytuacja będzie dużo
bezpieczniejsza i przewidywalna niż przy 100km/h.

Odróżniasz 0,5 od 50 metrów?

Odróżniasz las od pola?

To na filmiku to było pole? Wydawało mi się, ze pole inaczej
wygląda.

Nie są częste, ale określenie "mocno teoretyczne" stawia je w rzędzie
prawie niemożliwych, moim zdaniem.

"Mocno teoretyczne" to są właśnie te wtargnięcia 0,5 metra przed
samochodem.

"Mocno teoretyczna" to jest śmierć
od uderzenia meteorytu.

Ta jest teoretyczna.

Skoro tak, to [1].

W lesie niezbyt, bo to zazwyczaj loteria.

Gdyby to była loteria to prawdopodobieństwo byłoby określone i w
zasadzie stałe. Na szczęście można zrobić parę rzeczy, które
prawdopodobieństwo uderzenia/skutków spotkania z dzikim zwierzęciem
przesunąć w granice, które można uznać za bezpieczne. Wyeliminować
się nie da, ale to chyba oczywiste.

> Chyba, że masz termowizję w
kasku, jak pilot myśliwca i faktycznie widzisz z daleka te wszystkie
zwierzęta. W takim razie gratuluję auta. :)

Skoro mam w kasku to raczej nie zasługa samochodu - da się adoptować
do każdego pojazdu.

Ale ja pytałem o motocyklistów całkiem bez ironii, mimo emotki. Jak
szybko, twoim zdaniem, wolno im jeździć w nocy w lesie?

Co ja mam do tego ile im wolno? Tyle ile przepisy stanowią.
Ile jechać należy to już zależy od konkretnej sytuacji.

No to podaj jakąś uniwersalną, bezpieczną prędkość. Ciekawym bardzo.

Nie ma czegoś takiego jak uniwersalna, bezpieczna prędkość.

Data: 2011-11-09 13:05:15
Autor: Deflegmator
zwierzęta leśne na drodze
Artur Maśląg wrote:


> W leśnej gęstwinie jednak to jest i tak iluzoryczne.

W leśnej gęstwinie nie jeździ się 150km/h.

A przynajmniej się nie powinno...

 
> Jeśli pech
> zechce, to zwierzak wyskoczy sekundę wcześniej i też nie zostawi ci
> szansy na hamowanie - nawet przy sześćdziesiątce.

Prawdopodobieństwo takiego zdarzenia jest minimalne

Nieprawda, nie jest "minimalne". Leśne zwierzę naprawdę wcale nie tak
łatwo zauważyć na tle drzew. Ewolucja o to zadbała odpowiednio. Nie ma
różowych, fluoroscencyjnych saren w polskich lasach. Zastanawiałeś się
dlaczego? :)

i nawet
w przypadku skrajnym bez hamowania sytuacja będzie dużo
bezpieczniejsza i przewidywalna niż przy 100km/h.

A tu się zgadzamy. Mniejsza prędkość - mniejsze skutki uderzenia.

> > Odróżniasz 0,5 od 50 metrów?
> > Odróżniasz las od pola?

To na filmiku to było pole? Wydawało mi się, ze pole inaczej
wygląda.

Nie każdy las też wygląda jak ten z filmiku. Poza tym czymś zupełnie
innym jest oglądanie spokojne youtuba z chipsami w prawej ręce i
piwkiem w lewej oraz wiedzą, że zaraz zobaczysz na filmie zwierzaka, a
rzeczywista sytuacja drogowa, w której twoja uwaga rozkłada się na
wiele innych zagrożeń związanych z prowadzeniem pojazdu. A zwierzę ma
naturalny kamuflaż, przypominam.


> Nie są częste, ale określenie "mocno teoretyczne" stawia je w
> rzędzie prawie niemożliwych, moim zdaniem.

"Mocno teoretyczne" to są właśnie te wtargnięcia 0,5 metra przed
samochodem.

Nie zgodzę się z tym zupełnie i chyba się tu nie dogadamy.

 
> "Mocno teoretyczna" to jest śmierć
> od uderzenia meteorytu.

Ta jest teoretyczna.

> > Skoro tak, to [1].
> > W lesie niezbyt, bo to zazwyczaj loteria.

Gdyby to była loteria to prawdopodobieństwo byłoby określone i w
zasadzie stałe.

A jakie jest faktycznie? ;>

Na szczęście można zrobić parę rzeczy, które
prawdopodobieństwo uderzenia/skutków spotkania z dzikim zwierzęciem
przesunąć w granice, które można uznać za bezpieczne. Wyeliminować
się nie da, ale to chyba oczywiste.

> Chyba, że masz termowizję w
> kasku, jak pilot myśliwca i faktycznie widzisz z daleka te wszystkie
> zwierzęta. W takim razie gratuluję auta. :)

Skoro mam w kasku to raczej nie zasługa samochodu - da się adoptować
do każdego pojazdu.

W kasku masz wyświetlacz, w obrotowej głowicy zamontowanej na masce -
termowizor. Ja mam nieco bardziej zwykły samochód. :)


> Ale ja pytałem o motocyklistów całkiem bez ironii, mimo emotki. Jak
> szybko, twoim zdaniem, wolno im jeździć w nocy w lesie?

Co ja mam do tego ile im wolno?

Lubisz temat prędkości - sądziłem, że dorobiłeś się już opinii na temat
tego, co wolno motocyklistom w lesie.

Tyle ile przepisy stanowią.
Ile jechać należy to już zależy od konkretnej sytuacji.

> No to podaj jakąś uniwersalną, bezpieczną prędkość. Ciekawym bardzo.

Nie ma czegoś takiego jak uniwersalna, bezpieczna prędkość.

Otóż to. Dlatego znaki ograniczenia traktuję jako sugestię, a nie
wyrocznię. Bywa, że można bezpiecznie pojechać szybciej, niż wskazują,
bywa (choć rzadziej), że trzeba jechać wolniej.

--
Deflegmator

Data: 2011-11-09 15:02:17
Autor: Artur Maśląg
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 2011-11-09 14:05, Deflegmator pisze:
Artur Maśląg wrote:

W leśnej gęstwinie jednak to jest i tak iluzoryczne.

W leśnej gęstwinie nie jeździ się 150km/h.

A przynajmniej się nie powinno...

Semantycznie to jest równoważne.

Jeśli pech
zechce, to zwierzak wyskoczy sekundę wcześniej i też nie zostawi ci
szansy na hamowanie - nawet przy sześćdziesiątce.

Prawdopodobieństwo takiego zdarzenia jest minimalne

Nieprawda, nie jest "minimalne".

Owszem jest. Zresztą wynika to wprost z rachunku prawdopodobieństwa.

Leśne zwierzę naprawdę wcale nie tak
łatwo zauważyć na tle drzew. Ewolucja o to zadbała odpowiednio. Nie ma
różowych, fluoroscencyjnych saren w polskich lasach. Zastanawiałeś się
dlaczego? :)

Zdaje się, że mowa nie jest o kamizelkach dla saren, tylko o
prawdopodobieństwie, że sarna wyskoczy 0,5 metra przed samochodem.
Dodam, że w zasadzie jej możliwości kamuflażu wprost można pominąć,
ponieważ na jezdni/poboczu to już ją widać.

A tu się zgadzamy. Mniejsza prędkość - mniejsze skutki uderzenia.

Nie tylko mniejsze skutki uderzenia, ale tez dłuższy czas na reakcję
po zobaczeniu takiego zwierza.

Nie każdy las też wygląda jak ten z filmiku.

Zasadniczo to prawda, tylko niewiele wnosi do tematu.

Poza tym czymś zupełnie
innym jest oglądanie spokojne youtuba z chipsami w prawej ręce i
piwkiem w lewej oraz wiedzą, że zaraz zobaczysz na filmie zwierzaka, a
rzeczywista sytuacja drogowa, w której twoja uwaga rozkłada się na
wiele innych zagrożeń związanych z prowadzeniem pojazdu. A zwierzę ma
naturalny kamuflaż, przypominam.

Daruj - jazda przez las to nie jest miejska dżungla i ludzki mózg
ma naturalne możliwości koncentracji uwagi na szczegółach, które są
w konkretnej sytuacji ważniejsze.

"Mocno teoretyczne" to są właśnie te wtargnięcia 0,5 metra przed
samochodem.

Nie zgodzę się z tym zupełnie i chyba się tu nie dogadamy.

Trudno.

Gdyby to była loteria to prawdopodobieństwo byłoby określone i w
zasadzie stałe.

A jakie jest faktycznie? ;>

Jak napisałem - zmienne i można je zminimalizować do granic, przy
których można je uznać za bezpieczne.

Skoro mam w kasku to raczej nie zasługa samochodu - da się adoptować
do każdego pojazdu.

W kasku masz wyświetlacz, w obrotowej głowicy zamontowanej na masce -
termowizor. Ja mam nieco bardziej zwykły samochód. :)

Nie ma sensu doposażać samego samochodu w cokolwiek, skoro w zupełności
wystarczy cały system zamontowany w kasku.

Ale ja pytałem o motocyklistów całkiem bez ironii, mimo emotki. Jak
szybko, twoim zdaniem, wolno im jeździć w nocy w lesie?

Co ja mam do tego ile im wolno?

Lubisz temat prędkości - sądziłem, że dorobiłeś się już opinii na temat
tego, co wolno motocyklistom w lesie.

Skąd wniosek, że lubię temat prędkości? O absurd zahacza kolejny, że
dorobiłem się opinii, co wolno motocyklistom w lesie. Mogą np.
zbierać grzyby.

Tyle ile przepisy stanowią.
Ile jechać należy to już zależy od konkretnej sytuacji.

No to podaj jakąś uniwersalną, bezpieczną prędkość. Ciekawym bardzo.

Nie ma czegoś takiego jak uniwersalna, bezpieczna prędkość.

Otóż to. Dlatego znaki ograniczenia traktuję jako sugestię, a nie
wyrocznię.

To już Twój problem, choć nie do końca.

Bywa, że można bezpiecznie pojechać szybciej, niż wskazują,

W Twojej prywatnej ocenie, która niekoniecznie jest właściwą
i do tego nie znasz uzasadnienie danego ograniczenia.  Mało tego,
inni maja prawo zakładać, że stosujesz się do ograniczeń/znaków.

bywa (choć rzadziej), że trzeba jechać wolniej.

Zależy od okoliczności.

Data: 2011-11-09 14:54:31
Autor: Deflegmator
zwierzęta leśne na drodze
Artur Maśląg wrote:


> Leśne zwierzę naprawdę wcale nie tak
> łatwo zauważyć na tle drzew. Ewolucja o to zadbała odpowiednio. Nie
> ma różowych, fluoroscencyjnych saren w polskich lasach.
> Zastanawiałeś się dlaczego? :)

Zdaje się, że mowa nie jest o kamizelkach dla saren, tylko o
prawdopodobieństwie, że sarna wyskoczy 0,5 metra przed samochodem.
Dodam, że w zasadzie jej możliwości kamuflażu wprost można pominąć,
ponieważ na jezdni/poboczu to już ją widać.

No to na jezdni ją dopiero zauważysz. Może być za późno, nawet jak nie
jedziesz szybko. Wystarczy, że zwierzak wbiegnie wprost z lasu.
Zauważyłbyś na jego tle takiego dziczka?

http://www.lumisfera.pl/photo/998814/doskona%C5%82y+kamufla%C5%BC,+%28bl
i%C5%BCej+nie+podejd%C4%99!%29.html

Nie sądzę... :D

 
> A tu się zgadzamy. Mniejsza prędkość - mniejsze skutki uderzenia.

Nie tylko mniejsze skutki uderzenia, ale tez dłuższy czas na reakcję
po zobaczeniu takiego zwierza.

Tak, ale to nie wyczerpuje wszystkich aspektów takiego wydarzenia. Zbyt
dużo zmiennych, by się zadowolić samym ograniczeniem prędkości.

 
> Nie każdy las też wygląda jak ten z filmiku.

Zasadniczo to prawda, tylko niewiele wnosi do tematu.

Wnosi bardzo wiele. W gęstym lesie i przy zakrzaczonym poboczu to
możesz nawet idąc piechotą nie zauważyć zwierzęcia. Prędzej je
usłyszysz. :)

 
> Poza tym czymś zupełnie
> innym jest oglądanie spokojne youtuba z chipsami w prawej ręce i
> piwkiem w lewej oraz wiedzą, że zaraz zobaczysz na filmie
> zwierzaka, a rzeczywista sytuacja drogowa, w której twoja uwaga
> rozkłada się na wiele innych zagrożeń związanych z prowadzeniem
> pojazdu. A zwierzę ma naturalny kamuflaż, przypominam.

Daruj - jazda przez las to nie jest miejska dżungla i ludzki mózg
ma naturalne możliwości koncentracji uwagi na szczegółach, które są
w konkretnej sytuacji ważniejsze.

Czyli np. na dziurach w nawierzchni albo cichociemnych rowerzystach,
których spotkanie w Polsce jest bardziej prawdopodobne niż nagły wypad
jelenia. A potem - zonk, jak na filmiku. Koleś nawet nie dotknął
hamulca.


 
> Lubisz temat prędkości - sądziłem, że dorobiłeś się już opinii na
> temat tego, co wolno motocyklistom w lesie.

Skąd wniosek, że lubię temat prędkości?


Z lektury PMS. Bronisz ograniczeń jak niepodległości.



> Bywa, że można bezpiecznie pojechać szybciej, niż wskazują,


W Twojej prywatnej ocenie, która niekoniecznie jest właściwą
i do tego nie znasz uzasadnienie danego ograniczenia

Wystarczy, że przejadę odcinek z ograniczeniem wiele razy i już mogę
sobie opinię wyrobić. W jakichś 80% ograniczenia są mocno na wyrost. To
niestety demoralizuje kierowców - uczy olewania tego typu znaków.


.  Mało tego,
inni maja prawo zakładać, że stosujesz się do ograniczeń/znaków.

Ja tam tego nigdy nie zakładam - jestem realistą i wiem, że prędkość
innych pojazdów będzie z dużym prawdopodobieństwem większa, niż
nakazują przepisy. Jeśli ktoś zakłada inaczej, to szybko się tego w
Polsce oduczy. :)


 
> bywa (choć rzadziej), że trzeba jechać wolniej.

Zależy od okoliczności.

Odnoszę wrażenie, że ograniczenia w Polsce podaje się dla najgorszej
opcji pogodowej. Tak jest np. na obwodnicy Nakła. Piękny, równy asfalt,
szeroka jezdnia, ale wszędzie ograniczenia do 70, a nawet 50 km/h.
Powodem jest spora liczba skrzyżowań ze światłami. Tyle, że przy dobrej
pogodzie zupełnie bezpiecznie można jechać jakieś 100-110 km/h i
zatrzymać się na czas na czerwonym. Za to kiedy raz przejeżdżałem
tamtędy we mgle doceniłem sensowność tych siedemdziesiątek. :) Było to
absolutne maksimum rozsądnej prędkości dla zachowania bezpieczeństwa.
No i ok, ale dlaczego ograniczenie obowiązuje tam _zawsze_? W krajach o
nieco większej kulturze motoryzacyjnej polityka jest jednak chyba
inna...


--
Deflegmator

Data: 2011-11-09 18:34:23
Autor: Artur Maśląg
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 2011-11-09 15:54, Deflegmator pisze:
Artur Maśląg wrote:
(...)
Zdaje się, że mowa nie jest o kamizelkach dla saren, tylko o
prawdopodobieństwie, że sarna wyskoczy 0,5 metra przed samochodem.
Dodam, że w zasadzie jej możliwości kamuflażu wprost można pominąć,
ponieważ na jezdni/poboczu to już ją widać.

No to na jezdni ją dopiero zauważysz. Może być za późno, nawet jak nie
jedziesz szybko. Wystarczy, że zwierzak wbiegnie wprost z lasu.
Zauważyłbyś na jego tle takiego dziczka?

http://www.lumisfera.pl/photo/998814/doskona%C5%82y+kamufla%C5%BC,+%28bl
i%C5%BCej+nie+podejd%C4%99!%29.html

Nie sądzę... :D

Skoro tak bardzo chciałeś pokazać możliwości kamuflażu to ok
- to dokonały przykład, że jadąc przez las warto jednak zwolnić,
tym bardziej, jeżeli ktoś na siłę próbuje udowodnić, że przypadek
trafienia na ślepo ma bardzo wysokie prawdopodobieństwo.

Nie tylko mniejsze skutki uderzenia, ale tez dłuższy czas na reakcję
po zobaczeniu takiego zwierza.

Tak, ale to nie wyczerpuje wszystkich aspektów takiego wydarzenia. Zbyt
dużo zmiennych, by się zadowolić samym ograniczeniem prędkości.

Nie kręć teraz, tym bardziej, że ja nigdzie nie pisałem, że można
się tylko tym zadowolić - to Twój pomysł.

Nie każdy las też wygląda jak ten z filmiku.

Zasadniczo to prawda, tylko niewiele wnosi do tematu.

Wnosi bardzo wiele. W gęstym lesie i przy zakrzaczonym poboczu to
możesz nawet idąc piechotą nie zauważyć zwierzęcia. Prędzej je
usłyszysz. :)

Litości - chcesz mi tutaj udowodnić, że krajówki (czy podobne drogi)
powszechnie przez takie obszary prowadzą?

Daruj - jazda przez las to nie jest miejska dżungla i ludzki mózg
ma naturalne możliwości koncentracji uwagi na szczegółach, które są
w konkretnej sytuacji ważniejsze.

Czyli np. na dziurach w nawierzchni albo cichociemnych rowerzystach,
których spotkanie w Polsce jest bardziej prawdopodobne niż nagły wypad
jelenia. A potem - zonk, jak na filmiku. Koleś nawet nie dotknął
hamulca.

Pełny bajer. Z jazdy przez gęsty las zrobiła się dziurawa droga pełna
batmanów, do tego w pełnej obsadzie łosi, dzików, saren...

Skąd wniosek, że lubię temat prędkości?

Z lektury PMS.

Aha - to zdaje się nieuważnie czytasz.

Bronisz ograniczeń jak niepodległości.

A teraz to jestem pewien, że nieuważnie czytasz.

W Twojej prywatnej ocenie, która niekoniecznie jest właściwą
i do tego nie znasz uzasadnienie danego ograniczenia

Wystarczy, że przejadę odcinek z ograniczeniem wiele razy i już mogę
sobie opinię wyrobić.

Jak już pisałem - własną i bardzo subiektywną. Kwestie choćby hałasu,
podłoża, rezonansu czy historii odcinka są oczywiście już nieistotne.

W jakichś 80% ograniczenia są mocno na wyrost.

Typowa opinia osoby, która traktuje ograniczenia jako sugestie
(sam to napisałeś). Zabawnie też brzmi te 80%.

To
niestety demoralizuje kierowców - uczy olewania tego typu znaków.

Oczywiście, przecież jakoś trzeba usprawiedliwić nagminne łamanie
ograniczeń.

.  Mało tego,
inni maja prawo zakładać, że stosujesz się do ograniczeń/znaków.

Ja tam tego nigdy nie zakładam - jestem realistą i wiem, że prędkość
innych pojazdów będzie z dużym prawdopodobieństwem większa, niż
nakazują przepisy. Jeśli ktoś zakłada inaczej, to szybko się tego w
Polsce oduczy. :)

Mnie naprawdę nie interesuje co Ty personalnie zakładasz - piszę
o tym, co mogą robić ludzie zgodnie z prawem i póki co jest
obowiązującą normą. Możesz się zżymać, kombinować, ale tak jest.
Jeszcze gorzej - sukcesywnie poprawia się orzecznictwo w tej
materii.

bywa (choć rzadziej), że trzeba jechać wolniej.

Zależy od okoliczności.

Odnoszę wrażenie, że ograniczenia w Polsce podaje się dla najgorszej
opcji pogodowej. Tak jest np. na obwodnicy Nakła. Piękny, równy asfalt,
szeroka jezdnia, ale wszędzie ograniczenia do 70, a nawet 50 km/h.
Powodem jest spora liczba skrzyżowań ze światłami.

Zwykła jednojezdniowa krajówka z kolizyjnymi skrzyżowaniami, przejściami
dla pieszych itd. (jeżeli masz na myśli Nakło koło Bydgoszczy)

Tyle, że przy dobrej
pogodzie zupełnie bezpiecznie można jechać jakieś 100-110 km/h i
zatrzymać się na czas na czerwonym.

No jasne. Później się dziwić, że dochodzi do wypadków.

Za to kiedy raz przejeżdżałem
tamtędy we mgle doceniłem sensowność tych siedemdziesiątek. :) Było to
absolutne maksimum rozsądnej prędkości dla zachowania bezpieczeństwa.

To Ty zdaje się we mgle nie jeździłeś.

No i ok, ale dlaczego ograniczenie obowiązuje tam _zawsze_?

Skoro bardzo chcesz się nurzać w oparach absurdu, to zadaj takie
pytanie zarządcy drogi.

W krajach o
nieco większej kulturze motoryzacyjnej polityka jest jednak chyba
inna...

Na drogach podobnego typu są podobne ograniczenia i nikt ich mgłą
widzianą raz przez jakiegoś usenetowicza nie tłumaczy. Najwyżej
postawią znak o częstych mgłach, ale podwyższenia do 100-110km/h nie
będzie, a ograniczenia przed skrzyżowaniami o ruchu kierowanym
pewnie będą.

Data: 2011-11-09 18:47:43
Autor: Deflegmator
zwierzęta leśne na drodze
Artur Maśląg wrote:

> http://www.lumisfera.pl/photo/998814/doskona%C5%82y+kamufla%C5%BC,+%
> 28bl i%C5%BCej+nie+podejd%C4%99!%29.html
> > Nie sądzę... :D

Skoro tak bardzo chciałeś pokazać możliwości kamuflażu

To ty bardzo chcesz wykazać, że jadąc odpowiednio wolno zauważysz
zwierzę w lesie z odległości 50m. A to nie jest prawda, bo są przypadki
że nawet z 5 metrów niczego nie dostrzeżesz. No chyba że taki z ciebie
predator... :D I naprawdę prędkość ma tu drugorzędne znaczenie.


to ok
- to dokonały przykład, że jadąc przez las warto jednak zwolnić,
tym bardziej, jeżeli ktoś na siłę próbuje udowodnić, że przypadek
trafienia na ślepo ma bardzo wysokie prawdopodobieństwo.

> > Nie tylko mniejsze skutki uderzenia, ale tez dłuższy czas na
> > reakcję po zobaczeniu takiego zwierza.
> > Tak, ale to nie wyczerpuje wszystkich aspektów takiego wydarzenia.
> Zbyt dużo zmiennych, by się zadowolić samym ograniczeniem prędkości.

Nie kręć teraz, tym bardziej, że ja nigdzie nie pisałem, że można
się tylko tym zadowolić - to Twój pomysł.

Ale tylko o tej prędkości piszesz, o niczym innym.


 
> > > Nie każdy las też wygląda jak ten z filmiku.
> > > > Zasadniczo to prawda, tylko niewiele wnosi do tematu.
> > Wnosi bardzo wiele. W gęstym lesie i przy zakrzaczonym poboczu to
> możesz nawet idąc piechotą nie zauważyć zwierzęcia. Prędzej je
> usłyszysz. :)

Litości - chcesz mi tutaj udowodnić, że krajówki (czy podobne drogi)
powszechnie przez takie obszary prowadzą?

Krajówki czasami, natomiast drogi wojewódzkie i te niższych kategorii -
często. Może po innej Polsce jeździmy?

 
> > Daruj - jazda przez las to nie jest miejska dżungla i ludzki mózg
> > ma naturalne możliwości koncentracji uwagi na szczegółach, które
> > są w konkretnej sytuacji ważniejsze.
> > Czyli np. na dziurach w nawierzchni albo cichociemnych rowerzystach,
> których spotkanie w Polsce jest bardziej prawdopodobne niż nagły
> wypad jelenia. A potem - zonk, jak na filmiku. Koleś nawet nie
> dotknął hamulca.

Pełny bajer. Z jazdy przez gęsty las zrobiła się dziurawa droga pełna
batmanów, do tego w pełnej obsadzie łosi, dzików, saren...

Chyba w twojej głowie coś się nagle zrobiło. ;) Ja mówię o normalnej,
polskiej drodze, na której wiele losowych zdarzeń może odwrócić uwagę
kierowcy od tego, co dzieje się wokół jezdni. Nie ma tu niczego
nadzwyczajnego - takie są realia jazdy w naszym kraju.



> > Skąd wniosek, że lubię temat prędkości?
> > Z lektury PMS.

Aha - to zdaje się nieuważnie czytasz.

> Bronisz ograniczeń jak niepodległości.

A teraz to jestem pewien, że nieuważnie czytasz.

Jasne, nawet w tym wątku to przecież robisz.



> > W Twojej prywatnej ocenie, która niekoniecznie jest właściwą
> > i do tego nie znasz uzasadnienie danego ograniczenia
> > Wystarczy, że przejadę odcinek z ograniczeniem wiele razy i już mogę
> sobie opinię wyrobić.

Jak już pisałem - własną i bardzo subiektywną. Kwestie choćby hałasu,
podłoża, rezonansu czy historii odcinka są oczywiście już nieistotne.

> W jakichś 80% ograniczenia są mocno na wyrost.

Typowa opinia osoby, która traktuje ograniczenia jako sugestie
(sam to napisałeś). Zabawnie też brzmi te 80%.

Zabawna to jest kolumna aut jadąca 90km/h w obszarze, gdzie obowiązuje
idiotyczne ograniczenie do 30. Jest takie miejsce po Bydgoszczą.


> To
> niestety demoralizuje kierowców - uczy olewania tego typu znaków.

Oczywiście, przecież jakoś trzeba usprawiedliwić nagminne łamanie
ograniczeń.


Znikąd się nie wzięło. 
> > .  Mało tego,
> > inni maja prawo zakładać, że stosujesz się do ograniczeń/znaków.
> > Ja tam tego nigdy nie zakładam - jestem realistą i wiem, że prędkość
> innych pojazdów będzie z dużym prawdopodobieństwem większa, niż
> nakazują przepisy. Jeśli ktoś zakłada inaczej, to szybko się tego w
> Polsce oduczy. :)

Mnie naprawdę nie interesuje co Ty personalnie zakładasz - piszę
o tym, co mogą robić ludzie zgodnie z prawem i póki co jest
obowiązującą normą. Możesz się zżymać, kombinować, ale tak jest.

Prawo a praktyka życiowa to niezupełnie pokrywające się zbiory zasad
postępowania. Ja wolę przeżyć, niż ufać w przestrzeganie prawa przez
innych użytkowników drogi.



Jeszcze gorzej - sukcesywnie poprawia się orzecznictwo w tej
materii.


Bo u nas zawsze się wszystko poprawia od dupy strony. Niedawno w
radiowej trójce jakiś kretyn chełpił się, że w Polska zakupiła
najnowocześniejszy system radarów w Europie. No ja pierdzielę. :( A
może niech najpierw "zakupią" najnowocześniejszą sieć dróg, co?


> > > bywa (choć rzadziej), że trzeba jechać wolniej.
> > > > Zależy od okoliczności.
> > Odnoszę wrażenie, że ograniczenia w Polsce podaje się dla najgorszej
> opcji pogodowej. Tak jest np. na obwodnicy Nakła. Piękny, równy
> asfalt, szeroka jezdnia, ale wszędzie ograniczenia do 70, a nawet
> 50 km/h.  Powodem jest spora liczba skrzyżowań ze światłami.

Zwykła jednojezdniowa krajówka z kolizyjnymi skrzyżowaniami,
przejściami dla pieszych itd. (jeżeli masz na myśli Nakło koło
Bydgoszczy)

No nie taka zwykła, zważywszy na to, że są na tej trasie miejsca, gdzie
ciężko o jakieś sensowne pobocze nawet. I to w lesie zresztą. :) Akurat
ta obwodnica to jeden z lepszych odcinków DK10, nie licząc śmiesznych
fragmentów o charakterze ekspresówki. A pieszych tu tyle, co kot
napłakał, więc nie przesadzaj.


 
> Tyle, że przy dobrej
> pogodzie zupełnie bezpiecznie można jechać jakieś 100-110 km/h i
> zatrzymać się na czas na czerwonym.

No jasne. Później się dziwić, że dochodzi do wypadków.

Nigdy nie miałem na tym odcinku z tym problemu - i to bez jakiegoś
duszenia po hamulcach. I nie sądzę, żeby ktokolwiek zdrowy i trzeźwy :)
miał. Nie wiem, czemu się dziwisz.


> Za to kiedy raz przejeżdżałem
> tamtędy we mgle doceniłem sensowność tych siedemdziesiątek. :) Było
> to absolutne maksimum rozsądnej prędkości dla zachowania
> bezpieczeństwa.

To Ty zdaje się we mgle nie jeździłeś.

No tak, zawsze możliwy jest jakiś kataklizm i mgła ograniczająca
widoczność do jedego metra. Tyle że to ty teraz się nurzasz w oparach
absurdu. Dosłownie niemal. :)

 
> No i ok, ale dlaczego ograniczenie obowiązuje tam zawsze?

Skoro bardzo chcesz się nurzać w oparach absurdu, to zadaj takie
pytanie zarządcy drogi.


:D Również nie wątpię, że byłoby to ciekawym spotkaniem z urzędniczym
absurdem. Oszczędzę sobie jednak.


> W krajach o
> nieco większej kulturze motoryzacyjnej polityka jest jednak chyba
> inna...

Na drogach podobnego typu są podobne ograniczenia i nikt ich mgłą
widzianą raz przez jakiegoś usenetowicza nie tłumaczy. Najwyżej
postawią znak o częstych mgłach, ale podwyższenia do 100-110km/h nie
będzie, a ograniczenia przed skrzyżowaniami o ruchu kierowanym
pewnie będą.

Na drogach podobnego typu na Zachodzie, kiedy przekroczę dozwoloną
znakiem prędkość o 10 km/h, to mogę w rowie wylądować. Dlatego też w
analogicznej sytuacji np. w Austrii, przy zamgleniu i sztywnym
ograniczeniu prędkości do 70km/h, jechałbym pewnie góra 50. No ale tam
państwo nie traktuje obywateli jak idiotów. U nas wszystko jest na
wszelki wypadek "z zapasem".

--
Deflegmator

Data: 2011-11-09 20:26:02
Autor: Artur Maśląg
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 2011-11-09 19:47, Deflegmator pisze:
Artur Maśląg wrote:
(...)
Skoro tak bardzo chciałeś pokazać możliwości kamuflażu

To ty bardzo chcesz wykazać, że jadąc odpowiednio wolno zauważysz
zwierzę w lesie z odległości 50m. A to nie jest prawda, bo są przypadki
że nawet z 5 metrów niczego nie dostrzeżesz. No chyba że taki z ciebie
predator... :D I naprawdę prędkość ma tu drugorzędne znaczenie.

Ciekawe czemu wyciąłeś ten fragment z kontekstu i się do reszty nie
odniosłeś...

Nie kręć teraz, tym bardziej, że ja nigdzie nie pisałem, że można
się tylko tym zadowolić - to Twój pomysł.

Ale tylko o tej prędkości piszesz, o niczym innym.

Ciekawe - zdaje się, że to Ty próbujesz w tym kierunku sprawdzić
dyskusję, ale ja jednak pisałem nie tylko o prędkości.

Litości - chcesz mi tutaj udowodnić, że krajówki (czy podobne drogi)
powszechnie przez takie obszary prowadzą?

Krajówki czasami, natomiast drogi wojewódzkie i te niższych kategorii -
często.

Serio?

Może po innej Polsce jeździmy?

Na to wychodzi. Bardzo rzadko mam okazję przeprawiać się przez Polskę
przez gęste lasy z zarośniętymi poboczami z prędkością administracyjną
90km/h.

Pełny bajer. Z jazdy przez gęsty las zrobiła się dziurawa droga pełna
batmanów, do tego w pełnej obsadzie łosi, dzików, saren...

Chyba w twojej głowie coś się nagle zrobiło. ;) Ja mówię o normalnej,
polskiej drodze, na której wiele losowych zdarzeń może odwrócić uwagę
kierowcy od tego, co dzieje się wokół jezdni.

Jakie to niby są te "wiele losowych zdarzeń" odciągających uwagę
kierowcy od obserwacji drogi?

Nie ma tu niczego
nadzwyczajnego - takie są realia jazdy w naszym kraju.

Nic nadzwyczajnego - wiele osób zwyczajnie zapiernicza bez wyobraźni
po tym co mamy (niezależnie od stanu i uwarunkowań), a później płacze,
jacy to oni poszkodowani są.

Skąd wniosek, że lubię temat prędkości?

Z lektury PMS.

Aha - to zdaje się nieuważnie czytasz.

Bronisz ograniczeń jak niepodległości.

A teraz to jestem pewien, że nieuważnie czytasz.
    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Jasne, nawet w tym wątku to przecież robisz.

Mogę tylko powtórzyć.

Jak już pisałem - własną i bardzo subiektywną. Kwestie choćby hałasu,
podłoża, rezonansu czy historii odcinka są oczywiście już nieistotne.

W jakichś 80% ograniczenia są mocno na wyrost.

Typowa opinia osoby, która traktuje ograniczenia jako sugestie
(sam to napisałeś). Zabawnie też brzmi te 80%.

Zabawna to jest kolumna aut jadąca 90km/h w obszarze, gdzie obowiązuje
idiotyczne ograniczenie do 30. Jest takie miejsce po Bydgoszczą.

Z takimi kretynizmami (o ile jest to nieuzasadnione) to należy walczyć
i zgłaszać, a nie przytaczać to jako argument w dyskusji. Znasz
podstawę tamtego ograniczenia?

Oczywiście, przecież jakoś trzeba usprawiedliwić nagminne łamanie
ograniczeń.

Znikąd się nie wzięło.

No pewnie. Jakoś trzeba się usprawiedliwiać.

.  Mało tego,
inni maja prawo zakładać, że stosujesz się do ograniczeń/znaków.

Ja tam tego nigdy nie zakładam - jestem realistą i wiem, że prędkość
innych pojazdów będzie z dużym prawdopodobieństwem większa, niż
nakazują przepisy. Jeśli ktoś zakłada inaczej, to szybko się tego w
Polsce oduczy. :)

Mnie naprawdę nie interesuje co Ty personalnie zakładasz - piszę
o tym, co mogą robić ludzie zgodnie z prawem i póki co jest
obowiązującą normą. Możesz się zżymać, kombinować, ale tak jest.

Prawo a praktyka życiowa to niezupełnie pokrywające się zbiory zasad
postępowania.

Cóż, może czas, by relacja podobieństwa była wyższa?

Ja wolę przeżyć, niż ufać w przestrzeganie prawa przez
innych użytkowników drogi.

Nieistotne. Ja też wolę przeżyć, ale zasady są dość jasne
- inni mają prawo zakładać, że poruszam się zgodnie z obowiązującym
prawem, a nie wg własnego widzimisię.

Jeszcze gorzej - sukcesywnie poprawia się orzecznictwo w tej
materii.

Bo u nas zawsze się wszystko poprawia od dupy strony.

Nieprawda.

Niedawno w
radiowej trójce jakiś kretyn chełpił się, że w Polska zakupiła
najnowocześniejszy system radarów w Europie. No ja pierdzielę. :(

Naprawdę? Opierasz się na doniesieniach medialnych, czy jednak
choć czasem weryfikujesz takie rewelacje?

A
może niech najpierw "zakupią" najnowocześniejszą sieć dróg, co?

Sieć nowoczesnych dróg systematycznie powstaje i sytuacja jest
o niebo lepsza niż wiele lat temu.

Zwykła jednojezdniowa krajówka z kolizyjnymi skrzyżowaniami,
przejściami dla pieszych itd. (jeżeli masz na myśli Nakło koło
Bydgoszczy)

No nie taka zwykła, zważywszy na to, że są na tej trasie miejsca, gdzie
ciężko o jakieś sensowne pobocze nawet. I to w lesie zresztą. :) Akurat
ta obwodnica to jeden z lepszych odcinków DK10, nie licząc śmiesznych
fragmentów o charakterze ekspresówki. A pieszych tu tyle, co kot
napłakał, więc nie przesadzaj.

Tak naprawdę to nie bardzo wiem co chciałeś przez to powiedzieć.

Tyle, że przy dobrej
pogodzie zupełnie bezpiecznie można jechać jakieś 100-110 km/h i
zatrzymać się na czas na czerwonym.

No jasne. Później się dziwić, że dochodzi do wypadków.

Nigdy nie miałem na tym odcinku z tym problemu - i to bez jakiegoś
duszenia po hamulcach. I nie sądzę, żeby ktokolwiek zdrowy i trzeźwy :)
miał. Nie wiem, czemu się dziwisz.

Wystarczą statystyki. Te niestety weryfikują takie opowieści młodych,
zdrowych, trzeźwych... Dziwnym trafem właśnie oni są w zdecydowanej
większości sprawcami wypadków.


Za to kiedy raz przejeżdżałem
tamtędy we mgle doceniłem sensowność tych siedemdziesiątek. :) Było
to absolutne maksimum rozsądnej prędkości dla zachowania
bezpieczeństwa.

To Ty zdaje się we mgle nie jeździłeś.

No tak, zawsze możliwy jest jakiś kataklizm i mgła ograniczająca
widoczność do jedego metra. Tyle że to ty teraz się nurzasz w oparach
absurdu. Dosłownie niemal. :)

Wręcz przeciwnie - jak ktoś pisze o mgle, kiedy można było jechać
70km/h to naprawdę nie ma pojęcia o jeździe we mgle itd.

Skoro bardzo chcesz się nurzać w oparach absurdu, to zadaj takie
pytanie zarządcy drogi.

:D Również nie wątpię, że byłoby to ciekawym spotkaniem z urzędniczym
absurdem. Oszczędzę sobie jednak.

Spróbuj - na grupie próbujesz to uderz do zarządcy.

W krajach o
nieco większej kulturze motoryzacyjnej polityka jest jednak chyba
inna...

Na drogach podobnego typu są podobne ograniczenia i nikt ich mgłą
widzianą raz przez jakiegoś usenetowicza nie tłumaczy. Najwyżej
postawią znak o częstych mgłach, ale podwyższenia do 100-110km/h nie
będzie, a ograniczenia przed skrzyżowaniami o ruchu kierowanym
pewnie będą.

Na drogach podobnego typu na Zachodzie, kiedy przekroczę dozwoloną
znakiem prędkość o 10 km/h, to mogę w rowie wylądować.

Ha, ha, ha. Znaczy z lasu i obwodnicy Nakła przeszliśmy na drogi
alpejskie - dryf mocno nieskuteczny.

Dlatego też w
analogicznej sytuacji np. w Austrii, przy zamgleniu i sztywnym
ograniczeniu prędkości do 70km/h, jechałbym pewnie góra 50. No ale tam
państwo nie traktuje obywateli jak idiotów.

To Ty zdaje się znasz Austrię z widokówek :)

U nas wszystko jest na wszelki wypadek "z zapasem".

Niekoniecznie, choć się zdarza.

Data: 2011-11-09 21:04:25
Autor: Deflegmator
zwierzęta leśne na drodze
Artur Maśląg wrote:

W dniu 2011-11-09 19:47, Deflegmator pisze:
> Artur Maśląg wrote:
(...)
> > Skoro tak bardzo chciałeś pokazać możliwości kamuflażu
> > To ty bardzo chcesz wykazać, że jadąc odpowiednio wolno zauważysz
> zwierzę w lesie z odległości 50m. A to nie jest prawda, bo są
> przypadki że nawet z 5 metrów niczego nie dostrzeżesz. No chyba że
> taki z ciebie predator... :D I naprawdę prędkość ma tu drugorzędne
> znaczenie.

Ciekawe czemu wyciąłeś ten fragment z kontekstu i się do reszty nie
odniosłeś...

Bo nic nie zmieniała. Zwierzę czasem prawie tak samo trudno zauważyć
przy 100km/h, jak i przy 15.

 
> > Nie kręć teraz, tym bardziej, że ja nigdzie nie pisałem, że można
> > się tylko tym zadowolić - to Twój pomysł.
> > Ale tylko o tej prędkości piszesz, o niczym innym.

Ciekawe - zdaje się, że to Ty próbujesz w tym kierunku sprawdzić
dyskusję, ale ja jednak pisałem nie tylko o prędkości.

Wspomniałeś jedynie, że drogi o podwyższonej dopuszczalnej prędkości
mają zabezpieczenia przeciwko zwierzętom. Mówiłeś jeszcze o czymś innym?


> > Litości - chcesz mi tutaj udowodnić, że krajówki (czy podobne
> > drogi) powszechnie przez takie obszary prowadzą?
> > Krajówki czasami, natomiast drogi wojewódzkie i te niższych
> kategorii - często.

Serio?

Serio.

> Może po innej Polsce jeździmy?

Na to wychodzi. Bardzo rzadko mam okazję przeprawiać się przez Polskę
przez gęste lasy z zarośniętymi poboczami z prędkością administracyjną
90km/h.

Z Bydgoszczy do Kamienia Pomorskiego się przejedź, najlepiej nocą, to
zobaczysz. :)


> > Pełny bajer. Z jazdy przez gęsty las zrobiła się dziurawa droga
> > pełna batmanów, do tego w pełnej obsadzie łosi, dzików, saren...
> > Chyba w twojej głowie coś się nagle zrobiło. ;) Ja mówię o
> normalnej, polskiej drodze, na której wiele losowych zdarzeń może
> odwrócić uwagę kierowcy od tego, co dzieje się wokół jezdni.

Jakie to niby są te "wiele losowych zdarzeń" odciągających uwagę
kierowcy od obserwacji drogi?

Napisałem "wokół jezdni". Stan nawierzchni oraz inni użytkownicy dróg
skutecznie odciągają uwagę od podziwiania okolicznych krajobrazów i
wypatrywania jeleni. Zresztą, uwagę na sekundę może odciągnąć naprawdę
byle co - np. błysk światała we wstecznym lusterku. I tyle wystarczy,
żeby nie zauważyć przebiegającego zwierzęcia przed maską - i tak
przecież w naturalny sposób ledwo widocznego. Gdyby wszystko było tak
doskonale z 50 metrów widoczne jak sugerujesz, zupełnie zbędne byłyby
elementy odblaskowe na jezdni, czy światełka na rowerach. A zwierzęta
mają, przypominam, kamuflaż. :)



 
> Nie ma tu niczego
> nadzwyczajnego - takie są realia jazdy w naszym kraju.

Nic nadzwyczajnego - wiele osób zwyczajnie zapiernicza bez wyobraźni
po tym co mamy (niezależnie od stanu i uwarunkowań), a później płacze,
jacy to oni poszkodowani są.

No niestety bywa i tak.


 
> Zabawna to jest kolumna aut jadąca 90km/h w obszarze, gdzie
> obowiązuje idiotyczne ograniczenie do 30. Jest takie miejsce po
> Bydgoszczą.

Z takimi kretynizmami (o ile jest to nieuzasadnione) to należy walczyć
i zgłaszać, a nie przytaczać to jako argument w dyskusji. Znasz
podstawę tamtego ograniczenia?

Podejrzewam stan nawierzchni. Ograniczenie ma raczej charakter
dupochronu zarządcy drogi przed ew. odszkodowaniami, gdyż naprawdę
można tam jeździć bezpiecznie o wiele szybciej - czego dowodzi zresztą
praktyka dnia codziennego. :) Znam wiele miejsc, gdzie asfalt jest w o
wiele gorszym stanie, a tak drastycznych ograniczeń nie ma. Np.
remontowany aktualnie wjazd do Włocławka od strony Torunia. Sensowne 50
km/h.


 
> > Oczywiście, przecież jakoś trzeba usprawiedliwić nagminne łamanie
> > ograniczeń.
> > Znikąd się nie wzięło.

No pewnie. Jakoś trzeba się usprawiedliwiać.

A jaką ty masz hipotezę odnośnie tego nagminnego łamania prawa?
Głupszych kierowców mamy, czy co? :)


> > > > .  Mało tego,
> > > > inni maja prawo zakładać, że stosujesz się do
> > > > ograniczeń/znaków.
> > > > > > Ja tam tego nigdy nie zakładam - jestem realistą i wiem, że
> > > prędkość innych pojazdów będzie z dużym prawdopodobieństwem
> > > większa, niż nakazują przepisy. Jeśli ktoś zakłada inaczej, to
> > > szybko się tego w Polsce oduczy. :)
> > > > Mnie naprawdę nie interesuje co Ty personalnie zakładasz - piszę
> > o tym, co mogą robić ludzie zgodnie z prawem i póki co jest
> > obowiązującą normą. Możesz się zżymać, kombinować, ale tak jest.
> > Prawo a praktyka życiowa to niezupełnie pokrywające się zbiory zasad
> postępowania.

Cóż, może czas, by relacja podobieństwa była wyższa?

Najwyraźniej. Ostatnie zmiany w kodeksie podwyższjące dopuszczalne
prędkości na drogach, to krok w dobrą stronę.

 
> Ja wolę przeżyć, niż ufać w przestrzeganie prawa przez
> innych użytkowników drogi.

Nieistotne. Ja też wolę przeżyć, ale zasady są dość jasne
- inni mają prawo zakładać, że poruszam się zgodnie z obowiązującym
prawem, a nie wg własnego widzimisię.
 Lepiej dla nich, żeby zakładali, że poruszasz się zgodnie z powszechnym
zwyczajem, a nie oderwanym od życia kodeksem. Ale prawo coś tam
zakładać oczywiście "mają". Wszystkiego najlepszego.
 
> > Jeszcze gorzej - sukcesywnie poprawia się orzecznictwo w tej
> > materii.
> > Bo u nas zawsze się wszystko poprawia od dupy strony.

Nieprawda.

Prawda. :>
 
> Niedawno w
> radiowej trójce jakiś kretyn chełpił się, że w Polska zakupiła
> najnowocześniejszy system radarów w Europie. No ja pierdzielę. :(

Naprawdę? Opierasz się na doniesieniach medialnych, czy jednak
choć czasem weryfikujesz takie rewelacje?

To był wywiad z jakimś przedstawicielem służb drogowych. Sugerujesz, że
kłamał? :)


 
> A
> może niech najpierw "zakupią" najnowocześniejszą sieć dróg, co?

Sieć nowoczesnych dróg systematycznie powstaje i sytuacja jest
o niebo lepsza niż wiele lat temu.

I tak sto lat za Niemcami.



> > Zwykła jednojezdniowa krajówka z kolizyjnymi skrzyżowaniami,
> > przejściami dla pieszych itd. (jeżeli masz na myśli Nakło koło
> > Bydgoszczy)
> > No nie taka zwykła, zważywszy na to, że są na tej trasie miejsca,
> gdzie ciężko o jakieś sensowne pobocze nawet. I to w lesie zresztą.
> :) Akurat ta obwodnica to jeden z lepszych odcinków DK10, nie
> licząc śmiesznych fragmentów o charakterze ekspresówki. A pieszych
> tu tyle, co kot napłakał, więc nie przesadzaj.

Tak naprawdę to nie bardzo wiem co chciałeś przez to powiedzieć.

No to, że wcale to nie jest taki zwykły odcinek. Jest dobry, jak na
DK10.




> > > Tyle, że przy dobrej
> > > pogodzie zupełnie bezpiecznie można jechać jakieś 100-110 km/h i
> > > zatrzymać się na czas na czerwonym.
> > > > No jasne. Później się dziwić, że dochodzi do wypadków.
> > Nigdy nie miałem na tym odcinku z tym problemu - i to bez jakiegoś
> duszenia po hamulcach. I nie sądzę, żeby ktokolwiek zdrowy i
> trzeźwy :) miał. Nie wiem, czemu się dziwisz.

Wystarczą statystyki. Te niestety weryfikują takie opowieści młodych,
zdrowych, trzeźwych... Dziwnym trafem właśnie oni są w zdecydowanej
większości sprawcami wypadków.

Bo stanowią większość kierowców? :) Zresztą, ja już z etapu młodego i
nieśmiertelnego wyrosłem. Mam prawo jazdy od kilkunastu lat. Tak więc
ta uwaga, to raczej nie pod mój adres.
 
> > > > Za to kiedy raz przejeżdżałem
> > > tamtędy we mgle doceniłem sensowność tych siedemdziesiątek. :)
> > > Było to absolutne maksimum rozsądnej prędkości dla zachowania
> > > bezpieczeństwa.
> > > > To Ty zdaje się we mgle nie jeździłeś.
> > No tak, zawsze możliwy jest jakiś kataklizm i mgła ograniczająca
> widoczność do jedego metra. Tyle że to ty teraz się nurzasz w
> oparach absurdu. Dosłownie niemal. :)

Wręcz przeciwnie - jak ktoś pisze o mgle, kiedy można było jechać
70km/h to naprawdę nie ma pojęcia o jeździe we mgle itd.

Tak, tak, tylko ty masz pojęcie, mistrzu kierownicy, zwłaszcza że cię
tam nie było tego dnia. :) Światła były widoczne akurat z takiej
odległości, by przy tych 70 km/h zatrzymać się bez awaryjnego
hamowania. Ale przy nawet trochę wyższej prędkości byłoby ostro. Po
cholerę ograniczenie przy dobrej pogodzie - nie wiem. Wygląda to na
klasyczne przedobrzenie i nabijanie kasy.



> > Skoro bardzo chcesz się nurzać w oparach absurdu, to zadaj takie
> > pytanie zarządcy drogi.
> > :D Również nie wątpię, że byłoby to ciekawym spotkaniem z
> urzędniczym absurdem. Oszczędzę sobie jednak.

Spróbuj - na grupie próbujesz to uderz do zarządcy.

A w dupie to mam. Jeżdżę tak, jak mnie nauczyło doświadczenie, nie
wnikając w zawiłe meandry rozumowania "zarządcy". I tak pewnie
kierowała nim chęć zysku, przede wszystkim. Srał go pies. :)

 
> > > W krajach o
> > > nieco większej kulturze motoryzacyjnej polityka jest jednak
> > > chyba inna...
> > > > Na drogach podobnego typu są podobne ograniczenia i nikt ich mgłą
> > widzianą raz przez jakiegoś usenetowicza nie tłumaczy. Najwyżej
> > postawią znak o częstych mgłach, ale podwyższenia do 100-110km/h
> > nie będzie, a ograniczenia przed skrzyżowaniami o ruchu kierowanym
> > pewnie będą.
> > Na drogach podobnego typu na Zachodzie, kiedy przekroczę dozwoloną
> znakiem prędkość o 10 km/h, to mogę w rowie wylądować.

Ha, ha, ha. Znaczy z lasu i obwodnicy Nakła przeszliśmy na drogi
alpejskie - dryf mocno nieskuteczny.

Jakie znowu alpejskie?
 
> Dlatego też w
> analogicznej sytuacji np. w Austrii, przy zamgleniu i sztywnym
> ograniczeniu prędkości do 70km/h, jechałbym pewnie góra 50. No ale
> tam państwo nie traktuje obywateli jak idiotów.

To Ty zdaje się znasz Austrię z widokówek :)

Widziałem całkiem spory kawałek świata, wyobraź sobie. Nie z
widokówek...

> U nas wszystko jest na wszelki wypadek "z zapasem".

Niekoniecznie, choć się zdarza.

Zdarza się raczej, że jest bez zapasu, ale rzadko.



--
Deflegmator

Data: 2011-11-09 22:37:31
Autor: Artur Maśląg
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 2011-11-09 22:04, Deflegmator pisze:
Artur Maśląg wrote:
(...)
Ciekawe czemu wyciąłeś ten fragment z kontekstu i się do reszty nie
odniosłeś...

Bo nic nie zmieniała. Zwierzę czasem prawie tak samo trudno zauważyć
przy 100km/h, jak i przy 15.

Dobre - zdaje, że zapomniałeś o czym była mowa.

Wspomniałeś jedynie, że drogi o podwyższonej dopuszczalnej prędkości
mają zabezpieczenia przeciwko zwierzętom. Mówiłeś jeszcze o czymś innym?

Tak, znajdziesz to bez problemu.

Litości - chcesz mi tutaj udowodnić, że krajówki (czy podobne
drogi) powszechnie przez takie obszary prowadzą?

Krajówki czasami, natomiast drogi wojewódzkie i te niższych
kategorii - często.

Serio?

Serio.

Na tak...

Może po innej Polsce jeździmy?

Na to wychodzi. Bardzo rzadko mam okazję przeprawiać się przez Polskę
przez gęste lasy z zarośniętymi poboczami z prędkością administracyjną
90km/h.

Z Bydgoszczy do Kamienia Pomorskiego się przejedź, najlepiej nocą, to
zobaczysz. :)

Jechałem i to nie jeden raz.

Napisałem "wokół jezdni".

To teraz ten "błysk" w lusterku łosiom przekaż...

Zabawna to jest kolumna aut jadąca 90km/h w obszarze, gdzie
obowiązuje idiotyczne ograniczenie do 30. Jest takie miejsce po
Bydgoszczą.

Z takimi kretynizmami (o ile jest to nieuzasadnione) to należy walczyć
i zgłaszać, a nie przytaczać to jako argument w dyskusji. Znasz
podstawę tamtego ograniczenia?

Podejrzewam stan nawierzchni. Ograniczenie ma raczej charakter
dupochronu zarządcy drogi przed ew. odszkodowaniami, gdyż naprawdę
można tam jeździć bezpiecznie o wiele szybciej - czego dowodzi zresztą
praktyka dnia codziennego. :) Znam wiele miejsc, gdzie asfalt jest w o
wiele gorszym stanie, a tak drastycznych ograniczeń nie ma. Np.
remontowany aktualnie wjazd do Włocławka od strony Torunia. Sensowne 50
km/h.

Aha, czyli mamy tylko Twoje podejrzenia i nic więcej...

A jaką ty masz hipotezę odnośnie tego nagminnego łamania prawa?
Głupszych kierowców mamy, czy co? :)

Wielokrotnie już napisano.

Prawo a praktyka życiowa to niezupełnie pokrywające się zbiory zasad
postępowania.

Cóż, może czas, by relacja podobieństwa była wyższa?

Najwyraźniej. Ostatnie zmiany w kodeksie podwyższjące dopuszczalne
prędkości na drogach, to krok w dobrą stronę.

To idiotyczne i populistyczne zagranie. Podobnie jak dopuszczenie
wyprzedzania z prawej strony. Przykro mi, że załapałeś się na
zwolenników i adresatów takich akcji.

Ja wolę przeżyć, niż ufać w przestrzeganie prawa przez
innych użytkowników drogi.

Nieistotne. Ja też wolę przeżyć, ale zasady są dość jasne
- inni mają prawo zakładać, że poruszam się zgodnie z obowiązującym
prawem, a nie wg własnego widzimisię.

Lepiej dla nich, żeby zakładali, że poruszasz się zgodnie z powszechnym
zwyczajem, a nie oderwanym od życia kodeksem. Ale prawo coś tam
zakładać oczywiście "mają". Wszystkiego najlepszego.

Wiesz, ten Twój powszechny zwyczaj jednak nie jest taki powszechny...

Prawda. :>

Trąbka.

To był wywiad z jakimś przedstawicielem służb drogowych. Sugerujesz, że
kłamał? :)

Cóż, trudno bym się opierał na Twojej relacji bez podania źródła...

Sieć nowoczesnych dróg systematycznie powstaje i sytuacja jest
o niebo lepsza niż wiele lat temu.

I tak sto lat za Niemcami.

Ekhem - Niemcy są niby jakimś wzorem?

Zwykła jednojezdniowa krajówka z kolizyjnymi skrzyżowaniami,
przejściami dla pieszych itd. (jeżeli masz na myśli Nakło koło
Bydgoszczy)
No to, że wcale to nie jest taki zwykły odcinek. Jest dobry, jak na
DK10.

Zwykła krajówka itd.

Nigdy nie miałem na tym odcinku z tym problemu - i to bez jakiegoś
duszenia po hamulcach. I nie sądzę, żeby ktokolwiek zdrowy i
trzeźwy :) miał. Nie wiem, czemu się dziwisz.

Wystarczą statystyki. Te niestety weryfikują takie opowieści młodych,
zdrowych, trzeźwych... Dziwnym trafem właśnie oni są w zdecydowanej
większości sprawcami wypadków.

Bo stanowią większość kierowców? :)

Nie, nie dlatego.

Zresztą, ja już z etapu młodego i
nieśmiertelnego wyrosłem. Mam prawo jazdy od kilkunastu lat. Tak więc
ta uwaga, to raczej nie pod mój adres.

Ekhem - to nie ja napisałem "I nie sądzę, żeby ktokolwiek zdrowy i
trzeźwy" itd. Statystyki jednak przeczą Twoim "sądzeniom", więc
źle trafiłeś. A jak chcesz się bawić w licytacje to zdaje się
tym bardziej źle trafiłeś.

Spróbuj - na grupie próbujesz to uderz do zarządcy.

A w dupie to mam.

No tak - na newsach pokrzykiwać dobrze, coś zrobić racjonalnego
to już nadmiar pracy...

(...)

Data: 2011-11-08 22:00:58
Autor: Michal Jankowski
zwierzęta leśne na drodze
Artur Maśląg <futrzak@polbox.com> writes:

Zwierzaki takie jednak widać nie z 0,5 metra, a z 50 metrów.
Wypadki w postaci wypadu takiego zwierzaka 0.5 metra przed samochodem
po zdjęciu "czapki niewidki" należą raczej do zdarzeń mocno
teoretycznych. Znaczy nie są niemożliwe, ale...

Jakich znowu teoretycznych? Widziałeś filmik? Zwierzę wyskakujące z
rowu/krzaków jest widoczne dopiero w momencie wskoczenia na jezdnię W
DZIEŃ. W nocy to nawet krzaków nie trzeba, poza zasięgiem reflektorów
może sobie stado słoni stać i ich nie widać dopóki na jezdnię nie
wskoczą.

  MJ

Data: 2011-11-08 22:10:05
Autor: Artur Maśląg
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 2011-11-08 22:00, Michal Jankowski pisze:
Artur Maśląg<futrzak@polbox.com>  writes:

Zwierzaki takie jednak widać nie z 0,5 metra, a z 50 metrów.
Wypadki w postaci wypadu takiego zwierzaka 0.5 metra przed samochodem
po zdjęciu "czapki niewidki" należą raczej do zdarzeń mocno
teoretycznych. Znaczy nie są niemożliwe, ale...

Jakich znowu teoretycznych? Widziałeś filmik? Zwierzę wyskakujące z
rowu/krzaków jest widoczne dopiero w momencie wskoczenia na jezdnię W
DZIEŃ.

Tak widziałem. Gdybyś ten filmik obejrzał, to byś zauważył, że widać
je sporo wcześniej, niż w "momencie wskoczenia na jezdnię".
Tam nie było 0.5 metra, a kilkadziesiąt metrów.
1:20 - ile było to metrów przed samochodem? Wcześniej było je widać
z pobocza/krzaków/lasu.

W nocy to nawet krzaków nie trzeba, poza zasięgiem reflektorów
może sobie stado słoni stać i ich nie widać dopóki na jezdnię nie
wskoczą.

Jasne.

Data: 2011-11-08 22:20:12
Autor: Mateusz
zwierzęta leśne na drodze
Jeszcze jedna ważna sprawa. Jak już ktoś wjedzie w takiego zwierza i on jakimś cudem jeszcze trzyma względny pion albo się zatacza to czasami po prostu warto to przeczekać a nie wychodzić z auta, bo zwierz może jeszcze poturbować kierowcę w szale. Jak ktoś do tego ma wyjątkowego pecha to jeszcze może się wścieklizną zarazić przez ugryzienie.

Data: 2011-11-09 11:10:33
Autor: Arek
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 2011-11-08 20:48, Artur Maśląg pisze:
[...]
jednak zwalniam i to nie poniżej 120km/h, a ograniczeń
[...]

Jak możesz zwalniać z prędkości, których nigdy nie osiągasz?

A.

Data: 2011-11-08 20:10:02
Autor: 'Tom N'
zwierzęta leśne na drodze
Artur Maśląg w <news:j9bu8q$t67$1mx1.internetia.pl>:

PS - oczy im się nie świeciły ;)

Znaczy nie na polowanie, ino na spacer wyszły :D

--
Tomasz Nycz

Data: 2011-11-08 20:23:20
Autor: Artur Maśląg
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 2011-11-08 20:10, 'Tom N' pisze:
Artur Maśląg w<news:j9bu8q$t67$1mx1.internetia.pl>:

PS - oczy im się nie świeciły ;)

Znaczy nie na polowanie, ino na spacer wyszły :D

Pewnie jak zwykle ;)

Data: 2011-11-09 11:09:30
Autor: Arek
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 2011-11-08 18:30, Deflegmator pisze:
Andrzej Lawa wrote:

Może łosie, których na drodze nie spotkałem, ale dwa czy trzy lisy,
które miałem okazję spotkać, właśnie się rozejrzały przed wejściem na
drogę. Może szkolone ;)

To sobie obejrzyj, akcja zaczyna się tak koło 1.15:

http://www.youtube.com/watch?v=wG5Gv8E9LZU&feature=related

I wyobraź sobie teraz noc i większą (czytaj - normalną :)) prędkość.
Tyle na temat leśnych zwierząt.

Andrzej na to nie odpowie, bo nie jest zgodne z jego z góry założoną teorią.

A.

Data: 2011-11-09 13:18:20
Autor: Andrzej Lawa
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 09.11.2011 11:09, Arek pisze:

To sobie obejrzyj, akcja zaczyna się tak koło 1.15:

http://www.youtube.com/watch?v=wG5Gv8E9LZU&feature=related

I wyobraź sobie teraz noc i większą (czytaj - normalną :)) prędkość.
Tyle na temat leśnych zwierząt.

Andrzej na to nie odpowie, bo nie jest zgodne z jego z góry założoną
teorią.

1. nie odpowiem teraz, bo nie mogę o tak sobie filmików w robocie
oglądać (jak jesteś bezrobotny to inna sprawa)

2. aruś, kłamliwy chujku - mógłbyś nie imputować mi swojej mentalności?

3. jak wcześniej pisałem odnosiłem się do leśnej zwierzyny, z którą
miewam po drodze do czynienia - z łosi widuję tylko "łosie" za
kierownicą - i w zakresie zwierzyny leśnej z którą miałem do czynienia
swoją "wersję" podtrzymam

Data: 2011-11-08 13:06:11
Autor: Myjk
zwierzęta leśne na drodze
Tue, 08 Nov 2011 11:49:17 +0100, Andrzej Lawa
Mała podpowiedź: [...]

Opowieść o kundelku sąsiada mnie rozczuliła,
ale tutaj już wymiękłem totalnie...

--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl

Data: 2011-11-08 13:24:21
Autor: Andrzej Lawa
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 08.11.2011 13:06, Myjk pisze:
Tue, 08 Nov 2011 11:49:17 +0100, Andrzej Lawa
Mała podpowiedź: [...]

Opowieść o kundelku sąsiada mnie rozczuliła,
ale tutaj już wymiękłem totalnie...


Biedaku...

Data: 2011-11-08 14:06:48
Autor: Myjk
zwierzęta leśne na drodze
Tue, 08 Nov 2011 13:24:21 +0100, Andrzej Lawa
Opowieść o kundelku sąsiada mnie rozczuliła,
ale tutaj już wymiękłem totalnie...
Biedaku...

Polemizowałbym. Natomiast komedie chętnie czutuję -- bawią do łez.

--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl

Data: 2011-11-09 08:46:01
Autor: Andrzej Lawa
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 08.11.2011 14:06, Myjk pisze:
Tue, 08 Nov 2011 13:24:21 +0100, Andrzej Lawa
Opowieść o kundelku sąsiada mnie rozczuliła,
ale tutaj już wymiękłem totalnie...
Biedaku...

Polemizowałbym. Natomiast komedie chętnie czutuję -- bawią do łez.

Czutuj dalej, cokolwiek to znaczy.

Data: 2011-11-08 15:29:51
Autor: Deflegmator
zwierzęta leśne na drodze
Andrzej Lawa wrote:

Mała podpowiedź: czasem się zdarza, że zwierzę "zastygnie" w świetle
świateł. Warto je w tym momencie na chwilę zgasić - jest duża szansa,
że zwierzę się otrząśnie i zdąży uciec.


Nie wierzę, że ktoś może takie brednie wypisywać. Jechałeś kiedyś
samochodem w nocy jako kierowca? Sam sobie przy 100km/h zgaś światła w
lesie. Gwarantuję, że w ciągu 1/4 sekundy wbijesz pedał hamulca w
podłogę aż jęknie. :) Nagła absolutna ciemność przy takiej prędkości i
śmigających kilka metrów od ciebie drzewach to mocne przeżycie. :D
Wiem, bo moje poprzednie auto kiedyś samo mi taki dowcip odwaliło.
Trauma jak skurwysyn.


--
Deflegmator

Data: 2011-11-08 17:29:09
Autor: Artur Maśląg
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 2011-11-08 16:29, Deflegmator pisze:
Andrzej Lawa wrote:

Mała podpowiedź: czasem się zdarza, że zwierzę "zastygnie" w świetle
świateł. Warto je w tym momencie na chwilę zgasić - jest duża szansa,
że zwierzę się otrząśnie i zdąży uciec.

Nie wierzę, że ktoś może takie brednie wypisywać.

To takie opowieści z mchu i paproci - trzeba się przyzwyczaić :)

Jechałeś kiedyś samochodem w nocy jako kierowca?

Podobno ma już PJ i samochód - nikt tego nie potwierdził ;)

Sam sobie przy 100km/h zgaś światła w
lesie. Gwarantuję, że w ciągu 1/4 sekundy wbijesz pedał hamulca w
podłogę aż jęknie. :)

Może niech robi takie próby gdzieś w miejscach nieuczęszczanych
- nie chciałbym być współuczestnikiem takiego eksperymentu ;)

Nagła absolutna ciemność przy takiej prędkości i
śmigających kilka metrów od ciebie drzewach to mocne przeżycie. :D
Wiem, bo moje poprzednie auto kiedyś samo mi taki dowcip odwaliło.
Trauma jak skurwysyn.

Szlag Ci trafił nagle wszystkie światła z przodu? Głupia sprawa...

Data: 2011-11-08 16:38:22
Autor: Deflegmator
zwierzęta leśne na drodze
Artur Maśląg wrote:


Szlag Ci trafił nagle wszystkie światła z przodu? Głupia sprawa...

Ano głupia. Padający przekaźnik takie numery wyprawiał. Nagle
znajdujesz się w totalnej smole słysząc tylko przerażający szum
powietrza i opon. Masakra. :)


--
Deflegmator

Data: 2011-11-08 18:22:26
Autor: Artur Maśląg
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 2011-11-08 17:38, Deflegmator pisze:
Artur Maśląg wrote:


Szlag Ci trafił nagle wszystkie światła z przodu? Głupia sprawa...

Ano głupia. Padający przekaźnik takie numery wyprawiał.

Skoro wyprawiał, to pewnie nie pierwszy raz - nie trzeba było wymienić
zawczasu?

Data: 2011-11-08 17:35:43
Autor: Deflegmator
zwierzęta leśne na drodze
Artur Maśląg wrote:


> > Szlag Ci trafił nagle wszystkie światła z przodu? Głupia sprawa...
> > Ano głupia. Padający przekaźnik takie numery wyprawiał.

Skoro wyprawiał, to pewnie nie pierwszy raz - nie trzeba było wymienić
zawczasu?

Trzeba było. Ale dopiero po tym numerze został wymieniony. A 3 miesiące
później - reszta auta. ;)

--
Deflegmator

Data: 2011-11-09 08:35:34
Autor: Andrzej Lawa
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 08.11.2011 17:29, Artur Maśląg pisze:

Jechałeś kiedyś samochodem w nocy jako kierowca?

Podobno ma już PJ i samochód - nikt tego nie potwierdził ;)

Nikt też nie potwierdził, że nie jesteś złodziejem i oszustem.

I co z tego?

Data: 2011-11-09 14:26:25
Autor: Artur Maśląg
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 2011-11-09 08:35, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 08.11.2011 17:29, Artur Maśląg pisze:

Jechałeś kiedyś samochodem w nocy jako kierowca?

Podobno ma już PJ i samochód - nikt tego nie potwierdził ;)

Nikt też nie potwierdził, że nie jesteś złodziejem i oszustem.

Owszem, potwierdził, jak najbardziej - sąd jakiś czas temu.
Uznał, że samochód nie był kradziony, a ja nie dokonywałem
w nich żadnych przeróbek pól numerowych. Ba, dodatkowo w czasie
postępowania itd. posiadałem DR pojazdu i z nim się stawiłem
na ekspertyzę, co wywołało niemałe zdziwienie wśród innych
oczekujących, a w szczególności pracowników Policji, którzy
pojazd do ekspertyzy przyjmowali :)

Wychodzi z powyższego, że nie jestem złodziejem, oszustem, posiadam
samochód oraz PJ, ponieważ przy kontroli która była początkiem
całej sprawy nie było wątpliwości co do jego wiarygodności.

I co z tego?

Zgadnij.

Data: 2011-11-10 10:36:32
Autor: Andrzej Lawa
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 09.11.2011 14:26, Artur Maśląg pisze:

Podobno ma już PJ i samochód - nikt tego nie potwierdził ;)

Nikt też nie potwierdził, że nie jesteś złodziejem i oszustem.

Owszem, potwierdził, jak najbardziej - sąd jakiś czas temu.
Uznał, że samochód nie był kradziony, a ja nie dokonywałem
w nich żadnych przeróbek pól numerowych. Ba, dodatkowo w czasie
postępowania itd. posiadałem DR pojazdu i z nim się stawiłem
na ekspertyzę, co wywołało niemałe zdziwienie wśród innych
oczekujących, a w szczególności pracowników Policji, którzy
pojazd do ekspertyzy przyjmowali :)

To tylko oznacza, że jesteś sprytny i masz układy ;->

Data: 2011-11-10 10:50:18
Autor: Artur Maśląg
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 2011-11-10 10:36, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 09.11.2011 14:26, Artur Maśląg pisze:

Podobno ma już PJ i samochód - nikt tego nie potwierdził ;)

Nikt też nie potwierdził, że nie jesteś złodziejem i oszustem.

Owszem, potwierdził, jak najbardziej - sąd jakiś czas temu.
Uznał, że samochód nie był kradziony, a ja nie dokonywałem
w nich żadnych przeróbek pól numerowych. Ba, dodatkowo w czasie
postępowania itd. posiadałem DR pojazdu i z nim się stawiłem
na ekspertyzę, co wywołało niemałe zdziwienie wśród innych
oczekujących, a w szczególności pracowników Policji, którzy
pojazd do ekspertyzy przyjmowali :)

To tylko oznacza, że jesteś sprytny i masz układy ;->

Wręcz przeciwnie - jedynie może to oznaczać w Twoich imaginacjach.
Nie zmienia to faktu, że tego o czym pisałem nikt nie potwierdził
w formie dowolnej.

Data: 2011-11-10 12:15:13
Autor: Andrzej Lawa
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 10.11.2011 10:50, Artur Maśląg pisze:

To tylko oznacza, że jesteś sprytny i masz układy ;->

Wręcz przeciwnie - jedynie może to oznaczać w Twoich imaginacjach.
Nie zmienia to faktu, że tego o czym pisałem nikt nie potwierdził
w formie dowolnej.

Poczucie humoru ci przy okazji amputowali?

Data: 2011-11-10 12:33:09
Autor: Artur Maśląg
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 2011-11-10 12:15, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 10.11.2011 10:50, Artur Maśląg pisze:

To tylko oznacza, że jesteś sprytny i masz układy ;->

Wręcz przeciwnie - jedynie może to oznaczać w Twoich imaginacjach.
Nie zmienia to faktu, że tego o czym pisałem nikt nie potwierdził
w formie dowolnej.

Poczucie humoru ci przy okazji amputowali?

Nie, to konsekwencja sugerowania, że jestem złodziejem i oszustem,
ponieważ nikt nie potwierdził, że nim nie jestem. Zdaje się, że
nie zauważasz, że ja pisałem, że Ty podobno posiadasz PJ i samochód
choć nikt tego nie potwierdził, a Ty wręcz odwrotnie.

No, ale to jak zwykle.

Data: 2011-11-10 13:09:10
Autor: Andrzej Lawa
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 10.11.2011 12:33, Artur Maśląg pisze:

Wręcz przeciwnie - jedynie może to oznaczać w Twoich imaginacjach.
Nie zmienia to faktu, że tego o czym pisałem nikt nie potwierdził
w formie dowolnej.

Poczucie humoru ci przy okazji amputowali?

Nie, to konsekwencja sugerowania, że jestem złodziejem i oszustem,
ponieważ nikt nie potwierdził, że nim nie jestem. Zdaje się, że
nie zauważasz, że ja pisałem, że Ty podobno posiadasz PJ i samochód
choć nikt tego nie potwierdził, a Ty wręcz odwrotnie.

Może przeczytaj jeszcze raz, drogi Kali.

Data: 2011-11-10 13:17:29
Autor: Artur Maśląg
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 2011-11-10 13:09, Andrzej Lawa pisze:
(...)
Może przeczytaj jeszcze raz, drogi Kali.

Czytałem - standardowe zagranie z Twojej strony.

Data: 2011-11-10 13:54:17
Autor: Andrzej Lawa
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 10.11.2011 13:17, Artur Maśląg pisze:
W dniu 2011-11-10 13:09, Andrzej Lawa pisze:
(...)
Może przeczytaj jeszcze raz, drogi Kali.

Czytałem - standardowe zagranie z Twojej strony.



Oskarżałeś mnie o kłamstwo. Nie udawaj, że nie.

Data: 2011-11-10 14:12:44
Autor: Artur Maśląg
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 2011-11-10 13:54, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 10.11.2011 13:17, Artur Maśląg pisze:
W dniu 2011-11-10 13:09, Andrzej Lawa pisze:
(...)
Może przeczytaj jeszcze raz, drogi Kali.

Czytałem - standardowe zagranie z Twojej strony.

Oskarżałeś mnie o kłamstwo. Nie udawaj, że nie.

Lepiej weź adwokata.

Data: 2011-11-10 15:31:25
Autor: Andrzej Lawa
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 10.11.2011 14:12, Artur Maśląg pisze:
W dniu 2011-11-10 13:54, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 10.11.2011 13:17, Artur Maśląg pisze:
W dniu 2011-11-10 13:09, Andrzej Lawa pisze:
(...)
Może przeczytaj jeszcze raz, drogi Kali.

Czytałem - standardowe zagranie z Twojej strony.

Oskarżałeś mnie o kłamstwo. Nie udawaj, że nie.

Lepiej weź adwokata.


Spadaj na drzewo banany prostować.

Data: 2011-11-09 08:33:40
Autor: Andrzej Lawa
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 08.11.2011 16:29, Deflegmator pisze:

Nie wierzę, że ktoś może takie brednie wypisywać. Jechałeś kiedyś
samochodem w nocy jako kierowca? Sam sobie przy 100km/h zgaś światła w
                                                  ^^^^^^^
I tu mamy klucz.

Jak pisałem - należy jeździć tak, jakby poza zasięgiem wzroku (czyli
tutaj świateł) mogło byś wszystko z urwiskiem włącznie.

Data: 2011-11-09 11:15:08
Autor: Arek
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 2011-11-08 16:29, Deflegmator pisze:
Andrzej Lawa wrote:

Mała podpowiedź: czasem się zdarza, że zwierzę "zastygnie" w świetle
świateł. Warto je w tym momencie na chwilę zgasić - jest duża szansa,
że zwierzę się otrząśnie i zdąży uciec.


Nie wierzę, że ktoś może takie brednie wypisywać. Jechałeś kiedyś

Spokojnie to Artur, on tylko jeździ skuterem. Ale lubi sobie coś powymyślać. Głownie specjalizuje się w motocyklach ale o zwierzętach jak widać też coś nie coś "wie".

A.

Data: 2011-11-08 11:27:28
Autor: kamil
zwierzęta leśne na drodze
On 08/11/2011 09:55, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 08.11.2011 10:05, M1SLQ pisze:
Często na drogach dochodzi do zderzenia ze zwierzętami (nawet bardzo
często w porównaniu np. do pożaru samochodu i konieczności użycia
gaśnicy). Dlaczego tak się dzieje, czy nie jest tak po prostu dlatego,
że światła mijania przeważnie nie pozwalają na zauważenie takiego dzika
czy sarny w wystarczającej odległości?

Smutna prawda jest taka, że duża część takich zdarzeń to wynik
klasycznego zapierdalania na oślep i nie zważając na przepisy.

Większość zwierząt żerujących w nocy "świeci" oczami i jak ktoś nie
zapierdala ponad zasięg swoich świateł, to ryzyko trafienia w zwierzę ma
małe.

Inna sprawa, że tok myślenia takiej sarny jest dla mnie niepojęty. Nie potrafię jakoś wyobrazić sobie sytuacji "skubię trawkę, jest pięknie, lalala, sialala, oh nie, coś wielkiego, ryczącego i świecącego pędzi na mnie. Wiem co zrobię, wyskoczę prosto pod niego!".


Dobór naturalny, szkoda tylko ludzi.


--
Pozdrawiam,
Kamil

http://bynajmniej.net

Data: 2011-11-08 14:50:49
Autor: Arek
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 2011-11-08 12:27, kamil pisze:
On 08/11/2011 09:55, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 08.11.2011 10:05, M1SLQ pisze:
Często na drogach dochodzi do zderzenia ze zwierzętami (nawet bardzo
często w porównaniu np. do pożaru samochodu i konieczności użycia
gaśnicy). Dlaczego tak się dzieje, czy nie jest tak po prostu dlatego,
że światła mijania przeważnie nie pozwalają na zauważenie takiego dzika
czy sarny w wystarczającej odległości?

Smutna prawda jest taka, że duża część takich zdarzeń to wynik
klasycznego zapierdalania na oślep i nie zważając na przepisy.

Większość zwierząt żerujących w nocy "świeci" oczami i jak ktoś nie
zapierdala ponad zasięg swoich świateł, to ryzyko trafienia w zwierzę ma
małe.

Inna sprawa, że tok myślenia takiej sarny jest dla mnie niepojęty. Nie
potrafię jakoś wyobrazić sobie sytuacji "skubię trawkę, jest pięknie,
lalala, sialala, oh nie, coś wielkiego, ryczącego i świecącego pędzi na
mnie. Wiem co zrobię, wyskoczę prosto pod niego!".

Światła przyciągają zwierzynę. Dodatkowo ono jeszcze nie wie że pędzisz na nią. Zwierzęta ogarniają prędkości z którymi same się poruszają.

Jeszcze nie widziałem zwierząt uciekających od samochodów w nocy. Mi się co najwyżej zdarzyło, że się taka sarna po prostu zatrzymała i wpatrywała co się dzieje, zamiast uciekać.

A.

Data: 2011-11-09 15:35:17
Autor: Sebastian Kaliszewski
zwierzęta leśne na drodze
Arek wrote:
W dniu 2011-11-08 12:27, kamil pisze:
On 08/11/2011 09:55, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 08.11.2011 10:05, M1SLQ pisze:
Często na drogach dochodzi do zderzenia ze zwierzętami (nawet bardzo
często w porównaniu np. do pożaru samochodu i konieczności użycia
gaśnicy). Dlaczego tak się dzieje, czy nie jest tak po prostu dlatego,
że światła mijania przeważnie nie pozwalają na zauważenie takiego dzika
czy sarny w wystarczającej odległości?

Smutna prawda jest taka, że duża część takich zdarzeń to wynik
klasycznego zapierdalania na oślep i nie zważając na przepisy.

Większość zwierząt żerujących w nocy "świeci" oczami i jak ktoś nie
zapierdala ponad zasięg swoich świateł, to ryzyko trafienia w zwierzę ma
małe.

Inna sprawa, że tok myślenia takiej sarny jest dla mnie niepojęty. Nie
potrafię jakoś wyobrazić sobie sytuacji "skubię trawkę, jest pięknie,
lalala, sialala, oh nie, coś wielkiego, ryczącego i świecącego pędzi na
mnie. Wiem co zrobię, wyskoczę prosto pod niego!".

Światła przyciągają zwierzynę. Dodatkowo ono jeszcze nie wie że pędzisz na nią. Zwierzęta ogarniają prędkości z którymi same się poruszają.

Jeszcze nie widziałem zwierząt uciekających od samochodów w nocy. Mi się co najwyżej zdarzyło, że się taka sarna po prostu zatrzymała i wpatrywała co się dzieje, zamiast uciekać.

Mi kiedyś zając wiał - wzdłuż drogi, w snopie świateł. Może wiał przed "huczącym potworem" tam gdzie miał najlepszą widoczność, czyli tam gdzie ten "potwór" świecił. Zatrzymanie pojazdu pomogło.

\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

Data: 2011-11-08 12:06:48
Autor: mister
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 2011-11-08 10:55, Andrzej Lawa pisze:
Większość zwierząt żerujących w nocy "świeci" oczami i jak ktoś nie
zapierdala ponad zasięg swoich świateł, to ryzyko trafienia w zwierzę ma
małe.

mhm, szczegolnie sarny ktore widzac swiatlo biegna prosto na nie.

Data: 2011-11-08 12:46:18
Autor: Andrzej Lawa
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 08.11.2011 12:06, mister pisze:
W dniu 2011-11-08 10:55, Andrzej Lawa pisze:
Większość zwierząt żerujących w nocy "świeci" oczami i jak ktoś nie
zapierdala ponad zasięg swoich świateł, to ryzyko trafienia w zwierzę ma
małe.

mhm, szczegolnie sarny ktore widzac swiatlo biegna prosto na nie.

Akurat z sarną do czynienia jeszcze nie miałem. Głównie koty, psy, lisy
i wiewiórki.

Data: 2011-11-08 12:59:17
Autor: Iksinski
zwierzęta leśne na drodze

Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:j9b4qb$91b$1inews.gazeta.pl...

Akurat z sarną do czynienia jeszcze nie miałem. Głównie koty, psy, lisy
i wiewiórki.

Phi! Najwyraźniej nie wiesz o czym piszesz. ;-) My tu dyskutujemy o sarnach, dzikach i łosiach wybiegających z lasu. :-)

Pozdrawiam
X

Data: 2011-11-08 13:25:07
Autor: Andrzej Lawa
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 08.11.2011 12:59, Iksinski pisze:

Akurat z sarną do czynienia jeszcze nie miałem. Głównie koty, psy, lisy
i wiewiórki.

Phi! Najwyraźniej nie wiesz o czym piszesz. ;-) My tu dyskutujemy o
sarnach, dzikach i łosiach wybiegających z lasu. :-)

Nie moja wina, że w swojej okolicy mam raczej drobną zwierzynę ;)

Grubsza trzyma się głębi lasów.

Data: 2011-11-08 13:56:20
Autor: Artur Maśląg
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 2011-11-08 13:25, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 08.11.2011 12:59, Iksinski pisze:

Akurat z sarną do czynienia jeszcze nie miałem. Głównie koty, psy, lisy
i wiewiórki.

Phi! Najwyraźniej nie wiesz o czym piszesz. ;-) My tu dyskutujemy o
sarnach, dzikach i łosiach wybiegających z lasu. :-)

Nie moja wina, że w swojej okolicy mam raczej drobną zwierzynę ;)

Grubsza trzyma się głębi lasów.

Z tego wynika, że bardzo mało jeździsz samochodem.

Data: 2011-11-09 08:29:03
Autor: Andrzej Lawa
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 08.11.2011 13:56, Artur Maśląg pisze:

Nie moja wina, że w swojej okolicy mam raczej drobną zwierzynę ;)

Grubsza trzyma się głębi lasów.

Z tego wynika, że bardzo mało jeździsz samochodem.

Albo w złej/dobrej okolicy ;->

Data: 2011-11-08 15:01:35
Autor: Iksinski
zwierzęta leśne na drodze

Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:j9b733$ffk$2inews.gazeta.pl...

Grubsza trzyma się głębi lasów.

I tym zdaniem udowodniłeś, że nie masz bladego pojęcia o czym piszesz.

Pozdrawiam
X

Data: 2011-11-09 08:30:40
Autor: Andrzej Lawa
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 08.11.2011 15:01, Iksinski pisze:

Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
w wiadomości news:j9b733$ffk$2inews.gazeta.pl...

Grubsza trzyma się głębi lasów.

I tym zdaniem udowodniłeś, że nie masz bladego pojęcia o czym piszesz.

Albo w twojej okolicy zarządcy lasów nie mają bladego pojęcia o
istnieniu siatek ochronnych.

Data: 2011-11-10 09:33:21
Autor: Iksinski
zwierzęta leśne na drodze

Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:j9da70$lh4$4inews.gazeta.pl...

Albo w twojej okolicy zarządcy lasów nie mają bladego pojęcia o
istnieniu siatek ochronnych.

Zapewne nie mają, ale co to wnosi do dyskusji?

Pozdrawiam
X

Data: 2011-11-10 10:37:30
Autor: Andrzej Lawa
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 10.11.2011 09:33, Iksinski pisze:

Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
w wiadomości news:j9da70$lh4$4inews.gazeta.pl...

Albo w twojej okolicy zarządcy lasów nie mają bladego pojęcia o
istnieniu siatek ochronnych.

Zapewne nie mają, ale co to wnosi do dyskusji?

A pomyśl.

Data: 2011-11-10 18:16:01
Autor: Iksinski
zwierzęta leśne na drodze

Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:j9g60q$22o$2inews.gazeta.pl...

A pomyśl.

To Ty pomyśl. Wypowiadałeś się o czymś o czym nie masz pojęcia. Parę osób Ci to wytknęło, więc zmieniłeś temat.
Przeczytaj jeszcze raz o czym jest wątek.

Pozdrawiam
X

Data: 2011-11-10 21:07:30
Autor: Andrzej Lawa
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 10.11.2011 18:16, Iksinski pisze:

Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
w wiadomości news:j9g60q$22o$2inews.gazeta.pl...

A pomyśl.

To Ty pomyśl. Wypowiadałeś się o czymś o czym nie masz pojęcia. Parę
osób Ci to wytknęło, więc zmieniłeś temat.
Przeczytaj jeszcze raz o czym jest wątek.

O zwierzętach leśnych. A nie tylko o gabarytowych kopytnych.

Data: 2011-11-14 19:49:13
Autor: Iksinski
zwierzęta leśne na drodze

Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:4ebc2f02$1news.home.net.pl...

O zwierzętach leśnych. A nie tylko o gabarytowych kopytnych.

W zasadzie tak, jednak swoje teorie oparłeś na bardzo "bogatym" doświadczeniu dotyczącym kotów i psów (zapewne udowodnisz, że to typowi przedstawiciele fauny leśnej ;-). Przepraszam, wspomniałeś też o lisach i wiewiórkach. Jako "praktyk" uświadomiłeś nas, że "grubsza zwierzyna" trzyma się głębi lasu i rozwiązaniem problemu są siatki, których zarządcy dróg nie montują. No i najważniejsza rada: wystarczy wypatrywać świecących oczu, żeby uniknąć zagrożenia.
Pozwolisz, że pozostanę przy swoim zdaniu, że nie za bardzo masz pojęcie o czym piszesz w tym wątku...

Pozdrawiam
X

Data: 2011-11-08 15:18:15
Autor: elmer radi radisson
zwierzęta leśne na drodze
On 2011-11-08 13:25, Andrzej Lawa wrote:

Grubsza trzyma się głębi lasów.

http://www.tvnwarszawa.pl/ulice,news,sarna-wbiegla-pod-samochod,309827.html


--

memento lorem ipsum

Data: 2011-11-08 13:55:25
Autor: Artur Maśląg
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 2011-11-08 12:46, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 08.11.2011 12:06, mister pisze:
W dniu 2011-11-08 10:55, Andrzej Lawa pisze:
Większość zwierząt żerujących w nocy "świeci" oczami i jak ktoś nie
zapierdala ponad zasięg swoich świateł, to ryzyko trafienia w zwierzę ma
małe.

mhm, szczegolnie sarny ktore widzac swiatlo biegna prosto na nie.

Akurat z sarną do czynienia jeszcze nie miałem. Głównie koty, psy, lisy
i wiewiórki.

LOL - to nie masz w ogóle doświadczenia w dyskutowanym temacie. Łoś, sarna czy dzik to trochę inna liga.

Data: 2011-11-09 08:27:05
Autor: Andrzej Lawa
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 08.11.2011 13:55, Artur Maśląg pisze:

Akurat z sarną do czynienia jeszcze nie miałem. Głównie koty, psy, lisy
i wiewiórki.

LOL - to nie masz w ogóle doświadczenia w dyskutowanym temacie. Łoś,
sarna czy dzik to trochę inna liga.

Tytuł wątku dotyczy zwierząt leśnych - jakby dotyczył tylko
wielkogabarytowych zwierząt leśnych, to bym inaczej pisał.

Czy może twierdzisz, że lisy czy wiewiórki to nie zwierzęta leśne? ;->

Data: 2011-11-08 14:04:30
Autor: mister
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 2011-11-08 12:46, Andrzej Lawa pisze:
Akurat z sarną do czynienia jeszcze nie miałem. Głównie koty, psy, lisy
i wiewiórki.

no niestety, ale kolizja z najwiekszym psem to pikus w porownaniu z taka sarenka. poza tym, koty i psy maja jakis instynkt samozachowawczy. chociaz niestety mialem nieprzyjemnosc strzelic psa, praktycznie w centrum miasta. biegl za suczka z cieczka, a pare metrow za nim biegla jego wlascicielka (cale szczescie, ze nie na nia trafilem). zawiozlem ja i psa do weterynarza ale niestety nie przezyl. uszkodzen na samochodzie brak.

Data: 2011-11-08 14:50:58
Autor: Krzysiek Kielczewski
zwierzęta leśne na drodze
On 2011-11-08, mister <bez@emaila.com> wrote:
W dniu 2011-11-08 12:46, Andrzej Lawa pisze:
Akurat z sarną do czynienia jeszcze nie miałem. Głównie koty, psy, lisy
i wiewiórki.

no niestety, ale kolizja z najwiekszym psem to pikus w porownaniu z taka sarenka.

Sarna: 15-35 kg
Mastif neapolitański: 60-70 kg Rzeczywiście pikuś...

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

Data: 2011-11-08 14:57:34
Autor: mister
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 2011-11-08 14:50, Krzysiek Kielczewski pisze:
Sarna: 15-35 kg
Mastif neapolitański: 60-70 kg

Rzeczywiście pikuś...

napisalem pies, a nie pseudorasowe bydle.

Data: 2011-11-08 15:10:24
Autor: Krzysiek Kielczewski
zwierzęta leśne na drodze
On 2011-11-08, mister <bez@emaila.com> wrote:

Sarna: 15-35 kg
Mastif neapolitański: 60-70 kg

Rzeczywiście pikuś...

napisalem pies, a nie pseudorasowe bydle.

Napisałeś "największy pies". Jak do czegoś trzeba się schylać, żeby
pogłaskać to to nie jest pies.

Krzysiek Kiełczewski

Data: 2011-11-08 13:48:27
Autor: Myjk
zwierzęta leśne na drodze
Tue, 08 Nov 2011 10:55:35 +0100, Andrzej Lawa
Większość zwierząt żerujących w nocy "świeci" oczami i jak ktoś nie
zapierdala ponad zasięg swoich świateł, to ryzyko trafienia w zwierzę ma
małe.

Tak, małe. Zwłaszcza jak Ci takie bydle (dla przykładu Łoś) wyskakuje w
nocy z linii drzew z prędkością 30km/h (a potrafią biec 2x szybciej jak są
spłoszone). Delikatnie mówiąc, g... zrobisz w takiej sytuacji, nawet jak
zobaczysz jego piękne, świecące oczy. (lol)

Od zawsze poraża mnie brak elastyczności w twoim myśleniu i rozważanie
tylko takich sytuacji, które pasują do twojej, jedynie słusznej teorii. No
ale nie ty jeden tutaj prezentujesz podobny styl -- to tak na pocieszenie.

--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl

Data: 2011-11-08 14:04:09
Autor: Artur Maśląg
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 2011-11-08 13:48, Myjk pisze:
Tue, 08 Nov 2011 10:55:35 +0100, Andrzej Lawa

Większość zwierząt żerujących w nocy "świeci" oczami i jak ktoś nie
zapierdala ponad zasięg swoich świateł, to ryzyko trafienia w zwierzę ma
małe.

Tak, małe. Zwłaszcza jak Ci takie bydle (dla przykładu Łoś) wyskakuje w
nocy z linii drzew z prędkością 30km/h (a potrafią biec 2x szybciej jak są
spłoszone). Delikatnie mówiąc, g... zrobisz w takiej sytuacji, nawet jak
zobaczysz jego piękne, świecące oczy. (lol)

Jeszcze potrafi przebiec po samochodzie - nie, to nie Ĺźart. Jednemu
"znajomemu" z parkingu tak zrobił. Gdzieś w okolicach Płocka
(nie pamiętam szczegółów, musiałbym zerknąć na mapę) - regularnie je
widywałem na górze, droga leciała niżej - było też stosowane
oznakowanie. Niestety ów "znajomy" zignorował znaki i do zdarzenia
doszło prze prędkości zdrowo ponad ograniczenie (ustalenia policji), a
łoś kawałek dalej padł. Mało tego, że nie dostał żadnego odszkodowania,
to zdaje się jeszcze musiał zapłacić za łosia (o szczegóły mnie nie
pytajcie).

Data: 2011-11-09 08:24:54
Autor: Andrzej Lawa
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 08.11.2011 13:48, Myjk pisze:

Od zawsze poraża mnie brak elastyczności w twoim myśleniu i rozważanie
tylko takich sytuacji, które pasują do twojej, jedynie słusznej teorii. No
ale nie ty jeden tutaj prezentujesz podobny styl -- to tak na pocieszenie.


Wyraźnie zaznaczałem, jakiej zwierzyny dotyczą moje wypowiedzi i nie
ukrywałem, że w mojej okolicy takie np. łosie stanowią w okolicy drogi
raczej błąd statystyczny niż zjawisko choćby zauważalnie powtarzalne.

Może dlatego, że w wielu miejscach lasy są "osiatkowane" - lis
przejdzie, a łoś już miałby problem.

Data: 2011-11-09 15:38:36
Autor: Sebastian Kaliszewski
zwierzęta leśne na drodze
Andrzej Lawa wrote:
W dniu 08.11.2011 13:48, Myjk pisze:

Od zawsze poraża mnie brak elastyczności w twoim myśleniu i rozważanie
tylko takich sytuacji, które pasują do twojej, jedynie słusznej teorii. No
ale nie ty jeden tutaj prezentujesz podobny styl -- to tak na pocieszenie.


Wyraźnie zaznaczałem, jakiej zwierzyny dotyczą moje wypowiedzi i nie
ukrywałem, że w mojej okolicy takie np. łosie stanowią w okolicy drogi
raczej błąd statystyczny niż zjawisko choćby zauważalnie powtarzalne.

W okolicy Warszawy? Ależ jest tego sporo. Widziałem z odległościu 5m, nie nie z samochodu, na piechotę. Na terenie miasta.


Może dlatego, że w wielu miejscach lasy są "osiatkowane" - lis
przejdzie, a łoś już miałby problem.

Osiatkowane są praktycznie tylko przy drogach szybkiego ruchu i autostradach.

pzdr
\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

Data: 2011-11-10 10:41:16
Autor: Andrzej Lawa
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 09.11.2011 15:38, Sebastian Kaliszewski pisze:

Wyraźnie zaznaczałem, jakiej zwierzyny dotyczą moje wypowiedzi i nie
ukrywałem, że w mojej okolicy takie np. łosie stanowią w okolicy drogi
raczej błąd statystyczny niż zjawisko choćby zauważalnie powtarzalne.

W okolicy Warszawy? Ależ jest tego sporo. Widziałem z odległościu 5m,
nie nie z samochodu, na piechotę. Na terenie miasta.

Wiesz, kiedyś był i tygrys ;->

Może dlatego, że w wielu miejscach lasy są "osiatkowane" - lis
przejdzie, a łoś już miałby problem.

Osiatkowane są praktycznie tylko przy drogach szybkiego ruchu i
autostradach.

Czyli tam, gdzie się legalnie jeździ szybciej :)

Data: 2011-11-10 14:06:44
Autor: Sebastian Kaliszewski
zwierzęta leśne na drodze
Andrzej Lawa wrote:
W dniu 09.11.2011 15:38, Sebastian Kaliszewski pisze:

Wyraźnie zaznaczałem, jakiej zwierzyny dotyczą moje wypowiedzi i nie
ukrywałem, że w mojej okolicy takie np. łosie stanowią w okolicy drogi
raczej błąd statystyczny niż zjawisko choćby zauważalnie powtarzalne.
W okolicy Warszawy? Ależ jest tego sporo. Widziałem z odległościu 5m,
nie nie z samochodu, na piechotę. Na terenie miasta.

Wiesz, kiedyś był i tygrys ;->

Ale łoś był "u siebie" a tygrys nie.


Może dlatego, że w wielu miejscach lasy są "osiatkowane" - lis
przejdzie, a łoś już miałby problem.
Osiatkowane są praktycznie tylko przy drogach szybkiego ruchu i
autostradach.

Czyli tam, gdzie się legalnie jeździ szybciej :)

Leglanie szybciej to się jeździ i po wisłostradzie (i oznaczenie o dzikich zwierzętach nie ma) i po paru innych drogach. :)

\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

Data: 2011-11-10 15:26:00
Autor: Andrzej Lawa
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 10.11.2011 14:06, Sebastian Kaliszewski pisze:

Leglanie szybciej to się jeździ i po wisłostradzie (i oznaczenie o
dzikich zwierzętach nie ma) i po paru innych drogach. :)

No, ale tam lasów mało i ewentualne dzikie zwierzątka to błąd
statystyczny na rĂłwni z tygrysem ;)

Data: 2011-11-08 15:55:29
Autor: J.F
zwierzęta leśne na drodze
Użytkownik "Andrzej Lawa"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:j9auan$hkj$1@inews.gazeta.pl...
Smutna prawda jest taka, że duża część takich zdarzeń to wynik
klasycznego zapierdalania na oślep i nie zważając na przepisy.

Jak to pare razy sie sad najwyzszy wypowiedzial: jezdzenie z predkoscia dopasowana do warunkow sparalizowalo by nocna komunikacje w kraju. Trzeba wyjsc od tego ze jezdnia jest od jechania, a nie od spania czy pielgrzymkowania po nocy :-)

Ponoc w Niemczech jest wyraznie zapisane ze nalezy dopasowac predkosc do zasiegu swiatel ... ale nei dotyczy autostrad. A autostrad maja 12 tys km ..

J.

Data: 2011-11-08 18:45:29
Autor: Krzysiek Kielczewski
zwierzĂŞta leÂśne na drodze
On 2011-11-08, J.F <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

Jak to pare razy sie sad najwyzszy wypowiedzial: jezdzenie z predkoscia dopasowana do warunkow sparalizowalo by nocna komunikacje w kraju. Trzeba wyjsc od tego ze jezdnia jest od jechania, a nie od spania czy pielgrzymkowania po nocy :-)

Jest zasadnicza różnica pomiędzy jazdą 70-90 na światłach mijania a 120.
Przy 120 po prostu wiedziesz w nieoświetloną przeszkodę.

Ponoc w Niemczech jest wyraznie zapisane ze nalezy dopasowac predkosc do zasiegu swiatel ... ale nei dotyczy autostrad. A autostrad maja 12 tys km ..

Ale my nie mamy. Ten fakt wcale nie poprawia bezpieczeństwa na naszych
krajówkach i wojewódzkich.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

Data: 2011-11-09 07:56:52
Autor: J.F.
zwierzĂŞta leÂśne na drodze
Dnia Tue, 08 Nov 2011 18:45:29 +0100, Krzysiek Kielczewski napisał(a):
On 2011-11-08, J.F <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Jak to pare razy sie sad najwyzszy wypowiedzial: jezdzenie z predkoscia dopasowana do warunkow sparalizowalo by nocna komunikacje w kraju. Trzeba wyjsc od tego ze jezdnia jest od jechania, a nie od spania czy pielgrzymkowania po nocy :-)

Jest zasadnicza różnica pomiędzy jazdą 70-90 na światłach mijania a 120.
Przy 120 po prostu wiedziesz w nieoświetloną przeszkodę.

Przy 70 tez, a nie chodzi o to zeby jechac 50.

Ponoc w Niemczech jest wyraznie zapisane ze nalezy dopasowac predkosc do zasiegu swiatel ... ale nei dotyczy autostrad. A autostrad maja 12 tys km ..
Ale my nie mamy. Ten fakt wcale nie poprawia bezpieczeństwa na naszych
krajówkach i wojewódzkich.

no to trzeba przerabiac drogi na bezpieczniejsze :-)

Wypadkow ubylo sporo ... m.in. pewnie dlatego ze juz nie ma nieoswietlonych
pieszych na drogach.

J.

Data: 2011-11-09 08:45:27
Autor: Andrzej Lawa
zwierzĂŞta leÂśne na drodze
W dniu 09.11.2011 07:56, J.F. pisze:

Ponoc w Niemczech jest wyraznie zapisane ze nalezy dopasowac predkosc do zasiegu swiatel ... ale nei dotyczy autostrad. A autostrad maja 12 tys km ..
Ale my nie mamy. Ten fakt wcale nie poprawia bezpieczeństwa na naszych
krajĂłwkach i wojewĂłdzkich.

no to trzeba przerabiac drogi na bezpieczniejsze :-)

Dasz pieniądze? ;->

Wypadkow ubylo sporo ... m.in. pewnie dlatego ze juz nie ma nieoswietlonych
pieszych na drogach.

Tak, kamizelki też sporo dają. Heh - może pozakładać zwierzynie
odblaskowe opaski na szyje? ;->

Data: 2011-11-09 12:28:20
Autor: J.F
zwierzĂŞta leÂśne na drodze
UĹźytkownik "Andrzej Lawa"  napisał w wiadomości
W dniu 09.11.2011 07:56, J.F. pisze:
Ponoc w Niemczech jest wyraznie zapisane ze nalezy dopasowac predkosc
do zasiegu swiatel ... ale nei dotyczy autostrad. A autostrad maja 12
tys km ..
Ale my nie mamy. Ten fakt wcale nie poprawia bezpieczeństwa na naszych
krajĂłwkach i wojewĂłdzkich.

no to trzeba przerabiac drogi na bezpieczniejsze :-)

Dasz pieniądze? ;->

No przeciez daje regularnie. W benzynie, w akcyzie, w innych podatkach. Tylko maja na robotnikow drogowych isc a nie na zasilki dla bezrobotnych :-)

Ale w sumie o co innego chodzi - od Niemca mozna wymagac powolnej jazdy, bo to tylko kilkanascie km do autostrady.
W Polsce to bylby koszmar.

Wypadkow ubylo sporo ... m.in. pewnie dlatego ze juz nie ma nieoswietlonych
pieszych na drogach.
Tak, kamizelki też sporo dają. Heh - może pozakładać zwierzynie
odblaskowe opaski na szyje? ;->

Zmodyfikowac genetycznie, niech swieca :-)

Data: 2011-11-09 13:16:09
Autor: Arek
zwierzĂŞta leÂśne na drodze
W dniu 2011-11-09 12:28, J.F pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" napisał w wiadomości
W dniu 09.11.2011 07:56, J.F. pisze:
Ponoc w Niemczech jest wyraznie zapisane ze nalezy dopasowac predkosc
do zasiegu swiatel ... ale nei dotyczy autostrad. A autostrad maja 12
tys km ..
Ale my nie mamy. Ten fakt wcale nie poprawia bezpieczeństwa na naszych
krajĂłwkach i wojewĂłdzkich.

no to trzeba przerabiac drogi na bezpieczniejsze :-)

Dasz pieniądze? ;->

No przeciez daje regularnie. W benzynie, w akcyzie, w innych podatkach.
Tylko maja na robotnikow drogowych isc a nie na zasilki dla bezrobotnych
:-)

Idą, ale mamy najdroższą siłę roboczą na świecie. Więc jest jak jest.

A.

Data: 2011-11-09 13:19:13
Autor: Andrzej Lawa
zwierzĂŞta leÂśne na drodze
W dniu 09.11.2011 12:28, J.F pisze:

Tak, kamizelki też sporo dają. Heh - może pozakładać zwierzynie
odblaskowe opaski na szyje? ;->

Zmodyfikowac genetycznie, niech swieca :-)


Na GMO jest opór społeczeństwa ;) ale eleganckie obróżki... w sumie
drogie to nie jest ;)

Data: 2011-11-09 11:03:10
Autor: Krzysiek Kielczewski
zwierzĂŞta leÂśne na drodze
On 2011-11-09, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

Jak to pare razy sie sad najwyzszy wypowiedzial: jezdzenie z predkoscia dopasowana do warunkow sparalizowalo by nocna komunikacje w kraju. Trzeba wyjsc od tego ze jezdnia jest od jechania, a nie od spania czy pielgrzymkowania po nocy :-)

Jest zasadnicza różnica pomiędzy jazdą 70-90 na światłach mijania a 120.
Przy 120 po prostu wiedziesz w nieoświetloną przeszkodę.

Przy 70 tez, a nie chodzi o to zeby jechac 50.

Przede wszystkim trzeba sobie zdawać sprawę, że przy wyższej prędkości
zostaje za mało czasu na skuteczne zahamowanie przed przeszkodą.
Ponoc w Niemczech jest wyraznie zapisane ze nalezy dopasowac predkosc do zasiegu swiatel ... ale nei dotyczy autostrad. A autostrad maja 12 tys km ..
Ale my nie mamy. Ten fakt wcale nie poprawia bezpieczeństwa na naszych
krajówkach i wojewódzkich.

no to trzeba przerabiac drogi na bezpieczniejsze :-)

Przerabiamy. Szkoda tylko, że najbezpieczniejsze są i będą tak drogie.

Wypadkow ubylo sporo ... m.in. pewnie dlatego ze juz nie ma nieoswietlonych
pieszych na drogach.

Do tego pojawiło się sporo rond, dużo miejsc z zakazem wyprzedzania,
dużo fotoradarów - to wszystko się przekłada na mniejszą ilość wypadków.

Pozdrawiam,
Krzysiek Kiełczewski

Data: 2011-11-08 21:57:11
Autor: nalesnik
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 08.11.2011 10:55, Andrzej Lawa pisze:
Smutna prawda jest taka, że duża część takich zdarzeń to wynik
klasycznego zapierdalania na oślep i nie zważając na przepisy.

Większość zwierząt żerujących w nocy "świeci" oczami i jak ktoś nie
zapierdala ponad zasięg swoich świateł, to ryzyko trafienia w zwierzę ma
małe.

Chyba że jelonek bądź dzik postanowi wyskoczyć z obrośniętego krzakami rowu przy drodze tuż przed autem, wtedy twoja teoria weźmie w łeb z takim samym impetem jak dzik kasujący chłodnicę twojego niezapierdalającego, zważającego na "przepisowe 50" auta, które niezależnie od prędkości i tak w miejscu się nie zatrzyma.

Ryzyko trafienia w zwierzę jest takie, jakiego masz (nie)farta. Już ładnych kilka razy leśne parzystokopytne podniosły mi ciśnienie na drodze, i raczej nie ma reguły na 100%-towe uniknięcie kolizji. Chyba że zawzięcie chcesz bronić swojego, to tak, można turlać na jedynce całą drogę przez las.

--
pozdr
nalesnik

Data: 2011-11-09 08:43:36
Autor: Andrzej Lawa
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 08.11.2011 21:57, nalesnik pisze:

Chyba że jelonek bądź dzik postanowi wyskoczyć z obrośniętego krzakami
rowu przy drodze tuż przed autem, wtedy twoja teoria weźmie w łeb z
takim samym impetem jak dzik kasujący chłodnicę twojego
niezapierdalającego, zważającego na "przepisowe 50" auta, które
niezależnie od prędkości i tak w miejscu się nie zatrzyma.

Tu się zgodzę, ale nie powiesz mi, że niższa prędkość nie zwiększa szans
na uniknięcie lub choćby zmniejszenie szkód, hmm?

Ryzyko trafienia w zwierzę jest takie, jakiego masz (nie)farta. Już
ładnych kilka razy leśne parzystokopytne podniosły mi ciśnienie na
drodze, i raczej nie ma reguły na 100%-towe uniknięcie kolizji. Chyba że
zawzięcie chcesz bronić swojego, to tak, można turlać na jedynce całą
drogę przez las.

Na jedynce to może przegięcie, chyba że jedziesz sobie na R1 lub czymś
podobnym ;->

Ale będę uparcie twierdził, że nie należy przekraczać zasięgu wzroku, bo
inaczej jak nie na łosia, to na zepsutego TIRa trafisz (kiedyś jeden na
skręcie w lewo z katowickiej się rozkraczył, boczne światłą nie działały
i ktoś jadąc sobie "na pewniaka" prosto nie skończył najlepiej.

Data: 2011-11-11 21:42:32
Autor: nalesnik
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 09.11.2011 08:43, Andrzej Lawa pisze:
Ale będę uparcie twierdził, że nie należy przekraczać zasięgu wzroku, bo
inaczej jak nie na łosia, to na zepsutego TIRa trafisz (kiedyś jeden na
skręcie w lewo z katowickiej się rozkraczył, boczne światłą nie działały
i ktoś jadąc sobie "na pewniaka" prosto nie skończył najlepiej.

Zasięg wzroku - OK. Jest zgoda. Tylko ...to jest dalej zapierdalanie;)
Bo cyferki wewnątrz czerwonych kółek stojących przy drodze chcą najczęściej cię ograniczać do powiedzmy 1/5 zasięgu wzroku.

--
pozdr
nalesnik

Data: 2011-11-12 00:20:09
Autor: Andrzej Lawa
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 11.11.2011 21:42, nalesnik pisze:

Zasięg wzroku - OK. Jest zgoda. Tylko ...to jest dalej zapierdalanie;)
Bo cyferki wewnątrz czerwonych kółek stojących przy drodze chcą
najczęściej cię ograniczać do powiedzmy 1/5 zasięgu wzroku.

Umm... Także nocą?

Data: 2011-11-12 21:00:13
Autor: nalesnik
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 12.11.2011 00:20, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 11.11.2011 21:42, nalesnik pisze:

Zasięg wzroku - OK. Jest zgoda. Tylko ...to jest dalej zapierdalanie;)
Bo cyferki wewnątrz czerwonych kółek stojących przy drodze chcą
najczęściej cię ograniczać do powiedzmy 1/5 zasięgu wzroku.

Umm... Także nocą?

Nie wiem, może we mgle. Białe tło może na to wskazywać.

Data: 2011-11-08 12:29:24
Autor: Mateusz
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 2011-11-08 10:05, M1SLQ pisze:
Często na drogach dochodzi do zderzenia ze zwierzętami (nawet bardzo
często w porównaniu np. do pożaru samochodu i konieczności użycia
gaśnicy). Dlaczego tak się dzieje, czy nie jest tak po prostu dlatego,
że światła mijania przeważnie nie pozwalają na zauważenie takiego dzika
czy sarny w wystarczającej odległości?

Trzeba jechać na tyle wolno, żeby w razie zauważenia jakiegokolwiek ruchu na poboczu/drodze mieć szansę na to żeby wyhamować/wykonać manewr i nie wypaść z drogi.

Poza tym, sierść dzików/saren jest na tyle specyficzna, że inaczej odbija światło, że czasami faktycznie ciężko zauważyć cokolwiek - może to bujda, ale takie mam odczucia z własnych obserwacji.

Jeżeli chodzi o odbicia oczu to przy pozycyjnych i ich kącie padania nie zdarzyło mi się, żebym widział takie ślepia. Przy długich to już wiadomo...

Data: 2011-11-08 14:29:46
Autor: jerzy.n
zwierzęta leśne na drodze

Użytkownik "M1SLQ" <m-b-i-e-r-w-i-a@minusyPRECZ.o2.pl> napisał w wiadomości news:4eb8f0fc$0$2190$65785112news.neostrada.pl...
Dlaczego tak się dzieje, czy nie jest tak po prostu dlatego,
że światła mijania przeważnie nie pozwalają na zauważenie takiego dzika czy sarny w wystarczającej odległości?

Te światła mijania na terenach leśnych to raczej "przesada", jeździ  sie na drogowych chyba ze zjawi sie ktoś na prostej ...

Data: 2011-11-08 15:00:37
Autor: to
zwierzęta leśne na drodze
begin M1SLQ
Często na drogach dochodzi do zderzenia ze zwierzętami (nawet bardzo
często w porównaniu np. do pożaru samochodu i konieczności użycia
gaśnicy). Dlaczego tak się dzieje, czy nie jest tak po prostu dlatego,
że światła mijania przeważnie nie pozwalają na zauważenie takiego dzika
czy sarny w wystarczającej odległości?

Równie kretyńskiego pytania dawno tu nie było...

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2011-11-08 15:50:46
Autor: J.F
zwierzęta leśne na drodze
Użytkownik "M1SLQ"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4eb8f0fc$0$2190$65785112@news.neostrada.pl...
Często na drogach dochodzi do zderzenia ze zwierzętami (nawet bardzo często w porównaniu np. do pożaru samochodu i konieczności użycia gaśnicy). Dlaczego tak się dzieje, czy nie jest tak po prostu dlatego, że światła mijania przeważnie nie pozwalają na zauważenie takiego dzika czy sarny w wystarczającej odległości?

Bo ja wiem czy tak czesto ... mnie sie jeszcze nie zdarzylo :-)

- swiatla krotkie sa istotnie za krotkie, i przy normalnej predkosci drogowej niewielka jest szansa dostrzezenia przeszkody bez odblaskow. Szczegolnie jak sie jedzie 120 zamiast 90 na liczniku. Tak samo jak nie zauwazysz pijaka na drodze, rowerzysty bez swiatel czy furmanki/traktora/kombajnu. No, kombajn to moze sie uda.
  jak jeszcze cos jedzie z przeciwka i oslepia, to powiedzmy sobie szczerze - niewiele widzisz.

- zwierzeta nie umieja sie zachowac na drodze. Z praktyki: stoi w rowie sarna. Ponoc plochliwe stworzenie, ale jakos sie nie boi, moze z uwagi na epidemie wscieklizny w okolicy.
  Jak jestem w przyzwoitej odleglosci, to przebiega przez droge, wiec nawet nie zwalniam. A w sekunde pozniej kilka mlodych - i tu juz bylo goraco :-)
  Niedawny przypadek: gdzies z boku wbiega zajac. wolno jade, ale ten sie obraca i biegnie prosto na mnie.

J.

Data: 2011-11-08 17:24:21
Autor: Artur Maśląg
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 2011-11-08 15:50, J.F pisze:
(...)
Bo ja wiem czy tak czesto ... mnie sie jeszcze nie zdarzylo :-)

Mi trafić czegoś dzikiego wprost też nie, ale było blisko.
Za to np. psa przy 40km/h owszem.

- swiatla krotkie sa istotnie za krotkie, i przy normalnej predkosci
drogowej niewielka jest szansa dostrzezenia przeszkody bez odblaskow.
Szczegolnie jak sie jedzie 120 zamiast 90 na liczniku.

Trzeba mieć zwyczajnie trochę wyobraźni...

Tak samo jak nie
zauwazysz pijaka na drodze, rowerzysty bez swiatel czy
furmanki/traktora/kombajnu. No, kombajn to moze sie uda.
jak jeszcze cos jedzie z przeciwka i oslepia, to powiedzmy sobie
szczerze - niewiele widzisz.

Stąd też należy jechać stosowanie wolniej.

- zwierzeta nie umieja sie zachowac na drodze. Z praktyki: stoi w rowie
sarna. Ponoc plochliwe stworzenie, ale jakos sie nie boi, moze z uwagi
na epidemie wscieklizny w okolicy.

Albo nagle wskoczy bez widocznej przyczyny...

Jak jestem w przyzwoitej odleglosci, to przebiega przez droge, wiec
nawet nie zwalniam. A w sekunde pozniej kilka mlodych - i tu juz bylo
goraco :-)

DK91(była DK1), okolice Łysomic, listopadowo, po 20, poda jakieś licho,
"psy" się ganiają przy drodze. Jeden przebiegł przez drogę, drugi,
przerwa, za chwilę tańce na śliskim, ponieważ to zdaje się całe stadko
dzików stwierdziło, że się przemieści :)

Niedawny przypadek: gdzies z boku wbiega zajac. wolno jade, ale ten sie
obraca i biegnie prosto na mnie.

To zupełnie jak taki jeden rowerzysta - stoję na skrzyżowaniu, a ten w
przechyle ciągnie twardo po kursie kolizyjnym ;)

Data: 2011-11-09 12:20:04
Autor: Gotfryd Smolik news
zwierzęta leśne na drodze
On Tue, 8 Nov 2011, Artur Maśląg wrote:

W dniu 2011-11-08 15:50, J.F pisze:
(...)
Niedawny przypadek: gdzies z boku wbiega zajac. wolno jade, ale ten sie
obraca i biegnie prosto na mnie.

To zupełnie jak taki jeden rowerzysta - stoję na skrzyżowaniu, a ten
w przechyle ciągnie twardo po kursie kolizyjnym ;)

....zdążyłeś uciec?? ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-11-09 20:15:56
Autor: J.F.
zwierzęta leśne na drodze
Dnia Tue, 08 Nov 2011 17:24:21 +0100, Artur Maśląg napisał(a):
W dniu 2011-11-08 15:50, J.F pisze:
- swiatla krotkie sa istotnie za krotkie, i przy normalnej predkosci
drogowej niewielka jest szansa dostrzezenia przeszkody bez odblaskow.
Szczegolnie jak sie jedzie 120 zamiast 90 na liczniku.

Trzeba mieć zwyczajnie trochę wyobraźni...

Wyobraznia przeszkadza jezdzic :-)
Jade raz sobie noca, i slysze w radio sluchacza "bo tam jest las, moze
jakies zwierze wyskoczyc, a niektorzy to tam nawet 70-tka jezdza !".
Spojrzalem w prawo - las, spojrzalem w lewo - las, spojrzalem na licznik
..... taaa ...


Tak samo jak nie
zauwazysz pijaka na drodze, rowerzysty bez swiatel czy
furmanki/traktora/kombajnu. No, kombajn to moze sie uda.
jak jeszcze cos jedzie z przeciwka i oslepia, to powiedzmy sobie
szczerze - niewiele widzisz.

Stąd też należy jechać stosowanie wolniej.

Ale jak wolno mozna jechac ? :-)

J.

Data: 2011-11-09 20:35:33
Autor: Artur Maśląg
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 2011-11-09 20:15, J.F. pisze:
Dnia Tue, 08 Nov 2011 17:24:21 +0100, Artur Maśląg napisał(a):
W dniu 2011-11-08 15:50, J.F pisze:
- swiatla krotkie sa istotnie za krotkie, i przy normalnej predkosci
drogowej niewielka jest szansa dostrzezenia przeszkody bez odblaskow.
Szczegolnie jak sie jedzie 120 zamiast 90 na liczniku.

Trzeba mieć zwyczajnie trochę wyobraźni...

Wyobraznia przeszkadza jezdzic :-)

Wiesz, że jest w tym sporo racji?

Jade raz sobie noca, i slysze w radio sluchacza "bo tam jest las, moze
jakies zwierze wyskoczyc, a niektorzy to tam nawet 70-tka jezdza !".
Spojrzalem w prawo - las, spojrzalem w lewo - las, spojrzalem na licznik
.... taaa ...

Wiesz, o opowieściach dyskusji z CB to wolę się nie wypowiadać.
Nie potrzebujesz podgrzewanych kalesonów?

Tak samo jak nie
zauwazysz pijaka na drodze, rowerzysty bez swiatel czy
furmanki/traktora/kombajnu. No, kombajn to moze sie uda.
jak jeszcze cos jedzie z przeciwka i oslepia, to powiedzmy sobie
szczerze - niewiele widzisz.

Stąd też należy jechać stosowanie wolniej.

Ale jak wolno mozna jechac ? :-)

W zasadzie do zera...

Data: 2011-11-10 12:54:14
Autor: J.F
zwierzęta leśne na drodze
Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:j9eko7$eig$1@mx1.internetia.pl...
W dniu 2011-11-09 20:15, J.F. pisze:
- swiatla krotkie sa istotnie za krotkie, i przy normalnej predkosci
drogowej niewielka jest szansa dostrzezenia przeszkody bez odblaskow.
Szczegolnie jak sie jedzie 120 zamiast 90 na liczniku.
Trzeba mieć zwyczajnie trochę wyobraźni...
Wyobraznia przeszkadza jezdzic :-)
Wiesz, że jest w tym sporo racji?

No ba, jakbym sobie wyobrazil wszystko co sie moze w drodze stac, to bym z domu nie wyjezdzal :-)

Jade raz sobie noca, i slysze w radio sluchacza "bo tam jest las, moze
jakies zwierze wyskoczyc, a niektorzy to tam nawet 70-tka jezdza !".
Spojrzalem w prawo - las, spojrzalem w lewo - las, spojrzalem na licznik
.... taaa ...

Wiesz, o opowieściach dyskusji z CB to wolę się nie wypowiadać.
Nie potrzebujesz podgrzewanych kalesonów?

To bylo radio publiczne.
I tu znow punkt widzenia moze zalezec od punktu jezdzenia, ale ja bardzo malo zwierzat wybiegajacych pod kola widzialem.
Nie, stop - wiejskim psom sie faktycznie zdarza.

Tak samo jak nie
zauwazysz pijaka na drodze, rowerzysty bez swiatel czy
furmanki/traktora/kombajnu. No, kombajn to moze sie uda.
jak jeszcze cos jedzie z przeciwka i oslepia, to powiedzmy sobie
szczerze - niewiele widzisz.

Stąd też należy jechać stosowanie wolniej.
Ale jak wolno mozna jechac ? :-)

W zasadzie do zera...

Jakbym mial jechac w zasadzie zero, to po co wyjezdzac ? :-)

Poza tym moje auto w zasadzie nie potrafi wolniej niz 7km/h.


J.

Data: 2011-11-10 14:22:53
Autor: Artur Maśląg
zwierzęta leśne na drodze
W dniu 2011-11-10 12:54, J.F pisze:
Użytkownik "Artur Maśląg" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:j9eko7$eig$1@mx1.internetia.pl...
W dniu 2011-11-09 20:15, J.F. pisze:
- swiatla krotkie sa istotnie za krotkie, i przy normalnej predkosci
drogowej niewielka jest szansa dostrzezenia przeszkody bez odblaskow.
Szczegolnie jak sie jedzie 120 zamiast 90 na liczniku.
Trzeba mieć zwyczajnie trochę wyobraźni...
Wyobraznia przeszkadza jezdzic :-)
Wiesz, że jest w tym sporo racji?

No ba, jakbym sobie wyobrazil wszystko co sie moze w drodze stac, to bym
z domu nie wyjezdzal :-)

To może nie wyobrażaj sobie co może stać się w domu, bo gdzie się wtedy
podziejesz? ;)

To bylo radio publiczne.
I tu znow punkt widzenia moze zalezec od punktu jezdzenia, ale ja bardzo
malo zwierzat wybiegajacych pod kola widzialem.

Ja trochę widziałem, ale często to nie jest. Jednak w miejscach
takich o większym prawdopodobieństwie (niezależnie od samych znaków)
zwalniam. Dzięki temu pewnie udało mi się uniknąć trafienia
jednego z takich stworów (znaczy w sumie pewnie nie jednego, ale
raz było bardzo podbramkowo).

Nie, stop - wiejskim psom sie faktycznie zdarza.

Wiejskie psy są nieobliczalne. Zresztą zdaje się, że wielu miejskim
też się to zdarza.

Stąd też należy jechać stosowanie wolniej.
Ale jak wolno mozna jechac ? :-)

W zasadzie do zera...

Jakbym mial jechac w zasadzie zero, to po co wyjezdzac ? :-)

W domu też niebezpiecznie - zresztą trzeba spojrzeć śmierci
w oczy ;)

Poza tym moje auto w zasadzie nie potrafi wolniej niz 7km/h.

Moje potrafi, ale nie potrafię stwierdzić na ile wolniej ;)

zwierzęta leśne na drodze

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona