Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.telefonia.gsm   »   [OT] życie erotyczne a telefon

[OT] życie erotyczne a telefon

Data: 2016-03-31 00:33:44
Autor: suryga
[OT] życie erotyczne a telefon
Nie miałem co robić więc we wtorek poszedłem do centrum handlowego.
Z małymi synami do kulkowa żeby ich zmęczyc.

Usiadlem sobie I zacząłem się rozglądać po centrum. A że akurat był wtorek I szkoły nieczynne wiec mnóstwo dzieciaków
przyszło na KFC lub Maca.

No I niby coś tam gadają ale paluszki wciąż pracują na smartfonach.

Jeszcze rozumiem jak towarzystwo jednopłciowe.

Ale jak jest parka i widać że mają się ku sobie.
To zamiast ten tego to oni coś tam wtych telefonach klikają.

Co oni tam robią w tych telefonach że zamiast buzi buzi to wolą fona?


Stary juz jestem wiec się pytam?

ps
żeby nie było W moim pokoleniu wkurza mnie to że ktoś mnie zaprasza a tam TV idzie non stop.

Rozumiem 50 cali 10 lat temu ale teraz?

Data: 2016-03-31 11:30:42
Autor: rs
[OT] życie erotyczne a telefon
On 3/31/2016 3:33 AM, suryga@gmail.com wrote:
Nie miałem co robić więc we wtorek poszedłem do centrum handlowego.
Z małymi synami do kulkowa żeby ich zmęczyc.

Usiadlem sobie I zacząłem się rozglądać po centrum.
A że akurat był wtorek I szkoły nieczynne wiec mnóstwo dzieciaków
przyszło na KFC lub Maca.

No I niby coś tam gadają ale paluszki wciąż pracują na smartfonach.

Jeszcze rozumiem jak towarzystwo jednopłciowe.

Ale jak jest parka i widać że mają się ku sobie.
To zamiast ten tego to oni coś tam wtych telefonach klikają.

Co oni tam robią w tych telefonach że zamiast buzi buzi to wolą fona?


Stary juz jestem wiec się pytam?

nie martw sie. nadal jest masa niepozadanych ciazy, a tam gdzie aborcja albo nawet pigulki tzw. plan B, sa zabronione, takie dziubanie w telefony moze byc nawet rzecza pozytywna.
to jest juz szeroko znany problem i nie sadze, ze warto go sprowadzac wylacznie do prokreacji. outsourcing emocji, wprowadzanie osoby/osob trzecich, w taki sposob, rozwalil juz nie jeden zwiazek i nie jest to jedynie domena malolatow. to samo dzieje sie wsrod starszych i nawet tych w podeszlym wieku.
ale jest tez dobra tego strona, kiedy para potrafi uzywac tych technologii do poszerzania wspolnych zainteresowan, inpirowania siebie nawzajem. wtedy nie rozni sie to od czytania ksiazki, czy artykulu w gazecie i zdawania relacji partnerowi, co sie wlasnie przeczytalo i jest zaczynem, do rozmowy. ale jak pisalem, to jest bardzo szerokie zagadnienie.


ps
żeby nie było
W moim pokoleniu wkurza mnie to że ktoś mnie zaprasza
a tam TV idzie non stop.
Rozumiem 50 cali 10 lat temu ale teraz?

mnie tez to wkurza. traktuj to jak akwarium. niektorzy ludzie musza byc non stop stymulowani, to nalog. <rs>

Data: 2016-03-31 11:40:52
Autor: J.F.
[OT] życie erotyczne a telefon
Użytkownik  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:f11e7410-2616-4bc6-8f98-c81ca380833e@googlegroups.com...
A że akurat był wtorek I szkoły nieczynne wiec mnóstwo dzieciaków
przyszło na KFC lub Maca.
No I niby coś tam gadają ale paluszki wciąż pracują na smartfonach.

Jeszcze rozumiem jak towarzystwo jednopłciowe.
Ale jak jest parka i widać że mają się ku sobie.
To zamiast ten tego to oni coś tam wtych telefonach klikają.
Co oni tam robią w tych telefonach że zamiast buzi buzi to wolą fona?

a) teraz buzi sie daje przez facebooka,
b) moze buzi juz bylo w nadmiarze, teraz trzeba odpoczac
c) co robia ... wszystko. No - moze nie ogladaja swojego konta w banku, ale patrza co robia znajomi, umawiaja sie, w gry graja, repertuar kin sprawdzaja, kreacje komentuja.
    Bo lektur szkolnych chyba nie czytaja :-)

W moim pokoleniu wkurza mnie to że ktoś mnie zaprasza a tam TV idzie non stop.
Rozumiem 50 cali 10 lat temu ale teraz?

A teraz to po prostu idzie papka z ekranu, nikt na to nie zwraca uwagi :-)

J.

Data: 2016-03-31 05:52:27
Autor: suryga
[OT] życie erotyczne a telefon
 
a) teraz buzi sie daje przez facebooka,

a dzieci jak sie robi?

Data: 2016-03-31 15:21:18
Autor: Big Jack
[OT] życie erotyczne a telefon
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/7de4b950-2ec7-4161-abef-aa81bd6d3d2f@googlegroups.com
*Użytkownik* napisał(-a):

a) teraz buzi sie daje przez facebooka,

a dzieci jak sie robi?

Korespondencyjnie, bo to jednak wymaga większych nakładów niż buzi  ;)

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)
    -- ooO-( )-Ooo-

Data: 2016-03-31 12:57:29
Autor: Adam
[OT] życie erotyczne a telefon
W dniu 2016-03-31 o 11:40, J.F. pisze:
Użytkownik  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:f11e7410-2616-4bc6-8f98-c81ca380833e@googlegroups.com...
(...)
W moim pokoleniu wkurza mnie to że ktoś mnie zaprasza a tam TV idzie
non stop.
Rozumiem 50 cali 10 lat temu ale teraz?

A teraz to po prostu idzie papka z ekranu, nikt na to nie zwraca uwagi :-)


Kilka miesięcy temu byłem naprawić system operacyjny w komputerze przyjaciółki mojej szwagierki. Szwagierka też poszła - chciała pogadać z przyjaciółką.

Ja siedzę i czyszczę wirusy. Idę do kuchni, gdzie baby się zasiedziały, aby o coś spytać. Widzę: w każdym pokoju po drodze włączony TV, a obie baby siedzą w przeciwnych rogach kuchni i nawijają z kimś przez telefony :(
I tak nawijały przez jakieś 2 do 3 godzin, a ze sobą w ogóle :(

P.S.
W kuchni też wrzeszczał TV.

Co za czasy :P


--
Pozdrawiam.

Adam

Data: 2016-03-31 06:04:52
Autor: suryga
[OT] życie erotyczne a telefon
Co za czasy :P

Gdzieś czytałem że już na tabliczkach klinowych narzekali na młodzież.
Ale z drugiej strony...
Jak potrzebujesz żeby rozdzielczość ci w lapku zmienili nie możesz iść poprosić tylko mmaila musisz iść napisać. (pomijam historie gdzie musi to klepnąć IT w Indiach).
Jak ludzie sobie dawali radę jak maili nie było???

Mam znajomego WF uczącego szkole.
I tak się pytam co słychać. Bo syn idzie do szkoły we wrześniu I się troche denerwuje bo narkotyki
i te sprawy.
A on mówi że od narkotyków to policja i jak dyr. nie zamiata pod dywan to bedzie OK.

Ale on uważa że jest inny problem.
Jak zaczynał 15 lat temu to obecne dzieci mają wydolność gospodyń domowych
z trójką dzieci.
A jedyne co mają wyćwiczone to kciuki od fona.

Ale z drugiej strony.
Kiedyś matka natura żeby wyeliminować najsłabsze osobniki to musiała jakiegoś wilka albo bandytów na trakcie postawić.
A teraz wystarczy internet i od razy dzietność spade.

Tak myśle że jak by prąd wyłączyli na miesiąc to by od razu populacja nam skoczyła w góre

Data: 2016-03-31 17:01:58
Autor: RadoslawF
[OT] życie erotyczne a telefon
W dniu 2016-03-31 o 15:04, suryga@gmail.com pisze:

Tak myśle że jak by prąd wyłączyli na miesiąc to by
od razu populacja nam skoczyła w góre

Jesteś w błędzie.
Większość teraz mieszka w blokach.
Ja wyłączą prąd to poza internetem i telewizją zniknie
też woda, gaz a w zimie centralne ogrzewanie.
Nic nie kupisz w sklepie bo kasy też na prąd i internet.
Po miesiącu jak wróci prąd to zaczną wracać ci którzy mieli
gdzie uciekać przed tą katastrofą. Pozostałych zaczną
wywozić do zbiorowych mogił.


Pozdrawiam

Data: 2016-03-31 17:12:00
Autor: J.F.
[OT] życie erotyczne a telefon
Użytkownik "RadoslawF"  napisał w wiadomości grup
W dniu 2016-03-31 o 15:04, suryga@gmail.com pisze:
Tak myśle że jak by prąd wyłączyli na miesiąc to by
od razu populacja nam skoczyła w góre

Jesteś w błędzie.
Większość teraz mieszka w blokach.
Ja wyłączą prąd to poza internetem i telewizją zniknie
też woda, gaz a w zimie centralne ogrzewanie.

Nie trzeba w bloku - domek, piec na gaz/olej/wegiel ... ale nowoczesny i bez pradu nie zadziala.
Do weglowego moze da sie szufelka nasypac.
Ale pompa obiegowa moze byc bardzo istotna :-)

Wode dowioza beczkowozami.
Moze byc pewien problem w przepompowni sciekow - ale to jeden generator zalatwi sprawe, a z braku wody sciekow malo :-)

Nic nie kupisz w sklepie bo kasy też na prąd i internet.

Sklepy to pewnie pierwsze odpala generatory, bo tu o pieniadze chodzi :-)

Po miesiącu jak wróci prąd to zaczną wracać ci którzy mieli
gdzie uciekać przed tą katastrofą. Pozostałych zaczną
wywozić do zbiorowych mogił.

No coz, ja jeszcze pamietam powodz 1997, ale wtedy tylko pol miasta zalalo ... fakt, ze wtedy nie bylismy jeszcze uzaleznieni od Internetu tak jak dzisiaj.


J.

Data: 2016-04-01 12:20:52
Autor: RadoslawF
[OT] życie erotyczne a telefon
W dniu 2016-03-31 o 17:12, J.F. pisze:

od razu populacja nam skoczyła w góre

Jesteś w błędzie.
Większość teraz mieszka w blokach.
Ja wyłączą prąd to poza internetem i telewizją zniknie
też woda, gaz a w zimie centralne ogrzewanie.

Nie trzeba w bloku - domek, piec na gaz/olej/wegiel ... ale nowoczesny i
bez pradu nie zadziala.
Do weglowego moze da sie szufelka nasypac.
Ale pompa obiegowa moze byc bardzo istotna :-)

Domek masz własny to w razie W przerobisz sobie czyli np.
wstawisz kozę. Dzięki temu ogrzejesz co najmniej jedno
pomieszczenie i będziesz miał na czym zagotować wodę
czy zrobić erzac obiadu.
Jak nie zima to grila postawisz przed domem i ciepły posiłek zrobisz.
Jak mieszkasz w bloku to odpalisz grilla w ogródku.

Wode dowioza beczkowozami.

Nie dowiozą.
Beczek i beczkowozów mają na zapotrzebowanie jednej czy dwu ulic a
nie całego miasta.

Moze byc pewien problem w przepompowni sciekow - ale to jeden generator
zalatwi sprawe, a z braku wody sciekow malo :-)

A skąd ten generator wezmą ?
Tak jak w startreku wyczaruje im go replikator ?
Paliwo de generatora też ?

Nic nie kupisz w sklepie bo kasy też na prąd i internet.

Sklepy to pewnie pierwsze odpala generatory, bo tu o pieniadze chodzi :-)

Nie odpalą bo nie mają.
I już nie zdążą kupić.

Po miesiącu jak wróci prąd to zaczną wracać ci którzy mieli
gdzie uciekać przed tą katastrofą. Pozostałych zaczną
wywozić do zbiorowych mogił.

No coz, ja jeszcze pamietam powodz 1997, ale wtedy tylko pol miasta
zalalo ... fakt, ze wtedy nie bylismy jeszcze uzaleznieni od Internetu
tak jak dzisiaj.

Zalało jeden procent kraju, ratowników i sprzęt zwieziono z całego.
Jak padnie prąd w całym kraju to ratowników wezwą z Niemiec czy Rosji ?
I co jeśli ratowane tereny się spodobają ratownikom ?


Pozdrawiam

Data: 2016-04-01 14:03:04
Autor: J.F.
[OT] życie erotyczne a telefon
Użytkownik "RadoslawF"  napisał w wiadomości
W dniu 2016-03-31 o 17:12, J.F. pisze:
Ja wyłączą prąd to poza internetem i telewizją zniknie
też woda, gaz a w zimie centralne ogrzewanie.

Nie trzeba w bloku - domek, piec na gaz/olej/wegiel ... ale nowoczesny i
bez pradu nie zadziala.
Do weglowego moze da sie szufelka nasypac.
Ale pompa obiegowa moze byc bardzo istotna :-)

Domek masz własny to w razie W przerobisz sobie czyli np.
wstawisz kozę. Dzięki temu ogrzejesz co najmniej jedno
pomieszczenie i będziesz miał na czym zagotować wodę
czy zrobić erzac obiadu.

Koze moge sobie wstawic do bloku. Rure sie wystawi przez okno.
Tylko ... skad wziac koze ?

Wode dowioza beczkowozami.
Nie dowiozą.
Beczek i beczkowozów mają na zapotrzebowanie jednej czy dwu ulic a
nie całego miasta.

Dowioza. O ile pamietam to w calym Wroclawiu nie bylo wody przez dwa tygodnie czy dluzej.

Moze byc pewien problem w przepompowni sciekow - ale to jeden generator
zalatwi sprawe, a z braku wody sciekow malo :-)
A skąd ten generator wezmą ?

Jeden sie znajdzie. Nawet wiecej niz jeden - na kluczowe sprawy wystarczy.

Paliwo de generatora też ?
Tez. Paliwo przeciez jest, tylko pompy nie dzialaja.

Nic nie kupisz w sklepie bo kasy też na prąd i internet.
Sklepy to pewnie pierwsze odpala generatory, bo tu o pieniadze chodzi :-)
Nie odpalą bo nie mają.
I już nie zdążą kupić.

Sklep kupuje na fakture. Albo sobie przywioza z innego kraju - jaka roznica - generatory czy pomarancze ? :-)

No coz, ja jeszcze pamietam powodz 1997, ale wtedy tylko pol miasta
zalalo ... fakt, ze wtedy nie bylismy jeszcze uzaleznieni od Internetu
tak jak dzisiaj.
Zalało jeden procent kraju, ratowników i sprzęt zwieziono z całego.

az tak wielu tych ratownikow nie bylo trzeba.
Lipiec byl - bez ogrzewania i pradu da sie zyc.
Tylko te cysterny z woda mialy pelno roboty.

No, gdyby tak cale miasto pradu nie mialo, to bylby problem, tu akurat wiekszosc sklepow ocalalo i chyba nawet prad mialo.
W kazdym badz razie klopotow z zywnoscia nie pamietam.
Niektorzy moga miec inne zdanie - jak od najblizszego sklepu oddzielala ich woda ...

http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/3933723,powodz-1997-we-wroclawiu-dokladnie-18-lat-temu-do-wroclawia-wdarla-sie-wielka-woda-mnostwo-zdjec,id,t.html

J.

Data: 2016-04-01 17:32:54
Autor: RadoslawF
[OT] życie erotyczne a telefon
W dniu 2016-04-01 o 14:03, J.F. pisze:

Ja wyłączą prąd to poza internetem i telewizją zniknie
też woda, gaz a w zimie centralne ogrzewanie.

Nie trzeba w bloku - domek, piec na gaz/olej/wegiel ... ale nowoczesny i
bez pradu nie zadziala.
Do weglowego moze da sie szufelka nasypac.
Ale pompa obiegowa moze byc bardzo istotna :-)

Domek masz własny to w razie W przerobisz sobie czyli np.
wstawisz kozę. Dzięki temu ogrzejesz co najmniej jedno
pomieszczenie i będziesz miał na czym zagotować wodę
czy zrobić erzac obiadu.

Koze moge sobie wstawic do bloku. Rure sie wystawi przez okno.
Tylko ... skad wziac koze ?

Zrobisz z beczki, rynien i metalowej wycieraczki sprzed klatki
schodowej.

Wode dowioza beczkowozami.
Nie dowiozą.
Beczek i beczkowozów mają na zapotrzebowanie jednej czy dwu ulic a
nie całego miasta.

Dowioza. O ile pamietam to w calym Wroclawiu nie bylo wody przez dwa
tygodnie czy dluzej.

Jeśli zdarzenie katastrofa dotyczy określonego obszaru to dowiozą.
Jeśli całego kraju to nie mają szans. Nie będzie takiej ilości
zbiorników nawet u sprzedawców i producentów.

Moze byc pewien problem w przepompowni sciekow - ale to jeden generator
zalatwi sprawe, a z braku wody sciekow malo :-)
A skąd ten generator wezmą ?

Jeden sie znajdzie. Nawet wiecej niz jeden - na kluczowe sprawy wystarczy.

Nie znajdzie się bo niby skąd ?
Mam też wrażenie że bardziej kluczowe będzie np. podtrzymanie
zasilania chłodni z mięsem i wędlinami.

Paliwo de generatora też ?
Tez. Paliwo przeciez jest, tylko pompy nie dzialaja.

Skoro pompy nie działają to tak jakby go nie było.
Nie ma już na stacjach paliwowych ręcznych pompek do paliwa
jakie oglądałeś w dzieciństwie na czterech pancernych.

Nic nie kupisz w sklepie bo kasy też na prąd i internet.
Sklepy to pewnie pierwsze odpala generatory, bo tu o pieniadze chodzi
:-)
Nie odpalą bo nie mają.
I już nie zdążą kupić.

Sklep kupuje na fakture. Albo sobie przywioza z innego kraju - jaka
roznica - generatory czy pomarancze ? :-)

Nie działają telefony, nie działają dystrybutory paliwa,
nawet prywaciarz jak ma to sprzeda tylko za gotówkę a nie
za obietnice zapłaty. I teraz kierowniczka spożywczej
biedronki, stokrotki czy żabki wsiądzie w samochód i pojedzie
z Chełma czy Rzeszowa do Niemiec z nadzieją że tam kupi agregat
i paliwo do niego ?
Jakby tam był prąd to i do nas by trochę dotarło, nie pomyślałeś ?

No coz, ja jeszcze pamietam powodz 1997, ale wtedy tylko pol miasta
zalalo ... fakt, ze wtedy nie bylismy jeszcze uzaleznieni od Internetu
tak jak dzisiaj.
Zalało jeden procent kraju, ratowników i sprzęt zwieziono z całego.

az tak wielu tych ratownikow nie bylo trzeba.
Lipiec byl - bez ogrzewania i pradu da sie zyc.
Tylko te cysterny z woda mialy pelno roboty.

Było ich wielu.
Tak wielu że trzeba było do pomocy zaangażować wojsko.

No, gdyby tak cale miasto pradu nie mialo, to bylby problem, tu akurat
wiekszosc sklepow ocalalo i chyba nawet prad mialo.
W kazdym badz razie klopotow z zywnoscia nie pamietam.
Niektorzy moga miec inne zdanie - jak od najblizszego sklepu oddzielala
ich woda ...

To było prawie dwadzieścia lat temu.
Co oznacza że można było legalnie prowadzić handel bez kasy
fiskalnej, prądu i internetu. Zobaczysz co będzie się działa
jak zaleje dzisiaj. :-)


Pozdrawiam

Data: 2016-04-02 12:22:33
Autor: J.F.
[OT] życie erotyczne a telefon
Dnia Fri, 1 Apr 2016 17:32:54 +0200, RadoslawF napisał(a):
W dniu 2016-04-01 o 14:03, J.F. pisze:
Domek masz własny to w razie W przerobisz sobie czyli np.
wstawisz kozę. Dzięki temu ogrzejesz co najmniej jedno
pomieszczenie i będziesz miał na czym zagotować wodę
czy zrobić erzac obiadu.

Koze moge sobie wstawic do bloku. Rure sie wystawi przez okno.
Tylko ... skad wziac koze ?

Zrobisz z beczki, rynien i metalowej wycieraczki sprzed klatki
schodowej.

Nie robisz, bo z braku pradu narzedzi nie uruchomisz :-)
No i beczki teraz z plastiku :-)

Wode dowioza beczkowozami.
Nie dowiozą.
Beczek i beczkowozów mają na zapotrzebowanie jednej czy dwu ulic a
nie całego miasta.
Dowioza. O ile pamietam to w calym Wroclawiu nie bylo wody przez dwa
tygodnie czy dluzej.
Jeśli zdarzenie katastrofa dotyczy określonego obszaru to dowiozą.
Jeśli całego kraju to nie mają szans. Nie będzie takiej ilości
zbiorników nawet u sprzedawców i producentów.

Dowiezli i raczej nie sciagali z calego kraju. Tego po prostu malo trzeba.

Ale skad wzieli to jestem ciekaw - straz pozarna chyba nie ma atestu
spozywczego, zreszta ich zbiorniki male.
Troche tych cystern jest - do mleka, do sokow, do spirytusu - wody to
chyba malo kto wozi.

Moze byc pewien problem w przepompowni sciekow - ale to jeden generator
zalatwi sprawe, a z braku wody sciekow malo :-)
A skąd ten generator wezmą ?

Jeden sie znajdzie. Nawet wiecej niz jeden - na kluczowe sprawy wystarczy.

Nie znajdzie się bo niby skąd ?

Sa. Jedni maja na koncerty, inni na budowy, wojsko tez troche ma,
banki maja do serwerowni, szpitale - banki nie oddadza, ale ktos to
produkuje, ktos sprzedaje, gdzies leza i czekaja na klienta.
W sklepach tez sa i czekaja, ale to male i moga zostac szybko
wykupione :-)

Mozliwe ze nasza OC tez gdzies ma.

Mam też wrażenie że bardziej kluczowe będzie np. podtrzymanie
zasilania chłodni z mięsem i wędlinami.

Jak g* zacznie wyplywac na ulice, to sie priorytety moga zmienic :-)
Mieso wazna rzecz, ale tez jest dobry czas na jej oproznienie.


Paliwo de generatora też ?
Tez. Paliwo przeciez jest, tylko pompy nie dzialaja.
Skoro pompy nie działają to tak jakby go nie było.
Nie ma już na stacjach paliwowych ręcznych pompek do paliwa
jakie oglądałeś w dzieciństwie na czterech pancernych.

No to dla mnie nie bedzie, dla ciebie nie bedzie, a do generatora
kanister jakos utocza.

Nic nie kupisz w sklepie bo kasy też na prąd i internet.
Sklepy to pewnie pierwsze odpala generatory, bo tu o pieniadze chodzi
:-)
Nie odpalą bo nie mają.
I już nie zdążą kupić.
Sklep kupuje na fakture. Albo sobie przywioza z innego kraju - jaka
roznica - generatory czy pomarancze ? :-)

Nie działają telefony, nie działają dystrybutory paliwa,

W powodzi pradu nie mialem, ale telefon dzialal :-)

nawet prywaciarz jak ma to sprzeda tylko za gotówkę a nie
za obietnice zapłaty.

Teraz sprzedaje za obietnice zaplaty i jakos nie robi problemu.

I teraz kierowniczka spożywczej
biedronki, stokrotki czy żabki wsiądzie w samochód i pojedzie
z Chełma czy Rzeszowa do Niemiec z nadzieją że tam kupi agregat
i paliwo do niego ?

Raczej ze kierownictwo Biedronki przysle z Niemiec tira agregatow :-)

Jakby tam był prąd to i do nas by trochę dotarło, nie pomyślałeś ?

Moze i troche dotrze. Tyle, aby telefony i szpitale dzialaly.

No coz, ja jeszcze pamietam powodz 1997, ale wtedy tylko pol miasta
zalalo ... fakt, ze wtedy nie bylismy jeszcze uzaleznieni od Internetu
tak jak dzisiaj.
Zalało jeden procent kraju, ratowników i sprzęt zwieziono z całego.
az tak wielu tych ratownikow nie bylo trzeba.
Lipiec byl - bez ogrzewania i pradu da sie zyc.
Tylko te cysterny z woda mialy pelno roboty.
Było ich wielu.

Do ukladania workow. Potem mniej potrzebni.

Tak wielu że trzeba było do pomocy zaangażować wojsko.

No to sie zaangazuje - po to jest. Ale z calego kraju nie sciagano,
wystarczyly okoliczne jednostki.

No, gdyby tak cale miasto pradu nie mialo, to bylby problem, tu akurat
wiekszosc sklepow ocalalo i chyba nawet prad mialo.
W kazdym badz razie klopotow z zywnoscia nie pamietam.
Niektorzy moga miec inne zdanie - jak od najblizszego sklepu oddzielala
ich woda ...

To było prawie dwadzieścia lat temu.
Co oznacza że można było legalnie prowadzić handel bez kasy
fiskalnej, prądu i internetu.

Juz nie - VAT od 4 lat obowiazywal.

Zobaczysz co będzie się działa jak zaleje dzisiaj. :-)

Zawsze minister moze zawiesic obowiazek stosowania kasy ...
zreszta bez pradu i tak nie da sie przelac podatku do US :-)

Jeszcze jest wersja amerykanska - ludzie sami sobie wezma, a policja
bedzie pilnowala, aby sie przy tym sami nie pobili :-)

J.

Data: 2016-04-02 13:23:12
Autor: RadoslawF
[OT] życie erotyczne a telefon
W dniu 2016-04-02 o 12:22, J.F. pisze:
F. pisze:
Domek masz własny to w razie W przerobisz sobie czyli np.
wstawisz kozę. Dzięki temu ogrzejesz co najmniej jedno
pomieszczenie i będziesz miał na czym zagotować wodę
czy zrobić erzac obiadu.

Koze moge sobie wstawic do bloku. Rure sie wystawi przez okno.
Tylko ... skad wziac koze ?

Zrobisz z beczki, rynien i metalowej wycieraczki sprzed klatki
schodowej.

Nie robisz, bo z braku pradu narzedzi nie uruchomisz :-)
No i beczki teraz z plastiku :-)

Jako osobnik starej daty dam sobie radę nożycami i młotkiem
a bez prądu. Beczki też wiem gdzie znaleźć metalowe.
Wbrew powszechnej opinii są jeszcze gdzieniegdzie używane.  :-)

Wode dowioza beczkowozami.
Nie dowiozą.
Beczek i beczkowozów mają na zapotrzebowanie jednej czy dwu ulic a
nie całego miasta.
Dowioza. O ile pamietam to w calym Wroclawiu nie bylo wody przez dwa
tygodnie czy dluzej.
Jeśli zdarzenie katastrofa dotyczy określonego obszaru to dowiozą.
Jeśli całego kraju to nie mają szans. Nie będzie takiej ilości
zbiorników nawet u sprzedawców i producentów.

Dowiezli i raczej nie sciagali z calego kraju.
Tego po prostu malo trzeba.

Wbrew pozorom nie tak mało jak myślisz.

Ale skad wzieli to jestem ciekaw - straz pozarna chyba nie ma atestu
spozywczego, zreszta ich zbiorniki male.
Troche tych cystern jest - do mleka, do sokow, do spirytusu - wody to
chyba malo kto wozi.

Moze byc pewien problem w przepompowni sciekow - ale to jeden generator
zalatwi sprawe, a z braku wody sciekow malo :-)
A skąd ten generator wezmą ?

Jeden sie znajdzie. Nawet wiecej niz jeden - na kluczowe sprawy wystarczy.

Nie znajdzie się bo niby skąd ?

Sa. Jedni maja na koncerty, inni na budowy, wojsko tez troche ma,
banki maja do serwerowni, szpitale - banki nie oddadza, ale ktos to
produkuje, ktos sprzedaje, gdzies leza i czekaja na klienta.
W sklepach tez sa i czekaja, ale to male i moga zostac szybko
wykupione :-)

Wojsko też nie odda, ma dla siebie.
Sporo wolnych agregatów będzie na budowach i w firmach budowlanych.
Ale to są agregaty małej mocy do świetlenia budowy czy do zasilenia
elektro narzędzi. Sklepowej chłodni z tego nie zasilisz.
Kolejna sprawa to sklepy nie mają przygotowanej infrastruktury
do zasilanie punktowego z agregatów. Czyli nawet jak pani
kierowniczce z biedronki mąż budowlaniec przywiezie agregat to
bez fachowca z narzędziami i materiałami tego nie podepną.

Mozliwe ze nasza OC tez gdzies ma.

Z tego co wiem nasza OC ma mapy, instrukcje i magazynki ubrań
i sprzętu obronnego w stylu łopata, siekiera, wiadro.

Mam też wrażenie że bardziej kluczowe będzie np. podtrzymanie
zasilania chłodni z mięsem i wędlinami.

Jak g* zacznie wyplywac na ulice, to sie priorytety moga zmienic :-)
Mieso wazna rzecz, ale tez jest dobry czas na jej oproznienie.

Sklepy są prywatne, do właściciela (często za granicą) nie ma się
jak dodzwonić. Pracownicy bez polecenia nic nie wydadzą nawet
jakby się miało zepsuć. To nie ta sytuacja z małymi restauracjami
w okolicy WTC gdzie właściciele serwowali posiłki i napoje
dla strażaków czy policjantów bo i tak trzeba będzie wyrzucić.

Paliwo de generatora też ?
Tez. Paliwo przeciez jest, tylko pompy nie dzialaja.
Skoro pompy nie działają to tak jakby go nie było.
Nie ma już na stacjach paliwowych ręcznych pompek do paliwa
jakie oglądałeś w dzieciństwie na czterech pancernych.

No to dla mnie nie bedzie, dla ciebie nie bedzie, a do generatora
kanister jakos utocza.

Bez sprzętu którego na stacjach nie ma nie utoczą.
Nie ma takiej fizycznej możliwości, zbiorniki są poniżej
powierzchni gruntu i potrzeba pompki z odpowiedniej długości
rurkami. Co jest niezgodne z wszelkimi przepisami o BHP.  :-)

Nic nie kupisz w sklepie bo kasy też na prąd i internet.
Sklepy to pewnie pierwsze odpala generatory, bo tu o pieniadze chodzi
:-)
Nie odpalą bo nie mają.
I już nie zdążą kupić.
Sklep kupuje na fakture. Albo sobie przywioza z innego kraju - jaka
roznica - generatory czy pomarancze ? :-)

Nie działają telefony, nie działają dystrybutory paliwa,

W powodzi pradu nie mialem, ale telefon dzialal :-)

Przez dwanaście godzin bo na tyle mają akumulatorów.
Chyba że byłeś na skraju zalanego terenu i miałeś zasięg
do punktów które nie straciły zasilania.

nawet prywaciarz jak ma to sprzeda tylko za gotówkę a nie
za obietnice zapłaty.

Teraz sprzedaje za obietnice zaplaty i jakos nie robi problemu.

Teraz to on ma nikomu niepotrzebny towar i mało klientów.
W przypadku W okaże się że ma coś niezbędnego wszystkim
i więcej chętnych niż potrzebnego towaru.
Wybierze klientów z gotówką i niewykluczone że tych którzy chcą
przepłacić.

I teraz kierowniczka spożywczej
biedronki, stokrotki czy żabki wsiądzie w samochód i pojedzie
z Chełma czy Rzeszowa do Niemiec z nadzieją że tam kupi agregat
i paliwo do niego ?

Raczej ze kierownictwo Biedronki przysle z Niemiec tira agregatow :-)

A skąd będzie wiedzieć że są potrzebne, skąd będzie wiedzieć
jakie będą potrzebne i potem kto im to podłączy, uruchomi i zatankuje ?

Jakby tam był prąd to i do nas by trochę dotarło, nie pomyślałeś ?

Moze i troche dotrze. Tyle, aby telefony i szpitale dzialaly.

Szpitale to jedne z niewielu instytucji które mają agregaty.
Nie wiem tylko na jaki czas starczy im paliwa.

No coz, ja jeszcze pamietam powodz 1997, ale wtedy tylko pol miasta
zalalo ... fakt, ze wtedy nie bylismy jeszcze uzaleznieni od Internetu
tak jak dzisiaj.
Zalało jeden procent kraju, ratowników i sprzęt zwieziono z całego.
az tak wielu tych ratownikow nie bylo trzeba.
Lipiec byl - bez ogrzewania i pradu da sie zyc.
Tylko te cysterny z woda mialy pelno roboty.
Było ich wielu.

Do ukladania workow. Potem mniej potrzebni.

To dlaczego trzymali ich dłużej ?

Tak wielu że trzeba było do pomocy zaangażować wojsko.

No to sie zaangazuje - po to jest. Ale z calego kraju nie sciagano,
wystarczyly okoliczne jednostki.

Ja mieszkam w Lublinie. Do powodzi pojechała ponad setka,
druga setka z tej samej dywizji ale z Chełma.
Dla twojej mapy to były okoliczne jednostki ?

No, gdyby tak cale miasto pradu nie mialo, to bylby problem, tu akurat
wiekszosc sklepow ocalalo i chyba nawet prad mialo.
W kazdym badz razie klopotow z zywnoscia nie pamietam.
Niektorzy moga miec inne zdanie - jak od najblizszego sklepu oddzielala
ich woda ...

To było prawie dwadzieścia lat temu.
Co oznacza że można było legalnie prowadzić handel bez kasy
fiskalnej, prądu i internetu.

Juz nie - VAT od 4 lat obowiazywal.

To może kary były mniejsze.  :-)

Zobaczysz co będzie się działa jak zaleje dzisiaj. :-)

Zawsze minister moze zawiesic obowiazek stosowania kasy ...
zreszta bez pradu i tak nie da sie przelac podatku do US :-)

A wtedy zawiesił ?

Jeszcze jest wersja amerykanska - ludzie sami sobie wezma, a policja
bedzie pilnowala, aby sie przy tym sami nie pobili :-)

Policja albo będzie broniła prawa do własności czyli sklepu
albo ucieknie coby się nie narażać.


Pozdrawiam

Data: 2016-04-02 16:47:49
Autor: J.F.
[OT] życie erotyczne a telefon
Dnia Sat, 2 Apr 2016 13:23:12 +0200, RadoslawF napisał(a):
W dniu 2016-04-02 o 12:22, J.F. pisze:
Beczek i beczkowozów mają na zapotrzebowanie jednej czy dwu ulic a
nie całego miasta.
Dowioza. O ile pamietam to w calym Wroclawiu nie bylo wody przez dwa
tygodnie czy dluzej.
Jeśli zdarzenie katastrofa dotyczy określonego obszaru to dowiozą.
Jeśli całego kraju to nie mają szans. Nie będzie takiej ilości
zbiorników nawet u sprzedawców i producentów.

Dowiezli i raczej nie sciagali z calego kraju.
Tego po prostu malo trzeba.

Wbrew pozorom nie tak mało jak myślisz.

Jakos dali rade. A przeciez nie tylko Wroclaw byl zalany.

A skąd ten generator wezmą ?
Jeden sie znajdzie. Nawet wiecej niz jeden - na kluczowe sprawy wystarczy.
Nie znajdzie się bo niby skąd ?

Sa. Jedni maja na koncerty, inni na budowy, wojsko tez troche ma,
banki maja do serwerowni, szpitale - banki nie oddadza, ale ktos to
produkuje, ktos sprzedaje, gdzies leza i czekaja na klienta.
W sklepach tez sa i czekaja, ale to male i moga zostac szybko
wykupione :-)

Wojsko też nie odda, ma dla siebie.

Przeciez nie ma oddawac - ma dowiezc do wskazanego punktu, podlaczyc i
pilnowac :-)

Sporo wolnych agregatów będzie na budowach i w firmach budowlanych.
Ale to są agregaty małej mocy do świetlenia budowy czy do zasilenia
elektro narzędzi. Sklepowej chłodni z tego nie zasilisz.

Czy nie zasilisz to glowy nie dam - duzo taka chlodnia potrzebuje ?
Ale kasy fiskalne zasilisz.

Oswietlenie tez jakies zrobisz.

Kolejna sprawa to sklepy nie mają przygotowanej infrastruktury
do zasilanie punktowego z agregatów. Czyli nawet jak pani
kierowniczce z biedronki mąż budowlaniec przywiezie agregat to
bez fachowca z narzędziami i materiałami tego nie podepną.

Ale mozna przedluzaczami kasy zasilic :-)

Mozliwe ze nasza OC tez gdzies ma.
Z tego co wiem nasza OC ma mapy, instrukcje i magazynki ubrań
i sprzętu obronnego w stylu łopata, siekiera, wiadro.

I jestes pewny, ze zadnego agregatu nie ?
Swoja droga, to kiedys byl przepis o obowiazkowym zglaszaniu
samochodow terenowych. W razie wojny mieliby spis i wiedzieli komu
skonfiskowac :-)

Mam też wrażenie że bardziej kluczowe będzie np. podtrzymanie
zasilania chłodni z mięsem i wędlinami.

Jak g* zacznie wyplywac na ulice, to sie priorytety moga zmienic :-)
Mieso wazna rzecz, ale tez jest dobry czas na jej oproznienie.

Sklepy są prywatne, do właściciela (często za granicą) nie ma się
jak dodzwonić. Pracownicy bez polecenia nic nie wydadzą nawet

Nie mowie ze maja wydawac - sprzedawac maja, w miare oprozniania
mozna bedzie troche urzadzen wylaczyc.

jakby się miało zepsuć. To nie ta sytuacja z małymi restauracjami
w okolicy WTC gdzie właściciele serwowali posiłki i napoje
dla strażaków czy policjantów bo i tak trzeba będzie wyrzucić.

A jednak jak przyszla woda do Wroclawia to sie znalazly i worki w
duzej ilosci, i piasek, i ciezarowki do rozwozenia.
Skad - nie wiem, tez mnie to ciekawi.

Paliwo de generatora też ?
Tez. Paliwo przeciez jest, tylko pompy nie dzialaja.
Skoro pompy nie działają to tak jakby go nie było.
Nie ma już na stacjach paliwowych ręcznych pompek do paliwa
jakie oglądałeś w dzieciństwie na czterech pancernych.
No to dla mnie nie bedzie, dla ciebie nie bedzie, a do generatora
kanister jakos utocza.

Bez sprzętu którego na stacjach nie ma nie utoczą.
Nie ma takiej fizycznej możliwości, zbiorniki są poniżej
powierzchni gruntu i potrzeba pompki z odpowiedniej długości
rurkami. Co jest niezgodne z wszelkimi przepisami o BHP.  :-)

Jestem spokojny - dadza rade :-)

Nie działają telefony, nie działają dystrybutory paliwa,
W powodzi pradu nie mialem, ale telefon dzialal :-)

Przez dwanaście godzin bo na tyle mają akumulatorów.
Chyba że byłeś na skraju zalanego terenu i miałeś zasięg
do punktów które nie straciły zasilania.

Caly czas dzialal. Owszem - bylem na skraju, ale jesli w calym osiedlu
pradu nie bylo, bo podstacja zalana ... centrala szczesliwie w innym
polozona, dwa kable ma z roznych podstacji, czy generator ?

nawet prywaciarz jak ma to sprzeda tylko za gotówkę a nie
za obietnice zapłaty.
Teraz sprzedaje za obietnice zaplaty i jakos nie robi problemu.
Teraz to on ma nikomu niepotrzebny towar i mało klientów.
W przypadku W okaże się że ma coś niezbędnego wszystkim
i więcej chętnych niż potrzebnego towaru.
Wybierze klientów z gotówką i niewykluczone że tych którzy chcą
przepłacić.

Byc moze.

I teraz kierowniczka spożywczej
biedronki, stokrotki czy żabki wsiądzie w samochód i pojedzie
z Chełma czy Rzeszowa do Niemiec z nadzieją że tam kupi agregat
i paliwo do niego ?

Raczej ze kierownictwo Biedronki przysle z Niemiec tira agregatow :-)

A skąd będzie wiedzieć że są potrzebne,

Z radia i telewizji :-)
sa jeszcze telefony satelitarne. Malo tego, ale sa.

skąd będzie wiedzieć jakie będą potrzebne

Kazdy sie przyda :-)

i potem kto im to podłączy, uruchomi i zatankuje ?

Paliwo moze tym samym tirem, a fachowcy przeciez na miejscu sa i
chwilowo bezrobotni.

Jakby tam był prąd to i do nas by trochę dotarło, nie pomyślałeś ?
Moze i troche dotrze. Tyle, aby telefony i szpitale dzialaly.
Szpitale to jedne z niewielu instytucji które mają agregaty.
Nie wiem tylko na jaki czas starczy im paliwa.

Paliwo mozna dowiezc. W koncu jest wymog magazynowania 3-miesiecznego zapasu.

No coz, ja jeszcze pamietam powodz 1997, ale wtedy tylko pol miasta
zalalo ... fakt, ze wtedy nie bylismy jeszcze uzaleznieni od Internetu
tak jak dzisiaj.
Zalało jeden procent kraju, ratowników i sprzęt zwieziono z całego.
az tak wielu tych ratownikow nie bylo trzeba.
Lipiec byl - bez ogrzewania i pradu da sie zyc.
Tylko te cysterny z woda mialy pelno roboty.
Było ich wielu.
Do ukladania workow. Potem mniej potrzebni.
To dlaczego trzymali ich dłużej ?

A nie wiem. A trzymali ?
Na Kozanowie rozwozili, czy raczej rozplywali zywnosc, w reszcie mniej
potrzebni.
Gdzies tam jest jeszcze kwestia ludzi starych, niedoleznych, inwalidow
- ktorym nagle trzeba pomoc.

Tak wielu że trzeba było do pomocy zaangażować wojsko.
No to sie zaangazuje - po to jest. Ale z calego kraju nie sciagano,
wystarczyly okoliczne jednostki.
Ja mieszkam w Lublinie. Do powodzi pojechała ponad setka,
druga setka z tej samej dywizji ale z Chełma.
Dla twojej mapy to były okoliczne jednostki ?

A to nie wiem. Z Lublina wojskowym transportem sie przede wszystkim
dosc dlugo jedzie (chyba, ze przylecieli), a tamta powodz wladze mocno
zaskoczyla. Byli potrzebni niemal natychmiast, na drugi dzien sie
sytuacja ustabilizowala i co bylo zalane, to juz pozostalo.
Potem to bardziej do sprzatania mogli byc pomocni.

No chyba, ze pojechali dalej - wszak to nie jedyne miasto nad Odra,
fala cos 2 tygodnie plynela, a zaczelo sie od Raciborza.

To było prawie dwadzieścia lat temu.
Co oznacza że można było legalnie prowadzić handel bez kasy
fiskalnej, prądu i internetu.
Juz nie - VAT od 4 lat obowiazywal.
To może kary były mniejsze.  :-)

Czekaj ... byc moze kasy fiskalne jeszcze nie wszystkich obowiazywaly,
to jakos stopniowo wprowadzali.

Wiekszosc sklepow prad miala, te co nie mialy, to czesto juz pod woda
:-)

Zobaczysz co będzie się działa jak zaleje dzisiaj. :-)
Zawsze minister moze zawiesic obowiazek stosowania kasy ...
zreszta bez pradu i tak nie da sie przelac podatku do US :-)
A wtedy zawiesił ?

Nie musial.

Jeszcze jest wersja amerykanska - ludzie sami sobie wezma, a policja
bedzie pilnowala, aby sie przy tym sami nie pobili :-)
Policja albo będzie broniła prawa do własności czyli sklepu
albo ucieknie coby się nie narażać.

Zobacz sobie na Youtube haslo New Orlean :-)

J.

Data: 2016-04-03 00:54:43
Autor: RadoslawF
[OT] życie erotyczne a telefon
W dniu 2016-04-02 o 16:47, J.F. pisze:

Dowioza. O ile pamietam to w calym Wroclawiu nie bylo wody przez dwa
tygodnie czy dluzej.
Jeśli zdarzenie katastrofa dotyczy określonego obszaru to dowiozą.
Jeśli całego kraju to nie mają szans. Nie będzie takiej ilości
zbiorników nawet u sprzedawców i producentów.

Dowiezli i raczej nie sciagali z calego kraju.
Tego po prostu malo trzeba.

Wbrew pozorom nie tak mało jak myślisz.

Jakos dali rade. A przeciez nie tylko Wroclaw byl zalany.

Zalane było jedno miast wojewódzkie i trochę terenu na zachodzie
kraju. W procentach jakieś 3 procent powierzchni.
Na pozostałych terenach nie było potrzeba zbiorników na wodę
czy ratowników wiec było skąd przywozić.

A skąd ten generator wezmą ?
Jeden sie znajdzie. Nawet wiecej niz jeden - na kluczowe sprawy wystarczy.
Nie znajdzie się bo niby skąd ?

Sa. Jedni maja na koncerty, inni na budowy, wojsko tez troche ma,
banki maja do serwerowni, szpitale - banki nie oddadza, ale ktos to
produkuje, ktos sprzedaje, gdzies leza i czekaja na klienta.
W sklepach tez sa i czekaja, ale to male i moga zostac szybko
wykupione :-)

Wojsko też nie odda, ma dla siebie.

Przeciez nie ma oddawac - ma dowiezc do wskazanego punktu, podlaczyc i
pilnowac :-)

Po pierwsze to wojsko ma swoje własne standardy wtyczek.
Po drugie swoje agregaty to oni zawiozą i podłączą do obiektu
użyteczności publicznej jak szpital czy urząd wojewódzki.
Zapomnij o sklepach i do tego nie państwowych.  :-)

Sporo wolnych agregatów będzie na budowach i w firmach budowlanych.
Ale to są agregaty małej mocy do świetlenia budowy czy do zasilenia
elektro narzędzi. Sklepowej chłodni z tego nie zasilisz.

Czy nie zasilisz to glowy nie dam - duzo taka chlodnia potrzebuje ?
Ale kasy fiskalne zasilisz.

Jeśli kasy mają oddzielne zasilanie to da się zrobić.
Jeśli nie mają to trzeba najpierw takie zrobić, bez szans.

Oswietlenie tez jakies zrobisz.

A to już może się okazać ze potrzeba kolejnego agregatu. :-)

Kolejna sprawa to sklepy nie mają przygotowanej infrastruktury
do zasilanie punktowego z agregatów. Czyli nawet jak pani
kierowniczce z biedronki mąż budowlaniec przywiezie agregat to
bez fachowca z narzędziami i materiałami tego nie podepną.

Ale mozna przedluzaczami kasy zasilic :-)

Bez sensu.
Najpierw trzeba je mieć, jak już znajdziesz to zasilanie trzeba
tak puścić coby ludzie nie potykali się na nim i go nie zrywali
czyli górą. A to oznacza że trzeba nie przedłużaczy a kolejną
instalację robić. Koszty, fachowcy, czas i zrób to po ciemku.
Ja bym się nie podjął.

Mozliwe ze nasza OC tez gdzies ma.
Z tego co wiem nasza OC ma mapy, instrukcje i magazynki ubrań
i sprzętu obronnego w stylu łopata, siekiera, wiadro.

I jestes pewny, ze zadnego agregatu nie ?

W tych z którymi musiałem współpracować agregatów nie mieli.
Jak robili szkolenie z agregatu to przyjeżdżali do mnie do firmy.

Swoja droga, to kiedys byl przepis o obowiazkowym zglaszaniu
samochodow terenowych. W razie wojny mieliby spis i wiedzieli komu
skonfiskowac :-)

Przecież wojsko (WKU) ma wgląd w bazy wydziałów komunikacji
i wie kto ma jaki pojazd. Co więcej dalej funkcjonuje przepis
o przydziale mobilizacyjnym pojazdów mechanicznych.
Ostatnio w 2009 roku motocykliści zrobili awanturę że
dostali karty mobilizacyjne na ścigacze.

Mam też wrażenie że bardziej kluczowe będzie np. podtrzymanie
zasilania chłodni z mięsem i wędlinami.

Jak g* zacznie wyplywac na ulice, to sie priorytety moga zmienic :-)
Mieso wazna rzecz, ale tez jest dobry czas na jej oproznienie.

Sklepy są prywatne, do właściciela (często za granicą) nie ma się
jak dodzwonić. Pracownicy bez polecenia nic nie wydadzą nawet

Nie mowie ze maja wydawac - sprzedawac maja, w miare oprozniania
mozna bedzie troche urzadzen wylaczyc.

Może się okazać że taniej dla właściciela będzie sklep zamknąć
a pracownice wysłać na wolne niż bawić się w wyprzedawanie
zapasów.

jakby się miało zepsuć. To nie ta sytuacja z małymi restauracjami
w okolicy WTC gdzie właściciele serwowali posiłki i napoje
dla strażaków czy policjantów bo i tak trzeba będzie wyrzucić.

A jednak jak przyszla woda do Wroclawia to sie znalazly i worki w
duzej ilosci, i piasek, i ciezarowki do rozwozenia.
Skad - nie wiem, tez mnie to ciekawi.

Trzeba się było zainteresować.
Samochody to pewnie od lokalnych przewoźników plus trochę wojskowych.
Ale worki i ludzi to już ściągali z całego kraju.

Paliwo de generatora też ?
Tez. Paliwo przeciez jest, tylko pompy nie dzialaja.
Skoro pompy nie działają to tak jakby go nie było.
Nie ma już na stacjach paliwowych ręcznych pompek do paliwa
jakie oglądałeś w dzieciństwie na czterech pancernych.
No to dla mnie nie bedzie, dla ciebie nie bedzie, a do generatora
kanister jakos utocza.

Bez sprzętu którego na stacjach nie ma nie utoczą.
Nie ma takiej fizycznej możliwości, zbiorniki są poniżej
powierzchni gruntu i potrzeba pompki z odpowiedniej długości
rurkami. Co jest niezgodne z wszelkimi przepisami o BHP.  :-)

Jestem spokojny - dadza rade :-)

Ja też jestem spokojny. Pracownicy stacji nie pozwolą nikomu
tego zrobić.

Nie działają telefony, nie działają dystrybutory paliwa,
W powodzi pradu nie mialem, ale telefon dzialal :-)

Przez dwanaście godzin bo na tyle mają akumulatorów.
Chyba że byłeś na skraju zalanego terenu i miałeś zasięg
do punktów które nie straciły zasilania.

Caly czas dzialal. Owszem - bylem na skraju, ale jesli w calym osiedlu
pradu nie bylo, bo podstacja zalana ... centrala szczesliwie w innym
polozona, dwa kable ma z roznych podstacji, czy generator ?

Masz szczęście.
Ja oglądałem relacje z takich miejsc gdzie wojskowi odpowiedzialni
za łączność oglądali i spisywali nazwy CB że to takie dobre,
skuteczne i tyle działa na akumulatorze wyjętym z malucha. :-)

nawet prywaciarz jak ma to sprzeda tylko za gotówkę a nie
za obietnice zapłaty.
Teraz sprzedaje za obietnice zaplaty i jakos nie robi problemu.
Teraz to on ma nikomu niepotrzebny towar i mało klientów.
W przypadku W okaże się że ma coś niezbędnego wszystkim
i więcej chętnych niż potrzebnego towaru.
Wybierze klientów z gotówką i niewykluczone że tych którzy chcą
przepłacić.

Byc moze.

I teraz kierowniczka spożywczej
biedronki, stokrotki czy żabki wsiądzie w samochód i pojedzie
z Chełma czy Rzeszowa do Niemiec z nadzieją że tam kupi agregat
i paliwo do niego ?

Raczej ze kierownictwo Biedronki przysle z Niemiec tira agregatow :-)

A skąd będzie wiedzieć że są potrzebne,

Z radia i telewizji :-)
sa jeszcze telefony satelitarne. Malo tego, ale sa.

Poczytaj w sieci informacje co się dzieje w czasie katastrof.
Nigdzie nie znalazłem informacji żeby dowozili agregaty coby
jednak sprzedawać. A sam byłem świadkiem jak klientów wypraszali
bo "nie ma prądu, kasy nie działają i proszę przyjść jutro jeśli
będzie czynne". W dużym markecie.  :-)

skąd będzie wiedzieć jakie będą potrzebne

Kazdy sie przyda :-)

Każdemu trzeba zapłacić, na ile znam stawki w handlu i
ich chęć do płacenia to zamkną sklep a ludzi wyślą na wolne.
Bezpłatne oczywiście.

i potem kto im to podłączy, uruchomi i zatankuje ?

Paliwo moze tym samym tirem, a fachowcy przeciez na miejscu sa i
chwilowo bezrobotni.

Jak ich znajdziesz skoro niema telefonów i internetu ?
Wywiesisz transparent na sklepie ? A kto ci go namaluje ?

No i bez cysterny to możesz przewozić maksymalnie 200 czy 230 litrów
paliwa. A skąd paliwo dla tira na powrót do Niemiec ?

Jakby tam był prąd to i do nas by trochę dotarło, nie pomyślałeś ?
Moze i troche dotrze. Tyle, aby telefony i szpitale dzialaly.
Szpitale to jedne z niewielu instytucji które mają agregaty.
Nie wiem tylko na jaki czas starczy im paliwa.

Paliwo mozna dowiezc.
W koncu jest wymog magazynowania 3-miesiecznego zapasu.

Ale paliwo w magazynie jest niedostępne dla potrzebujących.

No coz, ja jeszcze pamietam powodz 1997, ale wtedy tylko pol miasta
zalalo ... fakt, ze wtedy nie bylismy jeszcze uzaleznieni od Internetu
tak jak dzisiaj.
Zalało jeden procent kraju, ratowników i sprzęt zwieziono z całego.
az tak wielu tych ratownikow nie bylo trzeba.
Lipiec byl - bez ogrzewania i pradu da sie zyc.
Tylko te cysterny z woda mialy pelno roboty.
Było ich wielu.
Do ukladania workow. Potem mniej potrzebni.
To dlaczego trzymali ich dłużej ?

A nie wiem. A trzymali ?
Na Kozanowie rozwozili, czy raczej rozplywali zywnosc, w reszcie mniej
potrzebni.
Gdzies tam jest jeszcze kwestia ludzi starych, niedoleznych, inwalidow
- ktorym nagle trzeba pomoc.

Wrócili jak skończyło się zagrożenie.
Rozebrali ich przed łaźnią, wykąpali i wysłali na badania
do lekarzy. Wszyscy dostali jakieś lekarstwa i zwolnienia.
A ich mundury i bieliznę wedle nieoficjalnych i niezweryfikowanych
danych spalili.

Tak wielu że trzeba było do pomocy zaangażować wojsko.
No to sie zaangazuje - po to jest. Ale z calego kraju nie sciagano,
wystarczyly okoliczne jednostki.
Ja mieszkam w Lublinie. Do powodzi pojechała ponad setka,
druga setka z tej samej dywizji ale z Chełma.
Dla twojej mapy to były okoliczne jednostki ?

A to nie wiem. Z Lublina wojskowym transportem sie przede wszystkim
dosc dlugo jedzie (chyba, ze przylecieli), a tamta powodz wladze mocno
zaskoczyla. Byli potrzebni niemal natychmiast, na drugi dzien sie
sytuacja ustabilizowala i co bylo zalane, to juz pozostalo.
Potem to bardziej do sprzatania mogli byc pomocni.

Pojechali samochodami z swoich jednostek.

No chyba, ze pojechali dalej - wszak to nie jedyne miasto nad Odra,
fala cos 2 tygodnie plynela, a zaczelo sie od Raciborza.

W trakcie przemieszczali ich kilka razy.

To było prawie dwadzieścia lat temu.
Co oznacza że można było legalnie prowadzić handel bez kasy
fiskalnej, prądu i internetu.
Juz nie - VAT od 4 lat obowiazywal.
To może kary były mniejsze.  :-)

Czekaj ... byc moze kasy fiskalne jeszcze nie wszystkich obowiazywaly,
to jakos stopniowo wprowadzali.

Wiekszosc sklepow prad miala, te co nie mialy, to czesto juz pod woda
:-)

:-)

Zobaczysz co będzie się działa jak zaleje dzisiaj. :-)
Zawsze minister moze zawiesic obowiazek stosowania kasy ...
zreszta bez pradu i tak nie da sie przelac podatku do US :-)
A wtedy zawiesił ?

Nie musial.

I teraz uzna że też nie musi.

Jeszcze jest wersja amerykanska - ludzie sami sobie wezma, a policja
bedzie pilnowala, aby sie przy tym sami nie pobili :-)
Policja albo będzie broniła prawa do własności czyli sklepu
albo ucieknie coby się nie narażać.

Zobacz sobie na Youtube haslo New Orlean :-)

Inny kraj, inne zwyczaje, inne przepisy.
Tak jak opisane już rozdawnictwo jedzenia przez restauratorów
i sklepikarzy przy WTC w Nowym Jorku.


Pozdrawiam

Data: 2016-04-03 02:08:00
Autor: J.F.
[OT] życie erotyczne a telefon
Dnia Sun, 3 Apr 2016 00:54:43 +0200, RadoslawF napisał(a):
W dniu 2016-04-02 o 16:47, J.F. pisze:
Jakos dali rade. A przeciez nie tylko Wroclaw byl zalany.
Zalane było jedno miast wojewódzkie i trochę terenu na zachodzie

Dwa. Opole to tez wojewodzkie miasto.

A skąd ten generator wezmą ?
Jeden sie znajdzie. Nawet wiecej niz jeden - na kluczowe sprawy wystarczy.
[...]
Wojsko też nie odda, ma dla siebie.
Przeciez nie ma oddawac - ma dowiezc do wskazanego punktu, podlaczyc i
pilnowac :-)

Po pierwsze to wojsko ma swoje własne standardy wtyczek.

Rozkaz wykonac, o trudnosciach nie meldowac :-)

Po drugie swoje agregaty to oni zawiozą i podłączą do obiektu
użyteczności publicznej jak szpital czy urząd wojewódzki.
Zapomnij o sklepach i do tego nie państwowych.  :-)

Mowa byla o przepompowni sciekow, moze bazie paliwowej ..

Kolejna sprawa to sklepy nie mają przygotowanej infrastruktury
do zasilanie punktowego z agregatów. Czyli nawet jak pani
kierowniczce z biedronki mąż budowlaniec przywiezie agregat to
bez fachowca z narzędziami i materiałami tego nie podepną.

Ale mozna przedluzaczami kasy zasilic :-)

Bez sensu.
Najpierw trzeba je mieć,

Sprawdzic czy w sklepie na polce nie ma :-)

jak już znajdziesz to zasilanie trzeba
tak puścić coby ludzie nie potykali się na nim i go nie zrywali
czyli górą.

A niech sie potykaja - i tak beda zadowoleni.

Mozliwe ze nasza OC tez gdzies ma.
Z tego co wiem nasza OC ma mapy, instrukcje i magazynki ubrań
i sprzętu obronnego w stylu łopata, siekiera, wiadro.
I jestes pewny, ze zadnego agregatu nie ?
W tych z którymi musiałem współpracować agregatów nie mieli.
Jak robili szkolenie z agregatu to przyjeżdżali do mnie do firmy.

Hm, ale szkolenie z agregatu jest ...

Swoja droga, to kiedys byl przepis o obowiazkowym zglaszaniu
samochodow terenowych. W razie wojny mieliby spis i wiedzieli komu
skonfiskowac :-)

Przecież wojsko (WKU) ma wgląd w bazy wydziałów komunikacji
i wie kto ma jaki pojazd.

Widac sie boi wojny, braku pradu i woli miec u siebie na papierze :-)

Co więcej dalej funkcjonuje przepis
o przydziale mobilizacyjnym pojazdów mechanicznych.
Ostatnio w 2009 roku motocykliści zrobili awanturę że
dostali karty mobilizacyjne na ścigacze.

No to sie zmobilizuje tez wszystkie wieksze agregaty ... bedace tez
przyczepami :-)

Mieso wazna rzecz, ale tez jest dobry czas na jej oproznienie.
Sklepy są prywatne, do właściciela (często za granicą) nie ma się
jak dodzwonić. Pracownicy bez polecenia nic nie wydadzą nawet

Nie mowie ze maja wydawac - sprzedawac maja, w miare oprozniania
mozna bedzie troche urzadzen wylaczyc.

Może się okazać że taniej dla właściciela będzie sklep zamknąć
a pracownice wysłać na wolne niż bawić się w wyprzedawanie
zapasów.

Zamknac ? To potem dopiero pojdzie w koszta ... czyszczenia urzadzen.

A jednak jak przyszla woda do Wroclawia to sie znalazly i worki w
duzej ilosci, i piasek, i ciezarowki do rozwozenia.
Skad - nie wiem, tez mnie to ciekawi.

Trzeba się było zainteresować.
Samochody to pewnie od lokalnych przewoźników plus trochę wojskowych.

Same cywilne.

Ale worki i ludzi to już ściągali z całego kraju.

IMO - za malo czasu.
Worki moze jakis stary PGR czy sklad rolny mial na skladzie.
Piasku/ziemii pelno, ale to prywatne przedsiebiorstwa ...

W powodzi pradu nie mialem, ale telefon dzialal :-)

Przez dwanaście godzin bo na tyle mają akumulatorów.
Chyba że byłeś na skraju zalanego terenu i miałeś zasięg
do punktów które nie straciły zasilania.

Caly czas dzialal. Owszem - bylem na skraju, ale jesli w calym osiedlu
pradu nie bylo, bo podstacja zalana ... centrala szczesliwie w innym
polozona, dwa kable ma z roznych podstacji, czy generator ?

Masz szczęście.

Troche mialem. W innych dzielnicach zalane kable wymieniali potem
przez rok.

Ja oglądałem relacje z takich miejsc gdzie wojskowi odpowiedzialni
za łączność oglądali i spisywali nazwy CB że to takie dobre,
skuteczne i tyle działa na akumulatorze wyjętym z malucha. :-)

Ale tak jak pomyslec - 12h usterka w zasilaniu moze sie zdarzyc,
wystarczy ze koparka kabel urwie. Mowisz, ze centrala dluzej nie
pociagnie ?

Raczej ze kierownictwo Biedronki przysle z Niemiec tira agregatow :-)
A skąd będzie wiedzieć że są potrzebne,

Z radia i telewizji :-)
sa jeszcze telefony satelitarne. Malo tego, ale sa.

Poczytaj w sieci informacje co się dzieje w czasie katastrof.
Nigdzie nie znalazłem informacji żeby dowozili agregaty coby
jednak sprzedawać. A sam byłem świadkiem jak klientów wypraszali
bo "nie ma prądu, kasy nie działają i proszę przyjść jutro jeśli
będzie czynne". W dużym markecie.  :-)

Bo takiej duzej katastrofy to u nas jeszcze nie bylo.

skąd będzie wiedzieć jakie będą potrzebne
Kazdy sie przyda :-)
Każdemu trzeba zapłacić, na ile znam stawki w handlu i
ich chęć do płacenia to zamkną sklep a ludzi wyślą na wolne.
Bezpłatne oczywiście.

To czemu teraz nie zamykaja ? :-)

i potem kto im to podłączy, uruchomi i zatankuje ?
Paliwo moze tym samym tirem, a fachowcy przeciez na miejscu sa i
chwilowo bezrobotni.
Jak ich znajdziesz skoro niema telefonów i internetu ?
Wywiesisz transparent na sklepie ? A kto ci go namaluje ?

Chocby nawet i transparent.

No i bez cysterny to możesz przewozić maksymalnie 200 czy 230 litrów
paliwa. A skąd paliwo dla tira na powrót do Niemiec ?

z niewielkim naruszeniem przepisow - to sie wrzuci na pake pojemniki z
paliwem - w koncu agregaty tez potrzebuja.
Bez naruszenia - wysle sie dwa tiry - jeden cystrerne :-)

Zalało jeden procent kraju, ratowników i sprzęt zwieziono z całego.
[...]
Wrócili jak skończyło się zagrożenie.
Rozebrali ich przed łaźnią, wykąpali i wysłali na badania
do lekarzy. Wszyscy dostali jakieś lekarstwa i zwolnienia.
A ich mundury i bieliznę wedle nieoficjalnych i niezweryfikowanych
danych spalili.

Ponoc ta woda rozne szkodliwe bakterie roznosi, zwykla plesn tez jest
szkodliwa, a na wilgotnym mundurze latwo ..

Ja mieszkam w Lublinie. Do powodzi pojechała ponad setka,
druga setka z tej samej dywizji ale z Chełma.
Dla twojej mapy to były okoliczne jednostki ?
A to nie wiem. Z Lublina wojskowym transportem sie przede wszystkim
dosc dlugo jedzie (chyba, ze przylecieli), a tamta powodz wladze mocno
zaskoczyla. Byli potrzebni niemal natychmiast, na drugi dzien sie
sytuacja ustabilizowala i co bylo zalane, to juz pozostalo.
Potem to bardziej do sprzatania mogli byc pomocni.
Pojechali samochodami z swoich jednostek.

No chyba, ze pojechali dalej - wszak to nie jedyne miasto nad Odra,
fala cos 2 tygodnie plynela, a zaczelo sie od Raciborza.
W trakcie przemieszczali ich kilka razy.

No to juz wiesz czemu dwa tygodnie. We Wroclawiu ich az tak wielu nie bylo, a dlugo nie byli potrzebni.

Jeszcze jest wersja amerykanska - ludzie sami sobie wezma, a policja
bedzie pilnowala, aby sie przy tym sami nie pobili :-)
Policja albo będzie broniła prawa do własności czyli sklepu
albo ucieknie coby się nie narażać.

Zobacz sobie na Youtube haslo New Orlean :-)

Inny kraj, inne zwyczaje, inne przepisy.
Tak jak opisane już rozdawnictwo jedzenia przez restauratorów
i sklepikarzy przy WTC w Nowym Jorku.

Czy to wyglada na rozdawanie przez sklepikarzy
https://www.youtube.com/watch?v=eJRo8MbprOg

J.

Data: 2016-04-03 16:37:08
Autor: RadoslawF
[OT] życie erotyczne a telefon
W dniu 2016-04-03 o 02:08, J.F. pisze:

Zalane było jedno miast wojewódzkie i trochę terenu na zachodzie

Dwa. Opole to tez wojewodzkie miasto.

A to przepraszam. O Opolu zapomniałem.

A skąd ten generator wezmą ?
Jeden sie znajdzie. Nawet wiecej niz jeden - na kluczowe sprawy wystarczy.
[...]
Wojsko też nie odda, ma dla siebie.
Przeciez nie ma oddawac - ma dowiezc do wskazanego punktu, podlaczyc i
pilnowac :-)

Po pierwsze to wojsko ma swoje własne standardy wtyczek.

Rozkaz wykonac, o trudnosciach nie meldowac :-)

Takie rozkazy wydaje się w temacie pucowania koszar a nie przy
problemach technicznych.

Po drugie swoje agregaty to oni zawiozą i podłączą do obiektu
użyteczności publicznej jak szpital czy urząd wojewódzki.
Zapomnij o sklepach i do tego nie państwowych.  :-)

Mowa byla o przepompowni sciekow, moze bazie paliwowej ..

A przepompownia ścieków czy baza paliwowa ma agregat lub
przyłącze do zasilania z agregatu. Bo to kluczowe pytanie.
Za poprzedniego ustroju bazy paliwowe miały agregaty,
teraz bardzo wątpię.

Kolejna sprawa to sklepy nie mają przygotowanej infrastruktury
do zasilanie punktowego z agregatów. Czyli nawet jak pani
kierowniczce z biedronki mąż budowlaniec przywiezie agregat to
bez fachowca z narzędziami i materiałami tego nie podepną.

Ale mozna przedluzaczami kasy zasilic :-)

Bez sensu.
Najpierw trzeba je mieć,

Sprawdzic czy w sklepie na polce nie ma :-)

W spożywczym ?

jak już znajdziesz to zasilanie trzeba
tak puścić coby ludzie nie potykali się na nim i go nie zrywali
czyli górą.

A niech sie potykaja - i tak beda zadowoleni.

Jak będą co chwila przerywać zasilanie i kasa będzie mieć przerwy
to raczej nie będą zadowoleni.

Mozliwe ze nasza OC tez gdzies ma.
Z tego co wiem nasza OC ma mapy, instrukcje i magazynki ubrań
i sprzętu obronnego w stylu łopata, siekiera, wiadro.
I jestes pewny, ze zadnego agregatu nie ?
W tych z którymi musiałem współpracować agregatów nie mieli.
Jak robili szkolenie z agregatu to przyjeżdżali do mnie do firmy.

Hm, ale szkolenie z agregatu jest ...

Szkolenie było bo tak było zapisane w planach.
Więc zobaczyli sobie spory stacjonarny agregat i nikt nie
nauczył ich gdzie i jak podpinać agregaty na terenie ich gminy.

Swoja droga, to kiedys byl przepis o obowiazkowym zglaszaniu
samochodow terenowych. W razie wojny mieliby spis i wiedzieli komu
skonfiskowac :-)

Przecież wojsko (WKU) ma wgląd w bazy wydziałów komunikacji
i wie kto ma jaki pojazd.

Widac sie boi wojny, braku pradu i woli miec u siebie na papierze :-)

Na papierze to mają tych których maszyny dostały przydział mobilizacyjny.

Co więcej dalej funkcjonuje przepis
o przydziale mobilizacyjnym pojazdów mechanicznych.
Ostatnio w 2009 roku motocykliści zrobili awanturę że
dostali karty mobilizacyjne na ścigacze.

No to sie zmobilizuje tez wszystkie wieksze agregaty ... bedace tez
przyczepami :-)

Agregatów nie ma w spisie wydziału komunikacji.

Mieso wazna rzecz, ale tez jest dobry czas na jej oproznienie.
Sklepy są prywatne, do właściciela (często za granicą) nie ma się
jak dodzwonić. Pracownicy bez polecenia nic nie wydadzą nawet

Nie mowie ze maja wydawac - sprzedawac maja, w miare oprozniania
mozna bedzie troche urzadzen wylaczyc.

Może się okazać że taniej dla właściciela będzie sklep zamknąć
a pracownice wysłać na wolne niż bawić się w wyprzedawanie
zapasów.

Zamknac ? To potem dopiero pojdzie w koszta ... czyszczenia urzadzen.

Jak się rozmrozi to wywalą do pojemników na śmiecie i co najwyżej
pojemniki będą do czyszczenia.

A jednak jak przyszla woda do Wroclawia to sie znalazly i worki w
duzej ilosci, i piasek, i ciezarowki do rozwozenia.
Skad - nie wiem, tez mnie to ciekawi.

Trzeba się było zainteresować.
Samochody to pewnie od lokalnych przewoźników plus trochę wojskowych.

Same cywilne.

Widziałem w TV że były i wojskowe, ale że wojsko ma ich niewiele
i nie ma praktycznie specjalistycznych (jak wywrotki) to większość
to musiały być cywilne.

Ale worki i ludzi to już ściągali z całego kraju.

IMO - za malo czasu.
Worki moze jakis stary PGR czy sklad rolny mial na skladzie.
Piasku/ziemii pelno, ale to prywatne przedsiebiorstwa ...

W takich ilościach w jakich zużywali worki niema zapasów
w żadnym PGRze. Zresztą były wywiady z osobami odpowiedzialnym
za przebieg akcji na wybranych terenach i zdarzało się
narzekania na brak worków które dopiero jechały.

W powodzi pradu nie mialem, ale telefon dzialal :-)

Przez dwanaście godzin bo na tyle mają akumulatorów.
Chyba że byłeś na skraju zalanego terenu i miałeś zasięg
do punktów które nie straciły zasilania.

Caly czas dzialal. Owszem - bylem na skraju, ale jesli w calym osiedlu
pradu nie bylo, bo podstacja zalana ... centrala szczesliwie w innym
polozona, dwa kable ma z roznych podstacji, czy generator ?

Masz szczęście.

Troche mialem. W innych dzielnicach zalane kable wymieniali potem
przez rok.

A widzisz.

Ja oglądałem relacje z takich miejsc gdzie wojskowi odpowiedzialni
za łączność oglądali i spisywali nazwy CB że to takie dobre,
skuteczne i tyle działa na akumulatorze wyjętym z malucha. :-)

Ale tak jak pomyslec - 12h usterka w zasilaniu moze sie zdarzyc,
wystarczy ze koparka kabel urwie. Mowisz, ze centrala dluzej nie
pociagnie ?

Centrale od stacjonarnych za poprzedniego ustroju miały swoje
agregaty. Tylko to nic nie dawało jak po drodze zalało
staję wzmacniakową. Efekt był taki że na centrale dodzwoniłeś
się z drugiego końca kraju ale do abonenta tej centrali już
nie koniecznie.

Telefonia komórkowa z kolei swoje stacje bazowe z założenia
nie wyposażała w agregaty. Akumulatory na 12h i to wszystko.

Raczej ze kierownictwo Biedronki przysle z Niemiec tira agregatow :-)
A skąd będzie wiedzieć że są potrzebne,

Z radia i telewizji :-)
sa jeszcze telefony satelitarne. Malo tego, ale sa.

Poczytaj w sieci informacje co się dzieje w czasie katastrof.
Nigdzie nie znalazłem informacji żeby dowozili agregaty coby
jednak sprzedawać. A sam byłem świadkiem jak klientów wypraszali
bo "nie ma prądu, kasy nie działają i proszę przyjść jutro jeśli
będzie czynne". W dużym markecie.  :-)

Bo takiej duzej katastrofy to u nas jeszcze nie bylo.

Przy małej wystarczy ten agregat dowieźć z sąsiedniego województwa
czy gminy. I do sklepów nie dowożono. Zadaj sobie pytanie dlaczego.

skąd będzie wiedzieć jakie będą potrzebne
Kazdy sie przyda :-)
Każdemu trzeba zapłacić, na ile znam stawki w handlu i
ich chęć do płacenia to zamkną sklep a ludzi wyślą na wolne.
Bezpłatne oczywiście.

To czemu teraz nie zamykaja ? :-)

Bez poważnej katastrofy prąd nawet jak zniknie to na krótko.

i potem kto im to podłączy, uruchomi i zatankuje ?
Paliwo moze tym samym tirem, a fachowcy przeciez na miejscu sa i
chwilowo bezrobotni.
Jak ich znajdziesz skoro niema telefonów i internetu ?
Wywiesisz transparent na sklepie ? A kto ci go namaluje ?

Chocby nawet i transparent.

Pytanie było kto ci go namaluje. Dodatkowo czym i na czym ?

No i bez cysterny to możesz przewozić maksymalnie 200 czy 230 litrów
paliwa. A skąd paliwo dla tira na powrót do Niemiec ?

z niewielkim naruszeniem przepisow - to sie wrzuci na pake pojemniki z
paliwem - w koncu agregaty tez potrzebuja.
Bez naruszenia - wysle sie dwa tiry - jeden cystrerne :-)

Tir cysterna ma mocno ograniczoną możliwość spuszczania paliwa
bez odpowiedniej infrastruktury.

Zalało jeden procent kraju, ratowników i sprzęt zwieziono z całego.
[...]
Wrócili jak skończyło się zagrożenie.
Rozebrali ich przed łaźnią, wykąpali i wysłali na badania
do lekarzy. Wszyscy dostali jakieś lekarstwa i zwolnienia.
A ich mundury i bieliznę wedle nieoficjalnych i niezweryfikowanych
danych spalili.

Ponoc ta woda rozne szkodliwe bakterie roznosi, zwykla plesn tez jest
szkodliwa, a na wilgotnym mundurze latwo ..

Dokładnie.

Ja mieszkam w Lublinie. Do powodzi pojechała ponad setka,
druga setka z tej samej dywizji ale z Chełma.
Dla twojej mapy to były okoliczne jednostki ?
A to nie wiem. Z Lublina wojskowym transportem sie przede wszystkim
dosc dlugo jedzie (chyba, ze przylecieli), a tamta powodz wladze mocno
zaskoczyla. Byli potrzebni niemal natychmiast, na drugi dzien sie
sytuacja ustabilizowala i co bylo zalane, to juz pozostalo.
Potem to bardziej do sprzatania mogli byc pomocni.
Pojechali samochodami z swoich jednostek.

No chyba, ze pojechali dalej - wszak to nie jedyne miasto nad Odra,
fala cos 2 tygodnie plynela, a zaczelo sie od Raciborza.
W trakcie przemieszczali ich kilka razy.

No to juz wiesz czemu dwa tygodnie.

We Wroclawiu ich az tak wielu nie bylo, a dlugo nie byli potrzebni.

Nie twierdzę ze wszyscy byli we Wrocławiu.

Jeszcze jest wersja amerykanska - ludzie sami sobie wezma, a policja
bedzie pilnowala, aby sie przy tym sami nie pobili :-)
Policja albo będzie broniła prawa do własności czyli sklepu
albo ucieknie coby się nie narażać.

Zobacz sobie na Youtube haslo New Orlean :-)

Inny kraj, inne zwyczaje, inne przepisy.
Tak jak opisane już rozdawnictwo jedzenia przez restauratorów
i sklepikarzy przy WTC w Nowym Jorku.

Czy to wyglada na rozdawanie przez sklepikarzy
https://www.youtube.com/watch?v=eJRo8MbprOg

Rozdawali artykułu spożywcze a nie przemysłowe.


Pozdrawiam

Data: 2016-04-03 19:00:17
Autor: J.F.
[OT] życie erotyczne a telefon
Dnia Sun, 3 Apr 2016 16:37:08 +0200, RadoslawF napisał(a):
W dniu 2016-04-03 o 02:08, J.F. pisze:
Po drugie swoje agregaty to oni zawiozą i podłączą do obiektu
użyteczności publicznej jak szpital czy urząd wojewódzki.
Zapomnij o sklepach i do tego nie państwowych.  :-)

Mowa byla o przepompowni sciekow, moze bazie paliwowej ..

A przepompownia ścieków czy baza paliwowa ma agregat lub
przyłącze do zasilania z agregatu. Bo to kluczowe pytanie.
Za poprzedniego ustroju bazy paliwowe miały agregaty,
teraz bardzo wątpię.

Nie zdziwilbym sie, gdyby mialy - ktos tam jednak czasem mysli, a
koszt nie jest znow jakis bardzo wielki.

A prowizoryczne podlaczenie daje sie zrobic nawet jak przylacza nie
ma.

Ale mozna przedluzaczami kasy zasilic :-)
Bez sensu.
Najpierw trzeba je mieć,
Sprawdzic czy w sklepie na polce nie ma :-)
W spożywczym ?

W Lidlu wczoraj widzialem.
W Biedronce kiedys kupilem ...

Mozliwe ze nasza OC tez gdzies ma.
Z tego co wiem nasza OC ma mapy, instrukcje i magazynki ubrań
i sprzętu obronnego w stylu łopata, siekiera, wiadro.
I jestes pewny, ze zadnego agregatu nie ?
W tych z którymi musiałem współpracować agregatów nie mieli.
Jak robili szkolenie z agregatu to przyjeżdżali do mnie do firmy.

Hm, ale szkolenie z agregatu jest ...

Szkolenie było bo tak było zapisane w planach.
Więc zobaczyli sobie spory stacjonarny agregat i nikt nie
nauczył ich gdzie i jak podpinać agregaty na terenie ich gminy.

Czyli ktos jednak pomyslal, ale wykonawcy sp* :-)

Co więcej dalej funkcjonuje przepis
o przydziale mobilizacyjnym pojazdów mechanicznych.
Ostatnio w 2009 roku motocykliści zrobili awanturę że
dostali karty mobilizacyjne na ścigacze.

No to sie zmobilizuje tez wszystkie wieksze agregaty ... bedace tez
przyczepami :-)

Agregatów nie ma w spisie wydziału komunikacji.

Jesli sa przyczepami, to musza byc zarejestrowane.
Czy maja informacje ze agregat to nie wiem.

Nie mowie ze maja wydawac - sprzedawac maja, w miare oprozniania
mozna bedzie troche urzadzen wylaczyc.
Może się okazać że taniej dla właściciela będzie sklep zamknąć
a pracownice wysłać na wolne niż bawić się w wyprzedawanie
zapasów.

Zamknac ? To potem dopiero pojdzie w koszta ... czyszczenia urzadzen.
Jak się rozmrozi to wywalą do pojemników na śmiecie i co najwyżej
pojemniki będą do czyszczenia.

Wywalic trzeba jednak wczesniej. A jak sciagnac ludzi z urlopu ?

A jednak jak przyszla woda do Wroclawia to sie znalazly i worki w
duzej ilosci, i piasek, i ciezarowki do rozwozenia.
Skad - nie wiem, tez mnie to ciekawi.
Trzeba się było zainteresować.
Samochody to pewnie od lokalnych przewoźników plus trochę wojskowych.

Same cywilne.
Widziałem w TV że były i wojskowe, ale że wojsko ma ich niewiele
i nie ma praktycznie specjalistycznych (jak wywrotki) to większość
to musiały być cywilne.

Wojskowych nie widzialem, ale moze i gdzies byly.
Kierowcy Krazow i Starow pomykajacy glowna ulica 100km/h na awaryjnych
- piekny widok :-)

Ale worki i ludzi to już ściągali z całego kraju.
IMO - za malo czasu.
Worki moze jakis stary PGR czy sklad rolny mial na skladzie.
Piasku/ziemii pelno, ale to prywatne przedsiebiorstwa ...
W takich ilościach w jakich zużywali worki niema zapasów
w żadnym PGRze. Zresztą były wywiady z osobami odpowiedzialnym
za przebieg akcji na wybranych terenach i zdarzało się
narzekania na brak worków które dopiero jechały.

Ktos jednak te worki mial na skladzie. W wielkiej ilosci.

W powodzi pradu nie mialem, ale telefon dzialal :-)
Przez dwanaście godzin bo na tyle mają akumulatorów.
Chyba że byłeś na skraju zalanego terenu i miałeś zasięg
do punktów które nie straciły zasilania.
Caly czas dzialal. Owszem - bylem na skraju, ale jesli w calym osiedlu
pradu nie bylo, bo podstacja zalana ... centrala szczesliwie w innym
polozona, dwa kable ma z roznych podstacji, czy generator ?

Masz szczęście.
Troche mialem. W innych dzielnicach zalane kable wymieniali potem
przez rok.
A widzisz.

Jak kabel papierem izolowany, to sie nie ma co dziwic ze przestaje
dzialac. Ale nowe izolowane plastikiem i w zasadzie wodoodporne.

Ale tak jak pomyslec - 12h usterka w zasilaniu moze sie zdarzyc,
wystarczy ze koparka kabel urwie. Mowisz, ze centrala dluzej nie
pociagnie ?

Centrale od stacjonarnych za poprzedniego ustroju miały swoje
agregaty. Tylko to nic nie dawało jak po drodze zalało
staję wzmacniakową. Efekt był taki że na centrale dodzwoniłeś
się z drugiego końca kraju ale do abonenta tej centrali już
nie koniecznie.

Telefonia komórkowa z kolei swoje stacje bazowe z założenia
nie wyposażała w agregaty. Akumulatory na 12h i to wszystko.

O ile wiem, to sa wyznaczone stacje bazowe do dzialania w razie
kleski, maja przydzielona obsluge, agregaty, zapas paliwa.

Raczej ze kierownictwo Biedronki przysle z Niemiec tira agregatow :-)
A skąd będzie wiedzieć że są potrzebne,

Z radia i telewizji :-)
sa jeszcze telefony satelitarne. Malo tego, ale sa.

Poczytaj w sieci informacje co się dzieje w czasie katastrof.
Nigdzie nie znalazłem informacji żeby dowozili agregaty coby
jednak sprzedawać. A sam byłem świadkiem jak klientów wypraszali
bo "nie ma prądu, kasy nie działają i proszę przyjść jutro jeśli
będzie czynne". W dużym markecie.  :-)

Bo takiej duzej katastrofy to u nas jeszcze nie bylo.

Przy małej wystarczy ten agregat dowieźć z sąsiedniego województwa
czy gminy. I do sklepów nie dowożono. Zadaj sobie pytanie dlaczego.

Jak mowie - z okolicznych sklepow wiekszosc byla czynna i prad miala,
a kilka plywalo. Takiego "zamkniety z braku pradu" nie kojarze, choc
mogly sie zdarzyc.
Czyli - nie bylo powodu dowozic.
A moze jednak mieli agregaty i dlatego prad mieli ?

No i bez cysterny to możesz przewozić maksymalnie 200 czy 230 litrów
paliwa. A skąd paliwo dla tira na powrót do Niemiec ?
z niewielkim naruszeniem przepisow - to sie wrzuci na pake pojemniki z
paliwem - w koncu agregaty tez potrzebuja.
Bez naruszenia - wysle sie dwa tiry - jeden cystrerne :-)

Tir cysterna ma mocno ograniczoną możliwość spuszczania paliwa
bez odpowiedniej infrastruktury.

Mowisz ? Wydaje mi sie, ze ta infrastruktura to waz.

A jeszce mozna wiaderkiem z gory mozna zaczerpnac :-)

No chyba, ze pojechali dalej - wszak to nie jedyne miasto nad Odra,
fala cos 2 tygodnie plynela, a zaczelo sie od Raciborza.
W trakcie przemieszczali ich kilka razy.

No to juz wiesz czemu dwa tygodnie.
We Wroclawiu ich az tak wielu nie bylo, a dlugo nie byli potrzebni.

Nie twierdzę ze wszyscy byli we Wrocławiu.

Ta powodz wziela wladze z zaskoczenia - w piatek czy w sobote wyslaly
zolnierzy do zabezpieczenia paru kosciolow na wyspach, potem w sobote
rano zalalo osiedle Kozanow, a w niedziele rano stan wody byl juz
stabilny i zaczal powolutku opadac :-)

Choc tu wladza wspomina, ze wiedziala juz w srode
http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1,35771,4189047.html

P.S. Duzo w tym samochwalstwa, ja ze swojego odcinka pamietam wlasnie
ze zabraklo tego czlowieka z urzedu, ktory by wiedzial gdzie ustawiac
worki.
Pospolite ruszenie tylko te worki zmarnowalo ..

W kazdym badz razie tam gdzie widzialem, to umiarkowana ilosc
ratownikow byla potrzebna - jakby przybyli wczesniek to by sie
przydali, a tak to woda wplynela, zalala co miala zalac, i trzeba bylo
z tym zyc. Mogli sie przydac potem do uprzatniecia tych workow, bo do
tego juz trudniej ludzi zmobilizowac.

Jeszcze jest wersja amerykanska - ludzie sami sobie wezma, a policja
bedzie pilnowala, aby sie przy tym sami nie pobili :-)
Policja albo będzie broniła prawa do własności czyli sklepu
albo ucieknie coby się nie narażać.
Zobacz sobie na Youtube haslo New Orlean :-)
Inny kraj, inne zwyczaje, inne przepisy.
Tak jak opisane już rozdawnictwo jedzenia przez restauratorów
i sklepikarzy przy WTC w Nowym Jorku.

Czy to wyglada na rozdawanie przez sklepikarzy
https://www.youtube.com/watch?v=eJRo8MbprOg

Rozdawali artykułu spożywcze a nie przemysłowe.

W Walmarcie jest wszystko :-)

J.

Data: 2016-04-04 06:56:57
Autor: RadoslawF
[OT] życie erotyczne a telefon
W dniu 2016-04-03 o 19:00, J.F. pisze:

Po drugie swoje agregaty to oni zawiozą i podłączą do obiektu
użyteczności publicznej jak szpital czy urząd wojewódzki.
Zapomnij o sklepach i do tego nie państwowych.  :-)

Mowa byla o przepompowni sciekow, moze bazie paliwowej ..

A przepompownia ścieków czy baza paliwowa ma agregat lub
przyłącze do zasilania z agregatu. Bo to kluczowe pytanie.
Za poprzedniego ustroju bazy paliwowe miały agregaty,
teraz bardzo wątpię.

Nie zdziwilbym sie, gdyby mialy - ktos tam jednak czasem mysli, a
koszt nie jest znow jakis bardzo wielki.

Wbrew pozorom koszt całości jest spory. Sam budynek bywa droższy
od agregatu, zagłębiony zbiornik na kilka tysięcy litrów też kosztuje.
Więc jeśli zamontowano go kiedyś i księgowi o nim zapomnieli
to jest, jeśli baza była stawiana już za kapitalizmu to nie ma.
No chyba ze jakieś przepisy wymusiły jego instalację.

A prowizoryczne podlaczenie daje sie zrobic nawet jak przylacza nie
ma.

Da się, ale:
Musisz mieć fachowca z uprawnieniami i zestawem części.
W sytuacji kiedy sklepy są nieczynne marne szanse na części
nawet jeśli fachowca jakimś cudem masz na etacie.

Ale mozna przedluzaczami kasy zasilic :-)
Bez sensu.
Najpierw trzeba je mieć,
Sprawdzic czy w sklepie na polce nie ma :-)
W spożywczym ?

W Lidlu wczoraj widzialem.
W Biedronce kiedys kupilem ...

Zasilenie jednej kasy nic ci nie daje.
Kasa musi mieć łączność z bazą danych (jakiś komputer gdzieś na
zapleczu), a między nimi będziesz miał jakiś swich lub kilka.
I zasilić musisz wszystko.
Stąd jeśli cały system jest zasilany z oddzielnej linii da się to zrobić
przy rozdzielnicy na zapleczu, ale to rzadkość. W pozostałych
przypadkach musisz dla całości stworzyć linie zasilającą i tego
przedłużaczami nie dasz rady zrobić.
Takie cudo może się udać w małym sklepiku.

Mozliwe ze nasza OC tez gdzies ma.
Z tego co wiem nasza OC ma mapy, instrukcje i magazynki ubrań
i sprzętu obronnego w stylu łopata, siekiera, wiadro.
I jestes pewny, ze zadnego agregatu nie ?
W tych z którymi musiałem współpracować agregatów nie mieli.
Jak robili szkolenie z agregatu to przyjeżdżali do mnie do firmy.

Hm, ale szkolenie z agregatu jest ...

Szkolenie było bo tak było zapisane w planach.
Więc zobaczyli sobie spory stacjonarny agregat i nikt nie
nauczył ich gdzie i jak podpinać agregaty na terenie ich gminy.

Czyli ktos jednak pomyslal, ale wykonawcy sp* :-)

Regulaminy i instrukcje mieli jeszcze z lat pięćdziesiątych
ale wyposażenia odpowiedniego nigdy nie dostali.

Co więcej dalej funkcjonuje przepis
o przydziale mobilizacyjnym pojazdów mechanicznych.
Ostatnio w 2009 roku motocykliści zrobili awanturę że
dostali karty mobilizacyjne na ścigacze.

No to sie zmobilizuje tez wszystkie wieksze agregaty ... bedace tez
przyczepami :-)

Agregatów nie ma w spisie wydziału komunikacji.

Jesli sa przyczepami, to musza byc zarejestrowane.
Czy maja informacje ze agregat to nie wiem.

Z tego co wiem nie ma. A nawet jak ostatnio wprowadzili
to część agregatów ma mały składany maszt z lampą oświetleniową
i może figurować jako zestaw oświetleniowy.

Nie mowie ze maja wydawac - sprzedawac maja, w miare oprozniania
mozna bedzie troche urzadzen wylaczyc.
Może się okazać że taniej dla właściciela będzie sklep zamknąć
a pracownice wysłać na wolne niż bawić się w wyprzedawanie
zapasów.

Zamknac ? To potem dopiero pojdzie w koszta ... czyszczenia urzadzen.
Jak się rozmrozi to wywalą do pojemników na śmiecie i co najwyżej
pojemniki będą do czyszczenia.

Wywalic trzeba jednak wczesniej. A jak sciagnac ludzi z urlopu ?

Do wywalenia nie potrzebujesz pełnej obsada sklepu tak jak do handlu.
I nie musisz wcześniej, wystarczy że zrobisz to zanim śmierdząca
breja wypłynie z opakowań.

A jednak jak przyszla woda do Wroclawia to sie znalazly i worki w
duzej ilosci, i piasek, i ciezarowki do rozwozenia.
Skad - nie wiem, tez mnie to ciekawi.
Trzeba się było zainteresować.
Samochody to pewnie od lokalnych przewoźników plus trochę wojskowych.

Same cywilne.
Widziałem w TV że były i wojskowe, ale że wojsko ma ich niewiele
i nie ma praktycznie specjalistycznych (jak wywrotki) to większość
to musiały być cywilne.

Wojskowych nie widzialem, ale moze i gdzies byly.
Kierowcy Krazow i Starow pomykajacy glowna ulica 100km/h na awaryjnych
- piekny widok :-)

Ale worki i ludzi to już ściągali z całego kraju.
IMO - za malo czasu.
Worki moze jakis stary PGR czy sklad rolny mial na skladzie.
Piasku/ziemii pelno, ale to prywatne przedsiebiorstwa ...
W takich ilościach w jakich zużywali worki niema zapasów
w żadnym PGRze. Zresztą były wywiady z osobami odpowiedzialnym
za przebieg akcji na wybranych terenach i zdarzało się
narzekania na brak worków które dopiero jechały.

Ktos jednak te worki mial na skladzie. W wielkiej ilosci.

Gdyby ktoś je miał w wielkiej ilości to przywieźli by raz i by były.
A oni ściągali je z wielu miejsc od producentów i z hurtowni.

W powodzi pradu nie mialem, ale telefon dzialal :-)
Przez dwanaście godzin bo na tyle mają akumulatorów.
Chyba że byłeś na skraju zalanego terenu i miałeś zasięg
do punktów które nie straciły zasilania.
Caly czas dzialal. Owszem - bylem na skraju, ale jesli w calym osiedlu
pradu nie bylo, bo podstacja zalana ... centrala szczesliwie w innym
polozona, dwa kable ma z roznych podstacji, czy generator ?

Masz szczęście.
Troche mialem. W innych dzielnicach zalane kable wymieniali potem
przez rok.
A widzisz.

Jak kabel papierem izolowany, to sie nie ma co dziwic ze przestaje
dzialac. Ale nowe izolowane plastikiem i w zasadzie wodoodporne.

Nie był bym takim optymistą.
Odporne na wodę są jedynie światłowody ale to całkiem inna technika.

Ale tak jak pomyslec - 12h usterka w zasilaniu moze sie zdarzyc,
wystarczy ze koparka kabel urwie. Mowisz, ze centrala dluzej nie
pociagnie ?

Centrale od stacjonarnych za poprzedniego ustroju miały swoje
agregaty. Tylko to nic nie dawało jak po drodze zalało
staję wzmacniakową. Efekt był taki że na centrale dodzwoniłeś
się z drugiego końca kraju ale do abonenta tej centrali już
nie koniecznie.

Telefonia komórkowa z kolei swoje stacje bazowe z założenia
nie wyposażała w agregaty. Akumulatory na 12h i to wszystko.

O ile wiem, to sa wyznaczone stacje bazowe do dzialania w razie
kleski, maja przydzielona obsluge, agregaty, zapas paliwa.

Jedyne stacje z agregatem jakie widziałem były te gdzie agregat
miał właściciel budynku i zagwarantował że prądu użyczy.
W wolnostojących kontenerach agregatów nie widziałem.
Ale kto wie, może jakieś gdzieś mają.

Raczej ze kierownictwo Biedronki przysle z Niemiec tira agregatow :-)
A skąd będzie wiedzieć że są potrzebne,

Z radia i telewizji :-)
sa jeszcze telefony satelitarne. Malo tego, ale sa.

Poczytaj w sieci informacje co się dzieje w czasie katastrof.
Nigdzie nie znalazłem informacji żeby dowozili agregaty coby
jednak sprzedawać. A sam byłem świadkiem jak klientów wypraszali
bo "nie ma prądu, kasy nie działają i proszę przyjść jutro jeśli
będzie czynne". W dużym markecie.  :-)

Bo takiej duzej katastrofy to u nas jeszcze nie bylo.

Przy małej wystarczy ten agregat dowieźć z sąsiedniego województwa
czy gminy. I do sklepów nie dowożono. Zadaj sobie pytanie dlaczego.

Jak mowie - z okolicznych sklepow wiekszosc byla czynna i prad miala,
a kilka plywalo. Takiego "zamkniety z braku pradu" nie kojarze, choc
mogly sie zdarzyc.
Czyli - nie bylo powodu dowozic.
A moze jednak mieli agregaty i dlatego prad mieli ?

Skoro był prąd w bloku to mógł być i w sąsiednim sklepie.

No i bez cysterny to możesz przewozić maksymalnie 200 czy 230 litrów
paliwa. A skąd paliwo dla tira na powrót do Niemiec ?
z niewielkim naruszeniem przepisow - to sie wrzuci na pake pojemniki z
paliwem - w koncu agregaty tez potrzebuja.
Bez naruszenia - wysle sie dwa tiry - jeden cystrerne :-)

Tir cysterna ma mocno ograniczoną możliwość spuszczania paliwa
bez odpowiedniej infrastruktury.

Mowisz ? Wydaje mi sie, ze ta infrastruktura to waz.

Widziałem już idiotów którzy chcieli wężem paliwo do beczki nalać.
Byli mocno zdziwieni jak dostali rachunek za tysiąc litrów a
beczki do pełna nie zalali (200-230 litrów). No trochę się rozlało
ale żeby aż tyle ?  :-)

A jeszce mozna wiaderkiem z gory mozna zaczerpnac :-)

A o takich specjalistach czytałem.
Ciekawostką jest że identyczne działanie ma cysterna paliwa
jak cysterna spirytusu. Oddech czy dwa i odpływasz.
Kiedyś ktoś cię w tym zbiorniku znajdzie.

Można też sobie zapałkami przyświecać.  :-)

No chyba, ze pojechali dalej - wszak to nie jedyne miasto nad Odra,
fala cos 2 tygodnie plynela, a zaczelo sie od Raciborza.
W trakcie przemieszczali ich kilka razy.

No to juz wiesz czemu dwa tygodnie.
We Wroclawiu ich az tak wielu nie bylo, a dlugo nie byli potrzebni.

Nie twierdzę ze wszyscy byli we Wrocławiu.

Ta powodz wziela wladze z zaskoczenia - w piatek czy w sobote wyslaly
zolnierzy do zabezpieczenia paru kosciolow na wyspach, potem w sobote
rano zalalo osiedle Kozanow, a w niedziele rano stan wody byl juz
stabilny i zaczal powolutku opadac :-)

Choc tu wladza wspomina, ze wiedziala juz w srode
http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1,35771,4189047.html

P.S. Duzo w tym samochwalstwa, ja ze swojego odcinka pamietam wlasnie
ze zabraklo tego czlowieka z urzedu, ktory by wiedzial gdzie ustawiac
worki.
Pospolite ruszenie tylko te worki zmarnowalo ..

W kazdym badz razie tam gdzie widzialem, to umiarkowana ilosc
ratownikow byla potrzebna - jakby przybyli wczesniek to by sie
przydali, a tak to woda wplynela, zalala co miala zalac, i trzeba bylo
z tym zyc. Mogli sie przydac potem do uprzatniecia tych workow, bo do
tego juz trudniej ludzi zmobilizowac.

W telewizorze pokazywali miejsca gdzie walczyli skutecznie
i długo. Tam ludzie setkami przy tych workach pracowali.
I przez kilka dni.

Jeszcze jest wersja amerykanska - ludzie sami sobie wezma, a policja
bedzie pilnowala, aby sie przy tym sami nie pobili :-)
Policja albo będzie broniła prawa do własności czyli sklepu
albo ucieknie coby się nie narażać.
Zobacz sobie na Youtube haslo New Orlean :-)
Inny kraj, inne zwyczaje, inne przepisy.
Tak jak opisane już rozdawnictwo jedzenia przez restauratorów
i sklepikarzy przy WTC w Nowym Jorku.

Czy to wyglada na rozdawanie przez sklepikarzy
https://www.youtube.com/watch?v=eJRo8MbprOg

Rozdawali artykułu spożywcze a nie przemysłowe.

W Walmarcie jest wszystko :-)

To szkoda ze stoiska z bronią nie pokazali.
Albo za krótko oglądałem.


Pozdrawiam

Data: 2016-04-04 08:48:41
Autor: J.F.
[OT] życie erotyczne a telefon
Dnia Mon, 4 Apr 2016 06:56:57 +0200, RadoslawF napisał(a):
W dniu 2016-04-03 o 19:00, J.F. pisze:
A przepompownia ścieków czy baza paliwowa ma agregat lub
przyłącze do zasilania z agregatu. Bo to kluczowe pytanie.
Za poprzedniego ustroju bazy paliwowe miały agregaty,
teraz bardzo wątpię.

Nie zdziwilbym sie, gdyby mialy - ktos tam jednak czasem mysli, a
koszt nie jest znow jakis bardzo wielki.

Wbrew pozorom koszt całości jest spory. Sam budynek bywa droższy
od agregatu, zagłębiony zbiornik na kilka tysięcy litrów też kosztuje.

Ejze - o bazie paliwowej mowimy. Zbiornikow maja tam duzo, jeden wiecej nie jest problemem :-)

I niekoniecznie od razu na tysiace litrow.

A prowizoryczne podlaczenie daje sie zrobic nawet jak przylacza nie
ma.
Da się, ale:
Musisz mieć fachowca z uprawnieniami i zestawem części.
W sytuacji kiedy sklepy są nieczynne marne szanse na części
nawet jeśli fachowca jakimś cudem masz na etacie.

Elektryk jakis jest, nawet jak nie na etacie, troche kabla znajdzie ..

Ale mozna przedluzaczami kasy zasilic :-)
Bez sensu.
Najpierw trzeba je mieć,
Sprawdzic czy w sklepie na polce nie ma :-)
W spożywczym ?

W Lidlu wczoraj widzialem.
W Biedronce kiedys kupilem ...

Zasilenie jednej kasy nic ci nie daje.
Kasa musi mieć łączność z bazą danych (jakiś komputer gdzieś na
zapleczu), a między nimi będziesz miał jakiś swich lub kilka.
I zasilić musisz wszystko.

A myslisz, ze na polce jeden przedluzacz byl ?

Stąd jeśli cały system jest zasilany z oddzielnej linii da się to zrobić
przy rozdzielnicy na zapleczu, ale to rzadkość.

Wydzielone zasilanie na "komputery" ? Nie taka znow rzadkosc.

W pozostałych
przypadkach musisz dla całości stworzyć linie zasilającą i tego
przedłużaczami nie dasz rady zrobić.
Takie cudo może się udać w małym sklepiku.

Dwie -trzy kasy to znow nie taki wielki teren. A serwer mozna
przestawic .. albo drugi agregat ...

Mozliwe ze nasza OC tez gdzies ma.
W tych z którymi musiałem współpracować agregatów nie mieli.
Jak robili szkolenie z agregatu to przyjeżdżali do mnie do firmy.

Hm, ale szkolenie z agregatu jest ...

Szkolenie było bo tak było zapisane w planach.
Więc zobaczyli sobie spory stacjonarny agregat i nikt nie
nauczył ich gdzie i jak podpinać agregaty na terenie ich gminy.

Czyli ktos jednak pomyslal, ale wykonawcy sp* :-)

Regulaminy i instrukcje mieli jeszcze z lat pięćdziesiątych
ale wyposażenia odpowiedniego nigdy nie dostali.

No mowie - wykonawcy sp*. Jedni nie zamowili im agregatow, drudzy
odstawiaja fuszerke na szkoleniach :-)

Co więcej dalej funkcjonuje przepis
o przydziale mobilizacyjnym pojazdów mechanicznych.
Ostatnio w 2009 roku motocykliści zrobili awanturę że
dostali karty mobilizacyjne na ścigacze.
No to sie zmobilizuje tez wszystkie wieksze agregaty ... bedace tez
przyczepami :-)
Agregatów nie ma w spisie wydziału komunikacji.
Jesli sa przyczepami, to musza byc zarejestrowane.
Czy maja informacje ze agregat to nie wiem.

Z tego co wiem nie ma. A nawet jak ostatnio wprowadzili
to część agregatów ma mały składany maszt z lampą oświetleniową
i może figurować jako zestaw oświetleniowy.

To latwo odfiltrowac, tylko trzeba wiedziec czego szukac :-)

Nie mowie ze maja wydawac - sprzedawac maja, w miare oprozniania
mozna bedzie troche urzadzen wylaczyc.
Może się okazać że taniej dla właściciela będzie sklep zamknąć
a pracownice wysłać na wolne niż bawić się w wyprzedawanie
zapasów.

Zamknac ? To potem dopiero pojdzie w koszta ... czyszczenia urzadzen.
Jak się rozmrozi to wywalą do pojemników na śmiecie i co najwyżej
pojemniki będą do czyszczenia.

Wywalic trzeba jednak wczesniej. A jak sciagnac ludzi z urlopu ?

Do wywalenia nie potrzebujesz pełnej obsada sklepu tak jak do handlu.
I nie musisz wcześniej, wystarczy że zrobisz to zanim śmierdząca
breja wypłynie z opakowań.

To lepiej zaczac od razu :-)

Ale worki i ludzi to już ściągali z całego kraju.
IMO - za malo czasu.
Worki moze jakis stary PGR czy sklad rolny mial na skladzie.
Piasku/ziemii pelno, ale to prywatne przedsiebiorstwa ...
W takich ilościach w jakich zużywali worki niema zapasów
w żadnym PGRze. Zresztą były wywiady z osobami odpowiedzialnym
za przebieg akcji na wybranych terenach i zdarzało się
narzekania na brak worków które dopiero jechały.

Ktos jednak te worki mial na skladzie. W wielkiej ilosci.

Gdyby ktoś je miał w wielkiej ilości to przywieźli by raz i by były.
A oni ściągali je z wielu miejsc od producentów i z hurtowni.

Hurtownia ma zapas na wielu rolnikow/odbiorcow w okolicy.

Troche mialem. W innych dzielnicach zalane kable wymieniali potem
przez rok.
A widzisz.
Jak kabel papierem izolowany, to sie nie ma co dziwic ze przestaje
dzialac. Ale nowe izolowane plastikiem i w zasadzie wodoodporne.
Nie był bym takim optymistą.
Odporne na wodę są jedynie światłowody ale to całkiem inna technika.

Kabel odporny, zlacza po drodze niekoniecznie. Ale zlacza male, to
moze jeszcze dlugo dzialac.

Telefonia komórkowa z kolei swoje stacje bazowe z założenia
nie wyposażała w agregaty. Akumulatory na 12h i to wszystko.

O ile wiem, to sa wyznaczone stacje bazowe do dzialania w razie
kleski, maja przydzielona obsluge, agregaty, zapas paliwa.

Jedyne stacje z agregatem jakie widziałem były te gdzie agregat
miał właściciel budynku i zagwarantował że prądu użyczy.
W wolnostojących kontenerach agregatów nie widziałem.
Ale kto wie, może jakieś gdzieś mają.

Zauwaz, ze to nie musi byc agregat na stale. Umowiony czlowiek moze
przyjechac z przewoznym.

Przy małej wystarczy ten agregat dowieźć z sąsiedniego województwa
czy gminy. I do sklepów nie dowożono. Zadaj sobie pytanie dlaczego.

Jak mowie - z okolicznych sklepow wiekszosc byla czynna i prad miala,
a kilka plywalo. Takiego "zamkniety z braku pradu" nie kojarze, choc
mogly sie zdarzyc.
Czyli - nie bylo powodu dowozic.
A moze jednak mieli agregaty i dlatego prad mieli ?

Skoro był prąd w bloku to mógł być i w sąsiednim sklepie.

W bloku nie bylo. Cala pobliska podstacja pod woda. Ale wiekszosc sklepow po drugiej stronie ulicy to moze inna podstacja.

Ta powodz wziela wladze z zaskoczenia - w piatek czy w sobote wyslaly
zolnierzy do zabezpieczenia paru kosciolow na wyspach, potem w sobote
rano zalalo osiedle Kozanow, a w niedziele rano stan wody byl juz
stabilny i zaczal powolutku opadac :-)

Choc tu wladza wspomina, ze wiedziala juz w srode
http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1,35771,4189047.html

W telewizorze pokazywali miejsca gdzie walczyli skutecznie
i długo. Tam ludzie setkami przy tych workach pracowali.
I przez kilka dni.

Ludzie w wiekszosci miejscowi. I raczej przy w/w kosciolach. tam
faktycznie walczyli ostro - ale jak przeszlo maksimum, to juz chyba
nie musieli - wal stoi, tylko pilnowac.

Czy to wyglada na rozdawanie przez sklepikarzy
https://www.youtube.com/watch?v=eJRo8MbprOg

Rozdawali artykułu spożywcze a nie przemysłowe.

W Walmarcie jest wszystko :-)

To szkoda ze stoiska z bronią nie pokazali.
Albo za krótko oglądałem.

Tez pewnie znikla. W koncu artykul pierwszej potrzeby :-)

J.

Data: 2016-04-04 12:49:45
Autor: RadoslawF
[OT] życie erotyczne a telefon
W dniu 2016-04-04 o 08:48, J.F. pisze:

A przepompownia ścieków czy baza paliwowa ma agregat lub
przyłącze do zasilania z agregatu. Bo to kluczowe pytanie.
Za poprzedniego ustroju bazy paliwowe miały agregaty,
teraz bardzo wątpię.

Nie zdziwilbym sie, gdyby mialy - ktos tam jednak czasem mysli, a
koszt nie jest znow jakis bardzo wielki.

Wbrew pozorom koszt całości jest spory. Sam budynek bywa droższy
od agregatu, zagłębiony zbiornik na kilka tysięcy litrów też kosztuje.

Ejze - o bazie paliwowej mowimy.
Zbiornikow maja tam duzo, jeden wiecej nie jest problemem :-)

Nie liczą się zbiorniki z towarem a zbiornik do agregatu.
1. Po pierwsze nie wolno sobie spuszczać do kanistra.
2. Po drugie skonstruowano całość tak aby spuszczanie do kanistra
utrudnić lub nawet uniemożliwić.

I niekoniecznie od razu na tysiace litrow.

Nie widzę sensu wydawania kasy na agregat i nie zabezpieczenia
paliwa na minimum miesiąc pracy. Co więcej projektanci też tego
sensu nie widzieli. Stacjonarne agregaty z którymi miałem styczność
miały w zapasie od 3 do 8 tysięcy litrów paliwa.

A prowizoryczne podlaczenie daje sie zrobic nawet jak przylacza nie
ma.
Da się, ale:
Musisz mieć fachowca z uprawnieniami i zestawem części.
W sytuacji kiedy sklepy są nieczynne marne szanse na części
nawet jeśli fachowca jakimś cudem masz na etacie.

Elektryk jakis jest, nawet jak nie na etacie, troche kabla znajdzie ..

Dzisiaj nie koniecznie znajdzie a na pewno nie w wymaganej ilości.
Na pewno też nie znajdzie złączek, przełączników i gniazd bezpiecznikowych.

Ale mozna przedluzaczami kasy zasilic :-)
Bez sensu.
Najpierw trzeba je mieć,
Sprawdzic czy w sklepie na polce nie ma :-)
W spożywczym ?

W Lidlu wczoraj widzialem.
W Biedronce kiedys kupilem ...

Zasilenie jednej kasy nic ci nie daje.
Kasa musi mieć łączność z bazą danych (jakiś komputer gdzieś na
zapleczu), a między nimi będziesz miał jakiś swich lub kilka.
I zasilić musisz wszystko.

A myslisz, ze na polce jeden przedluzacz byl ?

Myślę że nawet jak było dwie setki i jeśli nawet zadziałało
to będzie się co chwila wywalać bo ktoś będzie przerywał
taką partaninę.
Na przedłużacze to możesz żonie pralkę podłączyć w domu
pod warunkiem że nie spodziewasz się gości i nie masz małych dzieci.

Stąd jeśli cały system jest zasilany z oddzielnej linii da się to zrobić
przy rozdzielnicy na zapleczu, ale to rzadkość.

Wydzielone zasilanie na "komputery" ? Nie taka znow rzadkosc.

W porządnych biurach czy firmach owszem, w sklepach już niekoniecznie.

W pozostałych
przypadkach musisz dla całości stworzyć linie zasilającą i tego
przedłużaczami nie dasz rady zrobić.
Takie cudo może się udać w małym sklepiku.

Dwie -trzy kasy to znow nie taki wielki teren. A serwer mozna
przestawic .. albo drugi agregat ...

Serwer może być w szafie której nie przestawisz.
No i te nieszczęsne swiche po drodze.
Doszliśmy do tego że potrzebujesz już kilku agregatów i nie potrafisz
ustalić z marszu ile.

Mozliwe ze nasza OC tez gdzies ma.
W tych z którymi musiałem współpracować agregatów nie mieli.
Jak robili szkolenie z agregatu to przyjeżdżali do mnie do firmy.

Hm, ale szkolenie z agregatu jest ...

Szkolenie było bo tak było zapisane w planach.
Więc zobaczyli sobie spory stacjonarny agregat i nikt nie
nauczył ich gdzie i jak podpinać agregaty na terenie ich gminy.

Czyli ktos jednak pomyslal, ale wykonawcy sp* :-)

Regulaminy i instrukcje mieli jeszcze z lat pięćdziesiątych
ale wyposażenia odpowiedniego nigdy nie dostali.

No mowie - wykonawcy sp*. Jedni nie zamowili im agregatow, drudzy
odstawiaja fuszerke na szkoleniach :-)

Zamówić to zamówili, ale co innego zamówić a co innego dostać.
Za to szkolenie mieli ekstra, nie tylko zobaczyli i pomacali
agregat, pozwoliłem im nawet silnik włączyć.  :-)

Co więcej dalej funkcjonuje przepis
o przydziale mobilizacyjnym pojazdów mechanicznych.
Ostatnio w 2009 roku motocykliści zrobili awanturę że
dostali karty mobilizacyjne na ścigacze.
No to sie zmobilizuje tez wszystkie wieksze agregaty ... bedace tez
przyczepami :-)
Agregatów nie ma w spisie wydziału komunikacji.
Jesli sa przyczepami, to musza byc zarejestrowane.
Czy maja informacje ze agregat to nie wiem.

Z tego co wiem nie ma. A nawet jak ostatnio wprowadzili
to część agregatów ma mały składany maszt z lampą oświetleniową
i może figurować jako zestaw oświetleniowy.

To latwo odfiltrowac, tylko trzeba wiedziec czego szukac :-)

Nie tak łatwo bo diabli wiedzą co w urzędzie wpisali w dowód.
Kiedyś widziałem cysternę na przyczepce jednoosiowej z wpisem:
"zabudowa specjalistyczna zamknięta".
A ty chcesz coby ktoś zgadywał czy to agregat, cysterna czy
może warsztat na kółkach do "besama".

Nie mowie ze maja wydawac - sprzedawac maja, w miare oprozniania
mozna bedzie troche urzadzen wylaczyc.
Może się okazać że taniej dla właściciela będzie sklep zamknąć
a pracownice wysłać na wolne niż bawić się w wyprzedawanie
zapasów.

Zamknac ? To potem dopiero pojdzie w koszta ... czyszczenia urzadzen.
Jak się rozmrozi to wywalą do pojemników na śmiecie i co najwyżej
pojemniki będą do czyszczenia.

Wywalic trzeba jednak wczesniej. A jak sciagnac ludzi z urlopu ?

Do wywalenia nie potrzebujesz pełnej obsada sklepu tak jak do handlu.
I nie musisz wcześniej, wystarczy że zrobisz to zanim śmierdząca
breja wypłynie z opakowań.

To lepiej zaczac od razu :-)

Za godzinę włączą prąd a ty masz manko na kilkadziesiąt tysięcy złotych.
I liczysz że ciebie tym nie obciążą ?

Ale worki i ludzi to już ściągali z całego kraju.
IMO - za malo czasu.
Worki moze jakis stary PGR czy sklad rolny mial na skladzie.
Piasku/ziemii pelno, ale to prywatne przedsiebiorstwa ...
W takich ilościach w jakich zużywali worki niema zapasów
w żadnym PGRze. Zresztą były wywiady z osobami odpowiedzialnym
za przebieg akcji na wybranych terenach i zdarzało się
narzekania na brak worków które dopiero jechały.

Ktos jednak te worki mial na skladzie. W wielkiej ilosci.

Gdyby ktoś je miał w wielkiej ilości to przywieźli by raz i by były.
A oni ściągali je z wielu miejsc od producentów i z hurtowni.

Hurtownia ma zapas na wielu rolnikow/odbiorcow w okolicy.

Jeden rolnik kupuje kilka worków rocznie w miejsce podartych.
Czyli znalazłeś w hurtowni kilkaset worków a potrzebujesz
kilkadziesiąt a może i kilkaset tysięcy.

W Toruniu w 2010 wydano ponad dziewięćdziesiąt tysięcy worków,
ponad 7 tysięcy ton piasku, 800mkw folii PCV i 1400mkw geowłókniny.

Troche mialem. W innych dzielnicach zalane kable wymieniali potem
przez rok.
A widzisz.
Jak kabel papierem izolowany, to sie nie ma co dziwic ze przestaje
dzialac. Ale nowe izolowane plastikiem i w zasadzie wodoodporne.
Nie był bym takim optymistą.
Odporne na wodę są jedynie światłowody ale to całkiem inna technika.

Kabel odporny, zlacza po drodze niekoniecznie. Ale zlacza male, to
moze jeszcze dlugo dzialac.

Kable wbrew pozorom nie są specjalnie odporne.
A już zalanie złącza oznacza zwarcie niezależnie czy to złącza
małe czy duże.

Telefonia komórkowa z kolei swoje stacje bazowe z założenia
nie wyposażała w agregaty. Akumulatory na 12h i to wszystko.

O ile wiem, to sa wyznaczone stacje bazowe do dzialania w razie
kleski, maja przydzielona obsluge, agregaty, zapas paliwa.

Jedyne stacje z agregatem jakie widziałem były te gdzie agregat
miał właściciel budynku i zagwarantował że prądu użyczy.
W wolnostojących kontenerach agregatów nie widziałem.
Ale kto wie, może jakieś gdzieś mają.

Zauwaz, ze to nie musi byc agregat na stale. Umowiony czlowiek moze
przyjechac z przewoznym.

Umówiony człowiek nie będzie miał karty do alarmu i kluczy do drzwi.
Tylko w obecności pracownika. I nie spotkałem jeszcze firmy która
świadczyła by takie usługi. Ty spotkałeś ?

Przy małej wystarczy ten agregat dowieźć z sąsiedniego województwa
czy gminy. I do sklepów nie dowożono. Zadaj sobie pytanie dlaczego.

Jak mowie - z okolicznych sklepow wiekszosc byla czynna i prad miala,
a kilka plywalo. Takiego "zamkniety z braku pradu" nie kojarze, choc
mogly sie zdarzyc.
Czyli - nie bylo powodu dowozic.
A moze jednak mieli agregaty i dlatego prad mieli ?

Skoro był prąd w bloku to mógł być i w sąsiednim sklepie.

W bloku nie bylo. Cala pobliska podstacja pod woda.
Ale wiekszosc sklepow po drugiej stronie ulicy to moze inna podstacja.

Skoro był prąd to na pewno inna.

Ta powodz wziela wladze z zaskoczenia - w piatek czy w sobote wyslaly
zolnierzy do zabezpieczenia paru kosciolow na wyspach, potem w sobote
rano zalalo osiedle Kozanow, a w niedziele rano stan wody byl juz
stabilny i zaczal powolutku opadac :-)

Choc tu wladza wspomina, ze wiedziala juz w srode
http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1,35771,4189047.html

W telewizorze pokazywali miejsca gdzie walczyli skutecznie
i długo. Tam ludzie setkami przy tych workach pracowali.
I przez kilka dni.

Ludzie w wiekszosci miejscowi. I raczej przy w/w kosciolach. tam
faktycznie walczyli ostro - ale jak przeszlo maksimum, to juz chyba
nie musieli - wal stoi, tylko pilnowac.

Część ludzi i środków przemieszczała się na północ za falą.
Ale część jeszcze donosiła worki żeby wał dociążyć bo w niektórych
miejscach spływał.

Czy to wyglada na rozdawanie przez sklepikarzy
https://www.youtube.com/watch?v=eJRo8MbprOg

Rozdawali artykułu spożywcze a nie przemysłowe.

W Walmarcie jest wszystko :-)

To szkoda ze stoiska z bronią nie pokazali.
Albo za krótko oglądałem.

Tez pewnie znikla. W koncu artykul pierwszej potrzeby :-)

:-)


Pozdrawiam

Data: 2016-04-04 16:02:18
Autor: J.F.
[OT] życie erotyczne a telefon
Użytkownik "RadoslawF"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ndtgr8$81p$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 2016-04-04 o 08:48, J.F. pisze:
Wbrew pozorom koszt całości jest spory. Sam budynek bywa droższy
od agregatu, zagłębiony zbiornik na kilka tysięcy litrów też kosztuje.

Ejze - o bazie paliwowej mowimy.
Zbiornikow maja tam duzo, jeden wiecej nie jest problemem :-)

Nie liczą się zbiorniki z towarem a zbiornik do agregatu.

Ale w kosztach juz sie licza. Takie malenstwo do agregatu to nieznaczacza czesc :-)

1. Po pierwsze nie wolno sobie spuszczać do kanistra.
2. Po drugie skonstruowano całość tak aby spuszczanie do kanistra
utrudnić lub nawet uniemożliwić.

I niekoniecznie od razu na tysiace litrow.
Nie widzę sensu wydawania kasy na agregat i nie zabezpieczenia
paliwa na minimum miesiąc pracy. Co więcej projektanci też tego
sensu nie widzieli. Stacjonarne agregaty z którymi miałem styczność
miały w zapasie od 3 do 8 tysięcy litrów paliwa.

Wszystko zalezy od celow.
Akurat w bazie paliwowej, gdzie paliwa pelno, to taki "na miesiac" uwazam za marnotrawstwo.
Chyba, ze faktycznie nie ma jak spuscic do kanistra :-)
A w razie potrzeby to mozna zadzwonic i przyjedzie cysterna napelnic.
Pusta moze przyjechac :-)

Inna sprawa, ze taki zbiornik az tak wiele nie kosztuje kosztuje, wiec znow - w calosci kosztow znikoma roznica. Nie warta oszczedzania :-)

No i kwestia starzenia paliwa - moze nie ma, a moze dobrze byloby odnawiac zapas co pare miesiecy - a jak piszesz, do kanistra sie nie da :-)

A prowizoryczne podlaczenie daje sie zrobic nawet jak przylacza nie ma.
Da się, ale:
Musisz mieć fachowca z uprawnieniami i zestawem części.
W sytuacji kiedy sklepy są nieczynne marne szanse na części
nawet jeśli fachowca jakimś cudem masz na etacie.
Elektryk jakis jest, nawet jak nie na etacie, troche kabla znajdzie ..
Dzisiaj nie koniecznie znajdzie a na pewno nie w wymaganej ilości.
Na pewno też nie znajdzie złączek, przełączników i gniazd bezpiecznikowych.

to d* a nie elektryk jest, jesli podstawowych czesci nie ma w zapasie :-)

Szkolenie było bo tak było zapisane w planach.
Więc zobaczyli sobie spory stacjonarny agregat i nikt nie
nauczył ich gdzie i jak podpinać agregaty na terenie ich gminy.

Czyli ktos jednak pomyslal, ale wykonawcy sp* :-)

Regulaminy i instrukcje mieli jeszcze z lat pięćdziesiątych
ale wyposażenia odpowiedniego nigdy nie dostali.

No mowie - wykonawcy sp*. Jedni nie zamowili im agregatow, drudzy
odstawiaja fuszerke na szkoleniach :-)

Zamówić to zamówili, ale co innego zamówić a co innego dostać.
Za to szkolenie mieli ekstra, nie tylko zobaczyli i pomacali
agregat, pozwoliłem im nawet silnik włączyć.  :-)

Ale gdzie i jak podlaczyc na terenie gminy to nadal nie wiedza :-)

Agregatów nie ma w spisie wydziału komunikacji.
Jesli sa przyczepami, to musza byc zarejestrowane.
Czy maja informacje ze agregat to nie wiem.
Z tego co wiem nie ma. A nawet jak ostatnio wprowadzili
to część agregatów ma mały składany maszt z lampą oświetleniową
i może figurować jako zestaw oświetleniowy.

To latwo odfiltrowac, tylko trzeba wiedziec czego szukac :-)

Nie tak łatwo bo diabli wiedzą co w urzędzie wpisali w dowód.
Kiedyś widziałem cysternę na przyczepce jednoosiowej z wpisem:
"zabudowa specjalistyczna zamknięta".
A ty chcesz coby ktoś zgadywał czy to agregat, cysterna czy
może warsztat na kółkach do "besama".

Ja chce poszukac "zestaw oswietleniowy" :-)

Zamknac ? To potem dopiero pojdzie w koszta ... czyszczenia urzadzen.
Jak się rozmrozi to wywalą do pojemników na śmiecie i co najwyżej
pojemniki będą do czyszczenia.
Wywalic trzeba jednak wczesniej. A jak sciagnac ludzi z urlopu ?
Do wywalenia nie potrzebujesz pełnej obsada sklepu tak jak do handlu.
I nie musisz wcześniej, wystarczy że zrobisz to zanim śmierdząca
breja wypłynie z opakowań.

To lepiej zaczac od razu :-)

Za godzinę włączą prąd a ty masz manko na kilkadziesiąt tysięcy złotych.
I liczysz że ciebie tym nie obciążą ?

sa telefony (przez 12h dzialaja) i mozna zadzwonic. Albo pojechac i zobaczyc, ze podstacja plywa i przez tydzien nie wlacza.

No ale jesli za godzine moga wlaczyc, to przeciez nie puscisz ludzi na urlop.
Czekajcie az swiatlo bedzie, a jutro normalnie do pracy ...

Tak swoja droga - nie maja te sklepy agregatow ?
Przeciez musza miec awaryjne oswietlenie zeby ludzie mogli wyjsc, czy podtrzymanie do chlodni, jak pradu zabraknie gdzies w nocy ...

Ktos jednak te worki mial na skladzie. W wielkiej ilosci.
Gdyby ktoś je miał w wielkiej ilości to przywieźli by raz i by były.
A oni ściągali je z wielu miejsc od producentów i z hurtowni.

Hurtownia ma zapas na wielu rolnikow/odbiorcow w okolicy.

Jeden rolnik kupuje kilka worków rocznie w miejsce podartych.
Czyli znalazłeś w hurtowni kilkaset worków a potrzebujesz
kilkadziesiąt a może i kilkaset tysięcy.

W Toruniu w 2010 wydano ponad dziewięćdziesiąt tysięcy worków,

Niejako sam sobie zaprzeczasz - ktos te worki jak widac ma, i to w wielkiej ilosci.
To i zbyt ma na nie w wielkiej ilosci, bo inaczej by nie trzymal wieloletniego zapasu.
No chyba, ze OC na wypadek powodzi - no i swietnie.

ponad 7 tysięcy ton piasku, 800mkw folii PCV i 1400mkw geowłókniny.

te ilosci nie robia na mnie wrazenia - geowlokninie kladzie sie np pod drogi,
10m szerokosci i 140m dlugosci - co to jest, tego nawet droga nazwac nie mozna :)

Te tony to juz bardziej - trzeba kilkaset kursow.

Odporne na wodę są jedynie światłowody ale to całkiem inna technika.
Kabel odporny, zlacza po drodze niekoniecznie. Ale zlacza male, to
moze jeszcze dlugo dzialac.
Kable wbrew pozorom nie są specjalnie odporne.

Hm, pomijajac fakt, ze musza byc odporne na wody gruntowe i zalanie chocby deszczem, to czemu nieodporne ?
Plastiki malo nasiakliwe sa.

A już zalanie złącza oznacza zwarcie niezależnie czy to złącza małe czy duże.

zwarcie to nie - pewien przeplyw pradu, zalezy od powierzchni  golego przewodnika i odleglosci.
Przy 60V w telefonie owszem - moze byc na tyle duzy, ze centrala uzna podniesienie sluchawki i odmowi dalszej pracy, a elektroliza zezre zlacza

Telefonia komórkowa z kolei swoje stacje bazowe z założenia
nie wyposażała w agregaty. Akumulatory na 12h i to wszystko.

O ile wiem, to sa wyznaczone stacje bazowe do dzialania w razie
kleski, maja przydzielona obsluge, agregaty, zapas paliwa.

Jedyne stacje z agregatem jakie widziałem były te gdzie agregat
miał właściciel budynku i zagwarantował że prądu użyczy.
W wolnostojących kontenerach agregatów nie widziałem.
Ale kto wie, może jakieś gdzieś mają.
Zauwaz, ze to nie musi byc agregat na stale. Umowiony czlowiek moze
przyjechac z przewoznym.
Umówiony człowiek nie będzie miał karty do alarmu i kluczy do drzwi.
Tylko w obecności pracownika. I nie spotkałem jeszcze firmy która
świadczyła by takie usługi. Ty spotkałeś ?

Outsourcing - takie modne slowo.
O takiej rzeczy slyszalem, ale ile w tym prawdy to nie wiem.

Ale zobacz tu
http://www.orange.pl/przetargi.phtml

"wybór Wykonawcy doposażenia szaf dystrybucyjnych w sprzęt aktywny, oraz budowy kabli łącznikowych miedzianych  od szaf dystrybucyjnych do istniejących w danej lokalizacji szaf kablowych ..."

I sie jakos nie boja, ze ktos obcy im po szafach bedzie grzebal.

Byc moze w URE sa jakies dokumenty odnosnie zabezpieczen na wypadek klesk zywiolowych.

Skoro był prąd w bloku to mógł być i w sąsiednim sklepie.
W bloku nie bylo. Cala pobliska podstacja pod woda.
Ale wiekszosc sklepow po drugiej stronie ulicy to moze inna podstacja.
Skoro był prąd to na pewno inna.

Albo mieli generatory :-)

Czy to wyglada na rozdawanie przez sklepikarzy
https://www.youtube.com/watch?v=eJRo8MbprOg
Rozdawali artykułu spożywcze a nie przemysłowe.
W Walmarcie jest wszystko :-)
To szkoda ze stoiska z bronią nie pokazali.
Albo za krótko oglądałem.
Tez pewnie znikla. W koncu artykul pierwszej potrzeby :-)

:-)

Ponoc po tym huraganie ludnosc sie doposazyla i sprzedaz, a teraz stan posiadania bije rekordy :-)

J.

Data: 2016-04-04 10:13:55
Autor: krzysztofsf
[OT] życie erotyczne a telefon
W dniu poniedziałek, 4 kwietnia 2016 16:02:22 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:

O czym piszecie?

Albo problem bylby lokalny i wtedy reszta kraju w koncu jakos rozwiaze, albo ogolnokrajowy - wtedy rozny poziom bratniej pomocy az do likwidacji panstwa wlacznie.
Jesli problem globalny... to najpierw apteki, potem szukac broni... a reszta jakos sie znajdzie.

Data: 2016-04-05 11:04:37
Autor: J.F.
[OT] życie erotyczne a telefon
Użytkownik "krzysztofsf"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:3ac02831-453a-4d12-b041-0362898ad2fd@googlegroups.com...
W dniu poniedziałek, 4 kwietnia 2016 16:02:22 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
[...]
O czym piszecie?
Albo problem bylby lokalny i wtedy reszta kraju w koncu jakos rozwiaze, albo ogolnokrajowy - wtedy rozny poziom bratniej pomocy az do likwidacji panstwa wlacznie.

Akurat strasza, ze brak pradu moze byc ogolnokrajowy.
Przy obecnej automatyce jakas wieksza awaria moze doprowadzic w efekcie do lawinowego odlaczenia wszystkich elekrowni.
A potem przywrocenie pracy zajmie wiele godzin ... albo i dluzej, jak sie okaze, ze przy okazji padla i lacznosc.

W mniejszym zakresie to awarie sie zdarzaja i potem sie czlowiek dowiaduje jak jest od pradu uzalezniony.

I dlatego trzeba miec kanister paliwa w garazu :-)


J.

Data: 2016-04-05 22:45:38
Autor: re
[OT] życie erotyczne a telefon


Użytkownik "J.F."

[...]
O czym piszecie?
Albo problem bylby lokalny i wtedy reszta kraju w koncu jakos rozwiaze, albo ogolnokrajowy - wtedy rozny poziom bratniej pomocy az do likwidacji panstwa wlacznie.

Akurat strasza, ze brak pradu moze byc ogolnokrajowy.
Przy obecnej automatyce jakas wieksza awaria moze doprowadzic w
efekcie do lawinowego odlaczenia wszystkich elekrowni.
-- -
Tak jak koniec świata

A potem przywrocenie pracy zajmie wiele godzin ... albo i dluzej, jak
sie okaze, ze przy okazji padla i lacznosc.
-- -
No może nie wstać wszystko


W mniejszym zakresie to awarie sie zdarzaja i potem sie czlowiek
dowiaduje jak jest od pradu uzalezniony.
-- -
Wczoraj prądu nie było, UPS rozładował się, nie zamknął systemów, nie załączył się, załączony nie uruchomił systemów, przez cały dzień nic nie działało


I dlatego trzeba miec kanister paliwa w garazu :-)
-- -
Myślałem, że ampułkę z cyjankiem :-)

Data: 2016-04-05 14:44:06
Autor: krzysztofsf
[OT] życie erotyczne a telefon
W dniu wtorek, 5 kwietnia 2016 22:44:36 UTC+2 użytkownik re napisał:


I dlatego trzeba miec kanister paliwa w garazu :-)
-- -
Myślałem, że ampułkę z cyjankiem :-)

Ampulke z cyjankiem nosi sie w zebie ;)

Data: 2016-04-06 13:13:52
Autor: J.F.
[OT] życie erotyczne a telefon
Użytkownik "re"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ne183i$gd2$1@mx1.internetia.pl...
Użytkownik "J.F."
O czym piszecie?
Albo problem bylby lokalny i wtedy reszta kraju w koncu jakos rozwiaze, albo ogolnokrajowy - wtedy rozny poziom bratniej pomocy az do likwidacji panstwa wlacznie.

Akurat strasza, ze brak pradu moze byc ogolnokrajowy.
Przy obecnej automatyce jakas wieksza awaria moze doprowadzic w
efekcie do lawinowego odlaczenia wszystkich elekrowni.
-- -
Tak jak koniec świata

W stosunku do konca swiata to jest jednak bardziej realne.
W pewnych warunkach odlaczenie jednego bloku powoduje przeciazenie nastepnych blokow i ich automatyczne odlaczenie, a wtedy kolejne sa jeszcze bardziej przeciazone i jeszcze szybciej wylatuja.

A potem przywrocenie pracy zajmie wiele godzin ... albo i dluzej, jak
sie okaze, ze przy okazji padla i lacznosc.
-- -
No może nie wstać wszystko

Sporo wstanie, po to ta automatyka jest, zeby zabezpieczyc przed powaznymi uszkodzeniami, ale stawianie systemu od nowa potrwa.


J.

Data: 2016-04-04 20:20:26
Autor: RadoslawF
[OT] życie erotyczne a telefon
W dniu 2016-04-04 o 16:02, J.F. pisze:

Wbrew pozorom koszt całości jest spory. Sam budynek bywa droższy
od agregatu, zagłębiony zbiornik na kilka tysięcy litrów też kosztuje.

Ejze - o bazie paliwowej mowimy.
Zbiornikow maja tam duzo, jeden wiecej nie jest problemem :-)

Nie liczą się zbiorniki z towarem a zbiornik do agregatu.

Ale w kosztach juz sie licza. Takie malenstwo do agregatu to
nieznaczacza czesc :-)

Jak masz obowiązek zainstalować agregat to będzie określony
jego czas pracy i na tyle musisz mieć paliwa w dedykowanym
zbiorniku. I nie pomogą zapewnienia "ale wie pan u nas paliwa
w innych zbiornikach dużo".
Postawienie zapasu w beczkach obok agregatu spowoduje mandat
od strażaka przy najbliższej kontroli.  :-)

1. Po pierwsze nie wolno sobie spuszczać do kanistra.
2. Po drugie skonstruowano całość tak aby spuszczanie do kanistra
utrudnić lub nawet uniemożliwić.

I niekoniecznie od razu na tysiace litrow.
Nie widzę sensu wydawania kasy na agregat i nie zabezpieczenia
paliwa na minimum miesiąc pracy. Co więcej projektanci też tego
sensu nie widzieli. Stacjonarne agregaty z którymi miałem styczność
miały w zapasie od 3 do 8 tysięcy litrów paliwa.

Wszystko zalezy od celow.
Akurat w bazie paliwowej, gdzie paliwa pelno, to taki "na miesiac"
uwazam za marnotrawstwo.
Chyba, ze faktycznie nie ma jak spuscic do kanistra :-)
A w razie potrzeby to mozna zadzwonic i przyjedzie cysterna napelnic.
Pusta moze przyjechac :-)

Rozpatrujemy sytuacje że nie ma telefonów i nie można zadzwonić.
Cysterny (cywilne) też nie mają dystrybutora coby z niego
do kanistrów czy beczek ponalewać.

Inna sprawa, ze taki zbiornik az tak wiele nie kosztuje kosztuje, wiec
znow - w calosci kosztow znikoma roznica. Nie warta oszczedzania :-)

No i kwestia starzenia paliwa - moze nie ma, a moze dobrze byloby
odnawiac zapas co pare miesiecy - a jak piszesz, do kanistra sie nie da :-)

Paliwo w takich zbiornikach wymienia się co kilka lat (chyba pięć
ale głowy nie dam). Są firmy które mają sprzęt do wypompowania.

A prowizoryczne podlaczenie daje sie zrobic nawet jak przylacza nie
ma.
Da się, ale:
Musisz mieć fachowca z uprawnieniami i zestawem części.
W sytuacji kiedy sklepy są nieczynne marne szanse na części
nawet jeśli fachowca jakimś cudem masz na etacie.
Elektryk jakis jest, nawet jak nie na etacie, troche kabla znajdzie ..
Dzisiaj nie koniecznie znajdzie a na pewno nie w wymaganej ilości.
Na pewno też nie znajdzie złączek, przełączników i gniazd
bezpiecznikowych.

to d* a nie elektryk jest, jesli podstawowych czesci nie ma w zapasie :-)

Ustroje pomyliłeś.
Kiedyś każdy warsztat miał pełne magazyny części, dzisiaj to
zbędne koszta (części kosztują i bezproduktywnie leżą) wiec
nawet jak pan Janek jest zapobiegliwy to w zapasie ma żarówki
i bezpieczniki a nie przyłącza, włączniki, odłączniki czy gniazda
bezpieczników które się przydają raz na kilka lat.
Inna sprawa ze do prac w rozdzielani nie bierze się pana Janka
bo on jest od drobiazgów jak naprawa oświetlenia, drobne naprawy
i coroczne pomiary rezystancji izolacji tylko wynajmuje firmę
zewnętrzną.

Szkolenie było bo tak było zapisane w planach.
Więc zobaczyli sobie spory stacjonarny agregat i nikt nie
nauczył ich gdzie i jak podpinać agregaty na terenie ich gminy.

Czyli ktos jednak pomyslal, ale wykonawcy sp* :-)

Regulaminy i instrukcje mieli jeszcze z lat pięćdziesiątych
ale wyposażenia odpowiedniego nigdy nie dostali.

No mowie - wykonawcy sp*. Jedni nie zamowili im agregatow, drudzy
odstawiaja fuszerke na szkoleniach :-)

Zamówić to zamówili, ale co innego zamówić a co innego dostać.
Za to szkolenie mieli ekstra, nie tylko zobaczyli i pomacali
agregat, pozwoliłem im nawet silnik włączyć.  :-)

Ale gdzie i jak podlaczyc na terenie gminy to nadal nie wiedza :-)

Gdzie podpiąć wiedzą, ale nie mają co podpiąć.  :-)

Agregatów nie ma w spisie wydziału komunikacji.
Jesli sa przyczepami, to musza byc zarejestrowane.
Czy maja informacje ze agregat to nie wiem.
Z tego co wiem nie ma. A nawet jak ostatnio wprowadzili
to część agregatów ma mały składany maszt z lampą oświetleniową
i może figurować jako zestaw oświetleniowy.

To latwo odfiltrowac, tylko trzeba wiedziec czego szukac :-)

Nie tak łatwo bo diabli wiedzą co w urzędzie wpisali w dowód.
Kiedyś widziałem cysternę na przyczepce jednoosiowej z wpisem:
"zabudowa specjalistyczna zamknięta".
A ty chcesz coby ktoś zgadywał czy to agregat, cysterna czy
może warsztat na kółkach do "besama".

Ja chce poszukac "zestaw oswietleniowy" :-)

I nie znajdziesz agregatów o większej mocy bo są bez masztów
oświetleniowych.  :-)

Zamknac ? To potem dopiero pojdzie w koszta ... czyszczenia
urzadzen.
Jak się rozmrozi to wywalą do pojemników na śmiecie i co najwyżej
pojemniki będą do czyszczenia.
Wywalic trzeba jednak wczesniej. A jak sciagnac ludzi z urlopu ?
Do wywalenia nie potrzebujesz pełnej obsada sklepu tak jak do handlu.
I nie musisz wcześniej, wystarczy że zrobisz to zanim śmierdząca
breja wypłynie z opakowań.

To lepiej zaczac od razu :-)

Za godzinę włączą prąd a ty masz manko na kilkadziesiąt tysięcy złotych.
I liczysz że ciebie tym nie obciążą ?

sa telefony (przez 12h dzialaja) i mozna zadzwonic. Albo pojechac i
zobaczyc, ze podstacja plywa i przez tydzien nie wlacza.

Skąd panie ze sklepu ma wiedzieć gdzie jest podstacja ?
A jak pływa coś dalej ?

No ale jesli za godzine moga wlaczyc, to przeciez nie puscisz ludzi na
urlop.
Czekajcie az swiatlo bedzie, a jutro normalnie do pracy ...

Tak swoja droga - nie maja te sklepy agregatow ?
Przeciez musza miec awaryjne oswietlenie zeby ludzie mogli wyjsc, czy
podtrzymanie do chlodni, jak pradu zabraknie gdzies w nocy ...

Podobno wielkie markety spożywcze mają do podtrzymania chłodni.
Do świateł awaryjnych - ucieczkowych wystarczy bateria akumulatorów.
To tylko ileś żarówek (dzisiaj pewnie LED) które mają działać
z godzinę czy dwie.

Ktos jednak te worki mial na skladzie. W wielkiej ilosci.
Gdyby ktoś je miał w wielkiej ilości to przywieźli by raz i by były.
A oni ściągali je z wielu miejsc od producentów i z hurtowni.

Hurtownia ma zapas na wielu rolnikow/odbiorcow w okolicy.

Jeden rolnik kupuje kilka worków rocznie w miejsce podartych.
Czyli znalazłeś w hurtowni kilkaset worków a potrzebujesz
kilkadziesiąt a może i kilkaset tysięcy.

W Toruniu w 2010 wydano ponad dziewięćdziesiąt tysięcy worków,

Niejako sam sobie zaprzeczasz - ktos te worki jak widac ma, i to w
wielkiej ilosci.
To i zbyt ma na nie w wielkiej ilosci, bo inaczej by nie trzymal
wieloletniego zapasu.
No chyba, ze OC na wypadek powodzi - no i swietnie.

Nie zaprzeczam, podałem ilości potrzebne w konkretnym przypadku
na miast mniejsze od Wrocławia.

ponad 7 tysięcy ton piasku, 800mkw folii PCV i 1400mkw geowłókniny.

te ilosci nie robia na mnie wrazenia - geowlokninie kladzie sie np pod
drogi,
10m szerokosci i 140m dlugosci - co to jest, tego nawet droga nazwac nie
mozna :)

Te tony to juz bardziej - trzeba kilkaset kursow.

Odporne na wodę są jedynie światłowody ale to całkiem inna technika.
Kabel odporny, zlacza po drodze niekoniecznie. Ale zlacza male, to
moze jeszcze dlugo dzialac.
Kable wbrew pozorom nie są specjalnie odporne.

Hm, pomijajac fakt, ze musza byc odporne na wody gruntowe i zalanie
chocby deszczem, to czemu nieodporne ?
Plastiki malo nasiakliwe sa.

Nie muszą być odporne na wody gruntowe bo nie są zakopane
bezpośrednio w ziemi tylko lecą w kanałach. A kanały są
lub powinny być tak zrobione coby byle deszcz ich nie zalewał.

A już zalanie złącza oznacza zwarcie niezależnie czy to złącza małe
czy duże.

zwarcie to nie - pewien przeplyw pradu, zalezy od powierzchni  golego
przewodnika i odleglosci.
Przy 60V w telefonie owszem - moze byc na tyle duzy, ze centrala uzna
podniesienie sluchawki i odmowi dalszej pracy, a elektroliza zezre zlacza

Praktyka ze stacjonarnymi dowodziła że milkły od ręki.

Telefonia komórkowa z kolei swoje stacje bazowe z założenia
nie wyposażała w agregaty. Akumulatory na 12h i to wszystko.

O ile wiem, to sa wyznaczone stacje bazowe do dzialania w razie
kleski, maja przydzielona obsluge, agregaty, zapas paliwa.

Jedyne stacje z agregatem jakie widziałem były te gdzie agregat
miał właściciel budynku i zagwarantował że prądu użyczy.
W wolnostojących kontenerach agregatów nie widziałem.
Ale kto wie, może jakieś gdzieś mają.
Zauwaz, ze to nie musi byc agregat na stale. Umowiony czlowiek moze
przyjechac z przewoznym.
Umówiony człowiek nie będzie miał karty do alarmu i kluczy do drzwi.
Tylko w obecności pracownika. I nie spotkałem jeszcze firmy która
świadczyła by takie usługi. Ty spotkałeś ?

Outsourcing - takie modne slowo.
O takiej rzeczy slyszalem, ale ile w tym prawdy to nie wiem.

I przetarg wygrywa firma z którą już współpracowałeś i która ma klucze
i karty od alarmu. Lub -

Ale zobacz tu
http://www.orange.pl/przetargi.phtml

"wybór Wykonawcy doposażenia szaf dystrybucyjnych w sprzęt aktywny, oraz
budowy kabli łącznikowych miedzianych  od szaf dystrybucyjnych do
istniejących w danej lokalizacji szaf kablowych ..."

- wysyłasz swojego człowieka który ich wpuszcza i pilnuje w trakcie
montażu tego co montują.

I sie jakos nie boja, ze ktos obcy im po szafach bedzie grzebal.

Boją się, nikogo z ulicy tam bez nadzoru nie wpuszczą.

Byc moze w URE sa jakies dokumenty odnosnie zabezpieczen na wypadek
klesk zywiolowych.

Skoro był prąd w bloku to mógł być i w sąsiednim sklepie.
W bloku nie bylo. Cala pobliska podstacja pod woda.
Ale wiekszosc sklepow po drugiej stronie ulicy to moze inna podstacja.
Skoro był prąd to na pewno inna.

Albo mieli generatory :-)

Jakby mieli to byś słyszał.
Wszystkie jakie spotkałem były głośne. :-)

Czy to wyglada na rozdawanie przez sklepikarzy
https://www.youtube.com/watch?v=eJRo8MbprOg
Rozdawali artykułu spożywcze a nie przemysłowe.
W Walmarcie jest wszystko :-)
To szkoda ze stoiska z bronią nie pokazali.
Albo za krótko oglądałem.
Tez pewnie znikla. W koncu artykul pierwszej potrzeby :-)

:-)

Ponoc po tym huraganie ludnosc sie doposazyla i sprzedaz, a teraz stan
posiadania bije rekordy :-)

:-)


Pozdrawiam

Data: 2016-04-05 00:07:46
Autor: cyniczny0
[OT] życie erotyczne a telefon
Całkiem fajnie był opisany problem braku prądu na dużą skalę (Europa) w książce Black Out. Oczywiście to fikcja literackam, ale pewne scenariusze całkiem nieźle opisane i włos raczej jeżył się na głowie.

--
Pozdr.
Cynio

Data: 2016-04-05 09:38:51
Autor: J.F.
[OT] życie erotyczne a telefon
Dnia Mon, 4 Apr 2016 20:20:26 +0200, RadoslawF napisał(a):
W dniu 2016-04-04 o 16:02, J.F. pisze:
Nie liczą się zbiorniki z towarem a zbiornik do agregatu.
Ale w kosztach juz sie licza. Takie malenstwo do agregatu to
nieznaczacza czesc :-)

Jak masz obowiązek zainstalować agregat to będzie określony
jego czas pracy i na tyle musisz mieć paliwa w dedykowanym
zbiorniku.

Jak masz obowiazek, to nie argumentujesz, ze agregatu nie ma, bo za
drogi :-)

I nie pomogą zapewnienia "ale wie pan u nas paliwa
w innych zbiornikach dużo".

No nie wiem. Zalezy chyba od czasu tej wymaganej pracy.
Rurke jeszcze mozna pociagnac :-)

Postawienie zapasu w beczkach obok agregatu spowoduje mandat
od strażaka przy najbliższej kontroli.  :-)

To sie na beczce napisze "zbiornik paliwa" :-)

Wszystko zalezy od celow.
Akurat w bazie paliwowej, gdzie paliwa pelno, to taki "na miesiac"
uwazam za marnotrawstwo.
Chyba, ze faktycznie nie ma jak spuscic do kanistra :-)
A w razie potrzeby to mozna zadzwonic i przyjedzie cysterna napelnic.
Pusta moze przyjechac :-)

Rozpatrujemy sytuacje że nie ma telefonów i nie można zadzwonić.

To mozna wsiasc na rower i pojechac.
Zreszta badz spokojny - cysterny same przyjada, tylko trzeba bedzie
poprosic jedna o przysluge :-)

Cysterny (cywilne) też nie mają dystrybutora coby z niego
do kanistrów czy beczek ponalewać.

Jestem spokojny - kierowca na pewno potrafi :-)

No i kwestia starzenia paliwa - moze nie ma, a moze dobrze byloby
odnawiac zapas co pare miesiecy - a jak piszesz, do kanistra sie nie da :-)

Paliwo w takich zbiornikach wymienia się co kilka lat (chyba pięć
ale głowy nie dam). Są firmy które mają sprzęt do wypompowania.

W bazie gdzie paliwa pelno i obrot staly - glupota :-)

Elektryk jakis jest, nawet jak nie na etacie, troche kabla znajdzie ..
Dzisiaj nie koniecznie znajdzie a na pewno nie w wymaganej ilości.
Na pewno też nie znajdzie złączek, przełączników i gniazd
bezpiecznikowych.

to d* a nie elektryk jest, jesli podstawowych czesci nie ma w zapasie :-)

Ustroje pomyliłeś.
Kiedyś każdy warsztat miał pełne magazyny części, dzisiaj to
zbędne koszta (części kosztują i bezproduktywnie leżą) wiec
nawet jak pan Janek jest zapobiegliwy to w zapasie ma żarówki
i bezpieczniki a nie przyłącza, włączniki, odłączniki czy gniazda
bezpieczników które się przydają raz na kilka lat.

Zostaly mu po poprzednich instalacjach :-)

Inna sprawa ze do prac w rozdzielani nie bierze się pana Janka
bo on jest od drobiazgów jak naprawa oświetlenia, drobne naprawy
i coroczne pomiary rezystancji izolacji tylko wynajmuje firmę
zewnętrzną.

Ale pompe potrafi podlaczyc.

Szkolenie było bo tak było zapisane w planach.
Więc zobaczyli sobie spory stacjonarny agregat i nikt nie
nauczył ich gdzie i jak podpinać agregaty na terenie ich gminy.

Czyli ktos jednak pomyslal, ale wykonawcy sp* :-)

Regulaminy i instrukcje mieli jeszcze z lat pięćdziesiątych
ale wyposażenia odpowiedniego nigdy nie dostali.

No mowie - wykonawcy sp*. Jedni nie zamowili im agregatow, drudzy
odstawiaja fuszerke na szkoleniach :-)

Zamówić to zamówili, ale co innego zamówić a co innego dostać.
Za to szkolenie mieli ekstra, nie tylko zobaczyli i pomacali
agregat, pozwoliłem im nawet silnik włączyć.  :-)

Ale gdzie i jak podlaczyc na terenie gminy to nadal nie wiedza :-)

Gdzie podpiąć wiedzą, ale nie mają co podpiąć.  :-)

A pisales powyzej ze nikt ich nie nauczyl gdzie i jak podpiac :-)

Zamknac ? To potem dopiero pojdzie w koszta ... czyszczenia
urzadzen.
Jak się rozmrozi to wywalą do pojemników na śmiecie i co najwyżej
pojemniki będą do czyszczenia.
Wywalic trzeba jednak wczesniej. A jak sciagnac ludzi z urlopu ?
Do wywalenia nie potrzebujesz pełnej obsada sklepu tak jak do handlu.
I nie musisz wcześniej, wystarczy że zrobisz to zanim śmierdząca
breja wypłynie z opakowań.
To lepiej zaczac od razu :-)
Za godzinę włączą prąd a ty masz manko na kilkadziesiąt tysięcy złotych.
I liczysz że ciebie tym nie obciążą ?

sa telefony (przez 12h dzialaja) i mozna zadzwonic. Albo pojechac i
zobaczyc, ze podstacja plywa i przez tydzien nie wlacza.

Skąd panie ze sklepu ma wiedzieć gdzie jest podstacja ?
A jak pływa coś dalej ?

Panie ze sklepu to dzwonia na pogotowie i sie pytaja ile to potrwa.
A kierownik moze sie zainteresowac woda i zobaczyc czy mu placowki nie
zaleje.

Swoja droga ... wody w miescie nie bylo, to jak sklep funkcjonowal bez
toalet ?

Tak swoja droga - nie maja te sklepy agregatow ?
Przeciez musza miec awaryjne oswietlenie zeby ludzie mogli wyjsc, czy
podtrzymanie do chlodni, jak pradu zabraknie gdzies w nocy ...

Podobno wielkie markety spożywcze mają do podtrzymania chłodni.

Czyli jest szansa ze beda pracowac :-)

Odporne na wodę są jedynie światłowody ale to całkiem inna technika.
Kabel odporny, zlacza po drodze niekoniecznie. Ale zlacza male, to
moze jeszcze dlugo dzialac.
Kable wbrew pozorom nie są specjalnie odporne.

Hm, pomijajac fakt, ze musza byc odporne na wody gruntowe i zalanie
chocby deszczem, to czemu nieodporne ?
Plastiki malo nasiakliwe sa.

Nie muszą być odporne na wody gruntowe bo nie są zakopane

Czasem sa.

bezpośrednio w ziemi tylko lecą w kanałach. A kanały są
lub powinny być tak zrobione coby byle deszcz ich nie zalewał.

Po wiekszym deszczu troche wody na pewno wplywa - wszak pokrywy
szczelne nie sa.

A już zalanie złącza oznacza zwarcie niezależnie czy to złącza małe
czy duże.
zwarcie to nie - pewien przeplyw pradu, zalezy od powierzchni  golego
przewodnika i odleglosci.
Przy 60V w telefonie owszem - moze byc na tyle duzy, ze centrala uzna
podniesienie sluchawki i odmowi dalszej pracy, a elektroliza zezre zlacza
Praktyka ze stacjonarnymi dowodziła że milkły od ręki.

Jak mowie - telefon mialem, mimo ze woda stala mi 50m od budynku. I nawet do pracy moglem sie dodzwonic, mimo ze dzielil nas obszar
zalany. Moze szly bokiem.

Niektorym telefony odcielo - ale nie wiem - kable zawiodly (mozliwe ze
poniemieckie jeszcze, i/lub w papierze), czy centrale zalalo.
A moze laczowki ?
Usuwanie tych awarii trwalo z rok
Skoro był prąd w bloku to mógł być i w sąsiednim sklepie.
W bloku nie bylo. Cala pobliska podstacja pod woda.
Ale wiekszosc sklepow po drugiej stronie ulicy to moze inna podstacja.
Skoro był prąd to na pewno inna.
Albo mieli generatory :-)
Jakby mieli to byś słyszał.
Wszystkie jakie spotkałem były głośne. :-)

Sklep duzy.
A przeciez sa generatory np na koncerty - i nie zagluszaja zespolow..

J.

Data: 2016-04-05 11:32:31
Autor: RadoslawF
[OT] życie erotyczne a telefon
W dniu 2016-04-05 o 09:38, J.F. pisze:

Nie liczą się zbiorniki z towarem a zbiornik do agregatu.
Ale w kosztach juz sie licza. Takie malenstwo do agregatu to
nieznaczacza czesc :-)

Jak masz obowiązek zainstalować agregat to będzie określony
jego czas pracy i na tyle musisz mieć paliwa w dedykowanym
zbiorniku.

Jak masz obowiazek, to nie argumentujesz, ze agregatu nie ma, bo za
drogi :-)

Są firmy które maja obowiązek mieć a są takie które nie mają
obowiązku ale agregaty mają.

I nie pomogą zapewnienia "ale wie pan u nas paliwa
w innych zbiornikach dużo".

No nie wiem. Zalezy chyba od czasu tej wymaganej pracy.

Oczywiście.

Rurke jeszcze mozna pociagnac :-)

Bak agregatu będziesz miał metr lub dwa nad poziomem gruntu,
zbiornik z paliwem będzie przeważnie zagłębiony czyli lustro
płynu możesz mieć metr poniżej poziomu gruntu.
Więc samą rurkę to sobie możesz.  :-)

Postawienie zapasu w beczkach obok agregatu spowoduje mandat
od strażaka przy najbliższej kontroli.  :-)

To sie na beczce napisze "zbiornik paliwa" :-)

I będzie tak samo skuteczne jak napisanie na bilecie "prawo jazdy"
i tłumaczenie policjantowi że posiadasz.

Wszystko zalezy od celow.
Akurat w bazie paliwowej, gdzie paliwa pelno, to taki "na miesiac"
uwazam za marnotrawstwo.
Chyba, ze faktycznie nie ma jak spuscic do kanistra :-)
A w razie potrzeby to mozna zadzwonic i przyjedzie cysterna napelnic.
Pusta moze przyjechac :-)

Rozpatrujemy sytuacje że nie ma telefonów i nie można zadzwonić.

To mozna wsiasc na rower i pojechac.
Zreszta badz spokojny - cysterny same przyjada, tylko trzeba bedzie
poprosic jedna o przysluge :-)

Nie wiadomo czy przyjadą, bo nie masz jak ich zawiadomić, nie wiadomo
czy hurtownia paliw będzie w stanie cysternę napełnić.
A nawet jak jakimś cudem przyjedzie to masz infrastrukturę do
której cysterna przeleje to paliwo ?

Cysterny (cywilne) też nie mają dystrybutora coby z niego
do kanistrów czy beczek ponalewać.

Jestem spokojny - kierowca na pewno potrafi :-)

Już pisałem o takim co myślał że potrafi, tysiąc litrów poszło mu
do gruntu.

No i kwestia starzenia paliwa - moze nie ma, a moze dobrze byloby
odnawiac zapas co pare miesiecy - a jak piszesz, do kanistra sie nie da :-)

Paliwo w takich zbiornikach wymienia się co kilka lat (chyba pięć
ale głowy nie dam). Są firmy które mają sprzęt do wypompowania.

W bazie gdzie paliwa pelno i obrot staly - glupota :-)

Ale niema tam zbędnych ludzi których wyślesz do wypompowywania.
Może też nie być odpowiedniego sprzętu aby to paliwo wyssać.
A na koniec i tak dobrze mieć papierek co się z tym paliwem
stało coby przy jakiejś kontroli nie wmawiali że sprzedałeś
komuś jako pełnowartościowe.

Elektryk jakis jest, nawet jak nie na etacie, troche kabla znajdzie ..
Dzisiaj nie koniecznie znajdzie a na pewno nie w wymaganej ilości.
Na pewno też nie znajdzie złączek, przełączników i gniazd
bezpiecznikowych.

to d* a nie elektryk jest, jesli podstawowych czesci nie ma w zapasie :-)

Ustroje pomyliłeś.
Kiedyś każdy warsztat miał pełne magazyny części, dzisiaj to
zbędne koszta (części kosztują i bezproduktywnie leżą) wiec
nawet jak pan Janek jest zapobiegliwy to w zapasie ma żarówki
i bezpieczniki a nie przyłącza, włączniki, odłączniki czy gniazda
bezpieczników które się przydają raz na kilka lat.

Zostaly mu po poprzednich instalacjach :-)

Zostać to może trochę metrów kabla a nie elementu kosztujące
bywa że kilkaset złotych za sztukę.
A i tak pewnie instalowała firma zewnętrzna, przywiozła materiały
nie zużyte zabrała a za zużyte dopisała do faktury.

Inna sprawa ze do prac w rozdzielani nie bierze się pana Janka
bo on jest od drobiazgów jak naprawa oświetlenia, drobne naprawy
i coroczne pomiary rezystancji izolacji tylko wynajmuje firmę
zewnętrzną.

Ale pompe potrafi podlaczyc.

Powinien. Pytanie czy ją ma.

Szkolenie było bo tak było zapisane w planach.
Więc zobaczyli sobie spory stacjonarny agregat i nikt nie
nauczył ich gdzie i jak podpinać agregaty na terenie ich gminy.

Czyli ktos jednak pomyslal, ale wykonawcy sp* :-)

Regulaminy i instrukcje mieli jeszcze z lat pięćdziesiątych
ale wyposażenia odpowiedniego nigdy nie dostali.

No mowie - wykonawcy sp*. Jedni nie zamowili im agregatow, drudzy
odstawiaja fuszerke na szkoleniach :-)

Zamówić to zamówili, ale co innego zamówić a co innego dostać.
Za to szkolenie mieli ekstra, nie tylko zobaczyli i pomacali
agregat, pozwoliłem im nawet silnik włączyć.  :-)

Ale gdzie i jak podlaczyc na terenie gminy to nadal nie wiedza :-)

Gdzie podpiąć wiedzą, ale nie mają co podpiąć.  :-)

A pisales powyzej ze nikt ich nie nauczyl gdzie i jak podpiac :-)

Bo obsługi ich nikt nie uczył z braku agregatu.
W temacie gdzie to wiedza jakie budynki będą mieli zasilić na
wypadek W. Budynki projektowane i budowane w poprzednim ustroju
podobno są przystosowane do przejścia na zasilanie z agregatu.

Zamknac ? To potem dopiero pojdzie w koszta ... czyszczenia
urzadzen.
Jak się rozmrozi to wywalą do pojemników na śmiecie i co najwyżej
pojemniki będą do czyszczenia.
Wywalic trzeba jednak wczesniej. A jak sciagnac ludzi z urlopu ?
Do wywalenia nie potrzebujesz pełnej obsada sklepu tak jak do handlu.
I nie musisz wcześniej, wystarczy że zrobisz to zanim śmierdząca
breja wypłynie z opakowań.
To lepiej zaczac od razu :-)
Za godzinę włączą prąd a ty masz manko na kilkadziesiąt tysięcy złotych.
I liczysz że ciebie tym nie obciążą ?

sa telefony (przez 12h dzialaja) i mozna zadzwonic. Albo pojechac i
zobaczyc, ze podstacja plywa i przez tydzien nie wlacza.

Skąd panie ze sklepu ma wiedzieć gdzie jest podstacja ?
A jak pływa coś dalej ?

Panie ze sklepu to dzwonia na pogotowie i sie pytaja ile to potrwa.
A kierownik moze sie zainteresowac woda i zobaczyc czy mu placowki nie
zaleje.

Pytanie czy się dodzwonią, pytanie co usłyszą (stawiam na nie martwcie
się pracujemy nad tym) a kierownik nie musi szukać wody, zalać może
podstacje która jest kilka kilometrów dalej.

Swoja droga ... wody w miescie nie bylo, to jak sklep funkcjonowal bez
toalet ?

To ty powinieneś mi o tym napisać.
Zakładam że powiesili kartę na drzwiach "nieczynne" a może i drzwi
na klucz zamknęli.

Tak swoja droga - nie maja te sklepy agregatow ?
Przeciez musza miec awaryjne oswietlenie zeby ludzie mogli wyjsc, czy
podtrzymanie do chlodni, jak pradu zabraknie gdzies w nocy ...

Podobno wielkie markety spożywcze mają do podtrzymania chłodni.

Czyli jest szansa ze beda pracowac :-)

Nie ma światła, kasy nie pracują, pracować będą tylko chłodnie.

Odporne na wodę są jedynie światłowody ale to całkiem inna technika.
Kabel odporny, zlacza po drodze niekoniecznie. Ale zlacza male, to
moze jeszcze dlugo dzialac.
Kable wbrew pozorom nie są specjalnie odporne.

Hm, pomijajac fakt, ze musza byc odporne na wody gruntowe i zalanie
chocby deszczem, to czemu nieodporne ?
Plastiki malo nasiakliwe sa.

Nie muszą być odporne na wody gruntowe bo nie są zakopane

Czasem sa.

Bo studzienka była szczelna.
Odporne na wilgoć i wodę są tylko światłowody.

bezpośrednio w ziemi tylko lecą w kanałach. A kanały są
lub powinny być tak zrobione coby byle deszcz ich nie zalewał.

Po wiekszym deszczu troche wody na pewno wplywa - wszak pokrywy
szczelne nie sa.

I dlatego kabel nie leży na dnie studzienki tylko jest podwieszony
trochę wyżej. Kolejna sprawa to studzienki powinny być tak wypoziomowane
coby woda nie stała tylko spływała niżej.

A już zalanie złącza oznacza zwarcie niezależnie czy to złącza małe
czy duże.
zwarcie to nie - pewien przeplyw pradu, zalezy od powierzchni  golego
przewodnika i odleglosci.
Przy 60V w telefonie owszem - moze byc na tyle duzy, ze centrala uzna
podniesienie sluchawki i odmowi dalszej pracy, a elektroliza zezre zlacza
Praktyka ze stacjonarnymi dowodziła że milkły od ręki.

Jak mowie - telefon mialem, mimo ze woda stala mi 50m od budynku.
I nawet do pracy moglem sie dodzwonic, mimo ze dzielil nas obszar
zalany. Moze szly bokiem.

Może.

Niektorym telefony odcielo - ale nie wiem - kable zawiodly (mozliwe ze
poniemieckie jeszcze, i/lub w papierze), czy centrale zalalo.
A moze laczowki ?
Usuwanie tych awarii trwalo z rok

Mogło zalać kable, centralę lun jakąś stacje wzmacniakową przez
którą szedł sygnał.

Skoro był prąd w bloku to mógł być i w sąsiednim sklepie.
W bloku nie bylo. Cala pobliska podstacja pod woda.
Ale wiekszosc sklepow po drugiej stronie ulicy to moze inna podstacja.
Skoro był prąd to na pewno inna.
Albo mieli generatory :-)
Jakby mieli to byś słyszał.
Wszystkie jakie spotkałem były głośne. :-)

Sklep duzy.
A przeciez sa generatory np na koncerty - i nie zagluszaja zespolow..

Te koncerty które widziałem były na terenach zaludnionych i uzbrojonych
między innymi w prąd. Ale jak ktoś bardzo chce to stawia kontener z agregatem pięćset lub tysiąc metrów od tyłu sceny a że szarpidruty hałasują bardziej to i zagłuszą.


Pozdrawiam

Data: 2016-04-05 11:57:30
Autor: J.F.
[OT] życie erotyczne a telefon
Użytkownik "RadoslawF"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ne00mc$l1n$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 2016-04-05 o 09:38, J.F. pisze:
I nie pomogą zapewnienia "ale wie pan u nas paliwa
w innych zbiornikach dużo".
No nie wiem. Zalezy chyba od czasu tej wymaganej pracy.
Oczywiście.

Chodzi mi o to, ze w agregacie powinien byc zapas paliwa pozwalajacy na dogodny zapas bezobslugowej pracy - czy to ma byc 12h, 3 doby czy tydzien.
Ale jak trzeba np 3 miesiace, to i czas na obsluge i dostawe paliwa sie robi - szczegolnie, ze paliwo na miejscu ...

Rurke jeszcze mozna pociagnac :-)
Bak agregatu będziesz miał metr lub dwa nad poziomem gruntu,
zbiornik z paliwem będzie przeważnie zagłębiony czyli lustro
płynu możesz mieć metr poniżej poziomu gruntu.
Więc samą rurkę to sobie możesz.  :-)

To i lepiej - pompe sie zainstaluje, a bez pompy nie poplynie :-)

A sa i zbiorniki wysokie, nie tylko podziemne.

Postawienie zapasu w beczkach obok agregatu spowoduje mandat
od strażaka przy najbliższej kontroli.  :-)
To sie na beczce napisze "zbiornik paliwa" :-)
I będzie tak samo skuteczne jak napisanie na bilecie "prawo jazdy"
i tłumaczenie policjantowi że posiadasz.

A jednoczesnie jak przy agregacie sie postawi dwa zbiorniki po 200l to strazak nic nie powie.
Zbiorniki moga byc np blaszane i okragle :-)

Akurat w bazie paliwowej, gdzie paliwa pelno, to taki "na miesiac"
uwazam za marnotrawstwo.
Chyba, ze faktycznie nie ma jak spuscic do kanistra :-)
A w razie potrzeby to mozna zadzwonic i przyjedzie cysterna napelnic.
Pusta moze przyjechac :-)
Rozpatrujemy sytuacje że nie ma telefonów i nie można zadzwonić.
To mozna wsiasc na rower i pojechac.
Zreszta badz spokojny - cysterny same przyjada, tylko trzeba bedzie
poprosic jedna o przysluge :-)

Nie wiadomo czy przyjadą, bo nie masz jak ich zawiadomić, nie wiadomo

przyjada przyjada, a hurtownia bedzie im mowic "paliwo wydajemy tylko na talony od wojewody" :-)

czy hurtownia paliw będzie w stanie cysternę napełnić.

Przeciez po to jest hurtownia i po to stawiamy agregat.
Kwestia jest tylko jak napielnic zbiorniki agregatu ze zbiornikow hurtowych.

A nawet jak jakimś cudem przyjedzie to masz infrastrukturę do
której cysterna przeleje to paliwo ?

Mysle, ze wbrew temu co kolega pisze, bez problemow dam rade rade przelac, chocbym mial kanistrem przelewac :-)

Cysterny (cywilne) też nie mają dystrybutora coby z niego
do kanistrów czy beczek ponalewać.
Jestem spokojny - kierowca na pewno potrafi :-)
Już pisałem o takim co myślał że potrafi, tysiąc litrów poszło mu
do gruntu.

d* jakas, a nie kierowca cysterny :-)

No i kwestia starzenia paliwa - moze nie ma, a moze dobrze byloby
odnawiac zapas co pare miesiecy - a jak piszesz, do kanistra sie nie da :-)

Paliwo w takich zbiornikach wymienia się co kilka lat (chyba pięć
ale głowy nie dam). Są firmy które mają sprzęt do wypompowania.

W bazie gdzie paliwa pelno i obrot staly - glupota :-)

Ale niema tam zbędnych ludzi których wyślesz do wypompowywania.
Może też nie być odpowiedniego sprzętu aby to paliwo wyssać.
A na koniec i tak dobrze mieć papierek co się z tym paliwem
stało coby przy jakiejś kontroli nie wmawiali że sprzedałeś
komuś jako pełnowartościowe.

Tym bardziej dwie rurki i co miesiac zwracac do zbiornikow glownych ....

Inna sprawa ze do prac w rozdzielani nie bierze się pana Janka
bo on jest od drobiazgów jak naprawa oświetlenia, drobne naprawy
i coroczne pomiary rezystancji izolacji tylko wynajmuje firmę
zewnętrzną.
Ale pompe potrafi podlaczyc.
Powinien. Pytanie czy ją ma.

Pompa jest. Tylko pradu do nie nie ma.

Wywalic trzeba jednak wczesniej. A jak sciagnac ludzi z urlopu ?
Do wywalenia nie potrzebujesz pełnej obsada sklepu tak jak do handlu.
I nie musisz wcześniej, wystarczy że zrobisz to zanim śmierdząca
breja wypłynie z opakowań.
To lepiej zaczac od razu :-)
Za godzinę włączą prąd a ty masz manko na kilkadziesiąt tysięcy złotych.
I liczysz że ciebie tym nie obciążą ?
sa telefony (przez 12h dzialaja) i mozna zadzwonic. Albo pojechac i
zobaczyc, ze podstacja plywa i przez tydzien nie wlacza.
Skąd panie ze sklepu ma wiedzieć gdzie jest podstacja ?
A jak pływa coś dalej ?
Panie ze sklepu to dzwonia na pogotowie i sie pytaja ile to potrwa.
A kierownik moze sie zainteresowac woda i zobaczyc czy mu placowki nie
zaleje.
Pytanie czy się dodzwonią, pytanie co usłyszą (stawiam na nie martwcie
się pracujemy nad tym)

IMO - prawde im powiedza. Ze to moze dlugo potrwac.

a kierownik nie musi szukać wody, zalać może
podstacje która jest kilka kilometrów dalej.

Swoja droga ... wody w miescie nie bylo, to jak sklep funkcjonowal bez
toalet ?
To ty powinieneś mi o tym napisać.

Az tak sie nie interesowalem.

Zakładam że powiesili kartę na drzwiach "nieczynne" a może i drzwi
na klucz zamknęli.

A co na to Sanepid ? Lazienka dla personelu musi byc ...

Tak swoja droga - nie maja te sklepy agregatow ?
Przeciez musza miec awaryjne oswietlenie zeby ludzie mogli wyjsc, czy
podtrzymanie do chlodni, jak pradu zabraknie gdzies w nocy ...
Podobno wielkie markety spożywcze mają do podtrzymania chłodni.
Czyli jest szansa ze beda pracowac :-)
Nie ma światła, kasy nie pracują, pracować będą tylko chłodnie.

I myslisz, ze nikt nie pomyslal, ze daloby sie z tego i kasy zasilic ?

Niektorym telefony odcielo - ale nie wiem - kable zawiodly (mozliwe ze
poniemieckie jeszcze, i/lub w papierze), czy centrale zalalo.
A moze laczowki ?
Usuwanie tych awarii trwalo z rok

Mogło zalać kable,

Kable zalalo na pewno. Pytanie na ile im to szkodzi ...

centralę lun jakąś stacje wzmacniakową przez którą szedł sygnał.

Albo mieli generatory :-)
Jakby mieli to byś słyszał.
Wszystkie jakie spotkałem były głośne. :-)
Sklep duzy.
A przeciez sa generatory np na koncerty - i nie zagluszaja zespolow..

Te koncerty które widziałem były na terenach zaludnionych i uzbrojonych
między innymi w prąd. Ale jak ktoś bardzo chce to stawia kontener z agregatem pięćset lub tysiąc metrów od tyłu sceny a że szarpidruty hałasują bardziej to i zagłuszą.

Ja tam widzialem 20-50m.
Ale fakt - przy tej mocy glosnikow, to artysci zaglusza. Tym niemniej sa i ciche agregaty.

O - schronisko pod Labskim szczytem. Prad z agregatu byl, moze nawet nadal jest.
I to bardzo starego.
Myslisz, ze nie da sie w schronisku wytrzymac ?

J.

Data: 2016-04-05 19:22:08
Autor: RadoslawF
[OT] życie erotyczne a telefon
W dniu 2016-04-05 o 11:57, J.F. pisze:

I nie pomogą zapewnienia "ale wie pan u nas paliwa
w innych zbiornikach dużo".
No nie wiem. Zalezy chyba od czasu tej wymaganej pracy.
Oczywiście.

Chodzi mi o to, ze w agregacie powinien byc zapas paliwa pozwalajacy na
dogodny zapas bezobslugowej pracy - czy to ma byc 12h, 3 doby czy tydzien.
Ale jak trzeba np 3 miesiace, to i czas na obsluge i dostawe paliwa sie
robi - szczegolnie, ze paliwo na miejscu ...

Zdefiniuj dogodny zapas.
Z mojego doświadczenia wynika że agregaty mają typowe zbiorniki na
paliwo jak duże samochody. Taki zbiornik wystarcza na kilka do kilkunastu godzin. Z założenia nie ma bezobsługowych agregatów
bo trzeba sprawdzić i uzupełnić paliwo, olej, płyn w chłodnicy
a często trzeba poprawić automatykę w ustawianiu obrotów.

Rurke jeszcze mozna pociagnac :-)
Bak agregatu będziesz miał metr lub dwa nad poziomem gruntu,
zbiornik z paliwem będzie przeważnie zagłębiony czyli lustro
płynu możesz mieć metr poniżej poziomu gruntu.
Więc samą rurkę to sobie możesz.  :-)

To i lepiej - pompe sie zainstaluje, a bez pompy nie poplynie :-)

Jeśli to hurtownia paliw to pompa już jest taka do napełniania
tira. Minimum tysiąc litrów na minutę, a bywa że kilka razy
więcej. Chcesz podejść do tego z kanistrem czy beczką ?

A sa i zbiorniki wysokie, nie tylko podziemne.

Rzadko.

Postawienie zapasu w beczkach obok agregatu spowoduje mandat
od strażaka przy najbliższej kontroli.  :-)
To sie na beczce napisze "zbiornik paliwa" :-)
I będzie tak samo skuteczne jak napisanie na bilecie "prawo jazdy"
i tłumaczenie policjantowi że posiadasz.

A jednoczesnie jak przy agregacie sie postawi dwa zbiorniki po 200l to
strazak nic nie powie.
Zbiorniki moga byc np blaszane i okragle :-)

Za kanister (20l)jak dobrze z nimi żyjesz dostaniesz pouczenie,
po tym jak go z pomieszczenia usuniesz. Za beczkę mandat.
Jak duży agregat to zamawiasz zbiornik zagłębiony, jak wystarczy
beczka (200l) czy dwie to przerabiasz jakąś szopę na magazyn paliwa.
I bywa że jak masz pecha to wychodzi horrendalnie drogo.
Jak jesteś na swoim terenie to kopiesz piwnicę na magazyn paliw,
masz wtedy najłagodniejsze przepisy odnośnie wolnej przestrzeni
dookoła.

Akurat w bazie paliwowej, gdzie paliwa pelno, to taki "na miesiac"
uwazam za marnotrawstwo.
Chyba, ze faktycznie nie ma jak spuscic do kanistra :-)
A w razie potrzeby to mozna zadzwonic i przyjedzie cysterna napelnic.
Pusta moze przyjechac :-)
Rozpatrujemy sytuacje że nie ma telefonów i nie można zadzwonić.
To mozna wsiasc na rower i pojechac.
Zreszta badz spokojny - cysterny same przyjada, tylko trzeba bedzie
poprosic jedna o przysluge :-)

Nie wiadomo czy przyjadą, bo nie masz jak ich zawiadomić, nie wiadomo

przyjada przyjada, a hurtownia bedzie im mowic "paliwo wydajemy tylko na
talony od wojewody" :-)

Skoro potrzebujesz beczki to raczej tira nikt ci nie przyśle.

czy hurtownia paliw będzie w stanie cysternę napełnić.

A to już zależy od hurtowni, stare powinny mieć agregaty,
pytanie czy są sprawne ?

Przeciez po to jest hurtownia i po to stawiamy agregat.
Kwestia jest tylko jak napielnic zbiorniki agregatu ze zbiornikow
hurtowych.

Jak mają sprawny agregat to mają i jakiś zapas paliwa do niego.
A potem to już sobie dadzą radę.

A nawet jak jakimś cudem przyjedzie to masz infrastrukturę do
której cysterna przeleje to paliwo ?

Mysle, ze wbrew temu co kolega pisze, bez problemow dam rade rade
przelac, chocbym mial kanistrem przelewac :-)

Zwykła cysterna nie ma pistoletu do napełnia jak dystrybutor
paliw. Ma złącza i przewody o średnicy 8 lub 10 centymetrów.
Jak z tego wlejesz do kanistra ? Przyniesiesz prądownicę
z węża strażackiego ?

Cysterny (cywilne) też nie mają dystrybutora coby z niego
do kanistrów czy beczek ponalewać.
Jestem spokojny - kierowca na pewno potrafi :-)
Już pisałem o takim co myślał że potrafi, tysiąc litrów poszło mu
do gruntu.

d* jakas, a nie kierowca cysterny :-)

Przedtem jeździł taką gdzie był kranik do dorabiania na boku.  :-)

No i kwestia starzenia paliwa - moze nie ma, a moze dobrze byloby
odnawiac zapas co pare miesiecy - a jak piszesz, do kanistra sie
nie da :-)

Paliwo w takich zbiornikach wymienia się co kilka lat (chyba pięć
ale głowy nie dam). Są firmy które mają sprzęt do wypompowania.

W bazie gdzie paliwa pelno i obrot staly - glupota :-)

Ale niema tam zbędnych ludzi których wyślesz do wypompowywania.
Może też nie być odpowiedniego sprzętu aby to paliwo wyssać.
A na koniec i tak dobrze mieć papierek co się z tym paliwem
stało coby przy jakiejś kontroli nie wmawiali że sprzedałeś
komuś jako pełnowartościowe.

Tym bardziej dwie rurki i co miesiac zwracac do zbiornikow glownych ...

Wszystko ma jakąś cenę.
W tym przypadku będzie to co miesiąc dniówka tego co przelewa.
Przy dobrych wiatrach. Bo przy złych pilnować będzie odpowiedzialny
za paliwo do agregatu i kolejny odpowiedzialny za paliwo w
zbiorniku głównym i już masz trzy dniówki.

Inna sprawa ze do prac w rozdzielani nie bierze się pana Janka
bo on jest od drobiazgów jak naprawa oświetlenia, drobne naprawy
i coroczne pomiary rezystancji izolacji tylko wynajmuje firmę
zewnętrzną.
Ale pompe potrafi podlaczyc.
Powinien. Pytanie czy ją ma.

Pompa jest. Tylko pradu do nie nie ma.

Czyli ma złą pompę. Powinien zacząć od ręcznej.  :-)

Wywalic trzeba jednak wczesniej. A jak sciagnac ludzi z urlopu ?
Do wywalenia nie potrzebujesz pełnej obsada sklepu tak jak do
handlu.
I nie musisz wcześniej, wystarczy że zrobisz to zanim śmierdząca
breja wypłynie z opakowań.
To lepiej zaczac od razu :-)
Za godzinę włączą prąd a ty masz manko na kilkadziesiąt tysięcy
złotych.
I liczysz że ciebie tym nie obciążą ?
sa telefony (przez 12h dzialaja) i mozna zadzwonic. Albo pojechac i
zobaczyc, ze podstacja plywa i przez tydzien nie wlacza.
Skąd panie ze sklepu ma wiedzieć gdzie jest podstacja ?
A jak pływa coś dalej ?
Panie ze sklepu to dzwonia na pogotowie i sie pytaja ile to potrwa.
A kierownik moze sie zainteresowac woda i zobaczyc czy mu placowki nie
zaleje.
Pytanie czy się dodzwonią, pytanie co usłyszą (stawiam na nie martwcie
się pracujemy nad tym)

IMO - prawde im powiedza. Ze to moze dlugo potrwac.

Raczej że nie wiadomo i jeśli ustalą to podadzą w mediach. :-)

a kierownik nie musi szukać wody, zalać może
podstacje która jest kilka kilometrów dalej.

Swoja droga ... wody w miescie nie bylo, to jak sklep funkcjonowal bez
toalet ?
To ty powinieneś mi o tym napisać.

Az tak sie nie interesowalem.

Żałuj.

Zakładam że powiesili kartę na drzwiach "nieczynne" a może i drzwi
na klucz zamknęli.

A co na to Sanepid ? Lazienka dla personelu musi byc ...

Podejrzewam że sanepid rozpoczął zbieranie haraczy jak już woda
opadła a łazienki jeszcze nie wszędzie działały.

Tak swoja droga - nie maja te sklepy agregatow ?
Przeciez musza miec awaryjne oswietlenie zeby ludzie mogli wyjsc, czy
podtrzymanie do chlodni, jak pradu zabraknie gdzies w nocy ...
Podobno wielkie markety spożywcze mają do podtrzymania chłodni.
Czyli jest szansa ze beda pracowac :-)
Nie ma światła, kasy nie pracują, pracować będą tylko chłodnie.

I myslisz, ze nikt nie pomyslal, ze daloby sie z tego i kasy zasilic ?

Dzisiaj kasa to komputer i może się okazać że żre tyle co oświetlenie
awaryjne. Zresztą po co ma działać kasa skoro brak oświetlenia ?
A projekt i tak robił spec od przepisów budowlanych a nie prepers
który chce być gotowy na wszystko i najlepiej za pół darmo.

Niektorym telefony odcielo - ale nie wiem - kable zawiodly (mozliwe ze
poniemieckie jeszcze, i/lub w papierze), czy centrale zalalo.
A moze laczowki ?
Usuwanie tych awarii trwalo z rok

Mogło zalać kable,

Kable zalalo na pewno. Pytanie na ile im to szkodzi ...

Jeśli potem kable wymieniano to szkodzi bardzo, jeśli wystarczyło
wysuszyć to szkodzi średnio.

centralę lun jakąś stacje wzmacniakową przez którą szedł sygnał.

Albo mieli generatory :-)
Jakby mieli to byś słyszał.
Wszystkie jakie spotkałem były głośne. :-)
Sklep duzy.
A przeciez sa generatory np na koncerty - i nie zagluszaja zespolow..

Te koncerty które widziałem były na terenach zaludnionych i uzbrojonych
między innymi w prąd. Ale jak ktoś bardzo chce to stawia kontener z
agregatem pięćset lub tysiąc metrów od tyłu sceny a że szarpidruty
hałasują bardziej to i zagłuszą.

Ja tam widzialem 20-50m.
Ale fakt - przy tej mocy glosnikow, to artysci zaglusza. Tym niemniej sa
i ciche agregaty.

To gdzie był ten koncert że prądu nie było ?

O - schronisko pod Labskim szczytem. Prad z agregatu byl, moze nawet
nadal jest.
I to bardzo starego.
Myslisz, ze nie da sie w schronisku wytrzymac ?

Wszystko zależy od mocy i projektanta który agregat może schować
w budynku, dać długi wydech a pomieszczenie dodatkowo wyciszyć.
Ale my bardziej rozmawialiśmy o wolnostojącym dostarczonym z okazji
powodzi.


Pozdrawiam

Data: 2016-04-05 17:50:48
Autor: masti
[OT] życie erotyczne a telefon
RadoslawF wrote:

W dniu 2016-04-05 o 11:57, J.F. pisze:

I nie pomogą zapewnienia "ale wie pan u nas paliwa
w innych zbiornikach dużo".
No nie wiem. Zalezy chyba od czasu tej wymaganej pracy.
Oczywiście.

Chodzi mi o to, ze w agregacie powinien byc zapas paliwa pozwalajacy na
dogodny zapas bezobslugowej pracy - czy to ma byc 12h, 3 doby czy tydzien.
Ale jak trzeba np 3 miesiace, to i czas na obsluge i dostawe paliwa sie
robi - szczegolnie, ze paliwo na miejscu ...

Zdefiniuj dogodny zapas.
Z mojego doświadczenia wynika że agregaty mają typowe zbiorniki na
paliwo jak duże samochody. Taki zbiornik wystarcza na kilka do kilkunastu godzin. Z założenia nie ma bezobsługowych agregatów
bo trzeba sprawdzić i uzupełnić paliwo, olej, płyn w chłodnicy
a często trzeba poprawić automatykę w ustawianiu obrotów.

dogodny zapas to jest taki jaki wynika z analizy ryzyka. Musisz wiedzieć
jakie zakładasz maksymalne czasy bez prądu z uwzględnieniem czasu
dostawy i ryzyka, że pomimo umów tego paliwa nie dostaniesz bo zajdą
inne okoliczności. Do tak wyliczoengo czasu dodajesz współczynnik
Kowalskiego np. x2 i tyle paliwa potrzebujesz. Jak masz agregat do pracy
ciągłej, a inny nie ma sensu na dłużej niż kilkadziesiąt minut, to nie
masz potrzeby go zatrzymywać


--
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2016-04-06 12:49:10
Autor: J.F.
[OT] życie erotyczne a telefon
Użytkownik "RadoslawF"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ne0s6s$gej$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 2016-04-05 o 11:57, J.F. pisze:
Chodzi mi o to, ze w agregacie powinien byc zapas paliwa pozwalajacy na
dogodny zapas bezobslugowej pracy - czy to ma byc 12h, 3 doby czy tydzien.
Ale jak trzeba np 3 miesiace, to i czas na obsluge i dostawe paliwa sie
robi - szczegolnie, ze paliwo na miejscu ...

Zdefiniuj dogodny zapas.

To zalezy od sytuacji.
Mowiles chlodnia w sklepie - no to jak zamykamy np o 18-tej, to powinno do otwarcia starczyc.
Nawet jak wiekszy sklep i ma stroza - to nie wiadomo, czy mozna mu powierzyc dolewanie.

No dobra - chlodnia bez zasilania troche wytrzyma, moze wcale nie trzeba agretatu ...
A potem przyjda swieta i trzeba bedzie miec zapas na 3 dni, albo umowionego czlowieka, ktory bedzie dolewal :-)

Bank moze chciec utrzymac serwer przez caly weekend, czasem dlugi.


Z mojego doświadczenia wynika że agregaty mają typowe zbiorniki na
paliwo jak duże samochody. Taki zbiornik wystarcza na kilka do kilkunastu godzin. Z założenia nie ma bezobsługowych agregatów
bo trzeba sprawdzić i uzupełnić paliwo, olej, płyn w chłodnicy
a często trzeba poprawić automatykę w ustawianiu obrotów.

Z zalozenia to chyba jednak sa tez automatyczne agregaty.
Moze i wymagaja dozoru oraz serwisowania co paredziesiat godzin,
ale wystartowac maja automatycznie.

Rurke jeszcze mozna pociagnac :-)
Bak agregatu będziesz miał metr lub dwa nad poziomem gruntu,
zbiornik z paliwem będzie przeważnie zagłębiony czyli lustro
płynu możesz mieć metr poniżej poziomu gruntu.
Więc samą rurkę to sobie możesz.  :-)

To i lepiej - pompe sie zainstaluje, a bez pompy nie poplynie :-)

Jeśli to hurtownia paliw to pompa już jest taka do napełniania
tira. Minimum tysiąc litrów na minutę, a bywa że kilka razy
więcej. Chcesz podejść do tego z kanistrem czy beczką ?

Rurke przeciez chce. Zamknie sie jeden zawor, otworzy drugi.
Pompa moze troche dziwnie pracowac bedzie, bo plynie tylko 100l/min, ale da rade.
A do malej rurki moze byc dodatkowa mala pompa.
Nawet reczna.

A sa i zbiorniki wysokie, nie tylko podziemne.
Rzadko.

Czasem plona, to widac sie zdarzaja :-)

Postawienie zapasu w beczkach obok agregatu spowoduje mandat
od strażaka przy najbliższej kontroli.  :-)
To sie na beczce napisze "zbiornik paliwa" :-)
I będzie tak samo skuteczne jak napisanie na bilecie "prawo jazdy"
i tłumaczenie policjantowi że posiadasz.

A jednoczesnie jak przy agregacie sie postawi dwa zbiorniki po 200l to
strazak nic nie powie.
Zbiorniki moga byc np blaszane i okragle :-)

Za kanister (20l)jak dobrze z nimi żyjesz dostaniesz pouczenie,
po tym jak go z pomieszczenia usuniesz. Za beczkę mandat.
Jak duży agregat to zamawiasz zbiornik zagłębiony, jak wystarczy
beczka (200l) czy dwie to przerabiasz jakąś szopę na magazyn paliwa.
I bywa że jak masz pecha to wychodzi horrendalnie drogo.

A ja bym sobie taki, albo wiekszy zbiornik postawil i podlaczyl
http://www.sotralentz.pl/produkty/zbiorniki-na-olej-opalowy.html

I co - moze sie strazakowi nie podobac ?
Bezpieczniejszy niz beczka ?

IMO - jedyne co strazak moze, to sie czepiac ze to na olej opalowy a nie silnikowy :-)

Akurat w bazie paliwowej, gdzie paliwa pelno, to taki "na miesiac"
uwazam za marnotrawstwo.
Chyba, ze faktycznie nie ma jak spuscic do kanistra :-)
A w razie potrzeby to mozna zadzwonic i przyjedzie cysterna napelnic.
Pusta moze przyjechac :-)
Rozpatrujemy sytuacje że nie ma telefonów i nie można zadzwonić.
To mozna wsiasc na rower i pojechac.
Zreszta badz spokojny - cysterny same przyjada, tylko trzeba bedzie
poprosic jedna o przysluge :-)
Nie wiadomo czy przyjadą, bo nie masz jak ich zawiadomić, nie wiadomo
przyjada przyjada, a hurtownia bedzie im mowic "paliwo wydajemy tylko na
talony od wojewody" :-)
Skoro potrzebujesz beczki to raczej tira nikt ci nie przyśle.

Baza przechowuje tysiace ton paliwa. Cysterny beda po nie przyjezdzac, nawet jak w okolicy pradu nie ma.
No to juz w miare latwo poprosic kierowce, zeby podjechal pod domek agretatu.

czy hurtownia paliw będzie w stanie cysternę napełnić.
A to już zależy od hurtowni, stare powinny mieć agregaty,
pytanie czy są sprawne ?

Przeciez po to jest hurtownia i po to stawiamy agregat.
Kwestia jest tylko jak napielnic zbiorniki agregatu ze zbiornikow
hurtowych.

Jak mają sprawny agregat to mają i jakiś zapas paliwa do niego.
A potem to już sobie dadzą radę.

No to o co my sie klocimy ? Caly czas przeciez mowie, ze dadza rade, a Ty pietrzysz trudnosci.

Sprzedawcy paliw maja obowiazek utrzymywac strategiczne 3-miesieczne zapasy, w razie kleski zapas moze starczyc na rok czy pol  - i dobrze by bylo, gdyby byl dostepny ... czyli zasilanie lokalne z agregatu.
I chcesz w bazie paliwowej przy agregacie stawiac zbiornik na 3 do 12-miesiecy pracy tegoz agregatu ?

A nawet jak jakimś cudem przyjedzie to masz infrastrukturę do
której cysterna przeleje to paliwo ?
Mysle, ze wbrew temu co kolega pisze, bez problemow dam rade rade
przelac, chocbym mial kanistrem przelewac :-)
Zwykła cysterna nie ma pistoletu do napełnia jak dystrybutor
paliw. Ma złącza i przewody o średnicy 8 lub 10 centymetrów.
Jak z tego wlejesz do kanistra ? Przyniesiesz prądownicę
z węża strażackiego ?

A chocby i tak :-)

A wlasnie - przeciez mi z takiej cysterny nalewali wode pitna do wiadra. Daje sie.
No moze nie calkiem z takiej jak do paliw, ale podobnej.

Paliwo w takich zbiornikach wymienia się co kilka lat (chyba pięć
ale głowy nie dam). Są firmy które mają sprzęt do wypompowania.
W bazie gdzie paliwa pelno i obrot staly - glupota :-)
Ale niema tam zbędnych ludzi których wyślesz do wypompowywania.
Może też nie być odpowiedniego sprzętu aby to paliwo wyssać.
A na koniec i tak dobrze mieć papierek co się z tym paliwem
stało coby przy jakiejś kontroli nie wmawiali że sprzedałeś
komuś jako pełnowartościowe.
Tym bardziej dwie rurki i co miesiac zwracac do zbiornikow glownych ...

Wszystko ma jakąś cenę.
W tym przypadku będzie to co miesiąc dniówka tego co przelewa.
Przy dobrych wiatrach. Bo przy złych pilnować będzie odpowiedzialny
za paliwo do agregatu i kolejny odpowiedzialny za paliwo w
zbiorniku głównym i już masz trzy dniówki.

I mowisz, ze taniej bedzie wezwac specjalizowana firme, ktora wypompuje paliwo, zawiezie do rafinerii, tam przedestyluja, przywioza z powrotem i naleja ?
Oczywiscie w innej kolejnosci, ale do tego sie sprowadza.

A przeciez jakis konserwator do agregatu powinien byc, co pewien czas uruchomic, sprawdzic, plyny uzupelnic i wymienic - to przy okazji moze i paliwo wymienic, jesli instalacja gotowa jest.

Inna sprawa ze do prac w rozdzielani nie bierze się pana Janka
bo on jest od drobiazgów jak naprawa oświetlenia, drobne naprawy
i coroczne pomiary rezystancji izolacji tylko wynajmuje firmę
zewnętrzną.
Ale pompe potrafi podlaczyc.
Powinien. Pytanie czy ją ma.
Pompa jest. Tylko pradu do nie nie ma.
Czyli ma złą pompę. Powinien zacząć od ręcznej.  :-)

Zakladamy, ze jest tez agregat z paliwem.
I trzeba tylko podlaczyc pompe do agregatu :-)

Swoja droga ... wody w miescie nie bylo, to jak sklep funkcjonowal bez
toalet ?
To ty powinieneś mi o tym napisać.
Az tak sie nie interesowalem.
Żałuj.

Zakładam że powiesili kartę na drzwiach "nieczynne" a może i drzwi
na klucz zamknęli.
A co na to Sanepid ? Lazienka dla personelu musi byc ...
Podejrzewam że sanepid rozpoczął zbieranie haraczy jak już woda
opadła a łazienki jeszcze nie wszędzie działały.

Mozliwe. Ale pracownicy gdzies musza - ja to sobie przynosilem we wiadrze wode z cysterny ...


Tak swoja droga - nie maja te sklepy agregatow ?
Przeciez musza miec awaryjne oswietlenie zeby ludzie mogli wyjsc, czy
podtrzymanie do chlodni, jak pradu zabraknie gdzies w nocy ...
Podobno wielkie markety spożywcze mają do podtrzymania chłodni.
Czyli jest szansa ze beda pracowac :-)
Nie ma światła, kasy nie pracują, pracować będą tylko chłodnie.
I myslisz, ze nikt nie pomyslal, ze daloby sie z tego i kasy zasilic ?

Dzisiaj kasa to komputer i może się okazać że żre tyle co oświetlenie
awaryjne. Zresztą po co ma działać kasa skoro brak oświetlenia ?

No ale jesli ma byc powazny agregat do chlodni, to nieco wiekszy by zasilil i kasy.
A oswietlenie nie wszedzie wylacznie sztuczne jest.

Niektorym telefony odcielo - ale nie wiem - kable zawiodly (mozliwe ze
poniemieckie jeszcze, i/lub w papierze), czy centrale zalalo.
A moze laczowki ?
Usuwanie tych awarii trwalo z rok
Mogło zalać kable,
Kable zalalo na pewno. Pytanie na ile im to szkodzi ...
Jeśli potem kable wymieniano to szkodzi bardzo, jeśli wystarczyło
wysuszyć to szkodzi średnio.

Jak kable poniemieckie czy stalinowskie, papierem izolowane, to nie dziwne, ze zaszkodzilo mocno.
Ale czy to bylo jedyne uszkodzenie ... jesli okolica plywala, to moze i centrala zalana ?
Kable papierowe powinny byc w olowianej oslonie, ale przez konce woda wplywa.

Znajomego potem przez radio podlaczyli, niestety - radio nie bardzo 9600 przenosilo :-)

A przeciez sa generatory np na koncerty - i nie zagluszaja zespolow..
Te koncerty które widziałem były na terenach zaludnionych i uzbrojonych
między innymi w prąd. Ale jak ktoś bardzo chce to stawia kontener z
agregatem pięćset lub tysiąc metrów od tyłu sceny a że szarpidruty
hałasują bardziej to i zagłuszą.

Ja tam widzialem 20-50m.
Ale fakt - przy tej mocy glosnikow, to artysci zaglusza. Tym niemniej sa
i ciche agregaty.

To gdzie był ten koncert że prądu nie było ?

A w centrum Wroclawia.
I nie wiem - agretaty w rezerwie, czy punkty podlaczeniowe w miejscu planowanej widowni.

O - schronisko pod Labskim szczytem. Prad z agregatu byl, moze nawet  nadal jest.
I to bardzo starego.
Myslisz, ze nie da sie w schronisku wytrzymac ?

Wszystko zależy od mocy i projektanta który agregat może schować
w budynku, dać długi wydech a pomieszczenie dodatkowo wyciszyć.

pomieszczenie mialo otwarte drzwi, a projektant dal co mial - jakis wielki diesel, kto wie czy znow nie poniemiecki...

Ale my bardziej rozmawialiśmy o wolnostojącym dostarczonym z okazji
powodzi.

Chyba juz bardziej o zainstalowanym w sklepie np do potrzymania chlodni.

A w razie czego ... Honda np robila dobrze wyciszone malenstwa, w odleglosci ~5m mozna bylo normalnie rozmawiac.
Jakby stal gdzies na zewnatrz sklepu, to bym nie uslyszal, a przechodzac przez parking tez chyba nie...

Hm, tak wlasnie sprawdzam - ten sklep, ktory mialem na mysli, to zbudowano po powodzi.
Czyli raczej musialem korzystac z jakiegos bylego Spolem ... nie, tam agregatow niemal na pewno nie bylo ... problem chlodni tez nie istnial - za PRL chlodnie byly puste, za nowej wladzy pradu juz nie brakowalo :-)


J.

Data: 2016-04-06 23:00:22
Autor: RadoslawF
[OT] życie erotyczne a telefon
W dniu 2016-04-06 o 12:49, J.F. pisze:

Chodzi mi o to, ze w agregacie powinien byc zapas paliwa pozwalajacy na
dogodny zapas bezobslugowej pracy - czy to ma byc 12h, 3 doby czy
tydzien.
Ale jak trzeba np 3 miesiace, to i czas na obsluge i dostawe paliwa sie
robi - szczegolnie, ze paliwo na miejscu ...

Zdefiniuj dogodny zapas.

To zalezy od sytuacji.
Mowiles chlodnia w sklepie - no to jak zamykamy np o 18-tej, to powinno
do otwarcia starczyc.
Nawet jak wiekszy sklep i ma stroza - to nie wiadomo, czy mozna mu
powierzyc dolewanie.

W tym momencie pomyliłeś zbiornik na którym pracuje agregat
ze zbiornikiem do przechowywania zapasu.

No dobra - chlodnia bez zasilania troche wytrzyma, moze wcale nie trzeba
agretatu ...
A potem przyjda swieta i trzeba bedzie miec zapas na 3 dni, albo
umowionego czlowieka, ktory bedzie dolewal :-)

Bank moze chciec utrzymac serwer przez caly weekend, czasem dlugi.

Tu też.

Z mojego doświadczenia wynika że agregaty mają typowe zbiorniki na
paliwo jak duże samochody. Taki zbiornik wystarcza na kilka do
kilkunastu godzin. Z założenia nie ma bezobsługowych agregatów
bo trzeba sprawdzić i uzupełnić paliwo, olej, płyn w chłodnicy
a często trzeba poprawić automatykę w ustawianiu obrotów.

Z zalozenia to chyba jednak sa tez automatyczne agregaty.
Moze i wymagaja dozoru oraz serwisowania co paredziesiat godzin,
ale wystartowac maja automatycznie.

Start automatyczny był możliwy już przed IIwś.  :-)

Rurke jeszcze mozna pociagnac :-)
Bak agregatu będziesz miał metr lub dwa nad poziomem gruntu,
zbiornik z paliwem będzie przeważnie zagłębiony czyli lustro
płynu możesz mieć metr poniżej poziomu gruntu.
Więc samą rurkę to sobie możesz.  :-)

To i lepiej - pompe sie zainstaluje, a bez pompy nie poplynie :-)

Jeśli to hurtownia paliw to pompa już jest taka do napełniania
tira. Minimum tysiąc litrów na minutę, a bywa że kilka razy
więcej. Chcesz podejść do tego z kanistrem czy beczką ?

Rurke przeciez chce. Zamknie sie jeden zawor, otworzy drugi.
Pompa moze troche dziwnie pracowac bedzie, bo plynie tylko 100l/min, ale
da rade.
A do malej rurki moze byc dodatkowa mala pompa.
Nawet reczna.

O ile coś podobnego robi się między agregatem a jego zbiornikiem
to w przypadku dużego zbiornika w hurtowni paliw będzie to
udogodnienie dla złodzieja paliwa.

A sa i zbiorniki wysokie, nie tylko podziemne.
Rzadko.

Czasem plona, to widac sie zdarzaja :-)

:-)

Postawienie zapasu w beczkach obok agregatu spowoduje mandat
od strażaka przy najbliższej kontroli.  :-)
To sie na beczce napisze "zbiornik paliwa" :-)
I będzie tak samo skuteczne jak napisanie na bilecie "prawo jazdy"
i tłumaczenie policjantowi że posiadasz.

A jednoczesnie jak przy agregacie sie postawi dwa zbiorniki po 200l to
strazak nic nie powie.
Zbiorniki moga byc np blaszane i okragle :-)

Za kanister (20l)jak dobrze z nimi żyjesz dostaniesz pouczenie,
po tym jak go z pomieszczenia usuniesz. Za beczkę mandat.
Jak duży agregat to zamawiasz zbiornik zagłębiony, jak wystarczy
beczka (200l) czy dwie to przerabiasz jakąś szopę na magazyn paliwa.
I bywa że jak masz pecha to wychodzi horrendalnie drogo.

A ja bym sobie taki, albo wiekszy zbiornik postawil i podlaczyl
http://www.sotralentz.pl/produkty/zbiorniki-na-olej-opalowy.html

I co - moze sie strazakowi nie podobac ?
Bezpieczniejszy niz beczka ?

IMO - jedyne co strazak moze, to sie czepiac ze to na olej opalowy a nie
silnikowy :-)

Tego typu zbiorniki, ustawione w pół zagłębionym oddzielnym budynku,
oddalonym od budynku głównego o 25 metrów i dodatkowo na terenie:
hydranty, gaśnice, zestawy ppoż i cała masa tablic ostrzegawczych.
Różnica z opałowym jest taka że opałowy wolno było trzymać w piwnicy
budynku a napędowego już nie. Więc kosztowało to sporo więcej niż
wkopany w ziemię stalowy zbiornik. Ale za to było nowocześnie.  :-)

Akurat w bazie paliwowej, gdzie paliwa pelno, to taki "na miesiac"
uwazam za marnotrawstwo.
Chyba, ze faktycznie nie ma jak spuscic do kanistra :-)
A w razie potrzeby to mozna zadzwonic i przyjedzie cysterna
napelnic.
Pusta moze przyjechac :-)
Rozpatrujemy sytuacje że nie ma telefonów i nie można zadzwonić.
To mozna wsiasc na rower i pojechac.
Zreszta badz spokojny - cysterny same przyjada, tylko trzeba bedzie
poprosic jedna o przysluge :-)
Nie wiadomo czy przyjadą, bo nie masz jak ich zawiadomić, nie wiadomo
przyjada przyjada, a hurtownia bedzie im mowic "paliwo wydajemy tylko na
talony od wojewody" :-)
Skoro potrzebujesz beczki to raczej tira nikt ci nie przyśle.

Baza przechowuje tysiace ton paliwa. Cysterny beda po nie przyjezdzac,
nawet jak w okolicy pradu nie ma.
No to juz w miare latwo poprosic kierowce, zeby podjechal pod domek
agretatu.

Rozmawiamy nie o braku prądu w okolicy a braku w kraju lub nawet europie.

czy hurtownia paliw będzie w stanie cysternę napełnić.
A to już zależy od hurtowni, stare powinny mieć agregaty,
pytanie czy są sprawne ?

Przeciez po to jest hurtownia i po to stawiamy agregat.
Kwestia jest tylko jak napielnic zbiorniki agregatu ze zbiornikow
hurtowych.

Jak mają sprawny agregat to mają i jakiś zapas paliwa do niego.
A potem to już sobie dadzą radę.

No to o co my sie klocimy ? Caly czas przeciez mowie, ze dadza rade, a
Ty pietrzysz trudnosci.

Sprzedawcy paliw maja obowiazek utrzymywac strategiczne 3-miesieczne
zapasy, w razie kleski zapas moze starczyc na rok czy pol  - i dobrze by
bylo, gdyby byl dostepny ... czyli zasilanie lokalne z agregatu.
I chcesz w bazie paliwowej przy agregacie stawiac zbiornik na 3 do
12-miesiecy pracy tegoz agregatu ?

A mają obowiązek wydawania paliwa przy braku zasilania ?
Jak mają to muszą mieć agregat i zapas paliwa do niego, jak nie mają
to nie muszą mieć. Brak prądu to nie ich zmartwienie.
Klient dostarczy prąd to klient dostanie paliwo.

A nawet jak jakimś cudem przyjedzie to masz infrastrukturę do
której cysterna przeleje to paliwo ?
Mysle, ze wbrew temu co kolega pisze, bez problemow dam rade rade
przelac, chocbym mial kanistrem przelewac :-)
Zwykła cysterna nie ma pistoletu do napełnia jak dystrybutor
paliw. Ma złącza i przewody o średnicy 8 lub 10 centymetrów.
Jak z tego wlejesz do kanistra ? Przyniesiesz prądownicę
z węża strażackiego ?

A chocby i tak :-)

A wlasnie - przeciez mi z takiej cysterny nalewali wode pitna do wiadra.
Daje sie.
No moze nie calkiem z takiej jak do paliw, ale podobnej.

No właśnie, podobnej.
Zaprojektowanej i wykonanej tak aby dało się jakiemuś bidakowi
do wiaderka nalać.
A cysterny paliwowe projektuje się aby się nie dało spuścić trochę
przez kierowcę dla kolegi.

Paliwo w takich zbiornikach wymienia się co kilka lat (chyba pięć
ale głowy nie dam). Są firmy które mają sprzęt do wypompowania.
W bazie gdzie paliwa pelno i obrot staly - glupota :-)
Ale niema tam zbędnych ludzi których wyślesz do wypompowywania.
Może też nie być odpowiedniego sprzętu aby to paliwo wyssać.
A na koniec i tak dobrze mieć papierek co się z tym paliwem
stało coby przy jakiejś kontroli nie wmawiali że sprzedałeś
komuś jako pełnowartościowe.
Tym bardziej dwie rurki i co miesiac zwracac do zbiornikow glownych ...

Wszystko ma jakąś cenę.
W tym przypadku będzie to co miesiąc dniówka tego co przelewa.
Przy dobrych wiatrach. Bo przy złych pilnować będzie odpowiedzialny
za paliwo do agregatu i kolejny odpowiedzialny za paliwo w
zbiorniku głównym i już masz trzy dniówki.

I mowisz, ze taniej bedzie wezwac specjalizowana firme, ktora wypompuje
paliwo, zawiezie do rafinerii, tam przedestyluja, przywioza z powrotem i
naleja ?
Oczywiscie w innej kolejnosci, ale do tego sie sprowadza.

Specjalistyczna firma zawiezie do zaprzyjaźnionego ajenta stacji paliw.
A przynajmniej tak robili jeszcze kilka lat temu.

A przeciez jakis konserwator do agregatu powinien byc, co pewien czas
uruchomic, sprawdzic, plyny uzupelnic i wymienic - to przy okazji moze i
paliwo wymienic, jesli instalacja gotowa jest.

Ale do wymiany paliwa trzeba zaraz kilku nadzorujących coby nie zabrakło
tysiąca czy dwu litrów. Taki kraj.  :-)

Inna sprawa ze do prac w rozdzielani nie bierze się pana Janka
bo on jest od drobiazgów jak naprawa oświetlenia, drobne naprawy
i coroczne pomiary rezystancji izolacji tylko wynajmuje firmę
zewnętrzną.
Ale pompe potrafi podlaczyc.
Powinien. Pytanie czy ją ma.
Pompa jest. Tylko pradu do nie nie ma.
Czyli ma złą pompę. Powinien zacząć od ręcznej.  :-)

Zakladamy, ze jest tez agregat z paliwem.
I trzeba tylko podlaczyc pompe do agregatu :-)

Jak agregat stacjonarny i wyposażony we własny zapas to pompa i zbiornik
zapasowy powinny być między agregatem a zbiornikiem głównym.
Wygląda to tak że Zbiornik główny ma już rurę zakończoną pompą
Którą napełni zbiornik zapasowy, A ze zbiornika zapasowego to już
siłą ciążenia uzupełnisz zbiornik własny agregatu.
Tak jest najczęściej i najrozsądniej.

Swoja droga ... wody w miescie nie bylo, to jak sklep funkcjonowal bez
toalet ?
To ty powinieneś mi o tym napisać.
Az tak sie nie interesowalem.
Żałuj.

Zakładam że powiesili kartę na drzwiach "nieczynne" a może i drzwi
na klucz zamknęli.
A co na to Sanepid ? Lazienka dla personelu musi byc ...
Podejrzewam że sanepid rozpoczął zbieranie haraczy jak już woda
opadła a łazienki jeszcze nie wszędzie działały.

Mozliwe. Ale pracownicy gdzies musza - ja to sobie przynosilem we
wiadrze wode z cysterny ...

A teraz pomyśl o pięcioosobowej rodzinie mieszkającej na dziesiątym piętrze.

Tak swoja droga - nie maja te sklepy agregatow ?
Przeciez musza miec awaryjne oswietlenie zeby ludzie mogli wyjsc, czy
podtrzymanie do chlodni, jak pradu zabraknie gdzies w nocy ...
Podobno wielkie markety spożywcze mają do podtrzymania chłodni.
Czyli jest szansa ze beda pracowac :-)
Nie ma światła, kasy nie pracują, pracować będą tylko chłodnie.
I myslisz, ze nikt nie pomyslal, ze daloby sie z tego i kasy zasilic ?

Dzisiaj kasa to komputer i może się okazać że żre tyle co oświetlenie
awaryjne. Zresztą po co ma działać kasa skoro brak oświetlenia ?

No ale jesli ma byc powazny agregat do chlodni, to nieco wiekszy by
zasilil i kasy.

Nie spotkałem się z takim zasilaniem kas.
Nie ma światła, nie ma sprzedaży. A jak ktoś uważa inaczej to tak
dobierze agregat aby zasilił wszystko. I jest to jak najbardziej
możliwe.

A oswietlenie nie wszedzie wylacznie sztuczne jest.

Marketu bez sztucznego oświetlenia nie widziałem.

Niektorym telefony odcielo - ale nie wiem - kable zawiodly (mozliwe ze
poniemieckie jeszcze, i/lub w papierze), czy centrale zalalo.
A moze laczowki ?
Usuwanie tych awarii trwalo z rok
Mogło zalać kable,
Kable zalalo na pewno. Pytanie na ile im to szkodzi ...
Jeśli potem kable wymieniano to szkodzi bardzo, jeśli wystarczyło
wysuszyć to szkodzi średnio.

Jak kable poniemieckie czy stalinowskie, papierem izolowane, to nie
dziwne, ze zaszkodzilo mocno.
Ale czy to bylo jedyne uszkodzenie ... jesli okolica plywala, to moze i
centrala zalana ?
Kable papierowe powinny byc w olowianej oslonie, ale przez konce woda
wplywa.

Znajomego potem przez radio podlaczyli, niestety - radio nie bardzo 9600
przenosilo :-)
>
A przeciez sa generatory np na koncerty - i nie zagluszaja zespolow..
Te koncerty które widziałem były na terenach zaludnionych i uzbrojonych
między innymi w prąd. Ale jak ktoś bardzo chce to stawia kontener z
agregatem pięćset lub tysiąc metrów od tyłu sceny a że szarpidruty
hałasują bardziej to i zagłuszą.

Ja tam widzialem 20-50m.
Ale fakt - przy tej mocy glosnikow, to artysci zaglusza. Tym niemniej sa
i ciche agregaty.

To gdzie był ten koncert że prądu nie było ?

A w centrum Wroclawia.
I nie wiem - agretaty w rezerwie, czy punkty podlaczeniowe w miejscu
planowanej widowni.

Mozę jakieś zasilanie pomocnicze.

O - schronisko pod Labskim szczytem. Prad z agregatu byl, moze nawet
nadal jest.
I to bardzo starego.
Myslisz, ze nie da sie w schronisku wytrzymac ?

Wszystko zależy od mocy i projektanta który agregat może schować
w budynku, dać długi wydech a pomieszczenie dodatkowo wyciszyć.

pomieszczenie mialo otwarte drzwi, a projektant dal co mial - jakis
wielki diesel, kto wie czy znow nie poniemiecki...

Ale my bardziej rozmawialiśmy o wolnostojącym dostarczonym z okazji
powodzi.

Chyba juz bardziej o zainstalowanym w sklepie np do potrzymania chlodni.

A w razie czego ... Honda np robila dobrze wyciszone malenstwa, w
odleglosci ~5m mozna bylo normalnie rozmawiac.
Jakby stal gdzies na zewnatrz sklepu, to bym nie uslyszal, a przechodzac
przez parking tez chyba nie...

Z takiej walizkowej zabawki na etylinę dużej chłodni raczej nie zasilisz.

Hm, tak wlasnie sprawdzam - ten sklep, ktory mialem na mysli, to
zbudowano po powodzi.
Czyli raczej musialem korzystac z jakiegos bylego Spolem ... nie, tam
agregatow niemal na pewno nie bylo ... problem chlodni tez nie istnial -
za PRL chlodnie byly puste, za nowej wladzy pradu juz nie brakowalo :-)

:-)


Pozdrawiam

Data: 2016-04-07 00:57:08
Autor: J.F.
[OT] życie erotyczne a telefon
Dnia Wed, 6 Apr 2016 23:00:22 +0200, RadoslawF napisał(a):
W dniu 2016-04-06 o 12:49, J.F. pisze:
Chodzi mi o to, ze w agregacie powinien byc zapas paliwa pozwalajacy na
dogodny zapas bezobslugowej pracy - czy to ma byc 12h, 3 doby czy
tydzien.
Ale jak trzeba np 3 miesiace, to i czas na obsluge i dostawe paliwa sie
robi - szczegolnie, ze paliwo na miejscu ...

Zdefiniuj dogodny zapas.
To zalezy od sytuacji.
Mowiles chlodnia w sklepie - no to jak zamykamy np o 18-tej, to powinno
do otwarcia starczyc.
Nawet jak wiekszy sklep i ma stroza - to nie wiadomo, czy mozna mu
powierzyc dolewanie.

W tym momencie pomyliłeś zbiornik na którym pracuje agregat
ze zbiornikiem do przechowywania zapasu.

Nie, nie pomylilem - moze zle nazwalem.
chodzilo mi to, co bezposrednio podlaczone do agregatu jest.

Z mojego doświadczenia wynika że agregaty mają typowe zbiorniki na
paliwo jak duże samochody. Taki zbiornik wystarcza na kilka do
kilkunastu godzin. Z założenia nie ma bezobsługowych agregatów
bo trzeba sprawdzić i uzupełnić paliwo, olej, płyn w chłodnicy
a często trzeba poprawić automatykę w ustawianiu obrotów.

Z zalozenia to chyba jednak sa tez automatyczne agregaty.
Moze i wymagaja dozoru oraz serwisowania co paredziesiat godzin,
ale wystartowac maja automatycznie.

Start automatyczny był możliwy już przed IIwś.  :-)

A dluzej dzialajace agregaty nie ?

Jeśli to hurtownia paliw to pompa już jest taka do napełniania
tira. Minimum tysiąc litrów na minutę, a bywa że kilka razy
więcej. Chcesz podejść do tego z kanistrem czy beczką ?

Rurke przeciez chce.
O ile coś podobnego robi się między agregatem a jego zbiornikiem
to w przypadku dużego zbiornika w hurtowni paliw będzie to
udogodnienie dla złodzieja paliwa.

zlodzieja trzeba lapac na bramie :-)

To sie na beczce napisze "zbiornik paliwa" :-)
I będzie tak samo skuteczne jak napisanie na bilecie "prawo jazdy"
i tłumaczenie policjantowi że posiadasz.

A jednoczesnie jak przy agregacie sie postawi dwa zbiorniki po 200l to
strazak nic nie powie.
Zbiorniki moga byc np blaszane i okragle :-)

Za kanister (20l)jak dobrze z nimi żyjesz dostaniesz pouczenie,
po tym jak go z pomieszczenia usuniesz. Za beczkę mandat.
Jak duży agregat to zamawiasz zbiornik zagłębiony, jak wystarczy
beczka (200l) czy dwie to przerabiasz jakąś szopę na magazyn paliwa.
I bywa że jak masz pecha to wychodzi horrendalnie drogo.

A ja bym sobie taki, albo wiekszy zbiornik postawil i podlaczyl
http://www.sotralentz.pl/produkty/zbiorniki-na-olej-opalowy.html
I co - moze sie strazakowi nie podobac ?
Bezpieczniejszy niz beczka ?

Tego typu zbiorniki, ustawione w pół zagłębionym oddzielnym budynku,
oddalonym od budynku głównego o 25 metrów i dodatkowo na terenie:
hydranty, gaśnice, zestawy ppoż i cała masa tablic ostrzegawczych.

Zebysmy sie zrozumieli - chce to na stale podlaczyc do agregatu.
Wiec to nie bedzie "magazyn paliwa", tylko "zbiornik wlasny agregatu".
Czy strazak tu jeszcze cos ma do gadania ?

IMO - jedyne co strazak moze, to sie czepiac ze to na olej opalowy a nie
silnikowy :-)
Różnica z opałowym jest taka że opałowy wolno było trzymać w piwnicy
budynku a napędowego już nie.

A przeciez to to samo ... no coz, glupie przepisy, ale obowiazujace
:-)

Zreszta badz spokojny - cysterny same przyjada, tylko trzeba bedzie
poprosic jedna o przysluge :-)
Nie wiadomo czy przyjadą, bo nie masz jak ich zawiadomić, nie wiadomo
przyjada przyjada, a hurtownia bedzie im mowic "paliwo wydajemy tylko na
talony od wojewody" :-)
Skoro potrzebujesz beczki to raczej tira nikt ci nie przyśle.

Baza przechowuje tysiace ton paliwa. Cysterny beda po nie przyjezdzac,
nawet jak w okolicy pradu nie ma.
No to juz w miare latwo poprosic kierowce, zeby podjechal pod domek
agretatu.

Rozmawiamy nie o braku prądu w okolicy a braku w kraju lub nawet europie.

Juz bez znaczenia gdzie brakuje, chetni po paliwo i tak przyjada.
A my potrzebujemy tylko troche ich pomocy z przelaniem kilkuset
litrow.

Zwykła cysterna nie ma pistoletu do napełnia jak dystrybutor
paliw. Ma złącza i przewody o średnicy 8 lub 10 centymetrów.
Jak z tego wlejesz do kanistra ? Przyniesiesz prądownicę
z węża strażackiego ?

A chocby i tak :-)
A wlasnie - przeciez mi z takiej cysterny nalewali wode pitna do wiadra.
Daje sie.
No moze nie calkiem z takiej jak do paliw, ale podobnej.

No właśnie, podobnej.
Zaprojektowanej i wykonanej tak aby dało się jakiemuś bidakowi
do wiaderka nalać.

Wykonanej tak, zeby sie dalo 8 czy 10cm waz podlaczyc.

A cysterny paliwowe projektuje się aby się nie dało spuścić trochę
przez kierowcę dla kolegi.

A nie sluza do tego plomby na zaworach ?

Inna sprawa ze do prac w rozdzielani nie bierze się pana Janka
bo on jest od drobiazgów jak naprawa oświetlenia, drobne naprawy
i coroczne pomiary rezystancji izolacji tylko wynajmuje firmę
zewnętrzną.
Ale pompe potrafi podlaczyc.
Powinien. Pytanie czy ją ma.
Pompa jest. Tylko pradu do nie nie ma.
Czyli ma złą pompę. Powinien zacząć od ręcznej.  :-)

Zakladamy, ze jest tez agregat z paliwem.
I trzeba tylko podlaczyc pompe do agregatu :-)

Jak agregat stacjonarny i wyposażony we własny zapas to pompa i zbiornik
zapasowy powinny być między agregatem a zbiornikiem głównym.

Ja pisze o tej pompie do nalewania tirow cystern.
Mniejszej moze nie byc pod reka, ale ta jest w bazie jest stale. I trzeba ja pod agregat podlaczyc, jesli baza ma dzialac ... a to
zadanie raczej nie przekracza kompetencji elektryka.

Swoja droga ... wody w miescie nie bylo, to jak sklep funkcjonowal bez
toalet ?
Zakładam że powiesili kartę na drzwiach "nieczynne" a może i drzwi
na klucz zamknęli.
A co na to Sanepid ? Lazienka dla personelu musi byc ...
Podejrzewam że sanepid rozpoczął zbieranie haraczy jak już woda
opadła a łazienki jeszcze nie wszędzie działały.

Mozliwe. Ale pracownicy gdzies musza - ja to sobie przynosilem we
wiadrze wode z cysterny ...

A teraz pomyśl o pięcioosobowej rodzinie mieszkającej na dziesiątym piętrze.

No ba - pech to pech. Poklna, ale wniosa.

Ale co zrobic w sklepie, ktory zatrudnia np 20 osob ? Gdzie te wiadra
zgromadzic przy lazience ?

Ale my bardziej rozmawialiśmy o wolnostojącym dostarczonym z okazji
powodzi.
Chyba juz bardziej o zainstalowanym w sklepie np do potrzymania chlodni.
A w razie czego ... Honda np robila dobrze wyciszone malenstwa, w
odleglosci ~5m mozna bylo normalnie rozmawiac.
Jakby stal gdzies na zewnatrz sklepu, to bym nie uslyszal, a przechodzac
przez parking tez chyba nie...

Z takiej walizkowej zabawki na etylinę dużej chłodni raczej nie zasilisz.

Pare kW silnik ma. Ile te chlodnie wymagaja - pojecia nie mam.

J.

Data: 2016-04-07 11:55:30
Autor: RadoslawF
[OT] życie erotyczne a telefon
W dniu 2016-04-07 o 00:57, J.F. pisze:

Chodzi mi o to, ze w agregacie powinien byc zapas paliwa pozwalajacy na
dogodny zapas bezobslugowej pracy - czy to ma byc 12h, 3 doby czy
tydzien.
Ale jak trzeba np 3 miesiace, to i czas na obsluge i dostawe paliwa sie
robi - szczegolnie, ze paliwo na miejscu ...

Zdefiniuj dogodny zapas.
To zalezy od sytuacji.
Mowiles chlodnia w sklepie - no to jak zamykamy np o 18-tej, to powinno
do otwarcia starczyc.
Nawet jak wiekszy sklep i ma stroza - to nie wiadomo, czy mozna mu
powierzyc dolewanie.

W tym momencie pomyliłeś zbiornik na którym pracuje agregat
ze zbiornikiem do przechowywania zapasu.

Nie, nie pomylilem - moze zle nazwalem.
chodzilo mi to, co bezposrednio podlaczone do agregatu jest.

Do dolewania paliwa do agregatu nie potrzeba specjalnej wiedzy
ani uprawnień. No chyba że coś ostatnio zmienili.

Z mojego doświadczenia wynika że agregaty mają typowe zbiorniki na
paliwo jak duże samochody. Taki zbiornik wystarcza na kilka do
kilkunastu godzin. Z założenia nie ma bezobsługowych agregatów
bo trzeba sprawdzić i uzupełnić paliwo, olej, płyn w chłodnicy
a często trzeba poprawić automatykę w ustawianiu obrotów.

Z zalozenia to chyba jednak sa tez automatyczne agregaty.
Moze i wymagaja dozoru oraz serwisowania co paredziesiat godzin,
ale wystartowac maja automatycznie.

Start automatyczny był możliwy już przed IIwś.  :-)

A dluzej dzialajace agregaty nie ?

Jeśli to dłużej mieści się w zakresie zbiornika własnego agregatu
to tak, jeśli się nie mieści to nie. Przelewanie paliwa powinien
nadzorować człowiek.

Jeśli to hurtownia paliw to pompa już jest taka do napełniania
tira. Minimum tysiąc litrów na minutę, a bywa że kilka razy
więcej. Chcesz podejść do tego z kanistrem czy beczką ?

Rurke przeciez chce.
O ile coś podobnego robi się między agregatem a jego zbiornikiem
to w przypadku dużego zbiornika w hurtowni paliw będzie to
udogodnienie dla złodzieja paliwa.

zlodzieja trzeba lapac na bramie :-)

Na bramie go nie będzie lub będzie miał legalny powód do posiadania
tego paliwa.

To sie na beczce napisze "zbiornik paliwa" :-)
I będzie tak samo skuteczne jak napisanie na bilecie "prawo jazdy"
i tłumaczenie policjantowi że posiadasz.

A jednoczesnie jak przy agregacie sie postawi dwa zbiorniki po 200l to
strazak nic nie powie.
Zbiorniki moga byc np blaszane i okragle :-)

Za kanister (20l)jak dobrze z nimi żyjesz dostaniesz pouczenie,
po tym jak go z pomieszczenia usuniesz. Za beczkę mandat.
Jak duży agregat to zamawiasz zbiornik zagłębiony, jak wystarczy
beczka (200l) czy dwie to przerabiasz jakąś szopę na magazyn paliwa.
I bywa że jak masz pecha to wychodzi horrendalnie drogo.

A ja bym sobie taki, albo wiekszy zbiornik postawil i podlaczyl
http://www.sotralentz.pl/produkty/zbiorniki-na-olej-opalowy.html
I co - moze sie strazakowi nie podobac ?
Bezpieczniejszy niz beczka ?

Tego typu zbiorniki, ustawione w pół zagłębionym oddzielnym budynku,
oddalonym od budynku głównego o 25 metrów i dodatkowo na terenie:
hydranty, gaśnice, zestawy ppoż i cała masa tablic ostrzegawczych.

Zebysmy sie zrozumieli - chce to na stale podlaczyc do agregatu.
Wiec to nie bedzie "magazyn paliwa", tylko "zbiornik wlasny agregatu".
Czy strazak tu jeszcze cos ma do gadania ?

Tak.
Bo nie będzie to firmowany przez producenta element agregatu
tylko twoja przeróbka.

IMO - jedyne co strazak moze, to sie czepiac ze to na olej opalowy a nie
silnikowy :-)
Różnica z opałowym jest taka że opałowy wolno było trzymać w piwnicy
budynku a napędowego już nie.

A przeciez to to samo ... no coz, glupie przepisy, ale obowiazujace
:-)

Zreszta badz spokojny - cysterny same przyjada, tylko trzeba bedzie
poprosic jedna o przysluge :-)
Nie wiadomo czy przyjadą, bo nie masz jak ich zawiadomić, nie wiadomo
przyjada przyjada, a hurtownia bedzie im mowic "paliwo wydajemy tylko na
talony od wojewody" :-)
Skoro potrzebujesz beczki to raczej tira nikt ci nie przyśle.

Baza przechowuje tysiace ton paliwa. Cysterny beda po nie przyjezdzac,
nawet jak w okolicy pradu nie ma.
No to juz w miare latwo poprosic kierowce, zeby podjechal pod domek
agretatu.

Rozmawiamy nie o braku prądu w okolicy a braku w kraju lub nawet europie.

Juz bez znaczenia gdzie brakuje, chetni po paliwo i tak przyjada.
A my potrzebujemy tylko troche ich pomocy z przelaniem kilkuset
litrow.

Hurtownia paliw nie będzie się bawić w kilkuset litrowe zbiorniki.
Nawet jak będzie miała zasilanie. Oni operują na tonach czyli na
tysiącach litrów.

Zwykła cysterna nie ma pistoletu do napełnia jak dystrybutor
paliw. Ma złącza i przewody o średnicy 8 lub 10 centymetrów.
Jak z tego wlejesz do kanistra ? Przyniesiesz prądownicę
z węża strażackiego ?

A chocby i tak :-)
A wlasnie - przeciez mi z takiej cysterny nalewali wode pitna do wiadra.
Daje sie.
No moze nie calkiem z takiej jak do paliw, ale podobnej.

No właśnie, podobnej.
Zaprojektowanej i wykonanej tak aby dało się jakiemuś bidakowi
do wiaderka nalać.

Wykonanej tak, zeby sie dalo 8 czy 10cm waz podlaczyc.

W cysternie z wodą masz też zawór dawkujący czyli ograniczający
przepływ, w paliwowych tego nie ma, bo i po co.

A cysterny paliwowe projektuje się aby się nie dało spuścić trochę
przez kierowcę dla kolegi.

A nie sluza do tego plomby na zaworach ?

Im więcej miejsc zaplombowanych tym większe prawdopodobieństwo
że kierownik w białej koszuli i spodniach od garnituru nie będzie
właził pod cysternę coby je wszystkie sprawdzić za każdym razem.
Ewentualnie zerknie z daleka, plombę zobaczy ale nie zobaczy
czy ma odciśnięty właściwy numerek czy znak.

Inna sprawa ze do prac w rozdzielani nie bierze się pana Janka
bo on jest od drobiazgów jak naprawa oświetlenia, drobne naprawy
i coroczne pomiary rezystancji izolacji tylko wynajmuje firmę
zewnętrzną.
Ale pompe potrafi podlaczyc.
Powinien. Pytanie czy ją ma.
Pompa jest. Tylko pradu do nie nie ma.
Czyli ma złą pompę. Powinien zacząć od ręcznej.  :-)

Zakladamy, ze jest tez agregat z paliwem.
I trzeba tylko podlaczyc pompe do agregatu :-)

Jak agregat stacjonarny i wyposażony we własny zapas to pompa i zbiornik
zapasowy powinny być między agregatem a zbiornikiem głównym.

Ja pisze o tej pompie do nalewania tirow cystern.
Mniejszej moze nie byc pod reka, ale ta jest w bazie jest stale.

Ona daje za duże ciśnienie nawet żeby do beczki nalać.
Propozycja nalania tym do kanistrów jest naprawdę śmieszna.

I trzeba ja pod agregat podlaczyc, jesli baza ma dzialac ... a to
zadanie raczej nie przekracza kompetencji elektryka.

Jak jest sprawny agregat to możliwość zasilanie pompy powinna już
być zrobiona.

Swoja droga ... wody w miescie nie bylo, to jak sklep funkcjonowal bez
toalet ?
Zakładam że powiesili kartę na drzwiach "nieczynne" a może i drzwi
na klucz zamknęli.
A co na to Sanepid ? Lazienka dla personelu musi byc ...
Podejrzewam że sanepid rozpoczął zbieranie haraczy jak już woda
opadła a łazienki jeszcze nie wszędzie działały.

Mozliwe. Ale pracownicy gdzies musza - ja to sobie przynosilem we
wiadrze wode z cysterny ...

A teraz pomyśl o pięcioosobowej rodzinie mieszkającej na dziesiątym piętrze.

No ba - pech to pech. Poklna, ale wniosa.

Jak nie będą mieli gdzie uciec to na pewno.

Ale co zrobic w sklepie, ktory zatrudnia np 20 osob ? Gdzie te wiadra
zgromadzic przy lazience ?

A nie zamówili za sklepem jakiegoś toytoya ?

Ale my bardziej rozmawialiśmy o wolnostojącym dostarczonym z okazji
powodzi.
Chyba juz bardziej o zainstalowanym w sklepie np do potrzymania chlodni.
A w razie czego ... Honda np robila dobrze wyciszone malenstwa, w
odleglosci ~5m mozna bylo normalnie rozmawiac.
Jakby stal gdzies na zewnatrz sklepu, to bym nie uslyszal, a przechodzac
przez parking tez chyba nie...

Z takiej walizkowej zabawki na etylinę dużej chłodni raczej nie zasilisz.

Pare kW silnik ma. Ile te chlodnie wymagaja - pojecia nie mam.

Mała szafa chłodnicza (nie zamraża) o pojemności 410 litrów bierze
0,36kW to samo tej samej firmy ale większe - 760 litrów 0,84kW.
Zamrażarka to już 1,1kW dla pojemności 176 litrów.
Małe przenośne agregaty na benzynę zaczynają się od 1kW i nie mieszczą
się w litrze na godzinę. 3kW ma już jedną oś z kółkami a pali coś
koło dwu litrów na godzinę. Zbiornik wystarcza na 7 godzin pracy.


Pozdrawiam

Data: 2016-04-07 13:59:22
Autor: J.F.
[OT] życie erotyczne a telefon
Użytkownik "RadoslawF"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ne5apu$f1j$1@node1.news.atman.pl...
W dniu 2016-04-07 o 00:57, J.F. pisze:
Chodzi mi o to, ze w agregacie powinien byc zapas paliwa pozwalajacy na
dogodny zapas bezobslugowej pracy - czy to ma byc 12h, 3 doby czy
tydzien.
Zdefiniuj dogodny zapas.
Mowiles chlodnia w sklepie - no to jak zamykamy np o 18-tej, to powinno
do otwarcia starczyc.
Nawet jak wiekszy sklep i ma stroza - to nie wiadomo, czy mozna mu
powierzyc dolewanie.

W tym momencie pomyliłeś zbiornik na którym pracuje agregat
ze zbiornikiem do przechowywania zapasu.

Nie, nie pomylilem - moze zle nazwalem.
chodzilo mi to, co bezposrednio podlaczone do agregatu jest.

Do dolewania paliwa do agregatu nie potrzeba specjalnej wiedzy
ani uprawnień. No chyba że coś ostatnio zmienili.

Ale np nie chcemy tym stroza obarczac, bo uwazamy ze za glupi, ani nie chcemy w srodku nocy gnac do sklepu, zeby dolac.

A mozna dolac w czasie pracy ? Czy trzeba wylaczyc, dolac, wlaczyc ... i juz trzeba strozowi szkolenie ...

Z mojego doświadczenia wynika że agregaty mają typowe zbiorniki na
paliwo jak duże samochody. Taki zbiornik wystarcza na kilka do
kilkunastu godzin. Z założenia nie ma bezobsługowych agregatów
bo trzeba sprawdzić i uzupełnić paliwo, olej, płyn w chłodnicy
a często trzeba poprawić automatykę w ustawianiu obrotów.
A dluzej dzialajace agregaty nie ?
Jeśli to dłużej mieści się w zakresie zbiornika własnego agregatu
to tak, jeśli się nie mieści to nie. Przelewanie paliwa powinien
nadzorować człowiek.

A jesli wiekszy/dodatkowy zbiornik na stale podlaczony i przelewania nie wymaga ?

Jeśli to hurtownia paliw to pompa już jest taka do napełniania
tira. Minimum tysiąc litrów na minutę, a bywa że kilka razy
więcej. Chcesz podejść do tego z kanistrem czy beczką ?
Rurke przeciez chce.
O ile coś podobnego robi się między agregatem a jego zbiornikiem
to w przypadku dużego zbiornika w hurtowni paliw będzie to
udogodnienie dla złodzieja paliwa.

zlodzieja trzeba lapac na bramie :-)

Na bramie go nie będzie lub będzie miał legalny powód do posiadania
tego paliwa.

E tam ... kolejna rurke pracownicy puszcza ... przez plot :-)

A ja bym sobie taki, albo wiekszy zbiornik postawil i podlaczyl
http://www.sotralentz.pl/produkty/zbiorniki-na-olej-opalowy.html
I co - moze sie strazakowi nie podobac ?
Bezpieczniejszy niz beczka ?

Tego typu zbiorniki, ustawione w pół zagłębionym oddzielnym budynku,
oddalonym od budynku głównego o 25 metrów i dodatkowo na terenie:
hydranty, gaśnice, zestawy ppoż i cała masa tablic ostrzegawczych.

Zebysmy sie zrozumieli - chce to na stale podlaczyc do agregatu.
Wiec to nie bedzie "magazyn paliwa", tylko "zbiornik wlasny agregatu".
Czy strazak tu jeszcze cos ma do gadania ?

Tak.
Bo nie będzie to firmowany przez producenta element agregatu
tylko twoja przeróbka.

Ale firmowane przez dostawce/wykonawce instalacji juz moze byc, i jego lub mojego projektanta.

A nie ma agregatow bezzbiornikowych ? Tu jest rurka, do ktorej nalezy paliwo doprowadzic...

Zreszta badz spokojny - cysterny same przyjada, tylko trzeba bedzie
poprosic jedna o przysluge :-)
Nie wiadomo czy przyjadą, bo nie masz jak ich zawiadomić, nie wiadomo
przyjada przyjada, a hurtownia bedzie im mowic "paliwo wydajemy tylko na
talony od wojewody" :-)
Skoro potrzebujesz beczki to raczej tira nikt ci nie przyśle.
Baza przechowuje tysiace ton paliwa. Cysterny beda po nie przyjezdzac,
nawet jak w okolicy pradu nie ma.
No to juz w miare latwo poprosic kierowce, zeby podjechal pod domek
agretatu.
Rozmawiamy nie o braku prądu w okolicy a braku w kraju lub nawet europie.
Juz bez znaczenia gdzie brakuje, chetni po paliwo i tak przyjada.
A my potrzebujemy tylko troche ich pomocy z przelaniem kilkuset
litrow.
Hurtownia paliw nie będzie się bawić w kilkuset litrowe zbiorniki.
Nawet jak będzie miała zasilanie. Oni operują na tonach czyli na
tysiącach litrów.

Ciagle zbaczasz z tematu, zlosliwie jakos.
Jest baza, ma tysiace ton w zapasie.
I ma agregat z malym zbiornikiem.

O ile sie zgodze ze nalewaka dla tirow-cystern moze byc trudno kanister napelnic, to co za problem poprosic kierowce, zeby przejechal pod ten maly budyneczek ?
A cysterny przyjada, nawet bez wezwania, o to jestem spokojny :-)

A wlasnie - przeciez mi z takiej cysterny nalewali wode pitna do wiadra.
Daje sie.
No moze nie calkiem z takiej jak do paliw, ale podobnej.
No właśnie, podobnej.
Zaprojektowanej i wykonanej tak aby dało się jakiemuś bidakowi
do wiaderka nalać.
Wykonanej tak, zeby sie dalo 8 czy 10cm waz podlaczyc.
W cysternie z wodą masz też zawór dawkujący czyli ograniczający
przepływ, w paliwowych tego nie ma, bo i po co.

Zeby zbiornika na stacji nie przelac.
Zeby po drodze nie kapalo.

Zawory w cysternach paliwowych chyba jednak widzialem.

Inna sprawa ze do prac w rozdzielani nie bierze się pana Janka
bo on jest od drobiazgów jak naprawa oświetlenia, drobne naprawy
i coroczne pomiary rezystancji izolacji tylko wynajmuje firmę
zewnętrzną.
Ale pompe potrafi podlaczyc.
Powinien. Pytanie czy ją ma.
Pompa jest. Tylko pradu do nie nie ma.
Czyli ma złą pompę. Powinien zacząć od ręcznej.  :-)

Zakladamy, ze jest tez agregat z paliwem.
I trzeba tylko podlaczyc pompe do agregatu :-)

Jak agregat stacjonarny i wyposażony we własny zapas to pompa i zbiornik
zapasowy powinny być między agregatem a zbiornikiem głównym.

Ja pisze o tej pompie do nalewania tirow cystern.
Mniejszej moze nie byc pod reka, ale ta jest w bazie jest stale.

Ona daje za duże ciśnienie nawet żeby do beczki nalać.
Propozycja nalania tym do kanistrów jest naprawdę śmieszna.

Nie chce do kanistrow. Zeby baza zarabiala, to ta pompa musi pracowac.
A pradu nie ma. Powiedzmy ze agregat dowiezli ... i co - elektryk powie "uuu, tu trzeba lepszego elektryka, przetarg rozpiszcie na podlaczenie" ?

A co na to Sanepid ? Lazienka dla personelu musi byc ...
Podejrzewam że sanepid rozpoczął zbieranie haraczy jak już woda
opadła a łazienki jeszcze nie wszędzie działały.
Mozliwe. Ale pracownicy gdzies musza - ja to sobie przynosilem we
wiadrze wode z cysterny ...

A teraz pomyśl o pięcioosobowej rodzinie mieszkającej na dziesiątym piętrze.
No ba - pech to pech. Poklna, ale wniosa.
Jak nie będą mieli gdzie uciec to na pewno.

A Ty masz gdzie uciec ? To i wiekszosc nie ma ... w razie pozaru uciekna, ale w razie awarii windy nie ..

Ale co zrobic w sklepie, ktory zatrudnia np 20 osob ? Gdzie te wiadra
zgromadzic przy lazience ?
A nie zamówili za sklepem jakiegoś toytoya ?

Dobry pomysl, ale 97 to chyba jeszcze nie te czasy.
No i parafrazujac Cie - a jak go zamowic, internet nie dziala, telefon nie dziala.

A toi-toi z umywalka do rak to chyba nie widzialem.

Z takiej walizkowej zabawki na etylinę dużej chłodni raczej nie zasilisz.
Pare kW silnik ma. Ile te chlodnie wymagaja - pojecia nie mam.

Mała szafa chłodnicza (nie zamraża) o pojemności 410 litrów bierze
0,36kW to samo tej samej firmy ale większe - 760 litrów 0,84kW.
Zamrażarka to już 1,1kW dla pojemności 176 litrów.

Miala byc chlodnia duzego sklepu, a nie male lodowki :-)
Mowisz o takich sklepowych, otwartych czy symboliczna przykrywka ?

~170l to mam w domu, fakt, ze zamrazarka z tego to 1/3, i to bierze cos 120W, a srednio 60 ..

Małe przenośne agregaty na benzynę zaczynają się od 1kW i nie mieszczą
się w litrze na godzinę.

A chyba powinny i to z duzym zapasem.

3kW ma już jedną oś z kółkami a pali coś
koło dwu litrów na godzinę. Zbiornik wystarcza na 7 godzin pracy.

http://www.mojahonda.pl/z-silnikami-benzynowymi/jednofazowe?start=10

3kW sa czesto bez kolek ... ale 40-60kg to wolalbym daleko nie niesc, i na pewno nie sam :-)
Kółka ma i 1kW.

J.

Data: 2016-04-07 22:14:53
Autor: RadoslawF
[OT] życie erotyczne a telefon
W dniu 2016-04-07 o 13:59, J.F. pisze:

Chodzi mi o to, ze w agregacie powinien byc zapas paliwa
pozwalajacy na
dogodny zapas bezobslugowej pracy - czy to ma byc 12h, 3 doby czy
tydzien.
Zdefiniuj dogodny zapas.
Mowiles chlodnia w sklepie - no to jak zamykamy np o 18-tej, to
powinno
do otwarcia starczyc.
Nawet jak wiekszy sklep i ma stroza - to nie wiadomo, czy mozna mu
powierzyc dolewanie.

W tym momencie pomyliłeś zbiornik na którym pracuje agregat
ze zbiornikiem do przechowywania zapasu.

Nie, nie pomylilem - moze zle nazwalem.
chodzilo mi to, co bezposrednio podlaczone do agregatu jest.

Do dolewania paliwa do agregatu nie potrzeba specjalnej wiedzy
ani uprawnień. No chyba że coś ostatnio zmienili.

Ale np nie chcemy tym stroza obarczac, bo uwazamy ze za glupi, ani nie
chcemy w srodku nocy gnac do sklepu, zeby dolac.

No to masz problem.
Bardzo często czas pracy na własnym zbiorniku nie przekracza 8 godzin.

A i tak ktoś powinien nadzorować pracę, czyli zareagować jakby zgasł.

A mozna dolac w czasie pracy ? Czy trzeba wylaczyc, dolac, wlaczyc ... i
juz trzeba strozowi szkolenie ...

Nie spotkałem się z agregatem gdzie do zatankowania trzeba było
go wyłączać.

Z mojego doświadczenia wynika że agregaty mają typowe zbiorniki na
paliwo jak duże samochody. Taki zbiornik wystarcza na kilka do
kilkunastu godzin. Z założenia nie ma bezobsługowych agregatów
bo trzeba sprawdzić i uzupełnić paliwo, olej, płyn w chłodnicy
a często trzeba poprawić automatykę w ustawianiu obrotów.
A dluzej dzialajace agregaty nie ?
Jeśli to dłużej mieści się w zakresie zbiornika własnego agregatu
to tak, jeśli się nie mieści to nie. Przelewanie paliwa powinien
nadzorować człowiek.

A jesli wiekszy/dodatkowy zbiornik na stale podlaczony i przelewania nie
wymaga ?

Można zrobić taką przeróbkę.

Jeśli to hurtownia paliw to pompa już jest taka do napełniania
tira. Minimum tysiąc litrów na minutę, a bywa że kilka razy
więcej. Chcesz podejść do tego z kanistrem czy beczką ?
Rurke przeciez chce.
O ile coś podobnego robi się między agregatem a jego zbiornikiem
to w przypadku dużego zbiornika w hurtowni paliw będzie to
udogodnienie dla złodzieja paliwa.

zlodzieja trzeba lapac na bramie :-)

Na bramie go nie będzie lub będzie miał legalny powód do posiadania
tego paliwa.

E tam ... kolejna rurke pracownicy puszcza ... przez plot :-)

No widzisz. Najlepiej pilnować u źródła a nie na bramie.

A ja bym sobie taki, albo wiekszy zbiornik postawil i podlaczyl
http://www.sotralentz.pl/produkty/zbiorniki-na-olej-opalowy.html
I co - moze sie strazakowi nie podobac ?
Bezpieczniejszy niz beczka ?

Tego typu zbiorniki, ustawione w pół zagłębionym oddzielnym budynku,
oddalonym od budynku głównego o 25 metrów i dodatkowo na terenie:
hydranty, gaśnice, zestawy ppoż i cała masa tablic ostrzegawczych.

Zebysmy sie zrozumieli - chce to na stale podlaczyc do agregatu.
Wiec to nie bedzie "magazyn paliwa", tylko "zbiornik wlasny agregatu".
Czy strazak tu jeszcze cos ma do gadania ?

Tak.
Bo nie będzie to firmowany przez producenta element agregatu
tylko twoja przeróbka.

Ale firmowane przez dostawce/wykonawce instalacji juz moze byc, i jego
lub mojego projektanta.

Nie jestem projektantem ale byłbym zdziwiony jakby nie było ograniczenia
pojemności zbiornika własnego agregatu.

A nie ma agregatow bezzbiornikowych ? Tu jest rurka, do ktorej nalezy
paliwo doprowadzic...

Nie spotkałem takich.

Zreszta badz spokojny - cysterny same przyjada, tylko trzeba
bedzie
poprosic jedna o przysluge :-)
Nie wiadomo czy przyjadą, bo nie masz jak ich zawiadomić, nie
wiadomo
przyjada przyjada, a hurtownia bedzie im mowic "paliwo wydajemy
tylko na
talony od wojewody" :-)
Skoro potrzebujesz beczki to raczej tira nikt ci nie przyśle.
Baza przechowuje tysiace ton paliwa. Cysterny beda po nie przyjezdzac,
nawet jak w okolicy pradu nie ma.
No to juz w miare latwo poprosic kierowce, zeby podjechal pod domek
agretatu.
Rozmawiamy nie o braku prądu w okolicy a braku w kraju lub nawet
europie.
Juz bez znaczenia gdzie brakuje, chetni po paliwo i tak przyjada.
A my potrzebujemy tylko troche ich pomocy z przelaniem kilkuset
litrow.
Hurtownia paliw nie będzie się bawić w kilkuset litrowe zbiorniki.
Nawet jak będzie miała zasilanie. Oni operują na tonach czyli na
tysiącach litrów.

Ciagle zbaczasz z tematu, zlosliwie jakos.
Jest baza, ma tysiace ton w zapasie.
I ma agregat z malym zbiornikiem.

Momentami nie jestem pewny o co ci chodzi.

O ile sie zgodze ze nalewaka dla tirow-cystern moze byc trudno kanister
napelnic, to co za problem poprosic kierowce, zeby przejechal pod ten
maly budyneczek ?
A cysterny przyjada, nawet bez wezwania, o to jestem spokojny :-)

I jeśli ten mały budyneczek ma gdzieś zbiornik paliwowy z przyłączem
takim jak ma tir to przeleją. a potem z tego zbiornika stała instalacją
uzupełnią w zbiorniku własnym agregatu. W innym przypadku nie przeleją.

A wlasnie - przeciez mi z takiej cysterny nalewali wode pitna do
wiadra.
Daje sie.
No moze nie calkiem z takiej jak do paliw, ale podobnej.
No właśnie, podobnej.
Zaprojektowanej i wykonanej tak aby dało się jakiemuś bidakowi
do wiaderka nalać.
Wykonanej tak, zeby sie dalo 8 czy 10cm waz podlaczyc.
W cysternie z wodą masz też zawór dawkujący czyli ograniczający
przepływ, w paliwowych tego nie ma, bo i po co.

Zeby zbiornika na stacji nie przelac.

Do tego jest zawór przelewowy. Na górze zbiornika.

Zeby po drodze nie kapalo.

Od kapania jest poprawnie działający zawór a nie regulacja siłu strumienia.

Zawory w cysternach paliwowych chyba jednak widzialem.

Trzeba czymś zrobić to włącz - wyłącz.

Inna sprawa ze do prac w rozdzielani nie bierze się pana Janka
bo on jest od drobiazgów jak naprawa oświetlenia, drobne naprawy
i coroczne pomiary rezystancji izolacji tylko wynajmuje firmę
zewnętrzną.
Ale pompe potrafi podlaczyc.
Powinien. Pytanie czy ją ma.
Pompa jest. Tylko pradu do nie nie ma.
Czyli ma złą pompę. Powinien zacząć od ręcznej.  :-)

Zakladamy, ze jest tez agregat z paliwem.
I trzeba tylko podlaczyc pompe do agregatu :-)

Jak agregat stacjonarny i wyposażony we własny zapas to pompa i
zbiornik
zapasowy powinny być między agregatem a zbiornikiem głównym.

Ja pisze o tej pompie do nalewania tirow cystern.
Mniejszej moze nie byc pod reka, ale ta jest w bazie jest stale.

Ona daje za duże ciśnienie nawet żeby do beczki nalać.
Propozycja nalania tym do kanistrów jest naprawdę śmieszna.

Nie chce do kanistrow. Zeby baza zarabiala, to ta pompa musi pracowac.
A pradu nie ma. Powiedzmy ze agregat dowiezli ... i co - elektryk powie
"uuu, tu trzeba lepszego elektryka, przetarg rozpiszcie na podlaczenie" ?

Jak prawdziwy elektryk to pompę powinien jakoś zasilić.
Ale czy uda mu się zasilić czujniki i komputery to już pewności nie mam.

Weź pod uwagę że w hurtowni paliw masz więcej niż jeden rodzaj paliwa,
więcej niż jedną pompę i cała masę czujników i mierników. I jak to jest
nowoczesne i współczesne to byle niezasilony czujnik wstrzymuje pracę.

A co na to Sanepid ? Lazienka dla personelu musi byc ...
Podejrzewam że sanepid rozpoczął zbieranie haraczy jak już woda
opadła a łazienki jeszcze nie wszędzie działały.
Mozliwe. Ale pracownicy gdzies musza - ja to sobie przynosilem we
wiadrze wode z cysterny ...

A teraz pomyśl o pięcioosobowej rodzinie mieszkającej na dziesiątym
piętrze.
No ba - pech to pech. Poklna, ale wniosa.
Jak nie będą mieli gdzie uciec to na pewno.

A Ty masz gdzie uciec ? To i wiekszosc nie ma ... w razie pozaru
uciekna, ale w razie awarii windy nie ..

Ja zawsze mogę się przeprowadzić do garażu.
Jest na parterze. :-)

Ale co zrobic w sklepie, ktory zatrudnia np 20 osob ? Gdzie te wiadra
zgromadzic przy lazience ?
A nie zamówili za sklepem jakiegoś toytoya ?

Dobry pomysl, ale 97 to chyba jeszcze nie te czasy.
No i parafrazujac Cie - a jak go zamowic, internet nie dziala, telefon
nie dziala.

A toi-toi z umywalka do rak to chyba nie widzialem.

Jak pojedziesz do krajów arabskich to tam zobaczysz.

Z takiej walizkowej zabawki na etylinę dużej chłodni raczej nie
zasilisz.
Pare kW silnik ma. Ile te chlodnie wymagaja - pojecia nie mam.

Mała szafa chłodnicza (nie zamraża) o pojemności 410 litrów bierze
0,36kW to samo tej samej firmy ale większe - 760 litrów 0,84kW.
Zamrażarka to już 1,1kW dla pojemności 176 litrów.

Miala byc chlodnia duzego sklepu, a nie male lodowki :-)
Mowisz o takich sklepowych, otwartych czy symboliczna przykrywka ?

Znasz orientacyjną cenę. Pomnóż to przez kubaturę w chłodniach
i zamrażarkach z twojego ulubionego marketu. I spytaj obsługę jak
duże mają na zapleczu, bop tam też mają. :-)

~170l to mam w domu, fakt, ze zamrazarka z tego to 1/3, i to bierze cos
120W, a srednio 60 ..

Małe przenośne agregaty na benzynę zaczynają się od 1kW i nie mieszczą
się w litrze na godzinę.

A chyba powinny i to z duzym zapasem.

Podałem za producentem.

3kW ma już jedną oś z kółkami a pali coś
koło dwu litrów na godzinę. Zbiornik wystarcza na 7 godzin pracy.

http://www.mojahonda.pl/z-silnikami-benzynowymi/jednofazowe?start=10

3kW sa czesto bez kolek ... ale 40-60kg to wolalbym daleko nie niesc, i
na pewno nie sam :-)
Kółka ma i 1kW.

Bo to wersje do pracy zespołowej. W szkielecie rurowym który
wygodnie można nieść we czterech.


Pozdrawiam

Data: 2016-04-01 13:26:47
Autor: yabba
[OT] życie erotyczne a telefon
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:56fd3e41$0$639$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "RadoslawF"  napisał w wiadomości grup
W dniu 2016-03-31 o 15:04, suryga@gmail.com pisze:
Tak myśle że jak by prąd wyłączyli na miesiąc to by
od razu populacja nam skoczyła w góre

Jesteś w błędzie.
Większość teraz mieszka w blokach.
Ja wyłączą prąd to poza internetem i telewizją zniknie
też woda, gaz a w zimie centralne ogrzewanie.

Nie trzeba w bloku - domek, piec na gaz/olej/wegiel ... ale nowoczesny i bez pradu nie zadziala.
Do weglowego moze da sie szufelka nasypac.
Ale pompa obiegowa moze byc bardzo istotna :-)

Wode dowioza beczkowozami.

Teoretycznie masz rację, ale najpierw trzeba zapewnić istnienie tych beczkowozów w odpowiedniej ilości. Już teraz trzeba je kupić, gdzieś trzymać, ochraniać przed złomiarzami, płacić OC, regularnie dezynfekować wnętrze. Nawet jakby były to beczkowozy na przyczepach to trzeba robić przeglądy: pompować opony, sprawdzać hamulce, smarować, wymieniać części.

Moze byc pewien problem w przepompowni sciekow - ale to jeden generator zalatwi sprawe, a z braku wody sciekow malo :-)

Znowu teoretycznie masz rację, tylko ten generator trzeba mieć zapewniony juz teraz. Czyli gmina musi mieć tyle generatorów ile przepompowni. Przepompownię z własnym generatorem widziałem jedną (!) i kilkanaście przepompowni bez niego.


Nic nie kupisz w sklepie bo kasy też na prąd i internet.

Sklepy to pewnie pierwsze odpala generatory, bo tu o pieniadze chodzi :-)

Własne generatory mają jedynie duże supermarkety, żeby podtrzymać chłodnie żywności. Mniejsze sklepy nic nie mają i jak brakuje prądu, to się zamykają, ponieważ sprzedaż bez działającej kasy fiskalnej jest przestępstwem! Niestety mamy od dawna takie chore przepisy.


Po miesiącu jak wróci prąd to zaczną wracać ci którzy mieli
gdzie uciekać przed tą katastrofą. Pozostałych zaczną
wywozić do zbiorowych mogił.

No coz, ja jeszcze pamietam powodz 1997, ale wtedy tylko pol miasta zalalo ... fakt, ze wtedy nie bylismy jeszcze uzaleznieni od Internetu tak jak dzisiaj.

Zalało tylko pół miasta, a sprzętu i ratowników nazjeżdżało się z połowy Polski.

Gdyby zabrakło prądu na miesiąc, to czeka nas chyba scenariusz z Mad Maxa: walki o benzynę, ON i LPG.
:)

--
Pozdrawiam,

yabba

Data: 2016-04-01 10:08:36
Autor: Piotr Karocki
[OT] życie erotyczne a telefon
suryga@gmail.com wrote:
Ale on uważa że jest inny problem.
Jak zaczynał 15 lat temu to obecne dzieci maja wydolnosć gospodyń
domowych z trójka dzieci.
A jedyne co maja wyćwiczone to kciuki od fona.
 Bodajze pani minister Mucha powiedziala, ze obecne pokolenie dzieci bedzie (jako pierwsze) zylo KROCEJ niz pokolenie ich rodzicow. Ze takie sa prognozy, i ze bierze sie to wlasnie z braku ruchu.

Data: 2016-04-01 13:45:12
Autor: Liwiusz
[OT] życie erotyczne a telefon
W dniu 2016-03-31 o 09:33, suryga@gmail.com pisze:
Nie miałem co robić więc we wtorek poszedłem do centrum handlowego.
Z małymi synami do kulkowa żeby ich zmęczyc.

Usiadlem sobie I zacząłem się rozglądać po centrum.
A że akurat był wtorek I szkoły nieczynne wiec mnóstwo dzieciaków
przyszło na KFC lub Maca.

No I niby coś tam gadają ale paluszki wciąż pracują na smartfonach.

Nie żebym chłopa jakoś szczególnie lubił, ale:

http://jasonhunt.pl/wole-gapic-sie-w-telefon-niz-na-ciebie/

"bo wszystko, co najciekawsze, jest w telefonie."

--
Liwiusz

[OT] życie erotyczne a telefon

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona